Kiedy Jannik Sinner może stać się liderem rankingu?

/ Izabela Modrzewska , źródło: tennis365.com/oprac.własne, foto: AFP

Jannik Sinner może wyprzedzić Novaka Dżokovica i objąć fotel lidera już wkrótce. Gdy to się wydarzy, zostałby pierwszym Włochem w historii, który znajdował się na czele rankingu ATP. 

Po zwycięstwie w Miami Open, 22-latek wygrał swój trzeci tytuł w tym sezonie i tym samym wskoczył na drugie miejsce przed Carlosem Alcarazem. Włoski tenisista obecnie ma trochę ponad 1000 punktów straty do Dżokovica. Kolejny turniej, w którym wystąpi to Monte-Carlo Masters o randze 1000, gdzie do obrony ma 360 punktów. Jeśli wygra, pozycja lidera będzie na wyciągnięcie ręki. Ten scenariusz może stać się realny już w Madrycie.

Serbski zawodnik nie potwierdził udziału w turnieju w Hiszpanii, ale planuje zagrać Rzymie, gdzie może zmierzyć się z Włochem przed jego własną publicznością. Utrzymanie bądź ewentualny powrót na pozycję lidera będzie dla 36-latka o tyle utrudniony, że czeka go obrona 2000 punktów za zwycięstwo we French Open. Dla porównania, Sinner ma tych punktów 45.

Choć młody tenisista przegrał w tym roku tylko jeden mecz, nie czuje się pewnie wchodząc w okres gry na kortach ziemnych, gdzie „zazwyczaj ma trudności”. Zawodnik podkreśla jednak, że od zeszłego roku zrobił duży progres, zwłaszcza w kwestii przygotowania fizycznego.

 

Charleston. Nieudany początek sezonu Magdaleny Fręch

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Na pierwszej rundzie swój tegoroczny występ w imprezie WTA 500 w Charleston zakończyła Magdalena Fręch. Łodzianka na otwarcie sezonu na kortach ziemnych uległa 0:6 Sloane Stephens.

Ostatni czas nie jest dla drugiej rakiety naszego kraju najlepszy. Uczestniczka czwartej rundy tegorocznego Australian Open ostatni mecz w imprezie głównego cyklu wygrała w lutym w Dubaju. Na amerykańską mączkę Magdalena Fręch przybyła z bagażem czterech przegranych pojedynków z rzędu. Niestety w Karolinie Południowej nie zdołała przerwać złej passy. W trzecim meczu przeciwko mistrzyni US Open 2017 polska tenisistka doznała trzeciej porażki.

Pierwsza odsłona wtorkowego spotkania nie miała dłuższej historii. Łodzianka nie wygrała nawet gema. Stephens trzykrotnie przełamała serwis Fręch, samemu raz broniąc się przed utratą podania i po niespełna pół godzinie rywalizacji zapisała na swe konto partię otwarcia. Drugi set rozpoczął się od serii przełamań z obu stron. Pierwszą, której udało się wygrać swego gema serwisowego była reprezentantka gospodarzy, która tym samym wyszła na prowadzenie 2:1. Od tego momentu Stephens wygrała cztery z pięciu rozegranych gemów i po niewiele ponad godzinie rywalizacji zakończyła spotkanie.

Przegrywając w meczu otwarcia Magdalena Fręch nie dołączyła do Magdy Linette, która w poniedziałek odniosła zwycięstwo nad Petrą Martić i zapewniła sobie miejsce w drugiej rundzie. Jeszcze we wtorek poznanianka spotka się z Dajaną Jastremską. Stawką spotkania dwóch półfinalistek Australian Open będzie miejsce wśród szesnastu najlepszych singlistek Credit One Charleston Open.


Wyniki

Pierwsza runda:

Sloane Stephens (USA) – Magdalena Fręch (Polska) 6:0, 6:2

WTA. Tenisowa rywalizacja ponownie w Warszawie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Nie będzie w tym roku turnieju WTA 250 na kortach warszawskiej Legii. To jednak nie oznacza, że stolica Polski znika z mapy światowego tenisa. Na początku sierpnia przy ulicy Mysliwickiej zostanie rozegrana impreza WTA 125.

W latach 2022-2023 kibice w Warszawie mogli się emocjonować rywalizacją najlepszych tenisistek świata podczas turnieju WTA 250. Jednak trzeciej edycji Poland Open już nie będzie. Zamiast tego na kortach Legii odbędzie się Polish Open, czyli turniej, który w dwóch ostatnich latach rozgrywany był na kortach w Kozerkach pod Warszawą.

Lista zawodniczek jakie zagrają w tym roku w Warszawie nie jest jeszcze znana. Rywalizacja będzie mieć miejsce zaraz po zakończeniu rywalizacji na kortach ziemnych w Paryżu w ramach Igrzysk Olimpijskich. Będzie się również pokrywać się z turniejem WTA 1000 w Toronto, gdzie zapewne o rankingowe punkty będzie rywalizować Iga Świątek.

Ostatnią edycję Polish Open w singlu wygrała Dajana Jastremska. Ukrainka w tym roku zanotowała doskonały występ podczas Australian Open, gdzie dotarła do 1/2 finału. Z kolei w rywalizacji deblowej równych sobie nie miały Francuzka Elixane Lechemia oraz Polka Katarzyna Kawa.

Houston. Debiutancki falstart Piotra Matuszewskiego

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: Peter Figura

Na pierwszej rundzie występ w turnieju ATP 250 w Houston zakończył Piotr Matuszewski. Dla drugiego w rankingu deblowym ATP polskiego tenisisty był do debiutancki występ w imprezie głównego cyklu.

Piotr Matuszewski to obecnie 114. deblista świata. Dotychczas kaliszanin rywalizował w imprezach rangi ATP Challenger. W tym roku może się pochwalić trzema finałami turniejów na tym poziomie z których dwa zakończyły się wygraną Polaka i jego deblowego partnera.

Matuszewski i Matthew Christopher Romios, którzy na początku marca sięgnęli po tytuł mistrzowski w New Dehli, tym razem spróbowali sił w turnieju głównego cyklu i udali się do Houston. I niestety debiutancki start zakończyli już po pierwszym meczu w którym polsko-australijski duet musiał uznać wyższość Williama Blumberga oraz Johna Peersa.

Pierwsza odsłona nie miała większej historii. W ciągu osiemnastu minut Amerykanin i Australijczyk wygrali wszystkie sześć gemów. Chociaż przy stanie 4:0 Matuszewski oraz Romios mieli trzy szanse na przełamanie serwisu oponentów. W drugiej partii „nasi” nawiązali walkę. Rozstrzygającym okazał się szósty gem. Nasi ponownie nie zdołali utrzymać serwisu i pozwolili rywalom na wypracowanie przewagi, której tamci nie oddali już do końca.


Wyniki

Pierwsza runda:

W. Blumberg. J. Peers (USA, Australia) – P. Matuszewski, M. Ch. Romios (Polska, Australia) 6:0, 6:3

Problemy zdrowotne Barbory Krejcikovej

/ Nikodem Nokiel , źródło: tennisworldusa.org / sportowefakty.wp.pl , foto: William West / AFP

Barbora Krejcikova od dłuższego czasu mierzy się z problemami zdrowotnymi. Czeszka ostatni mecz w tourze rozegrała prawie dwa miesiące temu.  

KONTUZJA, ALE NIE TYLKO

Triumfatorka Rolanda Garossa z 2021 roku doznała kontuzji pleców podczas turnieju w Abu Dhabi, z którego odpadła w wyniku porażki z Liudmillą Samsonową w drugiej rundzie. Następnie 28-letnia tenisistka zrezygnowała z udziału w imprezach w Dosze oraz w Dubaju. Nie wzięła również udziału w popularnym „Indian Wells”, określanym jako „piąta lewa Wielkiego Szlema”.

Po wyleczeniu kontuzji Barbora udała się w drogę do Miami, gdzie miała wziąć udział w tegorocznym „Miami Open”. Na swoim profilu na Instagramie Krejcikova poinformowała jednak, że w drodze do Miami nabawiła się infekcji górnych dróg oddechowych, w wyniku czego, ku sporemu niezadowoleniu, nie będzie w stanie wziąć udziału w odbywającej  się na Florydzie rywalizacji.

Choroba Czeszki była dla niej wycieńczająca. Tenisistka wspomniała nawet, że spędziła dwa tygodnie w łóżku, nie będąc w stanie wykonywać zbyt wielu aktywności, a tym bardziej wrócić do treningów.

Krejcikova sezon ziemny miała rozpocząć, podobnie jak spora grupa zawodniczek z czołówki, na kortach w Charleston. Niestety, również tego nie była w stanie dokonać. Na szczęście stan zdrowia 28-latki uległ znacznej poprawie. O tym, jak aktualnie się czuje, Barbora napisała w jednej z ostatnich relacji na swoim profilu na Instagramie:

Kilka nowych wiadomości o moim zdrowiu. To był pierwszy pełny dzień spędzony przeze mnie  poza łóżkiem. Wciąż nie wolno mi uprawiać sportu ani wykonywać zadań o większym natężeniu, dlatego zaczynam od łagodnych spacerów w towarzystwie przyrody. Będę Was informować o moim postępie w najbliższych dniach.

W OCZEKIWANIU NA POWRÓT

Aktualny sezon nie mieni się w kolorowych barwach dla doświadczonej zawodniczki. W 2024 roku Krejcikova zagrała zaledwie osiem spotkań, wygrywając pięć z nich. Mimo tak niewielkiej liczby rozegranych meczów w tym roku Czeszka zajmuje stosunkowo wysokie, 27. miejsce w rankingu „race”.

Barbora widnieje na liście zawodniczek zgłoszonych do tegorocznej edycji „Porsche Tennis Grand Prix”. Popularny turniej, jak co roku, zostanie rozegrany w Stuttgarcie, w dniach 15-21 kwietnia. Biorąc pod uwagę, że Czeszka nie wznowiła jeszcze treningów na korcie, jej występ w niemieckim turnieju stoi jednak pod dużym znakiem zapytania.

 

 

 

Barletta. Dobry początek Kaśnikowskiego

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: Invest in Szczecin

W tym tygodniu reprezentanci i reprezentantki Polski rywalizują w wielu turniejach na różnych poziomach rozgrywkowych. W challengerze we włoskiej Barletcie swój pierwszy mecz wygrał Maks Kaśnikowski.

Zawody, o których mowa, toczą się na kortach ziemnych i mają kategorię 75. W ich pierwszej rundzie nasz tenisista trafił na jednego z graczy gospodarzy – Giovanniego Oradiniego (369 w rankingu ATP) i wyeliminował go, nie ponosząc strat setowych.

Pierwsza partia była wyrównana, a obaj panowie przez długi czas skutecznie utrzymywali w niej swoje podania. W siódmym gemie w opałach znalazł się Kaśnikowski. Polak musiał bronić kilku break-pointów, ale ostatecznie nie dał się przełamać. Po tym sukcesie 20-latek przeszedł do ataku i sam odebrał serwis rywala przy swoim prowadzeniu 5:4. Oznaczało to, że wygrał seta, a drugiego mógł rozpoczynać od własnego podania.

Partia ta okazała się mieć inny przebieg niż pierwsza. Tym razem zawodnicy wymienili się przełamaniami w piątym i szóstym oraz w dziewiątym i dziesiątym gemie. Na tablicy widniał zatem rezultat 5:5, a panowie powoli zbliżali się do tie-breaka. Do jego rozegrania nie dopuścił jednak Maks, który jeszcze raz odebrał serwis przeciwnika w dwunastym gemie i zamknął w ten sposób mecz.

Kolejnym rywalem naszego reprezentanta będzie Franco Agamenone. Włoch zajmuje 196. miejsce w rankingu ATP, co oznacza, że jest klasyfikowany o ponad 60 lokat wyżej od Kaśnikowskiego.


Wyniki

 

Barletta (pierwsza runda mężczyzn):

M. Kaśnikowski – G.Oradini (Włochy) 6:4 7:5