WTA. Nowe turnieje dodane do kalendarza

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Władze WTA ogłosiły zaktualizowany harmonogram imprez na najbliższe kilka miesięcy. Do kalendarza dodane zostały cztery nowe turnieje oraz powracający po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19 turniej w Indian Wells.

Zmiany w terminarzu dotyczą wydarzeń w okresie września i października. Od zakończenia US Open rozegranych zostanie co najmniej dziesięć turniejów rangi WTA 250, 500 i 1000.

W poprzednim sezonie BNP Paribas Open, czyli jedna z największych tenisowych imprez w sezonie, jako jedna z pierwszych została odwołana tuż po wybuchu pandemia COVID-19. Wydarzenie to zostanie rozegrane w tym roku na przestrzeni dwóch tygodni, od 4 do 17 października.

We wrześniu odbędą się imprezy: WTA 250 w Luksemburgu i Portorozu (od 13 września), WTA 500 w Ostrawie i WTA 250 w Seulu (od 20 września) i WTA 500 w Chicago (od 27 września).

Po wspomnianym już wcześniej turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells, tenisistki będą mogły poszukać punktów w Moskwie (WTA 500) i na Teneryfie (WTA 250). Te wydarzenia odbędą się w czterdziestym drugim tygodniu sezonu, który rozpocznie się 18 października. Tydzień później rozegrany zostanie turniej rangi WTA 250 w Courmayeur we Włoszech.

Wciąż nie jest natomiast znana data oraz miejsce tegorocznej edycji turnieju mistrzyń. – Jesteśmy podekscytowani końcówką sezonu 2021 i już nie możemy się doczekać, aż przedstawimy dalsze informacje dotyczące finałów WTA – mówi Steve Simon, Przewodniczący i Dyrektor Generalny WTA.

Tokio 2020. Polscy tenisiści wrócą z Japonii bez medalu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Polscy tenisiści odegrali w turnieju olimpijskim drugoplanowe role. Najdłużej o medal walczyli w grze mieszanej Łukasz Kubot i Iga Świątek, jednak w ćwierćfinale ulegli 4:6, 4:6 Asłanowi Karacewowi i Jelenie Wiesninie. 

Nadzieje były duże, lecz najważniejsza statystka pozostanie niezmieniona. Polscy tenisiści wciąż nie mogą się poszczycić zdobyciem medalu na igrzyskach olimpijskich. W Tokio wystawiliśmy swoich reprezentantów w każdej ze specjalności, jednak nikomu nie udało się wygrać więcej niż jednego meczu. Najdłużej na placu boju pozostali Łukasz Kubot i Iga Świątek w turnieju gry mieszanej. W ich przypadku marzenia prysły na etapie ćwierćfinału.

Rywalami polskiej pary byli finaliści tegorocznej edycji Rolanda Garrosa – Asłan Karacew i Jelenia Wiesnina. Rosjanka celuje w Tokio w dwa medale i jest bardzo blisko osiągnięcia celu. W mikście jest już w półfinale, natomiast w deblu powalczy o brązowy medal. Z kolei Karacew chce zrekompensować sobie nieudany występ w grze pojedynczej. Już w drugiej rundzie zatrzymał go Jeremy Chardy.

27-latkowi być może nawet za bardzo zależało na zatarciu złego wrażenia. W pierwszych kilku gemach był bardzo aktywny na korcie, ale nie wynikało z tego wiele dobrego dla Rosjan. Na dodatek jako pierwszy dał się przełamać. Polska para wyglądała na bardziej opanowaną, a szybkie objęcie prowadzenia 3:0 było zastrzykiem optymizmu dla wyczekujących medalu kibiców.

Niestety bardzo szybko doszło do zwrotu akcji. Karacew zaczął doskonale serwować, natomiast problemy w tym elemencie miał Kubot. To o tyle istotne, że w pierwszym secie dochodziło do przełamań tylko przy serwisie panów. Rosyjska para dwukrotnie przełamała najbardziej doświadczonego zawodnika na placu gry i zasłużenie wygrała pierwszą partię 6:4.

Między setami ,,biało-czerwoni” opuścili kort, a zaraz po powrocie postanowili zaskoczyć rywali. Tym razem to Świątek serwowała jako pierwsza. Niestety zmiana nie wyszła na dobre. Karacew i Wiesinina już w gemie otwarcia pokusili się o przełamanie.

By marzyć o awansie do strefy medalowej, polska para musiała przełamać przeciwników. Jedną szansę udało jej się wypracować, jednak Świątek popełniła wtedy niewielki, lecz kosztowny błąd. Kilkanaście minut później było już po meczu. Karacew i Wiesnina wykorzystali pierwszą piłkę meczową i wygrali 6:4, 6:4.

Półfinałowymi rywalami Rosjan będą Novak Dżoković  i Nina Stojanović z Serbii. Nasi sąsiedzi ze wschodu są już pewni zdobycia co najmniej jednego krążka w grze mieszanej, ponieważ w drugim półfinale zagrają Anastazja Pawluczenkowa i Andrej Rublow. Rywalami drugiego rosyjskiego duetu będą Ashleigh Barty i John Peers z Australii.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Ł. Kubot, I. Świątek (Polska) – A. Karacew, J. Wiesnina (Rosja) 4:6, 4:6

Tokio 2020. Carreno Busta pokonał Miedwiediewa, kolejne pewne zwycięstwo Dźokovicia

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Kolejny dzień turnieju olimpijskiego przyniósł ponownie niespodziankę. Z imprezą w Tokio pożegnał się Daniił Miedwiediew, który musiał uznać wyższość Pablo Carreno Busty. Nie do zatrzymania jest natomiast Novak Dźoković, który w ekspresowym tempie ograł Keia Nishikoriego.

Miedwiediew, jak i spora część innych tenisistów, narzekał na warunki pogodowe panujące w stolicy Japonii. W starciu z Carreno Bustą był jednak faworytem, aczkolwiek Hiszpan jest bardzo solidnym zawodnikiem umiejącym sprawiać trudności najlepszym. Tak się właśnie stało w czwartek.

Tenisista z Gijon grał równo i skutecznie. Pierwszy set można nazwać wręcz jego koncertem, w którym oddał rywalowi zaledwie dwa gemy. Druga partia była pojedynkiem na noże zakończonym rozgrywką tiebreakową. W niej odrobinę więcej chłodnej głowy zachował Carreno Busta, dzięki czemu zameldował się w półfinale turnieju w Tokio.

W meczu o finał zagra z innym Rosjaninem, Karenem Chaczanowem, który miał niezwykle trudną przeprawę z leworęcznym Francuzem Ugo Humbertem. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 7:6(4), 4:6, 6:3 dla 25-latka z Moskwy.

W drodze po Złoty Szlem nie zatrzymuje się Novak Dźoković. Serb bez żadnych problemów odprawia swoich kolejnych przeciwników i tym razem przyszedł czas na Keia Nishikoriego. Japończyk nie był w stanie w żadnym stopniu zagrozić jednemu z najlepszych zawodników w historii dyscypliny i po nieco ponad godzinie zawodnicy byli już ponownie w szatni. Dźoković wygrał 6:2, 6:0, a w półfinale zmierzy się z rozstawionym z „czwórką” Alexandrem Zverevevem.

Niemiec również gładko pokonał swojego rywala. Jeremy Chardy nie dał rady dotrzymać kroku młodszemu koledze. Zverev także więc zameldował się w 1/2 finału w ekspresowym tempie. Po ograniu 6:4, 6:1 Francuza, 24-latka z Hamburga czeka teraz znacznie trudniejsze zadanie, czyli mecz z liderem światowego rankingu i 20-krotnym mistrzem wielkoszlemowym.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Kei Nishikori (Japonia) 6:2, 6:0

Pablo Carreno-Busta (Hiszpania, 6) – Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) 6:2, 7:6(5)

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Jeremy Chardy (Francja) 6:4, 6:1

Karen Chaczanow (Rosja, 12) – Ugo Humbert (Francja, 14) 7:6(4), 4:6, 6:3

Tokio 2020. Bencic i Vondrousova zagrają o złoto

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

W finale turnieju olimpijskiego zmierzą się Belinda Bencic i Marketa Vondrousova. Szwajcarka po trzysetowej batalii okazała się lepsza od Jeleny Rybakiny, a Czeszka była zbyt wymagającą rywalką dla Eliny Switoliny.

Jako pierwsze do walki przystąpiły reprezentantka Szwajcarii i Kazaszka. Spotkanie lepiej rozpoczęła 22-latka urodzona w Moskwie, która odskoczyła na 5:2. Rodaczka Rogera Federera nie zamierzała jednak spisywać tej części meczu na straty i zaczęła odrabiać straty. Rybakina nie wykorzystała dwóch piłek setowych w dziesiątym gemie oraz trzech w dwunastym i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym zdecydowanie lepsza okazała się Bencic.

Szwajcarska tenisistka dobrze rozpoczęła również drugą partię i odskoczyła na 2:0. Zawodniczka z Kazachstanu błyskawicznie odrobiła jednak stratę, a później po raz drugi odebrała podanie rywalce w siódmym gemie, dzięki czemu wyrównała stan rywalizacji.

Na początku decydującej odsłony meczu Rybakina dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą przełamania, ale Bencic za każdy odrabiała stratę. Od stanu 2:3 Szwajcarka wygrała cztery gemy z rzędu i po prawie trzech godzinach walki mogła wznieść ręce w geście triumfu.

Finałową rywalką 24-latki urodzonej w Flawil będzie Marketa Vondrousova, która bez większych problemów poradziła sobie z Eliną Switoliną. W pierwszej partii Czeszka wygrała 6:3 z przewagą dwóch „breaków”, a w drugiej oddała bardziej utytułowanej rywalce tylko jednego gema.


Wyniki

Półfinał singla

Marketa Vondrousova (Czechy) – Elina Switolina (Ukraina, 4) 6:3, 6:1

Belinda Bencic (Szwajcaria, 9) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 15) 7:6(2), 4:6, 6:3