Barcelona. Pożegnanie Nadala, jubileusz Bautisty Aguta

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Faworyci tegorocznej edycji turnieju ATP 500 w Barcelonie w środę weszli do gry. Casper Ruud, Alex de Minaur i Stefanos Tsitsipas, czyli trzej najwyżej rozstawieni zawodnicy, którzy zaprezentowali się kibicom w stolicy Katalonii, zameldowali się w trzeciej rundzie. Szczególną uwagę przykuł mecz tenisisty z Australii.

We wtorkowym meczu pierwszej rundy Rafael Nadal bez większych problemów pokonał Flavio Cobolliego i zaliczył udany powrót do rywalizacji na światowych kortach. Dzień później dwunastokrotny mistrz turnieju rozgrywanego w Barcelonie już nie dał rady rywalowi i pożegnał się z rywalizacją. Pogromcą 22-krotnego mistrza wielkoszlemowego okazał się Alex de Minaur, który przed środowym spotkaniem miał mocno negatywny bilans z zawodnikiem z Manacor, bo przegrał trzy z czterech pojedynków.

Mecz rozpoczął się nie po myśli ulubieńca gospodarzy, który szybko stracił podanie. Jednak zdołał odrobić stratę, a nawet miał szansę by objąć prowadzenie z przewagą przełamania. Jednak nie wykorzystał okazji i to Australijczyk wygrał partię otwarcia. Druga odsłona była już jednostronnym widowiskiem, w ktorym hiszpański mistrz zdobył jedynie gema.

– Po dzisiejszym meczu chciałem powiedzieć, że mogę się cieszyć, że nie miałem szczęście, że nie grałem przeciwko Rafie kilka lat temu na mączce. Wówczas rezultat naszego pojedynku mógłby być zdecydowanie inny niż ten dzisiejszy – skomentował swą wygraną nad Rafalem Nadalem Alex de Minaur, którego kolejnym przeciwnikiem będzie Arthur Fils. Francuz po trzysetowym meczu uporał się z Danielem Altmaierem.

Mimo porażki Rafaela Nadala, w środę w Barcelonie miały też miejsce miłe momenty dla miejscowych kibiców. W trzeciej rundzie rywalizacji znalazł się Roberto Bautista Agut. Hiszpański weteran w meczu drugiej okazał się lepszy od Andrei Vavassoriego. Tym samym wygrał czterechsetny mecz w imprezie głównego cyklu. –  Dla mnie to tylko liczba. Ale to oznacza, że przez lata wykonałem świetną pracę i mogę być dumny – skomentował swe osiągnięcie 36-letni tenisista, który o awans do 1/4 finału zmierzy się z Cameronem Norrie’m.

Udane przenosiny z Monte Carlo do Barcelony ma za sobą finalista rywalizacji w Księstwie Monako. Casper Ruud, który rywalizację rozpoczął od drugiej rundy, w swym meczu otwarcia pokonał w dwóch setach Alexandra Mullera. Co prawda Norweg trzykrotnie przegrał swój serwis, ale też sześć razy wygrał gemy będąc w roli odbierającego i zameldował się w trzeciej rundzie.


Wyniki

Druga runda:

Casper Ruud (Norwegia, 3) – Alexander Muller (Francja) 6:3, 6:4

Alex de Minaur (Australia, 4) – Rafael Nadal (Hiszpania, PR) 7:5, 6:1

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) – Sebastian Ofner (Austria) 6:4, 7:5

Dusan Lajovic (Serbia) – Ugo Humbert (Francja, 6) 6:4, 6:4

Marco Trungelitti (Argentyna) – Nicolas Jarry (Chile, 9) 7:6(5), 6:3

Lorenzo Musetti (Włochy, 10) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 7:6(4), 6:4

Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 11) – Tomasz Machacz (Czechy) walkower

Jordan Thompson (Australia, 14) – Jaume Munar (Hiszpania) 6:4, 2:6, 6:4

Arthur Fils (Francja, 16) – Daniel Altmaier (Niemcy) 6:4, 1:6, 6:1

Fabian Marozsan (Węgry, 17) – Luca van Ascche (Francja) 6:0, 3:2 i krecz

Roberto Bautista Agut (Hiszpania) – Andrea Vavassori (Włochy) 4:6, 6:3, 6:1

Mikael Ymer wznawia karierę

/ Bartosz Wojsław , źródło: https://www.tennisworldusa.org/tennis/news/Tennis_Stories/144028/extennis-star-decided-to-come-back-on-the-court/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR2ClMpnk1CZg3_PE_mN_x8Ly5srOh897AKtQSkOJqlWEhaylcC3XrpUqkg_aem_ATvpSMyz6kjaEOypIc-T_lCBJQHiESfn2ehZl9mpcK1C3rNBMW7y3p1fjLkSybQhy2vpMOksrsqvSafh94uW7GBv, foto: AFP

Szwedzki tenisista Mikael Ymer poinformował na swoich profilach w mediach społecznościowych, że zamierza wrócić do tenisowego touru. Szwed w lipcu ubiegłego roku został zawieszony na 18 miesięcy za naruszenie przepisów antydopingowych, a niedługo później ogłosił zakończenie sportowej kariery.

25-letni szwedzki tenisista Mikael Ymer, który polskim kibicom zapadł w pamięć po pokonaniu Huberta Hurkacza podczas Australian Open 2021, to barwna postać światowego tenisa. Szwed dotarł w kwietniu ubiegłego roku do 50. miejsca w rankingu ATP, a po drodze wygrał między innymi z Felixem Augerem-Aliassime, Casperem Ruudem czy Denisem Shapovalovem.

O Ymerze bywało jednak głośno nie tylko z powodu tenisowych osiągnięć. Szwed regularnie prowokował ekscesy, które szokowały obserwatorów. Wchodził między innymi w głośne konflikty ze szwedzką federacją tenisową, bojkotując największy turniej tenisowy w Szwecji, Swedish Open rozgrywany w Bastad. Poza tym, wielokrotnie był dyskwalifikowany za łamanie rakiet. Jednym z bardziej znanych wybryków Szweda było rozbicie rakiety o stołek sędziowski podczas turnieju ATP w Lyonie w ubiegłym roku. Ymer znany był także ze swojego ciętego języka. Do organizatorów turnieju ATP w szwedzkim Bastad powiedział, że „mogą sobie wsadzić te pieniądze w d*pę”, kiedy ci zaproponowali mu wysoką stawkę za występ na lokalnej ziemi.

Co ciekawe, Ymer nie został zawieszony za wykrycie w jego organizmie niedozwolonych środków tak, jak miało to miejsce w przypadku Kamila Majchrzaka czy Simony Halep, a za trzykrotne błędne podanie swojego miejsca pobytu, przez co unikał kontroli antydopingowych. Ostatecznie został zawieszony na 18 miesięcy na mocy decyzji Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) z lipca 2023 roku. Szwed przyznał się w toku procesu do błędnego wskazania miejsca pobytu w dwóch pierwszych przypadkach, zaś o trzecie zdarzenie obwinił także swojego agenta.

W sierpniu ubiegłego roku Ymer poinformował na swoich profilach w mediach społecznościowych, że wycofuje się z profesjonalnego grania w tenisa. Jak widać, Szwed zorientował się jednak, jak trudne dla zawodowego sportowca jest życie poza reżimem treningowym i w miniony poniedziałek napisał na portalu X: „Na emeryturze było nudno. Do zobaczenia za 8 miesięcy”. Oznacza to, że Mikael Ymer dołączy do touru po zakończeniu okresu zawieszenia.

Rouen. Pierwszy ćwierćfinał w sezonie Linette

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette w imponującym stylu awansowała do najlepszej ósemki imprezy WTA 250 Open Capfinances Rouen Métropole. W środę Polka bez żadnych problemów z poradziła sobie Nataliją Stevanović.

Serbka miała za sobą kilka dobrych spotkań we francuskich zawodach. Najpierw bez straty seta przeszła przez dwustopniowe kwalifikacje, a potem po 3 godzinach i 17 minutach walki w tie-breaku trzeciego seta niespodziewanie wyeliminowała rozstawioną z numerem 8 Annę Blinkową.

W meczu przeciwko poznaniance Stevanović była już jednak bezradna. Reprezentantka Serbii szybko zorientowała się, że w dłuższych wymianach nie ma zbyt dużych szans z tak regularną rywalką. Próbowała skracać wymiana, ale popełniała zdecydowanie zbyt dużo niewymuszonych błędów by móc myśleć o nawiązaniu walki z Linette. W pierwszej partii Polka ani raz nie musiała nawet bronić się przed stratą podania, a sama odebrała serwis rywalce w drugim i ósmym gemie.

Ubiegłoroczna półfinalistka Australian Open dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkania i już w pierwszym gemie zdobyła „breaka”. Serbka co prawda błyskawicznie odrobiła stratę, ale od tego momentu nie zdobyła już ani jednego gema. Po 68 minutach gry Linette zakończyła spotkanie przy pierwszej piłce meczowej wygrywający forhandem.

Magda Linette w Rouen awansowała do pierwszego w sezonie ćwierćfinału. O miejsce w najlepszej czwórce turnieju zagra albo z Anastazją Pawluczenkowa albo z Arantxa Rus.


Wyniki

Druga runda singla

Magda Linette (Polska) – Natalija Stevanović (Serbia, Q) 6:2, 6:1

Porsche Tennis GP: Śniadanie w dyrekcji

/ Artur Rolak , źródło: , foto: AFP

Artur Rolak, Stuttgart

Śniadanie było może trochę późne (za to smaczne jak na Porsche Gastronomie przystało), za to Anke Huber najprawdziwsza. Markus Guenthard, dyrektor turnieju, lubi żartować, że to jego asystentka. Coś w tym jest, ponieważ w przedsięwzięciu pod nazwą Porsche Tennis Grand ona uczestniczy dłużej od niego.
Przede wszystkim, w przeciwieństwie do swego szefa, wygrała ten turniej, i to dwukrotnie – w 1991 i 1994 roku. On, gdyby był lepszym tenisistą niż biznesmenem, też mógłby, ale najwyżej raz. Mało kto bowiem pamięta, między innymi poza Wojciechem Fibakiem, że w Filderstadt (skąd w 2006 roku zawody przeniosły się do Stuttgartu) rywalizowali także mężczyźni. Porsche 928, nagrodą dla jedynego zwycięzcy w historii, odjechał wtedy właśnie Polak.
W 2002 roku Huber dostała propozycję pracy przy Porsche Tennis GP. Nie miała nic lepszego do roboty, bo 2001 zakończyła karierę, a w 2000 zdobyła w Sopocie ostatni z tuzina tytułów mistrzowskich w WTA Tour. Propozycję przyjęła, a gdy trzy lata później dyrektorem turnieju został Guenthard, szybko awansowała na jego zastępczynię do spraw sportowych. Dziś jest dyrektorką wykonawczą, bo szef ogranicza się już praktycznie do przyciągania sponsorów, których pieniądze przyciągną najlepsze tenisistki świata.
A przyciągają… Nie jest to turniej obowiązkowy, ale chętnych nie brakuje. W tym roku Anna Kalinska – ta, która niedawno w Dubaju pokonała Igę Świątek, dziś 26. w rankingu WTA – musiała w Stuttgarcie grać w eliminacjach! Bo tutaj każda tenisistka, od rozstawionej z numerem 1 po ostatnią kwalifikantkę, jest traktowana jak VIP.
Można było mieć nadzieję, że podczas wspólnego śniadania szefowa zechce zdradzić plany na jutro. Polscy kibice chcieliby wiedzieć już teraz, o której zagra Świątek – śpieszyć się z pracy do domu tylko trochę, czy bardzo. Huber i Guenthardt zgodnym głosem poinformowali jedynie, że to zależy. Od czego – akurat łatwo zgadnąć: od wyniku dzisiejszego meczu Andżeliki Kerber z Emmą Raducanu. Jeśli wygra faworytka gospodarzy, ona będzie miała decydujący głos, czy woli stały punkt programu o 18:30, czy może następny mecz nie wiadomo dokładnie, o której.
Dyrekcja uprzejmie poprosiła, aby kibice w Polsce oglądali transmisję i śledzili informacje w mediach.

Roland Garros. Polski kwartet pewny udział w paryskim szlemie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Czworo Biało-czerwonych ma pewne miejsce drabinkach singlowych kobiet i mężczyzn podczas tegorocznej rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa. Organizatorzy drugiej w sezonie lewy Wielkiego Szlema ogłosili oficjalne listy startowe.

Rywalizacja mężczyzn na kortach ziemnych przeniosła się z Monte Carlo do Barcelony i trwa w najlepszy. Z kolei u pań najważniejszą imprezą tego tygodnia jest turniej WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie najwyżej rozstawioną została Iga Świątek. Zatem najlepsi tenisiści oraz tenisistki świata szlifują formę. Wszystko po to by być gotowym na planowaną w dniach 26 maja – 9 czerwca kulminacje podczas paryskiego szlema.

W rywalizacji kobiet listę startową otwiera trzykrotna mistrzyni, w tym triumfatorka dwóch ostatnich edycji – Iga Świątek. Niestety na liście zgłoszeń nie ma zeszłorocznej finałowej rywalki raszynianki – Karoliny Muchovej. Czeska tenisistka boryka się z kontuzja nadgarstka i w tym roku w stolicy Francji jej nie zobaczymy. Są za to inne czołowe zawodniczki z Aryną Sabalenką oraz Coco Gauff na czele.

Na podstawie zamrożonego rankingu na liście znalazły się między innymi Naomi Osaka czy Andżelika Kerber, a wśród oczekujących na wejście do głównej drabinki jest Emma Raducanu. Za to pewnymi udziału w rywalizacją są dwie inne Polki notowane w top 100 rankingu, czyli Magdalena Fręch oraz Magda Linette.

Listę startową u mężczyzn otwiera nie kto inny jak lider rankingu i trzykrotny mistrz Novak Dżoković. Serb będzie bronić zdobytego przed rokiem tytułu. A przeszkodzić będzie mu w tym próbował m.in. Hubert Hurkacz, który najpewniej będzie rozstawiony z numerem „15”. Wśród zawodników znajdujących się na liście są oczywiście spisujący się ostatnio bardzo dobrze Jannik Sinner, Stefanos Tsitsipas czy Casper Ruud. Na podstawie zamrożonego rankingu do imprezy dostał się niekwestionowany Król paryskich kortów, czternastokrotny triumfator Roland Garros, Rafael Nadal.

 

 

 

Murray i Alcaraz na liście zgłoszeń do turnieju na kortach Queen’s Clubu

/ Łukasz Duraj , źródło: https://tennishead.net/, własne, foto: AFP

Najlepsi zawodnicy na świecie skupiają się w tym momencie na walce o punkty na kortach ziemnych. Jednocześnie już teraz opublikowano wstępną listę zgłoszeń do turnieju, rozgrywanego na trawiastych obiektach Queen’s Clubu. Na starcie prestiżowych zawodów nie zabraknie wielkich gwiazd.

Impreza w Londynie od lat służy graczom jako przygotowanie do rywalizacji w Wimbledonie. W tym roku chęć walki o trofeum i 500 punktów do rankingu potwierdziło wielu znakomitych tenisistów.

Według organizatorów do angielskiej stolicy przyjadą między innymi finaliści poprzedniej edycji, czyli Carlos Alcaraz i Alex de Minaur. Poza nimi fani będą mogli cieszyć się występami Holgera Rune oraz Amerykanów – Taylora Fritza, Bena Sheltona oraz Francesa Tiafoe.

Wspominany wyżej Alcaraz nie będzie jedynym aktywnym mistrzem turnieju, który planuje spróbować swoich sił w Londynie. W zawodach chce wystąpić także Andy Murray, który wielokrotnie zwyciężał w nich w przeszłości. Obecnie Szkot zmaga się z kontuzją, ale liczy, że do czasu rozpoczęcia części sezonu dedykowanej kortom trawiastym, uda mu się wrócić do zdrowia i ostatni raz zagrać w miejscu, gdzie przeżywał kilka ważnych triumfów.

Poza Murrayem w Londynie zaprezentują się rzecz jasna także inni reprezentanci gospodarzy. Radość miejscowym fanom będą chcieli zapewnić Cameron Norrie, Jack Draper i Dan Evans oraz mistrzowie gry podwójnej Joe Salisbury i Neal Skupski.

Turniej w Queen’s Clubie zostanie rozegrany w dniach 17–23 czerwca.