Andreescu szykuje się do powrotu!

/ Peter Figura , źródło: Korespondencja z Toronto, foto: Peter Figura

W tym roku po długich przerwach do rywalizacji wróciły m.in. Naomi Osaka, Angelique Kerber oraz Emma Raducanu. Być może już niedługo będziemy świadkami kolejnego głośnego powrotu. Jest duża szansa, że już maju ponownie na zawodowych kortach zobaczymy Biancę Andreescu.  

Kanadyjka, która zwyciężyła nie tylko w US Open w 2019 roku, ale również ma na koncie tytuły w Indian Wells i Toronto, od dłuższego czasu boryka się z wieloma kłopotami zdrowotnymi. Kontuzje sprawiły, że ostatni mecz rozegrała w ubiegłym roku w Montrealu. Przegrała wtedy w pierwszej rundzie z Camilą Giorgi.

Kibice Andreescu mają jednak powody do zadowolenia.  Kanadyjka wznowiła treningi i według jej zapowiedzi już za kilka tygodni będzie gotowa by wrócić do gry. – Liczę na to, że zagram w Paryżu. Mam nadzieję, że uda mi jeszcze wziąć udział w jednym turnieju przed Roland Garros. Już nie mogę się doczekać tego powrotu. Marzę również o występie na Igrzyska Olimpijskich w Paryżu, bo jeszcze nie miałam okazji reprezentowania Kanady na tej wyjątkowej imprezie – zakończyła 23-latka.

Bianca Andreescu zajmuje obecnie 220. miejsce w światowym rankingu, ale w 2019 roku była już czwartą rakietą świata.

Madryt. Pewne zwycięstwo Hurkacza

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz udanie rozpoczął turniej w Madrycie. Polak pokonał Jacka Drapera 6:1, 7:5.

Polak po raz piąty w karierze zmierzył się z Brytyjczykiem. Do tej pory w trzech spotkaniach zwyciężył, a raz schodził z kortu jako pokonany. Bilans można zatem uznać za dobry, lecz w każdym z tych meczów tenisiści rywalizowali na pełnym dystansie. Oznacza to, że Draper nie należy do łatwych przeciwników dla naszego reprezentanta.

Tym razem pierwszy set był jednak zupełnie inny. Hurkacz dominował na madryckim korcie, nie pozwalając rywalowi rozwinąć skrzydeł. Draper zdołał wygrać zaledwie jednego gema i to w momencie, gdy losy seta były już raczej rozstrzygnięte. Pierwszą partią pewnie wygrał Hurkacz 6:1.

Drugi set był bardziej wyrównany głównie z powodu lepszej gry reprezentanta Wielkiej Brytanii. Draper wyciągnął wnioski z pierwszej partii i tym razem znacznie skuteczniej rozgrywał gemy przy własnym podaniu. W końcówce seta zaczęły się jednak problemy dla 22-latka. Pierwszego break-pointa Hurkacz nie wykorzystał, ponieważ wyrzucił forhend. Po chwili otrzymał jednak drugą szansę i „prezent” od rywala. Brytyjczyk popełnił podwójny błąd serwisowy.

Następnie polski tenisista bez problemów wygrał swój gem serwisowy i wygrał mecz 6:1, 7:5. Pierwszy raz mecz Hurkacza z Draperem zakończył się w dwóch setach. Wrocławianin w trzeciej rundzie Mutua Madrid Open zmierzy się z Niemcem, Danielem Altmaierem.


Wyniki

Druga runda gry pojedynczej mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) – Jack Draper (Wielka Brytania) 6:1, 7:5

Madryt. Rublow przełamuje serię, kolejna porażka Musettiego

/ Jarosław Truchan , źródło: , foto: AFP

W piątek tenisiści rozpoczęli drugą rundę zmagań w ramach turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Na kortach w stolicy Hiszpanii nie zabrakło rozstawionych zawodników. Zwycięstwo odniósł m.in. Andriej Rublow.

Teoretycznie triumf ósmej „rakiety” świata nad Facundo Baginsem nie powinien zaskakiwać. Rosjanin ostatnio przeżywał jednak koszmarny okres. Od czasu głośniej dyskwalifikacji na turnieju w Dubaju, do której doszło pod koniec lutego, zdołał wygrać tylko jeden mecz. W piątek Rublow wyszedł na kort, aby przerwać serię czterech porażek z rzędu (wcześniej odpadał w pierwszej rundzie turniejów w Miami, Monte Carlo i Barcelonie). Tenisista urodzony w Moskwie nie wszedł jednak dobrze w mecz. W pierwszym gemie musiał bronić trzech berak pointów. Ostatecznie udało mu się wyjść z opresji. Następnie to Rublow wykorzystał szansę na przełamanie i na tablicy wyników zrobiło się 3:0. Od tego momentu pierwszy set miał jednostronny przebieg. Rosjanin stracił w trakcie kolejnych gemów serwisowych tylko cztery punkty. Jednocześnie znakomicie spisywał się przy returnie. Rublow przełamał po raz drugi, a następnie zakończył partię przy własnym podaniu.

Drugą odsłonę meczu otworzyło przełamanie na korzyść Rosjanina. Jednakże po nim Rublow nie utrzymał koncentracji i Bagins błyskawicznie wyrównał. To Argentyńczyk miał jednak większy problem z utrzymywaniem serwisu w dalszej części seta. Tenisista notowany na 136. miejscu w rankingu ATP obronił trzy break pointy w piątym gemie. Kolejna szansa na przełamanie dla Rublowa pojawiła się w siódmym gemie – tym razem została wykorzystana. Turniejowej „siódemce” pozostało wyłącznie pilnowanie własnego podania. Rosjanin pozostał niezagrożony i po wykorzystaniu drugiego meczbola zakończył mecz. Jego przeciwnikiem w kolejnej rundzie będzie reprezentant gospodarzy – Alejandro Davidovich Fokina.

W trakcie pierwszych piątkowych meczów w Madrycie zaprezentowali się również inni reprezentanci Argentyny. Los Baginsa podzielił Tomas Martin Etcheverry. 24-latek nie dał rady Denisowi Shapovalovowi. Pierwszy set rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku. Powracający w tym roku po przerwie od rywalizacji Kanadyjczyk wygrał pięć z ostatnich sześciu punktów dogrywki, co dało mu prowadzenie w spotkaniu. W drugim secie Shapovalov przełamał na 3:1. Mimo konieczności bronienia break pointów tenisista z Ameryki Północnej nie pozwolił rywalowi na odwrócenie losów meczu.

Dobrego okresu w karierze nie przeżywa Lorenzo Musetti. Przeciwnikiem Włocha w meczu pierwszej rundy był Thiago Seyboth Wild. W pierwszym secie na tenisiście z Europy zemściły się niewykorzystane szanse na przełamanie. Musetti, po tym jak nie odebrał serwisu rywalowi w czwartym gemie, sam stracił podanie w następnym. Brazylijczyk utrzymał przewagę do końca seta. W drugiej partii zawodnik z Italii zdołał dłużej nawiązać walkę. Przy 4:4 stracił jednak serwis po raz drugi w meczu. Wild potwierdził przełamanie przy własnym serwisie, czym zakończył mecz. Tym samym Musetti zaliczył już trzynastą porażkę w sezonie, przy dziewięciu wygranych. Reprezentant Brazylii w trzeciej rundzie zmierzy się natomiast ze zwycięzcą meczu, na który w piątek czekają wszyscy Hiszpanie, czyli starcia Carlosa Alcaraza z Aleksandrem Szewczenko.


Wyniki

Druga runda singla:

Andriej Rublow (7) – Facundo Bagins (Argentyna) 6:1, 6:4

Tommy Paul (USA, 15) – Lukas Klein (Słowacja) 6(5):7, 6:1, 6:4

Francisco Cerundolo (Argentyna, 21) – Fabian Marozsan (Węgry) 6:2, 7:6(5)

Denis Shapovalov (Kanada) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna, 26) 7:6(3), 6:3

Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 27) – Juncheng Shang (Chiny) 7:5, 6:3

Thiago Seyboth Wild (Brazylia) – Lorenzo Musetti (Włochy, 28) 6:4, 6:4

Daniel Altmaier (Niemcy) – Arthur Fils (Francja, 31) 6:2, 6:3

 

Madryt. Magda Linette dzielnie walczyła, ale przegrała z Aryną Sabalenką

/ Bartosz Wojsław , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette po zaciętym spotkaniu przegrała z Aryną Sabalenką 4:6, 6:3, 3:6 w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie. Polka grała na bardzo wysokim poziomie, ale to wiceliderka rankingu była skuteczniejsza w najważniejszych piłkach meczu. Trzeba przyznać, że Białorusince sprzyjało też szczęście. 

Poznanianka weszła bardzo dobrze w mecz. Znakomicie serwowała i szybko wygrała pierwszego gema. Dłużna nie pozostała jej Sabalenka i również zaprezentowała kilka bardzo mocnych podań, doprowadzając do stanu 1:1. Trzeci gem był bardzo wyrównany, ale w końcu to siła Białorusinki pozwoliła jej przełamać Polkę i wyjść na prowadzenie 2:1.

Linette miała swoje szanse na wyrównanie stanu meczu, ale Sabalenka w kluczowych momentach znakomicie serwowała. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:1 na korzyść zawodniczki pochodzącej z Mińska. Problemy dla Polki pojawiły się ponownie przy stanie 4:2 dla Białorusinki, która miała szansę na kolejne przełamanie. Poznanianka uratowała się jednak świetnym serwisem i w końcu, po grze na przewagi, doprowadziła do wyniku 4:3.

Polska tenisistka grała dzisiaj mądrze i wymuszała na Sabalence błędy. Jednak w tych najważniejszych punktach pochodząca z Mińska zawodniczka była bardzo skuteczna. W ostatniej piłce seta wiceliderka rankingu miała wiele szczęścia – zagrany przez nią forhend zahaczył o taśmę i spadł w karo serwisowe Linette, która nie miała szans zareagować. Set zakończył się zwycięstwem Sabalenki 6:4.

Druga partia rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej. Magda Linette szybko wyszła na prowadzenie 1:0. Choć Białorusinka popełniała sporo podwójnych błędów serwisowych, to chwilę później na tablicy wyników pojawił się rezultat 1:1. Ciekawie zaczęło się robić przy stanie 2:1 dla Polki. Linette wykorzystała już pierwszego break-pointa i objęła prowadzenie 3:1, przełamując Sabalenkę do zera.

Świetny serwis i głęboko zagrywane piłki w trakcie wymian pozwoliły naszej zawodniczce doprowadzić chwilę później do wyniku 4:1. W kolejnej fazie drugiej partii Polka grała znakomicie i przypominała samą siebie z Australian Open 2023, w którym dotarła do półfinału. Jednak przy stanie 5:3 dla Linette Białorusinka również weszła na bardzo wysoki poziom. Posyłała mnóstwo potężnych forhendów. Panie rozegrały bardzo wyrównanego gema, ale to poznanianka wyszła z niego zwycięsko i świetnym forhendem zakończyła drugiego seta, doprowadzając do stanu 1:1.

Początek trzeciej partii był bardzo wyrównany. Dwa pierwsze gemy zostały rozegrane na przewagi, ale to serwujące okazywały się minimalnie lepsze, więc obyło się bez przełamań. Sabalenka próbowała wywierać na Polce presję swoimi mocnymi uderzeniami returnowymi, ale poznanianka świetnie się broniła. Linette odbijała płaskie piłki Białorusinki i mądrze wygrywała najważniejsze punkty w swoich gemach serwisowych.

Polka miała też swoje szanse na przełamanie, ale pochodząca z Mińska zawodniczka ratowała się genialnym podaniem. Obie tenisistki skutecznie broniły swoich gemów serwisowych aż do stanu 4:3 dla Sabalenki. Wtedy Białorusinka wykorzystała pierwszego w trzecim secie break-pointa. Forhend zagrany przez wiceliderkę rankingu WTA zahaczył o taśmę i zaskoczył Polkę, która nie dobiegła do piłki. Sabalenka wyszła na prowadzenie 5:3, a potem nie dała się przełamać i wygrała trzecią partię 6:3.

Magda Linette rozegrała bardzo dobre spotkanie, ale w kluczowych momentach to Białorusinka była skuteczniejsza i… miała więcej szczęścia. Nie zmienia to faktu, że 32-latka pokazała, że wraca do bardzo wysokiej formy i w tym sezonie może dostarczyć nam jeszcze wiele radości.


Wyniki

Druga runda singla

Aryna Sabalenka (2) – Magda Linette (Polska) 6:4, 3:6, 6:3

Nadal skomentował swoje zwycięstwo w Madrycie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

Rafael Nadal udanie zainaugurował tegoroczny turniej w Madrycie. Hiszpan bez kłopotów przeszedł pierwszą rundę zmagań przed własną publicznością, a potem wziął udział w konferencji prasowej.

Los w stolicy Hiszpanii był dla Nadala dość łaskawy. W swoim pierwszym spotkaniu na kortach kompleksu La Caja Magica utytułowany weteran zmierzył się z szesnastoletnim Amerykaninem Darwinem Blanchem. Nadal oddał rywalowi tylko jednego gema, a na spotkaniu z mediami stwierdził:

Zagrałem dziś z zawodnikiem, który ma ogromny potencjał, ale wciąż jest bardzo młody i popełnił wiele błędów. Takie spotkanie nie przetestowało mocno mojego ciała. Uważam, że zagrałem nieźle i robiłem to, co należało, ale pamiętam, że mój rywal nie był dziś wystarczająco solidny.

– Jeśli chodzi o mój poziom, to pragnę dawać z siebie sto procent, ale nie zawsze jest to możliwe. Dawniej byłem w stanie zagrać najlepiej, jak potrafię, każdego dnia, ale dziś sytuacja wygląda inaczej. W zależności od dnia jest to 40, 60 lub 70%. Moim celem jest sprawić, by te liczby były wyższe. Zobaczymy, czy to się wydarzy.

Dziennikarze poprosili również Rafę o porównanie obecnego powrotu do poprzednich i ocenę jego szans podczas turnieju na kortach Rolanda Garrosa:

Teraz mamy zupełnie inną historię. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tak długiej przerwy od gry, a w międzyczasie miałem jeszcze operacje. Pierwszy raz mam też 38 lat, poprzednio byłem dużo młodszy.

– Jak zawsze mocno się staram, nie jestem nastawiony negatywnie. Jednocześnie pozostaję realistą, a ten turniej pomaga mi odkryć moje możliwości. Zobaczymy, jaki będzie mój stan przez kilka następnych tygodni. Na pewno nie chcę jechać do Paryża za wszelką cenę – podkreślił Hiszpan.

Kolejnym rywalem Rafy Nadala w Madrycie będzie Alex de Minaur. Panowie mierzyli się ostatnio w Barcelonie, a w ich pojedynku wyraźnie zwyciężył Australijczyk.