Stuttgart. Finał na urodziny

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

W finale Porsche Tennis Grand Prix zmierzą się Ashleigh Barty i Aryna Sabałenka. Australijka zatrzymała kolejną pogoń Eliny Switoliny, a Białorusinka rozbiła Simonę Halep.

Jako pierwsze na korcie pojawiły się liderka światowego rankingu i Ukrainka.  Na początku spotkania obie tenisistki pilnowały własnych serwisów. Przy wyniku 3:3 jako pierwsza przełamanie zdobyła 26-latak urodzona w Odessie. Jak się później okazało był to kluczowy moment tej części meczu. Tenisistka z Antypodów zdecydowanie lepiej rozpoczęła drugą odsłonę pojedynku. Odebrała podanie rywalce w drugim gemie, dzięki czemu kilkanaście minut później prowadziła już 4:1. Switolina nie zamierzała jednak odpuszczać i ruszyła w pogoń. Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów wygrała cztery gemy z rzędu i stanęła przed szansą, żeby zakończyć spotkanie przy pomocy własnego podania. Nie wykorzystała jej jednak i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, który lepiej rozegrała turniejowa „jedynka”. W decydującym secie Barty przejęła już kontrolę nad przebiegiem gry. Ani razu nie musiała bronić się przed „breakiem”, a sama przełamała rywalkę dwukrotnie i po 2 godzinach i 5 minutach gry sprawiła sobie prezent na 25. urodziny.

Finałową rywalką Australijki będzie Aryna Sabałenka. Białorusinka, która wczoraj solidnie musiała napracować się na zwycięstwo z Anett Konteveit, nie dała szans Simonie Halep. 22-latka urodzona w Mińsku świetnie spisywała się przy własnym podaniu. Ani razu nie pozwoliła się przełamać i po 66 minutach gry zapewniła sobie awans do finału.

W bilansie spotkań pomiędzy Ashleigh Barty a Białorusinką jest remis 3:3.


Wyniki

Półfinał singla

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Elina Switolina (Ukraina, 4) 4:6 7:6(5) 6:2

Aryna Sabałenka (Białoruś, 5) – Simona Halep (Rumunia, 2) 6:3 6:2

Barcelona. Nadal i Tsitsipas powalczą o tytuł

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

W Barcelonie nie zawiedli najwyżej rozstawieni zawodnicy. Rafael Nadal pokonał Pablo Carreño Bustę, a Stefanos Tsitsipas zwycięsko wyszedł z pojedynku z Jannikiem Sinnerem.

Trzy lata temu Stefanos Tsitsipas dotarł do finału Barcelona Open, po raz pierwszy osiągając ten etap w turnieju cyklu głównego ATP. W meczu o puchar uległ jednak Rafaelowi Nadalowi 2:6, 1:6. W najbliższą niedzielę Grek i Hiszpan ponownie zmierzą się w finale tej imprezy.

W tym sezonie 22-latek z Aten na kortach ziemnych imponuje formą. W ubiegłym tygodniu zdobył w Monte Carlo pierwszy tytuł w imprezie rangi ATP Masters 1000. Dotychczas wygrał również wszystkie z dziewięciu rozegranych w tym roku na mączce spotkań i nie stracił w nich ani jednego seta.

Przez pierwsze 37 minut sobotniego starcia Tsitsipasa z Sinnerem, żaden z tenisistów nie był w stanie wykorzystać szans na przełamanie serwisu rywala. Do pierwszego breaka na korzyść Greka doszło dopiero w ósmym gemie. Niedługo potem wykorzystał on drugą piłkę setową przy własnym serwisie i wygrał pierwszą partię 6:3.

W czwartym gemie drugiej odsłony 22-latek musiał bronić się przed dwoma break pointami, lecz ostatecznie nie stracił podania. Sam natomiast Włocha przełamał dwukrotnie i po godzinie i dwudziestu trzech minutach mógł cieszyć się z awansu do finału.

11-krotny mistrz Barcelona Open, Rafael Nadal, również nie stracił w półfinałowym starciu z Pablo Carreño Bustą nawet seta. Trzeci zawodnik świata potrzebował 89 minut, aby pokonać rodaka i po raz dwunasty zameldować się w finale zawodów rozgrywanych w stolicy Katalonii. Urodzony na Majorce tenisista jest jedynym, który na koncie ma co najmniej dwanaście zanotowanych w tym samym turnieju triumfów. Hiszpan trzynaście razy wygrywał zawody na kortach im. Rolanda Garrosa.

Niedzielny mecz będzie dziewiątym starciem Nadala z Tsitsipasem. Dotychczas Hiszpan zwycięsko wyszedł z sześciu pojedynków z tenisistą z Aten. Ich ostatnie spotkanie padło jednak łupem Tsitsipasa. Triumfator tegorocznej edycji Rolex Monte-Carlo Masters pokonał 34-latka w ćwierćfinale Australian Open 2021.


Wyniki

Półfinały singla

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Pablo Carreño Busta (Hiszpania, 6) 6:3, 6:2

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) – Jannik Sinner (Włochy, 11) 6:3, 6:3

Monachium. Porażka Majchrzaka w kwalifikacjach

/ Natalia Kupsik , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak odpadł w pierwszej rundzie kwalifikacji do turnieju rangi ATP 250 w Monachium. Drugi najlepszy aktualnie polski singlista w dwóch setach przegrał z Ilyą Ivashką.

Zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego nie był faworytem spotkania z 27-letnim Białorusinem. Jego rywal nie tylko cieszył się dodatnim bilansem bezpośrednich z nim starć, ale też prezentował w ostatnim czasie bardzo solidną dyspozycję. Wystarczy przypomnieć, że zaledwie kilka dni temu w walce o 1/8 turnieju w Barcelonie problemy potrafił sprawić samemu Rafaelowi Nadalowi.

Już na początku meczu obaj zawodnicy mieli okazję do zanotowania przełamania, ale żaden z nich jej nie wykorzystał. W czwartym gemie skuteczność w tym elemencie poprawił jednak Białorusin i to on objął prowadzenie. Kamil Majchrzak błyskawicznie ruszył do odrabiania strat i po chwili wyrównał wynik na 3-3. Niestety jednak dwa gemy później Ivashka wykorzystał kolejną szansę na przełamanie i tak wypracowanego prowadzenia nie pozwolił już sobie odebrać.

Druga partia rozpoczęła się dla polskiego zawodnika znacznie lepiej. Pierwsze gemy padły wprawdzie łupem serwujących, ale od stanu po jeden Kamil Majchrzak dwukrotnie przełamał rywala, ustalając wynik na 4-1. Białorusin nie złożył jednak broni i to na swoim koncie zapisał następne trzy gemy. Decydująca faza seta zbliżała się wielkimi krokami, a tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego znalazł się w niełatwym położeniu.

Jego kibice mogli jeszcze odetchnąć z ulgą gdy w dziewiątym gemie Polak ponownie zanotował przełamanie i był o krok od doprowadzenia do trzeciego seta. Jak się jednak okazało Ivashka odpowiedział równie skutecznie. Tym samym o losach tej części gry zadecydować musiał tie-breaka. Na tym etapie zmagań lepiej poradził sobie natomiast Białorusin i to zapewnił sobie awans do drugiej rundy walki o miejsce w drabince głównej zawodów w Monachium. Jego następnym rywalem będzie Ricardas Berankis, który wcześniej pokonał występującego z dziką kartą Maxa Rehberga.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:

Kamil Majchrzak (Polska) – Ilya Ivashka (Białoruś)  4-6, 6-7(5)

Stambuł. Kania-Choduń i Wachaczyk nie zagrają w finale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Udany występ Pauli Kani-Choduń i Julii Wachaczyk w turnieju WTA 250 w Stambule dobiegł końca. Polsko-niemiecka para przegrała w półfinale 3:6, 2:6 z turniejowymi ,,dwójkami”, Japonkami Nao Hibino i Miyu Ninomiyą. 

Dla naszej reprezentantki był to pierwszy mecz o tak dużą stawkę od blisko dwóch lat. W maju 2019 roku Kania-Choduń rywalizowała w Pradze i właśnie wtedy po raz ostatni grała w półfinale imprezy głównego cyklu.

W Stambule para Kania-Choduń, Wachaczyk pokonała w drodze do najlepszej czwórki dwie wyżej notowane pary. Pierwsza z nich, Lara Arrubarenna i Renata Voravoca, była nawet rozstawiona z numerem 3. Polka i Niemka o polskich korzeniach wygrały tamto spotkanie 6:2, 6:2. W ćwierćfinale pokonały natomiast Białorusinkę Marozawę i Rumunkę Mitu 2:6, 6:1, 10-3.

Kania-Choduń znalazła się o krok od powtórzenia najlepszego wyniku w stolicy Turcji. W 2014 wspólnie z Gruzinką Oksaną Kałasznikową dotarła bowiem do finału.

W tegorocznej edycji tak daleko nie zawędrowała. Została wyeliminowana w półfinale przez rozstawione z ,,dwójką” Nao Hibino i Miyu Ninomiya. Japonki idą przez turniejową drabinkę jak burza. W trzech meczach straciły tylko trzynaście gemów i ani jednego seta.

Finałowymi rywalami Hibino i Ninomiyi będą najwyżej rozstawione Rosjanka Kudermetowa i Belgijka Mertens lub  Rosjanki Pawluczenkowa i Potapowa.

 


Wyniki

Półfinał gry podwójnej:

N. Hibino, M. Ninomiya (Japonia, 2) – P. Kania-Choduń, J. Wachaczyk (Polska, Niemcy) 6:3, 6:2

Benoit Paire wykluczony z igrzysk olimpijskich!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/fft.fr, foto: AFP

Benoit Paire nie pojedzie na igrzyska olimpijskie. 35. tenisista świata został wykluczony z imprezy w Tokio przez Francuską Federację Tenisową (FFT).

Paire nie może zaliczyć ostatnich miesięcy do udanych, gdyż przegrywa mecz za meczem. Co więcej, 31-latek robi to celowo, ponieważ nie podoba mu się życie w tzw. bańce, a jego jedynym celem podczas turniejów jest odebranie pieniędzy.

Na igrzyskach olimpijskich nie będzie miał jednak takiej możliwości. Francuska Federacja Tenisowa wykluczyła kontrowersyjnego tenisistę z udziału w tej imprezie. Decyzję argumentowała właśnie nieodpowiednim zachowaniem zawodnika z Awinionu. Przytoczono między innymi jego nieetyczne wypowiedzi, a także przypomniano skandaliczne zachowania, chociażby podczas pojedynku z Francisco Cerundolo na turnieju w Buenos Aires.

– Jego zachowanie, głęboko niewłaściwe od początku roku, podważa wartości tenisa i jest niezgodne z duchem olimpijskim. Obowiązkiem każdego zawodnika i każdego gracza z czołówki jest szanowanie wartości sportu, a także wzorowe zachowanie na korcie, jak i poza nim, zwłaszcza przed młodymi ludźmi z naszego kraju – wyjaśnił prezydent FFT Gilles Moretton.

Stuttgart. Niesamowita pogoń Switoliny

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

W piątek poznaliśmy cztery najlepsze tenisistki Porsche Tennis Grand Prix. O finał turnieju powalczą Ashleigh Barty i Elina Switolina oraz Simona Halep i Aryna Sabałenka.

Jako pierwsza miejsce w półfinale zapewniła sobie Australijka, która pokonała Karolinę Pliszkovą. Czeszka bardzo dobrze rozpoczęła spotkania i pewnie wygrała pierwszego seta. W drugim zdecydowanie lepsza była jednak turniejowa „jedynka”. Najbardziej wyrównana była trzecia partia. Lepiej rozpoczęła ją Czeszka, która przełamała rywalkę na 2:1. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów długo utrzymywała przewagę „breaka”. Przy wyniku 5:4 miała szansę, żeby zakończyć podanie przy pomocy własnego podania, ale jej nie wykorzystała. Barty wygrała 10 z 12 ostatnich punktów w meczu i po dwóch godzinach gry mogła cieszyć się z wygranej.

W pierwszym secie nie byłam w stanie wywrzeć żadnej presji – przyznała liderka światowego rankingu. – Karolina błyskawicznie wygrywała własne gemy serwisowe i to pozwoliło jej grać na luzie przy moim podaniu. Ważne, że udało mi się odwrócić sytuacje na korcie od razu na początku drugiego seta. Mecz zrobił się bardziej „fizyczny”, rozgrywany na moich warunkach.

Ashleigh Barty o miejsce w finale zagra z Eliną Switoliną, która wyeliminowała obrończynię tytułu, Petrę Kvitovą. Pierwsza partia była bardzo wyrównana i zakończyła się zwycięstwem Czeszki w tie-breaku. Leworęczna tenisistka bardzo dobrze rozpoczęła również drugą część meczu i wyszła na prowadzenie 5:2, dzięki przełamaniu w czwartym gemie. Ukrainka nie zamierzała się jednak poddawać. Turniejowa „czwórka” wygrała pięć gemów z rzędu, broniąc po drodze dwóch piłek meczowych i wyrównała stan rywalizacji. Rozpędzona Switolina nie zmierzała zwalniać tempa w decydującej partii, oddała rywalce tylko dwa gemy i po 2 godzinach i 37 minutach walki wzniosła ręce w geście triumfu.

Punkt po punkcie próbowałam wymazać z głowy złe myśli – wyjaśniła po meczu 26-latka urodzona w Odessie. – W końcówce to bardzo mi pomogło w rozegraniu najważniejszych punktów. Kvitova świetnie dzisiaj returnowała, grałam cały czas pod presją, więc musiałam być naprawdę silna psychicznie i tak właśnie było w drugim secie. W trzecim zagrałam bardzo solidnie. To, że nie „pękłam” wcześniej, bardzo mi pomogło.

W drugim półfinale zmierzą się Simona Halep i Aryna Sabałenka. Rumunka jako jedyna wywalczyła awans bez straty seta, pokonując Jekaterinę Aleksandrową, a Białorusinka po 2 godzinach i 28 minutach walki złamała opór Anett Kontaveit.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Karolina Pliszkova (Czechy, 6) 2:6 6:1 7:5

Simona Halep (Rumunia, 2) – Jekaterina Aleksandrowa (Rosja) 6:1 6:4

Elina Switolina (Ukraina, 4) – Petra Kvitova (Czechy, 7) 6:7(4) 7:5 6:2

Aryna Sabałenka (Białoruś, 5) – Anett Kontaveit (Estonia) 7:5 4:6 6:1