Igrzyska Olimpijskie. Dżoković zagra w swoim pierwszym olimpijskim finale

/ Kacper Roguski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković ograł Lorenzo Musettiego w olimpijskim półfinale i zagra o swój pierwszy złoty medal Igrzysk. W finale czeka na Serba Carlos Alcaraz.

Lorenzo Musetti jest w ostatnich tygodniach w dobrej formie. Dotarł do półfinału Wimbledonu, a także doszedł do finału w Umagu i Queen’s Clubie. Ponadto dwukrotnie mierzył się z Novakiem Dżokoviciem, ale oba te mecze przegrał. We French Open 2-3, a w półfinale Wimbledonu 0-3. Dżoković dalej czeka na pierwszy wygrany turniej w 2024 roku. Dla Serba jest to ciężki sezon w którym borykał się też z problemami związanymi z kolanem. To jednak nie zaburzyło jego przygotowań olimpijskich. Dżoković w Paryżu zdążył pokonać już Rafaela Nadala, ale też w ćwierćfinale Stefanosa Tsitsipasa. Nie stracił seta i nie zmienił tego mecz z Musettim.

Mecz rozpoczął się bardzo intensywnie. W zasadzie każdy punkt oznaczał dłuższą wymianę. Obaj tenisiści grali dobrze na poziomie dynamiki i wybiegania. Gemy były przez to niekiedy przedłużone, ale nie oznaczało to przełamań. Wydawało się, że partia zakończy się tiebreakem. Kluczowym momentem był jednak gem serwisowy Musettiego przy stanie 4:5. Włoch pokpił sprawę i pomimo prowadzenia 40-0 i posiadania paru dużych szans na domknięcie gema nie zdołał tego dokonać. Dżoković nie miał następnie skrupułów wykorzystać zawahanie i gorszy moment Musettiego co zakończyło nam seta zwycięstwem Serba 6:4.

Na początku drugiego seta obaj tenisiści mieli problemy ze swoim serwisem. Ponadto gorszy moment fizyczny miał Dżoković, który dostał też od sędziego ostrzeżenie za wulgaryzmy. To jednak zupełnie nie zdeprymowało Serba, który od tego momentu bezlitośnie wykorzystywał każdy najmniejszy błąd Musettiego. Po Włochu było też widać, że przeżywał swoje kolejne błędy. Możliwe, że siedział w nim pierwszy set, który przegrał przez swoją opieszałość. W końcówce meczu spadła intensywność, a wszystko zmierzało w kierunku finału dla 37-latka z Belgradu.

Olimpijski finał będzie największym osiągnięciem Novaka na Igrzyskach. Tegoroczny półfinał jest jego już czwartą fazą medalową Igrzysk w singlu, ale Serb ma z tego ledwie jeden medal – brązowy w Pekinie. Dżoković o złoto powalczy z Carlosem Alcarazem. Lorenzo Musetti w meczu o brązowy medal zagra z Felixem Auger-Aliassimem.


Wyniki

Gra pojedyncza mężczyzn:

Novak Dżoković (Serbia, 2) – Lorenzo Musetti (Włochy, 11) 6:4 6:2

Porto. Krecz Matuszewskiego i Drzewieckiego w półfinale

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: PZT

Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski poddali mecz pófinałowy po stracie seta z parą Arenda/Johnson w ATP Challenger w Porto.

W pierwszych gemach mecz był wyrównany, choć Polacy musieli bronić dwóch break pointów. Rywalom udało się jednak przełamać serwis Polaków i to oni wyszli na prowadzenie w meczu. W koncówce seta mieli szanse jeszcze odrobić straty, jednak duet holendersko-brytyjski był zbyt solidny.

Po pierwszej partii spotkania, polska para skreczowała i tym zakończyli swoją przygodę na portugalskich kortach.


Wyniki

Półfinał debla:

S. Anders, L. Johnson (Holandia, Wielka Brytania) –  Drzewiecki, M. Matuszewski (Polska) 6:3, krecz

Igrzyska Olimpijskie. Iga Świątek skomentowała swój medalowy występ

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Annę-Karolinę Schmiedlovą i sięgnęła po brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Tym samym polska tenisistka do tytułów wielkoszlemowych oraz dojścia do pozycji numer jeden w światowym tenisie dołożyła kolejne osiągnięcie, która sprawia, że trafia do historii nie tylko polskiego sportu. Podczas pomeczowej konferencji raszynianka skomentowała swój występ na paryskich kortach.

Liderka światowego rankingu oraz czterokrotna mistrzyni Roland Garros udawała się do Paryża na Igrzyska Olimpijskie kilka tygodni po kolejnym triumfie podczas imprezy wielkoszlemowej w stolicy Francji. Raszynianka była jedną z faworytek do tytułu. Jednak w meczu 1/2 finału musiała uznać wyższość Qinwen Zheng. A porażkę bardzo przeżyła. Do całej sytuacji Polka odniosła się po meczu o brązowy medal.

– Jestem przeszczęśliwa, że ogarnęłam się po wczorajszym meczu, bo nie było łatwo. Wyszłam dzisiaj i czerpałam radość z tego, że gram. Cieszę się, że mogłam to zakończyć pozytywnym wynikiem. Jakikolwiek medal to ogromne wyróżnienie. Przez całą karierę zapracowałam na to, aby swobodnie załapać się do strefy medalowej. Nigdy bym się tego nie spodziewała – skomentowała na gorąco swój występ pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa.

O tyle o ile dla sportowców uprawiających inne dyscypliny sportu niż tenis Igrzyska to najważniejsza impreza czterolecia, o tyle przedstawiciele „białego sportu” w różnoraki sposób odnoszą się do wagi rywalizacji na arenach olimpijskich. Iga Świątek, prywatnie córka Tomasza Świątka olimpijczyka z 1988 roku z Seulu, podczas wywiadu powiedziała ile dla niej znaczy występ w największej sportowej imprezie świata.

– Zostałyśmy wychowane wokół mitu igrzysk, dlatego tyle narzuciłam na siebie podczas tego turnieju. Dla nas to miało duże znaczenie. Cieszę się, że dałam radę zagrać i przeżyć to w taki pozytywny sposób. Biorąc pod uwagę, jaki miałam ciężar na sobie, to i tak jest dobrze – mówiła pierwsza polska medalistka olimpijska w tenisie.

Po półfinałowej porażce z Qinwen Zheng polskiego oraz światowe media obiegły obrazki załamanej oraz zapłakanej turniejowej „jedynki”, która w ciągu niespełna 24 godzin musiała się „pozbierać”, aby móc stanąć do walki o miejsce na najniższym stopniu olimpijskiego podium.

– Cieszę się, że po tylu emocjach wczoraj, dziś wyszłam i zrobiłam robotę. Wczoraj czułam się jakbym co najmniej miała jakąś żałobę. Cieszę się, że byłam tu profesjonalistką – nie kryła zadowolenia Iga Świątek, czyli zawodniczka, która zdobyła 301. medal dla Polski podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich.

5. kolejka LOTTO SuperLIGI – w weekend poznamy wszystkie rozstrzygnięcia!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: Informacja prasowa LOTTO SuperLIGI, foto: LOTTO SuperLIGA

Ostatnia kolejka sezonu zasadniczego LOTTO SuperLIGI odbędzie się już w ten weekend. W Poznaniu korty będą kipieć od tenisowych emocji. Zespół WKS Grunwald zmierzy się z KT ROYAL Zielona Góra, a AZS TENIS z Górnikiem Bytom. Stawką obu tych pojedynków będzie awans do fazy „play-off”. W Łodzi PTP powalczy o rozstawienie przed decydującą batalią o FINAL FOUR, a w Gdańsku KT GAT postara się o pierwszą wygraną w sezonie.

 

Spotkanie Kolejki

W Spotkaniu Kolejki KTA GAT Gdańsk podejmie na własnym terenie lidera grupy B – WKT MERA Warszawa. Gospodarze to obok BAZALT ZTT Złotoryja jedyny zespół w rozgrywkach pozostający bez zwycięstwa, dlatego w ostatniej serii spotkań gdańszczanie zrobią wszystko co w ich mocy, że zapisać na swoim koncie trzy punkty. Liderką drużyny z Pomorza jest aktualna Narodowa Mistrzyni Polski Weronika Ewald, natomiast męską „rakietą” nr 1 – Maciej Kos.

WKT Mera po wzmocnieniach kadrowych zgłasza mistrzowskie aspiracje. Zespół posiadający w swoich szeregach m.in.: Martynę Kubkę, Daniela Michalskiego, Kamila Majchrzaka czy Alicję Rosolską, nie zaznał jeszcze porażki w tegorocznych rozgrywkach i do Gdańska wybiera się z mocnym postanowieniem kontynuowania zwycięskiej serii. Nawet w przypadku przegranej warszawiacy wywalczą bezpośrednią przepustkę do FINAL FOUR, gdyż byli lepsi w bezpośrednim starciu od swojego najgroźniejszego rywala – Calisii Tennis Team Kalisz.

Pojedynek o awans

Sobotnie starcie WKS Grunwald Poznań z KT ROYAL Zielona Góra powinno dostarczyć spodziewanych emocji. Obie drużyny rywalizują o miejsce premiowane awansem do fazy „play-off”. Jeśli KT ROYAL pragnie pozostać w grze, musi w niedzielę wygrać. Grunwald potrzebuje do szczęścia również zwycięstwa lub porażki 2:3. Faworytem będzie ekipa gospodarzy, która w poprzedniej serii spotkań pokonała sensacyjnie na wyjeździe BKT Advantage Bielsko-Biała, przerywając serię 19 wygranych bielszczan.

W zeszły weekend w barwach „Wojskowych” świetnie spisywał się Aleksander Orlikowski, który pokonał Pawła Juszczaka w singlu, a w deblu w parze z Karolem Drzewieckim okazali się lepsi od duetu gospodarzy Łukasz Kubot/Filip Peliwo. Władze SuperLIGI doceniły jego wkład w zwycięstwo WKS, honorując tytułem MVP 4. kolejki. Silnym punktem zespołu była również Gina Feistel, która wygrała z utytułowaną Słowaczką Viktorią Hruncakovą. Gina przeżywa obecnie najlepszy okres w swojej karierze, zbliżając się do trzeciej setki rankingowej WTA.

Ich rywale łatwo jednak skóry nie sprzedadzą. Zielonogórzanie w 4. kolejce wyszli ze sporych opresji w starciu z ZTT BAZALT Złotoryja. Przegrywali już 1:2, ale za sprawą doświadczonego Mateusza Kowalczyka wygrali mecz gry podwójnej mężczyzn oraz mikst, odnosząc pierwsze, historyczne zwycięstwo w LOTTO SuperLIDZE. Z dobrej strony zaprezentował się również Przemysław Michocki, który co prawda przegrał z utytułowanym Marcelem Zielińskim, ale dopiero po super tie-breaku 9-11.

W Łodzi o rozstawienie

W Łodzi rewelacja tegorocznego sezonu – beniaminek PTP, zmierzy się z BAZALT ZTT Złotoryja. Gospodarze są wiceliderem grupy A i mają już zagwarantowaną grę w „play-off’ach”, ale nie mogą być jeszcze pewni rozstawienia, które da im przewagę swojego terenu, dlatego powalczą w niedzielę o zwycięstwo. W dwóch pierwszych spotkaniach PTP klasą dla siebie był doświadczony Czech Lukas Rosol oraz jego rodaczka Tereza Smitkova, którą w trzeciej serii spotkań zastąpiła utytułowana Węgierka Fanny Stollar.

Zawodnicy z Łodzi mogą zachować drugą pozycję nawet przy porażce, ale tylko wtedy jeśli depczący im po piętach WKS Grunwald Poznań również nie wygra pojedynku (z KT ROYAL Zielona Góra). Z kolei jeśli PTP przegra 2:3, a ich rywale wygrają 3:2, to łodzianie również zakończą sezon zasadniczy na 2. miejscu w grupie A.

BAZALT ZTT Złotoryja stracił już wcześniej szanse na awans do FINAL FOUR, ale ekipie gości z pewnością nie zabraknie determinacji. Zespół z Dolnego Śląska marzy o rehabilitacji po ostatniej kolejce, gdy przegrał z KT ROYAL Zielona Góra 2:3, choć po trzech seriach meczów wygrywał już 2:1. Jak zwykle mocnym punktem drużyny będzie lider Marcel Zieliński. W singlu kobiet możemy spodziewać się Martyny Śrutwy lub Ewy Czapulak.

Ze spotkania PTP Łódź – BAZALT ZTT Złotoryja zapraszamy na dodatkową relację z dnia meczowego na profile społecznościowe Tenisklubu.

Wysoka stawka w spotkaniu „Akademików”

O wysoką stawkę zagrają również AZS TENIS Poznań z Górnikiem Bytom. Lepszy z tej pary zapewni sobie awans do fazy „play-off’ów”. „Akademicy” z Poznania w poprzedniej kolejce dzielnie stawiali opór liderowi z Warszawy, ale ostatecznie ulegli WKT Mera 1:3. W zeszłotygodniowym pojedynku musieli sobie radzić bez swojego lidera – Marcela Kamrowskiego, którego zastępował Filip Pieczonka. Kobiecą „rakietą” nr 1 w drużynie AZS jest Anna Hertel, która w tym sezonie zagrała we wszystkich kolejkach. Przypomnijmy, że poznaniacy zanotowali dotychczas jedną wygraną – na inaugurację sezonu z KT GAT Gdańsk (3:2), oraz dwie porażki.

Górnicy z Bytomia słabo rozpoczęli tegoroczne rozgrywki. W dwóch pierwszych spotkaniach przegrali z Calisią i WKT Mera w identycznym stosunku (4:0), ale dzięki zwycięstwu w 3. kolejce z KT GAT Gdańsk 3:1 zachowali szanse na walkę o grudniowy turniej mistrzów. Ekipa ze Śląska dysponuje silnym i szerokim składem. W górniczych barwach występują m.in. aktualny Narodowy Mistrz Polski w grze pojedynczej Martyn Pawelski, Szymon Kielan, Narodowa Mistrzyni Polski w deblu Weronika Falkowska, Łotyszka Darja Semenistaja czy utalentowane Oliwia Bergler oraz Zuzanna Pawlikowska.

 

Spotkania 5. kolejki LOTTO SuperLIGI:

 

3 sierpnia (sobota)

AZS TENIS Poznań – KS Górnik Bytom

 

4 sierpnia (niedziela)

WKS Grunwald Poznań – KT ROYAL Zielona Góra

PTP Łódź – BAZALT ZTT Złotoryja

KT GAT Gdańsk – WKT MERA Warszawa (Spotkanie Kolejki)

 

Więcej informacji o rozgrywkach LOTTO SuperLIGI znajduje się pod adresem: https://sliga.org/ .

 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest marka LOTTO, której właścicielem jest  Totalizator Sportowy.

Igrzyska Olimpijskie. Iga Świątek brązową medalistką

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Annę Karolinę Schmiedlovą w meczu o brązowy medal IO w Paryżu. Tym samym polska tenisistka zdobyła czwarty „krążek” dla reprezentacji Polski podczas imprezy w stolicy Francji.

Liderka światowego rankingu była niekwestionowaną faworytką do złotego medalu rywalizacji rozgrywanej na kortach Rolanda Garrosa. Raszynianka w historii swych występów nad Sekwaną sięgnęła po cztery tytuły mistrzowskie, a jedyne tenisistki, które pokonały Polkę to Simona Halep oraz Maria Sakkari.

Przed tegoroczną edycje zmagań olimpijskich Polka szła bez większych problemów do 1/4 finału, gdzie straciła pierwszego seta, w meczu przeciwko Danielle Collins. Jednak w decydującej odsłonie Amerykanka poddała mecz i Iga Świątek zapewniła sobie miejsce w półfinale. W nim po dwusetowym meczu musiała uznać wyższość Qinwen Zheng, która została trzecią po Rumunce i Greczynce zawodniczką, która w Paryżu znalazła sposób na reprezentantkę Polski.

Tym samym pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa stanęła przed szansą na brązowy medal, a jej przeciwniczką w meczu o trzecie miejsce była Anna Karolina Schmiedlova. Było to pierwsze spotkanie między Polką i Słowaczką.

Spotkanie lepiej rozpoczęła tenisistka z Koszyc, która jako pierwsza przełamała serwis Świątek i wyszła na prowadzenie 2:1. Jednak odpowiedz Polki była natychmiastowa. Po zmianie stron momentalnie odrobiła stratę, a następnie dokładając trzy kolejne gemy, wyszła na prowadzenie 5:2. Po zmianie stron Schmiedlova nie zdołała już wygrać swego gema serwisowego, bo Polka za trzecią piłką zakończyła premierową odsłonę. Druga odsłona była teatrem jednej aktorki. W niespełna 30 minut liderka rankingu zakończyła drugą odsłonę spotkania i zostala brązową medalistką Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

 


Wyniki

Mecz o trzecie miejsce:

Iga Świątek (Polska, 1) – Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) 6:2, 6:1

Igrzyska Olimpijskie. Carlos Alcaraz powalczy o złoty medal

/ Kacper Roguski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Carlos Alcaraz w imponujący sposób pokonał Felixa Auger-Aliassime’a i awansował do olimpijskiego finału gry pojedynczej. Rywalem 21-letniego Hiszpana będzie zwycięzca meczu Dżoković-Musetti.

Do turnieju olimpijskiego Carlos Alcaraz podchodzi jako główny faworyt do zdobycia złota. Po wygraniu Wimbledonu i French Open Hiszpan ma ogromny apetyt, żeby powtórzyć zwycięską ścieżkę w Paryżu. Droga do fazy medalowej nie była dla 21-latka wyczerpująca. Nie stracił seta, a tylko dwie partie rozstrzygał na swoją korzyść w tiebreaku (z Tommym Paulem i Tallonem Griekspoorem). Rywal Alcaraza – Felix Auger-Aliassime jest z kolei rewelacją turnieju singlowego. Kanadyjczyk ograł dwóch zawodników czołowej dziesiątki rankingu ATP – Daniiła Miedwiediewa i Caspera Ruuda. Ma też nadal szansę na medal w mikście, gdzie zagra o brązowy medal. Jego partnerką mikstową jest Gabriela Dabrowski. Druga szansa medalowa Alcaraza (debel w parze z Rafaelem Nadalem) zakończyła się na ćwierćfinale.

W pierwszym secie na korcie Philippe’a Chatrier panował tylko Alcaraz. Doskonale wyglądał motorycznie. Był szybki, zwinny i dynamiczny przez co nie miał żadnych problemów w dłuższych wymianach. Nie imponował jednak siłą uderzeń, a bardziej ich głębokością i dokładnością. Auger-Aliassime nie miał atutów, żeby z Hiszpanem powalczyć. Kanadyjczyk męczył się ze swoim serwisem. Bał się returnów Alcaraza i zbyt często dawał się spychać do defensywy.

Drugi set wyglądał identycznie. Alcaraz nie miał żadnych problemów z przełamywaniem rywala. U Augera-Aliassime’a pojawiła się też frustracja i zdenerwowanie. Kanadyjczyk nie miał jakiegokolwiek punktu zaczepienia, którym mógłby nawet spróbować trzymać się wyniku bliskiego remisu. Alcaraz pokazał swój kunszt i wielką pewność siebie. Bez dwóch zdań Alcaraz zagrał swój najlepszy mecz w turnieju, a w kontekście finału ważne będzie to, że spędził na korcie ledwie godzinę z kwadransem.

Felixowi Auger-Aliassime’owi pozostanie walka o brązowy medal. Carlos Alcaraz z kolei powalczy o drugi singlowy złoty medal olimpijski w historii hiszpańskiego tenisa. Rywalami Kanadyjczyka i Hiszpana będą Lorenzo Musetti lub Novak Dżoković.

 


Wyniki

Półfinał gry pojedynczej mężczyzn:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 13) 6:1 6:1

Montreal. Hubert Hurkacz wraca do gry po kontuzji!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne/instagram, foto: Peter Figura

Hubert Hurkacz przekazał znakomite wieści. Wrocławianin ogłosił, że zamierza wystąpić w rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu. Reprezentant Polski powróci więc do gry na światowych kortach po kontuzji odniesionej w drugiej rundzie Wimbledonu. 

Nasz najlepszy tenisista nabawił się urazu kolana podczas meczu z Arthurem Filsem. Początkowe informację zapowiadały walkę o wystąpienie na Igrzyskach w Paryżu. Na kilka dni przed imprezą Hurkacz poinformował jednak, że z uwagi na konieczność kontynuowania rehabilitacji nie zobaczymy go w walce olimpijskie medale. Kolejne wieści o stanie zdrowia Huberta powodowały coraz większy niepokój u jego fanów. W rozmowie z polskim Eurosportem tenisista przyznał, że ośmiu na dziesięciu lekarzy doradzało mu powrót do rywalizacji dopiero wraz ze startem przyszłego sezonu.

Kontuzja kolana wydawała się więc o wiele bardziej poważna, niż pierwotnie zakładano. Polscy fani tenisa nie spodziewali się szybkiego powrotu Hurkacza do gry. Tymczasem Polak w piątek za pośrednictwem Instagrama poinformował, że zamierza pojawić się na turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu.

Od kilku dni jesteśmy świadkami wycofań z imprezy w Kanadzie tenisistów, którzy wciąż biorą udział w Igrzyskach Olimpijskich. Z udziału zrezygnowali już Novak Dżoković i Carlos Alcaraz. Rozgrywki w Montrealu startują już 7 sierpnia i będą jedną z najpoważniejszych prób przed wielkoszlemowym US Open.

Luedenscheid. Majchrzak z awansem do półfinału!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Kolejny świetny turniej w wykonaniu Kamila Majchrzaka, któy zameldował się w najlepszej czwórce challengera w Luedenscheid. Polak pewnie przeszedł przez piątkowy ćwierćfinał, w którym jego rywalem był rozstawiony z „trójką” Roman Andres Burruchaga.

Reprezentant Argentyny przyjechał do Niemiec uskrzydlony finałem turnieju w Zug. Było to pierwsze wzajemne starcie Majchrzaka i Burruchagi. Piotrkowianin znakomicie wszedł w spotkanie. W pierwszym secie oddał rywalowi zaledwie jednego gema, a po drodze do zwycięstwa w partii nie musiał bronić ani jednego break pointa.

W drugiej odsłonie meczu Argentyńczyk dłużej dotrzymywał kroku reprezentantowi naszego kraju. Zacięta walka trwała jednak tylko do stanu 3:3. Trzeciego najwyżej rozstawionego uczestnika imprezy nie było stać na nic więcej. Majchrzak po raz kolejny w meczu odebrał serwis przeciwnikowi, a do tego wygrał dwa gemy przy własnym podaniu. Dzięki trzem wygranym gemom z rzędu przypieczętował zwycięstwo po nieco ponad godzinie gry.

O finał turnieju w Luedenscheid Majchrzak zagra w sobotę z Raphaelem Collignonem. Belg rozgrywa w tym tygodniu świetne zawody. Tenisista notowany na początku trzeciej setki rankingu ATP w jednej z wcześniejszych rund pokonał turniejową „dwójkę”.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Kamil Majchrzak (Polska, 8) – Roman Andres Burruchaga (Argentyna, 3) 6:1, 6:3

Carlos Alcaraz wycofał się z ważnego turnieju

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP.

Carlos Alcaraz awansował do półfinału singlowego turnieju olimpijskiego i jest blisko zdobycia medalu na paryskiej imprezie. Poznaliśmy także jego decyzję, dotyczącą startu w zawodach rangi ATP Masters 1000 w Montrealu.

Ostatnie miesiące były dla Carlosa Alcaraza bardzo pracowite. Młody Hiszpan wygrał Rolanda Garrosa i Wimbledon, a w tym tygodniu daje z siebie wszystko jako reprezentant Hiszpanii na Igrzyskach Olimpijskich. 21-latek jest już w strefie medalowej, a to oznacza, że rozegra w stolicy Francji kolejne dwa mecze.

Po nich zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego zamierza jednak nieco odpocząć od tenisa. W związku z tym przekazał, że nie zobaczymy go w tym roku podczas zmagań w Montrealu. W oświadczeniu Carlosa czytamy:

Ten sezon jest dla mnie bardzo długi. W ostatnim czasie doszło u mnie do kumulacji dużej liczby meczów i zmęczenia. Nie będę zatem w stanie zagrać w Montrealu. Bardzo chciałem wrócić do Kanady i znów poczuć oddanie tamtejszych fanów. Mam nadzieję że zobaczymy się w kolejnych edycjach turnieju – podkreślił trzeci zawodnik rankingu ATP.

Ze startu w Montrealu wcześniej zrezygnował także Novak Dżoković. Spodziewany jest za to występ Jannika Sinnera.