Bużumbura. Udany rewanż i siódmy tytuł w karierze Falkowskiej

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Weronika Falkowska zwyciężyła w imprezie ITF z pulą nagród 25 tysięcy dolarów. Polka w dwóch setach pokonała Alice Tubello i zdobyła siódmy tytuł na zawodowych kortach.

Zawodniczka urodzona w Warszawie w drodze do finału nie straciła ani jednego seta. W pojedynku decydującym o tytule przyszło jej się zmierzyć z Francuzką, z którą tydzień wcześniej w imprezie tej samej rangi przegrała w pierwszej rundzie w tie-breaku trzeciego seta.

Falkowska wyciągnęła wnioski z tamtej przegranej i bezbłędnie wykorzystała okazje do rewanżu. W pierwszej partii zwyciężyła z przewagą jednego przełamania, a w drugiej była już zdecydowanie lepsza i oddała rywalce tylko jednego gema.

W Bużumburze Weronika Falkowska zdobyła pierwszy tytuł w grze pojedynczej od dziesięciu miesięcy. Po raz ostatni warszawianka cieszyła się z turniejowego zwycięstwa w ubiegłym roku w czerwcu w Poertschach.

W Afryce rywalizowały również Anna Hertel i Natalia Kowalczyk, ale obie przegrały w pierwszej rundzie.


Wyniki

Finał singla

Weronika Falkowska (Polska, 5) – Alice Tubello (Francja, 8) 6:4, 6:1

Barcelona. Carlos Alcaraz nie przystąpi do obrony tytułu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.tennisworld.com, foto: AFP

Carlos Alcaraz nie wystąpi w tegorocznej edycji turnieju ATP 500 w Barcelonie. Tym samym hiszpański tenisista nie powalczy o trzeci z rzędu tytuł mistrzowski 

Po marcowym triumfie na kortach w Indian Wells oraz ćwierćfinale w Miami tenisista z El Palmar podjął decyzję o rezygnacji z występu na kortach w Monte Carlo. Powodem takiej decyzji była kontuzja ręki, która potrzebuje odpoczynku. Teraz media obiegła kolejna wiadomość, że najwyżej klasyfikowanego Hiszpana zabraknie również na starcie odbywającej się w nadchodzącym tygodniu imprezy w Barcelonie.

Carlos Alcaraz to mistrz ostatnich dwóch edycji turnieju rozgrywanego w stolicy Katalonii. Najpewniej niespełna 21-letni zawodnik zapewne będzie chciał rozpocząć sezon na mączce podczas zaplanowanego między 22 kwietnia, a 5 maja turnieju ATP 1000. Również tam były lider rankingu ATP może się pochwalić triumfem podczas dwóch ostatnich edycji.

Monte Carlo. Stefanos Tsitsipas po raz trzeci

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas pokonał Caspera Ruuda 6:1, 6:4 w finale turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. Tym samym Grek w osiemnastym finale imprezy głównego cyklu sięgnął po dziesiąty tytuł mistrzowski.

Ateńczyk i tenisista z Oslo mieli niezwykle trudne zadanie w drodze do niedzielnego finału. Zawodnik z Hellady w meczu 1/2 finału zmierzył się z rozstawionym z numerem drugim Jannikiem Sinnerem. Z kolei tenisista z północy Europy po pięciu porażkach z Novakiem Dżokoviciem, w końcu znalazł sposób na Serba.

Niedzielny finał był czwartym spotkaniem obu tenisistów. Bilans rywalizacji był korzystniejszy dla Ruuda, który wygrał dwa razy, w tym jedyne dotychczasowe spotkanie na kortach ziemnych. Spotkanie w 2021 w Madrycie zakończyło się w dwóch setach. Również i tym razem nie potrzebna była decydująca odsłona do wyłonienia zwycięzcy.

Jednak tym razem to ateńczyk był górą. Pierwsza odsłona była jednostronnym widowiskiem. Tsitsipas od stanu 1:1 wygrał pięć gemów z rzędu i wygrał premierową partię. Druga odsłona była bardziej wyrównana. Decydującym okazał się ostatni gem. Wtedy czwartego gema serwisowego przy podaniu Ruuda wygrał tenisista z Grecji i po triumfach w w latach 2021-2022 mógł świętować trzeci tytuł mistrzowski na monakijskich kortach.


Wyniki

Finał:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 12) – Casper Ruud (Norwegia, 8) 6:1, 6:4

Monte Carlo. Gille i Vliegen z pierwszym tytułem mistrzowskim

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Sander Gille i Joran Vliegen zostali mistrzami rywalizacji deblowej podczas turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. Jest to ósmy tytuł mistrzowski dla belgijskiego duetu w historii ich turniejowych występów.

Nieczęsto się zdarza, że czołowi singliści świata występują w turniejach również w rywalizacji deblowej. Takie wydarzenie miało miejsce w mijającym tygodniu na kortach Monte Carlo Clubu. Rywalizacje w dwóch konkurencjach połączył między innymi Alexander Zverev.

Tenisista z Hamburga występ singlowy zakończył na trzeciej rundzie, gdy przegrał w dwóch setach ze Stafanosem Tsitsipasem. Jednak porażka nie oznaczała końca przygody tenisisty zza naszej zachodniej granicy z kortami w Monako. Piąty singlista świata połączył siły z Marcelo Melo i jako tak zwany „alternates” panowie weszli do gry w grze podwójnej.

Po dwóch meczach zakończonych w dwóch setach Niemiec i Brazylijczyk kolejne trzy rozegrali na pełnym dystansie. I o ile w 1/4 i 1/2 finału znaleźli sposób na rywali, w meczu o tytuł to Belgowie okazali się lepsi. Gille i Vliegen co prawda przegrali seta otwarcia, ale w dwóch kolejnych odsłonach przechylili szalę zwycięstwa i zostali drugim i trzecim Belgiem z tytułem mistrzowskim rywalizacji deblowej w imprezie rangi ATP 1000 od 2010 roku, gdy w Indian Wells triumfował Xavier Mallise.

Tegoroczny występ dla belgijskich tenisistów jest przełomowy jeżeli chodzi o Monte Carlo. Poprzednie dwa występy panowie kończyli po meczach otwarcia. Tym razem nie było mocniejszych od nich i to Gille oraz Vliegen mogli świętować pierwszy wspólny tytuł w imprezie tej rangi.


Wyniki

Finał:

S. Gille, J. Vliegen (Belgia, Belgia) – A. Zverev, M. Melo (Niemcy, Brazylia) 5:7, 6:3, 10-5

Stuttgart. Z kim zagra Iga Świątek?

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: https://www.porsche-tennis.com/, foto: AFP

Za nami losowanie Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Iga Świątek w swoim pierwszym meczu zmierzy się z Tatjaną Marią lub Elise Mertens.

Turniej w Stuttgarcie jest jednym z ulubionych Igi Świątek. Polka w ostatnich dwóch latach triumfowała na czerwonej mączce. Liderka światowego rankingu w obu finałach pokonała Arynę Sabalenkę.

W tym roku w Niemczech ponownie zobaczymy reprezentantkę Polski. Iga w pierwszej rundzie ma wolny los. W drugim etapie turnieju rozegra swój pierwszy mecz. Jej rywalką będzie Niemka Tatjana Maria lub Belgijka Elise Mertens. Pojedynek odbędzie się prawdopodobnie w czwartek. Istnieje szansa, że w ćwierćfinale dojdzie do spotkania Świątek ze starymi znajomymi – Jeleną Ostapenko lub Lindą Noskovą.

Warto jeszcze wspomnieć, że już w pierwszej rundzie turnieju WTA w Stuttgarcie dojdzie do kilku bardzo ciekawie zapowiadających się pojedynków, zwłaszcza w górnej połówce drabinki. Emmę Raducanu czeka starcie z Angelique Kerber, Linda Noskova spotka się z Jeleną Ostapenko, a Jekatierina Aleksandrowa zmierzy się z Ons Jabeur.

 

Potencjalne ćwierćfinały Porsche Tennis Grand Prix 2024:

Iga Świątek (Polska, 1) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 8)

Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) – Ons Jabeur (Tunezja, 7)

Qinwen Zheng (Chiny, 5) – Coco Gauff (USA, 3)

Marketa Vondrousova (Czechy, 6) – Aryna Sabalenka (2)

Monte Carlo. Sinner z klasą skomentował błąd sędziów w swoim spotkaniu

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennis365.com/, oprac. własne, foto: AFP

W półfinale turnieju w Monte Carlo Jannik Sinner stoczył pasjonujący bój ze Stefanosem Tsitsipasem. Włoch uległ Grekowi w trzech setach, a jednym z kluczowych momentów tego spotkania była błędna decyzja sędziów, która pozbawiła Jannika ważnego punktu. Mistrz Australian Open 2024 odniósł się do tej sytuacji na konferencji prasowej.

Kontrowersja, o której mowa, miała miejsce w trzecim secie. Sinner prowadził w nim 3:1 z przełamaniem i miał szansę na kolejnego „brejka”. Gdy serwujący przy break-poincie Tsitsipas posłał autowy drugi serwis wydawało się, że Włoch dopiął swego i powiększył przewagę. Błąd Greka nie został jednak wywołany, a punkt ostatecznie powędrował na konto reprezentanta Hellady.

W dalszej części meczu to Stefanos grał lepiej, a Jannik zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. Czynniki te wspólnie zdecydowały o tym, że to ateńczyk zagra o tytuł. Podczas spotkania z mediami Sinner, który został zapytany o całe zajście, powiedział:

Teraz już nic nie można zrobić, ta sytuacja należy do przeszłości. Jednocześnie przyznaję, że ciężko mi to zaakceptować i przełknąć. W tamtym momencie pokazywałem bardzo dobry tenis, taktycznie wszystko było na swoim miejscu i zmierzało we właściwym kierunku. Każdy popełnia błędy, ja także. Stało się – podkreślił 22-latek.

Drugie pytanie dotyczyło kłopotów zdrowotnych, które trapiły zawodnika z San Candido w końcowej fazie pojedynku:

Moje skurcze mogły być konsekwencją tej napiętej sytuacji. Takie rzeczy wpływają na układ nerwowy, mózg i to, co dzieje się z ciałem (uśmiech). Nie było łatwo, ale dałem z siebie wszystko. Stefanos podniósł swój poziom i zmienił dynamikę spotkania. W tenisie tak to działa, to zabawna część tej dyscypliny” – podsumował drugi zawodnik świata.

Kolejnym turniejem, w którym prawdopodobnie zobaczymy Jannika Sinnera, jest impreza rangi ATP Masters 1000 w Madrycie.