Strabourg. Keys zdominowała Collins i zdobyła pierwszy tytuł na czerwonej mączce

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Najlepszą tenisistką tegorocznej edycji Internationaux de Strasbourg została Madison Keys. W pojedynku decydującym o tytule Amerykanka nie dała szans Danielle Collins i zdobyła pierwszy w karierze tytuł na kortach ziemnych w Europie.

W sobotę zwycięstwo finalistki US Open z 2017 roku ani przez chwilę nie było zagrożone. Od początku spotkania dominowała na korcie. Zdecydowanie lepiej serwowała i rozgrywała wymiany z głębi kortu na własnych warunkach. Collins z kolei nie potrafiła odnaleźć właściwego rytmu gry. Gdy próbowała atakować, popełniała mnóstwo błędów. Z kolei, gdy próbowała przytrzymać piłkę w korcie, jej rywalka od razu spychała ją do głębokiej obrony.

Keys w pierwszym secie straciła tylko jednego gema, a w drugim szybko wyszła na 3:0. W tym momencie zdesperowana Collins zaczęła grać piłki bardzo wysoko nad siatką, żeby wybić przeciwniczkę z rytmu. Na moment zdało to egzamin. Młodsza z Amerykanek popełniła kilka prostych z rzędów i straciła dwa gemy z rzędu. Szybko jednak opanowała sytuację. Wygrała trzy ostatnie gemy i po 72 minutach mogła cieszyć się z wygranej.

W sobotę Madison Keys zdobyła ósmy tytuł w karierze, ale pierwszy na europejskich kortach ziemnych. Danille Collins, pomimo finałowej przegranej, również ma powody do zadowolenia. Od poniedziałku powróci do czołowej dziesiątce rankingu WTA.


Wyniki

Finał singla

Madison Keys (USA, 4) – Danielle Collins (USA, 3) 6:1, 6:2

Rabat. Pierwszy tytuł w niesamowitych okolicznościach

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

W sobotę Peyton Stearns zwyciężyła w imprezie Grand Prix De Son Altesse Royale La Princesse Lalla Meryem. Amerykanka nie dała żadnych szans Mayar Sherif i zdobyła pierwszy tytuł w karierze.

Egipcjanka przez turniej przeszła przez burza. W czterech spotkaniach nie straciła ani jednego seta, a w żadnym z nich nie straciła więcej niż trzy gemy.

Zdecydowanie trudniejszą drogę do finału miała Amerykanka, która tylko w drugiej rundzie nie musiała grać na pełnym dystansie. W półfinale po 3 godzinach i 15 minutach walki reprezentantka Stanów Zjednoczonych w tie-breaku trzeciego seta pokonała Wiktorię Tomową. Jeszcze więcej emocji dostarczyło jednak jej ćwierćfinałowe starcie z Lucią Bronzetti. Włoszka w trzecim secie prowadziła już 5:0 i miała piłkę meczową. Nie wykorzystała jej jednak i od tego momentu Stearns ruszyła w niesamowitą pogoń. Przy wyniku 5:4 tenisistka z Półwyspu Apenińskiego miała kolejną okazję, żeby zakończyć spotkanie, ale i tym razem bez powodzenia. W jedenastym gemie Bronzetti miała cztery „breakpointy”, w tym trzy z rzędu, żeby jeszcze raz wyjść na prowadzenie, ale młodsza rodaczka sióstr Williams wszystkie zniwelowała. Po zmianie stron Amerykanka poszła za ciosem i to ona wywalczyła sobie piłki meczowe. Dwie pierwsze Włoszka obroniła, ale trzecia okazała się już tą szczęśliwą dla Stearns, która po 2 godzinach i 45 minutach gry mogła wznieść ręce w geście triumfu.

Po tych niezwykle wymagających spotkaniach w ćwierćfinale i półfinale Peyton Stearns w finale została „nagrodzona” trochę łatwiejszym spotkaniem. W pojedynku decydującym o tytule Amerykanka nie dała żadnych szans Mayar Sherif i w trwającym 72 minuty spotkaniu, straciła tylko trzy gemy. W sobotę Stearns zdobyła pierwszy tytuł rangi WTA.


Wyniki

Finał singla

Peyton Stearns (USA) – Mayar Sherif (Egipt) 6:2, 6:1

Skopje. Kamil Majchrzak nie sięgnął po tytuł

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Kamil Majchrzak przegrał z Joelem Schwaerzlerem 3:6, 3:6 w meczu finałowym turnieju rangi Challenger w Skopje. Tym samym polski tenisista nie sięgnął po piąty w tym roku tytuł mistrzowski.

Były drugi tenisista Polski w rankingu ATP coraz lepiej sobie radzi na światowych kortach i po występie podczas rozgrywanego w tym tygodniu turnieju w Macedonii powróci do top 300. Niestety występu piotrkowianin nie zakończył triumfem w całej imprezie. W meczu o tytuł musiał uznać tenisisty z Austrii.

W pierwszej odsłonie panowie szli gem za gem do stanu 3:3. Od tego momentu dwa przełamania zanotował Schwaerzler, który dokładając zwycięstwo w swoim gemie serwisowym, zakończył pierwszego seta wynikiem 6:3. W drugiej partii Austriak kontynuował serię wygranych gemów z rzędu, która się zakończyła przy wyniku 6:3, 3:0. Wypracowanej przewagi tenisista z Johanesburga już nie oddał i mógł się cieszyć z tytułu mistrzowskiego.


Wyniki

Finał:

Joel Schwaerzler (Austria) – Kamil Majchrzak (Polska) 6:3, 6:3

Roland Garros. Hubert Hurkacz otworzy polską rywalizację

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz jako pierwszy z reprezentantów Polski zaprezentuje się w turnieju głównym tegorocznego Roland Garros. Wrocławianin przystąpi do gry w niedzielę, a jego rywalem będzie Shintaro Mochizukim. 

Do premierowych spotkań drugiej w sezonie lewy Wielkiego Szlema pozostały już tylko godziny. W przeddzień inauguracji turnieju organizatorzy podali niedzielny plan gier i wśród zawodników, którzy przystąpią do gry znalazł się nasz jedynak w zmaganiach singlowych panów.

Hubert Hurkacz, który przed rokiem zakończył paryskich występ na trzeciej rundzie, w tegorocznym meczu pierwszej rundy spotka się z debiutującym na kortach Rolanda Garrosa Shintaro Mochizukim. Spotkanie Polaka z Japończykiem zaplanowano na korcie numer siedem, jako drugi pojedynek od godziny 11:0. Przed panami na tym samym korcie zmierzą się Marie Bouzkova i Weronika Kudermietowa.

Iga Świątek o trudach bycia sławną w Polsce i na świecie

/ Szymon Stępień , źródło: własne/tennisworldusa.org, foto: AFP

Bycie światową „jedynką” to ogromne wyzwanie, o czym dobrze wie Iga Świątek, która mierzy się z tym brzemieniem na co dzień. Trudności są tym większe, ponieważ wygrywając kolejne turnieje, rośnie presja na zawodniczce. Jedno jest pewne – łatwo nie jest i nie będzie w przypadku Igi.

Polka jest niekwestionowaną liderką rankingu WTA. W ostatnich sezonach 22-latka bryluje na światowych kortach, wygrywając turniej za turniejem. Jej popularność stale rośnie, co można zaobserwować zarówno na korcie, jak i poza nim. W Polsce pod tym względem jest na równi z innym znanym sportowcem, jakim jest Robert Lewandowski, piłkarz FC Barcelony i kapitan reprezentacji Polski.

Jak się okazuje, sława może być pewnego rodzaju obciążeniem, co może negatywnie wpływać na Igę. Tenis w Polsce nie jest jeszcze aż tak popularny, mimo to Świątek dorobiła się statusu supergwiazdy.

– Cały ciężar Polski na moich barkach. – podkreśla tenisistka.

Trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa z Paryża ma poczucie odpowiedzialności za swoje występy, ponieważ Polacy licznie oglądają jej mecze i za każdym razem liczą na dobre wyniki. Dodatkowo, jak sama podkreśla, jest perfekcjonistką, co powoduje, że chce być ciągle lepsza i stawia sobie wysoko poprzeczkę. Jednakże, czy ta poprzeczka nie wisi dla niej zbyt wysoko?

– Osoba, którą widzisz w kamerze, nie różni się tak bardzo od tej w prawdziwym życiu. Bycie sportowcem oznacza teraz bycie osobą publiczną. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdy chciałam zostać tenisistką, że to będzie duża część życia. – dodaje podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.

W najbliższym czasie Świątek stanie przed ogromnym wyzwaniem, ponieważ będzie bronić tytułu sprzed roku na kortach Rolanda Garrosa. Tym samym będzie spora presja ze strony kibiców. Polka jest faworytką do wygrania całego turnieju. W pierwszej rundzie zagra z tenisistką gospodarzy turnieju, Francuzką Leolią Jeanjean.

Roland Garros. Eliminacje zakończone, Errani i Vacherot z awansem

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: AFP

Zakończyły się eliminacje do wielkoszlemowego turnieju Roland Garros. Tym samym poznaliśmy wszystkich uczestników tegorocznej edycji. Nie brakuje niespodzianek i wielkich powrotów.

W eliminacjach zawodnicy i zawodniczki musieli wygrać trzy mecze, aby wystąpić w głównej drabince tego prestiżowego turnieju. Wczoraj poznaliśmy ostatnie nazwiska, które zagwarantowały sobie start w stolicy Francji.

Z roli faworytki wywiązała się Sara Errani. Najwyżej rozstawiona Włoszka pokonała Elenę-Gabrielę Ruse 7:6(8), 7:6 (4) i po raz czternasty w karierze zagra na Roland Garros. Finalistka tej imprezy z 2012 roku w pierwszej rundzie trafiła na Słowaczkę Annę Karolinę Schmiedlovą.

Dużą niespodziankę sprawiła Turczynka Zeynep Sonmez. Dla 21-latki był to debiut w Paryżu, a w trzeciej rundzie kwalifikacji pokonała Chorwatkę Janę Fett i mogła cieszyć się z życiowego sukcesu. Jest pierwszą reprezentantką Turcji, która zagra w Wielkim Szlemie od 2017 roku, kiedy Ipek Soylu zagrała na US Open.

Niedawno w czołowej setce rankingu WTA zadebiutowały Julia Riera i Rebecca Sramkova. Wczoraj po trzysetowych bojach pokonały kolejno: Alexandrę Ealę i Pannę Udvardy, czym potwierdziły wysoką formę z ostatnich tygodni.

Monako świętuje, awans Brazylijczyków

Najliczniejszą nacją, która przeszła kwalifikacje, są Brazylijczycy. Oprócz Laury Pigossi, trzech rywali pokonali także Thiago Monteiro, Felipe Meligeni Alves oraz Gustavo Heide. Dla tego ostatniego będzie to debiutancki występ w turnieju wielkoszlemowym.

Powody do świętowania ma także Monakijczyk Valentin Vacherot. 116. tenisista świata pokonał w finale kwalifikacji Billy’ego Harrisa 7:6(2), 7:5 i po raz pierwszy w karierze wystąpi w imprezie wielkoszlemowej. Monako doczekało się swojego reprezentanta w Wielkim Szlemie po 13 latach przerwy. Ostatnim zawodnikiem w głównej drabince był Jean-Rene Lisnard podczas US Open 2011.

Po ponad dwuletniej przerwie Michaił Kukuszkin znajdzie się na liście zawodników występujących w głównej drabince w Wielkim Szlemie. 36-letni Kazach wygrał w tym sezonie dwa turnieje rangi Challenger, a wczoraj w trzech setach wyeliminował Włocha Francesco Maestrelliego.


Wyniki

Trzecia runda kwalifikacji kobiet:

Sara Errani (Włochy, 1) – Elena-Gabriela Ruse (Rumunia) – 7:6(8), 7:6(4)

Julia Riera (Argentyna, 2) – Alexandra Eala (Filipiny) – 4:6, 7:6(4), 6:4

Jule Niemeier (Niemcy, 5) – Dalma Galfi (Węgry, 32) – 6:4, 6:1

Tamara Zidansek (Słowenia, 25) – Hailey Baptiste (USA, 6) – 7:5, 1:6, 6:3

Olga Danilovic (Serbia, 11) – Astra Sharma (Australia, 22) – 7:6(2), 7:5

Rebecca Sramkova (Słowacja, 16) – Panna Udvardy (Węgry, 27) – 7:5, 3:6, 7:6(2)

Laura Pigossi (Brazylia, 20) – Cristina Dinu (Rumunia) – 6:2, 6:2

Zeynep Sonmez (Turcja) – Jana Fett (Chorwacja, 21) – 7:6(5), 6:3

Trzecia runda kwalifikacji mężczyzn:

Jesper de Jong (Holandia) – Jeffrey John Wolf (USA, 2) – 6:1, 6:2

Thiago Monteiro (Brazylia, 6) – Daniel Rincon (Hiszpania) – 6:4, 6:2

Zizou Bergs (Belgia, 8) – Mathias Bourgue (Francja, WC) – 6:2, 7:6(4)

Valentin Vacherot (Monako, 14) – Billy Harris (Wielka Brytania) – 7:6(2), 7:5

Hamad Medjedovic (Serbia, 15) – Geoffrey Blancaneaux (Francja) – 6:2, 6:2

Felipe Meligeni Alves (Brazylia, 23) – Jaime Faria (Portugalia) – 6:4, 6:2

Michaił Kukuszkin (Kazachstan, 25) – Francesco Maestrelli (Włochy) – 6:4, 6:7(4), 6:3

Gustavo Heide (Brazylia) – Matteo Gigante (Włochy, 28) – 6:3, 6:2

Roland Garros 2024. Zaczynamy!

/ Bartosz Wojsław , źródło: własne, foto: AFP

U progu rozpoczęcia Rolanda Garrosa 2024 przewidujemy, co może wydarzyć się na paryskich kortach. Czy Iga Świątek wygra po raz czwarty? Kto mistrzem turnieju panów?  

Roland Garros znaczy Iga Świątek – takie słowa chyba przestają być już tylko elementem patriotycznego uniesienia, bo Polka wygrała paryskiego szlema już trzykrotnie, a ostatnio dwa razy z rzędu. Liderka rankingu ponownie będzie faworytką do triumfu w stolicy Francji. Iga wygrała w tym roku dwa wielkie turnieje na mączce, czyli Mutua Madrid Open oraz Internazionali BNL d’Italia. Polka w dwóch finałach pokazała, że na nawierzchni ziemnej jest po prostu najlepsza i pokonała w obu tych meczach jej największą rywalkę, Arynę Sabalenkę.

Przewidywanie, że Iga może po raz trzeci z rzędu wygrać Rolanda Garrosa nie jest więc ryzykowne. Jednak drabinka, jaką wylosowała nasza mistrzyni nie należy do łatwych i są w niej tenisistki, które mogą sprawić Polce problemy. Choć już w drugiej rundzie Świątek może zmierzyć się ze słynną Naomi Osaką, to schody powinny zacząć się dopiero później.

W ćwierćfinale liderka rankingu WTA może zagrać z Danielle Collins, która notuje ostatnio świetne rezultaty i będzie groźna, bo prezentuje bardzo agresywny tenis. Trudnym dla naszej tenisistki spotkaniem mógłby być także ewentualny pojedynek z mocno i płasko uderzającą piłki Jeleną Ostapenko, z którą Iga ma wyjątkowo niekorzystny bilans [0-4 red.]. Taki pojedynek jest jednak możliwy dopiero w półfinale, a do tego etapu turnieju wiele się może wydarzyć.

Oczywiście groźne będą przede wszystkim Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina. Szczególnie Białorusinka prezentuje bardzo wysoki, równy poziom i pokazuje, że jest tuż za plecami Świątek, z którą przegrała ostatnio dwa finały. Dobry tenis pokazuje również wracająca do formy Maria Sakkari i jest jedną z tych zawodniczek, które mogą sprawić niespodziankę. Turniej pań będzie więcej bardzo ciekawy, bo chcących strącić Igę Świątek z tronu jest wiele.

Wśród mężczyzn sytuacja jest bardziej skomplikowana. Po kontuzji wracają Carlos Alcaraz i Jannik Sinner, który zdominował pierwszą część sezonu. Włoch na pewno będzie faworytem męskiej drabinki, ale nie wiemy w jakiej kondycji fizycznej jest wicelider rankingu. Jeśli z jego zdrowiem nie wydarzy się nic niespodziewanego, na pewno może wygrać cały turniej.

Poza tym, groźni będą Alexander Zverev czy Stefanos Tsitsipas, a więc kolejno zwycięzcy turniejów w Rzymie oraz w Monte Carlo. Niemiec zagra w pierwszej rundzie z Rafaelem Nadalem i będzie mógł zrewanżować się Hiszpanowi za pamiętny półfinał w Paryżu w 2022 roku, kiedy zawodnik z Hamburga musiał poddać mecz pod koniec drugiego seta z powodu groźnej kontuzji stawu skokowego. Oczywiście kibice będą oklaskiwać Rafę, dla którego może to być ostatni Roland Garros w karierze. A jest to niewątpliwy król tego turnieju – w Paryżu Nadal wygrał aż czternaście razy.

Męska stawka jest jednak bardzo niepewna. Trudno powiedzieć, jak zaprezentują się Carlos Alcaraz czy Novak Dżoković. Hiszpan wraca do gry po długich problemach zdrowotnych, zaś Serb wyglądał ostatnio na korcie bardzo źle. Podczas turnieju ATP w Genewie, w którym Serb zagrał tuż przed rozpoczęciem French Open, widzieliśmy wiele niepokojących obrazków. Nole w przerwach między punktami wyglądał na wycieńczonego i sygnalizował złe samopoczucie, co prowokuje do zadania pytania, czy jest gotowy na wysiłki związane z graniem do trzech wygranych setów.

Jeśli chodzi o Huberta Hurkacza, to pierwszy raz z występem Polaka w paryskim szlemie wiążemy jakieś większe nadzieje. Najlepszym wynikiem wrocławianina na kortach w stolicy Francji jest czwarta runda z 2022 roku. Tegoroczne występy Hubiego na mączce pozwalają jednak marzyć o lepszym rezultacie. Hurkacz dotarł do ćwierćfinału turnieju ATP 1000 w Rzymie oraz zaprezentował kilka bardzo dobrych pojedynków przed imprezą w stolicy Włoch, które zaowocowały między innymi zwycięstwem w Estoril. Gra do trzech wygranych setów jest jednak oddzielną historią. Przed Polakiem na pewno wiele długich meczów, w których kluczową rolę będzie odgrywała strona mentalna.

Roland Garros można oglądać na antenach Eurosportu już od niedzieli, kiedy rozpocznie się rywalizacja w turnieju głównym. Trzymamy kciuki za reprezentantów Polski i liczymy na wielkie tenisowe emocje.

Sinner o swoim stanie zdrowia i Rafie Nadalu

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.rolandgarros.com/en-us/, własne, foto: AFP

W ostatnich tygodniach Jannik Sinner miał kłopoty zdrowotne. Włoch opuścił turniej ATP Masters 1000 w Rzymie, ale zjawił się w Paryżu, by wziąć udział w Roland Garros. Przed rozpoczęciem zawodów reprezentant Italii odpowiedział na pytania dziennikarzy.

Jannik Sinner wygrał w tym roku Australian Open i jest drugą rakietą świata. 22-latek notuje zatem znakomity sezon, ale jego start w Paryżu nie był pewny. Tenisista zmagał się bowiem z kontuzją biodra i po zawodach w Madrycie zrobił sobie przerwę od rywalizacji. Dziś wiemy już, że zawodnik jest gotowy do gry, co potwierdził na konferencji prasowej:

– Biodro mnie już nie martwi. Może nie jestem zdrowy w stu procentach, ale nie jesteśmy czarodziejami, więc to akceptuję. W tej dyspozycji, w której jestem, wciąż mogę pokazać dobry tenis. Zdecydowałem, że zagram, bo to ważna impreza. Chcę być częścią turnieju wielkoszlemowego, zawsze, gdy ciało mi na to pozwala. Przez ostatnie trzy dni trenowałem i jestem pewien, że z każdym dniem będzie lepiej.

Drugie pytanie do Sinnera, dotyczyło Rafy Nadala, który prawdopodobnie pożegna się w tym roku z paryskimi kortami:

– Niełatwo z nim tu grać i każdy to potwierdzi. Ja miałem taką możliwość i sądzę, że to dobra okazja do nauki. Byłem młodszy, więc mogłem zobaczyć, w jakim miejscu jestem. Mecze przeciwko najlepszym zawsze są wyjątkowe. Na początku kariery trudno się przyzwyczaić do tych spotkań, ale osobiście zawsze na nie czekam, bo mogę zmierzyć się z czołówką i sprawdzić własne postępy. Po takiej rywalizacji wiesz, co musisz poprawić i możesz stać się lepszy pod względem technicznym, fizycznym i mentalnym. Rafa jest zapewne największą inspiracją, jaką mamy obecnie w tenisie, a może i w sporcie w ogóle. Mam szczęście, że wciąż mogę go widzieć w akcji i poza kortem. Pasja, z jaką trenuje, jest niesamowita – podkreślił Jannik.

Jannik Sinner rozpocznie tegoroczny turniej Rolanda Garrosa od meczu z Christopherem Eubanksem.

Strasburg. Amerykański finał

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Tenisistki rozstawiony z trzecim i czwartym numerem wystąpi w sobotnim finale turnieju WTA 250 w Strasburgu. Sprawę tytułu rozstrzygną między sobą Danielle Collins oraz Madison Keys.

Piątek był pracowitymi dniem na kortach w Strasburgu. Rywalizację rozpoczęto od odrabiania zaległości z dnia poprzedniego, gdy gry zostały zatrzymane przez opady deszczu. Jako pierwsze do gry weszły Marketa Vondrousova oraz Anhelina Kalinina. Najwyżej rozstawiona w imprezie Czeszka wygrała co prawda partię otwarcia. Jednak w dwóch kolejnych odsłonach lepsza była Ukrainka, która uzupełniła grono półinalistek.

Jako pierwsze o finał powalczyły Madison Keys oraz Ludmila Samsonova. Przerywany opadami deszczu mecz ostatecznie wygrała zawodniczka zza Oceanu, która po 77 minutach gry zapewniła sobie miejsce w finale. Było to jej czwarte zwycięstwo nad rywalką w piątym pojedynku.

W drugim półfinale rywalką Anhelininy Kalininy była Danielle Collins. I to Ukrainka lepiej rozpoczęła mecz, bo prowadziła z przewagę przełamania. Ostatecznie wyżej notowana rywalka odrobiła stratę i losy pierwszego seta rozstrzygnął tie-break, którego wygrała turniejowa „trójka”. W drugiej odsłonie już rywalizacja toczyła się pod dyktando faworytki, która zapewniła sobie miejsce w finale.

Sobotni mecz będzie trzecim spotkanie Danielle Collins i Madison Keys. Dotychczasowy bilans pojedynków jest remisowy.


Wyniki

Półfinały:

Danielle Collins (USA, 3) – Anhelina Kalinina (Ukraina) 7:6(3), 6:2

Madison Keys (USA, 4) – Ludmiła Samsonowa (5) 6:1, 6:3

Ćwierćfinał:

Anhelina Kalinina (Ukraina) – Marketa Vondrousova (Czechy, 1) 5:7, 6:3, 6:2

Genewa. Finał nie dla Zielińskiego i Nysa

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Na 1/2 finału Jan Zieliński oraz Hugo Nys zakończyli występ w turnieju ATP 250 w Genewie. Polsko-monakijski duet w meczu o awans do finału musiał uznać wyższość nieco niżej notowanych rywali – Marcelo Arevalo i Mate Pavić.

Druga w sezonie lewa Wielkiego Szlema tuż tuż. Tenisiści czynią ostatnie przygotowania. Nasz finałowy duet z Australian Open 2023 ostatnie szlify przed Roland Garros 2024 czynił w Szwajcarii, gdzie był najwyżej rozstawiony. Jednak po tytuł Polak i Monakijczyk nie sięgnął po tytuł, bo w 1/2 finału ulegli w dwóch rywalom rozstawionym z numerem trzecim.

Spotkanie lepiej rozpoczęli Arevalo i Pavić, którzy wyszli na prowadzenie 3:1. Co prawda nasi momentalnie zdołali odrobić straty, ale końcówka pierwszej części spotkania ponownie należała dla zawodników rozstawionych z numerem trzecim. O losach drugiej odsłony rozstrzygnęło jedno przełamanie, które Salwadorczyk i Chorwat uzyskali w siódmym gemie. Przewagi nie oddali już do końca i to oni wystąpią w sobotnim meczu o tytuł.

 


Wyniki

Półfinał:

M. Arevalo, M. Pavić (Salwador, Chorwacja, 3) – J. Zieliński, H. Nys (Polska, Monako, 4) 6:4, 6:4