Historyczne zwycięstwo w Mistrzostwach NCAA

/ Izabela Modrzewska , źródło: tennis.com/oprac.własne, foto: Wikimedia Commons

Michael Zheng, student „Ligi Bluszczowej”, został pierwszym od stu lat zwycięzcą ogólnokrajowych kolegialnych mistrzostw mężczyzn w tenisie uniwersyteckim.

20-letni zawodnik z Uniwersytetu Columbia, należącego do najlepszych uczelni wyższych w Stanach Zjednoczonych, pokonał Ozana Barisa z Michigan i zapisał się w historii turnieju, który odbywał się w Teksasie. Ostatnie zwycięstwo reprezentanta ośmiu najbardziej prestiżowych szkół w USA miało miejsce w 1922 roku. Kilka godzin wcześniej pierwszy tytuł mistrzów z Ligii Bluszczowej od ponad 60 lat zdobyła również drużyna piłkarska z Columbii.

Historyczny weekend zwieńczyła wygrana w Mistrzostwach NCAA w kobiecym tenisie. Darja Vidmanova zwyciężyła w rozgrywkach singlowych i deblowych jako pierwsza zawodniczka w historii Uniwersytetu Georgii.

ITF World Tour. Dwa zwycięstwa w singlu i sukcesy w deblu

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/itftennis.com, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Opady deszczu torpedują rozpoczęcie turnieju ITF w Santo Domingo, w którym ma wystartować solidna grupa Biało-Czerwonych. Na szczęście w innych częściach świata pogoda sprzyja tenisistom i tenisistkom. Do kolejnej rundy w singlu awansowały Weronika Falkowska i Martyna Kubka, a swoje pierwsze mecze w deblu wygrali Filip Peliwo, Jasza Szajrych i Alan Bojarski.

Od zwycięstwa turniej w Lousadzie zaczęła Weronika Falkowska. Polka w pierwszej rundzie wygrała 6:2, 6:0 z tenisistką gospodarzy, Franciscą Laundes. 17-letnia Portugalka nie stawiła Polce większego oporu. Laundes straciła swoje podanie pięć razy i w całym meczu nie miała ani jednego break pointa na przełamanie podania Falkowskiej. W drugim secie w trzech swoich gemach serwisowch Portugalka nie ugrała ani jednego punktu.

Trudny, ale na szczęście zwycięski mecz w Selva Gardena rozegrała Martyna Kubka. Polka przegrała pierwszego seta z notowaną 20 pozycji wyżej Maltanką Francescą Curmi, ale dwa kolejne wygrała i ostatecznie zwyciężyła 2:6, 6:2, 6:2. Po wpadce w pierwszej partii dwie kolejne nasza tenisistka zagrała wręcz perfekcyjnie. Kubka świetnie serwowała. Nie dała rywalce ani jednej szansy break pointowej w dwóch ostatnich setach i świetnie returnowała, o czym świadczą cztery wywalczone przełamania.

Na pierwszej rundzie swoją przygodę we Włoszech zakończyła Urszula Radwańska. 33-latka przegrała 3:6, 3:6 z 22-letnią Amarni Banks. Było to drugie zwycięstwo Brytyjki w trzecim meczu z Polką. Poprzednio Banks była lepsza dwa lata temu w Aldershot. Radwańska wygrała z brytyjską rywalką w tym roku w Solarino. Polka prowadziła 3:1 z przełamaniem w pierwszym secie, ale niestety rywalka odrobiła stratę. W drugim Urszula obroniła pierwszą piłkę meczową, ale kolejnej nie była już w stanie.

W Monastyrze w pierwszej rundzie debla grała Oliwia Szymczuch. Polka utworzyła parę z tenisistką gospodarzy, Valerią Kousenkovą. Niestety polsko-hiszpański duet po super tie-breaku przegrał z francuskim duetem Mathilde Lollią i Alyssą Reguer 1:6, 7:5, [10-1].

Szymon Kielan i Filip Pieczonka najwyżej rozstawieni w turnieju w Antalyi już na pierwszej rundzie skończyli grę w kolejnym turnieju odbywającym się w tym tureckim kurorcie. Pogromcami polskiej pary byli Andriej Czepełow i Swiatosław Gulin, którzy wygrali 6:7(1), 6:3, [14-12]. Kielan i Pieczonka w niedzielę wygrali turniej odbywający się w tym samym miejscu, więc tym bardziej szkoda tej minimalnej porażki. Polacy w super tie-breaku prowadzili już 6-0 i mieli dwie piłki meczowe, a jednak na przewagi to spotkanie przegrali.

W Sharm el Sheikh grał Tomasz Berkieta. Polak i jego czeski partner, Jan Hrazdil przegrali 4:6, 4:6 z Dżordżo Bindą i Węgrem Peterem Fajtą. W obu, wydawałoby się wyrównanych setach, dominowali jednak rywale. Binda i Fajta byli lepsi w kluczowych momentach i wygrali najważniejsze piłki. Trudny i niestety przegrany mecz w Egipcie stoczył również Filip Peliwo. Polak i jego duński partner, Benjamin Hannestad przegrali 4:6, 6:3, [8-10] z Japończykami Jutą Kikuchim i Yamato Sueoką, przez co nie awansowali do ćwierćfinału.

W Luandzie do ćwierćfinału awansowali Jasza Szajrych i Gregor Ramskogler. Finaliści ubiegłotygodniowej imprezy rozegranej w tym mieście pokonali dziś 6:0, 6:3 australijsko-włoską parę Lawrence Bataljin i Tomasso Schold. W Angoli rywalizuje z sukcesem również Alan Bojarski. Polak i jego partner, Aryan Lakshmanan wygrali z Chiragiem Duhanem z Indii i Włochem Matteo Covato 6:7 (10), 6:4, [12-10].

Buenos Aires. Katarzyna Kawa w drugiej rundzie

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: Peter Figura

Katarzyna Kawa wygrała z Warwarą Lepczenko w pierwszej rundzie challengera WTA w Argentynie i awansowała do drugiej rundy. Rywalką Polki w walce o ćwierćfinał będzie Węgierka Panna Udvardy.

Po rozegraniu pierwszego gema w stolicy Argentyny spadł deszcz i spotkanie zostało przerwane. Po wznowieniu gry na korcie dominowała niestety doświadczona tenisistka ze Stanów Zjednoczonych. Lepczenko trzykrotnie przełamała Kawę, a sama straciła podanie tylko raz. W siódmym gemie Katarzyna obroniła trzy piłki setowe przy swoim serwisie. Niestety kolejnej, już przy podaniu Warwary, nie była w stanie. Polka wygrała w tej partii zaledwie 44 procent punktów po pierwszym serwisie, podczas gdy jej rywalka aż 92 procent. Przy drugim serwisie było niestety podobnie.

W drugim secie sytuacja zdecydowanie się odwróciła na korzyść naszej tenisistki. Polka znacznie poprawiła serwis i return. W trzecim gemie Kawa obroniła trzy break pointy i chwilę później przełamała Lepczenko dwa razy. To zapewniło jej zwycięstwo w tym secie i wyrównanie stanu rywalizacji w meczu. Tym razem to nasza tenisistka była liderką w wygrywaniu punktów. 32-latka wygrała 75 procent punktów po pierwszym serwisie i 62 procent po drugim. U jej rywalki te proporcje wynosiły 59 procent po pierwszym podaniu i zaledwie 17 procent po drugim.

W decydującym secie obie tenisistki miały spore problemy serwisowe. Polka straciła swoje podanie trzy razy, ale sama przełamała Amerykankę o jeden raz więcej. W dziesiątym gemie Lepczenko obroniła pierwszą piłkę meczową, ale drugą nasza tenisistka już wykorzystała i to ona zagra w kolejnej rundzie. Było to pierwsze zwycięstwo Katarzyny nad notowaną obecnie na 143. miejscu Amerykanką.


Wyniki

I runda gry pojedynczej

Katarzyna Kawa (Polska, Alt.) – Warwara Lepczenko (Stany Zjednoczone, 9) 2:6, 6:2, 6:4

Wielkie sukcesy polskich juniorów w turniejach ITF

/ Barbara Hofman , źródło: pzt.pl/opracowanie własne, foto: Freepik

W niedzielę 24 listopada zakończył się turniej ITF (International Tennis Federation) rangi J30 w Grodzisku Mazowieckim w Akademii Tenisowej Kozerki. Zarówno nasze juniorki, jak i juniorzy popisali się, bowiem w deblu i singlu doszli do finałów. Młodzi Polacy zagranicą też nie odstawali.

W turnieju juniorek w Kozerkach Maja Wróbel (Cabańskie Centrum Sportu Chrzanów) pokonała w finale Nadię Affelt (Pro Tenis Toruń). Zaś w półfinałach wystąpiły Lena Karolina Hornecka (Morelowa Tennis Club) i Oliwia Kuszel (Pro Tenis Toruń). W finale debla w jednej parze zagrały Kornelia Krześniak (CKT Grodzisk Maz.) i Julia Pacocha (Klub Miedzeszyn Warszawa). Niestety przegrały z Belgijkami rozstawionymi z numerem „1” w turnieju.

Wśród juniorów najlepszy okazał się Tomasz Garbacz (SKT Promasters Szczecin), a półfinały osiągnęli także Filip Kirylło (Warszawianka Klub Tenisowy) i Filip Czyrek (KS Czarni Rzeszów. W finale debla Antoni Kasperski (Klub Tenisowy Błonia Kraków) i Hubert Plenkiewicz) CKT Grodzisk Mazowieczki zwyciężyli z wspomnianym już Tomaszem Garbaczem oraz Patrykiem Kowalskim (KT Błonia Kraków).

Reprezentacja Polski znakomicie spisywała się również za granicami kraju. Juliusz Stańczyk (STT Fakro Nowy Sącz) zdobył tytuł w ITF J100 w Astanie z zagranicznym partnerem, a jakby tego było mało, to Maria Wojtaszczyk (Miejski Klub Tenisowy w Łodzi) zwyciężyła w imprezie J30 w Ninh Binh w Wietnamie. Grała w parze z japońską tenisistką.

Gratulacje i oby tak dalej!

Carlos Alcaraz zagra w turnieju w Queen`s w 2025 roku

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennis365.com/, oprac. własne, foto: AFP.

W tenisowym kalendarzu na 2024 rok pozostały już tylko Next Gen Finals, ale nie oznacza to, że zawodnicy całkowicie zapominają o białym sporcie. Carlos Alcaraz już teraz układa harmonogram startów na kolejne miesiące.

21-latek z El Palmar został w tym sezonie lekko przyćmiony przez Jannika Sinnera, ale i tak ma za sobą bardzo udany czas. Hiszpan wygrał między innymi Rolanda Garrosa i Wimbledon, więc w okresie od końca maja do połowy lipca będzie bronił wielu punktów.

Dziś wiemy, że trzeci zawodnik rankingu ATP zamierza przygotować się do najważniejszego turnieju na kortach trawiastych między innymi poprzez udział w zawodach rangi ATP 500, rozgrywanych na obiektach Queen’s Clubu. Potwierdził to sam Carlos, który powiedział:

Nie mogę doczekać się powrotu na trawę w Queen’s. Zdobycie tam trofeum w 2023 roku dało mi przekonanie, że mogę też wygrać Wimbledon i tak się stało. Rywalizacja w tej imprezie jest zatem dla mnie bardzo ważna. Jestem gotów do tego, by w 2025 roku dać z siebie wszystko i zasilić zacne grono zawodników, którzy zwyciężali tu więcej niż raz. LTA jest świetnym organizatorem, a do tego bardzo lubię grać przed brytyjską publicznością. Mam nadzieję na kolejne, pełne sukcesów, lato na Wyspach – podsumował tenisista.

W kończącym się roku Carlos Alcaraz także występował w Queen’s. Hiszpan zakończył wtedy udział w turnieju na drugiej rundzie, a lepszy od niego okazał się reprezentant gospodarzy Jack Draper.