Roland Garros. Debiut z przytupem

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Już pierwszego dnia rywalizacji z Roland Garros pożegnały się Venus Williams i Anett Kontaveit. Cenne zwycięstwo w debiucie w turnieju głównym w paryskiej imprezie odniosła Cori Gauff, która wyeliminowała Johannę Kontę.

Wschodząca gwiazda amerykańskiego tenisa dobrze rozpoczęła spotkanie. W drugim gemie odebrała podanie rywalce, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 3:0 i wypracowaną przewagę utrzymała już do końca seta. Na początku drugiej odsłony spotkania Brytyjka odskoczyła na 2:0, ale sześć z siedmiu następnych gemów padło łupem młodszej rodaczki sióstr Williams, która po godzinie i 41 minutach gry zapewniła sobie zwycięstwo.

Kolejną rywalką Gauff będzie Martina Trevisan. Włoszka zmierzyła się z Camilą Giorgi, która przy wyniku 5:7 0:3 poddała mecz z powodu kontuzji.

Dużo radości gospodarzom przyniósł niedzielny występ Caroline Garcii. Reprezentantka „trójkolorowych” w trzech setach pokonała będąca w dobrej formie po wznowieniu rozgrywek Anett Kontaveit.

Myślę, że obie jesteśmy dosyć agresywnym zawodniczkami – powiedziała na pomeczowej konferencji prasowej Francuzka. – Anett jest bardzo solidna. Zawsze można liczyć na to, że będzie walczyć do końca i rzadko przegrywa z tenisistkami sklasyfikowanymi niżej od niej. Myślę, że dzisiaj ja częściej dominowałam w wymianach, a to był najlepszy sposób, żeby wygrywać punkty i właśnie w tym aspekcie byłam od niej lepsza w końcówce trzeciego seta.

Garcia zmierzy się teraz z Aliaksandrą Sasnowicz, która wyeliminowała Anną-Lenę Friedsam.

W niedzielę z turniejem pożegnała się jeszcze jedna rozstawiona zawodniczka. Oznaczona numerem 24 Dajana Jastremska nie sprostała Darii Gavrilovej. Australijka w drugiej rundzie zagra z wracającą do lepszej formy Eugenie Bouchard. Kanadyjka w dwóch setach pokonała Anną Kalinską.

Pierwsze mecze w tegorocznej edycji Roland Garros wygrały również Julia Putincewa, Barbora Strycova, Nadia Podoroska, Irina-Camelia Begu, Barbora Krejczikova oraz Anna Karolina Schmiedlova, która w dwóch setach wygrała z Venus Williams.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Cori Gauff (USA) – Johanna Konta (Wlk. Brytania, 9) 6:3 6:3

Caroline Garcia (Francja) – Anett Kontaveit (Estonia, 17) 6:4 3:6 6:4

Julia Putincewa (Kazachstan, 23) – Kirsten Flipkens (Belgia) 6:1 6:2

Daria Gavrilova (Australia) – Dajana Jastremska (Ukraina, 24) 6:4 6:3

Barbora Strycova (Czechy, 32) – Varvara Lepchenko (USA) 7:5 6:2

Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) – Venus Williams (USA) 6:4 6:4

Martina Trevisan (Włochy) – Camila Giorgi (Włochy) 7:5 3:0

Nadia Podoroska (Argentyna, Q) – Greet Minnen (Belgia) 6:2 6:1

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Jil Teichmann (Szwajcaria) 6:4 4:6 6:3

Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 6:2 2:6 6:3

Eugenie Bouchard (Kanada, WC) – Anna Kalinska (Rosja) 6:4 6:4

Barbora Krejczikova (Czechy) – Nina Stojanović (Serbia) 6:3 7:5

Serena Williams: Nie przypuszczałam, że w tym wieku będę jeszcze grać

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Serena Williams, która wczoraj skończyła 39 lat przyznała, że nie sądziła, że jej kariera trwać może tak długo. Amerykanka dołączyła do trójki najstarszych aktywnych zawodniczek cyklu WTA, ale jak przekonuje na sportową emeryturę jeszcze się nie wybiera.

Młodsza z sióstr Williams to niewątpliwie jedna z najwybitniejszych tenisistek w historii. Przez ponad dwadzieścia lat imponującej kariery potrafiła zdominować zarówno singlową, jak i deblową czołówkę rankingu. Amerykanka jest trzykrotną złotą medalistką olimpijską w deblu oraz mistrzynią gry pojedynczej z Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Co jednak najważniejsze, na swoim koncie zapisała aż 39 wielkoszlemowych tytułów, w tym 23 w singlu. Do wyrównania ustanowionego przez Margaret Court rekordu brakuje jej więc zaledwie jednego tej rangi indywidualnego triumfu. Podczas tegorocznej edycji US Open marzenia tego nie udało jej się zrealizować, ale jak zapewnia na tenisowej scenie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

– Mówiąc szczerze nigdy nie przypuszczałam, że w tym wieku będę jeszcze grać. Mam na myśli to, że raczej nie wyglądam jakbym miała 39 lat – stwierdziła zawodniczka – Oczywiście nie wiem kiedy mój czas dobiegnie końca. Na razie dobrze się bawię, ale kiedy poczuję, że to już koniec, zakończę to. Kiedyś mogłabym się założyć, że w wieku 39 lat nie będę już grała.

Z okazji urodzin za pośrednictwem mediów społecznościowych w stronę zawodniczki spłynęło wiele życzeń. W odpowiedzi na nie tenisistka poinformowała jednak, że w żaden sposób nie celebruje tego dnia .

– Staram się w ogóle o tym dniu zapomnieć. Nie obchodzę urodzin – napisała Williams.

Postawa ta wynika z przekonań religijnych Amerykanki. Dwa lata temu podczas konferencji prasowej na pytanie o świętowanie pierwszych urodzin córki, tenisistka poinformowała, że jako Świadek Jehowy nie zamierza organizować z tej okazji żadnej uroczystości.

Roland Garros. Nishikori i Sinner pokonali rozstawionych rywali

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Pierwsze mecze turnieju głównego Roland Garros już za nami. Cenne zwycięstwo odniósł Kei Nishikori, dla którego to jedyny wielkoszlemowy występ w obecnym sezonie. Bardzo dobrze spisali się też Włosi. Jannick Sinner i Marco Cecchinato pokonali rozstawionych rywali, a Stefano Travaglia zrewanżował się za porażkę sprzed dwóch tygodni.

Kei Nishikori i korty Rolanda Garrosa to dobrana para. Japończyk trzykrotnie docierał na nich do ćwierćfinału – w latach 2015, 2017 i 2019. W tegorocznej edycji będzie mu bardzo trudno powtórzyć tamte sukcesy. Po pierwsze, rozgrywa dopiero czwarty turniej po długiej przerwie spowdowanej operacją łokcia. Po drugie, już w trzeciej rundzie może zmierzyć się z Rafaelem Nadalem, który – jak wiadomo – w Paryżu nie zwykł przegrywać.

12-krotny mistrz paryskiego szlema pierwsze spotkanie ma jeszcze przed sobą, natomiast Nishikori pokonał już 1:6, 6:1, 7:6(3), 1:6, 6:4 rozstawionego z numerem ,,32″ Daniela Evansa. Bardzo ważny dla losów spotkania był trzeci set. Nishikori roztrwonił w nim dużą przewagę i po dobrym początku znacząco obniżył loty. Wydawało się, że rywal mu go wykradnie, jednak Nishikori najpierw przełamał go przy stanie 5:6, a następnie był górą w tie-breaku.

W drugiej rundzie rywalem Nishikoriego będzie Stefano Travaglia. 28-letni Włoch pokonał 6:3, 6:4, 6:4 Pablo Andujar, rewanżując mu się tym samym za porażkę z półfinału challengera w Prościejowie. Wówczas ugrał tylko trzy gemy. Przez 16 dni zdołał jednak poprawnie przeanalizować sytuację i wyciągnął odpowiednie wnioski.

Włoscy kibice mogą być także zadowoleni z postawy Jannika Sinnera i Marca Cecchinato. Ten pierwszy zagrał z Davidem Goffinem na otwarcie rywalizacji na korcie centralnym. Biorąc pod uwagę, że na pozostałych kortach tenisiści walczą z przelotnymi opadami, dość mocnym wiatrem, a przede wszystkim niską temperaturą, rywalizacja na arenie Philippe’a Chatriera to wielkie szczęście. Sinner pokonał rozstawionego z numerem ,,11″ rywala 7:5, 6:0, 6:3. Z kolei Cecchinato wygrał 7:6(9), 6:4, 6:0 z Alexem De Mianurem – turniejową dwudziestką piątką. Dla starszego z Włochów to wyjątkowe zwycięstwo. Do tej pory był bardzo nieskuteczny w Wielkich Szlemach. Raz zaliczył genialny występ i awansował do półfinału Rolanda Garrosa, ale w pozostałych 12 występach przegrywał w pierwszej rundzie.

Jedynym Włochem, który pożegnał się z rywalizacją, jest Andreas Seppi. 36-latek przegrał z 16 lat młodszym, debiutującym w Roland Garros Sebastianem Kordą. Młody Amerykanin to syn Petra Kordy, zwycięzcy Australian Open z 1998 roku. W drugiej rundzie tegorocznego Roland Garros jest już też inny gracz, który ma w rodzinie finalistę  wielkoszlemowego. To Federico Coria, młodszy brat Guillermo, który w 2004 roku grał o tytuł w Paryżu.


Wyniki

Mecze 1. rundy:

Taylor Fritz (USA, 27) – Tomasz Machac (Czechy) 7:5, 7:6(2), 1:6, 2:6, 6:3
Marco Cecchinato (Włochy) – Alex De Minaur (Australia, 25) 7:6(9), 6:4, 6:0
Federico Coria (Argentyna) – Jason Jung (Tajwan) 7:5, 7:6(6), 7:6(3)
Benjamin Bonzi (Francja) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:2, 6:4, 4:6, 6:4
Jannik Sinner (Włochy) – David Goffin (Belgia, 11) 7:5, 6:0, 6:3
Sebastian Korda (USA) – Andreas Seppi (Włochy) 6:2, 4:6, 6:3, 6:3
John Isner (USA, 21) – Elliot Benchetrit (Francja) 6:4, 6:1, 6:3
Kei Nishikori (Japonia) – Daniel Evans (Wielka Brytania, 32) 1:6, 6:1, 7:6(3), 1:6, 6:4
Stefano Travaglia (Włochy) – Pablo Andujar (Hiszpania) 6:3, 6:4, 6:4

Roland Garros. Urodzinowe zwycięstwo

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Pomimo niesprzyjającej aury udało się rozegrać pierwsze pojedynki tegorocznej edycji Roland Garros. Jako jedne z pierwszych awans wywalczyły Simona Halep, Wiktoria Azarenka i Elise Mertens.

Rumunka, która w niedzielę obchodziła 29. urodziny, w dwóch setach pokonała Sarę Sorribes Tormo. Hiszpanka dobrze rozpoczęła spotkanie i wyszła na prowadzenie 4:2, ale od tego momentu turniejowa „jedynka” wygrała dziesięć kolejnych gemów i po godzinie i 22 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

W imponującym stylu awans do drugiej rundy wywalczyła Wiktoria Azarenka. Finalistka US Open bardzo dobrze poradziła sobie z trudnymi warunkami panującymi na korcie i oddała tylko trzy gemy Dance Kovinić.

Już podczas rozgrzewki zaczęło mżyć. Kiedy pada tak przez dwie godziny, kort robi się naprawdę ciężki. W tym momencie te warunki są naprawdę wymagające – przyznała po meczu Białorusinka, która po trzech gemach w zdecydowany sposób poprosiła o przerwanie spotkania. – Porozmawiałyśmy z supervisorem. Poinformowała nas, że jeszcze jedna ciemna chmura nadciąga i gdy tylko ona przejdzie, wrócimy na kort. Byłyśmy gotowe do gry, gdy tylko nas wywołali.

W niedziele pierwsze meczu w turnieju wygrały również Elise Mertens, Maria Sakkari, Jekaterina Aleksandrowa, Kaia Kanepi i Astra Sharma. Sporą niespodziankę sprawiła Kamila Rahkimova. Rosjanka, która musiała przebijać się przez kwalifikacje, wyeliminowała ćwierćfinalistkę US Open, Shelby Rogers.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Simona Halep (Rumunia, 1) – Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 6:4 6:0

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 10) – Danka Kovinić (Czarnogóra) 6:1 6:2

Elise Mertens (Belgia, 16) – Margarita Gasparian (Rosja) 6:2 6:3

Maria Sakkari (Grecja, 20) – Ajla Tomljanovic (Australia) 6:0 7:5

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 27) – Maddison Inglis (Australia) 6:3 6:3

Kaia Kanepi (Estonia) – Marie Bouzkova (Czechy) 4:6 6:4 6:2

Astra Sharma (Australia, LL) – Anna Blinkowa (Rosja) 6:3 2:6 7:5

Kamila Rahkimova (Rosja, Q) – Shelby Rogers (USA) 6:2 6:3

Hamburg. Piąty tytuł Rublowa!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W finale turnieju w Hamburgu Andriej Rublow pokonał Stefanosa Tsitsipasa. Choć Grek w trzecim secie serwował już po zwycięstwo w turnieju, to Rosjanin zdołał odwrócić losy meczu. Tym samym po raz pierwszy wygrał turniej rangi ATP 500. 

Na początku spotkania dobrze funkcjonował return obydwu tenisistów. Dzięki temu w pierwszym pięciu gemach hamburskiego finału byliśmy świadkami trzech przełamań. Zwycięsko z tej serii wyszedł Andriej Rublow. Mimo bardzo przeciętnych statystyk serwisowych to on zapracował na przewagę przełamania i zdołał utrzymać ją do końca wygranej 6:4 partii.

W drugim secie jednak podanie Rosjanina wyglądało jeszcze słabiej. Nie osiągnął nawet 50% celności pierwszego serwisu. W czwartym gemie został przełamany przez Stafanosa Tsitsipasa i nie zdołał odrobić straty. Grek miał dwie piłki setowe na 6:2 przy serwisie rywala, ale ostatecznie wykorzystał dopiero kolejną okazję, już przy swoim podaniu i wygrał tę część spotkania 6:3.

Przebieg decydującej odsłony meczu był niemal lustrzanym odbiciem tej pierwszej. Tym razem to Tsitsipas mógł się cieszyć z przewagi po serii trzech przełamań z rzędu. Wydawało się, że podobnie jak Rublow w pierwszej partii, tak teraz on zwycięży 6:4. To się jednak nie stało. Serwując po mecz Grek został przełamany. Niewykorzystane sytuacje zemściły się. Kilka minut później to Rublow wzniósł ręce w geście triumfu, wykorzystując już pierwszego wywalczonego przy serwisie rywala meczbola. To dla niego piąty tytuł w cyklu ATP, lecz pozostałe cztery zwycięstwa odnosił w zawodach rangi ATP 250.


Wyniki

Finał

Andriej Rublow (Rosja, 5) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) 6:4, 3:6, 7:5