Mistrzostwa Polski. Fręch i Majchrzak najlepsi
Triumfatorami 95. Narodowych Mistrzostw Polski Kobiet i Mężczyzn zostali Magdalena Fręch i Kamil Majchrzak. Łodzianka pokonała Katarzynę Kawę i obroniła tytuł zdobyty przed rokiem, a 25-latek z Piotrkowa Trybunalskiego zdetronizował Kacpra Żuka.
Jako pierwsi na korcie centralnym w Bytomiu pojawili się panowie. Pierwsza partia tego spotkania nie zawiodła kibiców i była niezwykle wyrównana. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym trochę lepszy okazała się Majchrzak. W drugiej odsłonie meczu tenisista rozstawiony z numerem 1 poszedł za ciosem i oddał rywalowi już tylko jednego gema.
– Było to bardzo trudne spotkanie. Znamy się dobrze, trenujemy razem. Ani ja, ani Kacper nie mieliśmy jak się zaskoczyć, chociaż to był nasz pierwszy oficjalny mecz. Wyniki, które Kacper robił przez ostatnie 1,5 roku, pokazują jak dobrym jest tenisistą i jak bardzo się rozwija, dogania mnie i mam nadzieję, że w perspektywie czasu również Hubert Hurkacza. Dzisiaj było dużo szachów, decydowały detale i poszczególne punkty. Bardzo równy set, bez przełamań. Drugi to głównie konsekwencja pierwszego. Ze mnie zeszło ciśnienie, jak miałem już seta na koncie. Kacper był pod większą presją, żeby wrócić do meczu, musiał wygrać seta. Podniosłem poziom swojej gry, a Kacper lekko zgasł. Tak naprawdę tak się ten set potoczył – wyjaśnił po meczu Kamil Majchrzak
Po panach na kort wyszły panie. Tak jak w ubiegłym roku do walki o tytuł Mistrzyni Polski przystąpiły Katarzyna Kawa i Magdalena Fręch. Górą ponownie była łodzianka. Mecz był wyrównany, ale w obu partiach o jedno przełamanie lepsza była podopieczna Andrzeja Kobierskiego.
– Tytuł smakuje wyśmienicie, mimo że jest to kolejny raz, to cieszę się, jakby to był mój pierwszy – przyznała po meczu turniejowa „dwójka”. – Nie można porównywać tego finału z ubiegłorocznym, bo jesteśmy innymi zawodniczkami. Minął rok i dużo się zmieniło. Mecz był bardzo wyrównany i wszystko mogło się potoczyć w drugą stronę. Tym bardziej cieszę się, że domknęłam to w swoją stronę. Kasia grała rewelacyjnie przez pierwsze trzy gemy w drugim secie. Trafiała takie piłki, że sama byłam w szoku. Wiedziałam, że jeżeli trafia to nie jestem w stanie nic zrobić. Musiałam to przeczekać, gdzie pojawią się błędy i tak też się stało. Kasia zawsze sprawia problemy na korcie. Jest bardzo waleczna. Nastawiałam się na ciężki mecz i takie też był. Psychicznie wytrzymałam ten mecz lepiej.
Wyniki
Finał singla kobiet
Magdalena Fręch – Katarzyna Kawa 6:3 6:4
Finał singla mężczyzn
Kamil Majchrzak – Kacper Żuk 7:6(4) 6:1