BJK Cup. Polska górą w starciu z Brazylią!

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Reprezentacja Polski pokonała Brazylię w rozgrywkach Billie Jean King Cup i w przyszłym roku powalczy w eliminacjach do finałów imprezy. Decydujący punkt dla naszej drużyny zdobyły Katarzyna Kawa i Magdalena Fręch.

W rozstrzygającym rywalizację meczu deblowym początkowo wystąpić miały Weronika Falkowska i Paula Kania Choduń, a na ich przeciwniczki wytypowano Gabrielę Ce i Luisę Stefani. W obu drużynach doszło jednak do roszad i o awans do przyszłorocznych eliminacji turnieju finałowego Billie Jean King Cup powalczyły ostatecznie Katarzyna Kawa i Magdalena Fręch. Po drugiej stronie siatki stanęły natomiast Carolina Meligeni Alves i Luisa Stefani.

Pierwsza odsłona starcia nie wyglądała dla naszego duetu obiecująco. Do przełamania na korzyść Brazylijek doszło już w trzecim gemie, a w całej partii nasza reprezentacja zdobyła tylko jednego gema.

Od początku drugiego seta z punktu widzenia polskiego zespołu rywalizacja zaczęła jednak układać się zdecydowanie lepiej. Kawa i Fręch wyszły na dwugemowe prowadzenie, a w czwartym gemie obroniły trzy break pointy i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:1. Grające z większą pewnością siebie Polki nie pozwoliły już rywalkom wrócić do gry, dobrą dyspozycję przypieczętowując kolejnym przełamaniem i doprowadzając do trzeciej partii.

W niej natomiast do stanu 4:4 żadna z tenisistek nie pozwoliła sobie na utratę koncentracji przy serwisie. W dziewiątym gemie nasze zawodniczki wykorzystały pierwszą z dwóch okazji na przełamanie i po godzinie i czterdziestu czterech minutach Polska rozstrzygnęła decydujące starcie z Brazylią na swoją korzyść.

Ogromne gratulacje należą się całej reprezentacji Polski, a w szczególności Magdalenie Fręch, która w ciągu dwóch dni wygrała dwa pojedynki singlowe i jeden mecz deblowy.


Wyniki

Polska – Brazylia 3-2

Piątek:

Magdalena Fręch – Carolina Meligeni Alves 6:4, 6:3
Urszula Radwańska – Laura Pigossi 6:7(9), 6:3, 2:6

Sobota:

Magdalena Fręch – Laura Pigossi 4:6, 6:3, 7:6(4)
Katarzyna Kawa – Carolina Meligeni Alves 3:6, 5:7
Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa – Carolina Meligeni Alves, Luisa Stefani 1:6, 6:2, 6:4

Dokument o Dźokoviciu z premierą przed US Open

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennismajors.com, foto: AFP

Aktualny lider rankingu ATP kilka dni temu podzielił się informacjami o przebiegu prac nad skupiającym się wokół jego sylwetki filmem dokumentalnym. Światło dzienne produkcja ujrzy najprawdopodobniej jeszcze przed startem tegorocznej edycji amerykańskiego Wielkiego Szlema.

O realizacji swojego filmowego przedsięwzięcia Novak Dźoković wspominać zaczął jeszcze na początku roku. Rąbka tajemnicy uchylić zdecydował się podczas Australian Open, gdy po półfinałowym zwycięstwie nad Asłanem Karacewem uczestniczył w pomeczowej konferencji prasowej. To wtedy 33-latek w reakcji na pytania o wyśmienitą, zaprezentowaną na korcie niedługo po nabawieniu się kontuzji dyspozycję, zapowiedział, że kulisy tego, jak udało mu się ją osiągnąć wkrótce zobaczyć będzie mogła szeroka publika. Wszystko dzięki czujnemu oku, towarzyszącej mu od pewnego czasu kamery, przy pomocy której gromadzony był materiał do produkcji dokumentu z nim samym w roli głównej.

– Przez ostatnich pięć dni powrót do zdrowia zajmuje mi 100 procent doby – mówił w lutym Serb – Właściwie, robię obecnie film dokumentarny, więc każdy będzie mógł to zobaczyć. Powinien zostać ukończony do końca roku. Nagrywamy dużo tego, przez co w ostatnich kilku miesiącach przechodzę, więc niedługo będziecie mogli wszystko zobaczyć – zapowiadał.

Więcej informacji na ten temat zawodnik przekazał także po pokonaniu Daniiła Miedwiediewa w finale pierwszego w sezonie turnieju wielkoszlemowego. Niedawno natomiast w Monte Carlo zdecydował się zdradzić kolejne związane ze swoim wyjątkowym projektem szczegóły. Jak wyjaśnił ustalony został już ramowy termin premiery dokumentu, który z nieznanej dotąd kibicom perspektywy przedstawić ma drogę Serba na tenisowy szczyt.

– Intensywnie pracujemy obecnie nad filmem. Plany są takie, by opublikować go w sierpniu, przed US Open, jako że premierę chcielibyśmy zorganizować w Nowym Jorku. Niemniej biorąc pod uwagę sytuację związaną z koronawirusem i wiążące się z nią restrykcje, odbędzie się ona na żywo lub wirtualnie – opowiadał – Jestem tym bardzo podekscytowany. Pracuję z zaangażowanym zespołem ludzi zarówno z Europy, jak i z USA. Mam nadzieję, że skończymy i dopracujemy film na czas i zrobimy to najlepiej jak to tylko możliwe. Liczę też na to, że odbiorcom się on spodoba.

Monte Carlo. Premierowy finał Rublowa

/ Dominika Opala , źródło: własne , foto: AFP

Andriej Rublow pierwszy raz w karierze zameldował się w finale turnieju rangi Masters 1000. W drugim półfinale Rolex Monte-Carlo Masters 2021 Rosjanin pokonał Caspera Ruuda 6:3, 7:5. To 24. zwycięstwo moskwianina w tym sezonie, co plasuje go na pozycji lidera rankingu ATP Race. 

Andriej Rublow to jeden z najlepszych zawodników w obecnym sezonie. Rosjanin, w każdym turnieju, w którym brał udział w tym roku, docierał, co najmniej, do ćwierćfinału. 23-latek z Moskwy ma także na koncie najwięcej wygranych meczów w tym sezonie (24). Drugi w tej klasyfikacji jest Stefanos Tsitsipas (21), który będzie finałowym rywalem Rublowa w Monte Carlo.

W walce o finał moskwianin zmierzył się z Casperem Ruudem. Norweg pokonał w drodze do półfinału m.in. obrońcę tytułu Fabio Fogniniego. Jednak w sobotnim spotkaniu 22-latek z Oslo nie zdołał zatrzymać ćwierćfinałowego pogromcy Rafaela Nadala.

Ruud lepiej rozpoczął pojedynek i w trzecim gemie przełamał rywala do zera. Jednak od tego momentu to Rublow przejął kontrolę nad meczem i zdobył 16 z 22 kolejnych punktów. To pozwoliło mu objąć prowadzenie 5:2. Następnie, po 32 minutach zakończył seta 6:3.

Rosjanin dominował także na początku drugiej odsłony. Szybko uzyskał breaka i pewnie zmierzał po zwycięstwo. Jednak Norweg nie zamierzał składać broni. Wymiany stały się bardziej zacięte, a Ruud wywierał coraz większą presję. Jego lepsza gra poskutkowała ty, że od stanu 0:2 wygrał cztery gemy z rzędu i zmusił moskwianina do podniesienia poziomu gry. Wyżej notowany tenisista kolejny raz w meczu odrobił starty, a kluczowe przełamanie zyskał w jedenastym gemie. Następnie dokończył dzieła przy swoim serwisie i ostatecznie po 81 minutach zwyciężył 6:3, 7:5.

Rublow awansował do pierwszego finału turnieju rangi Masters 1000. W najnowszym rankingu wyprzedzi on Rogera Federera, a jeśli w niedzielę będzie triumfował, to przeskoczy także Alexandra Zvereva. Jeśli chodzi o ranking ATP Race, to przed finałem w Monte Carlo jego liderem jest Rublow. Jeśli natomiast Tsitsipas zwycięży w całej imprezie, to Grek wyjdzie na prowadzenie.


Wyniki

Półfinał singla:

Andriej Rublow (Rosja, 6) – Casper Ruud (Norwegia) 6:3, 7:5

BJK Cup. Radość nie trwała długo. Po meczu Kawy znów remis

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Katarzyna Kawa nie zdołała się przełamać i nie odniosła pierwszego zwycięstwa w sezonie. Jej porażka 3:6, 5:7 w pojedynku z Caroliną Meligeni Alves spowodowała, że w rywalizacji Polek z Brazylijkami jest remis 2-2. O tym, który z zespołów w przyszłym roku będzie się mierzyć z najlepszymi, zadecyduje mecz gry podwójnej. 

Kapitan Dawid Celt zdecydował się na zmianę i na czwarty mecz wystawił do gry Katarzynę Kawę. Z jednej strony to najwyżej notowana z powołanych przez niego zawodniczek, z drugiej – pozostająca bez zwycięstwa od początku roku. Mecz Billie Jean King Cup i występ z orzełkiem na piersi wydawał się doskonałą okazją na przerwanie złej passy.

Z wygranej cieszyła się jednak Brazylijka, która w pierwszym secie popełniła znacznie mniej niewymuszonych błędów. Polka miała też nadspodziewanie duże problemy z odbieraniem serwisów przeciwniczki. Kiedy uporała się z nimi, nawiązała wyrównaną walkę, jednak na skuteczną pogoń w pierwszym secie było już za późno. Meligeni Alves wygrała go 6:3.

W drugiej odsłonie rywalizacji Kawa grała lepiej. Pewniej uderzała piłkę i starała się skracać wymiany. Zamysł był właściwy, jednak dobrej dyspozycji nie udało się utrzymać długo. Od stanu 4:2 przegrała pięć z kolejnych sześciu gemów. W jej grze znów przeważały niewymuszone błędy. Meligeni Alves należy natomiast oddać, że zaprezentowała się lepiej niż podczas piątkowego spotkania z Fręch.

Po czterech pojedynkach Polki remisują z Brazylijkami 2-2. O wszystkim zadecyduje spotkanie deblowe. Przypomnijmy, że stawką jest awans do przyszłorocznych eliminacji turnieju finałowego Billie Jean King Cup.

Z Bytomia, Szymon Adamski 


Wyniki

Polska – Brazylia 2-2

Piątek:

Magdalena Fręch – Carolina Meligeni Alves 6:4, 6:3
Urszula Radwańska – Laura Pigossi 6:7(9), 6:3, 2:6

Sobota:

Magdalena Fręch – Laura Pigossi 4:6, 6:3, 7:6(4)
Urszula Radwańska – Carolina Meligeni Alves 3:6, 5:7
Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa – Carolina Meligeni Alves, Luisa Stefani

Monte Carlo. Trzecia szansa Tsitsipasa

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas pokonał Daniela Evansa w półfinale Rolex Monte-Carlo Masters 2021. W niedzielnym finale Grek powalczy o pierwszy w karierze tytuł mistrzowski w imprezie rangi ATP Masters 1000.

Dotychczas tenisista z Aten dwukrotnie walczył w finałach turniejów, które rangą ustępują jedynie imprezom Wielkiego Szlema. W 2018 roku przegrał w decydującym meczu w Kanadzie, a przed dwoma laty nie dał rady sięgnąć po tytuł w Madrycie. Teraz ateńczyk stanie przed trzecią szansą na tytuł mistrzowski. A wszystko po tym, jak pokonał w 1/2 finału Daniela Evansa.

Kluczowe dla losów pierwszej partii sytuacje miały miejsce od stanu 2:1 dla wyżej notowanego zawodnika. Tsitsipas odebrał podanie rywala i objął prowadzenie 3:1. Co prawda, przed zmianą stron Evans odrobił stratę, ale na niewiele to się zdało, ponieważ był to ostatni gem na koncie tenisisty z Wysp Brytyjskich w tej odsłonie. Druga partia przebiegła jeszcze bardziej pod dyktando rozstawionego z „czwórką” tenisisty. Od stanu 1:1 Brytyjczyk nie wygrał nawet gema i pożegnał się z tegoroczną rywalizacją na kortach Monte-Carlo Country Club.

Mimo porażki w sobotnim spotkaniu Evans może być zadowolony z występu. Nim pierwszy tenisista Wielkiej Brytanii rozpoczął tegoroczne zmagania w Monaco w imprezach rangi ATP 1000 miał na koncie pięć rozegranych spotkań i wszystkie przegrane. W poprzedzających sobotni mecz rundach Brytyjczyk pokonał czterech rywali. W tym finalistę Rolex Monte-Carlo Masters 2019 – Duszana Lajovicia, Huberta Hurkacza czy lidera rankingu ATP – Novaka Dżokovicia. Zdobyte punkty pozwolą niespełna 31-latkowi na awans na 26. miejsce w rankingu ATP. Tym samym wyrówna swój najlepszy wynik.

W niedzielnym finale Tsitsipas spotka się ze zwycięzcą pojedynku między Casperem Ruudem i Andriejem Rublowem. Jeżeli rywalem będzie Norweg, panowie zmierzą się po raz pierwszy. Z kolei w przypadku sobotniej wygranej Rosjanina, moskwianin i ateńczyk zagrają ze sobą po raz siódmy.


Wyniki

Półfinał singla:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Daniel Evans (Wielka Brytania) 6:2, 6:1

Split. Piorunująca kontra Żuka

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Materiały prasowe LOTOS PZT Polish Tour

Kacper Żuk zagra o tytuł w turnieju z pulą nagród 44 820 euro. Polak w półfinale w trzech setach pokonał Eliasa Ymera i awansował do drugiego w sezonie finału w imprezie rangi challenger.

Pierwsza partia sobotniego spotkania była niezwykle wyrównana. 22-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego rozpoczął mecz od przełamania, ale Szwed błyskawicznie odrobił stratę. Później gra długo toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu. W dziesiątym gemie reprezentant Polski utrzymał podanie pomimo tego, że przegrywał już 0:30, a chwilę później odebrał podanie rywalowi. Podopieczny Aleksandra Charpantidisa nie wykorzystał jednak atutu własnego serwisu, żeby zakończyć seta i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce Żuk dwukrotnie wychodził na prowadzenie z przewagą mini-breaka, ale Szwed za każdym razem odrabiał stratę i w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Niepowodzenie w pierwszej odsłonie meczu wyzwoliło w Polaku sportową złość. W dwóch następnych setach tenisista trenujący we Wrocławiu grał bardzo agresywnie i praktycznie się nie mylił. Ymer nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z tak grającym przeciwnikiem i po wygraniu pierwszej partii zdołał ugrać już tylko jednego gema.

W pojedynku decydującym o tytule Kacper Żuk zmierzy się z Mathiasem Bourge. Dla Polaka będzie to drugi finał w tym sezonie. W połowie marca w finale w Sankt Petersburgu reprezentanta Polski pokonał Jewgienij Turniew.

W sobotę w Splicie o powalczą Szymon Walków i Jan Zieliński. Ich rywalami będą Gregoire Berre i Albano Olivetti.


Wyniki

Półfinał singla

Kacper Żuk (Polska, Q) – Elias Ymer (Szwecja) 6:7(5) 6:0 6:1

BJK Cup. Bardzo ważne zwycięstwo Fręch. Polki bliżej awansu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Już tylko jeden wygrany mecz dzieli Polskę od zwycięstwa z Brazylią! W pierwszym sobotnim pojedynku Magdalena Fręch pokonała 4:6, 6:3, 7:6(4) Laurę Pigossi. Biało-czerwone prowadzą 2-1. O punkt dający awans powalczy Katarzyna Kawa, która zastąpi Urszulę Radwańską. 

Już w 2022 roku polskie tenisistki mogą rywalizować z najlepszymi reprezentacjami świata. By tak się stało, muszą poradzić sobie w Bytomiu z Brazylią. Po trzech meczach znajdują się w dogodnej pozycji. Prowadzą 2-1 i już tylko jeden krok dzieli je od zrealizowania celu. Największa w tym zasługa Magdaleny Fręch.

Liderka naszej reprezentacji wygrała dwa spotkania. Wczoraj poradziła sobie w dwóch setach z Caroliną Meligeni Alves, a dziś stoczyła niesamowity, trwający ponad trzy godziny bój z Laurą Pigossi. Starsza z Brazylijek przechodzi w Bytomiu samą siebie. Gra jak natchniona, a na dodatek zmęczenie zdaje się jej nie dotyczyć. Po 2 godzinach i 53 minutach gry z Urszulą Radwańską błyskawicznie się zregenerowała i w sobotę była gotowa na jeszcze dłuższą batalię z Magdaleną Fręch.

Obie zawodniczki na pewno długo będą o niej pamiętać. Nie tylko ze względu na stawkę, ale również nadzwyczajną dramaturgię. Temperatura spotkania rosła wraz z kolejnymi wymianami ciosów z linii końcowej, ale też błędami sędziów liniowych i kontrowersyjnymi decyzjami sędziego głównego.

Po trzech godzinach i czterech minutach to Fręch mogła unieść ręce w geście triumfu. Wygrała tie-break decydującego seta, po tym jak wcześniej wytrzymała presję, utrzymując własne podanie przy 4:5 i 5:6. Wcześniej do odrobienia miała natomiast stratę seta. Pierwszego przegrała bowiem 4:6.

Ostatecznie łodzianka wgrała 4:6, 6:3, 7:6(4) i drużyna Dawida Celta jest bardzo blisko awansu do przyszłorocznych eliminacji turnieju finałowego Billie Jean King Cup.

By w nich wystąpić, Polki muszą pokonać Brazylijki, a brakuje im tylko jednego punktu. Jako pierwsza spróbuje go wywalczyć Katarzyna Kawa. Gdyby jej się nie udało, nadzieja będzie wiązana z występem deblistek.

Z Bytomia, Szymon Adamski 


Wyniki

Polska – Brazylia 2-1

Piątek:

Magdalena Fręch – Carolina Meligeni Alves 6:4, 6:3
Urszula Radwańska – Laura Pigossi 6:7(9), 6:3, 2:6

Sobota:

Magdalena Fręch – Laura Pigossi 4:6, 6:3, 7:6(4)
Urszula Radwańska – Carolina Meligeni Alves
Weronika Falkowska, Paula Kania Choduń – Gabriela Ce, Luisa Stefani

Nowy termin i lokalizacja Tenis by Dawid Cup V

/ Szymon Adamski , źródło: Tennis by Dawid, foto: Tennis by Dawid

Tenis by Dawid Cup V w terminie 27-28 marca nie dojdzie do skutku. Panujące restrykcje bardzo ograniczyłyby działania organizatorów, a zawody byłyby rozegrane bez atmosfery, która jest kluczowa na turniejach Tennis by Dawid Cup. Partnerem turnieju jest Tenisklub. 

Zmiana terminu może jednak wyjść uczestnikom na plus. Po pierwsze, turniej nie będzie, jak pierwotnie ustalono, eventem, który nic nie daje poza nagrodami, a mianowicie najlepszych dwóch zawodników z każdej ligi zakwalifikuje się do Ogólnopolskiego Finału Wiosennych Mistrzostw PLT! Jest to dodatkowy smaczek i motywacja do przyjazdu dla wielu graczy. Drugim atutem jest pogoda, która teoretycznie powinna być bardziej sprzyjająca, co przy nieco luźniejszych restrykcjach powinno wpłynąć pozytywnie na atmosferę całego wydarzenia.

Nowy termin turnieju:

8-9 maja 2021

Nowa lokalizacja turnieju:

Bydgoszcz (Centrum Klub Sportowy)

I liga: Rozgrywki przeznaczone dla osób z przeszłością w turniejach zawodniczych PZT, trenerów i instruktorów tenisa z ramienia PZT oraz osób świadczących odpłatnie lekcje tenisa ziemnego.  
II liga: 
Rozgrywki przeznaczone dla osób bez jakiejkolwiek przeszłości w turniejach zawodniczych PZT oraz nie będących trenerami ani instruktorami tenisa ziemnego. To zdecydowanie największa kategoria w ramach Polskiej Ligi Tenisa. 

Organizator: Dawid Wiktorski – Tenis by Dawid
Miejsce: Bydgoszcz (Klub Sportowy Centrum), ul. Nowotoruńska 8
Nawierzchnia: 
ziemna (na zewnątrz)
Zapisy:
 
www.polskaligatenisa.pl (linki na dole)
Kwota wpisowego: 100 PLN (+aktywna licencja Polskiej Ligi Tenisa)

Limit I liga: 12 zawodników
Limit II liga: 48 zawodników


Zawodnicy uczestniczący w turnieju mają zapewnione:

Minimum 2 mecze w turnieju

Dyplom

Voucher od organizatora i partnera turnieju (niespodzianka)

Zniżka na danie obiadowe w restauracji oraz woda (do odbioru u organizatora na miejscu)

Najlepsi dodatkowo otrzymają puchary i nagrody rzeczowe

Wszyscy zawodnicy, którzy będą uczestniczyć w turnieju otrzymają od Polskiej Ligi Tenisa koszulki (proszę podawać rozmiary w wiadomościach)!


Historia turnieju:

Tenis by Dawid Cup I 2018 (Poznań) – RELACJA

Tenis by Dawid Cup II 2019 (Poznań) – RELACJA

Tenis by Dawid Cup III 2020 (Kraków) – RELACJA

Tenis by Dawid Cup IV 2020 (Poznań) – RELACJA


W obiekcie znajduje się hotel, w który można zarezerwować pokoje wg poniższych wariantów i cen:

Pokój jednoosobowy: 150 PLN

Pokój dwuosobowy: 165 PLN

Pokój trzyosobowy: 185 PLN

Śniadanie hotelowe: 25 PLN