3. kolejka LOTTO SuperLIGI – czas na pierwsze rozstrzygnięcia!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: , foto:

W 3. kolejce LOTTO SuperLIGI spotkają się liderzy grupy A – BKT Advantage Bielsko-Biała i PTP Łódź. W stolicy WKT MERA i Calisia Tennis Team Kalisz powalczą o przedłużenie zwycięskiej passy, a w Złotoryi i Bytomiu gra będzie się toczyć o zachowanie szansy na awans do FINAL FOUR.

 

Spotkanie Kolejki w Łodzi

W Spotkaniu Kolejki zmierzą się dwaj liderzy grupy A. Gospodarze, czyli PTP Łódź, to czarny koń tegorocznych rozgrywek, posiadający w składzie wybitnych czeskich tenisistów – Lukasa Rosola i Terezę Smitkovą oraz polskich specjalistów od gry podwójnej – Paulę Kanię-Choduń i Szymona Walkowa. W obu tegorocznych, wyjazdowych spotkaniach łodzianie wygrali w takim samym stosunku – 3:1. Najpierw z KT ROYAL Zielona Góra, a później z WKS Grunwald Poznań.

Tym razem skala trudności będzie znacznie większa. Przeciwko nim wystąpi zespół, którzy przez dwa sezony LOTTO SuperLIGI przegrał tylko jedno spotkanie, wygrywając obie edycje ligi. BKT Advantage Bielsko-Biała, bo o nim mowa, w sezonie 2024 zasygnalizował mistrzowskie aspiracje. W tegorocznym debiucie pokonał na wyjeździe groźny BAZALT ZTT Złotoryja 4:0, a później – na swoim terenie, ograł KT ROYAL Zielona Góra 3:1.

Wiemy, że w barwach BKT na pewno wystąpi w singlu kobiet Katarzyna Kawa, która zmierzy się w Meczu Dnia transmitowanym na Polsat Sport 1 o 12:30 z debiutującą w rozgrywkach Węgierką Fanny Stollar. Możliwe, że parę deblową utworzy Łukasz Kubot, który w beskidzkim klubie występował z dwoma różnymi partnerami w dwóch pierwszych spotkaniach ligowych.

 

W stolicy pojawi się wicemistrz

Ciekawie będzie również w Warszawie, gdzie zmierzą się dwa niepokonane zespoły w rozgrywkach. WKT Mera zagra po raz drugi z rzędu u siebie, a jej rywalem będą wicemistrzowie z zeszłego sezonu – Calisia Tennis Team Kalisz.

Stołeczna ekipa pauzowała w pierwszej kolejce, a w drugiej nie miała litości dla odmłodzonego Górnika Bytom, wygrywając bez straty punktu. W pojedynku singlowym kobiet debiutowała w barwach MERY szósta „rakieta” w kraju, reprezentantka Polski w Billie Jean King Cup Martyna Kubka, która wraz z innym, nowym nabytkiem WKT – wybitną deblistką Alicją Rosolską, stworzyła parę w grze podwójnej. Pierwszą męską „rakietą” MERY w tym spotkaniu był utalentowany Piotr Pawlak.

Na wygranej ścieżce po dwóch spotkaniach jest Calisia Tennis Team Kalisz. W obu zwycięskich pojedynkach pierwsze skrzypce grali czescy zawodnicy: Ivana Sebestova, Jiri Barnat czy Daniel Siniakow. Po łatwym, wyjazdowym zwycięstwie nad Górnikiem Bytom 4:0, w kolejnym starciu nieco więcej problemów sprawił im AZS TENIS Poznań, ugrywając jeden punkt (3:1).

 

Pojedynek na przełamanie

Spotkanie Górnika Bytom z KT GAT Gdańsk będzie typowym pojedynkiem na przełamanie. W obecnym sezonie żadna z ekip nie zaznała smaku wygranej. W gorszej sytuacji są gospodarze, którzy ponieśli już dwie porażki. Grając w bardzo odmłodzony składzie w pierwszej serii spotkań przegrali z wicemistrzem z ubiegłego roku – Calisią Tennis Team Kalisz 0:4. W drugiej kolejce ich rywalem był występujący na swoim terenie, wzmocniony kilkoma spektakularnymi transferami WKT MERA. Stołeczny zespół również nie miał problemów z pokonaniem bytomian bez straty punktu (4:0). Jeśli „Górnicy” marzą o włączeniu się do walki o turniej mistrzów, muszą w sobotę ugrać u siebie komplet punktów.

Również od porażki zaczął sezon KT GAT Gdańsk, ale w odróżnieniu od swoich sobotnich rywali nie miał powodów do wstydu. Spotkanie wyjazdowe z AZS TENIS Poznań inaugurowało tegoroczne rozgrywki i dostarczyło nie lada emocji. Po dwóch i czterech meczach na tablicy widniał wynik remisowy, a o ostatecznym rezultacie decydował pojedynek mikstów, w którym para „Akademików” – Filip Pieczonka/Anna Hertel pokonała duet gości Maciej Kos/Weronika Ewald 6:7(2), 6:2, 10-2.

 

Spotkanie o pierwsze zwycięstwo w sezonie

W Złotoryi zagrają dwa zespoły, które powalczą o pierwszą wygraną w tegorocznych rozgrywkach. Gospodarz – BAZALT ZTT Złotoryja na inaugurację ligi mierzył się na swoim obiekcie z aktualnym triumfatorem LOTTO SuperLIGI – BKT Advantage Bielsko-Biała i mimo ambitnej postawy uległ wyżej notowanemu rywalowi 0:4.

WKS Grunwald Poznań też przegrał na otwarcie sezonu. W starciu z rozpędzonym i naszpikowanym czeskimi gwiazdami PTP Łódź pokazał się z dobrej strony, ale przegrał 1:3. W drużynie „Wojskowych” pierwsze singlowe skrzypce grają dwukrotny laureat tytułu Enea MVP LOTTO SuperLIGI 2023 (2. i 6. kolejka) Jasza Szajrych oraz Xenia Bandurowska, wspierani przez czołowego, krajowego deblistę – Karola Drzewieckiego.

A kogo możemy spodziewać się na korcie w barwach ZTT? W pierwszej serii spotkań obserwowaliśmy jedną z ikon złotoryjskiej ekipy – Marcela Zielińskiego, który idzie w ślady swojego ojca, który był mistrzem Polski w tenisie w 1999 roku i również reprezentował dolnośląski klub. Pierwszą kobiecą rakietą była młoda Ewa Czapulak.

Dla obu zespołów to kluczowe spotkanie w walce o FINAL FOUR. BKT Advantage i PTP Łódź przewodzą grupie A z kompletem dwóch zwycięstw, dlatego tylko wygrana przedłuży szanse jednej z drużyn na udział w grudniowym turnieju mistrzów.

 

 

3. kolejka LOTTO SuperLIGI:

 

29 czerwca (sobota)

BAZALT ZTT Złotoryja – WKS Grunwald Poznań

KS Górnik Bytom – KT GAT Gdańsk

 

30 czerwca (niedziela)

WKT MERA – Calisia Tennis Team Kalisz

PTP Łódź – BKT Advantage Bielsko-Biała

 

 

Więcej informacji o rozgrywkach LOTTO SuperLIGI znajduje się pod adresem: https://sliga.org/ .

 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest marka LOTTO, której właścicielem jest Totalizator Sportowy.

 

 

***

 

Kontakt dla mediów

Michał Hasik

SuperLIGA S.A.

kom. 535 999 689

m.hasik@sliga.org

Eastbourne. Debiutancki finał Leylah Fernandez

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Daria Kasatkina i Leylah Fernandez powalczą w sobotnim finale turnieju WTA 500 w Eastbourne. Obie panie pokonały swe półfinałowe rywalki po trzysetowych spotkaniach. 

Już w poniedziałek na londyńskich kortach rusza trzecia w sezonie lewa Wielkiego Szlema – Wimbledonu. Nie wszystkie zawodniczki zjechały się już do Londynu, niektóre jeszcze rywalizują w innych turniejach.

Dopiero po sobotnim finale nad Tamizę udadzą się między innymi Daria Kasatkina oraz Leylah Fernandez. Kanadyjka jako pierwsza zapewniła sobie awans do meczu o tytuł, a wszystko po tym jak pokonała 6:3, 3:6, 6:3 Madison Keys. Po tym jak panie podzieliły się setami, losy awansu rozstrzygnęła trzecia odsłona. W niej zawodniczka z Kraju Klonowego Liścia przełamała rywalkę, wychodząc na prowadzenie 2:0. Przewagi już nie oddała. A tym samym wystąpi w pierwszym w tym roku finale imprezy głównego cyklu. Będzie to również dla niej pierwszy mecz o tytuł na kortach trawiastych.

W nim rywalką zawodniczki z Montrealu będzie Daria Kasatkina, która w dotychczasowych dwóch spotkaniach obu pań, za każdym razem schodziła z kortu zwycięsko. Przepustką do sobotniego finału dla tenisistki z Toljatti stanowiła wygrana nad Jasmine Paolini. Włoszka wygrała pierwszego seta 6:3. W drugiej odsłonie nie wykorzystała żadnej z dwóch okazji na przełamanie serwisu przeciwniczki, która doprowadziła do decydującej odsłony.

W tej finalistka tegorocznego Roland Garros przełamała przeciwniczkę i wyszła na prowadzenie 2:0. Od tego momentu przegrała pięć gemów z rzędu. Turniejowa „szóstka” wypracowanej przewagi już nie oddała i wykorzystując czwartą piłkę meczową, zakończyła spotkanie.


Wyniki

Półfinały:

Daria Kasatkina (6) – Jasmine Paolini (Włochy, 3) 3:6, 7:5, 6:3

Leylah Fernandez (Kanada) – Madison Keys (USA, 4) 6:3, 3:6, 6:3

 

Wimbledon. Biało-czerwoni już wiedzą kiedy czekają ich pierwsze mecze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Czworo Polaków będzie rywalizować w singlu podczas rozpoczynającego się pierwszego lipca Wimbledonu. W rywalizacji pań zobaczymy Igę Świątek, Magdę Linette oraz Magdalenę Fręch. Z kolei u panów polscy kibice będą się emocjonować pojedynkami Huberta Hurkacza. Wszyscy nasi reprezentanci już wiedzą kiedy zostaną rozegrane ich mecze pierwszej rundy.

W ostatni czerwcowy piątek poznaliśmy drabinki rywalizacji singlowej kobiet i mężczyzn. Tego samego dnia organizatorzy poinformowali jakie mecze zostaną rozegrane w dwa pierwsze dni turnieju. I tak w poniedziałek w planie gier znajdą się mecze tenisistek z dolnej połówki turniejowej drabinki oraz tenisiści z górnej części drabinki. Dzień później do gry wejdą zawodniczki z górnej połówki oraz panowie z dołu „tabelki”.

To wszystko oznacza, że drugi dzień tegorocznej edycji Wimbledonu będzie obfitował w polskie mecze. A wszystko za sprawą tego, że Iga Świątek, Magda Linette oraz Magdalena Fręch ulokowane są na górze turniejowej drabinki. Z kolei Hubert Hurkacz znalazł się w dolnej połówce singla mężczyzn. Tym samym również wrocławianina zobaczymy na kortach przy Church Road drugiego dnia imprezy.

Wimbledon. Polacy poznali rywali

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com/atptour.com, foto: AFP

Iga Świątek, Magdalena Fręch oraz Magda Linette będą reprezentować Polskę w rywalizacji singlowej pań podczas tegorocznego Wimbledonu, natomiast polski męski tenis będzie reprezentował Hubert Hurkacz. Nasi reprezentanci już wiedzą, z kim przyjdzie im się zmierzyć podczas tegorocznej edycji turnieju na londyńskiej trawie.

Nim sie obejrzeliśmy, a już za chwilę wystartuje wieńczący sezon na kortach trawiastych – Wimbledon. Trzy Biało-czerwone będą rywalizować wśród kobiet.

Najwyżej rozstawiona została liderka światowego rankingu Iga Świątek. W meczu otwarcia na pięciokrotną mistrzynie wielkoszlemową czeka Sofia Kenin. Zwycięstwo w meczu otwarcia to dla Polki szansa spotkania z Petrą Martić lub Francesca Jones. W trzeciej rundzie na raszyniankę może czekać Katarina Siniakowa, a o awans do 1/4 finału tenisistka spod Warszawy może powalczyć z Caroline Garcia lub Jeleną Ostapenko. Wyrównanie najlepszego wyniku ze stolicy Anglii to okazja to gry z broniącą tytułu Marketa Vondrousova, a gdy uda się wygrać również z Czeszka to na drodze Świątek może stanąć Jelena Rybakina.

Również trudne zadanie czeka pozostałe dwie polskie zawodniczki. Premierowa przeciwniczka Magdy Linette będzie Elina Switolina, czyli półfinalistka Wimbledonu z 2019 oraz 2023 roku. Z kolei Magdalenę Fręch w pierwszej rundzie czeka mecz z Beatriz Haddad Maia.

W turnieju panów będziemy mieć tylko jednego reprezentanta. Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie zagra z kwalifikantem z Mołdawii, Radu Albotem. W drugiej rundzie czeka go pojedynek z Arthurem Filsem lub Dominicem Strickerem, a w trzeciej rundzie może spotkać się między innymi z Andy Murrayem lub Francisco Cerundolo. Wrocławianin znajduje się w ćwiartce drabinki razem z siedmiokrotnym zwycięzcą Wimbledonu, Novakiem Dżokoviciem.

Początek rywalizacji w turnieju nastąpi w poniedziałek 1 lipca. Impreza potrwa przez dwa tygodnie – do 14 lipca.

Andy Murray: „Chcę zagrać na Wimbledonie jeszcze raz”

/ Bartosz Wojsław , źródło: tennismajors.com, foto: AFP

Legenda światowego tenisa, Andy Murray, zapowiedział, że chce zakończyć karierę sportową podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Szkot zdradził również, że decyzję dotyczącą startu w Wimbledonie podejmie w ostatniej możliwej chwili. 

Andy Murray stawia ostatnie kroki na zawodowych kortach. Legendarny szkocki tenisista od kilku lat mierzy się z kontuzjami, które zahamowały jego spektakularną karierę. Były lider rankingu ATP nie ukrywa, że wkrótce zawiesi tenisowe buty na kołku. Kilka dni temu Murray nie dokończył meczu z Jordanem Thompsonem podczas turnieju w Queen’s Club w Londynie, gdzie dopadła go kontuzja pleców.

W ostatnich dniach pojawiło się wiele spekulacji na temat najbliższych planów Szkota, który jest zgłoszony do występu w zbliżającym się Wimbledonie. Do tematu odniósł się sam Murray: Wiem, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż to, jak skończę grać mój ostatni mecz tenisowy lub gdzie go zagram – powiedział były lider rankingu ATP.

Jednak ze względu na to, co włożyłem w ten sport przez ostatnie lata, chciałbym przynajmniej zagrać w prawdziwym meczu, w którym jestem w stanie rywalizować, a nie tak, jak miało to miejsce w Queen’s Club – dodał trzykrotny triumfator turniejów Wielkiego Szlema.

Murray doprecyzował również, w jakich turniejach zamierza wziąć udział w najbliższym czasie. Nie mogę powiedzieć na pewno, że gdybym nie był w stanie zagrać na Wimbledonie i nie zdążyłbym wyzdrowieć na Igrzyska Olimpijskie, to nie rozważałbym próby zagrania gdzieś w innym turnieju. Ale jeśli będę w stanie zagrać na Wimbledonie i jeśli będę w stanie zagrać na Igrzyskach, to najprawdopodobniej to będzie na tyle – tłumaczył dziennikarzom Szkot plany na pożegnanie się z kibicami.

Dwukrotnego triumfatora Wimbledonu wiążą z kortami położonymi w południowo-zachodnim Londynie szczególne emocje i będzie on bardzo zdeterminowany, aby pojawić się w tym roku w All England Lawn Tennis and Croquet Club. Przy tempie, w jakim poprawia się moja sytuacja, jeśli ono się utrzyma, to dodatkowe 72 czy 96 godzin robi ogromną różnicę – powiedział Murray pytany o start w zbliżającym się Wielkim Szlemie.

Chcę zagrać na Wimbledonie jeszcze raz. Chcę mieć możliwość zagrania w tym turnieju i wiem, że niektórzy ludzie mogą na to spojrzeć i powiedzieć, że wycofanie się z w ostatniej chwili nie jest właściwą rzeczą, mimo że zdarza się to co tydzień na tourze… Czuję, że zasługuję na możliwość spróbowania zagrania tam ponownie – podsumował Andy Murray, który walczy, aby zakończyć sportową karierę na własnych warunkach. To, co wiemy na pewno, to że pożegnanie Szkota będzie bardzo emocjonalne. Murray tworzył przez ostatnie kilkanaście lat historię męskiego tenisa, a jego przygoda z tym sportem nieuchronnie dobiega końca.

Karolina Muchova tłumaczy wycofanie się z turnieju w Eastbourne

/ Łukasz Duraj , źródło: Twitter Tennis Weekly Podcast, foto: AFP

W Eastbourne Karolina Muchova powróciła do gry po dłuższej przerwie. Na kortach trawiastych zawodniczka zdołała pokonać między innymi Magdę Linette i dotrzeć do ćwierćfinału, ale jej przygoda z angielskim turniejem zakończyła się przedwcześnie. Czeszka oddała walkowerem spotkanie z Madison Keys i omówiła powody swojej decyzji.

Przypomnijmy, że ostatnie kłopoty zdrowotne finalistki Rolanda Garrosa 2023 trwają od wielu miesięcy. Po ubiegłorocznym US Open 27-latka miała problemy z nadgarstkiem, które ostatecznie wyleczono z pomocą operacji. Rekonwalescencja tenisistki trwała aż do tego tygodnia, kiedy to udało jej się wrócić do oficjalnych zawodów i zagrać w Eastbourne.

Niestety wygląda na to, że ręka reprezentantki naszych południowych sąsiadów nie jest jeszcze w pełni gotowa do występów na najwyższym poziomie. Karolina nie wyszła na mecz 1/4 finału z Madison Keys, a potem skomentowała to następująco:

To był mój pierwszy start od dawna, więc nikt nie wiedział, jak zareaguje na to moje ciało. Gdy rano próbowałam zrobić rozgrzewkę, okazało się, że nadgarstek jest nieco sztywny. Moi lekarze z Pragi doradzili, bym się nie forsowała i nie ryzykowała, gdy do Wimbledonu zostało tak niewiele czasu. Kocham grać w Eastbourne i czułam się tu naprawdę świetnie, ale mimo to musiałam się wycofać. Naprawdę mi się tu podobało. Trybuny zawsze są pełne, a wszyscy byli dla mnie mili i witali mnie z entuzjazmem. To smutne, że nie mogłam grać dalej, ale dopiero zaczynam swój powrót i nie chcę niczego przyspieszać na siłę.

Najwyższą pozycją rankingową w karierze Karoliny Muchovej była lokata numer osiem. Obecnie Czeszka zajmuje miejsce 35.