Rzym. Coco Gauff rywalką Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Coco Gauff pokonała Qinwen Zheng 7:6, 6:1 i awansowała do 1/2 finału rzymskiego turnieju rangi WTA 1000. O finał Amerykanka powalczy z Igą Świątek.

We wtorek poznaliśmy półfinalistki turnieju w stolicy Włoch z górnej połówki drabinki. Jako pierwsza miejsce wśród czterech najlepszych singlistek zapewniła sobie Iga Świątek, która w dwóch setach odprawiła Madison Keys. Kilka godzin później do Polki dołączyła Coco Gauff, która okazała się lepsza od swej rywalki z Kraju Kwitnącej Wiśni.

W pierwszej odsłonie tenisistka zza Oceanu przełamała podanie Chinki, aby wyjść na prowadzenie 5:3. Zheng w dziewiątym gemie obroniła piłkę setową, a następnie odrobiła stratę serwisu i doprowadziła do tie-breaka. W nim od stanu 3-3 Gauff wygrała trzy akcje z rzędu, aby tym razem nie oddać wypracowanej przewagi i zrobić pierwszy krok w stronę spotkania z Igą Świątek. W drugim secie finalistka tegorocznego Australian Open tylko raz wygrała swego gema serwisowego i ostatecznie pożegnała się z rywalizacją.

Czwartkowe spotkanie Igi Świątek z Coco Gauff będzie jedenastym pojedynkiem obu tenisistek. Dotychczasowy bilans jest korzystny dla Polki, która przegrała tylko raz, a odniosła dziewięć zwycięstw.

 


Wyniki

Ćwierćfinał:

Coco Gauff (USA, 3) – Qinwen Zheng (Chiny, 7) 7:6(4), 6:1

Rzym. Hurkacz poznał kolejnego rywala, Tsitsipas nie dał szans De Minaurowi

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

We wtorek poznaliśmy komplet ćwierćfinalistów turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Tego dnia na Foro Italico dominowały krótkie mecze. Zaledwie dwa z ośmiu pojedynków rozstrzygnięto w trzech setach.

Jednym z nich była konfrontacja Huberta Hurkacza z Sebastianem Baezem. Wyczerpujący bój Polaka z Argentyńczykiem trwał dwie godziny i czterdzieści minut. Wrocławianin przegrał pierwszą partię, lecz ostatecznie to on triumfował, kompletując tym samym ćwierćfinały wszystkich turniejów Masters 1000 (więcej o meczu Hurkacza z Baezem TUTAJ). Pzzeciwnikiem reprezentanta naszego kraju w meczu o awans do najlepszej czwórki imprezy będzie Tommy Paul. Amerykanin pokonał rozstawionego z „dwójką” Daniiła Miedwiediewa. Rosjanin przed rokiem nieoczekiwanie triumfował w Rzymie. W starciu z Paulem zwycięzca US Open 2021 przełamał na początku. Jak się później okazało, był to jego jedyny wygrany gem w secie. Druga odsłona meczu była bardziej wyrównana, lecz kibice mogli obserwować podobny scenariusz. Rosjanin szybko odebrał serwis rywalowi, a następnie dwukrotnie stracił podanie. Paul utrzymał przewagę przełamania, dzięki czemu triumfował i awansował do najlepszej ósemki rozgrywek.

Drugim i ostatnim wtorkowym spotkaniem, które potrwało trzy sety, był pojedynek Taylora Fritza z Grigorem Dimitrowem. Tenisista zza Oceanu Atlantyckiego znakomicie wszedł w mecz, oddając przeciwnikowi zaledwie dwa gemy w pierwszym secie. W drugiej partii gracz z Europy zdołał nawiązać z nim rywalizację. Do wyłonienia zwycięzcy partii potrzebny był tie-break. Dogrywka zakończyła się dopiero po grze na przewagi. Skuteczniejszy okazał się Dimitrow, który doprowadził do decydującej odsłony spotkania. W niej oglądaliśmy jednak powtórkę z pierwszego seta. Fritz zdominował Dimitrowa. Tym razem Bułgar wygrał zaledwie jednego gema i w nienajlepszym stylu pożegnał się z imprezą.

W ćwierćfinale reprezentanta Stanów Zjednoczonych będzie czekało bardzo trudne zadanie. Jego rywalem będzie bowiem Alexander Zverev. Tenisista rozstawiony z „trójką” pokonał po niecałej półtorej godzinie gry Nuno Borgesa.

W meczach 1/4 finału obejrzymy więc dwóch Amerykanów. Tak samo liczną reprezentację w ćwierćfinałach będą mieli również Chilijczycy. Alejandro Tabilo rozgrywa w stolicy Włoch znakomity turniej. Tenisista notowany na 32. miejscu w rankingu ATP odesłał wcześniej do domu Novaka Dżokovicia. Zwycięstwo nad liderem zestawienia wyraźnie uskrzydliło tenisistę z Ameryki Południowej, który nie zamierza się zatrzymywać. Dowodem na to jest zwycięstwo w meczu z Karenem Chaczanowem. Rosjanin rozstawiony z „szesnastką” uległ po dwóch tie-breakach. W ćwierćfinale Tabilo zmierzy się z pozoru łatwiejszym rywalem. Będzie nim nierozstawiony Zhizhen Zhang. W ślady swojego rodaka poszedł natomiast Nicolas Jarry, który pokonał Alexandre’a Mullera.

Meczem dnia w Rzymie miało być stracie Stefanosa Tsitsipasa z Alexem De minaurem. Mierzyli się ze sobą bowiem ósmy i jedenasty tenisista rankingu ATP. Tymczasem grecko-australijski mecz okazał się najbardziej jednostronnym. Tenisista z Europy potrzebował zaledwie 24 minut, aby zapisać pierwszą partię na własne konto. Oddał w niej rywalowi zaledwie jednego gema.

W drugim secie dwukrotny finalista imprez wielkoszlemowych kontynuował dominację. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1, 6:2 po godzinie i jednej minucie gry.


Wyniki

Czwarta runda singla:

Tommy Paul (USA, 14) – Daniił Miedwiediew (2) 6:1, 6:4

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Nuno Borges (Portugalia) 6:2, 7:5

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) – Alex De Minaur (Australia, 9) 6:1, 6:2

Hubert Hurkacz (Polska, 7) – Sebastian Baez (Argentyna, 17) 5:7, 7:6(4), 6:4

Taylor Fritz (USA, 11) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 8) 6:2, 6(11):7, 6:1

Alejandro Tabilo (Chile, 29) – Karen Chaczanow (16) 7:6(5), 7:6(10)

Nicolas Jarry (Chile, 21) – Alexandre Muller (Francja) 7:5, 6:3

Zhizhen Zhang (Chiny) – Thigo Monteiro (Brazylia) 7:6(4), 6:3

 

Korespondencja z Rzymu. Magiczny wtorek w Wiecznym Mieście

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: Izabela Modrzewska

Wtorek na rzymskich kortach dostarczył kibicom wiele wrażeń i emocji już od wczesnych godzin.

Jako pierwsi na korcie centralnym pojawili się Taylor Fritz i Grigor Dimitrov. Amerykanin po zaciętym tie-breaku ostatecznie wygrał spotkanie w trzech setach, ale start meczu Igi Świątek i Madison Keys opóźnił się o ponad godzinę. Polka pomimo problemów w drugim secie, pewnie awansowała do kolejnego półfinału w Rzymie. W pojedynku nie brakowało efektywnych zagrań, które nagradzane były dużym aplauzem. Podczas konferencji prasowej liderka rankingu przyznała, że był to jej najlepszy mecz do tej pory w tym turnieju i najbardziej jest zadowolona ze swojego serwisu.

Przed spotkaniem Huberta Hurkacza i Sebastiana Baezego, na korcie Pietrangeli zgromadził się ogromny tłum włoskich kibiców, którzy dopingowali swoje rodaczki Jasmine Paolini i Sarę Errani w ćwierćfinale debla. Atmosfera przypominała tą, która jest na meczu piłkarskim. Choć na meczu Wrocławianina pojawiło się więcej polskich fanów, mógł on również liczyć na duże wsparcie lokalnej publiczności. Pomimo przegranego seta i straty przełamania w drugim secie, publiczność nieustannie zagrzewała go do walki. Niesiony przez kibiców, Hurkacz ostatecznie wygrał mecz i był wyraźnie wzruszony ogromnym dopingiem kibiców.

Roland Garros. Przyznano pierwsze „dzikie karty”

/ Jarosław Truchan , źródło: własne/twitter.com, foto: AFP

Organizatorzy Roland Garros przyznali „dzikie karty” do paryskiego turnieju. Do głównej imprezy otrzymało je ośmioro tenisistów i osiem tenisistek. Dodatkowo poznaliśmy listę kwalifikantów, którzy zagrają z „WC” przy nazwisku.

W turnieju głównym pań bez konieczności przechodzenia przez kwalifikacje zagra sześć reprezentantek gospodarzy. Będą to: Alize Cornet, Fiona Ferro, Elsa Jacquemot, Kristina Mladenovic, Chloe Paquet oraz Jessica Ponchet. Listę uzupełniają tenisistki z Australii i Stanów Zjednoczonych. Z „dzikimi kartami” w Paryżu zagrają Ajla Tomljanovic oraz Sachia Vickery.

W zmaganiach panów na doping lokalnej publiczności będą mogli liczyć: Terence Atmane, Richard Gasquet, Pierre-Hugues Herbert, Hugo Mayot, Giovanni Mpetshi Perricard oraz Alexandre Muller. Podobnie jak w przypadku pań, dwa pozostałe nazwiska na liście posiadaczy „dzikich kart” zostały uzupełnione o przedstawicieli krajów, których związki tenisowe organizują turnieje wielkoszlemowe w Melbourne i Nowym Jorku. W stolicy Francji zagrają Adam Walton z Australii oraz Nicolas Moreno de Alboran ze Stanów Zjednoczonych.

We wtorek poznaliśmy nie tylko nazwiska posiadaczy „dzikich kart” w turnieju głównym. Dostali je również uczestnicy kwalifikacji poprzedzających Roland Garros. Organizatorzy przyznali je reprezentantom gospodarzy. Pełna lista znajduje się poniżej:

Turniej główny na kortach imienia Rolanda Garrosa rozpocznie się 26 maja, a zakończy 9 czerwca. Kwalifikacje z kolei potrwają od 20 do 25 maja.

Rzym. Hurkacz w ćwierćfinale po niesamowitym meczu!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale Internazionali BNL d’Italia!

Dla Huberta Hurkacza mecz z Sebastianem Baezem miał wielką wartość, ponieważ Polak jeszcze nigdy nie awansował do ćwierćfinału turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Początek spotkania z Argentyńczykiem nie wskazywał na sukces. Wrocławianin miał spore problemy z utrzymaniem serwisu. Już w pierwszym gemie go stracił, a chwilę później musiał bronić kolejnego break-pointa.

Polak był jednak cierpliwy, co zaowocowało odrobieniem straty przełamania. Niestety w końcówce pierwszego seta Baez znów podkręcił tempo i wygrał gema przy serwisie Hurkacza bez straty punktu. Następnie dopełnił dzieła swoim podaniem i zwyciężył w pierwszej partii 7:5.

Drugi set miał do pewnego momentu podobny przebieg, jak pierwsza partia. Hubi został szybko przełamany, a po kilku gemach odrobił stratę. W dziesiątym gemie nasz reprezentant miał piłkę setową, lecz Argentyńczyk obronił się znakomitym forhendem.

O losach drugiego seta zdecydował tie-break, w którym Hurkacz przegrywał już 1-3, ale następnie zdobył pięć punktów z rzędu. Wrocławianin wygrał tie-breaka 7-4 i można powiedzieć, że mecz zaczynaliśmy od nowa.

W trzeciej partii kluczowy okazał się piąty gem, w którym Hurkacz przełamał swojego przeciwnika. W dalszej części seta był nie do zatrzymania przy własnym podaniu. W dużej mierze dzięki temu zwyciężył w całym meczu 5:7, 7:6(4), 6:4.

To wielki sukces Polaka, który po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale Internazionali BNL d’Italia. W meczu, którego stawką będzie awans do półfinału, zmierzy się z Tommym Paul’em. Amerykanin zaskakująco gładko pokonał drugiego najwyżej rozstawionego zawodnika w turnieju, Daniiła Miedwiediewa, 6:1, 6:4.


Wyniki

Czwarta runda gry pojedynczej mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 7) – Sebastian Baez (Argentyna, 17) 5:7, 7:6(4), 6:4

Stefanos Tsitsipas chce być numerem 1: „Jestem cierpliwy i czekam na swój moment”

/ Julia Florkowska , źródło: tennismajors.com, foto: AFP

Grek od dawna marzy, aby objąć pozycję lidera rankingu i wygrać swój pierwszy szlem. Nie jest to z pewnością łatwe zadanie, ale całkiem możliwe, biorąc pod uwagę sprzyjające do tego okoliczności.

Tenisista z Grecji był jednym z wymienianych zawodników młodszego pokolenia do objęcia schedy po tzw. wielkiej trójce. Stefanos jest konsekwentnym graczem, który od kilku lat utrzymuje się w granicach pierwszej dziesiątki. Nie tak dawno był on całkiem blisko, aby zrealizować jedno ze swoich marzeń – wygrać swój pierwszy szlem. W 2021 roku był finalistą Roland Garros, a dwa lata później walczył również o tytuł US Open.

Mając na uwadze, że Stefanos jest trzykrotnym triumfatorem Monte Carlo Masters, a ulubioną nawierzchnią Greka jest mączka, mówi się o nim jako jednym z faworytów zbliżającego się wielkimi krokami French Open. Formy Nadala i Dżokovicia budzą pewne wątpliwości, a zmagający się z kontuzjami Jannik Sinner i Carlos Alcaraz stawiają znak zapytania co do ich obecności na turnieju. Przez to wydaje się, że Grek ma ułatwioną sytuację już na starcie do wejścia na szczyt. Realnym zagrożeniem w drodze po jego marzenie może stać się m.in. Rublow czy Ruud, a także Zverev, który wraca do formy po feralnej kontuzji sprzed dwóch lat.

Grek nadal jest w grze w „tysięczniku” w Rzymie po zaciętej walce z Cameronem Norrie’m, a dzisiaj zmierzy się o miejsce w ćwierćfinale z Alexem de Minaurem. Przed Stefanosem jeszcze długa droga do bycia liderem – Nadal jestem daleko – powiedział podczas poniedziałkowego Italian Open, gdzie pokonał Camerona Norrie’go i dotarł do finałowej 16-tki.

To nie przychodzi (po prostu) ot tak. Nie napracowałem się jeszcze wystarczająco, aby zasłużyć na to miejsce. Wiem, czego potrzeba, aby się tam dostać. Nadal jestem cierpliwy i czekam na swój moment – mówi 25-letni tenisista. Wiadomo, że sport jest nieobliczalny i wyników nie da się przewidzieć, więc pozostaje nam jedynie obserwować, co wydarzy się w kolejnych tygodniach w tourze.

Rzym. Iga Świątek melduje się w półfinale

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Madison Keys i awansowała do 1/2 finału turnieju WTA 1000 w Rzymie. Jest to dziesiąty wygrany przez Polkę mecz z rzędu.
Liderka światowego rankingu się nie zatrzymuje. Po triumfie przed ponad tygodniem w turnieju WTA 1000 w Madrycie, liderka światowego rankingu odprawia z rywalizacji w Rzymie kolejne rywalki.

We wtorkowym meczu 1/4 finału raszynianka w dwóch setach pokonała Madison Keys i zapewniła sobie miejsce w gronie półfinalistek. Jest to kolejny wygrany przez Polkę mecz w Rzymie bez straty seta.

Spotkanie rozpoczęło się od przełamania serwisu Amerykanki, a po chwili Iga Świątek podwyższyła wynik, wygrywając swego gema serwisowego. Co prawda Keys zdołała zbliżyć się na gema, wygrywając cztery punkty z rzędu, ale to było wszystko na co rywalce pozwoliła w tej części spotkania Polka. Pierwsza odsłonę najlepsza tenisistka Swiata wygrała 6:1.
W drugim  secie to Keys mogła wyjść na prowadzenie jako pierwsza z przewagą przełamania. Wtedy jednak z pomoca Polce przyszedł serwis. Następnie to turniejowa „jedynka” zanotowała przełamanie i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:1. Co prawda zawodniczka zza Oceanu miała swe szanse na odrobienie strat, ale więcej przełamań już nie było i to Iga Świątek zapewniła sobie awans do półfinału.

O awans do finału Polka powalczy ze zwyciężczynią pojedynku między Coco Gauff oraz Qinwen Zheng.

 

 


Wyniki

Ćwierćfinał:

Iga Świątek (Polska, 1) – Madison Keys (USA, 18) 6:1, 6:3

Rzym. Sabalenka dziękuje publiczności po pokonaniu Switoliny

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Aryna Sabalenka awansowała do ćwierćfinału turnieju w Rzymie. Druga rakieta świata pokonała po ciężkim boju Elinę Switolinę i nie kryła radości z tego zwycięstwa.

Białorusinka i Ukrainka skończyły swoje spotkanie po północy, a ich rywalizacja była niezwykle dramatyczna i zacięta. Sabalenka miała w niej kłopoty z plecami i obroniła trzy piłki meczowe, zapewniając sobie wygraną po tie-breaku trzeciego seta. Po ostatnim punkcie tenisistka z Mińska powiedziała:

Dałam z siebie naprawdę wszystko. Nie mogłam odpuścić i się poddać. Poczułam, że nawet jeśli mogę grać na piętnaście procent możliwości, to będę walczyć do końca. Chcę powiedzieć, że po tym meczu Rzym na zawsze pozostanie w moim sercu. Daliście mi wielkie wsparcie, było niewiarygodnie. W jakiś sposób udało mi się wygrać z problemami i zwyciężyć w tej świetnej bitwie. Jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję, że uda mi się zregenerować i zagrać tu kolejne spotkanie.

W ćwierćfinale rywalką Aryny Sabalenki będzie Jelena Ostapenko. Wcześniej panie grały przeciwko sobie dwukrotnie i oba pojedynki wygrała Białorusinka. Mecz w Rzymie będzie jednak ich pierwszym starciem na nawierzchni ziemnej.

Rzym. Sabalenka uzupełniła grono ćwierćfinalistek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka jako ostatnia z tenisistek zameldowała się w 1/4 finału rywalizacji pań podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie. Wiceliderka rankingu awansowała do grona ćwierćfinalistek, broniąc dwóch piłek meczowych.

Poznaliśmy komplet tenisistek, która powalczą o miejsca w półfinałach tegorocznej edycji rzymskiego tysięcznika. Najbardziej zacięte spotkanie stoczyły między sobą wiceliderka rankingu oraz dwukrotna mistrzyni turnieju, czyli – Aryna Sabalenka oraz Elina Switolina.

W premierowej partii panie przełamały swój serwis trzykrotnie, a o jednego „breaka” lepsza okazała się zawodniczka zza naszej wschodniej granicy. W drugiej odsłonie dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa przejęła inicjatywę na korcie i oddając Ukraince jedynie gema, doprowadziła do decydującej odsłony. Tym samym spotkanie, które rozpoczęło się w poniedziałek, zostało dokończone kolejnego dnia.

W rozstrzygającej części spotkania jako pierwsza na prowadzenie wyszła Switolina, która jednak od wyniku 2:0 przegrała cztery gemy z rzędu. To jednak nie był koniec emocji tego wieczoru. Prowadząc 5:3 Sabalenka przegrała osiem akcji z rzędu, a następnie pozwoliła rywalce na prowadzenie 6:5. Nim rozpoczął się tie-breaka Ukrainka miała jeszcze trzy piłki meczowe, które turniejowa „dwójka” wygrała. W „dogrywce” żadnej z zawodniczek nie udało się zbudować większej niż dwupunktowej przewagi. Ostatecznie od stanu 6-7 była liderka rankingu wygrała trzy akcje z rzędu i zapewniła sobie miejsce w ćwierćfinale.

Kolejną rywalką wiceliderki rankingu WTA będzie Jelena Ostapenko. Łotyszka w innym trzysetowym spotkaniu pokonała po tie-breaku decydującej odsłony Rebecę Sramkovą.


Wyniki

Czwarta runda:

Aryna Sabalenka (2) – Elina Switolina (Ukraina, 16) 6:4, 1:6, 7:6(7)

Wiktoria Azarenka (24) – Maria Sakkari (Grecja, 5) 6:4, 6:1

Jelena Ostapenko (Łotwa, 9) – Rebeka Sramkova (Słowacja) 4:6, 6:4, 7:6(3)

Danielle Collins (USA, 13) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:0, 6:3