Kozerki Open. Turniejowa „jedynka” bez trofeum

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

W finale turnieju rozgrywanego w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego rozstawiony z „jedynką” Vit Kopriva przegrał z Marcem-Andreą Hueslerem. 28-letni Szwajcar wywalczył swój szósty tytuł tej rangi.

Finał singla zapewne odrobinę rozczarował kibiców, w szczególności czeskiego zawodnika. W pierwszej partii Huesler całkowicie dominował na korcie. Szwajcar dwukrotnie przełamał podanie rywala. Sam serwował doskonale, szybko wygrywając swoje gemy serwisowe. Kopriva nie miał ani jednej szansy breakpointowej. Marc-Andrea zaserwował w tym secie cztery asy przy jednym przeciwnika.

W drugim secie byliśmy świadkami zdecydowanie bardziej wyrównanego starcia. Już w pierwszym gemie 28-letni Helwet miał dwa breaki, ale czeski tenisista zdołał się obronić. Swoją szanse Huesler wykorzystał w piątym gemie, kiedy to jedyny raz w secie przełamał Koprivę. W ósmym gemie Czech miał dwie szanse na odrobienie straty, ale doświadczony przeciwnik się obronił. W dziesiątym gemie Szwajcar się zdekoncentrował i Vit wywalczył kolejnego breaka, którego jednak nie wykorzystał i w zamian Marc-Andrea wypracował sobie piłki meczowe. Pierwszą z nich Czech obronił, ale drugiej już nie.

Marc-Andrea Huesler zwyciężył 6:1, 6:4 i został triumfatorem Kozerki Open. Szwajcar w rankingu „live” jest dzięki tej wygranej na 165. miejscu. Natomiast jego finałowy rywal zbliżył się do swojej „życiówki” i jest obecnie 118.

W deblowym finale lepsi Brytyjczycy

Tytuł w grze podwójnej wywalczyli Charles Broom i David Stevenson. Rozstawieni z „3” tenisiści pewnie pokonali w finale Daniela Cukiermana i Johannesa Ingildsena. Mecz był bardzo wyrównany, ale jednak minimalną przewagę w obu partiach mieli odrobinę mniej doświadczeni Brytyjczycy. O losie pierwszego seta zadecydowało przełamanie wywalczone przez parę Broom/Stevenson w ósmym gemie. Izraelczyk i Duńczyk nie wykorzystali w tym secie dwóch breaków, które mieli na początku spotkania i to się na nich zemściło.

W drugim secie oba duety przełamały się po razie. Cukierman i Ingildsen mieli cztery okazje na odrobienie strat, a nawet piłkę setową, ale Broom i Stevenson się wybronili i o wyniku seta zadecydował tie-break. W nim przewagę zdobyli Brytyjczycy i to oni wyjechali z Kozerek z trofeum. Dla Charlesa to drugi taki tytuł w sezonie i całej karierze, natomiast dla Davida to premierowy tytuł w profesjonalnych rozgrywkach.


Wyniki

Finał gry pojedynczej

Marc-Andrea Huesler (Szwajcaria, 6) – Vit Kopriva (Czechy, 1) 6:1, 6:4

Finał gry podwójnej

Charles Broom/David Stevenson (Wielka Brytania/Wielka Brytania, 3) – Daniel Cukierman/Johannes Ingildsen (Izrael/Dania, 4) 6:3, 7:6(3)

ITF World Tour. Daria Kuczer i Paweł Juszczak powalczą o tytuły

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/itftennis.com, foto: A. Cichy

Wyśmienicie dla polskich kibiców zakończyła się tenisowa sobota na kortach w Bielsku-Białej i Bydgoszczy. Do finałów turniejów rangi ITF  awansowali Paweł Juszczak i Daria Kuczer, a w rozegranym dziś finale debla tytuł z zagranicznym partnerem zdobył Jasza Szajrych.

Bielsko-Biała

W rywalizacji singlistów miłą niespodziankę sprawił nam 30-letni Paweł Juszczak. Polak w meczu półfinałowym pokonał najwyżej rozstawionego Martina Krumicha i zagra o swój ósmy tytuł tej rangi. O losach pierwszej partii zadecydowało zaledwie jedno przełamanie wywalczone przez naszego tenisistę w piątym gemie. W drugim secie Polak już dominował na korcie i Czech nie miał praktycznie nic do powiedzenia. Juszczak dwukrotnie przełamał podanie 21-letniego rywala oraz świetnie serwował. To oznacza, że polski tenisista stanie przed szansą na wywalczenie ósmego tytułu w karierze.

W finale rywalem Pawła będzie reprezentant RPA Alec Beckley. 23-latek jak na razie wygrał jeden turniej ITF. Tenisista ten wywiezie jednak co najmniej jedno trofeum z Polski. Beckley wywalczył tytuł w deblu, będąc partnerem naszego Jaszy Szajrycha. Dla 22-letniego tenisisty z Polski to czwarty tytuł deblowy wywalczony w tym cyklu i już trzeci w tym roku.

Bydgoszcz

Dobre wiadomości napłynęły do nas również z Bydgoszczy. Tam o tytuł w singlu zagra mistrzyni Polski z roku 2016, 25-letnia Daria Kuczer. Polka w półfinale wyeliminowała Adrienn Nagy. W pierwszym secie nasza tenisistka zaliczyła falstart. Obie tenisistki miały w tej partii spore kłopoty serwisowe. Kuczer przełamała rywalkę trzy razy, ale Nagy wywalczyła niestety o jedno przełamanie więcej, co dało jej ostatecznie zwycięstwo w partii. Było to dużym zaskoczeniem, ponieważ 23-letnia Węgierka jest notowana sporo niżej zarówno w rankingu WTA, jak i ITF.

Dwa kolejne sety należały już jednak do naszej tenisistki. Polka została przełamana już na początku drugiego seta, ale sama zrewanżowała się rywalce trzema przełamaniami. W decydującej partii Kuczer również straciła raz swoje podanie, ale sama znów odebrała serwis rywalce trzykrotnie. Ostatecznie po ponad dwóch i pół godzinie gry nasza tenisistka wypracowała sobie piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą i to Daria stanie jutro przed szansą wywalczenia debiutanckiego trofeum.

Rywalką naszej tenisistki będzie 22-letnia Julie Belgraver. Francuzka stoczyła pasjonujący i trudny pojedynek z wyżej notowaną i utytułowaną Gabrielą Ce.


Wyniki

Półfinały singla

Paweł Juszczak (Polska, 6) – Martin Krumich (Czechy, 1) 6:4, 6:2

Alec Beckley (Republika Południowej Afryki, 8) – Diego Dedura-Palomero (Niemcy) 4:6, 6:2, 6:2

Finał debla

Alec Beckley/Jasza Szajrych (RPA/Polska, 1) – Jan Hrazdil/Vojtech Vales (Czechy/Czechy) 7:5, 6:7(11), 10-4

Półfinały singla

Daria Kuczer (Polska) -Adrienn Nagy (Węgry, Q) 4:6, 6:2, 6:2

Julie Belgraver (Francja) – Gabriela Ce (Brazylia, 7) 6:4, 4:6, 7:5

Cincinnati. Iga Świątek odwraca losy spotkania i melduje się w półfinale

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Mirrę Andriejewą i awansowała do półfinału turnieju WTA 1000 w Cincinnati. 

Podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu najlepsza tenisistka świata sięgnęła po brązowy medal, a jej najbliższa rywalka zdobyła srebro w grze deblowej. Po przenosinach za Ocean panie wciąż prezentują wysoką formę. W drodze do sobotniego ćwierćfinału obie panie straciły po jednym secie. Polka w meczu drugiej rundy przeciwko Varvarze Grachevej. Z kolei zawodniczka z Krasnojarska rozegrała pojedynek na pełnym dystansie w meczu trzeciej rundy.

Spotkanie lepiej rozpoczęła 17-latka, która wykorzystała drugą szansę na przełamanie podania Świątek. W kolejnych gemach Polka czterokrotnie miała okazję, aby odrobić stratę serwisu. Jednak żadnej z nich nie wykorzystała i po niespełna godzinie to Andriejewa wygrała partię otwarcia.

Po przerwie toaletowej pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa ruszyła do odrabiania strat. Wykorzystując trzecią szansę w drugiej odsłonie, przełamała serwis przeciwniczki, a dzięki utrzymaniu swego serwisu, wyszła na prowadzenie 3:0. Kolejne gemy na swe konto zapisywały tenisistki serwujące, a tym samym Iga Świątek doprowadziła do wyrównania stanu spotkania.

Po drugiej odsłonie nastąpiła dziesięciominutowa przerwa ze względu na wysokie temperatury. Tym samym panie mogły udać się do szatni i skorzystać z toalety. W drugiej partii panie wygrywały gem za gem. Pierwszą, którą wypracowała sobie szansę na przełamanie w tej części meczu była Polka, która w trzynastym gemie wyszła na prowadzenie 40:15 przy serwisie Andriejewej. Nastolatka pierwszą piłkę jeszcze obroniła posyłając asa serwisowego, ale przy drugiej już nie dała rady wyjść z opresji i to liderka rankingu wyszła na prowadzenie 6:5 i po zmianie stron serwowała na mecz. Turniejowa „jedynka” musiała jeszcze bronić się przed utratą serwisu, ale ostatecznie wyszła z opresji, a następnie przy pierwszej piłce meczowej zakończyła spotkanie.

W meczu o finał Iga Świątek spotka się ze zwyciężczynią meczu między turniejową „trójką” Aryną Sabalenką oraz Ludmilą Samsonovą


Wyniki

Ćwierćfinał:

Iga Świątek (Polska, 1) – Mirra Andriejewa 4:6, 6:3, 7:5

Alcaraz po porażce z Monfilsem: to był najgorszy mecz w mojej karierze

/ Artur Kobryn , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Carlos Alcaraz poniósł porażkę już w swoim pierwszym meczu w turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Hiszpan uległ po trzysetowym pojedynku Gaelowi Monfilsowi. Po spotkaniu tenisista z El Palmar nie krył wielkiego rozczarowania poziomem swojej gry.

Występ w Cincinnati był pierwszym startem Alcaraza po Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, podczas których zdobył srebrny medal. Hiszpan inaugurował zmagania starciem z weteranem światowych kortów, Gaelem Monflisem. Panowie swoje spotkanie rozgrywali w sumie przez dwa dni, bowiem w czwartek dokończenie gry zostało uniemożliwione przez opady deszczu.

Po piątkowym powrocie „Carlitos” nie prezentował się z dobrej strony. Popełniał mnóstwo błędów i nie mógł odnaleźć optymalnego rytmu gry. Po jednej z piłek dał upust swojej frustracji i zniszczył swoją rakietę. Jak potem przyznał, był to pierwszy taki przypadek podczas jego zawodowej kariery. W mocny słowach podsumował również cały swój występ.

Czasami chciałem zniszczyć rakietę, ale nigdy wcześniej się to nie wydarzyło, ponieważ potrafiłem się kontrolować w trudnych sytuacjach. Tym razem nie byłem w stanie nad sobą zapanować. Czułem, że nie gram tenisa na odpowiednim poziomie. To było tak frustrujące, że w pewnym momencie chciałem po prostu opuścić kort – powiedział 21-latek.

Mam poczucie, że był to najgorszy mecz, jaki zagrałem w swojej karierze. Miałem za sobą udane treningi w poprzednich dniach. Czułem się świetnie, czysto uderzałem piłkę i też dobrze się poruszałem. Nie wiem, co się stało podczas spotkania. Nie potrafiłem również podnieść poziomu gry, więc wygranie tego pojedynku było niemożliwe – dodał.

Alcaraz zwrócił także uwagę na warunki gry oraz opowiedział o swoim obecnym nastawieniu. – Czułem jakby uprawiał inną dyscyplinę sportu na tym korcie, w porównaniu do innych. Piłki leciały na nim zdecydowanie szybciej niż na pozostałych. Gdy rozgrzewałem się przed meczem moje odczucia były zupełnie inne. Teraz chcę zapomnieć o tym meczu i skupić się na starcie w Nowym Jorku. Niemożliwym jest wyciągnięcie z niego jakichkolwiek pozytywów. Udam się tam niebawem i będę trenował, aby zaadaptować się do tamtejszych warunków – zakończył.

Marketa Vondrousova i Cameron Norrie nie wystąpią w US Open

/ Marek Golba , źródło: Instagram/https://www.wtatennis.com, foto: AFP

Mistrzyni Wimbledonu z ubiegłego roku, Marketa Vondrousova oraz Brytyjczyk Cameron Norrie ogłosili, że nie wystąpią w tegorocznym US Open. Powodem takiej decyzji są trwające od dłuższego czasu problemy zdrowotne.

18. rakieta świata po raz ostatni zagrała na Wimbledonie, kiedy niespodziewanie przegrała z Jessicą Bouzas Maneiro już w pierwszej rundzie. Poźniej napisała na mediach społecznościowych, że odpuszcza start w Igrzyskach Olimpijskich, aby być w pełni sił na US Open. Jak się okazało problemy z ręką okazały się zbyt poważne i tym samym nie wystąpi w ostatnim turnieju wielkoszlemowym w sezonie. Tym samym w turnieju głównym wystąpi Petra Martic. Dla Czeszki może to oznaczać duży spadek w rankingu, ponieważ w ubiegłym sezonie zaliczyła ćwierćfinał w Nowym Jorku, gdzie przegrała z Madison Keys.

W amerykańskim swingu nie zobaczymy również Camerona Norrie’ego. Ostatni raz Brytyjczyk wystąpił w Bastad, gdzie odpadł w drugiej rundzie z Rafaelem Nadalem. Zawodnik poinformował na Instagramie, że wciąż nie wyleczył kontuzji przedramienia. Nie wiadomo, kiedy wróci do startów.

Ciężko pracowałem nad powrotem do pełnej sprawności. Niestety mój uraz przedramienia nie goi się tak szybko, jak bym chciał. Dlatego nie będę mógł wystartować w tegorocznym US Open. Poświęcę trochę czasu na odpoczynek i regenerację – przekazał na mediach społecznościowych były ósmy tenisista świata.

Norrie nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Rok zaczynał jako 18. tenisista rankingu ATP, a teraz grozi mu wypadnięcie z czołowej pięćdziesiątki. Na jego miejsce do głównej drabinki wszedł Francisco Comesana.

Kozerki Open. Faworyci powalczą o tytuł

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Najwyżej rozstawiony w turnieju Vit Kopriva oraz Marc-Andrea Huesler powalczą o tytuł w trzeciej edycji Kozerki Open. Do finału debla nie awansowali pogromcy Piotra Matuszewskiego i Karola Drzewieckiego.

Marc-Andrea Huesler – Antoine Escoffier

Pierwszym finalistą imprezy w Kozerkach został Marc-Andrea Huesler. Rozstawiony z numerem „6” Szwajcar po ciekawym, trzysetowym pojedynku pokonał Antoine’a Escoffier’a. Helwet wygrał wcześniejsze trzy pojedynki z tym rywalem. 28-latek to była 47. rakieta świata, mistrz turnieju w Sofii z 2022 roku oraz zwycięzca pięciu challengerów. Francuz nigdy nie wszedł do pierwszej setki rankingu ATP oraz ma na koncie zaledwie jeden wygrany challenger. Escoffier był najlepszy w tym roku w Segowii, gdzie pokonał Alexa Martineza.

Huesler gładko wygrał premierowego seta. Szwajcar przełamał Francuza dwukrotnie. Antoine miał jednego breaka, po tym jak obronił piłkę setową. Nie udało mu się go wykorzystać. Chwilę potem Marc-Andrea wypracował sobie drugiego setbola, którego wykorzystał. W drugiej partii górą nieoczekiwanie był 32-letni Antoine. W drugim gemie wykorzystując czwartego break pointa, przełamał podanie rywala i wypracowanej przewagi nie oddał już do końca seta. Huesler miał szansę na odrobienie straty w siódmym gemie, ale to mu się nie udało.

W decydującej partii kluczowy był ósmy gem. Wtedy to ze stratą zaledwie jednego punktu faworyt meczu odebrał przeciwnikowi podanie. Chwilę później Szwajcar serwował na mecz. Francuski tenisista miał break pointa i mógł odrobić stratę podania, ale ta sztuka mu się nie udała. Huesler wypracował sobie piłkę meczową i ją wykorzystał.

Vit Kopriva – Hazem Naw

W drugim półfinale spotkali się najwyżej rozstawiony Vit Kopriva i Hazem Naw. 27-letni Czech to tenisista, który otarł się o czołową setkę rankingu, był na 111. pozycji w 2023 roku. Zna on także smak turniejów wielkoszlemowych. W tegorocznym Australian Open zmusił do pięciosetowej walki Sebastiana Kordę, a w Wimbledonie miał pecha, ponieważ już w pierwszej rundzie jego przeciwnikiem był Novak Dżoković. Natomiast 24-letni Naw to uciekinier z pogrążonej w wojnie domowej Syrii. Najpierw przez jakiś czas mieszkał w Libanie, a teraz znalazł przystań w Niemczech.

Niżej notowany przeciwnik postawił faworytowi duży opór, szczególnie w dwóch pierwszych setach. W pierwszej partii tenisiści cierpieli na swoistą niemoc serwisową. Czech przełamał Syryjczyka czterokrotnie, przy czym sam stracił podanie aż trzy razy. W końcówce 27-latkowi udało się opanować nerwy, pewnie wygrał swojego gema serwisowego i całego seta. W drugiej odsłonie górą dzięki trzeciej piłce setowej nieoczekiwanie był Naw. 24-latek wykorzystał jedynego breaka, jakiego miał w tej partii i wyszedł na prowadzenie 3:1. Syryjczyk obronił tę niewielką przewagę już do końca i wyrównał stan meczu.

W decydującym secie tenisiście z Syrii wyraźnie brakowało już sił. Kopriva gładko przełamywał rywala i pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe. Przy stanie 0:5 Naw zdobył jedynego gema w tym secie. Chwilę później przy swoim podaniu czeski tenisista wykorzystał pierwszą piłkę meczową, a w zasadzie przeciwnik mu ją podarował, uderzając piłką w siatkę.

Gra podwójna

W finale gry podwójnej zmierzą się dwa rozstawione duety. Charles Broom stanie przed szansą wywalczenia drugiego tytułu w cyklu ATP Challenger. Pierwsze trofeum 26-letni Brytyjczyk wywalczył w maju w Kachreti, gdzie jego partnerem był inny jego rodak – Ben Jones. Dla 25-letniego Stevensona to pierwsza taka okazja w karierze.

Wczorajszy półfinał miał bardzo wyrównany przebieg i przez cały czas jego trwania nie było wiadomo, kto zwycięży. Brytyjczycy wygrali pomimo pięciu podwójnych błędów serwisowych.

W drugim półfinale górą byli Daniel Cukierman i Johannes Ingildsen. Mecz był meczem błędów. Izraelczyk i Duńczyk popełnili aż osiem podwójnych błędów serwisowych. Aleksandre Bakshi i Lukas Pokorny mieli ich jeszcze więcej, bo aż dziesięć. Dla obu par była to szansa na wywalczenie pierwszego finału w cyklu ATP Challenger. Dotychczas obie pary zdobywały laury wyłącznie w turniejach rozgrywanych pod egidą ITF. Teraz przed szansą na zmianę tej statystyki staną tenisiści z Irlandii i Danii.


Wyniki

Półfinały singla

Marc-Andrea Huesler (Szwajcaria, 6) – Antoine Escoffier (Francja, 8) 6:1, 3:6, 6:3

Vit Kopriva (Czechy, 1) – Hazem Naw (Syria) 6:4, 3:6, 6:1

Półfinały debla

Charles Broom/David  Stevenson (Wielka Brytania/Wielka Brytania,3) – Scott Duncan/Hunter Reese (Wielka Brytania/USA) 7:6(3), 4:6, 10-6

Daniel Cukierman/Johannes Ingildsen (Izrael/Dania,4) – Aleksandre Bakshi/Lukas Pokorny (Gruzja/Słowacja) 6:4, 7:6(3)

Cincinnati. Ćwierćfinalistki w komplecie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Znamy komplet ćwierćfinalistek w rywalizacji pań podczas turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Jessica Pegula, Anastazja Pawluczenkowa oraz Qinwen Zheng to trzy najbardziej zapracowane zawodniczki piątkowych spotkań.

Po deszczowych przeszkodach w poprzednie dni, w piątek w końcu udało się nadrobić zaległości i rozegrać wszystkie zaplanowane spotkania. W tym dwa mecze trzeciej rundy. Ostatnimi zawodniczkami, które zameldowały się w trzeciej rundzie rywalizacji są Jessica Pegula oraz Anastazja Pawluczenkowa.

Reprezentantka gospodarzy o awans do 1/8 finału zmierzyła się z Karoliną Muchową. Dwukrotna ćwierćfinalistka imprezy w stanie Ohio co prawda przegrała pierwszą odsłonę. Jednak w dwóch kolejnych partiach była lepsza od finalistki Roland Garros 2023 i zapewniła sobie miejsce w 1/8 finału. W tym spotkaniu zawodniczka z Buffalo potrzebowała dwóch setów by uporać się z Taylor Townsend.

W dwóch setach piątkowe mecze wygrywała Anastazja Pawluczenkowa. Zawodniczka z Samary w zaległym meczu trzeciej rundy po dwusetowym pojedynku okazała się lepsza od Caroline Wozniacki. Po regulaminowej przerwie sklasyfikowana na 28. miejscu zawodniczka ponownie przystąpiła do gry. Tym razem po drugiej stronie siatki stanęła Qinwen Zheng. Dla Chinki to również był drugi mecz tego dnia. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszła zawodniczka z Europy, która zameldowała się w 1/4 finału zmagań w Cincinnati.


Wyniki

Trzecia runda:

Aryna Sabalenka (3) – Elina Switolina (Ukraina) 7:5, 6:2

Mirra Andriejewa – Jasmine Paolini (Włochy, 5) 3:6, 6:3, 6:2

Jessica Pegula (USA, 6) – Taylor Townsend (USA) 6:2, 6:3

Anastazja Pawluczenkowa – Qinwen Zheng (Chiny, 7) 7:5, 6:1

Ludmila Samsonova (10) – Elina Awanesjan (Armenia) 4:6, 6:0, 6:3

Leylah Fernandez (Kanada) – Diana Shnaider 6:1, 6:4

Paula Badosa (Hiszpania) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:4, 6:4

Druga runda:

Jessica Pegula (USA, 6) – Karolina Muchowa (Słowacja) 5:7, 6:4, 6:2

Anastazja Pawluczenkowa – Caroline Wozniacki (Dania) 7:5, 6:4

Cincinnati. Tiafoe ćwierćfinałowym rywalem Hurkacza, wygrana Drapera w cieniu kontrowersji

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: AFP

Frances Tiafoe będzie przeciwnikiem Huberta Hurkacza w walce o półfinał turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Amerykanin po dramatycznym meczu pokonał Czecha, Jirziego Leheczkę. Niedługo po sensacyjnym wyeliminowaniu Carlosa Alcaraza z imprezą pożegnał się również Gael Monfils.

Po wygranej z Flavio Cobollim, o której wspominaliśmy, Hubert Hurkacz stanie do rywalizacji z Francesem Tiafoe. Reprezentant gospodarzy mierzył się w trzeciej rundzie z powracającym do rozgrywek po kontuzji pleców Jirzim Leheczką. W premierowej odsłonie Amerykanin raz przełamał przeciwnika i zwyciężył do czterech. 26-latek z Hyattsville miał możliwość zakończenia potyczki po dwóch setach, lecz w tie-breaku nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Ostatecznie to Czech wygrał rozgrywkę 12:10 i przedłużył rywalizację.

W decydującej partii Tiafoe miał kolejnego „meczbola” przy stanie 5:3, lecz również nie zamienił go na punkt. Po zmianie stron został też przełamany i w efekcie niedługo później obaj tenisiści ponownie zawędrowali do tie-breaka. Lepiej rozpoczął go Leheczka, który prowadził już 4:2, lecz dalsza jego część należała już Amerykanina. Od tego momentu oddał rywalowi już tylko jeden punkt i za szóstą piłką meczową, zakończył cały, blisko trzygodzinny mecz.

Sprawcą największej niespodzianki dnia był Gael Monfils, który niespodziewanie pokonał zwycięzcę ostatnich dwóch zawodów wielkoszlemowych, Carlosa Alcaraza. Francuz nie miał jednak czasu na świętowanie, gdyż po krótkiej przerwie stanął naprzeciw kolejnego 21-latka – Holgera Rune. Po pierwszej partii mogło wydawać się, że 37-letni weteran światowych kortów będzie mógł cieszyć się z dubletu zwycięstw. Był niezagrożony przy swoim serwisie i dzięki przełamaniu w czwartym gemie wygrał ją 6:3.

Wraz z upływem meczu do głosu zaczął dochodzić jednak Rune. Tenisista z Gentofte odnalazł lepszy rytm gry i tym razem to jemu jeden „brejk” wystarczył do rozstrzygnięcia losów seta. W trzeciej odsłonie Duńczyk najpierw obronił się przed naporem Francuza, by po chwili samemu go przełamać. Mimo nawarstwiającego się zmęczenia paryżanin walczył o odrobienie straty, ale nie wykorzystał żadnego z pięciu wypracowanych break-pointów. Rune utrzymał przewagę i to on po raz pierwszy zagra w ćwierćfinale w Cincinnati.

Jego przeciwnikiem będzie Jack Draper. Brytyjczyk o miejsce w ósemce grał z Felixem Augerem-Aliassimem, który kilka godzin wcześniej bardzo pewnie pokonał Caspera Ruuda. Ich spotkanie zostanie jednak zapamiętane przede wszystkim z kontrowersji, która miała miejsce przy piłce meczowej. 22-latek z Sutton zagrał wtedy półwoleja, po którym piłka przetoczyła się po taśmie na stronę Kanadyjczyka. Ten miał jednak wątpliwości co do prawidłowości uderzenia, sugerując, że piłka najpierw odbiła się po stronie rywala. Draper zarzekał się, że nie wiedział jak została ona zagrana, zaś sędzia spotkanie, Greg Allensworth, uważał, że wszystko było w zgodzie z przepisami. Powtórki wskazywały na rację po stronie Augera-Aliassime’a, lecz brak możliwość wideoweryfikacji sprawił, że spotkanie dobiegło końca.

W piątek w ogóle na kort nie musiał wychodzić za to rozstawiony z numerem jeden Jannik Sinner. Obchodzący tego dnia swoje 23 urodziny Włoch otrzymał walkowera od Jordana Thompsona, który nie mógł stanąć do rywalizacji z powodu kontuzji żebra. O miejsce w półfinale imprezy lider rankingu zagra z Andriejem Rublowem i będzie mógł mu się zrewanżować za ubiegłotygodniową porażkę w Montrealu. Rosjanin w drugim tygodniu z rzędu zmierzył się też z Brandonem Nakashimą i ponownie uporał się z nim po dwusetowej potyczce.

Także bez straty seta awans do najlepszej ósemki wywalczył Alexander Zverev. Niemiec napotkał na opór ze strony Pablo Carreno Busty, lecz okazywał się niego nieznacznie lepszy w końcówkach obu rozegranych partii. Jego następnym oponentem będzie drugi z pozostających w turnieju reprezentantów gospodarzy, Ben Shelton. Amerykanin nie miał większych trudności z wyeliminowaniem z dalszej gry Węgra Fabiana Marozszana.


Wyniki

Druga runda gry pojedynczej:

Felix Auger-Aliassime (Kanada) – Casper Ruud (Norwegia, 7) 6:3, 6:1

Trzecia runda gry pojedynczej:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Jordan Thompson (Australia) walkower

Alexander Zverev (Niemcy, 3) – Pablo Carreno Busta (Hiszpania, PR) 7:5, 7:6(6)

Andriej Rublow (6) – Brandon Nakashima (USA, WC) 7:6(5), 6:1

Ben Shelton (USA, 12) – Fabian Marozsan (Węgry) 6:4, 6:3

Holger Rune (Dania, 15) – Gael Monfils (Francja) 3:6, 6:3, 6:4

Frances Tiafoe (USA) – Jirzi Leheczka (Czechy) 6:4, 6:7(10), 7:6(5)

Jack Draper (Wielka Brytania) – Felix Auger-Aliassime (Kanada) 5:7, 6:4, 6:4

Cincinnati. Iga Świątek i Hubert Hurkacz przed szansą na polfinaly

/ Jakub Karbownik , źródło: Wlasne, foto: AFP

Iga Świątek i Hubert Hurkacz pozostają w grze o końcowy triumf w rywalizacji singlowej pań oraz panów.
Po tym jak w piątek z rywalizacją w stanie Ohio pożegnali się Jan Zieliński w deblu i Magdalena Fręch w singlu, nasi najlepsi singliści są ostatnimi Biało-Czerwonymi, którzy pozostali w stawce. W meczu trzeciej rundy raszynianka pokonała w dwóch setach Martę Kostiuk. Z kolei wrocławianin był lepszy od Flavio Cobolliego.

Jednak ani Świątek ani Hurkacz nie mogę liczyć na chwile wytchnienia. Już w sobotę oboje rozegrają mecze ćwierćfinałowe.

Jako pierwsza do gry wejdzie Iga Świątek. Walcząca o wyrównanie zeszłorocznego wyniku Polka w meczu o awans do półfinału spotka się z Mirra Andriejewa, która w pokonanym polu pozostawiła Jasmine Paolini. Spotkanie obu pań zaplanowano na godzinie 17.polskiego czasu na korcie centralnym.

Zdecydowanie później do gry wejdzie wrocławianin. Hubert Hurkacz, który tak jak Świątek dotarł przed rokiem w Cincinnati do 1/2 o powtórzenie tamtego wyniku powalczy z Francesem Tiafoe. Będzie to siódme spotkanie obu tenisistów. Dotychczasowy bilans jest remisowy (3:3), ale ostatnie spotkanie między Polakiem i reprezentantem gospodarzy, podczas United Cup 2023, wygrał reprezentant USA. Panowie w Cincinnati wyjdą na kort nie przed 1:00 w nocy polskiego czasu z soboty na niedzielę.

Cincinnati. Zieliński i Nys postawili się faworytom

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali z Horacio Zeballosem i Marcelem Granollersem i nie awansowali do ćwierćfinału turnieju w Cincinnati. Rywalami Argentyńczyka i Hiszpana w walce o półfinał będą Neil Skupski i Michael Venus.

W tourze pary te spotykały się trzykrotnie i zawsze miało to miejsce na kortach ziemnych. W tej bezpośredniej rywalizacji dwa mecze wygrali Zeballos i Granollers. Oba starcia miały miejsce w tym roku w Madrycie i French Open. Jedyne zwycięstwo Zieliński i Nys odnieśli w ubiegłym roku w Rzymie. Był to zwycięski turniej Polaka i jego deblowego partnera.

Zdecydowanymi faworytami tego meczu byli 39-letni Argentyńczyk i 38-letni Hiszpan. Jest to para, która razem wywalczyła siedem tytułów w turniejach rangi ATP 1000, w tym już dwa w tym roku (Rzym i Montreal). W Cincinnati Zeballos i Granollers wygrali dotychczas raz i miało to miejsce w 2021 roku. Jest to również duet, który dotarł do trzech finałów wielkoszlemowych (US Open i 2xWimbledon) oraz finału ATP Finals. Mecz został opóźniony o około godzinę ze względu na opady deszczu, które nawiedziły Cincinnati.

Po prawie godzinie walki pierwsza partia padła łupem naszego tenisisty i jego partnera. Chociaż na początku wcale się na to nie zanosiło. W czwartym gemie Zeballos i Granollers zdobyli przełamanie i wyszli na prowadzenie 3:1. Przewagą nie nacieszyli się jednak zbyt długo, ponieważ chwilę później Polak i jego partner wywalczyli przełamanie powrotne. W dziesiątym gemie faworyci mieli dwie piłki setowe przy serwisie Zielińskiego i Nysa, ale polsko-monakijska para zdołała się obronić. W tie-breaku bardzo szybko na prowadzenie 5-2 wyszli Janek i Hugo. Tej przewagi już nie oddali i wykorzystując pierwszą piłkę setową, zamknęli partię.

O losach drugiego seta zadecydowało przełamanie wywalczone przez Argentyńczyka i Hiszpana w piątym gemie. Zieliński i Nys obronili dwa break pointy, ale przy trzecim ta sztuka im się już nie udała. Polak i Monakijczyk mieli dwie szanse na odrobienie strat, ale niestety doświadczeni rywale na to nie pozwolili.

O losach meczu musiał zadecydować super tie-break. To druga taka rozgrywka w meczach tych par. Poprzednią, rozgrywaną w tym roku w Madrycie, po wielkich emocjach utytułowani rywale wygrali 16-14.

Tym razem już na początku faworyci bardzo szybko wyszli na prowadzenie 3-0. Zieliński i Nys zdobyli dwa punkty z rzędu, ale Zeballos i Granollers odpowiedzieli trzema kolejnymi. Nasz tenisista i jego partner ruszyli do odrabiania strat, ale niestety końcówka należała do dużo bardziej doświadczonych rywali. Argentyńczyk i Hiszpan wykorzystali pierwszą piłkę meczową i zameldowali się w ćwierćfinale.


Wyniki

II runda gry podwójnej

Marcel Granollers/Horacio Zeballos (Hiszpania/Argentyna, 1) – Jan Zieliński/Hugo Nys (Polska/Monako) 6:7(3), 6:4, 10-6