Monte Carlo. Casper Ruud w końcu znalazł sposób na Novaka Dżokovicia

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Casper Ruud został drugim finalistą turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. Norweg w 1/2 finału po trzysetowym boju okazał się lepszy od Novaka Dżokovicia. Jest to drugi finał tenisisty z Oslo w imprezie tej rangi. I premierowe zwycięstwo rozstawionego z „ósemką” zawodnika nad liderem światowego rankingu.

Najlepszy tenisista świata to dwukrotny triumfator turnieju na kortach Monte Carlo Country Club. Jednak w tym roku belgradczyk nie powtórzy wyników osiągniętych w roku 2013 oraz 2015. W sobotnim półfinale Serb został zatrzymany przez Caspera Ruuda, dla którego jest to pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistą z top 3.

Pierwszego seta bardzo dobrze rozpoczął Norweg, który wyszedł na prowadzenie 4:1 i wypracowanej przewagi nie oddał do końca tej części meczu. Taki przebieg zdarzeń nie podłamał dwukrotnego mistrza turnieju, który w drugiej odsłonie stracił jedynie gema i doprowadził do decydującej odsłony. W tej to znów tenisista z północy Europy wyszedł na prowadzenie, tym razem 3:0. Co prawda Dżoković wyrównał na 4:4. Ale od tego momentu gemy wygrywał już tylko Ruud. Dla którego jest to pierwsza wygrana nad Serbem w ich szóstym spotkaniu. Lider rankingu w poprzednich meczach nie tylko nie przegrał, ale i nie stracił seta.

Norweg w niedzielnym finale po raz 21. zagra o tytuł i ma szansę na jedenasty turniejowy triumf. Jednak pierwszy w imprezie wyższej rangą niż ATP 250. Przeszkodzić będzie mu w tym próbował Stefanos Tsitsipas. Panowie dotychczas spotykali się trzykrotnie i bilans jest korzystny dla Skandynawa, który wygrał dwukrotnie. W tym jedyny pojedynek na korcie ziemnym, w 2021 roku w Madrycie.

 


Wyniki

Półfinał:

Casper Ruud (Norwegia, 8) – Novak Djoković (Serbia, 1) 6:4, 1:6, 6:4

BJK Cup. Kawa i Chwalińska poszły w ślady Świątek i Fręch

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: Andrzej Szkocki

Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa „przypieczętowało” zwycięstwo reprezentacji Polski w barażu o awans do tegorocznych finałów BJKC. Wcześniej awans Biało-czerwonym zapewniły zwycięstwa singlowe Igi Świątek oraz Magdaleny Fręch.

Pierwsza i druga rakieta naszego kraju w rankingu WTA „zgodnie z planem” pokonały swe rywalki w pojedynkach singlowych i zapewniły zwycięstwo Polski nad Szwajcarią. Tym samym czwarte singlowe spotkanie między Magdaleną Fręch a Simoną Waltert zostało odwołane, a na kort wyszły pary deblowe.

I tak samo jak w grze pojedynczej, również i w deblu Polki okazały się lepsze od gospodyń. Zdecydowanie bardziej wyrównana była premierowa odsłona. W niej podopieczne Dawida Celta co prawda straciły raz podanie. Jednak dwa przełamania serwisu rywalek dało im zwycięstwo w pierwszym secie. W drugiej partii od stanu 1:1 to Chwalińska oraz Kawa zapisywały gemy na swe konto. Tym samym dały reprezentancji Polski czwarte zwyciestwo w dwudniowym spotkaniu przeciwko reprezentacji Szwacjarii.


Wyniki

Szwajcaria – Polska 0:4

Simona Waltert – Iga Świątek 3:6, 1:6

Celine Naef – Magdalena Fręch 7:6(8), 5:7, 3:6

Celine Naef – Iga Świątek 6:4, 6:3

J. Teichmann, S. Waltert – M. Chwalińska, K. Kawa 5:7, 1:6

ITF. Pawlikowska z tytułem w deblu, Falkowska przeszła półfinał

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: Artur Rolak

Reprezentanci Polski z powodzeniem rywalizowali w sobotnich meczach imprez rangi ITF. Wydarzeniem dnia bez wątpienia był tytuł Zuzanny Pawlikowskiej. Polka triumfowała w turnieju deblowym w egipskim Sharm ElSheikh.

U boku naszej reprezentantki grała pochodząca ze Słowacji Salma Drugdova. W finale para rozstawiona z „czwórką” zmierzyła się z Elizavetą Shebekiną oraz Darią Zelinskayą. Rosjanki postawiły twarde warunki gry w pierwszej partii. Tenisistki z Polski i Słowacji zdołały jednak zapisać seta na swoje konto, wygrywając różnicą jednego przełamania. Druga odsłona meczu zdecydowanie przebiegła pod dyktando Pawlikowskiej i Drugdovej. Para grająca z rozstawieniem nie pozostawiła złudzeń rywalkom i odniosła przekonujące zwycięstwo. Podczas czterech meczów w Sharm ElSheikh Pawlikowska i Drugdova nie straciły ani jednego seta. Tytuł w turnieju jest więc w pełni zasłużony.

W sobotę w szansę na tytuł w grze podwójnej miała także Marcelina Podlińska. Polka wystąpiła w hiszpańskim Telde razem z Caroline Werner. Rywalkami w finale były Ida Johansson oraz Jacquline Nylander Altelius. W pierwszym secie tenisistki z Polski i Niemiec szybko dały się przełamać. Następnie Szwedki powiększyły przewagę i uciekły z wynikiem na 5:1. Próba odwrócenia losów partii okazała się nieudana. Podlińska i Werner odebrały serwis rywalkom, lecz na tym się skończyło. Johansson oraz Nylander Altelius jeszcze kontrolowały przebieg drugiego seta, co pozwoliło tenisistkom z północy Europy sięgnąć po tytuł.

Tego dnia zaprezentowali się również nasi singliści. Znakomicie zagrała Weronika Falkowska. Polka rozstawiona z „piątką” pokonała w półfinale imprezy w Burundi Tiantsoe Rakotomange Rajaonah. Mecz okazał się otwarty i pełen przełamań. Kluczowe były końcówki partii, w których więcej zimnej krwi zachowywała zawodniczka notowana o prawie 200 miejsc rankingowych wyżej. Dzięki zwycięstwu 6:4, 6:4 Falkowska awansowała do niedzielnego finału. W nim zmierzy się z rodaczką sobotniej przeciwniczki. Będzie nią rozstawiona z „ósemką” Alice Tubello.

Jedynym trzysetowym meczem z udziałem reprezentanta Polski było natomiast starcie Pawła Ciasa z Sandro Koppem. W pierwszej partii Austriak pozwolił naszemu rodakowi na wygranie zaledwie jednego gema. Po przerwie jednak gra tenisisty rozstawionego z „czwórką” mocno straciła na jakości. Cias wykorzystał moment słabości rywala i doprowadził do decydującej partii. W niej lepszy, ponownie stosunkiem 6:1, okazał się jednak Kopp.


Wyniki

Sharm ElSheikh (W53), finał debla:

S. Drugdova, Z. Pawlikowska (Słowacja, Polska, 4) – E. Shebekina, D. Zelinskaya 6:4, 6:2

Telde (W15), finał debla:

I. Johansson, J. Nylander Altelius (Szwecja, Szwecja) – M. Podlińska, C. Werner (Polska, Niemcy) 6:3, 6:2

Bujumbura (W35), półfinał singla:

Weronika Falkowska (Polska, 5) – (Francja) 6:4, 6:4

Hammamet (M25), półfinał singla:

Sandro Kopp (Austria, 4) – Paweł Cias (Polska) 6:1, 2:6, 6:1

Monte Carlo. Hat-trick Tsitsipasa. Grek zagra o tytuł

/ Marek Golba , źródło: https://www.atptour.com/opr. własne, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas wrócił ze stanu 2:4 w trzecim secie i pokonał Jannika Sinnera 6:4, 3:6, 6:4. Dla Greka będzie to pierwszy finał w tym sezonie, a trzeci w monakijskiej imprezie. Dzisiejsze zwycięstwo oznacza, że wróci do czołowej dziesiątki rankingu ATP.

Obecność trzeciej rakiety świata na tym etapie nie była niespodzianką. Obecnie przeżywa najlepszy okres w karierze, a w półfinale znalazł się dzięki trzysetowej wygranej nad Duńczykiem, Holgerem Rune. Mniej oczywistym był występ Tsitsipasa w najlepszej czwórce. Wprawdzie Grek jest dwukrotnym triumfatorem tej imprezy, ale po okresie słabszej gry, gdzie po raz pierwszy od 5 lat wypadł z Top 10, w tym tygodniu pokazał, że wciąż jest groźny na ziemi i w Księstwie Monako pokonał Alexandra Zvereva i Karena Chaczanowa.

Początek meczu nie wskazywał na łatwą przeprawę dla Sinnera. Już w pierwszym gemie musiał bronić się przed przełamaniem, ale wtedy zdołał się wybronić. Nie udało mu się to jednak w następnym gemie serwisowym. Był to decydujący moment tego seta. Tsitsipas zachowywał się bardzo przytomnie, nie pozwalając rywalowi rozwinąć skrzydeł, a Włoch miał problemy ze złapaniem właściwego rytmu. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:4 dla tenisisty z Aten.

Powrót do gry

W drugim secie Sinner znacząco podniósł swój poziom. Zdobył przełamanie już w drugim gemie i miał szanse na podwyższenie prowadzenia. Niewykorzystana okazja mogła się zemścić w siódmym gemie, kiedy musiał bronić break pointa, ale udało mu się oddalić zagrożenie atakami na bekhend Tsitsipasa.

Jeszcze więcej emocji przyniósł dziewiąty gem. Był to najbardziej zacięty moment meczu, w którym widzieliśmy mnóstwo znakomitych zagrań z obu stron. Ostatecznie Włoch obronił wszystkie pięć break pointów i doprowadził do decydującej partii.

Błąd sędziów i problemy zdrowotne Sinnera

Trzeci set lepiej zaczął tegoroczny zwycięzca Australian Open. Wyszedł na prowadzenie 2:0 i był na pewnej drodze do czwartego finału w tym sezonie. Przy stanie 3:1 miał dwie szanse na podwójne przełamanie, ale przy ostatniej z nich doszło do kontrowersyjnego błędu sędziów. Po drugim podaniu Tsitsipasa nie został wywołany aut, co kosztowało Sinnera utratę punktu. Następnie zaczął odczuwać problemy z prawym kolanem i niedługo później poprosił przerwę medyczną. Problemy fizyczne wykorzystał jego rywal, który podkręcił tempo spotkania. Zgarnął trzy kolejne gemy i mógł cieszyć się z pierwszego meczu o tytuł w tym sezonie.

25-letni Tsitsipas tym samym wróci do czołowej dziesiątki rankingu ATP, co najmniej na 9. miejsce. Rywalem Greka w finale będzie lepszy z pary Dżoković – Ruud.


Wyniki

Półfinał

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 12) – Jannik Sinner (Włochy, 2) – 6:4, 3:6, 6:4

BJK Cup. Świątek zapewnia zwycięstwo Polkom!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Reprezentacja Polski poleci do Sewilli! Iga Świątek pokonała Celine Naef na początek drugiego dnia rywalizacji o finały Bille Jean King Cup. Zwycięstwo liderki światowego rankingu zapewniło Polkom triumf w meczu ze Szwajcarią.

Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla tenisistki zajmującej obecnie 148. miejsce w rankingu WTA. Naef szybko przełamała Świątek, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 3:1. Liderka reprezentacji Polski z czasem znalazła jednak sposób na rywalkę. Kolejne minuty należały już do zdecydowanej faworytki spotkania. Raszynianka najpierw wyrównała na 3:3. Później Szwajcarka miała problemy z utrzymaniem serwisu. 18-latka obroniła dwa break pointy w ósmym gemie. Podczas kolejnego gema serwisowego reprezentantki gospodarzy Iga ponownie wywalczyła piłki na przełamanie. Były one równocześnie setbolami. Polka wykorzystała już pierwszą szansę, kończąc tym samym seta.

Przez większość drugiej odsłony meczu panie wygrywały gemy seriami. Najpierw to Świątek dwukrotnie przełamała przeciwniczkę. Prowadzenie 4:0 było bardzo komfortowe. Gdy wydawało się, że zamknięcie meczu przez Polkę to już tylko formalność, Naef nie dała o sobie zapomnieć. Reprezentantka naszego kraju wypuściła z rąk przewagę – szybko zrobiło się 4:3. Jednakże Świątek nie pozwoliła przedstawicielce gospodarzy na odwrócenie losów seta. Po przełamaniu na korzyść Naef nastąpiło odebranie serwisu Szwajcarce przez Polkę. Następnie liderka naszej kadry wygrała gema serwisowego, który zakończył mecz.

Zwycięstwo Świątek oznacza również triumf Polek w całym meczu. Reprezentacja naszego kraju zakwalifikowała się do finałów Bille Jean King Cup, które w listopadzie odbędą się w Sewilli.

 


Wyniki

Iga Świątek (Polska) – Celine Naef (Szwajcaria) 6:4, 6:3

Morelos. Piotr Matuszewski z awansem do finału w deblu

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: Peter Figura

Piotr Matuszewski i Matthew Romios pokonali duet Bollipalli/Poonacha i zameldowali się w finale Challengera w meksykańskim Morelos. 

Po wyrównanym początku seta, polsko-australijska para wykorzystała szansę na przełamanie rywali w piątym gemie. Zawodnicy pewnie utrzymywali własne podanie i zwycięsko zamknęli pierwszą partię meczu.

W drugim secie sytuacja się odwróciła i to Hindusi wyszli na prowadzenie od stanu 3-2. Matuszewski i Romios nie mieli żadnych okazji na powrót i o wyniku spotkania zadecydował super tiebreak. Polak i Australijczyk wykorzystali słabszy moment w końcówce decydującej partii i zapewnili sobie miejsce w finale turnieju.

W walce o tytuł ponownie zmierzą się z parą z Indii, Arjunem Kadhe i Jeevanem Nedunchezhiyanem.


Wyniki

Półfinał debla

P. Matuszewski, M. Romios (Polska, Australia) – R. Bollipalli, N. Poonacha (Indie) 6:4, 3:6, [10-7]