Rzym. Była liderka rankingu kolejną rywalką Świątek, wahania formy Gauff

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Poznaliśmy komplet tenisistek z górnej połówki drabinki, które zameldowały się w czwartej rundzie rywalizacji w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Bez straty seta ten etap imprezy rozgrywanej na Foro Italico osiągnęły między innymi Naomi Osaka oraz Angelique Kerber. Jako ostatnia w gronie uczestniczek spotkań czwartej rundy spośród tenisistek, które swój pojedynek rozegrały w sobotę znalazła się Coco Gauff.

W meczu drugiej rundy półfinalistka rzymskiego tysięcznika z 2021 roku w dwóch setach odprawiła Magdalenę Fręch. Z kolei w pojedynku, którego stawką był awans do 1/16 finału tenisistka z Atlanty pokonała Jaqueline Christian. Chociaż premierowa partia nie zapowiadała trudności jakie będzie mieć tego wieczoru Amerykanka.

W pierwszym secie Rumunka, która weszła do drabinki jako „szczęśliwa przegrana” z eliminacji po wycofaniu się Barbory Krejcikovej, wygrała jedynie gema. Jednak druga odsłona była pokazem nieporadności zawodniczki zza Oceanu, której błędy doprowadziły do przegrania seta do zera. W decydującej części pojedynku turniejowa „trójka” odzyskała kontrolę nad sytuacją na korcie. Dwa przełamania serwisu, w trzecim i dziewiątym gemie, pozwoliły zawodniczce z Atlanty zakończyć spotkanie i zameldować się w czwartej rundzie rzymskiego tysięcznika.

Wśród szesnastu najlepszych singlistek tegorocznej rywalizacji na Foro Italico jest już również Naomi Osaka. Powracająca po urlopie macierzyńskim Japonka w tym roku w Rzymie nie przegrała jeszcze seta. Po wygranych nad Clarą Burel oraz Martą Kostiuk, była liderka światowego rankingu w meczu trzeciej rundy również w dwóch setach uporała się z Darią Kasatkiną.

W pierwszym secie zawodniczka z Kraju Kwitnącej Wiśni wyszła na prowadzenie 3:0. Jednak turniejowa „dziesiątka” odrobiła stratę i doprowadziła do remisu. Od stanu 3:3 gemy na swe konto ponownie zapisywała tylko zawodniczka z Japonii. W drugiej części meczu ponownie była liderka rankingu wyszła na prowadzenie z przewagą przełamania i kolejny raz je straciła. Jednak, gdy drugi raz zbudowała dwugemową przewagę, już jej nie oddała i zameldowała się w 1/8 finału.

Kolejną swą rywalkę poznała Iga Świątek. Przeciwniczką Polki będzie inna zawodniczka powracająca na światowe korty po urlopie macierzyńskim – Angelique Kerber. Bardzo dobrze mówiąca po polsku niemiecka zawodniczka w meczu trzeciej rundy zmierzyła się z Aliaksandrą Sasnowicz. Pierwszy set przebiegał pod dyktando byłej najlepszej tenisistki świata. Niemka przełamała przeciwniczkę w drugim gemie co pozwoliło na prowadzenie 3:0. A nawet 5:1, gdy Białorusinka po raz drugi tego dnia przegrała swego gema serwisowego. Zawodniczka z Mińska zdołała odrobić jedno przełamanie, ale na więcej w tej części meczu już jej nie było stać.

Drugiego seta lepiej zaczęła Kerber, która po wygraniu gema serwisowego Sasnowicz, wyszła na prowadzenie 2:1. Od tego momentu jednak zawodniczka zza naszej zachodniej granicy przegrała cztery gemy z rzędu, a w ósmym i dziewiątym gemie Białorusinka miała w sumie trzy piłki setowe. Ostatecznie była liderka rankingu doprowadziła do tie-breaka. W nim wyszła na prowadzenie 4-0. Przewagi nie oddała już do końca spotkania i zameldowała się w czwartej rundzie imprezy w stolicy Włoch.

 


Wyniki

Druga runda:

Coco Gauff (USA, 3) – Jaqueline Cristian (Rumunia) 6:1, 0:6, 6:3

Sorana Cirstea (Rumunia, 28) – Marketa Vondrousova (Czechy, 6) 7:6(1), 6:3

Qinwen Zheng (Chiny, 7) – Linda Noskova (Czechy, 29) 3:6, 6:1, 6:2

Naomi Osaka (Japonia) – Daria Kasatkina (10) 6:3, 6:3

Madison Keys (USA, 18) – Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 12) 6:4, 4:6, 6:3

Angelique Kerber (Niemcy) – Aliaksandra Sasnowicz  6:3, 7:6(4)

Paula Badosa (Hiszpania) – Diana Schnaider 5:7, 6:4, 6:4

 

Rzym. Polski dzień na kortach Foro Italico

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: Iza Modrzewska

Sobotnie rozgrywki odbywały się w pełnym słońcu. Upał nie przeszkadzał kibicom, którzy tłumnie zaczęli przybywać na kort centralny już w trakcie pierwszego meczu Igi Świątek. Polska tenisistka w walce o czwartą rundę zmierzyła się z niewygodną rywalką, Julią Putintsewą.

Liderka rankingu była mocno dopingowana przez kibiców, zwłaszcza w kryzysowych momentach. Kazaszka przez cały mecz konsekwentnie próbowała wybić z rytmu rywalkę przy pomocy skrótów, jednak pomimo trudności to Raszynianka wywalczyła awans do kolejnej rundy. Podczas konferencji prasowej, Polka przyznała, że na moment straciła koncentrację, ale jest dumna z powrotu i zamknięcia meczu w dwóch setach. 22-latka dodała, że w zeszłym roku w tym samym czasie zmagała się z kontuzjami i czuła większą presję, a obecnie jest bardziej spokojna i skupiona. Na pytanie o „gang różowych czapeczek” czyli grupę fanów na trybunach ubranych w podobne czapki do niej odpowiedziała, że zauważa ich i cieszy się z takiego wsparcia.

Według organizatorów, sobotnie rozgrywki zanotowały rekordową liczbę kibiców. Bilety kupiło 38 tysięcy osób, a w zeszłym roku było to trochę ponad 34 tysiące. Duży wpływ na tą liczbę miał na pewno Rafael Nadal, który zmierzył się z Hubertem Hurkaczem. Polski tenisista stał przed ogromnym wyzwaniem, gdyż Hiszpan miał wsparcie większości widzów. Po nerwowym i wyrównanym początku spotkania, to jednak Wrocławianin dominował w meczu i pewnie wygrał z „królem mączki”. W pomeczowym wywiadzie, 27-latek podkreślił, że gra z jednym z idoli z dzieciństwa była dla niego zaszczytem. Hiszpan z kolei, w wypełnionej po brzegi sali konferencyjnej przyznał, że nie będzie w stu procentach gotowy na French Open i musi to zaakceptować, jeśli zdecyduje się tam wystąpić.

Do sukcesu biało-czerwonych przyczynili się również debliści. Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali parę Behar/Pavlasek i awansowali do 1/8 finałów. Szczęśliwa passa została przerwana po przegranej Magdy Linette i Shuai Zhang, które pod koniec sesji dziennej uległy Andriejewej i doświadczonej Zwonariowej.

Rzym. Magda Linette ostatecznie pożegnała się z Foro Italico

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Magda Linette i Shuai Zhang na pierwszej rundzie zakończyły swój występ w tegorocznej rywalizacji deblowej podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie. Tym samym poznanianka na dobre pożegnała się z tegoroczną rywalizacją na Foro Italico.

Polska półfinalistka Australian Open 2023 ostatecznie pożegnała się ze stolicą Włoch. Po tym jak Magda Linette przegrała w meczu drugiej rundy singla z Wiktorią Azarenka i zakończyła występ, dzień później zawodniczka z Wielkopolski doznała też porażki w rywalizacji deblowej.

Magda Linette oraz Shuai Zhang w pierwszej rundzie spotkały się z Wierą Zwonariową oraz Mirrą Andriejewą. Mecz rozpoczął się od serii gemów wygrywanych przez zawodniczki serwujące. Każdej z tenisistek udało się wygrać swe podanie. Od tego momentu każda z pań po razie przegrała swój serwis i na tablicy wyników wciąż widniał remis. Gdy wszystko zapowiadało tie-breaka, Linette oraz Zhang ponownie przegrały swego gema serwisowego. Tym samym to rywalki wygrały pierwszego seta 7:5.

W drugiej odsłonie Zwonariowa oraz Andriejewa kontynuowały serię wygranych gemów. Dwukrotnie przełamując podanie Linette oraz Zhang, rywalki wyszły na prowadzenie 5:0. Co prawda nasz duet zbliżył się na dwa gemy do rywalek. Jednak końcówka ponownie należała do przeciwniczek „naszego” duetu, które za pierwszą szansą zakończyły spotkanie.


Wyniki

Pierwsza runda:

W. Zwonariowa, M. Andriejewa – M. Linette, Sh. Zhang (Polska, Chiny) 7:5, 6:3

Rzym. Trudny początek Jana Zielińskiego oraz Hugo Nysa

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali Ariela Behara i Adama Pavlaska w meczu otwarcia rywalizacji deblowej podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie. Polak i Monakijczyk to mistrzowie imprezy sprzed roku.

Po zakończeniu rywalizacji na kortach w Madrycie najlepsi debliści przenieśli się do Rzymu. W stolicy Hiszpanii duet Behar i Pavlasek dotarli do finału, w którym musieli uznać wyższość rywali. Z kolei Zieliński oraz Nys zmagania zakończyli na 1/4 finału.

Po przenosinach na Foro Italico szansę na powtórzenie wyniku sprzed kilku dni wciąż mają Jan Zieliński i Hugo Nys. Chociaż spotkanie lepiej rozpoczęli rywale, którzy przełamali serwis Polaka i Monakijczyka, wychodząc na 2:1. Obrońcy tytułu momentalnie odrobili straty, aby w ósmym gemie ponownie wygrać gema serwisowego duetu urugwajsko-czeskiego, co dało im po chwili pierwszą partię na swym koncie.

W drugim secie oba duety grały falami. Jako pierwsi trzy gemy wygrali Behar i Pavlasek, wychodząc na prowadzenie 3:0. Jednak Zieliński i Nys doprowadzili do wyrównania 3:3, aby od tego momentu nie wygrać ani jednego gema i pozwolić rywalom doprowadzić do decydującej odsłony. W tej decydująca okazała się szósta akcja, którą wygrali będący w roli odbierających Zieliński oraz Nys.

Kolejnymi przeciwnikami obrońców tytułu będą Belgowie Sandre Gille oraz Joran Vliegen.


Wyniki

Pierwsza runda:

J. Zieliński, H. Nys (Polska, Monako, 8) – A. Behar, A. Pavlasek (Urugwaj, Czechy) 6:3, 3:6, 10-7

Nadal po porażce z Hurkaczem: „Myślę, że nie jestem przygotowany do rywalizacji w Roland Garros”

/ Bartosz Wojsław , źródło: https://tennisuptodate.com/atp/i-am-not-prepared-to-compete-at-roland-garros-because-of-what-i-have-done-today-rafael-nadal-makes-admission-after-hurkacz-rome-loss, foto: AFP

Hubert Hurkacz wygrał w drugiej rundzie turnieju ATP 1000 w Rzymie z Rafaelem Nadalem 6:1, 6:3. Po meczu król mączki odniósł się do swojego stanu przygotowań do French Open. Hiszpan poddał w wątpliwość start w paryskim Wielkim Szlemie, ale zaznaczył, że zrobi wszystko, aby przygotować się do tej imprezy. 

Nie chcę na razie podejmować decyzji. Są dwie możliwe ścieżki. Myślę, że nie jestem przygotowany do rywalizacji w Roland Garros, bazując na tym co dzisiaj pokazałem. Zostały jeszcze dwa tygodnie, zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby zmienić tę sytuację. Nawet jeśli jest to dla mnie trudne i frustrujące, myślę, że spróbuję zagrać. Jestem w kropce, ale będę próbował, jak tylko potrafię – powiedział po porażce z Hubertem Hurkaczem podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie Rafael Nadal. Hiszpan był na konferencji prasowej wyraźnie przybity swoim występem przeciwko Polakowi.

Dużo szczęśliwszy był „Hubi”, który łatwo pokonał hiszpańską legendę. Granie z Rafą to coś szczególnego. To jest po prostu coś innego, szczególnie na mączce, którą zdominował przez ostatnie 20 lat. Nikt nigdy nie będzie miał takich statystyk na tej nawierzchni jak on. Jest większy niż ten sport – zaznaczył polski tenisista. Hurkacz w kolejnej fazie turnieju zagra z Argentyńczykiem, Tomasem Etcheverrym.

Rzym. Wielkie zwycięstwo Huberta Hurkacza

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz pokonał Rafaela Nadala 6:1, 6:3 i awansował do trzeciej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie.

Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze zmierzył się z Rafaelem Nadalem. Miejsce tego spotkania wyjątkowe – Rzym. W stolicy Włoch Hiszpan wygrywał turniej aż dziesięć razy. Teraz nie jest już zaliczany do grona faworytów, ale mimo to mecze Rafy są zawsze wielkimi wydarzeniami.

Pierwszy trzy gemy trwały około pół godziny. Tenisiści zafundowali sobie sporo biegania i mnóstwo długich wymian. Od stanu 2:1 dla Polaka set stał się jednostronny. Wrocławianin kolejne trzy gemy bez większych problemów zapisał na swoim koncie. Rafa, jak zawsze, walczył do końca, ale nie wykorzystał break-pointów, a po chwili przegrał seta 1:6.

Druga partia zaczęła się od wygranych gemów serwisowych przez obu tenisistów. W trzecim gemie Polak przełamał mistrza z Majorki. Do końca meczu wrocławianin utrzymał wysoką jakość swojego podania. Nadal nie był w stanie zagrozić 27-latkowi przy jego serwisie.

Hubert Hurkacz odniósł więc wielkie i bardzo prestiżowe zwycięstwo. Polak pokonał Rafaela Nadala 6:1, 6:3. W pojedynku z jednym z najlepszych tenisistów w historii dyscypliny było widać różnice w fizyczności. Rafa nie miał już takiego błysku jak kiedyś, a nasz reprezentant – co bezwzględnie trzeba docenić – rozegrał świetny mecz i był bardzo regularny. Rywalem wrocławianina w trzeciej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie będzie Argentyńczyk Tomas Martin Etcheverry.


Wyniki

Druga runda gry pojedynczej mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 7) – Rafael Nadal (Hiszpania) 6:1, 6:3

Praga. Wyżej sklasyfikowana rywalka bezradna, Chwalińska zagra o tytuł!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Maja Chwalińska awansowała do finału imprezy rangi ITF W75 z pulą nagród 60 tysięcy dolarów. Polka nie dała żadnych szans Ipek Oz i po raz drugi w tym sezonie zagra o tytuł na zawodowych kortach.

Bielszczanka rozpoczęła spotkanie w piorunujący sposób. W pierwszych pięciu gemach straciła łącznie tylko trzy punkty. W siódmym gemie Chwalińskiej przydarzył się moment słabości i straciła podanie, ale po zmianie stron przełamała rywalkę bez straty punktu i objęła prowadzenie w meczu.

Turczynka w obiecujący sposób rozpoczęła drugą odsłonę spotkania i już w pierwszym gemie zdobyła przełamanie. Były to jednak miłe złego początki. Sześć kolejnych padło łupem reprezentantki Biało-Czerwonych i to ona po 78 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Maja Chwalińska po raz drugi w tym sezonie wystąpi w finale zawodowego turnieju. Jej rywalką w niedzielnym pojedynku będzie rozstawiona z numerem 4 reprezentantka gospodarzy Dominika Salkova. W styczniu w Porto polska tenisistka w finale musiała uznać wyższość Jessica Bouzas Maneiro.


Wyniki

Półfinał singla

Maja Chwalińska (Polska) – Ipek Oz (Turcja, 8) 6:2, 6:1

Rzym. Iga Świątek w kolejnej rundzie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

W trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie Iga Świątek zmierzyła się z Julią Putincewą. Polka pokonała rywalkę w dwóch setach.

Pojedynek, otwierający sesję dzienną na centralnym korcie kompleksu Foro Italico, był czwartym w karierze obu tenisistek. Wcześniejsze trzy wygrała nasza reprezentantka, która nie straciła w nich nawet seta.

Pierwszy gem rywalizacji okazał się dla Igi dość trudny. Liderka rankingu popełniła kilka błędów, ale zdołała obronić podanie. Po udanym początku Świątek poszła za ciosem i miała dwie szanse na przełamanie już przy pierwszej próbie serwisowej przeciwniczki. Ostatecznie Kazaszka, z pomocą skrótów, wyszła z tarapatów i wyrównała na 1:1.

Następna okazja na „brejka” dla Polki została przez nią wypracowana w szóstym gemie. Tym razem najwyżej rozstawiona dobiegła do dropszota, zagranego przez Putincewą i świetnie go odegrała. Zdobyty punkt dał jej prowadzenie 4:2, które podwyższyła wygranym serwisem.

Do zamknięcia pierwszego seta Idze brakowało zatem już tylko jednego gema. Raszynianka mogła go zdobyć już przy podaniu Julii, ale ta obroniła break-point dobrym skrótem. 22-latka musiała więc ponownie stanąć do serwisu, ale nie sprawiło jej to kłopotu. Po chwili na tablicy ukazał się rezultat 6:3.

Drugiego seta podaniem rozpoczynała Putincewa. 29-letnia tenisistka spisała się dobrze i miała punkt wyjścia, dzięki któremu mogła wywrzeć presję na faworytkę. Sztuka ta udała się już w kolejnym gemie – Kazaszka była konsekwentna, skorzystała z błędów Polki i doczekała się możliwości przełamania. Przy kluczowej piłce Iga zagrała w siatkę, a to oznaczało dwugemowe prowadzenie jej rywalki. Kryzys liderki trwał także w trzecim gemie, a Julia wykorzystała go do powiększenia swojej przewagi wygranym własnym serwisem.

Kolejny gem przy podaniu Igi miał dużą wagę. Nasza reprezentantka musiała go wygrać i dokonała tego bez problemów. Do wyrównania potrzeba było jednak odrobienia „brejka”, a Putincewa nie zamierzała wyciągać do Świątek pomocnej dłoni. Zawodniczka urodzona w Moskwie złapała właściwy rytm i weszła w kluczową fazę seta z rezultatem 4:1.

Dystans do przeciwniczki udało się nieco zmniejszyć dzięki – ciężko wywalczonej – obronie podania, ale Iga nadal popełniała sporo prostych błędów, a jej dyspozycja była nierówna. Polkę zawodził serwis oraz oba podstawowe uderzenia z głębi kortu. Wymienione mankamenty sugerowały, że powrót do remisu w drugim secie będzie niezwykle trudny, ale mistrzyni z Madrytu nie złożyła broni. W siódmym gemie nasza tenisistka podniosła poziom i wykorzystała nietrafione decyzje taktyczne Putincewej. Kazaszka wciąż prowadziła 4:3, ale tym razem wynikało to tylko z kolejności serwowania.

Chwilę potem cała przewaga Julii stała się tylko wspomnieniem, bo Świątek wygrała swoje podanie. Putincewa była sfrustrowana takim stanem rzeczy i odbiło się to na kolejnym gemie. Kazaszka została przełamana, a Iga stanęła przed szansą zamknięcia meczu przy serwisie. Polka wykonała to zadanie w dobrym stylu i dzięki temu kontynuuje udział w turnieju w stolicy Włoch.


Wyniki

 

Rzym (trzecia runda kobiet):

I. Świątek (Polska, 1) – J. Putincewa (Kazachstan) 6:3 6:4

Rzym. Trudna przeprawa Sabalenki, Kenin ponownie lepsza od Jabeur

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Porażka Ons Jabeur z Sofią Kenin to największa niespodzianka piątkowych spotkań rywalizacji pań podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie. Pierwszy mecz w tegorocznej edycji wygrała Aryna Sabalenka, ale by tego dokonać wiceliderka rankingu potrzebowała trzech setów. Niespełna kwadrans na korcie spędziła w piątek zeszłoroczna finalistka imprezy.

W zeszłorocznym finale pań na Foro Italico zmierzyły się Jelena Rybakina oraz Anhelina Kalinina. Mistrzyni z Kazachstanu wycofała się z rywalizacji z powodu kłopotów zdrowotnych, a Oceane Dodin, która weszła do drabinki w jej miejsce poddała mecz pod koniec pierwszej odsłony pojedynku przeciwko Irinie Cameli Begu.

Jeszcze krócej trwało spotkanie Kalininy z Lesią Tsurenko. Niżej notowana z Ukrainek postanowiła skreczować po drugim gemie pojedynku zawodniczek zza naszej wschodniej granicy. Kolejną rywalką tenisistki z Nowej Kahowki będzie Maria Sakkari. Greczynka w meczu drugiej rundy oddała Varvarze Grachevej jedynie cztery gemy.

Pierwszą zawodniczką z top 10 rankingu, która już pożegnała się z rzymskimi kortami jest Ons Jabeur. Rozstawiona z numerem ósmym Tunezyjka w meczu otwarcia spotkała się z Sofią Kenin. I to Amerykanka po raz szósty w ósmym starciu z tenisistką z Afryki okazała się lepsza. W premierowej partii tenisistka zza Oceanu prowadziła 5:2, aby pozwolić rywalce doprowadzić do wyrównania. Jednak ostatecznie mistrzyni Australian Open 2020 zdołała zapisać tę partię na swe konto.

W drugim secie trzykrotna finalistka wielkoszlemowa dwukrotnie odebrała serwis rywalce, samemu nie tracąc podania ani razu i doprowadziła do decydującej odsłony. Tą lepiej rozpoczęła Jabeur, bo wyszła na prowadzenie 2:0. Jednak to ostatecznie Kenin schodziła z kortu zwycięska, gdy najpierw odrobiła straty, a następnie w dziesiątym gemie ponownie wygrała gema serwisowego rywalki, pieczętując tym samym swój awans do kolejnej rundy.

Również trzech setów do zwycięstwa w pierwszym tegorocznym spotkaniu w Rzymie potrzebowała Aryna Sabalenka. Jej rywalka Katie Volynets postawiła niezwykle trudne warunki. Początek pierwszej partii był festiwalem przełamań. Pierwszą, która utrzymała swój serwis była zawodniczka ze Stanów. Sklasyfikowana na początku drugiej setki rankingu tenisistka w dziewiątym gemie dołożyła kolejne przełamanie i wyszła na prowadzenie w całym meczu.

W drugim secie panie nieco lepiej serwowały, a lepszą o jedno przełamanie okazała się wiceliderka rankingu. W decydującej odsłonie Sabalenka dwukrotnie przełamała Volynets i wyszła na prowadzenie 4:1. Co prawda Amerykanka zmniejszyła straty na 2:4, aby jeszcze przed zmianą stron ponownie pozwolić się przełamać. Takiej okazji tenisistka z Mińska już nie wypuściła z rąk i zapewniła sobie zwycięstwo.


Wyniki

Druga runda:

Aryna Sabalenka (2) – Katie Volynets (USA) 4:6, 6:3, 6:2

Maria Sakkari (Grecja, 5) – Varvara Gracheva (Francja) 6:2, 6:2

Sofia Kenin (USA) – Ons Jabeur (Tunezja, 8) 7:5, 2:6, 6:4

Jelena Ostapenko (Łotwa, 9) – Anastazja Potapova 6:4, 6:2

Mayar Sherif (Egipt) – Jasmine Paolini (Włochy, 11) 7:6(4), 2:6, 6:4

Daniel Collins (USA, 13) – Anna Blinkova 6:4, krecz

Elina Switolina (Ukraina, 16) – Sara Errani (Włochy) 6:0, 6:2

Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) – Anastazja Pawluczenkowa (20) 6:3, 1:6, 7:5

Caroline Garcia (Francja, 22) – Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 6:2, 7:6(5)

Anna Kalinskaja (23) – Clara Tauson (Dania) 6:1, 6:2

Rebeka Sramkova (Słowacja) – Katie Boulter (Wielka Brytania, 26) 6:4, 7:6(8)

Elise Mertens (Belgia, 27) – Katerina Siniakova (Czechy) 6:1, 6:4

Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) – Lesia Tsurenko (Ukraina) 2:0, krecz

Dajana Jastremska (Ukraina, 32) – Laura Siegemund (Niemcy) 4:6, 7:5, 6:2

Irina Camelia Begu (Rumunia) – Oceane Dodin (Francja) 5:2, krecz