Madryt. Nadal pokonuje kolejnego rywala, Sinner wygrywa z bólem

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

W poniedziałek poznaliśmy komplet tenisistów, którzy awansowali do czwartej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. W najlepszej szesnastce imprezy znalazł się m.in. Rafael Nadal, który po trzysetowym pojedynku pokonał Pedro Cachina.

Mecz Hiszpana z Argentyńczykiem był bez wątpienia wydarzeniem dnia. Nadal w poprzedniej rundzie pokonał uchodzącego za faworyta Alexa De Minaura. W poniedziałek jego rywalem był zajmujący 91. miejsce w rankingu tenisista z Ameryki Południowej. Otwierająca partia miała jednostronny przebieg. Ulubieniec publiczności w Madrycie przełamał przeciwnika już w pierwszym gemie. Cachin nie był w stanie wywalczyć break pointów, które umożliwiłyby mu powrót do meczu. 37-Latek z Majorki udowodnił swoją przewagę na korcie, odbierając podanie Argentyńczykowi na 4:1. Tenisista z kraju, którego stolicą jest Buenos Aires nie odwrócił losów seta. Cachin stracił po chwili serwis po raz trzeci, co zakończyło partię.

Drugi set ponownie rozpoczął się od przełamania – tym razem jednak na korzyść reprezentanta Argentyny. Widzowie zgromadzeni na korcie imienia Manolo Santany mogli oglądać powtórkę scenariusza z wcześniejszej partii. Cachin przełamał bowiem po raz drugi i prowadził już 4:1. Argentyńczyk nie cieszył się jednak długo z przewagi dwóch breaków. Nadal nie pozwolił rywalowi na odskoczenie z wynikiem na 5:1. Hiszpan odebrał serwis przeciwnikowi, zniwelował stratę i pozostał w grze o zwycięstwo w secie.

Reprezentant Argentyny nie dopuszczał później do break pointów dla Nadala, dzięki czemu stanął przed możliwością serwowania po zakończenie seta. Doszło do gry na przewagi. Cachin nie wykorzystał dwóch piłek setowych, co się na nim zemściło. Reprezentant gospodarzy wykorzystał trzecią piłkę na przełamanie i wyrównał wynik na 5:5. Następnie oglądaliśmy chwile niemocy podających. Najpierw Cachin przełamał Nadala, oddając mu jedynie punkt w gemie. Po chwili jednak to Hiszpan przełamał rywala do zera, doprowadzając do tie-breaka. Dogrywka zakończyła się zwycięstwem Argentyńczyka. Do rozstrzygnięcia był więc potrzebny trzeci set.

W pierwszym gemie decydującej partii doszło – a jakże – do przełamania. Podobnie jak w pierwszej odsłonie meczu, na przewagę wysunął się Nadal. Hiszpan był bliski podwójnego prowadzenia, lecz nie wykorzystał żadnego z dwóch break pointów w kolejnym gemie serwisowym Cachina. Następnie panowie wymienili się po jednym przełamaniu. Reprezentant Argentyny nie mógł jednak podjąć walki w gemach przy returnie. Zwycięzca 22 turniejów wielkoszlemowych pozwalał w nich przeciwnikowi na wygrywanie maksymalnie jednego punktu. Nadal wypracował pierwszą piłkę meczową jeszcze przy serwisie Argentyńczyka. Hiszpan wykorzystał ją i po ponad trzech godzinach walki zszedł z kortu jako zwycięzca.

Na konferencji prasowej Hiszpan przyznał, że nie czuje, aby długi mecz źle wpłynął na jego ciało. Regeneracja będzie bardzo ważna, bowiem wszystkie mecze czwartej rundy zostaną rozegrane już we wtorek. Przeciwnikiem Nadala w meczu o ćwierćfinał będzie Jirzi Lehecka.

Nieco mniej (dwie i pół godziny) spędzili tego dnia na korcie Daniił Miedwiediew i Sebastian Korda. Pierwszy set nie układał się po myśli tenisisty rozstawionego z „trójką”, który szybko dał się przełamać. Rosjanin zdołał jednak odrobić stratę jednego przełamania. Oglądający szykowali się na tie-breaka, lecz do dogrywki ostatecznie nie doszło. Po długiem gemie Korda odebrał serwis rywalowi po raz drugi w secie, wygrywając partię 7:5. Kolejna odsłona meczu upłynęła bez przełamań. Tym razem tie-break okazał się nieuchronny. Lepszy w dogrywce okazał się Miedwiediew, który doprowadził do decydującego seta. W nim poziom tenisa prezentowanego przez Amerykanina wyraźnie spadł. Rosjanin sprawiał wrażenie zawodnika, który lepiej znosił trudy meczu. Czwarty tenisista świata dopiął ostatecznie swego – przełamał Kordę na 5:3, po czym zakończył mecz przy własnym serwisie. Rywalem Miedwiediewa w kolejnej rundzie będzie Alexander Bublik. Reprezentant Kazachstanu pokonał Bena Sheltona.

W poniedziałek na kort wyszli również faworyci do triumfu w całej imprezie. Casper Ruud pewnie wygrał spotkanie z Cameronem Norrie. Było to już siódme zwycięstwo z rzędu Norwega. Wieczorem na kortcie zaprezentował się natomiast Jannik Sinner. Zwycięzca tegorocznego Australian Open pewnie rozpoczął mecz przeciwko Pawłowi Kotowowi. Włoch bez problemu zapisał na swoje konto pierwszego seta, oddając rywalowi tylko dwa gemy.

Druga partia była o wiele bardziej wyrównana. Wiązało się to bez wątpienia z faktem, iż najwyżej rozstawiony tenisista w turnieju nie był w pełni dyspozycji. W pewnym momencie Sinner wyraźnie dał do zrozumienia, że zmaga się z bólem. Rosjanin przełamał na 2:1, po czym kontrolował przebieg meczu. W końcówce reprezentant Włoch włączył jednak wyższy bieg. Sinner obronił piłkę setową, a później odebrał serwis rywalowi. Przy 6:5 z perspektywy faworyta meczu panowie rozegrali najbardziej zaciętego gema w meczu. Kotow serwował po doprowadzenie do tie-breaka, lecz Sinner chciał szybciej zakończyć spotkanie. Rosjanin obronił trzy piłki meczowe. Przy czwartym setbolu lepszy okazał się jednak Włoch. Jego przeciwnikiem w meczu o ćwierćfinał będzie Karen Chaczanow – zwycięzca najpóźniej zakończonego meczu w poniedziałek.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Paweł Kotow 6:1, 7:5

Daniił Miedwiediew (3) – Sebastian Korda (USA, 25) 5:7, 7:6(4), 6:3

Casper Ruud (Norwegia, 5) – Cameron Norrie (Wielka Brytania, 29) 6:2, 6:4

Alexander Bublik (Kazachstan, 17) – Ben Shelton (USA, 14) 3:6, 7:6(2). 6:4

Karen Chaczanow (16) – Flavio Cobolli 7:5, 6:4

Jirzi Lehecka (Czechy, 30) – Thiago Monteiro (Brazylia) 6:4, 7:6(7)

Rafael Nadal (Hiszpania) – Pedro Cachin (Argentyna) 6:1, 6(5)7, 6:3

Felix Auger-Aliassime (Kanada) – Jakub Mensik 6:1, 1:0(krecz)

 

Madryt. Iga Świątek na Manolo Santana, Hubert Hurkacz na Arantxa Sanchez

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com/www.atptour.com, foto:

Iga Świątek i Hubert Hurkacz to reprezentanci Polski pozostający w grze o końcowy triumf singlowy odpowiednio wśród pań oraz panów. Raszynianka oraz wrocławianin kolejne mecze rozegrają we wtorek.

Liderka światowego rankingu nie będzie miała dnia przerwy po meczu czwartej rundy. Iga Świątek po tym jak w niewiele ponad godzinę odprawiła Sarę Sorribes-Tormo i jest już w 1/4 finału. Kolejny krok w stronę powtórki zeszłorocznego wyniku finalistka Mutua Madrid Open 2023 zrobi już we wtorek.
Organizatorzy mecz między Polką oraz Beatriz Haddad Maia zaplanowali na korcie centralnym. Będzie to drugi mecz od godziny 11:00, ale nie wcześniej niż o 12:30. Przed naszą reprezentantką oraz zawodniczką z Kraju Kawy na korcie pojawia sie Daniił Miedwiediew i Aleksander Bublik. Stawka spotkania będzie awans do 1/4 finałów.

O ten sam etap męskich zmagań powalczy we wtorek Hubert Hurkacz. Rywalem wrocławianina będzie w czwartej rundzie Taylor Fritz. Spotkanie Polaka i Amerykanina zaplanowano na drugim co do ważności korcie – Arantxa Sanchez Stadium – jako drugie spotkanie od godziny 11. Przed Hurkaczem i Fritzem o miejsce w ćwierćfinale zmierzą się Andriej Rublow i Tallon Griekspoor.

Saint Malo. Kawa z porażką w pierwszej rundzie

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Katarzyna Kawa szybko pożegnała się z challengerem w Saint Malo. Polka przegrała w pierwszej rundzie imprezy we Francji z Zeynep Sonmez.

Panie spotkały się w przeszłości raz – podczas ubiegłorocznego turnieju w Lubljanie. Wówczas lepsza w dwóch setach okazała się reprezentantka Turcji. W pierwszej partii ich poniedziałkowego meczu doszło do bardzo dużej liczby przełamań. W trakcie sześciu gemów serwujące czterokrotnie straciły podanie – obie panie po dwa razy. Od stanu 3:3 stało się jednak coś niespotykanego. Wszystkie kolejne gemy w secie padły bowiem łupem podających! Kawa i Sonmez wygrywały gemy na przemian, będąc przy returnie. Niestabilna forma serwisowa zawodniczek doprowadziła do tie-breaka. Dogrywkę lepiej rozpoczęła reprezentantka Polski. Wszystko zmieniło się jednak od 3-1 dla naszej rodaczki. Turczynka zapisała na swoje konto sześć z siedmiu kolejnych punktów, dwukrotnie wygrywając wymiany rozpoczynane przez Kawę. Dzięki temu Sonmez objęła prowadzenie w meczu.

Druga odsłona pojedynku rozpoczęła się od przełamania na korzyść reprezentantki Polski. Kawa szybko pozwoliła jednak rywalce na odrobienie straty. Tenisista z Turcji najpierw wyrównała, po czym ponownie odebrała serwis reprezentantce naszego kraju. Przełamanie do zera nie zniechęciło Polki. Zawodniczka pochodząca z Krynicy-Zdroju zdołała odebrać podanie przeciwniczce już w następnym gemie. Następnie Kawa poszła za ciosem, przełamując po raz trzeci w tym secie i gwarantując sobie możliwość serwowania po wygranie partii. Nie była to jednak formalność. W gemie rozegrano aż osiemnaście punktów. Ostatecznie lepsza okazała się Kawa, która po wykorzystaniu siódmego setbola doprowadziła do decydującej odsłony meczu.

Ostatni set również obfitował w przełamania. Tym razem returnujące wygrały sześć z pierwszych ośmiu gemów. Na tablicy wyników widniał rezultat 4:4. Następnie Sonmez wygrała gema serwisowego, broniąc jednego break pointa. Reprezentantka Polski musiała więc podawać po to, aby utrzymać się w meczu. Turczynka wypracowała sobie jednak pierwszą piłkę meczową. Tenisista zajmująca wyższe miejsce w rankingu WTA wykorzystała ją, kończąc tym samym zacięty pojedynek.

W kolejnej rundzie na Sonmez czeka bardzo trudne zadanie. Jej rywalką będzie najwyżej rozstawiona w turnieju – Francuzka Clara Burel.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Zeynep Sonmez (Turcja) – Katarzyna Kawa (Polska) 7:6(4), 4:6, 6:4

Madryt. Iga Świątek melduje się w cwiercfinale

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Sarę Sorribes-Tormo i zameldowała się w 1/4 finału Mutua Madrid Open.

Liderka światowego rankingu na madryckich kortach pokazuje, że jej porażka w 1/2 finału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie to był jedynie „wypadek przy pracy”. W meczu czwartej rundy imprezy w stolicy Hiszpanii Polka po raz czwarty w czwartym meczu okazała się lepsza od Sary Sorribes Tormo i zameldowała się w 1/4 finału.

W premierowej partii reprezentantka gospodarzy zaskoczyła Polkę, odbierając jej serwis i wychodząc na prowadzenie 1:0. Raszynianka na stratę zareagowała w najlepszy możliwy sposób – odrabiając straty. Wtedy rozpoczęła się seria Igi Świątek. Polka wygrała kolejne dwanascie gemów z rzędu.

Dzisiejsza wygrana liderki światowego rankingu nad pierwszą rakietą Hiszpanii jest najbardziej okazałym spośród rozegranych spotkań. Do pojedynku czwartej rundy w Madrycie, mniej gemów Świątek z Sorribes Tormo straciła rok temu w Londynie – dwa.

Cwiercifnalowa rywalką Polki będzie Beatriz Haddad-Maia. Brazylijka w meczu czwartej rundy pokonała Marię Sakkari.


Wyniki

Czwarta runda:

Iga Świątek (Polska, 1) – Sara Sorribes-Tormo 6:1, 6:0

Madryt. Hurkacz i Griekspoor zrezygnowali z występu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Tallon Griekspoor mieli połączyć siły podczas turnieju ATP 1000 w Madrycie. Jednak ostatecznie polsko-holenderskiego duetu nie zobaczymy w rywalizacji deblowej w „Caja Magica”.

Najlepszy polski tenisista w niedzielę pokonał Daniela Altmaier i zapewnił sobie awans do czwartej rundy imprezy w stolicy Hiszpanii. Taki sam wyniki na tą chwilę osiągnął Tallon Griekspoor. Panowie do gry wrócą we wtorek, a dzień przed rywalizacją o ćwierćfinał singla, w mediach pojawiła się wiadomość, że Polak i Holender postanowili zrezygnować ze wspólnego startu w grze podwójnej.

Tym samym Hubert Hurkacz wszystkie siły postanowił zaoszczędzić na zmagania w grze pojedynczej. Z kolei jego holenderski kolega w drabince deblowej znalazł się u boku swego rodaka Wesleya Koolhofa. Jednak tenisiści „Oranje” nie mogą mówić o szczęśliwym losowaniu. Ich rywalami w meczu otwarcia będą Marcel Granollers oraz Horacio Zeballos, czyli duet rozstawiony z numerem drugim.

Alcaraz o swoim stanie zdrowia i meczu ze Struffem

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

Carlos Alcaraz bez kłopotów dotarł do 1/8 finału turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Jednocześnie faworyt gospodarzy przyznał, że nadal ma pewne problemy i nie może pokazać pełni możliwości.

Przypomnijmy, że kłopoty Alcaraza z przedramieniem zmusiły go do rezygnacji z występów w Monte Carlo i Barcelonie. Ku uciesze miejscowych kibiców 20-latek pojawił się jednak na kortach kompleksu La Caja Magica i zdołał wygrać już dwa spotkania.

Po starciu z Brazylijczykiem Thiago Seybothem Wildem trzeci zawodnik rankingu został zapytany o to, jak się czuje pod względem fizycznym. Carlos odpowiedział:

– Jestem teraz w dobrej formie, ból przedramienia mi nie doskwiera. Pokazałem dziś solidny tenis. Nie uderzam z forhendu ze stuprocentową mocą, jak przed kontuzją, ale staram się rozluźnić i iść do przodu. Jestem zadowolony z tego, jak pracuje ręka i cieszę się, że mogę rywalizować bez bólu.

– Jednocześnie myślę o tym każdego dnia. Zadaję sobie pytanie, jak zareaguje przedramię, jeśli uderzę z całej siły. Trener Ferrero doradza mi więcej luzu i właśnie to staram się robić. W mojej głowie nadal pojawiają się jednak wątpliwości, czasem chcę zagrać mocno i zaczynam się zastanawiać. Nie powiedziałbym przy tym, że skuteczność forhendu jest niższa, po prostu zagrywam go inaczej. Zdarzało mi się uderzać z tej strony na dwieście procent i jesteście do tego przyzwyczajeni, ale trener przypomina mi, że wcale tego nie potrzebuję.

Jestem już blisko mojego optimum, trajektoria piłki i moja ogólna gra mi się podobają. Poruszam się, jak należy i dobrze się czuję. Musze tylko oczyścić umysł z wątpliwości. Mogę prezentować się jeszcze lepiej.

Rywalem Carlosa Alcaraza w kolejnym meczu będzie Niemiec Jan-Lennard Struff, który niedawno zdobył swój debiutancki tytuł rangi ATP Tour. Hiszpan komplementował przeciwnika, mówiąc:

Wszyscy znamy jego wysoki poziom i wiemy, jaki ma styl gry. Niełatwo z nim rywalizować, ale ufam swoim umiejętnościom. Nie przyjechałem tu z myślą o tytule, a w tym meczu będę musiał stworzyć sobie odpowiednie okazje. Nic mi nie przeszkadza, ale wciąż dochodzę do pełni dyspozycji. To proces, który zachodzi codziennie – podkreślił na koniec Hiszpan.

Carlos Alcaraz broni w Madrycie tytułu, wywalczonego w zeszłym roku.

Madryt. Alcaraz bez strat, Fritz kolejnym rywalem Hurkacza

/ Marek Golba , źródło: https://www.atptour.com/oprac.własne, foto: AFP

Carlos Alcaraz pokonał Brazylijczyka Thiago Seybotha Wilda 6:3, 6:3 w turnieju Masters 1000 w Madrycie i wciąż ma szansę na obronę tytułu. Poznaliśmy również przeciwnika Huberta Hurkacza w 1/8 finału. Będzie nim Taylor Fritz, który pewnie pokonał w dwóch setach Sebastiana Baeza.

Hiszpan zmierza po trzeci z rzędu tytuł Masters 1000 w stolicy Hiszpanii. Po pokonaniu Aleksandra Szewczenki w drugiej rundzie przyszedł czas na Thiago Seybotha Wilda, który był lepszy od Lorenzo Musettiego. Mecz nie miał większej historii. Od stanu 2:3 w pierwszym secie Alcaraz wygrał cztery gemy z rzędu. W drugiej partii szybko przejął kontrolę i objął prowadzenie 5:0. Seyboth Wild poderwał się jeszcze do walki i zrobiło się 5:3, ale 20-latek zdołał zamknąć spotkanie przy własnym podaniu.

O miejsce w ćwierćfinale zmierzy się z Janem-Lennardem Struffem, który wyeliminował rozstawionego z „trzynastką” Ugo Humberta 7:5, 6:4. Będzie to powtórka finału z ubiegłego sezonu. Niemiec zaprezentował świetną dyspozycję serwisową. Zaserwował sześć asów i nie musiał bronić żadnej okazji na przełamanie.

Zverev i Fritz z awansem, Rune bez błysku

Taylor Fritz pokonał Sebastiana Baeza 6:2, 6:3 i zameldował się w 1/8 finału. Obaj zawodnicy nigdy nie mierzyli się ze sobą na nawierzchni ziemnej. Jak widać nie było to problemem dla zawodnika urodzonego w Kalifornii. Zaserwował 11 asów, przełamał Baeza trzykrotnie i po nieco ponad godzinie mógł wyjść z kortu jako zwycięzca. Tym samym podwyższył bilans z Argentyńczykiem na 5-0. W następnej rundzie zmierzy się z Hubertem Hurkaczem.

Alexander Zverev w dobrym stylu awansował do drugiego tygodnia rywalizacji po zwycięstwie nad Denisem Shapovalovem. Niemiec przez cały mecz spisywał się fantastycznie. Cieszył publiczność efektownymi zagraniami i był nie do ruszenia w gemach serwisowych. Do stanu 6:4, 5:4 stracił zaledwie osiem punktów przy swoim podaniu, ale w jego poczynaniach wkradł się moment nerwowości, przez co został przełamany. Kanadyjczyk jednak nie wykorzystał sytuacji i przegrał następnego gema do zera. Pojawiła się jeszcze szansa na tie-breaka, lecz Zverev z problemami zamknął to spotkanie.

O udanym sezonie nie może na razie mówić Holger Rune. Choć jego rezultaty nie są fatalne, to możemy mówić o drobnym rozczarowaniu, patrząc na wyniki, jakie osiągał rok temu. Wczoraj poniósł porażkę z Tallonem Griekspoorem w trzech setach. O losie każdego seta zdecydowało jedno przełamanie. Holender w decydującym secie przełamał rywala już w drugim gemie i utrzymał przewagę do końca. Dla 25. rakiety świata jest to pierwsze zwycięstwo na mączce nad zawodnikiem z czołowej dwudziestki rankingu ATP. W 4. rundzie zagra z Andriejem Rublowem, który przegrywał 0-5 w tie-breaku pierwszego seta, ale wyeliminował reprezentanta gospodarzy, Alejandro Davidovicha Fokinę 7:6 (10), 6:4.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) – Thiago Seyboth Wild (Brazylia) – 6:3, 6:3

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Denis Shapovalov (Kanada, PR) – 6:4, 7:5

Andriej Rublow (7) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 27) – 7:6(10), 6:4

Tallon Griekspoor (Holandia, 24) – Holger Rune (Dania, 11) – 6:4, 4:6, 6:3

Taylor Fritz (USA, 12) – Sebastian Baez (Argentyna, 18) – 6:2, 6:3

Jan-Lennard Struff (Niemcy, 23) – Ugo Humbert (Francja, 13) – 7:5, 6:4

Francisco Cerundolo (Argentyna, 21) – Tommy Paul (USA, 15) – 6:7(7), 6:4, 6:2

Madryt. Najtrudniejsza przeprawa Sabalenki, Collins z kolejnym zwycięstwem

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka jako ostatnia z tenisistek zameldowała się w czwartej rundzie Mutua Madrid Open 2024. O awans do 1/4 finału powalczy również Jelena Rybakina.

Cztery najwyżej rozstawione tenisistki w tegorocznej edycji madryckiego tysięcznika zameldowały się w 1/8 finału. Najcięższą przeprawę w meczu trzeciej rundy miała wiceliderka rankingu, Aryna Sabalenka na której drodze w niedzielny wieczór stanęła występująca dzięki „dzikiej karcie” Amerykanka Robin Montgomery.

Początek spotkania nie zapowiadała długiego pojedynku. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa wygrała premierową partię 6:1. W drugiej odsłonie tenisistka zza Oceanu powróciła do gry. Żadnej z zawodniczek nie udało się przełamać serwisu rywalki, chociaż dwie szanse w siódmym gemie miała turniejowa „dwójka”. Tym samym losy tej części pojedynku rozstrzygnął tie-break. W nim Montgomery wyszła na 6-3. Co prawda Sabalenka zbliżyła się na jeden punkt, ale ostatecznie to amerykańska nastolatka przechyliła szalę zwycięstwa na swą stronę i doprowadziła do decydującej odsłony.

Wygranie drugiego seta wyraźnie „rozstroiło” Montgomery, która już na początku ostatniego seta pozwoliła Sabalence na przełamanie. Co prawda Amerykanka odrobiła stratę, ale drugi przegrany gem serwisowy, przy stanie 5:4 dla wiceliderki rankingu WTA, był tym ostatnim i decydującym o losach meczu.

Kolejną rywalką obrończyni tytułu będzie Danielle Collins. Amerykanka po wygraniu rywalizacji w Miami oraz Charleston, nie zatrzymuje się również na europejskich kortach. Rozstawiona z numerem „13” tenisistka co prawda przegrała seta otwarcia z Jaqueline Crisitan. Jednak dwie kolejne odsłony już zapisała na swe konto i wygrała piętnaste spotkanie z rzędu.

Bardzo dobrze w tym roku w Madrycie radzi sobie również zeszłoroczne objawienie imprezy w „Caja Magica”. Przed rokiem grająca z „dziką kartą” Mirra Andriejewa dotarła do czwartej rundy. W tej musiała uznać wyższość późniejszej triumfatorki – Aryny Sabalenki. Z broniącą tytułu zawodniczką 17-latka w tym roku może się spotkać w 1/2 finału. Tymczasem w meczu trzeciej rundy tenisistka z Krasnojarska skrzyżowała rakietę z Marketą Vonrousovą. I odniosła zwycięstwo w dwóch setach, w drugiej odsłonie oddając Czeszce jedynie gema.

Formę z imprezy w Stuttgarcie utrzymuje w Madrycie Jelena Rybakina. Mistrzyni turnieju WTA 500 za naszą zachodnią granicą w meczu o czwartą rundę okazała się lepsza od Mayar Sheriff.


Wyniki

Trzecia runda:

Aryna Sabalenka (2) – Robin Montgomery (USA)

Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) – Mayar Sherif (Egipt)

Marketa Vondrousova (Czechy, 7) – Mirra Andriejewa

Daria Kasatkina (10) – Anastazja Pawluczenkowa (20)

Jasmine Paolini (Włochy, 12) – Caroline Garcia (Francja, 21)

Danielle Collins (USA, 13) – Jaqueline Cristian (Rumunia)

Julia Putincewa (Kazachstan) – Caroline Dolehide (USA)

Ashlyn Krueger (USA) – Sara Bejlek (Czechy)