US Open. Rafael Nadal wycofał się z turnieju!

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/facebook.com, foto: AFP

Rafael Nadal – jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów w historii nie zagra w ostatnim w tym roku turnieju wielkoszlemowym. Mowa oczywiście o nowojorskim US Open. Czterokrotny triumfator tego turnieju (2010, 2013, 2017, 2019) o tej decyzji poinformował poprzez swoje media społecznościowe.

38-letni zawodnik w ostatnim czasie jest notorycznie trapiony przez kontuzje, które powodują, iż na korcie nie może on prezentować całości swoich umiejętności. W tym roku Nadal wystąpił w zaledwie siedmiu turniejach. Jego najlepszym rezultatem jest finał turnieju ATP 250 w szwedzkim Bastad. Tam Hiszpan nieoczekiwanie wysoko przegrał z dużo niżej notowanym Portugalczykiem Nuno Borgesem. W tym roku zwycięstwo nad mistrzem z Manacor odnotował również Hubert Hurkacz. Polak zmiótł starego mistrza z kortu podczas turnieju w Rzymie. Podczas swojego ukochanego Roland Garros Rafa odpadł już w pierwszej rundzie.

Zapewne wpływ na tę decyzję miał również występ Hiszpana podczas paryskich igrzysk olimpijskich. W stolicy Francji mistrz olimpijski w singlu z Pekinu i mistrz olimpijski w deblu z Rio de Janeiro dotarł do II rundy singla i ćwierćfinału debla. Swoją absencję zawodnik z Manacor motywuje faktem, iż w trakcie turnieju nie mógłby dać z siebie 100 procent.

Nadal zapowiedział swój udział w Pucharze Lavera, który zostanie rozegrany w Berlinie. Impreza w stolicy Niemiec odbędzie się w dniach 20-22 września. Czy podobnie jak w przypadku innego wielkiego tenisisty, Rogera Federera, będzie to „last dance” wybitnego Hiszpana? Czy jeszcze zobaczymy na korcie przedostatniego z Wielkiej Czwórki?

Toronto. Świetny początek. Magda Linette w drugiej rundzie

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette dobrze rozpoczęła rywalizację w turnieju WTA 1000 w Toronto. Polka pokonała reprezentantkę gospodarzy, Rebeccę Marino 6:3, 6:4 i awansowała do drugiej rundy. Kolejna rywalką będzie Amerykanka Emma Navarro.

W pierwszym secie poznanianka wypracowała sobie przełamanie już w drugim gemie, kiedy wykorzystała druga okazję. Trzygemowa przewaga utrzymała się do końca, choć Marino miała jedną szansę w dziewiątym gemie, aby wrócić do gry. Był to ten sam gem, gdzie Linette podczas jednej z wymian zaczęła odczuwać dyskomfort w prawym kolanie. Ostatecznie Polka wykorzystała czwartego setbola i była o krok od awansu do kolejnej rundy.

Przed rozpoczęciem drugiego seta Linette skorzystała z pomocy medycznej. Po powrocie widać było, że nie jest w pełni dysponowana. Popełniała więcej niewymuszonych błędów i nie walczyła o każdą piłkę. Marino szybko wyszła na prowadzenie 3:0 i pewnie zmierzała po zwycięstwo w drugiej partii. W szóstym gemie Kanadyjka miała jedną okazję na podwójne przełamanie i serwis na seta. Linette obroniła się, a następnie doprowadziła do remisu. Marino lawinowo popełniała proste błędy, a uskrzydlona poznanianka po raz pierwszy wyszła na prowadzenie. Wrócił również serwis, który przyniósł dużo łatwych punktów. Za trzecią piłką meczową Polka zakończyła to spotkanie, odnosząc premierowe zwycięstwo na kanadyjskich kortach.

Następną przeciwniczką Magdy Linette będzie Emma Navarro, czyli turniejowa „ósemka”. Amerykanka otrzymała w pierwszej rundzie „wolny los”. Będzie to pierwszy pojedynek obu pań na zawodowych kortach.


Wyniki

I runda singla:

Magda Linette (Polska) – Rebecca Marino (Kanada, WC) – 6:3, 6:4

Iga Świątek wraz z kibicami wzruszona na portalach społecznościowych po Paryżu

/ Barbara Hofman , źródło: instagram.com/opracowanie własne, foto: AFP

Raszyniance wróciły siły po porażce w półfinale z Chinką Zheng Qinwen na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Po 5 dniach ciszy Świątek postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami z fanami na mediach społecznościowych, m.in. portalu X czy Instagramie. Nie zabrakło emocji.

23-latka jest zwykle dość aktywna na portalach internetowych. Buduje tam swoje zaufane grono kibiców, a jej posty wypełnione są raczej pozytywnymi aniżeli negatywnymi komentarzami. Jednak po swojej piątkowej (02.08) głośnej klęsce z Qinwen postanowiła nabrać oddechu i poczekać z postem do wtorku. Gdy zwykle wstawia na główne zdjęcie wpisu jej szczęśliwe oblicze, tym razem postawiła na szczerość, bo Iga ociera na zdjęciu z pewnością nie krokodyle łzy. Później dzieli się swoim wspomnieniem z paryskiego podium, docenia swój tenisowy team z Wiktorowskim na czele, a także publikuje urocze zdjęcia ze swoim tatą – zapewne najważniejszą osobą w jej życiu – na spacerze po francuskich uliczkach.

Co więcej, to tekst postu jest jeszcze bardziej emocjonalny, pokazując jak ważna była olimpiada dla Igi. Jeszcze więcej uroku dodaje fakt, że jej ukochany ojciec, Tomasz Świątek, na igrzyskach w Seulu w 1988 roku próbował swoich sił we wioślarstwie. Polska osada zajęła wtedy 7. miejsce. Mając to na uwadze, z pewnością brązowy medal Igi smakował dla niego jeszcze lepiej.

Raszynianka w poście najpierw mówi ile emocji nią targało podczas jak i po „nieudanej” olimpiadzie.

„Radość, szczęście, smutek, rozczarowanie, satysfakcja, niedosyt, duma i wiele innych emocji, wiele myśli…”

Potem wspomina jak wielki postęp zrobiła od poprzednich Igrzysk rozgrywanych w Tokio w 2020 roku. Dziękuje rodzinie i całej ekipie. Gratuluje także Qinwen Zheng i Donnie Vekic za świetny występ pod wieżą Eiffla. Na koniec postu patriotycznie docenia zaangażowanie wszystkich polskich sportowców w Paryżu.

„Jestem cholernie dumna z tego, jak wspaniale pokazał się nasz sport w Paryżu. Ile było tu świetnych meczów, historii, jak wspaniałe akcenty mogliśmy zobaczyć podczas otwarcia. Doceniajmy to: tenis ma ważne miejsce w świecie sportu i cieszę się, że moja historia też jest tego częścią.”

W komentarzach szybko pojawił się wysyp gratulacji i życzeń od polskich, m.in. celebrytów, influencerów, sportowców, dziennikarzy, aktorów i muzyków. Tutaj zamieszczam parę z nich.

Golec Orkiestra: Iga! Górą Ty👏💪🇵🇱 dziękujemy za piękne emocje! Cieszymy się z Tobą tym sukcesem 🔥

Borys Szyc: Jesteś wielkim sportowcem Iga. I człowiekiem. Ściskam i trzymam kciuki nieustająco!🔥❤️

Monika Olejnik: Iga dzięki Tobie #sport jest ważną częścią kultury😍 Dzięki za inspiracje #owacje 👏👏👏

Ewa Pajor: The BEST! Ogromne gratulacje!😍

Anja Rubik: Jesteśmy z Ciebie dumni! ❤️

Oby takich powodów do celebracji było jeszcze więcej i oby na kolejnej olimpiadzie, tej rozgrywanej w Los Angeles w 2028 roku, komentarze dotyczyły nie brązu, a złota Igi Świątek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Iga Świątek (@iga.swiatek)

Korespondencja z Toronto. Konferencja prasowa Osaki

/ Peter Figura , źródło: własne, foto: Peter Figura

Przygotowując się do turnieju w Toronto, Naomi Osaka (w pierwszej rundzie spotka się z Ons Jabeur) podzieliła swój czas na spotkania z fanami, konferencję prasową, na której opowiadała o starcie w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu oraz o przygotowaniach do północnoamerykańskiej części sezonu, a także oczywiście na treningi.

Podczas konferencji prasowej Osaka odpowiadając na pytanie dziennikarzy stwierdziła, iż jej obecne nastawienie do tenisa jest całkowicie odmienne od tego sprzed przerwy spowodowanej macierzyństwem.

Cieszę się z takich drobnych codziennych rzeczy, na które poprzednio nie zwracałam uwagi – stwierdziła Japonka.

Z całą pewnością fakt, że za każdym razem po treningu wracam do swojej córki ma tutaj ogromne znaczenie – dodała.

Toronto to pierwszy turniej w Ameryce Północnej oraz pierwszy start Osaki po igrzyskach w Paryżu.

Naprawdę turniej olimpijski sprawił mi wiele radości i był dla mnie bardzo odmienny aniżeli igrzyska w Tokio, gdzie odczuwałam dość sporą presję zwycięstwa. Paryż w 2024 to ogromne przeżycie i wielka radość.

Japonka stwierdziła również, że ma nadzieję na dobry start w turniejach w drugiej połowie roku, bo:

od pierwszego kroku na twardej nawierzchni, na której teraz gramy, czuję się bardzo dobrze. Mam jednak nadzieję, że nadal uda mi sie poprawić wiele elementów w swojej grze.

I tutaj Osaka oddala szacunek naszej Idze Świątek.

Iga jest fenomenalna tenisistka, a jej przygotowanie fizyczne i sposób poruszania sie po korcie jest wręcz wyjątkowy. Staram sie ją pod tym względem naśladować, bo jest najlepsza, i jesli mi się udaję, to podglądać sposób jej pracy zwłaszcza w fizycznym aspekcie naszego sportu – stwierdziła Osaka.

 

Zdjęcia autorstwa Petera Figury – Naomi Osaka podczas spotkania z fanami, treningu i konferencji prasowej.

Korespondencja z Toronto. Podsumowanie wtorkowych wydarzeń

/ Peter Figura , źródło: własne, foto: Peter Figura

Pierwszy dzień turnieju głównego National Bank Open, mimo trwających przez dużą cześć dnia opadów deszczu przyniósł kilka bardzo ciekawych pojedynków.

Do najbardziej interesującego należał z cala pewnością mecz pomiędzy kanadyjka Bianką Andreescu a reprezentantka Ukrainy Lesią Tsurenko. Andreescu wygrała w Toronto w 2019 roku, a kilka tygodni później jako jedyna Kanadyjka odniosła zwycięstwo w singlu w turnieju Wielkiego Szlema (US Open). Od tego czasu borykała się z wieloma kontuzjami, z których ta ostatnia wyłączyła ją z gry na 10 miesięcy.

Mecz z Tsurenko miał kilka odsłon i trzykrotnie całkowicie zmieniał charakter. Andreescu szybko objęła prowadzenie i wygrała pierwszego seta 6:0 przy minimalnym oporze Ukrainki. Wydawało się wówczas, że bardzo pewnie grająca Andreescu, która również i w drugim secie szybko objęła prowadzenie 2:0, bardzo pewnie awansuje do drugiej rundy turnieju. Nawet kiedy Tsurenko wygrała pierwszego gema i zmniejszyła prowadzenie Kanadyjki do 1:2, niewielu obserwatorów spotkania na Sobey Stadium dawało Tsurenko jakiekolwiek szanse na nawiązanie równorzędnej walki. Ale to właśnie od stanu 2:1 w drugim secie Andreescu zaczęła popełniać coraz więcej błędów, co skrzętnie wykorzystywała Tsurenko, wygrywając kolejne 5 gemów, i wykonując wynik spotkania.

W decydującej trzeciej partii Ukrainka zdecydowanie dominowała, co wyglądało jak całkowicie odwrotna wersja pierwszego seta, i bardzo szybko objęła prowadzenie 5:0. Wówczas jednak nastąpił kolejny zwrot akcji w meczu i tym razem Andreescu zaczęła mozolnie odrabiać straty. Wygrywając kolejne 4 gemy (Tsurenko nie miala ani jednaj piłki meczowej) Andreescu była bardzo blisko wyrównania wyniku meczu. Jednak w 10 gemie trzeciego seta, dość pewnie serwująca Tsurenko zmusiła Kanadyjkę do kilku kolejnych błędów, a przy drugiej piłce meczowej zakończyła spotkanie na swoja korzyść. Dla grającej solidny tenis od czasu powrotu na kort po ostatniej kontuzji Andreescu porażka w Toronto to z całą pewnością nieprzyjemne zaskoczenie, ale Kanadyjka będzie miała już wkrótce okazję na poprawienie swojej pozycji w rankingu WTA (#175) podczas turnieju w Cincinnati do którego otrzymała dziką kartę.

Do ciekawych wydarzeń na torontońskich kortach we wtorek należał również mecz kwalifikantki z Belgii Greet Minnen ze zwyciężczynią US Open z 2017 Sloan Stephens. Dość nieoczekiwanie Belgijka niezwykle łatwo wygrała to spotkanie 6:2, 6:2. Do drugiej rundy pewnie awansowała również Victoria Azarenka (pokonala Anastasię Pavluchenkovą 6:2, 6:2) oraz dwie spośród pięciu grających w turnieju głównym Ukrainek (Marta Kostyuk – pokonala Tatjanę Marię 6:0, 6:2, oraz Elina Svitolina, która wygrała swój mecz z Amerykanką Shelby Rogers 6:0, 6:2).

W turnieju deblowym wystąpiły grając razem Leylah Fernandez i jej siostra Bianca. Pokonały one rozstawioną z numerem „5” parę Demi Schuurs (Holandia) i Luisa Stefani (Brazylia) 6:2, 6:4. Siostry Fernandez zagrają również przeciwko sobie w pierwszej rundzie singla.

 

Zdjęcia autorstwa Petera Figury

 

Montreal. Rozstawieni zgodnie z planem, dawny mistrz odwrócił losy spotkania

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Holger Rune, Alejandro Tabilo i Karen Chaczanow zameldowali się w drugiej rundzie turnieju ATP 1000 w Montrealu. W walce o końcowy triumf pozostaje również Pablo Carreno Busta, czyli mistrz imprezy sprzed dwóch lat.

Duński tenisista znalazł się na liście nieobecności podczas zakończonej przed kilkoma dniami rywalizacji na olimpijskich kortach. Powodem paryskiej absencji tenisisty z północy Europy była kontuzja ramienia. Teraz siedemnasty tenisista świata powraca do rywalizacji na światowych kortach. Jego pierwszym pojedynkiem po przerwie miało być spotkanie z Milosem Raoniciem.

Niestety reprezentant gospodarzy, który w imprezie miał wystąpić dzięki dzikiej karcie, musiał zrezygnować z gry. A powód absencji jest taki sam jak w przypadku olimpijskiej nieobecności Skandynawa. Mimo niespodziewanej zmiany rywala w ostatniej chwili, Duńczyk sobie poradził i uporał się z pierwszym przeciwnikiem, którym ostatecznie był Roberto Bautista. A o tym jak sobie poradził ze zmianą rywala, opowiedział w pomeczowym wywiadzie.

– To było trudne, bo Roberto gra w całkiem innym stylu niż Milos. W ciągu pięciu minut zmienić taktykę. Na szczęście dobrze go znam, bo on jest w rozgrywkach od wielu lat – skomentował sytuację rozstawiony z numerem trzynastym tenisista.

Kolejnym rywalem Holgera Rune będzie inny Hiszpan, Pablo Carreno Busta. Mistrz montrealskiej rywalizacji sprzed dwóch lat, w meczu o tytuł uporał się z Hubertem Hurkaczem, pierwszego seta z Fabianem Marozsanem przegrał 6:7(8). W drugiej odsłonie Węgier prowadził już 5:2. Ostatecznie odwrócił losy spotkania, po drodze broniąc dwóch piłek meczowych.

W drugiej rundzie są również dwa inny rozstawieni tenisiści, którzy we wtorek rozpoczęli rywalizację w Kanadzie. Karen Chaczanow dwukrotnie przełamał Gabriela Diallo i wygrał spotkanie 6:4, 6:4. Z kolei Alejandro Tabilo okazał się lepszy od Francesa Tiafoe, oddając rywalowi jedynie sześć gemów.


Wyniki

Pierwsza runda:

Holger Rune (Norwegia, 13) – Roberto Bautista (Hiszpania) 6:2, 3:6, 6:2

Alejandro Tabilo (Chile, 15) – Frances Tiafoe (USA) 6:4, 6:2

Karen Chaczanow (16) – Gabriel Diallo (Kanada, WC) 6:4, 6:4

Kei Nishikori (Japonia, PR) – Alex Michelsen (USA) 3:6, 7:5, 6:4

Tomas Etcheverry (Argentyna) – Nicolas Jarry (Chile) 7:6(5) 6:7(5), 6:2

Lorenzo Sonego (Włochy) – Tallon Griekspoor (Holandia) 7:6(7), 5:7, 6:4

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, PR) – Fabian Maroszan (Węgry) 6:7(8), 7:6(6), 6:3

Nuno Borges (Portugalia) – Miomir Kecmanović (Serbia) 5:7, 6:4, 6:4

Toronto. Magda Linette awansowała do drugiej rundy debla

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Magda Linette i jej amerykańska partnerka Peyton Stearns awansowały do drugiej rundy turnieju w Toronto. Impreza rozgrywana w kanadyjskim mieście ma rangę WTA 1000. Rywalkami Polki i Amerykanki były Chinka Yue Yuan i Japonka Moyuka Uchijima. Rywalki postawiły solidny opór, ale Polce i Amerykance udało się go skruszyć. Teraz poprzeczka idzie zdecydowanie wyżej. O awans do kolejnej rundy Linette i Stearns skrzyżują rakiety z rozstawionymi z „1 Gabrielą Dabrowski i Erin Routliffe.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Już w trzecim gemie Azjatki miały okazję na przełamanie amerykańsko-polskiego duetu, ale jej nie wykorzystały. To się na nich zemściło w kolejnym gemie, kiedy straciły serwis. Linette i Stearns nie cieszyły się przewagą zbyt długo, ponieważ w następnym gemie zostały przełamane. Od tej pory oba duety serwowały już bezbłędnie i o losach partii musiał zadecydować tie-break. W nim pierwszy punkt zdobyły Uchijima i Yuan, ale od tej pory sześć kolejnych punktów padło łupem ich rywalek. Azjatki szybko odrabiały straty, broniąc czterech piłek setowych. Decydujący punkt zdobyły jednak Polka i Amerykanka.

O losach drugiej partii zadecydowało natomiast zaledwie jedno przełamanie wywalczone przez Magdę Linette i Peyton Stearns w piątym gemie. W siódmym gemie Moyuka i Yue miały trzy szanse na przełamanie serwisu polsko-amerykańskiej pary i odrobienie strat, ale im się to nie udało. Nasza tenisistka i jej partnerka bardzo szybko wypracowały sobie piłki meczowe. Pierwszą rywalki obroniły, ale drugiej już nie zdołały i awans naszej tenisistki do drugiej rundy gry podwójnej stał się faktem.


Wyniki

Pierwsza runda debla

Magda Linette/Peyton Stearns (Polska/USA) – Moyuka Uchijima/Yue Yuan (Japonia/Chiny) 7:6(5), 6:4

Jannik Sinner skomentował finał olimpijski

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP.

W tym tygodniu Jannik Sinner powraca do udziału w turniejach tenisowych. Włoch broni tytułu w Canadian Masters, a przed rozpoczęciem tych zawodów wziął udział w konferencji prasowej.

Przypomnijmy, że lider rankingu ATP nie mógł powalczyć o medale w Paryżu z powodu zapalenia migdałków. Tenisista miał jednak sporo do powiedzenia na temat pojedynku o złoto i nie szczędził pochwał konkurentom:

Obaj grali na bardzo wysokim poziomie. Rzadko się taki ogląda, więc sądzę, że wszystkim się podobało. Rozumiem emocjonalną reakcję Dżokovicia, ale on sam najlepiej wie, co poczuł. Walczył o ten medal z całych sił. Tylko tego mu brakowało i był tego świadomy. Wcześniej był bardzo blisko, więc miło było patrzeć, jak się cieszy. Reakcja Carlosa też była pełna emocji, choć – rzecz jasna – były inne. Wszyscy walczymy o takie sukcesy i na nie pracujemy. Novak dźwigał lata oczekiwań. Świetnie, że mu się udało.

Następnie Jannik opowiedział o swoich odczuciach, związanych z powrotem do touru po Wimbledonie:

Czuję się świetnie. Przyleciałem wcześniej, by w porę pozbyć się jet-lagu i dokończyć regenerację po problemach, które miałem. Przez pierwsze dni tutaj trochę się oszczędzałem, nie było pośpiechu. Chciałem, by ciało znów przywykło do wysiłku. Teraz jest w porządku, jestem gotów do rywalizacji. Trochę mnie nie było, więc zobaczymy, jak będzie. Jestem podekscytowany, mam nadzieję że uda mi się pokazać dobry tenis.

To moja ulubiona nawierzchnia, ale piłka zachowuje się tu specyficznie, lata szybko. Trzeba zatem mieć dobre czucie i właściwe nastawienie, niezależnie od rywala. Podejdę do tego startu metodą małych kroków – podkreślił reprezentant Italii.

Jannik Sinner ma już za sobą pierwszy mecz w Montrealu. Włoch wystąpił w pierwszej rundzie debla w parze z Jackiem Draperem. Duet wygrał po super tie-breaku z Belgami Sanderem Gille i Joranem Vliegenem.

Toronto. Fręch zwycięża w 1. rundzie po trzysetowej batalii

/ Barbara Hofman , źródło: wtatennis.com/opracowanie własne, foto: AFP

6 sierpnia rozegrany został mecz pierwszej rundy Magdaleny Fręch w turnieju National Bank Open rangi 1000 w Montrealu. Polka zapisała swoje pierwsze zwycięstwo w rywalizacji, pokonując Anastazję Potapową w 3 setach 4:6, 6:3, 6:0. 

Magdalena Fręch (50. WTA) dziewięć dni temu przegrała w 1. rundzie turnieju olimpijskiego w Paryżu z tylko o dwie lokaty wyżej klasyfikowaną Wiktoriją Tomową (48. WTA). Po dwusetowym pojedynku Fręch szybko postanowiła wystąpić w kolejnej imprezie w tourze kobiecego tenisa w Toronto. To rywalizacja rozgrywana na twardych kortach, na których Fręch po tegorocznym świetnym występie w Australian Open (4. runda) czuje się jak ryba w wodzie. Ten rok dla łodzianki to pasmo największych sukcesów w jej karierze. W te wakacje doszła do finału turnieju Livesport Prague Open 250, w którym przegrała z Magdą Linette. Rywalizacja w Pradze była jednak rozgrywana na kortach ziemnych, a na nawierzchni twardej wymiany są dużo bardziej intensywne.

Anastazja Potapowa to z kolei rosyjska 23-letnia zawodniczka, która po zwycięstwie w 2016 roku na Wimbledonie juniorek już nie zdołała powtórzyć swojego młodzieńczego sukcesu. Zrobiło się o niej głośno w zeszłym roku, lecz z innych powodów niż te sportowe. Na turnieju w Indian Wells wyszła w koszulce Spartaka Moskwa, za co otrzymała ostrzeżenie od WTA. W tym roku osiągnęła swój najwyższy wynik w wielkoszlemowych turniejach, dochodząc do 4. rundy Wimbledonu. Tam Iga Świątek dosłownie „zdmuchnęła” ją z kortu, wygrywając 6:0, 6:0 w rekordowe 40 minut.

W meczu pierwszej rundy Fręch z Potapową to ta druga była delikatną faworytką ekspertów. I faktycznie na początku tak było, gdy Rosjanka osiągnęła przewagę 5:2, aby ostatecznie wygrać pierwszego seta 6:4. Jednak to pierwsza część meczu była najbardziej zacięta z 18 punktami rozegranymi w czwartym gemie.

Drugiego seta przerywano kilkukrotnie z powodu opadów deszczu. Warunki pogodowe negatywnie wpłynęły na naszą wschodnią sąsiadkę, bo ta pogubiona uległa będącej w lepszej formie Fręch po wyniku 6:3. Tu należy podkreślić, że efektowność pierwszego serwisu u obu pań różniła się drastycznie (Potapowa: 29%, Fręch 69%). Patrząc na jego skuteczność w wygrywaniu kolejnych piłek (Potapowa: 60%, Fręch: 77%) można śmiało powiedzieć, że to zdecydowało o zwycięstwie Polski. Trzeci set odznaczał się absolutną dominacją łodzianki. Ta po 32 minutach bezlitosnej gry zyskała sześć gemów, nie oddając Rosjance nawet jednego.

Polka zdobywając tenisowego „bajgla”, zameldowała się w 2. rundzie turnieju w Toronto, gdzie będzie na nią czekać lepsza z pary Harriet Dart (Wielka Brytania, 78. WTA) – Diana Sznajder (Rosja, 24. WTA). W Toronto wystąpiła już także Magda Linette, która wygrała mecz pierwszej rundy turnieju deblowego w parze z Peyton Stearns. Już dziś natomiast w swoim singlowym meczu poznanianka powalczy z reprezentantką Kanady, Rebbecą Marino.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Magdalena Fręch (Polska) – Anastazja Potapowa 4:6, 6:3, 6:0