US Open. Miedwiediew pierwszym półfinalistą

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Ponad 19 godzin zajęła Boticowi Van de Zandschulpowi droga do ćwierćfinału US Open. Kumulujące się zmęczenie przerwało jego amerykański sen. Kwalifikant uległ 3:6, 0:6, 6:4, 5:7 Daniiłowi Miedwiediewowi. Teraz Rosjanin czeka na lepszego z pary Felix Auger-Aliassime – Carlos Alcaraz.  

Aż do trzeciego seta niewiele działo się na korcie podczas pierwszego męskiego ćwierćfinału. Widowiskowe wymiany zdarzały się rzadko, a po zwycięstwo bez straty seta niezagrożenie zmierzał faworyt. I nie miało to dużo wspólnego z różnicą 115 miejsc pomiędzy dwoma głównymi bohaterami w rankingu ATP. Zdecydowanie większy problem stanowiła zdrowotna niedyspozycja kwalifikanta, którego siedmiomeczowy marsz do ćwierćfinału kosztował mnóstwo sił.

Van de Zandschulp zmagania w Nowym Jorku rozpoczął już dwa tygodnie temu, od trzystopniowych eliminacji. W sumie rozegrał siedem spotkań, w trakcie których spędził na korcie 19 godzin i 17 minut. Organizm Holendra najwyraźniej stwierdził, że tego już za dużo. Jako pierwszy zbuntował się mięsień czworogłowy uda w lewej nodze.

Gdy wydawało się, że kolejne problemy są tylko kwestią czasu, Van de Zandschulp niespodziewanie odżył i stał się wymagającym przeciwnikiem dla finalisty US Open z 2019 roku. Tym bardziej, że Miedwiediew nie pracował na najwyższych obrotach. Przez pierwszą godzinę spotkania nie musiał tego robić, ale później przez niedbałe uderzenia i dekoncentrację znalazł się w opałach.

Trudno się jednak dziwić 25-latkowi z Moskwy. Już przed rozpoczęciem meczu szanse kwalifikanta były niewielkie, a przy niedyspozycji zdrowotnej szybko spadły do zera. Bezlitosny Miedwiediew w niespełna godzinę wygrał dwa pierwsze sety. Przedłużył tym samym budowaną od początku turnieju serię wygranych partii z rzędu.

Zupełnie nieoczekiwanie przerwał ją Van de Zandshulp w trzeciej odsłonie. Wcześniej wydawało się, że może nawet skreczować, ale problemy zdrowotne ustąpiły i grał momentami jak z nut. W ciągu kilkudziesięciu minut przeszedł niesamowitą przemianę.

Dłużej w grze pomógł mu się utrzymać serwis – jeden z jego największych atutów. Precyzyjne i różnorodne podania pozwoliły na wygranie dziesięciu gemów serwisowych z rzędu. Niestety, kiedy passa dobiegła końca, nie było już czasu na odrabianie strat. Miedwiediew wykorzystał break-pointa, który był jednocześnie piłką meczową i przypieczętował zwycięstwo 6:3, 6:0, 4:6, 7:5.

Na pewno był to jeden z dziwniejszych pojedynków tegorocznej edycji US Open. Skończył się jednak zgodnie z przewidywaniami. Do najlepszej czwórki awansował jeden z kandydatów do zwycięstwa w całych zawodach, rozstawiony z ,,2″ Daniił Miedwiediew.

W nocy z wtorku na środę zostanie wyłoniony dla Rosjanina półfinałowy przeciwnik. Naprzeciwko siebie staną Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime i Hiszpan Carlos Alcaraz.


Wyniki

Pierwszy ćwierćfinał:

Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Botic Van de Zandschulp (Holandia) 6:3, 6:0, 4:6, 7:5

Tulln. Cenna wygrana Majchrzaka, rywal urwał seta Dżokoviciowi

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Materiały prasowe LOTOS PZT Polish Tour

Kamil Majchrzak awansował do drugiej rundy challengera z pulą nagród 88 520 euro. We wtorek Polak w trzech setach pokonał groźnego Holgera Vitusa Nodskova Rune. Duńczyk w pierwszej rundzie US Open urwał seta Novakovi Dżokoviciowi.

W pierwszej partii zdecydowanie lepszym tenisistą był reprezentant Danii, który w trzecim gemie odebrał podanie rywalowi. 25-latek z Piotrkowa Trybunalskiego błyskawicznie odrobił stratę, ale od tego momentu nie zdobył już ani jednego gema.

Majchrzak zdecydowanie podniósł poziom gry w drugiej odsłonie meczu i już w pierwszym gemie zapisał na swoim koncie „breaka”. Polak w tej części spotkania ani razu nie musiał nawet bronić się przed stratą podania i wyrównał stan rywalizacji.

W decydującym secie przewaga mistrza Polski nie podlegała już dyskusji. Majchrzak ponownie przełamał przeciwnika już w pierwszym gemie i utrzymał przewagę już do końca meczu. Duńczyk, który w tej części meczu skarżył się ból pleców, w ostatnich trzech gemach zdołał wygrać już tylko jeden punkt.

Kamil Majchrzak o miejsce w ćwierćfinale zagra z Jirim Lehecka.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Kamil Majchrzak (Polska, 4) – Holger Vitus Nodskov Rune (Dania) 3:6 6:4 6:2

US Open. Tegoroczny turniej rekordowy pod względem pięciosetówek

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

W tym roku kibice nie mogą narzekać na emocje towarzyszące zmaganiom podczas US Open. Tenisiści toczą fantastyczne pojedynki, o czym świadczy statystyka rozegranych pięciosetówek.

Wielokrotnie zdarzają się dyskusje na temat długości tenisowych meczów. Turnieje wielkoszlemowe charakteryzują się długimi spotkaniami, które mogą trwać aż pięć setów. W tegorocznym US Open fani tenisa byli już świadkami wielu takich meczów.

Do tej pory zawodnicy rozegrali 33 starcia, o których losach decydowała piąta partia. To rekordowy wynik, gdyż największy od… 2004 roku. W tamtej edycji nowojorskiej imprezy rozegrano 34 pięciosetowych meczów. Od tego czasu żaden z czterech wielkoszlemowych turniejów nie pobił tego wyniku. Teraz jest na to wielka szansa, ponieważ przed nami jeszcze siedem męskich starć.

Co ciekawe, to nie koniec interesujących statystyk. W dziesięciu przypadkach zawodnikom przegrywającym dwa pierwsze sety udało się wygrać całe spotkania. W tenisie nie ma trudniejszych powrotów, więc dokonanie ich to ogromna sztuka. To największy wynik w historii włącznie z latami 1974 i 2012.

Warto jeszcze wspomnieć, że siedmiokrotnie decydujące partie w turnieju mężczyzn kończyły się rozgrywkami tiebreakowymi. Jest to wyrównanie rekordu z lat 1980 oraz 1983. Należy jednak pamiętać, że taka formuła funkcjonuje na US Open dopiero od 1970 roku.

Świątek: Bencic zagrała dużo lepiej niż w Adelajdzie

/ Anna Niemiec , źródło: własne/usopen.org, foto: AFP

Iga Świątek w czwartej rundzie US Open przegrała z Belindą Bencic. Na konferencji prasowej pierwsza rakieta Polski wyjaśniła czemu pojedynek ze Szwajcarką na kortach Flushing Meadow, wyglądał zupełnie inaczej niż ten w Adelajdzie.

To na pewno był trudny mecz. Ona teraz jest naprawdę w dobrej formie, co pokazała na Igrzysk Olimpijskich i co pokazuje również tutaj – skomplementowała rywalkę Polka. – Jestem jednak zadowolona ze swojego występu, z tego, że wróciłam w pierwszym secie. Trudno było mi wykorzystać okazje, które miałam, również piłki setowe, bo ona grała po prostu wspaniale. Wiem, że zepsułam jednego woleja, ale nie jestem tym zaskoczona. Trudno mieć dobre czucie przy siatce, gdy grasz jednego woleja przez całego seta. Jestem zła, że nie wróciłam do gry w drugim secie, tylko trochę odpłynęłam.

Podopieczna Piotra Sierzputowskiego wyjaśniła również dlaczego wynik jej meczu ze Szwajcarką był tutaj zupełnie inny niż w Adelajdzie, gdzie 20-latka z Raszyna wygrała 6:2 6:2.

Ona tutaj grała zdecydowanie solidniej. Ona zawsze była tenisistką, która sporo ryzykuje i stara się grać jak najszybciej. W Adelajdzie popełniała sporo błędów, a ja z kolei byłam bardzo solidna i przebijałam sporo piłek na drugą stronę. Miałam również więcej „winnerów”, bo kontrolowałam przebieg gry. Tutaj w ważnych momentach ona była regularniejsza. W ostatnich wymianach, to ja byłam zawodniczką, która zepsuła ostatnią piłkę. To było frustrujące, bo potrafię grać naprawdę długie topspinowe wymiany. Poziom jej gry dzisiaj był jednak zdecydowanie wyższy niż w Adelajdzie – podsumowała reprezentantka Polski.

US Open. Dżoković goni rekord

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković pokonując Jensona Brooksby’ego wygrał 25. pojedynek w imprezie Wielkiego Szlema w tym roku. Jest to również jego 79. wygrany mecz w historii startów na Flushing Meadows.

Najlepszy obecnie tenisista świata na nowojorskich kortach zadebiutował w 2005 roku. Dotarł wówczas do trzeciej rundy, w której musiał uznać wyższość Fernando Verdasco. Tegoroczny występ jest jego szesnastym w Nowym Jorku. W tym czasie tenisista z Belgradu sięgnął po trzy tytuły mistrzowskie. W ciągu tych wszystkich występów wygrał 79. pojedynków, co jest trzecim najlepszym wynikiem w rywalizacji mężczyzn.

Tyle samo zwycięstw co celujący w tym roku w Wielkiego Szlema tenisista ma Andre Agassi. Na drugim miejscu w klasyfikacji jest jeden z wielkich nieobecnych tegorocznej rywalizacji – Roger Federer. Szwajcar schodził z kortu w Nowym Jorku niepokonany 82-krotnie. Z kolei najwięcej wygranych – 98 – ma Jimmy Connors. Zatem jeżeli tegoroczny numer jeden rywalizacji na kortach Flushing Meadows sięgnie po tytuł mistrzowski, w liczbie wygranych spotkań na US Open zrówna się z Rogerem Federerem.

Dłuższy dystans dzieli go od Connorsa. Amerykanina najwcześniej doścignie w 2024 roku. Zadanie wydaje się trudne do wykonania, lecz Dżoković nie raz już udowadniał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.

US Open. Rekordowy pojedynek dla Sakkari

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Maria Sakkari pokonała Biancę Andreescu 6:7(2), 7:6(6), 6:3 i awansowała do ćwierćfinału US Open 2021. Tym samym zakończyła się seria dziesięciu wygranych pojedynków kanadyjskiej tenisistki na nowojorskich kortach. Kolejną rywalką Greczynki będzie Karolina Pliszkova.

Była 2:13 w nocy lokalnego czasu, gdy na Arthur Ashe Stadium ręce w geście triumfu wzniosła Maria Sakkari. A wszystko po 209 minutach minutach rywalizacji i pokonaniu mistrzyni US Open 2019.

W pierwszej partii zawodniczki solidarnie przełamały się po razie i o losach odsłony zdecydował tie-break. W nim lepiej zaprezentowała się Kanadyjka, która wypracowała sobie prowadzenie 4:1, a następnie wygrywając trzy z czterech rozegranych punktów, objęła prowadzenie w meczu. W drugim secie każda z tenisistek straciła serwis po dwa razy. Od drugiego do piątego gema żadna z pań nie umiała utrzymać podania i ponownie musiały rozegrać tie-breaka. Andreescu prowadziła już 6:3, jednak dopiero czwarta piłka setowa dała jej wyrównanie stanu rywalizacji.

W decydującej odsłonie obie panie szły gem za gem do stanu 3:3. Wówczas czwartego breaka w meczu wywalczyła Sakkari, aby w kolejnym gemie serwisowym rywalki dokończyć dzieła, przełamując ją ponownie.

– Przed rozpoczęciem tego pojedynku w rozmowie z moim zespołem powiedziałam, że jestem przygotowana na walkę w tie-breaku trzeciego seta. Bianca to niezwykle waleczna zawodniczka, która nigdy się nie poddaje. Wiedziałam, że nie mam co liczyć na wynik z serii 6:1, 6:4, że to będzie niezwykle ciężka przeprawa – skomentowała swoje zwycięstwo Maria Sakkari, której pojedynek z Andreescu był najpóźniej zakończonym meczem kobiet w historii US Open. Poprzedni rekord należał do Alison Riske i Madison Keys, które swój mecz w 2016 roku skończyły o 1:46.

W meczu o półfinał US Open Maria Sakkari zmierzy się z Karoliną Pliszkovą. Rozstawiona z numerem cztery Czeszka pokonała w dwóch setach Anastazję Pawluczenkową.


Wyniki

Czwarta runda singla:

Karolina Pliszkova (Czechy, 4) – Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 14) 7:5, 6:4

Maria Sakkari (Grecja, 17) – Bianca Andreescu (Kanada, 6) 6:7(2), 7:6(6), 6:3

US Open. Dżoković z kolejną stratą, ale i awansem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković pokonał Jensona Brooksby’ego 1:6, 6:3, 6:2, 6:2 i awansował do ćwierćfinału US Open 2021. W gronie najlepszych ośmiu tenisistów nowojorskiej rywalizacji znaleźli się również Lloyd Harris, Alexander Zverev i Matteo Berrettini.

Lider światowego rankingu oraz Niemiec i Włoch to zawodnicy, którzy we wszystkich tegorocznych imprezach wielkoszlemowych dochodzili co najmniej do czwartej rundy. Teraz wszyscy wymienieni odnieśli kolejne zwycięstwa.

Novak Dżoković rozegrał w tym roku 25 pojedynków w turniejach Wielkiego Szlema. W ośmiu z nich przegrał pierwszego seta, a mimo to odnosił końcowe zwycięstwo. W poniedziałek zawodnik z Belgradu ponownie stracił premierową odsłonę. Niesiony dopingiem kibiców Brooksby w ciągu 25 minut popełnił tylko jeden niewymuszony błąd i oddając rywalowi gema, wyszedł na prowadzenie. Od drugiego seta to jednak lider rankingu przejmował inicjatywę na korcie. Chociaż trochę mu to zajęło. Obaj panowie rozgrywali długie wymiany, a gemy trwały więcej czasu niż zazwyczaj. Z czasem grający dzięki „dzikiej karcie” Amerykanin opadł z sił. Efektem tego było wygranie jedynie czterech gemów w dwóch ostatnich setach.

– Początek nie był dla mnie dobry. Jenson był napompowany i miał jasny plan gry, który działał. Nie miałem rytmu, popełniałem wiele błędów, a on dobrze odczytywał mój serwis. Myślę, że wszystko zmieniło się w drugim secie, kiedy rozegraliśmy kilka dłuższych gemów. Zacząłem lepiej uderzać i serwować. To był bardzo fizyczny mecz z wieloma długimi wymianami – podsumował swój 25. wygranych pojedynek w imprezie wielkoszlemowej z rzędu lider rankingu ATP.

Kolejnym rywalem Serba będzie Matteo Berrettini. Włoch przed dwunastoma miesiącami dotarł do czwartej rundy na kortach Flushing Meadows. W tym roku jest o krok, by powtórzyć najlepszy wynik na nowojorskich kortach. Przed dwoma laty walczył tu w półfinale. W poniedziałek dwukrotny półfinalista imprez wielkoszlemowych pokonał Oscara Otte. Jednak nie przyszło mu to łatwo. Po wygraniu pierwszego seta oddał inicjatywę rywalowi, który doprowadził do wyrównania. W drugiej odsłonie Niemiec jednak uszkodził nadgarstek. To wpłynęło na jego dalszą dyspozycję i przyczyniło się do porażki.

Piętnasty pojedynek z rzędu wygrał w poniedziałkowy wieczór inny zawodnik z czołówki, Alexander Zverev. W pierwszym poniedziałkowym meczu na głównej arenie niemiecki tenisista bez straty seta odprawił Jannika Sinnera. Tenisista naszych zachodnich sąsiadów ma szansę powtórzyć wynik Andy’ego Murraya, który w 2012 roku sięgnął po złoto olimpijskie, a następnie triumfował na US Open. Jednak, aby tak się stało, rozstawiony z numerem czwartym zawodnik najpierw musi pokonać jeszcze trzech rywali, w tym Lloyda Harrisa w 1/4 finału i ewentualnie Novaka Dżokovicia w półfinale.


Wyniki

Czwarta runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Jenson Brooksby (USA) 1:6, 6:3, 6:2, 6:2

Alexander Zverev (Niemcy, 4) – Jannik Sinner (Włochy, 13) 6:4, 6:4, 7:6(7)

Matteo Berrettini (Włochy) – Oscar Otte (Niemcy) 6:4, 3:6, 6:3, 6:2

Lloyd Harris (RPA) – Reilly Opelka (USA, 22) 6:7(6), 6:4, 6:1, 6:3