Korespondencja z Rzymu. Zwycięstwa Polaków z wielkim dopingiem widowni

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne , foto: Iza Modrzewska

Po weekendowym szaleństwie na kortach Foro Italico, poniedziałkowa frekwencja ponownie dopisała. Przez cały dzień na obiekcie czuć było elektryzującą atmosferę.

Jako pierwsza z polskich reprezentantów w upalne popołudnie zagrała Iga Świątek. W miarę trwania meczu pojawiało się coraz więcej kibiców, którzy głośno dopingowali zarówno Polkę, jak i jej rywalkę, Andżelikę Kerber. Po ciężko wywalczonym zwycięstwie, liderka rankingu przyznała podczas spotkania z mediami, że miała problem ze skupieniem się na korcie i adaptacją do leworęcznego, topspinowego forehandu. Dodała również, że fizycznie czuje się dobrze i jest gotowa na następny mecz.

Podobnie jak w poprzednich dniach, największą popularnością cieszył się trzeci co do wielkości kort Pietrangeli, gdzie po zaciętym meczu Jeleny Ostapenko z Rebeccą Sramkovą, o zmierzchu, przy świetle reflektorów swoje spotkanie rozegrał Hubert Hurkacz. Za swój triumf nad Tomasem Etcheverrym, Wrocławianin otrzymał ogromny aplauz i owacje na stojąco.

Stefanos Tsitsipas tłumaczy się z ataku złości

/ Jarosław Truchan , źródło: tennisworldusa.org, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas przyznał, że nie wie dokładnie, co spowodowało jego złość podczas sobotniego meczu drugiej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Grek wytłumaczył się z upustu frustracji, który spowodował roztrzaskanie rakiety i uszkodzenie tablicy reklamowej.

Do wydarzenia doszło już na początku meczu z Janem-Lennardem Struffem. Niemiec już w pierwszym gemie zdołał przełamać Greka. Po straceniu podania Tsitsipas wpadł w furię. Tenisista rozstawiony w imprezie z „szóstką” roztrzaskał rakietę, uderzając ją o tablice z logo jednego ze sponsorów turnieju. Tego typu upust emocji nie jest niczym niespotykanym po utracie podania przez zawodnika. W przypadku Tsitsipasa zdziwienie wzbudził jednak fakt, że doszło do niego już w tak wczesnej fazie meczu. Wielu zaskoczyły również rozmiary złości Greka.

Tsitsipas odrobił stratę przełamania, lecz przegrał ostatecznie pierwszego seta w tie-breaku. Odniósł jednak zwycięstwo w całym meczu, wygrywając dwie kolejne partie stosunkiem 6:4. Po zakończeniu pojedynku reprezentant Grecji przyznał, że sam do końca nie wie, co wydarzyło się po pierwszym gemie spotkania. Dodał również, że w przeszłości nie doświadczał podobnych emocji na korcie. – Czułem się naprawdę zagubiony i nie sądzę, żebym czuł się tak od dłuższego czasu. Poradzenie sobie z takimi emocjami było naprawdę trudne. Nie sądzę, żebym grał w przeszłości mecz, w którym ogarniałoby mnie tak wiele negatywnych emocji. To była bardzo trudna i dziwna sytuacja – powiedział. – Naprawdę nie wiem, co zadziałało, a co nie. Po prostu starałem się wygrać mecz, a wynik okazał się nie być spektakularny. Udało mi się wrócić i przezwyciężyć te trudne chwile – ocenił spotkanie ze Struffem.

Dwukrotny finalista imprez wielkoszlemowych zwrócił także uwagę na to, że musi poprawić dyspozycję na początku pojedynków. – Muszę poprawić nastawienie przed meczami. Dzisiaj w zły sposób pokazałem nastawianie na początku spotkania. Nie byłem skupiony, nie koncentrowałem się. Muszę zaczynać mecze nieco mocniej, znaleźć swój rytm. Wiem, że jestem dobry na tej nawierzchni, więc mam nadzieję, że uda mi się poprawić i w kolejnym meczu będę czuł się silniejszy – zakończył Tsitsipas.

Być może wpływ na słabszą dyspozycję mentalną Tsitsipasa miało rozstanie z Paulą Badosą. Grek i Hiszpanka podzielili się decyzją o zakończeniu związku przed turniejem w Rzymie. Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego zakończyła już udział we włoskim turnieju, ulegając w poniedziałek Coco Gauff. Natomiast Tsitsipas po zwycięstwie z Cameronem Norrie znalazł się w najlepszej szesnastce imprezy.

Rzym. Iga Świątek i Hubert Hurkacz ponownie w grze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Iga Świątek i Hubert Hurkacz we wtorek ponownie wyjdą na korty Foro Italico. Liderka światowego rankingu będzie rywalizować o awans do 1/2 finału, a wrocławianin postara się zameldować w ćwierćfinale.

Liderka światowego rankingu oraz najlepszy polski singlista drugi dzień z rzędu będą rywalizować w rozgrywanym na rzymskich kortach turnieju rangi 1000. Po tym jak raszynianka w poniedziałkowym meczu czwartej rundy pokonała Angelique Kerber, a wrocławianin okazał się lepszy od Tomasa Etcheverry’ego, dziewiątego dnia rywalizacji oboje rozegrają swe kolejne pojedynki.

Rywalką czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej będzie Madison Keys. Amerykanka to turniejowa osiemnastka. W drodze do pojedynku 1/4 finału zawodniczka zza Oceanu straciła już dwa sety. We wtorkowym meczu Amerykanka spróbuje zatrzymać Igę Świątek. Będzie to czwarte spotkanie obu pań, a bilans jest korzystny dla Polki, która wygrała trzy spotkania. Pojedynek liderki rankingu z turniejową osiemnastką został zaplanowano na korcie centralnym. Panie przystąpią do gry jako drugie od godziny 11:00, ale nie wcześniej niż o godzinie 13:00. Przed Iga Świątek oraz Madison Keys na tym samym korcie zaprezentują się Taylor Fritz oraz Grigor Dimitrow.

O awans do 1/4 finału we wtorek powalczy Hubert Hurkacz. Wrocławianin, który w poniedziałek w dwóch setach uporał się z Tomasem Etcheverrym, w spotkaniu o awans do ćwierćfinału zmierzy się ze zwycięzcą meczu między Holgerem Rune oraz Sebastianem Baezem. Jeżeli rywalem Polaka będzie Norweg to będzie to drugie spotkanie obu panów, pierwsze wygrał tenisista z północy Europy. Z kolei jeżeli przeciwnikiem polskiego półfinalisty Wimbledonu z 2021 roku będzie Argentyńczyk to panowie zmierzą się po raz pierwszy. Spotkanie czwartej rundy zaplanowano na korcie Pietrangeli jako czwarte od godziny 11:00.

Rzym. Hubert Hurkacz wygrywa i jest w czwartej rundzie Internazionali BNL d’Italia

/ Bartosz Wojsław , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz się nie zatrzymuje. Po zwycięstwie nad Rafaelem Nadalem Polak pokonał Tomasa Etcheverriego 7:6, 6:2 i zameldował się w czwartej rundzie turnieju ATP 1000 w Rzymie. Wrocławianin rozegrał bardzo dobre spotkanie. W pierwszym secie wygrał w tie-breaku, ale w drugiej partii całkowicie zdominował swojego rywala. 

Początek spotkania był bardzo wyrównany i żaden z zawodników nie oddawał swoich gemów serwisowych. Etcheverry imponował bardzo precyzyjnymi drop shotami, ale „Hubi” nie dawał poczuć się Argentyńczykowi na korcie za pewnie, jak zawsze prezentując znakomity serwis.

Panowie rozkręcali się z gema na gema i pod koniec pierwszej partii rozegrali kilka imponujących wymian. Nikt jednak nie dał się przełamać i na korcie Pietrangeliego oglądaliśmy tie-breaka. Decydująca rozgrywka również była bardzo wyrównana. Choć Polak dwukrotnie zyskiwał przewagę mini przełamania, to Etcheverry za każdym razem odrabiał straty. Ostatecznie to Hurkacz przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wygrał tie-breaka 9:7 i tym samym całego pierwszego seta.

Druga partia zaczęła się od długich, wyrównanych gemów pełnych świetnych zagrań z obu stron. W trzecim gemie Polak wykorzystał chwilę słabości Argentyńczyka i przełamał go, wychodząc na prowadzenie 2:1.

Gra „Hubiego” wyglądała dzisiaj naprawdę świetnie, a w drugiej partii wrocławianin zdominował zawodnika z Argentyny. Niedługo potem po raz kolejny odebrał Etcheverriemu gem serwisowy i na tablicy wyników zobaczyliśmy rezultat 4:1. Ostatecznie wrocławianin wygrał spotkanie 7:6, 6:2 i zameldował się w czwartej rundzie turnieju ATP 1000 w Rzymie.

W kolejnej fazie Internazionali BNL d’Italia Hurkacz zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku między Sebastianem Baezem, a Holgerem Rune. Mecz Polaka odbędzie się już jutro.


Wyniki

Trzecia runda singla

Hubert Hurkacz (Polska, 7) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna, 25) 7:6 (7), 6:2

Rzym. Gauff zatrzymała Badosę, Keys rywalką Świątek

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Poznaliliśmy pierwsze ćwierćfinalistki imprezy Internazionali BNL d’Italia. Qinwen Zheng zatrzymała Naomi Osakę, a Coco Gauff w trzech setach pokonała Paulę Badosę. Kolejną rywalkę zna już Iga Świątek

Liderka światowego rankingu zmierzy się z Madison Keys. Amerykanka nie dała żadnych szans Soranie Cirstei i spróbuje zrewanżować się Polce za przegraną w półfinale Madrytu.

W górnej połówce turniejowej drabinki o miejsce w półfinale zagrają również Qinwen Zheng i Coco Gauff. Chinka w dwóch setach pokonała Naomi Osaka. W pierwszym secie od stanu 1:2 wygrała pięć gemów z rzędu, a w drugim okazała się lepsza o jedno przełamanie.

Z kolei Amerykanka w trzech setach pokonała Paulę Badosę. Na początku spotkania obie tenisistki pilnowały własnych serwisów. Jako pierwsza przełamanie w siódmym gemie zdobyła Hiszpanka, dzięki czemu chwilę później prowadziła już 5:3. Ubiegłoroczna mistrzyni US Open zdołała wyrównać na 5:5. Sporo emocji przyniósł jedenasty gem, w którym Gauff obroniła trzy „breakpointy”, ale przy czwartym musiała już skapitulować. Po zmianie stron zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego wykorzystała atut własnego podania i objęła prowadzenie w meczu.

Przebieg drugiej odsłony spotkania miała podobny przebieg, ale tym razem to reprezentantka Stanów Zjednoczonych odskoczyła na 4:2. Badosa zdoła wyrównać na 4:4, ale później przegrała dwa kolejne gemy i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się trzeci set.

Tę decydująca partię Hiszpanka rozpoczęła od przełamania. Kolejny gem był bardzo zacięty. Zawodniczka z południa Europy ofiarnie broniła się przed stratą serwisu, ale za czwartą okazją turniejowa „trójka” dopięła swego. Od tego momentu kontrolę nad przebiegiem gry przejęła już Amerykanka, która do końca meczu nie straciła już ani jednego gema i po 2 godzinach i 27 minutach gry mogła cieszyć się z wygranej.


Wyniki

Czwarta runda singla

Coco Gauff (USA, 3) – Paula Badosa (Hiszpania) 5:7, 6:4, 6:1

Qinwen Zheng (Chiny, 7) – Naomi Osaka (Japonia) 6:2, 6:4

Madison Keys (USA, 18) – Sorana Cirstea (Rumunia, 28) 6:2, 6:1

Rzym. Kerber postawiła się Świątek, ale to Polka zagra w ćwierćfinale

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Niemkę Angelique Kerber 7:5, 6:3 i awansowała do ćwierćfinału turnieju Internazionali BNL d’Italia w Rzymie. O awans do półfinału Polka powalczy z Amerykanką Madison Keys.

Początek meczu był wyrównany. Liderka światowego rankingu prezentowała stabilny poziom gry, a Niemka dotrzymywała jej kroku. Polka pewnie wygrywała swoje gemy serwisowe, ale nie była w stanie wypracować sobie szansy na przełamanie. Pierwsza okazja nadarzyła się w ósmym gemie, kiedy to wykorzystała drugiego break pointa i wygrała podanie Kerber do 15. Jednak chwilę później przytrafił jej się moment dekoncentracji i po błędnej ocenie lotu piłki Iga po raz pierwszy w tym meczu straciła podanie.

Wtedy zaczęło się prawdziwe widowisko, a kibice mogli obserwować coraz więcej długich wymian na wysokim poziomie. Po heroicznej walce i obronie pięciu piłek setowych Niemka doprowadziła do wyrównania. Świetna dyspozycja rywalki nie załamała Świątek i za ósmą piłką setową Polka zamknęła pierwszego seta wynikiem 7:5.

Drugą partię lepiej rozpoczęła Kerber. Po bardzo dobrym pierwszym gemie przełamała serwis naszej zawodniczki, a chwilę później wyszła na prowadzenie 2:0. Dwukrotna mistrzyni tego turnieju rzuciła się w pogoń i natychmiast doprowadziła do wyrównania. Kluczową rolę odegrał tutaj serwis, który prezentował się lepiej na przestrzeni całego spotkania. Następnie ponownie przełamała Niemkę polskiego pochodzenia w ósmym gemie. Mecz zakończył się gemem wygranym do zera, kiedy to Kerber przestrzeliła return.

W ćwierćfinale Polka zmierzy się z Madison Keys, która bardzo pewnie pokonała rozstawioną z numerem 28 Rumunkę Soranę Cirsteę 6:2, 6:1. Dla Amerykanki będzie to okazja do rewanżu za niedawną porażkę w półfinale w Madrycie. Bilans obu zawodniczek wynosi 3-1 na korzyść Polki.


Wyniki

Czwarta runda singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Angelique Kerber (Niemcy) 7:5, 6:3

Billie Jean King Cup. Organizatorzy ogłosili termin pierwszego spotkania Polek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Mecz Polek z Hiszpankami otworzy czwarty turniej finałowy o Puchar Billie Jean King Cup, który w dniach 13-20 listopada 2024 zostanie rozegrany w Sevilli. Na zwyciężczynie spotkania między gospodyniami i Biało-czerwonymi w drugiej rundzie czekają reprezentantki Czech.

W połowie listopada po raz drugi hiszpańska Sevilla będzie gościć dwanaście drużyn rywalizujących w Billie Jean King Cup Finals. Wśród ekip znalazła się reprezentacja Polski pod wodzą Dawida Celta. Polki zmagania rozpoczną od pierwszej rundy, w której zmierzą się z gospodyniami imprezy. Spotkanie Polski z Hiszpanią zaplanowano na środę 13 listopada na godzinę 13:00.

Na zwyciężczynie tego meczu czekają już w 1/4 finału rozstawione z numerem trzecim Czeszki. Mecz o półfinał między tenisistkami zza naszej południowej granicy, a zwyciężczyniami spotkania zostanie rozegrany w sobotę 16 listopada nie przed godziną 17:00. Ewentualny półfinał z udziałem Biało-czerwonych zostanie rozegrany w poniedziałek 18 listopada od godziny 17:00. Z kolei najlepszą drużynę tegorocznych finałów Billie Jean King Cup poznamy dwa dni później, początek decydującego spotkania o godzinie 18:00.

Alejandro Tabilo komentuje swój sukces w Rzymie

/ Łukasz Duraj , źródło: Tennis TV, foto: AFP

W trzeciej rundzie turnieju w Rzymie Alejandro Tabilo niespodziewanie pokonał w dwóch setach Novaka Dżokovicia. Obaj tenisiści mają już za sobą spotkania z prasą i podzielili się z kibicami swoimi odczuciami na temat tego pojedynku.

Zwycięstwo nad liderem rankingu jest wielkim sukcesem 26-letniego zawodnika z Ameryki Południowej. Radość reprezentanta Chile była widoczna także podczas jego rozmów z dziennikarzami. Bohater dnia powiedział:

Starałem się po prostu utrzymać nerwy na wodzy. Gdy zbliżasz się do takiego rezultatu, ręce nieco sztywnieją, a twoje uderzenia mogą być krótsze. Chciałem zatem myśleć tylko o kolejnym punkcie i miałem na uwadze to, że Novak może wrócić do meczu w każdej chwili. To, co się stało, to wariactwo. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Czuję się jak we śnie.

Osiągnięcie Tabilo wpisuje się w bogatą historię chilijskiego tenisa. Zawodnik został zatem zapytany o swoje relacje z tamtejszymi gwiazdami – Riosem, Gonzalezem i Massu:

Oni od zawsze byli bardzo ważni. Jako młody chłopak oglądałem ich mecze, a dawne występy Riosa pokazał mi ojciec. Po przeprowadzce do Chile poznałem Gonzaleza i Massu. Obaj mi pomagali i oglądali moje spotkania, dawali wskazówki. Nicolás jest kapitanem naszej drużyny w Pucharze Davisa, więc jest mocno zaangażowany w obserwowanie naszego rozwoju. Rios także kilka razy mi gratulował. To wsparcie jest bardzo miłe. Na Igrzyskach zawodnicy z Chile byli wspaniali. Mamy teraz nowe, młode pokolenie graczy i spróbujemy zrobić coś pozytywnego. Jestem bardzo podekscytowany tym turniejem – podkreślił Alejandro.

W innym nastroju przebiegała konferencja prasowa Novaka Dżokovicia. Serb nie był z siebie zadowolony, a w pytaniach dziennikarzy pojawił się wcześniejszy incydent związany z uderzeniem lidera rankingu butelką, spadającą z trybun. Doświadczony tenisista omówił tę kwestię następująco:

Gratuluję przeciwnikowi. Był świetny. Nie graliśmy wcześniej, a on ma dużą jakość. Szczerze mówiąc, nie potrafiłem dziś odnaleźć ani jednego dobrego odczucia na korcie. Źle uderzałem piłkę, wszystko było nie takie, jak należy. Czy wypadek z butelką o miał na mnie znaczący wpływ? Nie wiem. Dopiero poddam się dokładniejszym badaniom. Wczorajszy trening był lekki i teoretycznie nic mi nie dolegało, ale nie czułem się też tak, jak zwykle. Dziś stres meczowy sprawił, że było gorzej. Nie chodzi o ból, ale o kłopoty z równowagą i koordynacją. Moje podejście do Rolanda Garrosa będzie takie, jak zawsze, ale muszę poprawić właściwie wszystko, by mieć tam szansę na zwycięstwo – podsumował 36-latek.

Kolejnym rywalem Alejandro Tabilo w Rzymie będzie Karen Chaczanow.

Rzym. Dwukrotna mistrzyni na drodze Aryny Sabalenki

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Znamy komplet uczestniczek pojedynków czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Do grona szesnastu tenisistek, które powalczą o miejsca w ćwierćfinale znalazły się między innymi Aryna Sabalenka oraz Elina Switolina. Najbardziej niespodziewanym rozstrzygnięciem niedzielnych spotkań 1/16 finału jest wygrana Iriny-Cameli Begu nad Elise Mertens.

Podczas tegorocznej rywalizacji pań na kortach Foro Italico jak dotąd nie notujemy większych niespodzianek. Jednak za niespodziewany wynik można wygraną sklasyfikowanej na 161. pozycji rumuńskiej tenisistki nad rozstawioną z numerem „27” Belgijką. Chociaż początek pojedynku nie zapowiadał porażki faworytki tego meczu, która spotkanie rozpoczęła od wyniku 2:1 z przewagą przełamania. Od tego momentu jednak przegrała jedenaście gemów z rzędu i pożegnała się z imprezą. A kolejną przeciwniczką jej pogromczyni będzie Danielle Collins, która w pokonanym polu zostawiła Caroine Garcię.

O awans do 1/4 finału powalczy również Aryna Sabalenka. Wiceliderka rankingu WTA niezbyt pewnie rozpoczęła tegoroczny występ w stolicy Włoch. Zawodniczka z Mińska potrzebowała trzech setów, aby pokonać Katie Volynets. W niedzielnym meczu trzeciej rundy dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa już nie miała takich problemów i w meczu przeciwko Dajanie Jastremskiej straciła jedynie pięć gemów.

Pierwsza odsłona rozpoczęła się od serii gemów wygrywanych przez zawodniczki serwujące. Chociaż każda z pań miała swe szanse na przełamanie serwisu przeciwniczki, nic takiego nie nastąpiło i na tablicy widniał rezultat 3:3. Ostatecznie Sabalenka odebrała serwis Ukraince i wyszła na prowadzenie 4:3, a po chwili podwyższyła rezultat, wygrywając swe podanie. Kolejne gemy padły łupem serwujących i to turniejowa „dwójka” zrobiła pierwszy krok w stronę awansu.

W drugim secie faworytka spotkania przełamała półfinalistkę tegorocznego Australian Open, wychodząc na prowadzenie 2:1. W piątym gemie doszło do kolejnego przełamania na korzyść Sabalenki, która wypracowanej przewagi już nie oddała i ostatecznie zameldowała się w gronie uczestniczek spotkań czwartej rundy. Tam jej rywalką będzie dwukrotna mistrzyni imprezy, Elina Switolina. Tenisistka zza naszej wschodniej granicy w niedzielnym meczu trzeciej rundy okazała się lepsza od Anny Kalińskiej.


Wyniki

Trzecia runda:

Aryna Sabalenka (2) – Dajana Jastremska (Ukraina, 32) 6:4, 6:2

Maria Sakkari (Grecja, 5) – Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) 7:6(4), 6:0

Jelena Ostapenko (Łotwa, 9) – Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 6:4, 5:7, 6:1

Danielle Collins (USA, 13) – Caroline Garcia (Francja, 22) 6:3, 6:3

Elina Switolina (Ukraina, 16) – Anna Kalinska (Ukraina, 23) 6:3, 6:3

Wiktoria Azarenka (24) – Mayar Sheriff (Egipt) 6:2, 6:7(6), 6:3

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Elise Mertens (Belgia, 27) 6:2. 6:0

Rebeca Sramkova (Słowacja) – Sofia Kenin (USA) 6:4, 4:6, 6:4