Stuttgart. Turniej bez reprezentantek gospodarzy, Switolina zatrzymała Kerber

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Znamy już komplet ćwierćfinalistek Porsche Tennis Grand Prix. W czwartek do najlepszej ósemki turnieju awansowały m.in. Simona Halep, Karolina Pliszkova oraz Elina Switolina, która pokonała Angelique Kerber.

Najszybciej awans do ćwierćfinału zapewniła sobie Rumunka. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa w zaledwie 56 minut pokonała Marketę Vondrousovą, tracąc tylko cztery gemy. Turniejowa „dwójka” zmierzy się teraz z Jekateriną Aleksandrową. Rosjanka bez straty seta pokonała Belinda Bencic.

Zdecydowanie ciężej na zwycięstwo w drugiej rundzie musiała zapracować Karolina Pliszkova. Czeszka przez 2 godziny i 23 minuty walczyła o zwycięstwo z Jeleną Ostapenko. Łotyszka wygrała pierwszego seta w tie-breaku, ale w dwóch kolejnych o jedno przełamanie za każdym razem lepsza była reprezentantka naszych południowych sąsiadów. Zawodniczce rozstawionej z numerem 6 w odniesieniu zwycięstwa na pewno pomogło 21 asów serwisowych.

W drugiej rundzie niemieckich zawodów niezwykle interesująco zapowiadało się starcie Eliny Switolina z Angelique Kerber. Ukrainka w pierwszej partii dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą „breaka”, ale faworytka gospodarzy za każdym razem odrabiała stratę. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce gra toczyła się punkt za punkt do wyniku 4:4, ale trzy ostatnie punkty padły łupem 26-latki urodzonej w Odessie. O losach drugiej odsłony zadecydowało pojedyncze przełamanie, które Switolina zdobyła w czwartym gemie.

O miejsce w półfinale Porsche Tennis Grand Prix powalczy także Aryna Sabałenka. Białorusinka w dwóch setach pokonała Annę-Lenę Friedsam.


Wyniki

Druga runda singla

Simona Halep (Rumunia, 2) – Marketa Vondrousova (Czechy) 6:1 6:3

Elina Switolina (Ukraina, 4) – Angelique Kerber (Niemcy) 7:6(4) 6:3

Aryna Sabałenka (Białoruś, 5) – Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 6:4 6:2

Karolina Pliszkova (Czechy, 6) – Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:7(7) 6:4 6:3

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 8) 6:1 7:5

Barcelona. Kolejna trzysetówka Nadala

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Rafael Nadal ponownie musiał rozegrać mecz na pełnym dystansie. Tym razem stracił seta z Kei Nishikorim, ale ostatecznie Hiszpan zameldował się w ćwierćfinale Barcelona Open. Z kolei Jannik Sinner pokonał Roberto Bautistę Aguta trzeci raz w ciągu sześciu tygodni. Do 1/4 finału awansowali też finaliści z Monte Carlo – Stefanos Tsitsipas i Andriej Rublow. 

Rafael Nadal przystępował do pojedynku z Kei Nishikorim z korzystnym bilansem (11-2), ale tenisiści ci nie grali ze sobą prawie od dwóch lat. Po pierwszych gemach wydawało się, że nie spędzą oni za wiele czasu na korcie, gdyż po 30 minutach Hiszpan prowadził już 6:0. Japończyk podejmował ryzyko, ale nie przyniosło to upragnionych rezultatów i w efekcie 11-krotny mistrz tego turnieju przejął kontrolę nad spotkaniem. Taki stan rzeczy trwał jednak do drugiego gema drugiej partii. Finalista US Open 2014 wygrał wówczas trzy gemy z rzędu, pierwszy raz przełamując rywala. Nishikori zepchnął Nadala do defensywy, a sam znacznie przybliżył się do linii końcowej, przez co mógł wywierać większą presję. W tym momencie pojedynku to podopieczny Michaela Changa dominował i zachwycał uderzeniami z backhandu po linii. Tym samym doprowadził on do decydującego seta. Był to pierwszy raz w historii, kiedy Nadal musiał stoczyć dwa trzysetowe pojedynki z rzędu w Barcelonie (w poprzedniej rundzie rozegrał spotkanie na pełnym dystansie z Ilją Iwaszką).

W trzecim secie jednak Japończyk nie podtrzymał dyspozycji z drugiej odsłony. Nie wykorzystywał on swoich szans, za to robił to 20-krotny mistrz wielkoszlemowy. „Rafa” przełamał przeciwnika w czwartym i ósmym gemie, po czym zameldował się w ćwierćfinale imprezy, w której walczy o 12. tytuł. Kolejnym rywalem Hiszpana będzie Cameron Norrie. Brytyjczyk awansował po kreczu Davida Goffina.

Zacięty mecz stoczył także pogromca Nadala z Monte Carlo – Andriej Rublow. Rosjanin grał w czwartek poniżej swoich możliwości, ale zdołał pokonać w trzech setach Alberta Ramosa-Vinolasa. W walce o półfinał zawodów zmierzy się z Jannikiem Sinnerem. Włoch, który w tym tygodniu przełamał barierę Top 20 rankingu, zaprezentował świetną formę w starciu z Roberto Bautistą Agutem. 19-latek z Innichen okazał się lepszy od Hiszpana trzeci raz w tym roku. Poprzednio pokonał go w Dubaju i Miami.

Problemów ze zwycięstwem nie miał z kolei mistrz Rolex Monte-Carlo Masters 2021 – Stefanos Tsitsipas. Grek cały czas utrzymuje solidną formę i tym razem o jego skuteczności przekonał się Alex de Minaur. Australijczyk miał swoje szanse na początku drugiego seta, ale była to tylko chwilowa dekoncentracja rywala. Ostatecznie ateńczyk wygrał siódmy mecz z rzędu i w kolejnej rundzie zmierzy się z Felixem Auger-Aliassime’em. Kanadyjczyk gładko pokonał rodaka, Denisa Shapovalova.


Wyniki

Trzecia runda singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Kei Nishikori (Japonia) 6:0, 2:6, 6:2

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) – Alex de Minaur (Australia, 14) 7:5, 6:3

Andriej Rublow (Rosja, 3, WC) – Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) 6:4, 6:7(4), 6:4

Diego Schwartzman (Argentyna, 4) – Corentin Moutet (Francja) 6:4, 6:2

Jannik Sinner (Włochy, 11) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 5) 7:6(9), 6:2

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 6) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania, Q) 6:3, 6:4

Felix Auger-Aliassime (Kanada, 10) – Denis Shapovalov (Kanada, 7) 6:2, 6:3

Cameron Norrie (Wielka Brytania) – David Goffin (Belgia, 8) 6:0, 3:5 i krecz

Suarez Navarro pokonała chłoniaka Hodgkina!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Carla Suarez Navarro podzieliła się z kibicami znakomitą informacją. Poważne problemy zdrowotne są już za nią. Hiszpanka pokonała chłoniaka Hodgkina i zamierza wrócić do rywalizacji. 

Tenisistka marzyła o tym, by przezwyciężyć chorobę i wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wiele wskazuje na to, że uda jej się zrealizować ten cel. W czwartek, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przekazała najbardziej wyczekiwaną wiadomość. Pokonała raka i znów jest zdrowa. Do treningów wróciła już wcześniej.

Ostatni mecz Suarez Navarro rozegrała w lutym ubiegłego roku. Niedługo później rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Natomiast na początku września Hiszpanka przekazała, że wykryto u niej chłoniaka Hodgkina. O tym, jak wyglądała walka tenisistki z nowotworem, przeczytacie więcej TUTAJ.

Zawodniczce z Las Palmas wsparcia w trudnych chwilach udzielała m.in. koleżanka z reprezentacji Hiszpanii, Garbine Muguruza. Mistrzni Roland Garros obiecała starszej koleżance, że jeśli ta tylko dojdzie do siebie, to na igrzyskach olimpijskich wystąpią razem w grze podwójnej.

– Wszyscy cierpimy przez Covid, a ona dodatkowo zmaga się ze złem, które ją dotyka. Bardzo dobre wrażenie zostawiło na mnie, gdy zobaczyłam jej chęci do odzyskania sił i powrotu na korty. Powiedziałam jej: Będę na ciebie czekać, na co tylko zechcesz – powiedziała była lidera rankingu WTA.

Dwa nowe turnieje w kalendarzu WTA

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: WTA, własne, foto: Andrzej Gliniak

WTA poinformowało o dodaniu dwóch turniejów na kortach ziemnych do kalendarza. Obydwie imprezy będą mieć rangę WTA 250. W maju tenisistki będą mogły wystąpić w Parmie, a w lipcu w Hamburgu.

Zawody w Parmie rozpoczną się 17 maja i będą się odbywać pod szyldem Emilia Romagna Open równolegle do turnieju w Belgradzie. W regionie Emilia Romagna, w którym mieści się Parma, turniej cyklu WTA Tour odbył się jak dotąd raz. W 2005 roku zorganizowano zawody w Modenie. Wygrała tam Anna Smashnova z Izraela, pokonując w finale Włoszkę Tathianę Garbin.

Turniej w Hamburgu rozpocznie się za to 5 lipca i będzie rozgrywany równolegle z drugim tygodniem Wimbledonu. Niemieckie miasto powraca do kobiecego cyklu po 19 latach. Wcześniej zawody kobiet w tym miejscu odbywały się regularnie przez 20 lat, a aż sześciokrotnie najlepsza była w nich Steffi Graf. Ostatnią edycję zwyciężyła natomiast Kim Clijsters, pokonując w finale Venus Williams. Zawody odbędą się pod szyldem Hamburg European Open.

Stambuł. Kania-Choduń w półfinale debla

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Paula Kania-Choduń i Julia Wachaczyk w półfinale turnieju w Stambule! Polsko-niemiecki duet pokonał w drugim meczu w tureckim turnieju Białorusinkę Lidziję Marozawą i Rumunkę Andreeę Mitu. Spotkanie rozstrzygnęło się w super tiebreaku.

Początek tego ćwierćfinału nie był udany dla Pauli Kani-Choduń i Julii Wachaczyk. Polka i Niemka nie mogły złapać odpowiedniego rytmu gry, podczas gdy Lidzija Marozawa i Andreea Mitu udanie weszły w mecz. W efekcie Białorusinka i Rumunka szybko wyszły na prowadzenie 5:1 i tak dużej przewagi nie roztrwoniły. Ostatecznie w tym secie Kania-Choduń i Wachaczyk zdobyły już tylko jednego gema.

Jednakże w drugiej partii obraz gry się odmienił. Tenisistki z Sosnowca i Bielefeld przejęły inicjatywę, świetnie spisywały się przy returnie i zaczęły kontrolować przebieg wydarzeń na korcie. Tym razem to one z łatwością sięgnęły po zwycięstwo w secie, dokonując tego jeszcze pewniej niż wcześniej rywalki. Na tablicy wyników pojawił się bowiem rezultat 6:1.

Decydujący o awansie do półfinału super tiebreak również był jednostronny. Kania-Choduń i Wachaczyk nie pozwoliły już rywalkom odzyskać nadziei na sukces. Oddały tylko trzy punkty i zawalczą o finał w Stambule. Czeka ich jednak trudne zadanie, bowiem zmierzą się albo z Rosjankami Jeleną Wiesniną i Werą Zwonariewą, albo z Japonkami Mao hibino i Makoto Ninomiyą.


Wyniki

Ćwierćfinał debla

Paula Kania-Choduń, Julia Wachaczyk (Polska, Niemcy) – Lidzija Marozawa, Andreea Mitu (Białoruś, Rumunia) 2:6, 6:1, [10:3]

Belgrad. Wielki tenis powrócił do rodzinnego miasta Dźokovicia

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Gdy Novak Dźoković grał w turnieju w Belgradzie dziesięć lat temu, miał na koncie dwa tytuły wielkoszlemowe. Lider rankingu ATP pokonał w środę Soonwoo Kwona i nie krył radości z powrotu imprezy tej rangi do stolicy Serbii.

Zwycięzca osiemnastu turniejów wielkoszlemowych rozpoczął sezon na kortach ziemnych poniżej oczekiwań i pożegnał się z Rolex Monte-Carlo Masters w trzeciej rundzie. Fani Serba mogli jednak odetchnąć, gdy w środę stracił tylko cztery gemy w starciu z Soonwoo Kwonem.

Dźoković przełamał podanie Koreańczyka pięciokrotnie i po 68 minutach zameldował się w ćwierćfinale Serbia Open. – Myślę, że grałem bardzo dobrze od samego początku, z wyjątkiem jednego gema serwisowego, którego przegrałem przy stanie 5:2 w drugim secie. Uważam, że był to prawie doskonały występ – stwierdził lider klasyfikacji. – Poruszałem się dobrze, zmieniałem rytm uderzeń, solidnie serwowałem i czułem się wspaniale – dodał.

Przed rozpoczęciem rywalizacji Serb nie krył zadowolenia z możliwości grania w rodzinnym mieście. – Czuję dużo emocji, gdy gram w domu i reprezentuję swój kraj. Ten turniej był rozgrywany w latach 2009 – 2012 i wygrałem dwie z czterech edycji. Pamiętam te chwile bardzo wyraźnie. Występowanie przed rodziną i przyjaciółmi to uczucie, którego nie doświadczam często. Mieć taki rodzaj wsparcia to coś wyjątkowego – przyznał.

W ćwierćfinale Dźoković zmierzy się z rodakiem, Miomirem Kecmanoviciem. Wśród ośmiu rozstawionych graczy na starcie imprezy znalazło się aż pięciu reprezentantów gospodarzy. – Cieszy mnie to, że drabinka jest wypełniona serbskimi zawodnikami. Jestem pewien, że będzie kilka ciekawych starć między nami w tym tygodniu – skwitował.


Wyniki

Druga runda singla

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Soonwoo Kwon (Korea Południowa) 6:1, 6:3