Wimbledon. Kerber skruszyła opór nieustępliwej Hiszpanki

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Czwarty dzień londyńskiej imprezy obfitował w wiele emocjonujących pojedynków. Kibice na pewno nie nudzili się na meczach Sorany Cirstei z Wiktorią Azarenką oraz Jeleny Ostapenko z Darią Kasatkiną. Wisienką na torcie było jednak spotkanie Angelique Kerber z Sarą Sorribes Tormo.

Starcie niemiecko-hiszpańskie od początku było niezwykle wyrównane i pełne efektownych wymiany. W pierwszym secie gra bardzo długo toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu. O jego losach zadecydowało pojedyncze przełamanie, które leworęczna tenisistka zdobyła w dwunastym gemie. W drugiej odsłonie pojedynku Kerber dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą przełamania, ale tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego za każdym razem odrabiała stratę. Od stanu 4:5 Hiszpanka wygrała trzy gemy z rzędu, broniąc pod drodze piłki meczowej i doprowadziła do wyrównania. Sorribes Tormo dobrze rozpoczęła również decydującą partię i od razu odebrała podanie rywalce. Niemka wygrała jednak pięć z sześciu następnych gemów. Niżej sklasyfikowana z tenisistek zmniejszyła jeszcze straty z 2:5 na 4:5, ale w dziesiątym straciła podanie do zera i po 3 godzinach i 18 minutach walki to Kerber mogła wznieść ręce w geście zwycięstwa.

Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów zmierzy się teraz z Aliaksandrą Sasnowicz. Białorusinka w dwóch setach pokonała Nao Hibino.

Solidnie na awans do trzeciej rundy musiała zapracować również Jelena Ostapenko. Łotyszka wygrała pierwszą partię z Darią Kasatkiną, tracąc tylko jednego gema, ale w drugiej górą była Rosjanka. W decydującej odsłonie meczu serwis nie odgrywał zbyt dużej roli. Reprezentantka Rosji przy wyniku 5:4 i 6:5 miała szanse, żeby zakończyć spotkanie przy pomocy własnego podania, ale ich nie wykorzystała i zeszła z kortu pokonana.

24-latka urodzona w Rydze o awans do kolejnej fazy zawodów zagra z Ajlą Tomljanovic. Australijka również w trzech setach pokonała Alize Cornet.

Jedną z największych niespodzianek czwartego dnia rywalizacji sprawiła Sorana Cirstea, która wyeliminowała Wiktorię Azarenkę. W pierwszej partii żadna z tenisistek nie była w stanie wypracować sobie dwugemowej przewagi i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym lepsza okazała się Rumunka. Była liderka światowego rankingu przystąpiła do kontrataku na początku drugiej partii i szybko odskoczyła na 3:0. Wypracowanej przewagi już nie roztrwoniła i doprowadziła do wyrównania. Białorusinka dobrze rozpoczęła również decydującą część meczu i wyszła na prowadzenie 3:1. Cztery kolejne gemy padły jednak łupem Cirstei. Azarenka w dziewiątym gemie odrobiła jeszcze stratę przełamania, ale po chwili sama nie była w stanie utrzymać podania i po 2 godzinach i 19 minutach walki pożegnała się z turniejem.

Sorana Cirstea zmierzy się teraz z nadzieją gospodarzy, Emmą Raducanu. Brytyjka sklasyfikowana na 338. miejscu w światowym rankingu, która w imprezie występuje dzięki „dzikiej karcie”, niespodziewanie łatwo poradziła sobie z Marketą Vondrousovą.

O miejsce w czwartej rundzie powalczą również Cori Gauff i Kaja Juvan. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych w dwóch setach pokonała Jelenę Wiesninę, a Słowenka okazała się lepsza od Clary Burel.


Wyniki

Druga runda singla

Sorana Cirstea (Rumunia) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 12) 7:6(5) 3:6 6:4

Cori Gauff (USA, 20) – Jelena Wiesnina (Rosja) 6:4 6:3

Angelique Kerber (Niemcy, 25) – Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 7:5 5:7 6:4

Jelena Ostapenko (Łotwa) – Daria Kasatkina (Rosja, 31) 6:1 3:6 8:6

Emma Raducanu (Wlk. Brytania, WC) – Marketa Vondrousova (Czechy) 6:2 6:4

Ajla Tomlajnovic (Australia) – Alize Cornet (Francja) 6:4 0:6 6:3

Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Nao Hibino (Japonia) 6:4 7:6(4)

Kaja Juvan (Słowenia) – Clara Burel (Francja) 6:3 6:4

Wimbledon. Bez problemów Miedwiediewa i Federera

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Roger Federer bez większych problemów awansował do trzeciej rundy Wimbledonu 2021. Ośmiokrotny mistrz pokonał w trzech setach Richarda Gasqueta. Kłopotów z uzyskaniem promocji do kolejnego etapu rywalizacji nie miał też Daniił Miedwiediew. 

Carlos Alcaraz to najmłodszy uczestnik tegorocznej edycji najsłynniejszego turnieju świata. Na początku maja obchodzący wówczas osiemnaste urodziny zawodnik z Pówyspu Iberyjskiego otrzymał niesamowicie cenny prezent-lekcję w pojedynku z Rafaelem Nadalem. W czwartek Hiszpan miał szansę skrzyżować rakietę z innym zawodnikiem z czołówki. Walczący o fotel lidera rankingu Miedwiediew oddał 18-latkowi tylko sześć gemów.

– Kocham trawę. Wimbledon jest dla mnie wyjątkowy. Wygrałem w krótkim czasie, a im krótsze mecze rozgrywasz w Wielkim Szlemie, tym lepiej. Carlos jest niesamowitym tenisistą. Trawa nie jest jego najlepszą nawierzchnią, ale dawał z siebie wszystko – podsumował mecz drugiej rundy drugi tenisista świata, który trzeci rok z rzędu dotarł do 1/16 finału na obiektach przy Church Road 19. Jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z numerem „32” Marin Czilić. Serb pożegnał reprezentanta Francji, Benjamina Bonzi.

Po tym jak w meczu pierwszej rundy Roger Federer był bliski odpadnięcia, w meczu, którego stawką była 1/16 finału kłopoty miał jedynie w pierwszym secie. O losach tej odsłony rozstrzygnął tie-break. Dwie kolejne partie to w sumie pięć przegranych gemów przez zawodnika z Bazylei. Wygrywając z Richardem Gasquetem Szwajcar został najstarszym tenisistą na tym etapie wimbledońskiej rywalizacji od 1976. Ten najstarszy, który był przed 45-laty w trzeciej rundzie to Ken Rosewall. O zrobienie kolnego kroku w stronę dziewiątego tytulu mistrzowskiego na londyńskiej trawie, Federer postara się w meczu przeciwko Cameronowi Norrie.

 


Wyniki

Druga runda:

Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Carlos Alcaraz (Hiszpania) 6:3, 6:1, 6:2

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Tennys Sandgren (USA) 7:5, 6:2, 6:3

Roger Federer (Szwajcaria, 6) – Richard Gaquet (Francja) 7:6(1), 6:1, 6:4

Mattep Berettini (Włochy, 7) – Bottic Van De Zandschulp (Holandia) 6:3, 6:4, 7:6(4)

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 8) – Miomir Kecmanovic (Serbia) 6:3, 6:3, 6:7(3), 3:6, 6:3

Pedro Martinez (Hiszpania) – Gael Monfils (Francja, 13) 6:3, 6:4, 4:6, 7:6(5)

Felix Auger-Aliassime (Kanada, 16) – Mikael Ymer (Szwecja) 6:4, 4:6, 7:6(4), 6:1

Christian Garin (Chile) – Marc Polmans (Australia) 7:6(3), 6:2, 2:6, 7:6(5)

Alexander Bublik (Kazachstan) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 18) 6:4, 7:6(6), 7:6(4)

Lorenzo Sonego (Włochy, 23) – Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 4:6, 6:3, 7:6(3), 6:1

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 29) – Alex Bolt (Australia) 6:4, 6:1, 6:2

Taylor Fritz (USA, 31) – Steve Johnson (USA) 6:4, 7:6(4), 4:6, 6:7(4), 6:4

Marin Czilić (Serbia, 32) – Benjamin Bonzi (Francja) 6:4, 3:6, 6:3, 7:6(5)

Nick Kyrgios (Australia) – Gianluca Mager (Włochy) 7:6(7), 6:4, 6:4

James Duckworth (Australia) – Sam Querrey (USA) 7:5, 6:7(4), 6:3, 6:2

Jordan Thompson (Australia) – Kei Nishikori (Japonia) 7:5, 6:4, 5:7, 6:3

Aljaż Bedene (Słowenia) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 6:1, 6:0, 6:2

Ilja Ivashka (Białoruś) – Jeremy Chardy (Francja) 4:6, 6:3, 6:2, 6:4

Wimbledon. Świetny występ Hurkacza. Polak zameldował się w trzeciej rundzie

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz rozegrał kolejny bardzo dobry mecz na kortach Wimbledonu. Polak pokonał Marcosa Girona 6:3, 6:2, 6:4 i awansował do trzeciej rundy turnieju. Tym samym wrocławianin wyrównał swój najlepszy dotychczasowy rezultat w imprezie wielkoszlemowej. Dwa lata temu na tym etapie wimbledońskiej imprezy zatrzymał go dopiero Novak Dźoković.

W każdym z trzech setów Hurkacz bardzo wcześnie przełamywał serwis rywala. W pierwszej odsłonie do breaka doszło już w drugim gemie. Chwilę później Polak potwierdził dobry początek własnym gemem serwisowym do piętnastu i po kilkunastu minutach gry objął trzygemowe prowadzenie. Ta przewaga wystarczyła naszemu reprezentantowi do utrzymania pełnej kontroli nad przebiegiem tej części spotkania. Po trzydziestu minutach gry pierwsza partia została zapisana na konto Hurkacza.

Druga odsłona także rozpoczęła się od błyskawicznego objęcia prowadzenia przez mistrza Miami Open. Najgroźniejszym momentem przy podaniu Hurkacza był stan 0:30 w czwartym gemie tej odsłony. Polak utrzymał jednak serwis, a w całym meczu nie bronił ani jednego break pointu. Jest to dowód na to, jak dobrą dyspozycję serwisową prezentuje nasz tenisista w tym tygodniu. Od tej chwili Amerykanin wygrał w drugim secie jeszcze tylko jednego gema i partia ta zakończyła się wynikiem 6:2.

W trzeciej odsłonie ponownie błyskawicznie doszło do przełamania na korzyść Polaka. Wykorzystał on bowiem jedną z szans w trzecim gemie, a kilka chwil później na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:1. Pierwsza okazja na zakończenie pojedynku pojawiła się już w dziewiątym gemie przy podaniu Girona. Wtedy jeszcze 27-latek zdołał wyjść z sytuacji zagrożenia. Hurkacz domknął jednak mecz przy własnym podaniu chwilę później.

W trzeciej rundzie nasz reprezentant zmierzy się z Alexandrem Bublikiem. Kazach w trzech setach pokonał Grigora Dimitrova.


Wyniki

Druga runda singla

Hubert Hurkacz (Polska, 14) – Marcos Giron (USA) 6:3, 6:2, 6:4

Wimbledon. Kubot i Melo zagrali jak za najlepszych czasów. Cenne zwycięstwo

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

To może być polski dzień na londyńskich kortach! Po życiowym sukcesie Magdy Linette i zwycięstwie nad Eliną Switoliną, z bardzo dobrej strony pokazali się Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Rozstawiony z ,,8″ duet pokonał 6:4, 5:7, 6:4 Nathaniela Lammonsa i Jacksona Withrowa. Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze wygranej Huberta Hurkacza z Marcosem Gironem.

Dla Kubota i Melo to już czwarty wspólny Wimbledon. Do tej pory nigdy nie przegrali w pierwszej rundzie i tę serię udało im się podtrzymać. Tegoroczne zmagania rozpoczęli od zwycięstwa 6:5, 5:7, 6:4 nad amerykańską parą Lammons / Withrow. Polak i Brazylijczyk przeważali przez większość spotkania, jednak o wygraną wcale nie było łatwo. Rywale byli skłonni do ryzyka przy własnym podaniu i wybronili sześć z ośmiu break-pointów.

Decydujący cios zadał nasz reprezentant, który przy wyniku 4:4, 40:0 popisał się doskonałym returnem. W ten sposób doszło do jedynego przełamania w decydującej odsłonie rywalizacji. Po zmianie stron naszemu reprezentantowi nie zadrżała ręka, natomiast Melo pozostał czujny przy siatce. To zaowocowało rozstrzygnięciem na własną korzyść po niemal równo dwóch godzinach gry.

W Wimbledonie debliści zwykle grają do trzech wygranych setów, jednak tym razem organizatorzy nieco zmienili regulamin. W pierwszych dwóch rundach do zwycięstwa wystarczają dwie wygrane partie.

W związku z tym trzeba bardzo uważać przy własnym podaniu. W większości przypadków jedno przełamania wystarcza bowiem, by dowieźć przewagę do końca i cieszyć się z wygranej. Potwierdził to chociażby dzisiejszy mecz Kubota i Melo.

W drugiej rundzie polsko-brazylijski duet zagra z Holendrami Sanderem Arendsem i Matwe Middelkoopem lub Niemcem Andre Begemannem i Austriakiem Jurgenem Melzerem.


Wyniki

Pierwsza runda debla:

Ł. Kubot, M. Melo (Polska, Brazylia, 8) – N. Lammons, J. Withrow (USA, USA) 6:4, 5:7, 6:4

Wimbledon. Linette poznała kolejną rywalkę

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Mistrzyni i finalistka Roland Garros 2021 awansowały do trzeciej rundy londyńskiego szlema po pewnych zwycięstwach. Problemów z wygraną nie miała też Ashleigh Barty, choć Anna Blinkowa stawiła zacięty opór. Kolejną rywalkę poznała również Magda Linette. 

Magda Linette sprawiła wielką niespodziankę i w świetnym stylu wyeliminowała turniejową „trójkę” Elinę Switolinę (więcej tutaj). Przed meczem Polki i Ukrainki do trzeciej rundy awansowała już Paula Badosa, która będzie następną przeciwniczką poznanianki. Hiszpanka nie miała większych problemów z pokonaniem Julii Putincewej. Wyrównana walka toczyła się tylko w partii otwarcia, ale to nie wystarczyło, by Kazaszka znalazła sposób na rozstawioną z numerem „30” rywalkę.

Dla Badosy to dopiero drugi start w głównej drabince Wimbledonu. Przed dwoma laty 23-latka mieszkająca w Barcelonie zakończyła występ na pierwszej rundzie. Sobotni pojedynek z Linette będzie więc szansą na premierowy awans do czwartej rundy londyńskiego szlema dla Hiszpanki, jak i dla Polki.

Tempa nie zwalniają też mistrzyni i finalistka Roland Garros 2021. Pierwsza z nich, Barbora Krejczikova w czwartek okazała się lepsza od Andrei Petkovic. Dla Czeszki jest to 14. mecz singlowy wygrany z rzędu. Ostatnim przegranym pojedynkiem tenisistki z Brna było spotkanie z Igą Świątek w trzeciej rundzie w Rzymie. Z kolei finalistka z Paryża, Anastazja Pawluczenkowa także nie straciła jeszcze seta w Wimbledonie. W drugiej rundzie pokonała rodaczkę Krejczikovej, Kristyne Pliszkovą. W walce o 1/16 turnieju rywalką Rosjanki będzie kolejna Czeszka, Karolina Muchova, która wyeliminowała bardzo dobrze dysponowaną na trawie Camilę Giorgi. Rozstawiona z numerem „19” zawodniczka potrzebowała trzech setów, by wygrać z Włoszką.

Mniej problemów z awansem miała liderka światowego rankingu. Po tym, jak w pierwszej rundzie Ashleigh Barty musiała stoczyc trzysetowy pojedynek z Carlą Suarez Navarro, w drugiej rundzie czekała już na nią mniej wymagająca przeciwniczka, choć nie było to gładkie zwycięstwo faworytki. Anna Blinkowa miała swoje szanse na początku meczu, ale solidna Australijka zniwelowała zagrożenie. Następną rywalką Barty będzie Katerina Siniakova.

Inną niespodziankę sprawiła Shelby Rogers. Amerykanka w dokańczanym z wczoraj starciu pokonała turniejową „15” Marię Sakkari. Greczynka uległa przeciwniczce w dwóch setach.


Wyniki

Druga runda singla:

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Anna Blinkowa (Rosja) 6:4, 6:3

Barbora Krejczikova (Czechy, 14) – Andrea Petkovic (Niemcy) 7:5, 6:4

Shelby Rogers (USA) – Maria Sakkari (Grecja, 15) 7:5, 6:4

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 16) – Kristyna Pliszkova (Czechy) 6:3, 6:3

Karolina Muchova (Czechy, 19) – Camila Giorgi (Włochy) 6:3, 5:7, 6:3

Paula Badosa (Hiszpania, 30) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:4, 6:1

Katerina Siniakova (Czechy) – Coco Vandeweghe (USA) 4:6, 6:2, 6:2

Anastasija Sevastova (Łotwa) – Marta Kostyuk (Ukraina) 1:6, 6:4, 6:3

Tokio 2020. Znamy uczestników igrzysk, pięcioro Polaków powalczy o medale

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: ITF, foto: Piotr Figura

ITF opublikowało oficjalne listy uczestników igrzysk olimpijskich w Tokio. Do stolicy Japonii pojedzie pięcioro Polaków. Szanse na dołączenie do tego grona wciąż ma Kamil Majchrzak. Potrzebowałby wycofania się jeszcze kilku zawodników z turnieju singla mężczyzn.

W reprezentacji Polski możemy wreszcie w pełni oficjalnie potwierdzić, że na igrzyskach w singlu zagrają Iga Świątek, Magda Linette i Hubert Hurkacz, a w deblu Hurkacz z Łukaszem Kubotem. Dodatkowo wiemy już, że i Linette z Alicją Rosolską zdecydowały się na wspólny start w grze podwójnej. Zgłoszenia do turnieju miksta będą mieć miejsce już w trakcie olimpijskich zmagań. Pary będą mogli po prostu tworzyć zawodnicy, którzy zdobyli kwalifikację w singlu lub deblu. Od dłuższego czasu wiadomo jednak, że wspólny występ planują Iga Świątek i Łukasz Kubot. Aktualnie poza gronem olimpijczyków jest Kamil Majchrzak, ale jeszcze nie wszystko stracone. Z turnieju wciąż można się wycofać, a Polak jest tuż pod kreską, trzeci bądź czwarty w kolejce do relokacji. Mamy w pamięci, jak wielu zawodników w ostatniej chwili wycofało się z różnych przyczyn z igrzysk w Rio. Dlatego też nie skreślamy piotrkowianina.

Łukasz Kubot, Alicja Rosolska i Magda Linette mają już za sobą starty na igrzyskach olimpijskich. Nie były to jednak starty udane. Kubot szybko odpadał w singlu i w mikście w Londynie, a także w deblu i mikście w Rio. Rosolska występowała w deblu w Pekinie i w Londynie, ale wciąż nie ma na swoim koncie zwycięstwa w olimpijskiej rywalizacji. Linette grała w Rio, ale też przegrała w pierwszej rundzie.

Aczkolwiek rezygnacji z udziału w tegorocznych igrzyskach już jest wiele, szczególnie w turnieju mężczyzn. Z singla Panów wycofało się już około 30 tenisistów. Znacznie lepiej wygląda to u pań, ale również absencji zaczęło przybywać. Szczególnie zaskakuje decyzja Rumunek. O ile Simonę Halep, która miała być chorążą reprezentacji, z udziału wykluczyła kontuzja, o tyle zaskakuje fakt, że nie zobaczymy w Tokio żadnej singlistki z tego kraju. Barw Rumunii bronić będzie w Tokio tylko debel Monica Niculescu/Iona Raluca Olaru. Tylko trzy kraje wystawią maksymalną dopuszczalną kwotę zawodników, czyli po czterech singlistów i singlistek oraz po dwie pary deblowe kobiet i mężczyzn. Będą to Hiszpania, Stany Zjednoczone i, ze względu na zawieszenie dopingowe występująca pod szyldem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, ekipa Sbornej.

Wimbledon. Kapitalny mecz Linette! Pokonała faworytkę!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Rewelacyjny mecz w drugiej rundzie Wimbledonu ma za sobą Magda Linette! Polka w świetnym stylu pokonała półfinalistkę poprzedniej edycji Elinę Switolinę. Poznanianka prezentowała niezwykle skuteczny ofensywny tenis, a i w defensywie radziła sobie znakomicie.

Dotychczasowe pojedynki Magdy Linette z Eliną Switoliną kończyły się pewnymi, dwusetowymi zwycięstwami Ukrainki. Mimo że w tym sezonie rozstawiona z trójką tenisistka nie prezentuje swojej najlepszej dyspozycji, a Polka wręcz przeciwnie, to wciąż tenisistka z Odessy była zdecydowaną faworytką tego spotkania. W końcu przed dwoma laty dotarła w Londynie do półfinału.

Dobrze Ukrainka rozpoczęła też czwartkowe spotkanie, przełamując podanie Polki. Jednak były to przysłowiowe „miłe złego początki”. Kolejne gemy padały łupem Magdy Linette, która prezentowała się kapitalnie. Bardzo dobrze wykorzystywała geometrię kortu. Posyłała na drugą stronę mnóstwo trudnych do odbioru piłek. Sama natomiast wszystko skutecznie odbierała. Dzięki temu bez większych problemów wygrała pierwszą partię 6:3. Ponadto, mogła się pochwalić 17 zagraniami kończącymi, przy zaledwie trzech rywalki!

Słynąca ze świetnej gry w defensywie Switolina nie radziła sobie z niezwykle dokładną w tym meczu Polką. Przy podaniu naszej reprezentantki nie miała wiele do powiedzenia. Kiedy już zdołała wywalczyć sobie szanse na przełamanie w ósmym gemie, Linette fantastycznie się wybroniła. Mimo wszystko Ukrainka nawiązała w drugim secie bardziej wyrównaną walkę, dzięki dobrej skuteczności własnego serwisu. Skapitulowała dopiero w dziewiątym gemie, dzięki czemu poznanianka znalazła się o jeden wygrany gem serwisowy od trzeciej rundy. Udało się to bez straty punktu i sensacja stała się faktem! Teraz zagra z Hiszpanką Paulą Badosą.


Wyniki

Magda Linette (Polska) – Elina Switolina (Ukraina, 3) 6:3, 6:4

Wimbledon. Czy Polacy utrzymają komplet zwycięstw?

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Początek Wimbledonu był udany dla Biało-Czerwonych. Magda Linette, Hubert Hurkacz i Iga Świątek pomyślnie przebrnęli pierwszą rundę. Ta ostatnia jest już nawet w trzeciej, a Linette i Hurkacz spróbują w czwartek do niej dołączyć. Tymczasem w deblu do rywalizacji przystąpi Łukasz Kubot.

Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie ma przed sobą Magda Linette. Polka liczy, by wyrównać swoje najlepsze wimbledońskie osiągnięcie, czyli trzecią rundę osiągniętą przed dwoma laty. Jednakże jej zwycięstwo w czwartkowe popołudnie byłoby sensacją. Po drugiej stronie siatki stanie Ukrainka Elina Switolina – szósta rakieta świata i półfinalistka poprzedniej edycji tej imprezy. Jak dotąd Polka grała z nią dwukrotnie i obydwa te mecze przegrała w dwóch setach. W 2017 roku w Roland Garros i przed rokiem w Strasburgu. Oczywiście przy dobrej grze nasza reprezentantka ma szanse na sprawienie niespodzianki, ale będzie o to trudno. Nadzieję dawać może fakt, że bieżący sezon nie układa się po myśli Switoliny i notuje ona wyniki poniżej oczekiwań. Ponadto Ukrainka, nawet będąc w formie, często miewa problemy z utrzymaniem odpowiedniej koncentracji przez cały mecz i równą grą. Czy Linette to wykorzysta? Przekonamy się.

Ciekawy może być mecz Huberta Hurkacza. Polak zmierzy się z Amerykaninem Marcosem Gironem. Będzie faworytem i mamy nadzieję, że dobrze wywiąże się z tej roli, ale może to być trudny mecz. Mający 27 lat Amerykanin poczynił w ostatnich miesiącach znaczne postępy i znajduje się obecnie w życiowej formie. Jeśli jednak wrocławianin pokaże się z tak dobrej strony jak w poprzednim meczu, to nie powinniśmy się martwić o awans. Polak pewnie pokonał Lorenzo Musettiego, tymczasem Giron w pierwszej rundzie potrzebował pięciu setów, by wygrać z Emilem Ruusuvuorim. Nie był to jednak „maratoński” mecz. Sety były dość krótkie i spotkanie ledwo zbliżyło się do trzech godzin, jeśli chodzi o czas trwania.

Drugi wspólny mecz w tym sezonie zagrają Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Polak i Brazylijczyk wrócili do siebie po półrocznej przerwie w trakcie Roland Garros, jednak tam im się nie powiodło. Czy w miejscu, gdzie cztery lata temu świętowali wielkoszlemowy triumf, odzyskają dawny blask? Trudno powiedzieć, ale na pewno będą faworytami pierwszego spotkania, w którym ich rywalami będą Amerykanie Nathaniel Lammons i Jackson Withrow. Ci nieszczególnie znani tenisiści w ostatnich tygodniach sporo grali wspólnie w Challengerach. Sięgnęli nawet po tytuł w Heilbronn. Ich zwycięstwo byłoby sensacją, do której miejmy nadzieję, że nie dojdzie. Pierwotnie wydawało się, że polsko-brazylijski duet stanie przed dużo trudniejszym zadaniem. Ich rywalami mieli być Frederik Nielsen i Franko Skugor. Jednakże Duńczyk trafił na izolację, po tym jak jego trener otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i musieli się oni wycofać z turnieju.

Gdynia. Ruszyła sprzedaż biletów na pokazowy mecz Świątek i Hurkacza

/ Redakcja , źródło: własne / materiał prasowy , foto: AFP

Już 13 lipca odbędzie się uroczyste otwarcie pierwszej edycji BNP Paribas Poland Open – jedynego turnieju z głównego cyklu WTA rozgrywanego w Polsce. Iga Świątek i Hubert Hurkacz pierwszy raz od swoich zwycięstw w Roland Garros i w Miami Open zagrają przed polską publicznością i zrobią to w szczytnym celu.

Od dzisiaj bilety na specjalne wydarzenie charytatywne z Igą Świątek i Hubertem Hurkaczem można kupić na eBilet, kilkając TUTAJ. Z decyzją o kupnie nie należy za długo zwlekać, ponieważ liczba biletów jest ograniczona! Dochód z biletów zostanie przeznaczony na wsparcie Akademii Przyszłości.

Do spotkania naszych najlepszych tenisistów dojdzie na wybudowanym specjalnie na tę okazję Korcie Centralnym, który powstaje na terenie Klubu Tenisowego Arka w Gdyni. Na początek zaplanowano rozmowę na korcie – Iga i Hubert opowiedzą m.in. o przygotowaniach do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich. Otwarcie Turnieju jest ostatnią możliwością spotkania dwojga naszych reprezentantów. Następnie Iga i Hubert poprowadzą trening z dziećmi, a punktem kulminacyjnym wydarzenia będzie pokazowy mecz gry mieszanej.

Iga i Hubert zagrają po przeciwnej stronie siatki wraz ze swoimi partnerami. Nasze nadzieje olimpijskie stworzą pary z byłymi polskimi olimpijczykami w tenisie. Iga zagra w parze z Marcinem Matkowskim, a Hubertowi Hurkaczowi partnerować będzie Klaudia Jans-Ignacik.

Po emocjach meczowych nastąpi ceremonia pożegnania naszych najlepszych tenisistów przed ich wylotem do Tokio na Igrzyska Olimpijskie.

Wydarzenie Otwarcia Turnieju ma szczególny wymiar ze względu na przyświecający mu cel charytatywny. Iga i Hubert wspólnie wybrali inicjatywę pomocową, na którą zostanie przeznaczony dochód z biletów. Wsparcie trafi do Akademii Przyszłości, która już od 2003 r. inspiruje i motywuje dzieci od najmłodszych lat do budowania poczucia własnej wartości, rozwija ich potencjał i zachęca do wielkich marzeń. Dzięki cotygodniowym, indywidualnym zajęciom z tutorem dzieci odkrywają swoje mocne strony oraz budują samoocenę, aby iść dalej przez życie z podniesioną głową.

Iga i Hubert, aby wesprzeć najmłodszych, poszli o krok dalej i wystawili na licytację wyjątkowy, jedyny tie-break do rozegrania z nimi w dniu otwarcia turnieju. Zwycięzca licytacji będzie mógł rozegrać singlowy tie-break z Igą i Hubertem i zagrać z nimi do siedmiu punktów. W ramach tie-breaka zwycięzca aukcji będzie mógł zagrać indywidualnie zarówno z Igą, jak i Hubertem. Dochód z licytacji zostanie przekazany na rozwój Akademii Przyszłości. Licytacja startuje dziś (TUTAJ) i potrwa do 9 lipca.

 

Polska Liga Tenisa wkracza na trawę! Trwają zapisy

/ Szymon Adamski , źródło: Materiał promocyjny, foto: Polska Liga Tenisa

Weekend 3-4 lipca przejdzie do historii Polskiej Ligi Tenisa. Po raz pierwszy w historii federacji rozegrany zostanie turniej na prawdziwej trawie. W Michałówku będzie można spróbować swoich sił na tej rzadko spotykanej i unikalnej nawierzchni.

W poniedziałek wystartował Wimbledon – turniej, do którego nasi reprezenantci często przygotowują się w Michałówku koło Łowicza. A w dniach 3-4 lipca ten obiekt przetestują zawodnicy Polskiej Ligi Tenisa. Rywalizacja toczyć się będzie w aż czterech kategoriach. Na wszystkich czekają pakiety startowe, a na najlepszych dodatkowe nagrody i medale, bo to jedyny w sezonie turniej na prawdziwej trawie!

Gdy w 2012 roku Agnieszka Radwańska docierała do finału Wimbledonu, wielu z nas zastanawiało się, jak to jest zagrać w tenisa na trawie. Zazwyczaj nawierzchnia ta kojarzy się z czerwcowo-lipcowymi turniejami w Wielkiej Brytanii. Teraz każdy z nas może mieć jednak swój Wimbledon i poczuć się jak na korcie All England Lawn Tennis and Croquet Clubu przy Church Road w Londynie. Wszystko za sprawą Otwartych Mistrzostw Polskiej Ligi Tenisa na trawie, które w dniach 3-4 lipca odbędą się w Michałówku koło Łowicza.

To pierwszy turniej w Polsce na tej nawierzchni w historii organizacji. Zapisy na turnieje I ligi, II ligi, PLT 45+ i PLT Kobiet tylko do czwartku na stronie www.polskaligatenisa.pl . Turnieje z obu dni zawodów transmitowane będą na żywo!