Sabalenka: to bardzo nietypowe i frustrujące

/ Anna Niemiec , źródło: tennis.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka wciąż nie jest pewna, czy w tegorocznej edycji Wimbledonu będzie w stanie zaprezentować pełnię swoich możliwości. W trakcie rozmowy z mediami trzecia tenisistka świata przyznała, że od pewnego czasu zmaga się z nietypową kontuzją.

Białorusinka przygotowywała się do występu na kortach All Engladn Club w Berlinie. Niestety w stolicy Niemiec w ćwierćfinale musiała oddać mecz walkowerem z powodu kontuzji ramienia.

Razem z moim teamem robimy wszystko, żebym była w stanie rozegrać pierwszy mecz, ale nie jestem w 100% gotowa – przyznała dwukrotna mistrzyni Australian Open na konferencji prasowej. – To bardzo specyficzna, rzadka kontuzja. Myślę, że jestem drugą albo trzecią tenisistką, która kiedykolwiek uszkodziła sobie ten mięsień. Najbardziej denerwujące jest to, że mogę robić wszystko. Mogę trenować, mogę uderzać z głębi kortu. Problemem jest tylko serwis. To bardzo frustrujące. Nie czujesz się, jak osoba kontuzjowana. Jeśli dacie mi jakieś ciężary, to będę je podnosić. Jednak, jeśli każecie mi serwować, to będzie mnie bolało. Wciąż jednak mam nadzieje.

Sabalenka w ostatnich trzech latach dwukrotnie osiągała półfinał w Londynie. Białorusinka nie zamierza jednak nakładać na siebie zbyt dużej presji z tym związanej.

Powiedziałabym, że nigdy nie przyjeżdżam na turniej z wysokimi oczekiwaniami. Oczywiście zdaje sobie sprawę na jakim poziomie potrafię grać. Nigdy jednak nie nakładam na siebie presji – zakończyła 26-latka z Mińska.

Aryna Sabalenka rozpocznie zmagania na kortach All England Club z Eminą Bektas.

„Myślę, że jestem na to gotowy” – Alcaraz o możliwości wygrania Wimbledonu

/ Jarosław Truchan , źródło: tennismajors.com, foto: AFP

Carlos Alcaraz uważa, że jest gotowy do sięgnięcia po tytuł w rozpoczynającym się już w poniedziałek Wimbledonie. Hiszpan opowiedział także o zmianach nawierzchni, które czekają tenisistów w najbliższym czasie i perspektywie występu na Igrzyskach Olimpijskich.

21-latek triumfował na londyńskiej trawie w ubiegłym roku. Obrona tytułu ma dla Alcaraza podwójną wagę. Reprezentant Hiszpanii może bowiem dołączyć do ścisłego grona tenisistów, którym udało się wygrać Roland Garros i Wimbledon w jednym sezonie. Do tej pory tej sztuki dokonali jedynie Bjorn Borg, Rod Laver, Rafael Nadal, Novak Dżoković oraz Roger Federer.  Zwycięzca trzech imprez wielkoszlemowych został zapytany o to, czy czuje się gotowy do sięgnięcia po kolejne wielkie zwycięstwo. – Cóż, wygrywanie Wielkich Szlemów jest trudne – odpowiedział. – Oczywiście przejście z kortu ziemnego na trawiasty jest wymagające. To zupełnie inna nawierzchnia, inna gra. Powiedzmy, że spróbuję. – dodał.

Alcaraz przyznał również, że zdaje sobie sprawę z możliwości zostania szóstym tenisistą w historii, który wygra Roland Garros i Wimbledon w jednym roku. – Oczywiście chcę umieścić moje nazwisko na tej krótkiej liście. Wiem, że będzie to dla mnie naprawdę trudne i duże wyzwanie, ale myślę, że jestem na to gotowy. – stwierdził reprezentant Hiszpanii. – Jak już powiedziałem, włożyłem dużo pracy w ostatnich tygodniach, aby się dobrze przygotować, czuć się komfortowo, aby zagrać tutaj w Wimbledonie na sto procent – zakończył Alcaraz.

Ten sezon jest wyjątkowy pod względem zmian nawierzchni. Zwykle po Wimbledonie tenisiści przenoszą się na korty twarde w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W tym roku gracze przenieśli się z kortów ziemnych na trawiaste, a następnie ponownie będą musieli przestawić się na ceglaną mączkę. Wszystko za sprawą Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Doprowadziło to np. do wycofania Rafaela Nadala z Wimbledonu, który chce się skupić na imprezie czterolecia.

Alcaraz ma już określone priorytety. Młody Hiszpan jest pewny udziału w Igrzyskach, gdzie również będzie chciał odnieść sukces. – Cóż, nie jest łatwo zmienić nawierzchnię w ciągu zaledwie tygodnia, ale jestem w stu procentach pewien, że zagram na Igrzyskach Olimpijskich – powiedział 21-latek. – Dla mnie to niesamowite wydarzenie, niesamowity turniej. To będzie moja pierwsza impreza olimpijska, więc naprawdę chciałbym przeżyć to doświadczenie, aby być na Igrzyskach – dodał.

Tenisista z Półwyspu Iberyjskiego zwrócił również uwagę na to, że turniej w Paryżu znacznie wpłynie na dalszy kalendarz i rozgrywki za Oceanem Atlantyckim. – Zamierzam pojechać do Paryża i dać z siebie sto procent dla mojego kraju. Potem oczywiście mamy naprawdę krótki okres od czasu, kiedy Igrzyska Olimpijskie się zakończą do imprez w Toronto i Montrealu. Muszę się nad tym zastanowić. Ale jestem pewien, że się tam pojawię – zakończył zwycięzca US Open 2022.

Eastbourne. Kasatkina i Fritz mistrzami

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, www.wtatennis.com, własne, foto: AFP

W sobotę zakończyły się turnieje WTA i ATP w Eastbourne. W imprezach triumfowali odpowiednio Daria Kasatkina i Taylor Fritz.

Sobota była dla kibiców tenisa dniem pełnym wrażeń. Widzowie zgromadzeni na trybunach stadionu w Eastbourne mogli cieszyć się dwoma finałami, rozgrywanymi w słonecznej, letniej aurze.

Jako pierwsze na kort wyszły panie – Daria Kasatkina i Leylah Fernandez. Kanadyjka miała za sobą znakomity tydzień, ale za Rosjanką stało większe doświadczenie. To właśnie ona lepiej rozpoczęła rywalizację i objęła prowadzenie 3:2 z przełamaniem, zdobytym już w gemie otwarcia.

Przełomowym momentem pierwszej partii był szósty gem. Zawodniczki walczyły w nim z całych sił i rozegrały ponad dwadzieścia pięć punktów. Ostatecznie Kasatkina utrzymała w nim swoje podanie, a na tablicy widniał rezultat 4:2. 27-latka nie oddała przewagi do końca seta, wieńcząc go kolejnym „brejkiem”.

Początek drugiej partii także należał do Darii. Rosjanka popełniała mało błędów i wyszła na prowadzenie 2:0. Tym razem Fernandez zdołała jednak odpowiedzieć i tymczasowo zmienić dynamikę wydarzeń na korcie. Młoda Kanadyjka uzyskała wynik 4:3 i miała do dyspozycji serwis na podwyższenie tej przewagi.

Sztuka ta nie udała się, a Kasatkina w ładnym stylu odrobiła straty, przełamując rywalkę do zera. Od tego momentu to Daria dominowała i nie pozwoliła Leylah na dołożenie choćby jednego gema. Starsza i bardziej rutynowana tenisistka triumfowała wynikiem 6:3 6:4 i zdobyła siódmy tytuł w karierze. Po ostatniej piłce zawodniczka powiedziała:

Minął rok, odkąd tu przegrałam, a czuję się jakby to było ledwie kilka dni temu. Ta wygrana zdjęła z moich pleców spory ciężar. Grałam w tym roku cztery finały i to duże osiągnięcie, ale bez zwycięstwa zawsze staje się bardzo gorzkie. Drugi set był nieco zwariowany, ale jestem dumna z tego, jak pozostałam w rywalizacji i nie straciłam głowy. Moment przy 3:4 był kluczowy i cieszę się, że dobrze sobie w nim poradziłam – podsumowała mistrzyni.

Po tenisistkach kort główny we władanie wzięli panowie. Dwukrotny zwycięzca turnieju Taylor Fritz nie miał kłopotów, by zdominować niżej notowanego Maxa Purcella z Australii. Amerykanin wywalczył po jednym przełamaniu w każdym z dwóch setów i pewnie wygrał, zdobywając ósmy tytuł w karierze i trzeci na angielskim wybrzeżu.

26-latek skomentował swój sukces następująco:

Mam poczucie, że zawsze gram tu dobrze i tym razem też tak było. Świetnie się spisałem. To miejsce po prostu tak na mnie działa i czuję wsparcie kibiców. Na French Open nie byłem w pełni zdrowy i wciąż nie ruszam się tak szybko, jak powinienem, ale na trawie nie jest to aż tak istotne, jeśli serwis mi pomaga. W tym tygodniu byłem znakomity w tym elemencie, być może nigdy nie podawałem lepiej na tej nawierzchni.

Daria Kasatkina i Taylor Fritz nie będą mieli wiele czasu na świętowanie tytułów. Oboje udają się bowiem na Wimbledon, który rozpocznie się w poniedziałek.


Wyniki

 

Eastbourne (finały):

D. Kasatkina (6) – L. Fernandez (Kanada) 6:3 6:4

T. Fritz (USA, 1) – M. Purcell (Australia, Q) 6:4 6:3

Eastbourne. Fritz powalczy o trzeci tytuł

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

Najlepsi tenisiści świata kończą przygotowania do Wimbledonu. Część z nich jest już w Londynie i trenuje, zaś inni szlifują formę poprzez rywalizację. W grze o tytuł mistrza męskiego turnieju w Eastbourne pozostało już tylko dwóch zawodników.

Impreza, rozgrywana na angielskim wybrzeżu, ma charakter łączony. W zmaganiach panów do ostatniego spotkania dotarli Taylor Fritz i Max Purcell.

Amerykanin otrzymał w brytyjskich zawodach najwyższe rozstawienie i wywiązał się z roli faworyta. Najlepszy zawodnik edycji 2019 i 2022 musiał jednak ciężko pracować na sukces w swoim półfinale. Twardy opór postawił 26-latkowi Australijczyk Aleksandar Vukić. Gracz z Sydney zmusił rywala do rozegrania dwóch tie-breaków, ale w obu dodatkowych gemach górę wzięły doświadczenie i sportowa klasa Fritza.

Po wygraniu ostatniej piłki Taylor powiedział:

Miałem sporo szans na przełamanie, ale jakoś nie mogłem ich zamienić na gemy. Pewnie w jednym lub dwóch przypadkach mogłem spisać się lepiej, ale generalnie on dobrze rozgrywał te punkty. Doceniam to. Może wygrana po dwóch tie-breakach nie wygląda najlepiej, ale jednocześnie daje mi pewność siebie, bo wiem, że umiem znaleźć drogę do zwycięstwa. Gram na dobrym poziomie, ale ten mecz jest trudny do oceny z powodu wiatru. Po tym, jak warunki nieco się poprawiły, poczułem, że łapię rytm. Przynajmniej wiem, że dobrze serwuję i potrafię wypracować okazje na „brejka”. Muszę je tylko lepiej wykorzystywać – podsumował Amerykanin.

Jak już wspominano, oponentem Fritza w finale będzie Max Purcell. Kwalifikant, który tak jak Vukić, pochodzi z Sydney, w półfinale uporał się z – grającym z „dziką kartą” – przedstawicielem gospodarzy – Billym Harrisem. Do rozstrzygnięcia pojedynku panowie potrzebowali trzech partii.

Dotychczas Purcell i Fritz stoczyli ze sobą jeden pojedynek. W zeszłym roku, w Bazylei, triumfował Amerykanin. Teraz reprezentant USA zagra o ósmy tytuł w karierze. Dla jego rywala będzie to pierwsza taka okazja. Zawodnik z Antypodów specjalizuje się bowiem w grze podwójnej.


Wyniki

 

Eastbourne (półfinały):

T. Fritz (USA, 1) – A. Vukić (Australia) 7:6 (5) 7:6(4)

M. Purcell (Australia, Q) – B. Harris (Wielka Brytania, WC) 6:4 4:6 6:4

Wimbledon. Pięcioro Polaków w rywalizacji deblowej

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wimbledon.com, foto: AFP

Pięcioro Biało-czerwonych znalazło się w drabinkach deblowych kobiet i mężczyzn podczas ruszającego pierwszego dnia lipca Wimbledonu. Polacy już wiedzą z kim przyjdzie im się zmierzyć w meczach pierwszej rundy.

Jak co roku zwieńczeniem sezonu na kortach trawiastych nastąpi podczas trzeciej w sezonie lewy Wielkiego Szlema. Na londyńskich kortach oprócz czwórki w rywalizacji singlowej – Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch, Hubert Hurkacz – zaprezentuje się również pięcioro przedstawicieli w deblu.

W pełni polską parę tworzą Magdalena Fręch oraz Katarzyna Kawa, które na otwarcie zmagań spotkają się z Anną Daniliną oraz Yifan Xu. W przypadku zwycięstwa Polek, w kolejnym spotkaniu na ich drodze mogą stanąć Jessica Pegula oraz Coco Gauff, czyli turniejowe jedenastki, lub Anhelina Kalinina oraz Dajana Jastremska.

Z zagranicznymi partnerkami w grze podwójnej zaprezentują się z kolei Magda Linette oraz Katarzyna Piter. Uczestnicząca również z singlu z poznanianek połączy siły z Peyton Stearns, a pierwszymi rywalkami Polki i Amerykanki będą Ana Bogdan i Jaqueline Cristian, a w drugiej rundzie mogą zagrać z Demi Schuurs oraz Luisą Stefani, które w imprezie są rozstawione z numerem szóstym.

Druga z tenisistek z Wielkopolski zaprezentuje się u boku Wiktorii Tomowej. Katarzyna Piter i Bułgarka w meczu pierwszej rundy trafiły na Clarę Burel oraz Camilę Osorio. W tym przypadku zwycięstwo może oznaczać możliwość rywalizacji z turniejowymi czwórkami – Katariną Siniakovą oraz Taylor Townsend.

Wśród deblowych par męskich mamy naszego „rodzynka” – Jana Zielińskiego. Warszawianin i jego deblowy partner Hugo Nys w turnieju zostali rozstawieni z numerem trzynastym, a na otwarcie skrzyżują rakiety z Sebastianem Baezem i Dustinem Brownem. Dwa zwycięstwa dadzą szanse naszym deblistom na rewanż za porażkę w 1/8 finału tegorocznego Roland Garros, gdyż wtedy na drodze Polaka i Monakijczyka może stanąć para – Marcel Granollers i Horacio Zeballos.

Bad Homburg. Urodzinowe zwycięstwo Donny Vekić

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Diana Schnaider i Donna Vekić wystąpią w sobotnim finale turnieju WTA 250 w Bad Homburg. Dla obu tenisistek jest to szansa na pierwszy w tym sezonie tytuł mistrzowski.

Na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem trzeciej w sezonie lewy Wielkiego Szlema – Wimbledonu – rozgrywane będą finały dwóch imprez żeńskich głównego cyklu. Za naszą zachodnią granicą o tytuł powalczą dwie nierozstawione tenisistki.

Pierwszą, która zapewniła sobie miejsce w meczu o tytuł mistrzowski jest Diana Schnaider. Moskwianka w meczu 1/2 finału po trzysetowym spotkaniu uporała się Emmą Navarro. Amerykanka to jedyna rozstawiona zawodniczka spośród uczestniczek półfinałów. Podobnie jak w Maju w Paryżu podczas imprezy WTA 125, rówież i tym razem tenisistka zza Oceanu nie znalazła sposobu na rywalkę i pożegnała się z imprezą.

Przeciwniczką 49. rakiety świata będzie Donna Vekić. Chorwatka w dniu półfinału z Wiktorią Tomovą obchodziła 28. urodziny i pokonując Bułgarkę sprawiła sobie miły prezent. W pierwszej odsłonie zawodniczka z Osijeka nie oddała rywalce nawet gema. Podczas, gdy w drugiej partii do rozstrzygnięcia lepsza zawodniczki potrzebny był tie-break. W nim zawodniczka z Sofii nie zdołała zatrzymać przeciwniczki.


Wyniki

Półfinały:

Diana Schnaider – Emma Navarro (USA, 3) 7:5, 2:6, 6:3

Donna Vekić (Chorwacja) – Wiktoria Tomova (Bułgaria) 6:0, 7:6(6)

3. kolejka LOTTO SuperLIGI – czas na pierwsze rozstrzygnięcia!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: , foto:

W 3. kolejce LOTTO SuperLIGI spotkają się liderzy grupy A – BKT Advantage Bielsko-Biała i PTP Łódź. W stolicy WKT MERA i Calisia Tennis Team Kalisz powalczą o przedłużenie zwycięskiej passy, a w Złotoryi i Bytomiu gra będzie się toczyć o zachowanie szansy na awans do FINAL FOUR.

 

Spotkanie Kolejki w Łodzi

W Spotkaniu Kolejki zmierzą się dwaj liderzy grupy A. Gospodarze, czyli PTP Łódź, to czarny koń tegorocznych rozgrywek, posiadający w składzie wybitnych czeskich tenisistów – Lukasa Rosola i Terezę Smitkovą oraz polskich specjalistów od gry podwójnej – Paulę Kanię-Choduń i Szymona Walkowa. W obu tegorocznych, wyjazdowych spotkaniach łodzianie wygrali w takim samym stosunku – 3:1. Najpierw z KT ROYAL Zielona Góra, a później z WKS Grunwald Poznań.

Tym razem skala trudności będzie znacznie większa. Przeciwko nim wystąpi zespół, którzy przez dwa sezony LOTTO SuperLIGI przegrał tylko jedno spotkanie, wygrywając obie edycje ligi. BKT Advantage Bielsko-Biała, bo o nim mowa, w sezonie 2024 zasygnalizował mistrzowskie aspiracje. W tegorocznym debiucie pokonał na wyjeździe groźny BAZALT ZTT Złotoryja 4:0, a później – na swoim terenie, ograł KT ROYAL Zielona Góra 3:1.

Wiemy, że w barwach BKT na pewno wystąpi w singlu kobiet Katarzyna Kawa, która zmierzy się w Meczu Dnia transmitowanym na Polsat Sport 1 o 12:30 z debiutującą w rozgrywkach Węgierką Fanny Stollar. Możliwe, że parę deblową utworzy Łukasz Kubot, który w beskidzkim klubie występował z dwoma różnymi partnerami w dwóch pierwszych spotkaniach ligowych.

 

W stolicy pojawi się wicemistrz

Ciekawie będzie również w Warszawie, gdzie zmierzą się dwa niepokonane zespoły w rozgrywkach. WKT Mera zagra po raz drugi z rzędu u siebie, a jej rywalem będą wicemistrzowie z zeszłego sezonu – Calisia Tennis Team Kalisz.

Stołeczna ekipa pauzowała w pierwszej kolejce, a w drugiej nie miała litości dla odmłodzonego Górnika Bytom, wygrywając bez straty punktu. W pojedynku singlowym kobiet debiutowała w barwach MERY szósta „rakieta” w kraju, reprezentantka Polski w Billie Jean King Cup Martyna Kubka, która wraz z innym, nowym nabytkiem WKT – wybitną deblistką Alicją Rosolską, stworzyła parę w grze podwójnej. Pierwszą męską „rakietą” MERY w tym spotkaniu był utalentowany Piotr Pawlak.

Na wygranej ścieżce po dwóch spotkaniach jest Calisia Tennis Team Kalisz. W obu zwycięskich pojedynkach pierwsze skrzypce grali czescy zawodnicy: Ivana Sebestova, Jiri Barnat czy Daniel Siniakow. Po łatwym, wyjazdowym zwycięstwie nad Górnikiem Bytom 4:0, w kolejnym starciu nieco więcej problemów sprawił im AZS TENIS Poznań, ugrywając jeden punkt (3:1).

 

Pojedynek na przełamanie

Spotkanie Górnika Bytom z KT GAT Gdańsk będzie typowym pojedynkiem na przełamanie. W obecnym sezonie żadna z ekip nie zaznała smaku wygranej. W gorszej sytuacji są gospodarze, którzy ponieśli już dwie porażki. Grając w bardzo odmłodzony składzie w pierwszej serii spotkań przegrali z wicemistrzem z ubiegłego roku – Calisią Tennis Team Kalisz 0:4. W drugiej kolejce ich rywalem był występujący na swoim terenie, wzmocniony kilkoma spektakularnymi transferami WKT MERA. Stołeczny zespół również nie miał problemów z pokonaniem bytomian bez straty punktu (4:0). Jeśli „Górnicy” marzą o włączeniu się do walki o turniej mistrzów, muszą w sobotę ugrać u siebie komplet punktów.

Również od porażki zaczął sezon KT GAT Gdańsk, ale w odróżnieniu od swoich sobotnich rywali nie miał powodów do wstydu. Spotkanie wyjazdowe z AZS TENIS Poznań inaugurowało tegoroczne rozgrywki i dostarczyło nie lada emocji. Po dwóch i czterech meczach na tablicy widniał wynik remisowy, a o ostatecznym rezultacie decydował pojedynek mikstów, w którym para „Akademików” – Filip Pieczonka/Anna Hertel pokonała duet gości Maciej Kos/Weronika Ewald 6:7(2), 6:2, 10-2.

 

Spotkanie o pierwsze zwycięstwo w sezonie

W Złotoryi zagrają dwa zespoły, które powalczą o pierwszą wygraną w tegorocznych rozgrywkach. Gospodarz – BAZALT ZTT Złotoryja na inaugurację ligi mierzył się na swoim obiekcie z aktualnym triumfatorem LOTTO SuperLIGI – BKT Advantage Bielsko-Biała i mimo ambitnej postawy uległ wyżej notowanemu rywalowi 0:4.

WKS Grunwald Poznań też przegrał na otwarcie sezonu. W starciu z rozpędzonym i naszpikowanym czeskimi gwiazdami PTP Łódź pokazał się z dobrej strony, ale przegrał 1:3. W drużynie „Wojskowych” pierwsze singlowe skrzypce grają dwukrotny laureat tytułu Enea MVP LOTTO SuperLIGI 2023 (2. i 6. kolejka) Jasza Szajrych oraz Xenia Bandurowska, wspierani przez czołowego, krajowego deblistę – Karola Drzewieckiego.

A kogo możemy spodziewać się na korcie w barwach ZTT? W pierwszej serii spotkań obserwowaliśmy jedną z ikon złotoryjskiej ekipy – Marcela Zielińskiego, który idzie w ślady swojego ojca, który był mistrzem Polski w tenisie w 1999 roku i również reprezentował dolnośląski klub. Pierwszą kobiecą rakietą była młoda Ewa Czapulak.

Dla obu zespołów to kluczowe spotkanie w walce o FINAL FOUR. BKT Advantage i PTP Łódź przewodzą grupie A z kompletem dwóch zwycięstw, dlatego tylko wygrana przedłuży szanse jednej z drużyn na udział w grudniowym turnieju mistrzów.

 

 

3. kolejka LOTTO SuperLIGI:

 

29 czerwca (sobota)

BAZALT ZTT Złotoryja – WKS Grunwald Poznań

KS Górnik Bytom – KT GAT Gdańsk

 

30 czerwca (niedziela)

WKT MERA – Calisia Tennis Team Kalisz

PTP Łódź – BKT Advantage Bielsko-Biała

 

 

Więcej informacji o rozgrywkach LOTTO SuperLIGI znajduje się pod adresem: https://sliga.org/ .

 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest marka LOTTO, której właścicielem jest Totalizator Sportowy.

 

 

***

 

Kontakt dla mediów

Michał Hasik

SuperLIGA S.A.

kom. 535 999 689

m.hasik@sliga.org

Eastbourne. Debiutancki finał Leylah Fernandez

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Daria Kasatkina i Leylah Fernandez powalczą w sobotnim finale turnieju WTA 500 w Eastbourne. Obie panie pokonały swe półfinałowe rywalki po trzysetowych spotkaniach. 

Już w poniedziałek na londyńskich kortach rusza trzecia w sezonie lewa Wielkiego Szlema – Wimbledonu. Nie wszystkie zawodniczki zjechały się już do Londynu, niektóre jeszcze rywalizują w innych turniejach.

Dopiero po sobotnim finale nad Tamizę udadzą się między innymi Daria Kasatkina oraz Leylah Fernandez. Kanadyjka jako pierwsza zapewniła sobie awans do meczu o tytuł, a wszystko po tym jak pokonała 6:3, 3:6, 6:3 Madison Keys. Po tym jak panie podzieliły się setami, losy awansu rozstrzygnęła trzecia odsłona. W niej zawodniczka z Kraju Klonowego Liścia przełamała rywalkę, wychodząc na prowadzenie 2:0. Przewagi już nie oddała. A tym samym wystąpi w pierwszym w tym roku finale imprezy głównego cyklu. Będzie to również dla niej pierwszy mecz o tytuł na kortach trawiastych.

W nim rywalką zawodniczki z Montrealu będzie Daria Kasatkina, która w dotychczasowych dwóch spotkaniach obu pań, za każdym razem schodziła z kortu zwycięsko. Przepustką do sobotniego finału dla tenisistki z Toljatti stanowiła wygrana nad Jasmine Paolini. Włoszka wygrała pierwszego seta 6:3. W drugiej odsłonie nie wykorzystała żadnej z dwóch okazji na przełamanie serwisu przeciwniczki, która doprowadziła do decydującej odsłony.

W tej finalistka tegorocznego Roland Garros przełamała przeciwniczkę i wyszła na prowadzenie 2:0. Od tego momentu przegrała pięć gemów z rzędu. Turniejowa „szóstka” wypracowanej przewagi już nie oddała i wykorzystując czwartą piłkę meczową, zakończyła spotkanie.


Wyniki

Półfinały:

Daria Kasatkina (6) – Jasmine Paolini (Włochy, 3) 3:6, 7:5, 6:3

Leylah Fernandez (Kanada) – Madison Keys (USA, 4) 6:3, 3:6, 6:3

 

Wimbledon. Biało-czerwoni już wiedzą kiedy czekają ich pierwsze mecze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Czworo Polaków będzie rywalizować w singlu podczas rozpoczynającego się pierwszego lipca Wimbledonu. W rywalizacji pań zobaczymy Igę Świątek, Magdę Linette oraz Magdalenę Fręch. Z kolei u panów polscy kibice będą się emocjonować pojedynkami Huberta Hurkacza. Wszyscy nasi reprezentanci już wiedzą kiedy zostaną rozegrane ich mecze pierwszej rundy.

W ostatni czerwcowy piątek poznaliśmy drabinki rywalizacji singlowej kobiet i mężczyzn. Tego samego dnia organizatorzy poinformowali jakie mecze zostaną rozegrane w dwa pierwsze dni turnieju. I tak w poniedziałek w planie gier znajdą się mecze tenisistek z dolnej połówki turniejowej drabinki oraz tenisiści z górnej części drabinki. Dzień później do gry wejdą zawodniczki z górnej połówki oraz panowie z dołu „tabelki”.

To wszystko oznacza, że drugi dzień tegorocznej edycji Wimbledonu będzie obfitował w polskie mecze. A wszystko za sprawą tego, że Iga Świątek, Magda Linette oraz Magdalena Fręch ulokowane są na górze turniejowej drabinki. Z kolei Hubert Hurkacz znalazł się w dolnej połówce singla mężczyzn. Tym samym również wrocławianina zobaczymy na kortach przy Church Road drugiego dnia imprezy.

Wimbledon. Polacy poznali rywali

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com/atptour.com, foto: AFP

Iga Świątek, Magdalena Fręch oraz Magda Linette będą reprezentować Polskę w rywalizacji singlowej pań podczas tegorocznego Wimbledonu, natomiast polski męski tenis będzie reprezentował Hubert Hurkacz. Nasi reprezentanci już wiedzą, z kim przyjdzie im się zmierzyć podczas tegorocznej edycji turnieju na londyńskiej trawie.

Nim sie obejrzeliśmy, a już za chwilę wystartuje wieńczący sezon na kortach trawiastych – Wimbledon. Trzy Biało-czerwone będą rywalizować wśród kobiet.

Najwyżej rozstawiona została liderka światowego rankingu Iga Świątek. W meczu otwarcia na pięciokrotną mistrzynie wielkoszlemową czeka Sofia Kenin. Zwycięstwo w meczu otwarcia to dla Polki szansa spotkania z Petrą Martić lub Francesca Jones. W trzeciej rundzie na raszyniankę może czekać Katarina Siniakowa, a o awans do 1/4 finału tenisistka spod Warszawy może powalczyć z Caroline Garcia lub Jeleną Ostapenko. Wyrównanie najlepszego wyniku ze stolicy Anglii to okazja to gry z broniącą tytułu Marketa Vondrousova, a gdy uda się wygrać również z Czeszka to na drodze Świątek może stanąć Jelena Rybakina.

Również trudne zadanie czeka pozostałe dwie polskie zawodniczki. Premierowa przeciwniczka Magdy Linette będzie Elina Switolina, czyli półfinalistka Wimbledonu z 2019 oraz 2023 roku. Z kolei Magdalenę Fręch w pierwszej rundzie czeka mecz z Beatriz Haddad Maia.

W turnieju panów będziemy mieć tylko jednego reprezentanta. Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie zagra z kwalifikantem z Mołdawii, Radu Albotem. W drugiej rundzie czeka go pojedynek z Arthurem Filsem lub Dominicem Strickerem, a w trzeciej rundzie może spotkać się między innymi z Andy Murrayem lub Francisco Cerundolo. Wrocławianin znajduje się w ćwiartce drabinki razem z siedmiokrotnym zwycięzcą Wimbledonu, Novakiem Dżokoviciem.

Początek rywalizacji w turnieju nastąpi w poniedziałek 1 lipca. Impreza potrwa przez dwa tygodnie – do 14 lipca.