Metz. Podwójne zwycięstwo Hurkacza, pierwszy tytuł Zielińskiego

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Jan Zieliński triumfowali w turnieju deblowym w Metz. Polska para pokonała w dwóch setach Hugo Nysa i Arthura Rinderknecha. Dla Hurkacza to drugi wygrany turniej deblowy w głównym cyklu, Zieliński po raz pierwszy triumfował w wydarzeniu tej rangi. Hubert Hurkacz zwyciężył w Metz zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej.

To był niesamowity tydzień dla Huberta Hurkacza. W drodze po triumf w dwóch konkurencjach nie stracił ani jednego seta. W niedzielę najpierw podniósł puchar w rywalizacji singlistów, pokonując w finale Pablo Carreno Bustę, a niedługo po tym wyszedł na kort rozegrać finał debla. W parze z Janem Zielińskim spisywali się w ciągu ostatnich kilku dni bardzo dobrze, pokonując pary Walków-Zelenay, Marach-Oswald, Kontinen-McLachlan.

W niedzielnym finale po drugiej stronie siatki stanął również nierozstawiony duet, Monakijczyk Hugo Nys i reprezentant gospodarzy, Arthur Rinderknech. W pierwszym secie obie pary szły łeb w łeb. Hurkacz i Zieliński uniknęli jednak tiebreaka, wykorzystując drugą okazję do przełamania przy stanie 6:5. Wygrany punkt decydujący przy stanie równowagi był równoznaczny z wygraniem pierwszej partii.

Druga odsłona była już bardziej jednostronna. Do przełamania doszło na wczesnym etapie, a z upływem czasu przewaga polskiej pary tylko się powiększała. Ostatecznie po godzinie i ośmiu minutach Hurkacz i Zieliński domknęli mecz dobrym gemem serwisowym i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Dla Jana Zielińskiego był to pierwszy triumf w imprezie głównego cyklu. W lipcu osiągnął finał turnieju rangi ATP 250 w Gstaad, w parze z Szymonem Walkowem. Niedzielna wygrana da mu awans w okolice 100. miejsca w klasyfikacji deblistów.


Wyniki

Finał debla

Hubert Hurkacz, Jan Zieliński (Polska) – Hugo Nys, Arthur Rinderknech (Monako, Francja) 7:5, 6:3

Sofia. Zmienne szczęście Polaków

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Dwóch polskich tenisistów rywalizowało w pierwszej rundzie kwalifikacji turnieju rangi ATP 250 w Sofii. Cel udał się w połowie, ponieważ po wyrównanym pojedynku zwyciężył Kamil Majchrzak, ale swojemu rywalowi nie dał rady Kamil Żuk.

Rywalem Majchrzaka był Maxime Cressy, którego styl gry jest niewygodny dla wielu tenisistów. Pierwszy set nie wskazywał na udane zakończenie tego spotkania. Na szczęście w dalszym etapie meczu 25-latek z Piotrkowa Trybunalskiego złapał odpowiedni rytm i dzięki temu po trzysetowym boju awansował do ostatniej rundy eliminacji do turnieju głównego. W niej jego rywalem będzie rozstawiony z „jedynką” Hiszpan Pedro Martinez.

Mniej udany występ zaliczył Kacper Żuk. 22-latek nie miał większych szans w pojedynku z Tomaszem Machacem. Utalentowany Czech po raz kolejny udowodnił, że stać go na zrobienie wielkiej kariery. O awans do turnieju głównego zmierzy się z Illyą Marchenko.

W grze pozostał więc tylko Kamil Majchrzak. Trzeba trzymać kciuki za Polaka, ponieważ w Sofii wystąpi kilku niezłych zawodników. Do tego grona należą między innymi Jannik Sinner, Gael Monfils, Alex de Minaur, czy Alexander Bublik.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:

Kamil Majchrzak (Polska, 6) – Maxime Cressy (USA) 4:6, 6:4, 6:3

Tomasz Machac (Czechy, 7) – Kacper Żuk (Polska) 6:4, 6:2

Ostrawa. Bezbłedna Kontaveit z tytułem mistrzowskim

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Anett Kontaveit pokonała 6:2, 7:5 Marię Sakkari i sięgnęła po tytuł mistrzowski w imprezie rangi WTA 500 w Ostrawie. Estonka w drodze do zwycięstwa nie straciła przez cały tydzień nawet seta.

Tenisistka z Tallina ma ostatnia bardzo dobrą passę. Przed niespełna miesiącem Kontaveit pokonała Irinę Camelię-Begu w finale imprezy WTA 250 w Clevelend i zdobyła drugi w karierze tytuł mistrzowski. Jak pokazały ostatnie dni, przenosiny do Europy Estonce nie zaszkodziły. W Ostravar Arenie trzydziesta rakieta świata pokonała pięć rywalek, z żadną z nich nie tracąc seta.

W meczu o tytuł Kontaveit walczyła z Marią Sakkari. Obie panie dotychczas spotykały się dziesięciokrotnie i sześć razy górą była Greczynka. Jednak w niedzielne popołudnie to rywalka mogła się cieszyć ze zwycięstwa. Chociaż łatwo ono nie przyszło. W pierwszej partii co prawda tenisistka z Aten dwukrotnie przegrała swój serwis, a przez to Kontaveit wygrała seta 6:2. Jednak druga odsłona była bardziej wyrównana. Na początku Sakkari miała szansę przełamać rywalkę. Ta jednak wyszła z opresji i potem panie walczyły gem za gem. Taki obrót spraw miał miejsce do dwunastego gema. Przed zmianą stron Kontaveit wygrała swe podanie. Gdy panie wznowiły grę, Estonka szybko wypracowała trzy piłki meczowe. Już pierwsza okazała się skuteczna i trzydziesta rakieta świata mogła się cieszyć z największego sukcesu w karierze.

 


Wyniki

Finał singla:

Anett Kontaveit (Estonia) – Maria Sakkari (Grecja, 4) 6:2, 7:5

Metz. Hubert Hurkacz mistrzem! A może być jeszcze lepiej

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz po raz czwarty w karierze, a trzeci w tym sezonie wygrał turniej ATP. Tym razem nie miał sobie równych w halowej imprezie w Metzu. W finale pokonał 7:6(2), 6:3 Pablo Carreno Bustę. Ale to nie koniec na dziś. Hurkacz ma bowiem szansę na podwójne mistrzostwo. W finale debla wspomoże go Jan Zieliński. 

Polak został rozstawiony w Moselle Open z numerem ,,1″, więc od początku był zaliczany do grona faworytów. Droga po tytuł nie była jednak usłana różami. Trzech z czterech przeciwników Polaka było w przeszłości notowanych w czołowej dziesiątce rankingu ATP.

Jednak Andy Murray, Lucas Pouille i Pablo Carreno Busta nie byli w stanie ugrać nawet seta w pojedynkach z naszym reprezentantem. Hurkacz wszystkie mecze wygrał w przekonujący sposób. Rywale momentami byli bezradni.

Finałowy mecz nie zaczął się jednak po myśli 24-letniego wrocławianina. Mimo że od początku turnieju tylko raz stracił serwis, tym razem dał się przełamać już w trzecim gemie, na dodatek zdobywając raptem jeden punkt. Carreno Busta nie był jednak w stanie utrzymać przewagi do końca. Od połowy pierwszego seta to Hurkacz był lepszym tenisistą. Pierwszą partię wygrał w tie-breaku 7:6(2).

W drugiej odsłonie rywalizacji doskonale radził sobie na returnie. Aż trzy razy przełamał Hiszpana, który wygrał z nim dwa wcześniejsze starcia: miesiąc temu w Cincinnati i przed sześcioma laty w szczecińskim challengerze. Tamte dwa spotkania nie miały jednak takiej stawki jak to dzisiejsze. Hurkacz zrewanżował się w doskonałym do tego momencie.

Dla Hurkacz to czwarte zwycięstwo w turnieju ATP w karierze. Wcześniej wygrywał wyłącznie w Stanach Zjednoczonych i na kortach otwartych. Tym razem trofeum zdobył we francuskiej hali. Na wielkie uznanie zasługuje fakt, że Polak w meczach o najwyższą stawkę jest niepokonany. Na poziomie ATP World Tour wygrał wszystkie finały gry pojedynczej, w których brał udział.

W finałach deblowych bilans Polaka jest na razie remisowy. Jeden wygrał i jeden przegrał. W trzecim zagra… jeszcze dzisiaj. Razem z Janem Zielińskim zagrają z Hugo Nysem z Monako i Arthurem Rinderknechem z Francji.

 


Wyniki

Finał:

Hubert Hurkacz (Polska, 1) – Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 2) 7:6(2), 6:3

Nur-Sułtan. Duża niespodzianka. Koreańczyk zaskoczył wyżej notowanych rywali

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Soonwoo Kwon został triumfatorem turnieju ATP 250 w Nur-Sułtanie. W imponującej drodze po trofeum pokonał aż czterech tenisistów zajmujących wyższą pozycję w rankingu ATP. Tak spełniło się jedno z jego marzeń – poznał smak zwycięstwa w zawodach głównego cyklu. 

Ostatnie dwa tygodnie były wyjątkowo udane dla 23-latka z Korei Południowej. Najpierw poprowadził swoją reprezentację do zwycięstwa w Pucharze Davisa w spotkaniu z Nową Zelandią, a później odniósł życiowy sukces w imprezie ATP. Kwon musiał wykazać się przy tym błyskawicznym przystosowaniem do nowych warunków. W reprezentacyjnych rozgrywkach rywalizował bowiem na trawiastym korcie otwartym, natomiast indywidualny start miał miejsce w hali, na twardym podłożu.

Tylko w pierwszej rundzie kazachskiego turnieju Kwon trafił na niżej notowanego rywala. Później poprzeczka była zawieszona znacznie wyżej, ale Koreańczyk do samego końca jej nie strącił. Po zwycięstwach nad Duszanem Lajoviciem, Laszlo Dżjere i Aleksandrem Bublikiem na pewno wzrosła jego pewność siebie.

Już przed finałem było wiadomo, że zwycięzcą zostanie tenisista, który dotychczas nie wywalczył żadnego trofeum w głównym cyklu. Naprzeciwko Kwona stanął bowiem Australijczyk James Duckworth.

Koreańczyk wygrał 7:6(6), 6:3 w nieco ponad półtorej godziny. W całym meczu tylko raz dał się przełamać. Miał jednak wystarczająco dużo czasu, by odrobić stratę z gema otwarcia drugiej partii. Mecz zakończyć mógł nawet nieco wcześniej, jednak przy serwisie Duckwortha nie wykorzystał piłki meczowej. Kropkę nad ,,i” postawił dwie minuty później, mając już do dyspozycji własne podanie.

Kwon jest pierwszym Azjatą od dwóch i pół roku, który wygrał turniej ATP. Poprzednim był Kei Nishikori, który w 2019 roku triumfował w Brisbane. Jeszcze dłużej na zwycięzcę turnieju ATP czekano w Korei Południowej. Pierwszym i do dzisiaj jedynym Koreańczykiem z tytułem w głównym cyklu był Hyung-Taik Lee. Od jego zwycięstwa w Sydney minęło już 18 lat.

Dzięki zdobytym punktom Kwon awansuje na najwyższe miejsce w rankingu ATP. Od poniedziałku będzie 57. tenisistą świata.


Wyniki

Finał:

Soonwoo Kwon (Korea Południowa) – James Duckworth (Australia) 7:6(6), 6:3

Wyszkowo. Kielan i Wójcik najlepsi na Ukrainie

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Szymon Kielan i Yann Wójcik okazali się najlepsi w turnieju ITF z pulą nagród 15000$ rozgrywanym na kortach ziemnych w Wyszkowie. O ile ten drugi ma już na swoim koncie niejeden tytuł tej rangi, o tyle dla 18-latka urodzonego w Łodzi jest to pierwszy taki sukces.

Za Szymonem Kielanem i Yannem Wójcikiem bardzo udany turniej. Już sam jego początek był bardzo obiecujący. W pierwszej rundzie pokonali rozstawionych z „3” Ukraińca Jurija Dżawakiana i Rosjanina Iwana Nedelko oddając im  tylko pięć gemów. Następnie równie pewnie poradzili sobie z dwoma reprezentantami gospodarzy – Dmitrijem Jerochinem oraz Michajło Mossurem. Dużo cięższy okazał się dla nich półfinał z kolejną ukraińską parą. Aleksandra Brajnina i Gieorgija Krawczenkę pokonali dopiero po super tiebreaku, w którym padł wynik 11:9.

W sobotnim finale naprzeciw naszych reprezentantów stanęli Romain Facoun z Belgii i Ilya Snitari z Mołdawii. Również był to bardzo wyrównany pojedynek, ale Kielan i Wójcik zaimponowali w nim skutecznością w decydujących momentach. Obydwa sety rozstrzygnęły się w tiebreakach i w obydwu nasi tenisiści wygrali 12:10!


Wyniki

Finał debla

Szymon Kielan, Yann Wójcik (Polska) – Romain Faucon, Ilya Snitari (Belgia, Mołdawia) 7:6(10), 7:6(10)