Stuttgart. Tytuł w debiucie

/ Anna Niemiec , źródło: , foto:

Mistrzynią tegorocznej edycji Porsche Tennis Grand Prix została Ashleigh Barty. Australijka po raz trzeci z rzędu odrobiła stratę seta i w decydującym pojedynku pokonała Arynę Sabałenkę.

Na początku spotkania obie tenisistki z problemami, ale wygrywały własne gemy serwisowe. W ósmym gemie jako pierwsza okazję na przełamanie wykorzystała Białorusinka, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 5:3. Chwilę później 22-latka urodzona w Mińsku wykorzystała atut własnego podana i objęła prowadzenie w meczu.

Kontratak liderki światowego rankingu w drugiej odsłonie pojedynku był piorunujący. Barty nie oddała rywalce ani jednego gema i błyskawicznie doprowadziła do wyrównania.

Tenisistka z Antypodów dobrze rozpoczęła również trzecią partię i odskoczyła na 3:0. Sabałenka zdołała w końcu zatrzymać serię wygranych gemów przez Australijkę i zbliżyła się na 2:3. Po zmianie stron ponownie nie była jednak w stanie utrzymać podania. W siódmym gemie 25-latka urodzona w Ipswich obroniła trzy „breakpointy” i podwyższyła prowadzenie na 5:2. Barty utrzymała przewagę „breaka” już do końca meczu i po godzinie i 47 minutach gry mogła wznieść ręce w geście triumfu.

W niedzielę Ashleigh Barty, dla której to był debiut w Stuttgarcie, zdobyła trzeci tytuł w sezonie, a już jedenasty w karierze.

Reprezentantka Australii w Stuttgarcie okazała się najlepsza również w grze podwójnej. W finale razem z Jennifer Brady pokonały Bethanie Mattek-Sands i Desirae Krawczyk.


Wyniki

Finał singla

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Aryna Sabałenka (Białoruś, 5) 3:6 6:0 6:3

Belgrad. Karacew lepszy od Dźokovicia!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Novak Dźoković nie wygra turnieju w swoim kraju. Lider światowego rankingu przegrał w półfinale imprezy rangi ATP 250 w Belgradzie z Asłanem Karacewem 5:7, 6:4, 4:6. Rywalem Rosjanina w meczu o tytuł będzie Matteo Berrettini.

Pojedynek Karacewa z Dźokoviciem był świetnym widowiskiem. Faworytem był Serb, za którym przemawiała nie tylko liczba sukcesów, ale także miejsce rozgrywania turnieju. W końcu nie codziennie rywalizuje się we własnym kraju.

Karacew nie zwracał jednak uwagi na te okoliczności i rozgrywał fantastyczny mecz. W pierwszym secie zdołał odwrócić losy i ze stanu 0:3 wyszedł na 7:5. W drugiej partii oglądaliśmy wiele przełamań. O jedno więcej uzyskał Serb, dzięki czemu wygrał tę odsłonę spotkania 6:4. Zatem do poznania pierwszego finalisty był potrzebny decydujący set.

W nim rywalizacja była bardzo wyrównana. Intensywność rosła, a zawodnicy nie wstrzymywali ręki. Kluczowy okazał się siódmy gem, w którym Dźoković stracił swój serwis. Karacew miał wprawdzie problemy z utrzymaniem przewagi, ale ostatecznie zdołał to zrobić. Rosjanin wygrał trzecią partię 6:4 i całe spotkanie 7:5, 4:6, 6:4. Mecz trwał trzy godziny i 25 minut, co stanowi najdłuższy pojedynek w tym roku w formule „best of three”. Warto także dodać, że Karacew w całym meczu obronił aż 23 z 28 break pointów.

– To był długi, ciężki mecz z trudnym przeciwnikiem. Aby pokonać tego faceta, trzeba dać jakieś 200 procent, to jak gra ze ścianą. Nie daje żadnych darmowych punktów. To zdecydowanie największe zwycięstwo w mojej karierze. Jestem naprawdę szczęśliwy, zostawiłem wszystko na korcie. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu – powiedział po meczu 27-latek z Moskwy.

Finałowym rywalem Karacewa będzie Matteo Berrettini, który pokonał Taro Daniela 6:1, 6:7(5), 6:0. W pierwszym i trzecim secie rozstawiony z „dwójką” Włoch zdecydowanie przeważał. Japończyk podjął jednak walkę w drugiej partii, którą zdołał nawet wygrać. Mimo to nie sprawił niespodzianki i w finale zobaczymy 25-latka z Rzymu.

Niedzielny finałowy pojedynek będzie drugim takim meczem w karierze Asłana Karacewa. W marcu tego roku Rosjanin zagrał w meczu o tytuł w Dubaju i gładko pokonał Lloyda Harrisa 6:3, 6:2. Berrettini zagra natomiast o swoje czwarte turniejowe zwycięstwo w piątym finale. Mecz rozpocznie się o godzinie 17.00.


Wyniki

Półfinały singla:

Asłan Karacew (Rosja, 3) – Novak Dźoković (Serbia, 1) 7:5, 4:6, 6:4

Matteo Berrettini (Włochy, 2) – Taro Daniel (Japonia) 6:1, 6:7(5), 6:0