Indian Wells. Coraz dłuższa lista nieobecności

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Wydłuża się lista nieobecnych podczas tegorocznego BNP Paribas Open, który w pierwszą środę października rozpoczyna się w Indian Wells. Głośnych nazwisk zabraknie zarówno w rywalizacji kobiet jak i mężczyzn.

W ubiegłym sezonie rywalizacja w największym po imprezach Wielkiego Szlema turnieju w roku z powodu pandemii COVID-19 się nie odbyła. Tegoroczne zmagania przesunięto na październik. To sprawiło, że wielu tenisistów drugi rok z rzędu nie zawita na korty usytuowane w Indian Wells Tennis Garden.

Wśród pań, których rywalizacja rusza 6 października, zabraknie, chociażby liderki rankingu Ashleigh Barty, sklasyfikowanej na siódmej pozycji Naomi Osaki czy dwukrotnej mistrzyni Sereny Williams. Powodami rezygnacji jest nowy termin, zmęczenie sezonem czy problemy zdrowotne, z jakimi borykają się najlepsze zawodniczki.

Także wśród panów nie zobaczymy kilku zawodników o głośnych nazwiskach. Listę nieobecnych otwierają: Rafael Nadal i Roger Federer, czyli odpowiednio trzykrotny i pięciokrotny mistrz BNP Paribas Open.

Polscy kibice mogą być pewni udziału pierwszych rakiet naszego kraju. Zarówno Iga Świątek jak i Hubert Hurkacz będą rozstawieni i zmagania rozpoczną od drugiej rundy. W drabince kobiet znajdzie się także miejsce dla Magdy Linette. Z kolei w kwalifikacjach o start powalczą: Katarzyna Kawa, Magdalena Fręch i Kacper Żuk. By z eliminacji otrzymać przepustkę do turnieju głównego, należy wygrać dwa pojedynki.

Chicago. Linette bez sposobu na leworęczną Szwajcarkę

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie zdołała awansować do najlepszej szesnastki turnieju Chicago Fall Tennis Classic. W drugiej rundzie zbyt wymagającą rywalką okazała się Jil Teichmann.

Poznanianka słabo weszła w środowe spotkanie. Popełniała dużo prostych niewymuszonych błędów i straciła podanie już w trzecim gemie. Szwajcarka grała zdecydowanie solidniej i w tej części meczu ani razu nie musiała nawet bronić się przed przełamaniem. Podopieczna Dawida Celta w siódmym gemie po raz drugi nie była w stanie utrzymać serwisu, pomimo tego, że prowadziła już 40:0. Po zmianie leworęczna tenisistka pewnie zapisała pierwszego seta na swoim koncie.

Druga odsłona spotkania była bardziej wyrównana. Linette podniosła trochę poziom swojej gry ale wciąż była daleka od najlepszej dyspozycji. Gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu do wyniku 3:3. W siódmym gemie Teichmann minęła drugą rakietę Polski przy siatce i jako pierwsza zdobyła przełamanie. 29-latka z Wielkopolski błyskawicznie mogła odrobić stratę, ale przy „breakpoincie” popełniła błąd z forhandu. Reprezentantka Szwajcarii wypracowała sobie dwie piłki meczowe w dziewiątym gemie, ale Linette zdołała się wybronić i utrzymała podanie. Po zmianie stron tenisistka rozstawiona z numerem 16 wykorzystała atut własnego podania i po 86 minutach gry zakończyła spotkanie wygrywającym serwisem.

Kolejną rywalką Jil Teichmann będzie Marketa Vondrousovą.


Wyniki

Druga runda singla

Jil Teichmann (Szwajcaria, 16) – Magda Linette (Polska) 6:2 6:4

Sofia. Majchrzak w ćwierćfinale!

/ Andrzej Gliniak , źródło: własne, foto: Andrzej Gliniak

Cicho, pusto i smutno. W tym roku w Armeec Arena- największej hali widowisko-sportowej w Bułgarii echo odbija się od pustych trybun. Ze względu na obostrzenia covidowe imprezy masowe odbywają się bez udziału kibiców. Szkoda, bo atmosfera na turnieju Sofia Open zawsze była gorąca.

Dziś w meczu wieczoru na kort wyszedł Kamil Majchrzak. Jego rywalem był faworyt gospodarzy – Dimitar Kuzmanow. Dzień wcześniej Bułgar rozegrał jeden z najlepszych meczów w karierze i niespodziewanie pokonał Lorenzo Musettiego. Mecz był prawdziwym maratonem i trwał ponad trzy godziny. Kosztował Kuzmanowa sporo sił, dlatego na początku pojedynku z Majchrzakiem Bułgar próbował jak najszybciej kończyć wymiany. Taktyka udawała się przez pierwsze gemy. Bułgar szybko objął prowadzenie 3:0. Przy stanie 3:1 dla Kuzmanowa Polak miał aż siedem okazji na przełamanie. Nie wykorzystał żadnej. W kolejnym gemie z kolei Bułgar miał dwie „małe piłki setowe” ale nasz reprezentant utrzymał serwis. Następnie Majchrzak błyskawicznie wywalczył trzy brejk pointy. Wykorzystał drugiego i odrobił straty. Polak potwierdził rosnącą dominację wygrywając swój serwis. Bułgar z minuty na minutę opadał z sił co skutecznie wykorzystywał tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego. Kluczowy dla losów seta był jedenasty gem. Majchrzak przełamał rywala i wyszedł na prowadzenie 6:5. Premierową partię, która trwała aż 76 minut, Polak wygrał 7:5.

W przerwie Bułgar poprosił o pomoc medyczną. Mierzono mu ciśnienie. Wydawało się, że z powodu przemęczenia może zejść z kortu. Ambitnie jednak podjął walkę w drugim secie, ale organizmu nie udało mu się oszukać. Majchrzak grał jak profesor i wykorzystywał wszystkie gorsze momenty słabnącego Kuzmanova. Druga partia to zdecydowana dominacja Polaka który wygrał 6:1. W ćwierćfinale rywalem Kamila będzie rozstawiony z piątka Filip Krajinović z Serbii lub jego rodak Laslo Dżere. Mecz w piątek.

Korespondencja z Sofii Andrzej Gliniak


Wyniki

Kamil Majchrzak (Polska, LL) – Dimitar Kuzmanow (Bułgaria, WC) 7:5, 6:1

Puchar PLT. Nie ma mocnych na Wiśniewskiego! [WYNIKI]

/ Redakcja , źródło: Materiał partnera, foto: Polska Liga Tenisa

Dawid Wiśniewski po raz kolejny udowodnił swoją wielką klasę podczas rozgrywek Pucharu Polskiej Ligi Tenisa. Tym razem okazał się bezkonkurencyjny w Przemyślu.

Za nami czwarta runda eliminacyjna Pucharu PLT. Objazd po wschodniej Polsce tym razem zakotwiczył w Przemyślu. Po niezwykle ciekawej rywalizacji poznaliśmy kolejnych czterech graczy, którzy zapewnili sobie udział w wielkim finale, który pod koniec października odbędzie się w Rzeszowie.

DOŁĄCZ DO GRY W POLSKIEJ LIDZE TENISA: TURNIEJE DLA WSZYSTKICH NA RÓŻNYCH POZIOMACH UMIEJĘTNOŚCI

Puchar PLT to wyjątkowe rozgrywki w kalendarzu federacji. W trakcie ich trwania nie ma bowiem podziału na kategorie więc naprawdę każdy może zagrać z każdym co zawsze zapowiada ciekawe mecze. Faza grupowa pokazała, że wśród wszystkich uczestników jest czwórka, która między sobą rozstrzygnie kwestię zwycięstwa i 1000 złotych nagrody. Denys VelychkoDawid WiśniewskiAleks Majewski i Pavlo Kulabukhov zdecydowanie górowali nad rywalami nie pozostawiając im złudzeń odnośnie tego kto wygra grupę.  Pierwszy z wymienionych nieoczekiwanie miał jednak spore problemy na etapie ćwierćfinału gdzie dopiero po super tie-breaku pokonał Jana Kuliga. Pozostali faworyci nie dali przeciwnikom szans i pewnie zameldowali się w półfinale.

Na tym etapie musiało już dojść do bezpośrednich pojedynków między zainteresowanymi główną nagrodą. Szlagierowo zapowiadało się starcie Wiśniewskiego z Kulabukhovem. W dwóch setach triumfował jednak 18-letni Polak i to on zameldował się w finale. W kolejnym półfinale polsko-ukraińskim także górą był gracz znad Wisły. Majewski dość pewnie pokonał Velyshko i został drugim finalistą.

Finałowy pojedynek ułożył się po myśli faworyzowanego zawodnika z Inowrocławia. Wiśniewski w starciu młodych wilków w dwóch setach pokonał Majewskiego oddając mu w każdym z setów po dwa gemy. Nadal więc jedynym jego pogromcą w Polskiej Lidze Tenisa jest Tomasz Moczek, który zatrzymał go w październiku 2020 w ćwierćfinale Wielkiego Finału Pucharu PLT.

Wiśniewski w nagrodę wróci do domu bogatszy o 1000 złotych. Tym samym reprezentant kujawsko-pomorskiego przekroczył magiczną granicę 10 000 złotych wygranych w PLT. Jego finałowy rywal wzbogacił portfel o pięć stówek. Przegrani w półfinałach zarobili po 250 złotych. Cała czwórka jest już pewna udziału w Wielkim Finale Pucharu PLT, który w dniach 26-27.10 odbędą się w Rzeszowie.

Podziękowania za turniej w Przemyślu należą się organizatorom na czele z sympatycznym Adamem, którzy nie tylko zadbali o bardzo dobrą organizację turnieju, ale zagwarantowali również wymaganą pulę nagród.

Na dniach powinniśmy poznać ostatnią lokalizację eliminacyjną tegorocznej kampanii Pucharu PLT.

SPRAWDŹ: wyniki eliminacji Pucharu PLT w Przemyślu