Monte Carlo. Jubileuszowa wygrana Musettiego, pierwsi rozstawieni poza rywalizacją

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Taylor Fritz i Aleksander Bublik to dwaj rozstawieni tenisiści, którzy już na pierwszej rundzie zakończyli występ w rozpoczętym w niedzielę turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. Oba pojedynki rozstrzygnęły się w dwóch setach.

Za nami pierwsza w sezonie impreza na kortach ziemnych – impreza ATP 250 w Estoril, gdzie triumfował Hubert Hurkacz. Tego samego dnia w Monaco rozpoczął się pierwszy w sezonie turnieju ATP 1000 na mączce i już pierwszego dnia doszło do dwóch niespodzianek, bo tak można rozpatrywać porażki tenisistów wyżej notowanych z tymi niżej klasyfikowanymi.

Szczególnie dotkliwą porażkę doznał Aleksander Bublik. Kazach w meczu z Borną Czoriciem zdołał wygrać jedynie po jednym gemie w każdym secie i pożegnał się z imprezą. Zdecydowanie bardziej wyrównanym był drugi niedzielny mecz z udziałem zawodnika rozstawionego.

Lepiej spotkanie Lorenzo Mussettiego z Taylorem Fritzem zaczęło się dla tego drugiego. Amerykanin jako pierwszy przełamał serwis rywala i wyszedł na prowadzenie 4:2. Od tego momentu jednak przegrał cztery kolejne gemy i to zawodnik z Carrary zrobił pierwszy krok w kierunku końcowej wygranej. W drugiej odsłonie to Fritz jako pierwszy oddał serwis, aby po chwili doprowadzić do odrobienia strat. W dziewiątym gemie doszło do kolejnego przełamania, które okazało się kluczowe dla końcowego rozstrzygnięcia.

Niedzielne zwycięstwo to dla Lorenzo Mussettiego setny wygrany mecz w imprezach głównego cyklu. W kolejnej rundzie rywalem Włocha będzie zwycięzca pojedynku między Arthurem Filsem oraz Adrianem Mannarino


Wyniki

Pierwsza runda:

Lorenzo Musetti (Włochy) – Taylor Fritz (USA, 13) 6:4, 6:4

Borna Czorić (Chorwacja) – Aleksander Bublik (Kazachstan, 16) 6:1, 6:1

Jan-Lennard Struff (Niemcy) – Sebastian Baez (Argentyna) 1:6, 7:6(3), 6:2

Tallon Griekspoor (Holandia) – Dominic Koepfer (Niemcy) 7:6(2), 4:6, 6:2

Marrakesz. Matteo Berrettini powrócił na triumfalną ścieżkę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Matteo Berettini pokonał Roberto Carballesa Baene w finale turnieju ATP 250 w Marrakeszu i sięgnął po ósmy w karierze, a pierwszy od 2022 roku tytuł mistrzowski. 

Finalista Wimbledonu z 2021 roku ma za sobą bardzo trudny okres. Po tym jak włoski tenisista doznał kontuzji kostki, jego rozbrat ze światowymi kortami trwał siedem miesięcy. Pierwszym występem zawodnika z Rzymu był start w Miami, gdzie w pierwszej rundzie przegrał z Andy’m Murray’em. W drugim tegorocznym występie Matteo Berrettini nie miał już sobie równych. Wygrał cztery spotkania i sięgnął po tytuł mistrzowski w Maroku.

Lepiej niedzielny pojedynek rozpoczął Carballes Baena, który po przełamaniu serwis wyszedł na prowadzenie 3:1. Tenisista z Półwyspu Iberyjskiego zdołał jednak odrobić straty i panowie szli gem za gem. Do momentu, gdy szósty zawodnik świata odebrał serwis rywalowi, a po zmianie stron zamknął tę część rywalizacji. W drugiej odsłonie Berretini od stanu 0:1 wygrał pięć gemów z rzędu i wypracował przewagę, której hiszpański przeciwnik nie zdołał już odrobić.

– Chcę podziękować mojemu sztabowi. Ostatnie dwa lata były wyjątkowo trudne i to dzięki nim udało mi się pokonać wszystkie trudne momenty. Moje ciało nie pozwalało mi grać, ale dzięki nim tutaj jestem. Chcę także podziękować wszystkim osobom, dzięki którym mój powrót był możliwy. Wszystkim moim przyjaciołom, rodzinie oraz ludziom, którzy byli ze mną przez cały czas, gdy byłem smutny i kontuzjowany, i nie sądziłem, że dam radę – skomentował swe zwycięstwo Berrettini, który nie pozwolił Robertowi Carballesowi Baenie obronić zdobyty przed rokiem tytuł.

Sklasyfikowany obecnie na 135. pozycji Włoch w najbliższym notowaniu może liczyć na awans w okolicę pozycji 85.

 


Wyniki

Finał:

Matteo Berrettini (Włochy) – Roberto Carballes (Hiszpania) 7:5, 6:2

Estoril. Hurkacz najlepszy!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz pokonał Pedro Martineza w finale Millennium Estoril Open 2024! To pierwszy w karierze tytuł Polaka na kortach ziemnych.

Ten mecz miał dla Huberta Hurkacza ogromne znaczenie. Polski tenisista po raz pierwszy w karierze występował w finale turnieju ATP na kortach ziemnych. Nie od dziś wiadomo, że mączka nie jest ulubioną nawierzchnią wrocławianina, ale w Estoril Hubi prezentował naprawdę wysoki poziom.

W starciu z Pedro Martinezem od początku potwierdzał niezłą dyspozycję. W czwartym gemie przełamał przeciwnika, a następnie przez dalszą część pierwszego seta spokojnie kontrolował wydarzenia na korcie. Dzięki temu wykonał spory krok w kierunku tytułu.

W drugiej partii Polak nie zamierzał zwalniać tempa. Hurkacz w pierwszym gemie, w którym stroną podającą był Hiszpan, błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 40:0. Martinez obronił dwa break-pointy za sprawą udanego skrótu i skutecznego passing shota. Przy trzeciej okazji nie dał już jednak rady i Hubert zdobył bardzo ważne przełamanie.

Później set miał podobny przebieg do pierwszej partii. Hurkacz kontrolował wydarzenia na korcie. Miał nawet jedną szansę na powiększenie przewagi, jednak Hiszpan obronił się kończącym uderzeniem z bekhendu. Nie stało się jednak nic złego, ponieważ Polak wciąż utrzymywał przewagę i bez większych nerwów zamknął seta.

Hubert Hurkacz wygrał finałowy mecz z Pedro Martinezem 6:3, 6:4 i okazał się najlepszy w Millennium Estoril Open 2024. To bardzo ważny tytuł dla polskiego tenisisty, ponieważ jego pierwszy w karierze na kortach ziemnych. To też znakomity prognostyk przed kolejnymi turniejami na mączce. Najbliższy, w którym wystąpi wrocławianin, to ATP Masters 1000 w Monte Carlo.


Wyniki

Hubert Hurkacz (Polska, 2) – Pedro Martinez (Hiszpania) 6:3, 6:4

Dżoković w poszukiwaniu formy na mączce

/ Marek Golba , źródło: https://www.tennismajors.com/, foto: AFP

Novak Dżoković przystępuje do sezonu na kortach ziemnych z dużym niedosytem. Dla Serba będzie to pierwszy występ po sensacyjnej porażce w Indian Wells z kwalifikantem, Lucą Nardim. Jak sam przyznaje, nie wymaga od siebie wielkich rezultatów.

Obecny sezon jest dla lidera rankingu ATP rozczarowujący. Po nieudanej obronie tytułu na Australian Open, gdzie wyraźnie przegrał w półfinale z Jannikiem Sinnerem, następnie odpadł w III rundzie w Indian Wells i do Monte Carlo przyjedzie bez tytułu na swoim koncie. Przewaga nad goniącymi w rankingu Sinnerem i Alcarazem zmalała do niespełna 1000 punktów, dlatego w najbliższych tygodniach każda wygrana będzie miała kluczowe znaczenie dla 36-latka.

Mimo, że Dżoković jest dwukrotnym triumfatorem tej imprezy (2013, 2015), to w ostatnich latach nie wiodło mu się najlepiej. Od 2016 roku nie udało mu się dotrzeć choćby do półfinału. Będąc świadomym swoich tegorocznych rezultatów i aktualnej dyspozycji, nie stawia wobec siebie wysokich oczekiwań.

Patrząc na to, jak grałem w tym roku i jak radziłem sobie w ostatnich latach w Monako, nisko stawiam swoje oczekiwania. […] Chodzi o zbudowanie swojej gry na kortach ziemnych i ponowne osiągnięcie szczytowej formy – oznajmił Serb.

Lider rankingu zrezygnował z turnieju w Miami, aby lepiej przygotować do sezonu na kortach ziemnych. Wierzy, że dzięki temu odnajdzie swoją formę.

Dla takich zawodników jak ja potrzeba więcej czasu, aby znaleźć odpowiedni poziom tenisa […] Nie grałem w Miami, dlatego miałem więcej czasu, aby dostosować swoje ciało i grę do nawierzchni. Zobaczymy, jaki to da efekt – dodał Dżoković.

Zmagania w Księstwie Monako rozpocznie od drugiej rundy. Jego pierwszym rywalem będzie Roman Safiullin albo teninista z kwalifikacji.

Szarm el-Szejk. Kamil Majchrzak z kolejnym tytułem w sezonie!

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: Lotos PZT Polish Tour

Kamil Majchrzak pokonał Karima-Mohameda Maamoona 6:3, 6:2 w finale turnieju M25 w Szarm el-Szejk i zdobył swój czwarty tytuł w sezonie, w tym trzeci rangi ITF.

Początek meczu lepiej ułożył się dla reprezentanta Egiptu, który przełamał  naszego zawodnika w pierwszym gemie. Polak zmobilizował się i doprowadził do wyrównania na 2:2. Po serii utrzymanych gemów serwisowych Majchrzak wrzucił wyższy bieg i przełamał rywala w ósmym gemie. Chwilę potem wygrał gem serwisowy do zera i wynikiem 6:3 zamknął pierwszą partię.

Drugi set to pełna dominacja w wykonaniu naszego zawodnika. 28-latek przełamał rywala w trzecim i piątym gemie, by po godzinie i czternastu minutach pewnie zakończyć spotkanie.

Dzisiejszy tytuł jest dla Kamila czwartym w tym sezonie. Wcześniej triumfował w turniejach ITF w Monastyrze i Hammamet oraz był najlepszy w Challengerze w Kigali. Wygrana zapewni mu awans w okolice 360. miejsca rankingu ATP.

Polak kolejny tydzień również spędzi w egipskim kurorcie i ponownie weźmie udział w turnieju rangi ITF M25.


Wyniki

Kamil Majchrzak (Polska, 5) – Karim-Mohamed Maamoun (Egipt, WC) 6:3, 6:2

Bogota. Czeszka i Kolumbijka powalczą o trofeum

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Znamy finalistki turnieju WTA 250 w Bogocie. W meczu o tytuł zmierzą się Marie Bouzkova i Camila Osorio.

Jako pierwsze na kort centralny wyszły Osorio i Sara Errani. Rywalizację lepiej rozpoczęła doświadczona Włoszka, ale wynik 4:0 nie wystarczył jej do wygrania pierwszej partii. Będąca w trudnej sytuacji rywalka nie poddała się i zdołała odrobić oba przełamania. Oznaczało to, że na tablicy widniał rezultat 5:5, a panie zbliżały się do tie-breaka.

Ostatecznie to właśnie trzynasty gem zdecydował o tym, kto zapisze na swoim koncie pierwszego z setów. Dodatkową rozgrywkę wygrała Osorio, która triumfowała wynikiem 7-4.

W drugiej partii także nie brakowało przełamań. Od odebrania podania przeciwniczce rozpoczęła ją Osorio, ale nie zdołała utrzymać tej przewagi do końca. W środkowej fazie seta zawodniczki traciły serwis trzy razy z rzędu, a dwa z przełamań trafiły na konto Errani. Taki przebieg wydarzeń dał Włoszce remis 3:3 i możliwość dalszej walki o dobry wynik.

Nadzieje te rozwiała jednak Osorio, która wywalczyła kolejnego „brejka” w dziewiątym gemie. Tym razem Kolumbijka nie dała sobie odebrać przewagi i zamknęła spotkanie wygranym serwisem.

Jak już wspominano jej rywalką w finale będzie Marie Bouzkova. Najwyżej rozstawiona Czeszka pokonała w półfinale Rosjankę Kamilę Rachimową, nie tracąc seta. Nie oznacza to jednak, że pojedynek nie był zacięty. Szczególnie wyrównana okazała się druga partia. Miało w niej miejsce sześć przełamań, a o jej wyniku zadecydował tie-break. W trzynastym gemie zdecydowanie lepsza była Marie, która straciła w nim tylko dwa punkty.

Bilans bezpośrednich pojedynków między Bouzkovą a Osorio wynosi 2-0 i jest korzystny dla Czeszki. Jednocześnie należy zaznaczyć, że żadne ze spotkań nie odbyło się na kortach ziemnych, na których panie zmierzą się w Kolumbii.


Wyniki

 

Bogota (półfinały):

M. Bouzkova (Czechy, 1) – K. Rachimowa (8) 6:4 7:6(2)

C. Osorio (Kolumbia, 6) – S. Errani (Włochy) 7:6(4) 6:4

Charleston. Kasatkina ponownie w finale spróbuje zatrzymać Collins

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Daria Kasatkina i Danielle Collins wystąpią w finale turnieju WTA 500 w Charleston. Zawodniczka z Toljatti spróbuje zatrzymać reprezentantkę gospodarzy dla której półfinałowa wygrana to dwunasty wygrany mecz z rzędu.

Piąta rakieta Stanów Zjednoczonych w rankingu WTA nie zwalania tempa. Zawodniczka z Sankt Petersburga w zeszłym tygodniu sięgnęła po tytuł mistrzowski w imprezie WTA 1000 w Miami. Teraz rozprawa się z kolejnymi rywalkami na kortach ziemnych.

W sobotnim półfinale 22. tenisistka świata w dwóch setach uporała się z Marią Sakkari. Wykorzystując cztery okazje na przełamanie podania Greczynki, samemu tracąc serwis raz. – Myślę, że kluczem do dzisiejszej wygranej był mój agresywny styl gry, który starałam się narzucać – podsumowała pojedynek Collins, której finałową rywalką będzie Daria Kasatkina.

Rozstawiona z numerem czwartym zawodniczka w meczu półfinałowym po trzysetowym boju rozprawiła się z najwyżej rozstawioną Jessicą Pegulą. Niedzielny finał będzie jej drugim meczem tytuł na amerykańskiej mączce. Poprzednio na tym etapie rywalizacji w Charleston wystąpiła w 2017 roku, gdy pokonując Jelenę Ostapenko sięgnęła po tytuł mistrzowski.

Spotkanie między Darią Kasatkiną i Danielle Collins będzie czwartym spotkaniem obu tenisistek. Bilans jest korzystny dla tenisistki z Toljatti, która wygrywała dwukrotnie. W tym jedyny mecz obu pań na kortach ziemnych, w 2018 roku w Rzymie.


Wyniki

Półfinały:

Daria Kasatkina (4) – Jessica Pegula (USA, 1) 6:4, 4:6, 7:6(5)

Danielle Collins (USA) – Maria Sakkari (Grecja, 3) 6:3, 6:3

Houston. Tytuł sprawą amerykańską

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Ben Shelton i Frances Tiafoe wystąpią w finale turnieju ATP 250 w Houston. Najwyżej rozstawiony tenisista ze Stanów Zjednoczonych w drugim finale imprezy głównego cyklu powalczy o drugi tytuł mistrzowski w karierze. Z kolei dla starszego z reprezentantów gospodarzy będzie to szansa na czwarty turniejowy triumf.

21-letni Ben Shelton gra turniej życia na kortach ziemnych. Po pierwszym w karierze ćwierćfinale i półfinale w imprezie rozgrywanej na kortach ziemnych młody Amerykanin uporał się z kolejnym rywalem i zadebiutuje w finale turnieju rozgrywanego na mączce.

W premierowej odsłonie żadnemu z tenisistów nie udało się przełamać serwisu rywala i losy tej części rozstrzygnął tie-break. W nim faworyt gospodarzy prowadził 3-2, aby przegrać pięć z sześciu akcji, a tym samym pozwolić na wygranie seta przez Tomasa Martina Etcheverry’ie.

–  Po pierwszym secie byłem sfrustrowany wynikiem. Dopiero po kilku gemach drugiej partii nabrałem właściwego tempa. Cieszę się, że awansowałem do finału – skomentował przebieg spotkania Shelton, który w drugiej i trzeciej odsłonie odebrać serwis Argentyńczykowi w sumie trzykrotnie, samemu raz przegrywając swe podanie. Tym samym po zeszłorocznym triumfie na kortach twardych w Tokio, Amerykanin staje przed szansą na zwycięstwo w imprezie na kortach ziemnych.

Finałowym rywalem zawodnika z Atlanty będzie Frances Tiafoe. 26-letni tenisista w meczu z Luciano Darderim ani razu nie przegrał swego gema serwisowego i powalczy o obronę tytułu mistrzowskiego. Jeżeli udałaby mu się ta sztuka, powtórzył by osiągnięcie Steve’a Johnsona z lat 2017-2018. Niedzielne spotkanie będzie drugim pojedynkiem obu tenisistów. Podczas zeszłorocznego US Open zwycięsko z kortu schodził starszych z amerykańskich tenisistów.


Wyniki

Półfinały:

Ben Shelton (USA, 1) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna, 4) 6:7(4), 6:4, 6:4

Frances Tiafoe (USA, 3) – Luciano Darderi (Włochy) 6:2, 7:6(2)