US Open. Wymarzony powrót

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

W czwartek do trzeciej rundy nowojorskiej imprezy bez straty seta awansowała Sofia Kenin. Niezwykłej rzeczy dokonała Cwietłana Pironkowa, która w pierwszym występie od ponad trzech lat, pokonała Garbine Muguruzę.

Hiszpanka lepiej rozpoczęła czwartkowe spotkanie. Przełamała rywalkę już w pierwszym gemie. Przy wyniku 4:2 miała trzy okazje z rzędu, żeby wyjść na prowadzenie z podwójnym przełamaniem, ale Bułgarka wybroniła się, wygrywając pięć punktów z rzędu. W dziesiątym gemie tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego miała okazję zakończyć seta przy pomocy własnego serwisu, ale w tym momencie coś się zacięło w jej grze. Bułgarka bezbłędnie to wykorzystała. Wygrała trzy gemy z rzędu i objęła prowadzenie 1:0 w meczu. O losach drugiej odsłony spotkania zadecydowało pojedyncze przełamanie, które Pironkowa zdobyła w ósmym gemie.

Bardzo trudno było mi wejść w mecz – przyznała 32-latka urodzona w Płowdiwie, która wygrała 27 z 29 punktów po pierwszym serwisie. – Ona uderzała naprawdę dobrze, a mnie zajęło sporo czasu, żeby się do tego dostosować. Starałam się być w meczu i przebijać piłkę na drugą stronę siatka. Krok po kroku łapałam coraz lepszy rytm gry. Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam ten mecz. Nie będę ukrywać, że nie spodziewałam się, że mój pierwszy turniej po przerwie będzie aż tak udany. Po to wróciłam, żeby rozgrywać takie mecze na takich arenach.

Kolejną rywalką Cwietłany Pironkowej będzie Donna Vekić, która oddała tylko trzy gemy Patricii Marii Tig. Chorwatka przegrała wszystkie trzy dotychczasowe pojedynki z reprezentantką Bułgarii.

Bez straty seta w trzeciej rundzie zameldowała się Sofia Kenin. Mistrzyni Australian Open potrzebowała godziny i 21 minut, żeby poradzić sobie z nadzieją kanadyjskiego tenisa, Leylah Fernandez. Turniejowa „dwójka” zmierzy się teraz z Ons Jabeur. Pogromczyni Katarzyny Kawy tylko w pierwszym secie miała problemy z pokonaniem Kai Kanepi.

O najlepszą szesnastkę zawodów powalczą również Maria Sakkari, Karolina Muchova i Amanda Anisimova.


Wyniki

Druga runda singla

Sofia Kenin (USA, 2) –Leylah Fernandez (Kanada) 6:4 6:3

Cwietłana Pironkowa (Bułgaria) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 10) 7:5 6:3

Maria Sakkari (Grecja, 15) – Bernarda Pera (USA) 2:6 6:3 6:2

Donna Vekić (Chorwacja, 18) – Patricia Maria Tig (Rumunia) 6:2 6:1

Karolina Muchova (Czechy, 20) – Anna Kalinska (Rosja) 6:3 7:6(4)

Amanda Anisimova (USA, 22) – Katrina Scott (USA, WC) 4:6 6:4 6:1

Ons Jabeur (Tunezja, 27) – Kaia Kanepi (Estonia) 7:6(8) 6:0

US Open. Dobra forma Rosjan, pewny awans Thiema

/ Tomasz Górski , źródło: własne, foto: AFP

Andriej Rublow i Karen Chaczanow zgodnie po trzysetowych pojedynkach zameldowali się w trzeciej rundzie. Także Dominic Thiem pewnie ograł Sumita Nagala, a wysoką formę cały czas prezentuje Roberto Bautista Agut.

Bardzo dobrze dzień na kortach Flushing Meadows rozpoczęli Rosjanie. W trzech setach Andriej Rublow pokonał Gregoire’a Barrerre’a. Cały mecz trwał dwie godziny. Kilka minut mniej potrzebował Karen Chaczanow, który ograł rodaka Andrieja Kuzniecowa. W następnej rundzie dojdzie do ciekawego pojedynku Chaczanowa z Alexem De Minaurem.

– Czułem się dziś bardzo dobrze – powiedział po meczu Chaczanow. – Od początku byłem nastawiony na walkę i zwycięstwo. Wiedziałem, że muszę to zrobić. Jestem bardzo zadowolony z tego jak się dziś zaprezentowałem – dodał.

A do pełni szczęścia Rosjan potrzeba jeszcze zwycięstwa w sesji wieczornej Daniła Miedwiediewa. Jego rywalem będzie Christopher O’Connell.

Roberto Bautista Agut kontynuuje dobrą dyspozycję. Po turnieju w Cincinnati i minimalnej porażce w półfinale z Dżokoviciem, teraz Hiszpan zameldował się pewnie w trzeciej rundzie. Tylko w drugim secie Miomir Kecmanović był w stanie się przeciwstawić i zapisał go na swoje konto. W pozostałych o jednego breaka lepszy był Bautista Agut. Cały mecz trwał dwie godziny i czterdzieści minut, a zakończył się przy piątym meczbolu. Kolejnym rywalem Hiszpana na pewno będzie Kanadyjczyk – Raonic lub Pospisil.

Mocno musiał namęczyć się Marin Czilić aby pokonać Norberta Gombosa. Chorwat wygrał po czterech setach i równo trzech godzinach rywalizacji. Teraz jego rywalem będzie, rozstawiony z numerem dwa, Dominic Thiem. Austriak bez większych problemów wyrzucił z turnieju Sumita Nagala. Tym samym sprawił sobie znakomity prezent na 27 urodziny.

Tylko dwa i pół seta walczył Casper Ruud z Emilem Ruusuvuorim. Później Fin poddał mecz.


Wyniki

Druga runda singla:

Dominic Thiem (Austria, 2) – Sumit Nagal (Indie) 6:3, 6:3, 6:2

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 8) – Miomir Kecmanović (Serbia) 6:3, 3:6, 6:3, 6:4

Andriej Rublow (Rosja, 10) – Gregoire Barrere (Francja) 6:2, 6:4, 7:6(4)

Karen Chaczanow (Rosja, 11) – Andriej Kuzniecow (Rosja) 6:3, 6:4, 6:1

Alex De Minaur (Australia, 21) – Richard Gasquet (Fracja) 6:4, 6:3, 6:7(6), 7:5

Casper Ruud (Norwegia, 30) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:4, 6:3, 3:2 i krecz

Marin Czilić (Chorwacja, 31) – Norbert Gombos (Słowacja) 6:3, 1:6, 7:6(2), 7:5

US Open. Czas na rewanż! Świątek gra o awans do 3. rundy

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Z naszych tenisistów na nowojorskim placu boju pozostały już tylko Magda Linette i Iga Świątek. Dziś wieczorem młodsza z naszych reprezentantek postara się, tak jak poznanianka, po raz pierwszy w karierze awansować do 3. rundy US Open. Pojedynek z Sachią Vickery powinien rozpocząć się około 22.30. 

Po tym, co wydarzyło się w środę na Flushing Meadows, humory polskich kibiców nie mogą być najlepsze. Z polskiego dnia w Nowym Jorku wyszły nici. Z turniejem pożegnali się stawiani za faworytów Łukasz Kubot (w parze z Marcelo Melo) i Hubert Hurkacz. Z kolei Magda Linette wygrała, ale dużo o jej przygodach mówi pierwsza reakcja po ostatniej piłce i – jak by nie było – jednym z największych sukcesów w wielkoszlemowych występach. Zamiast uśmiechu było kręcenia głowy i niedowierzanie, że tak bardzo można było skomplikować sobie sytuację. Przypomnijmy, Polka prowadziła 6:1, 5:4 i przy własnym podaniu była dwie piłki od zwycięstwa. Ostatecznie partie numer dwa i trzy zakończyły się tie-breakami. Rywalizacja trwała w najlepsze przez 2 godziny i 54 minuty.

Na stonowanie emocji najlepsze byłoby przekonujące zwycięstwo Igi Świątek, która znalazła się w drugiej połowie turniejowej drabinki i z racji tego o awans do 3. rundy powalczy dzień później. Na pewno jest na to szansa. 19-latka potrafiła już wysoko zwyciężać w największych turniejach. Wiedzą coś o tym Selena Janicijevic, Qiang Wang czy Ivana Jorović. Najważniejsze będzie jednak oczywiście zwycięstwo samo w sobie, a nie jego rozmiary.

Z racji tego, że przeciwniczką Świątek będzie reprezentująca Stany Zjednoczone Sachia Vickery, spotkanie odbędzie się na korcie 11. Nie jest to jeszcze żadna potężna arena, ale traktowana jako jedna z ważniejszych przez organizatorów. Najpierw na korcie pojawią się jednak Alex De Minaur z Richardem Gasquetem, a później Frances Tiafoe z Johnem Millmanem. Dopiero po zakończeniu tego drugiego starcia rozpocznie się mecz, na który czwartego dnia rywalizacji czekamy najbardziej. Jeśli w pojedynkach panów obejdzie się bez kreczów, nie spodziewamy się, by Świątek i Vickery rozegrały pierwsze piłki przed 22.30.

19-letnia warszawianka raz już miała okazję spotkać się z sześć lat starszą Amerykanką. Kilkanaście miesięcy temu doszło w Miami do sporej niespodzianki. Świątek przegrała 6:7(2), 4:6 i w nie najlepszym humorze opuściła Stany Zjednoczone. Ani w Indian Wells, ani w Miami nie przedostała się przez eliminacje. Z perspektywy czasu te występy, często traktowane łącznie i określane mianem Sunshine Double, można uznać, obok Wimbledonu, za najgorsze w poprzednim sezonie.

Od tamtej pory dużo wody w Wiśle upłynęło i w kolejnych miesiącach to Świątek spisywała się znacznie lepiej od Amerykanki. Wyniki Polki wszyscy doskonale znamy, a co w tym czasie działo się u Vickery? W turniejach Wielkiego Szlema ani razu nie przedarła się przez kwalifikacje. W US Open również by nie wystąpiła, gdyby nie pomocna dłoń wyciągnięta przez organizatorów i przyznana ,,dzika karta”. W imprezach WTA jeden ćwierćfinał, ale też już bardzo dawno temu – zaraz po spotkaniu w Miami, co jest kolejnym sygnałem, w jak niefortunnym momencie się wtedy spotkała. Vickery była akurat w formie, Świątek miała słabsze chwile. Analizując wyniki Vickery warto jeszcze zwrócić uwagę, że od poprzedniego pojedynku ze Świątek 11 razy startowała w zawodach rangi ITF i żadnych z nich nie wygrała. Brakowało więc sygnałów świadczących o tym, że jest w stanie na stałe wejść do pierwszej setki rankingu WTA. Aktualnie zajmuje w nim 160. miejsce.

Wcześniej Vickery miała jednak przebłyski i swoje wielkie chwile. W 2018 roku pokonała w Indian Wells Garbine Muguruzę. Po dziś dzień jest to jej jedyne zwycięstwo nad zawodniczką notowaną w pierwszej dziesiątce. Taką wielką chwilą byłby też dla Amerykanki awans do 3. rundy Wielkiego Szlema. W dziesięciu dotychczasowych próbach ani razu ta sztuka jej się nie udała. Bukmacherzy nie mają jednak wątpliwości i to Świątek uznają za zdecydowaną faworytkę. Czas na rewanż!

——–

Iga Świątek (Polska) – Sachia Vickery (USA)

2. runda US Open

Kort numer 11

Początek około godziny 22.30

Alicja Rosolska zostanie mamą!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Alicja Rosolska spodziewa się dziecka! Najlepsza polska deblistka tą radosną informacją podzieliła się z kibicami na Instagrmie. Nie oznacza to jednak końca jej kariery. Zamierza wrócić do rywalizacji w przyszłym roku.

Rosolska najpierw zachowała w tajemnicy przyczyny rezygnacji z gry w US Open i w opisie zdjęcia napisała tylko, że po raz pierwszy od 14 lat nie zagra w imprezie wielkoszlemowej. Odkąd deblistka zadebiutowała w Australian Open w 2007 roku rzeczywiście nie opuściła żadnej z kolejnych 52 okazji do występu w turnieju wielkoszlemowym. To najlepsze potwierdzenie, jak solidną jest zawodniczką. Nigdy nie była gwiazdą światowego tenisa, ale utrzymywała się na poziomie gwarantującym występy w największych turniejach na świecie. Tym bardziej zaniepokoiło kibiców, że zabrakło jej nazwiska w drabince tegorocznej edycji US Open.

Kiedy w komentarzu padło pytanie o przyczyny takiej sytuacji, Rosolska postanowiła podzielić się z kibicami radosną informacją. – Mam bardzo dobry powód. Brzuch rośnie. Spodziewam się dziecka – napisała półfinalistka Wimbledonu sprzed dwóch lat.

W ostatnim czasie można wręcz mówić o baby boomie wśród czołowych polskich tenisistów. Rodzicami niedawno zostali Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz, a kilka tygodni temu wyszło na jaw, że w ciąży jest Magdalena Bieńkowska, narzeczona Łukasza Kubota. Teraz okazało się, że również Alicja Rosolska i jej mąż Dan Champion oczekują narodzin potomka.

US Open. Natchniona Garcia lepsza od Pliszkovej

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Już na drugiej rundzie udział w nowojorskiej imprezie zakończyła Karolina Pliszkova. Turniejowa „jedynka” nie znalazła sposobu na doskonale dysponowaną Caroline Garcię. Naomi Osaka rozbiła Camilę Giorgi.

Reprezentantka „trójkolorowych” świetnie rozpoczęła spotkanie przeciwko Czeszce. W pierwszym secie oddała tylko jednego gema bardziej utytułowanej rywalce, a w drugim wyszła na prowadzenie 4:2. Finalistka US Open z 2016 roku zerwała się jeszcze do walki. Wygrała trzy kolejne gemy i wypracowała sobie dwie piłki setowe przy podaniu Francuzki. Garcia wybroniła się jednak i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce tenisistka z nad Sekwany od stanu 2:2 wygrała pięć kolejnych punktów i po godzinie i 33 minutach walki mogła wznieść ręce w geście triumfu.

To są najlepsze zawodniczki na świecie, jeśli czekasz na błędy z ich strony, to się nigdy nie wydarzy – wyjaśniła Francuzka. – Jeśli pozwolisz,  żeby Pliszkova się rozpędziła i odebrała ci serwis, nie będzie już powrotu. Przegrywasz 4:6 4:6 i w godzinę jest po sprawie. Musisz sprawić, żeby miała problemy i to jest to co lubię. To było wspaniałe wyzwanie dla mnie, z którym poradziłam sobie całkiem nieźle. Mam powody do radości i czekam na kolejne.

W środę wieczorem z turniejem pożegnały się również cztery inne rozstawione tenisistki. Jelena Rybakina w dwóch setach przegrała z Shelby Rogers, Alison Riske urwała tylko trzy gemy rodaczce Ann Li, Dajana Jastremska była wyraźnie słabsza od Madison Brengle, a Anastasija Sewastowa po pokonaniu Cori Gauff nie znalazła sposobu na Martę Kostiuk.

Młoda Ukrainka w nagrodę zmierzy się teraz z Naomi Osaką. Japonka nie miała żadnych problemów z awansem do trzeciej rundy. Turniejowa „czwórka” w 70 minut poradziła sobie z Camilą Giorgi, tracąc tylko trzy gemy.


Wyniki

Druga runda singla

Caroline Garcia (Francja) – Karolina Pliszkova (Czechy, 1) 6:1 7:6(2)

Naomi Osaka (Japonia, 4) – Camila Giorgi (Włochy) 6:1 6:2

Shelby Rogers (USA) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 11) 7:5 6:1

Ann Li (USA) – Alison Riske (USA, 13) 6:0 6:3

Madison Brengle (USA) – Dajana Jastremska (Ukraina, 19) 6:2 6:3

Marta Kostiuk (Ukraina) – Anastasija Sewastowa (Łotwa, 31) 6:3 7:6(5)

Jessica Pegula (USA) – Kirsten Flipkens (Belgia) 7:6(1) 6:7(3) 6:3

US Open. Fritz ratuje honor gospodarzy, Carreno Busta gromi

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Z trzynastu amerykańskich tenisistów ulokowanych w górnej połowie drabinki tylko jeden zdołał wygrać dwa mecze i awansować do 3. rundy US Open. To 22-letni Taylor Fritz – aktualnie druga rakieta Stanów Zjednoczonych. Zwycięstwa w sesji wieczornej trzeciego dnia rywalizacji wywalczyli też m.in. Stefanos Tsitsipas oraz Pablo Carreno Busta.

Po tym jak w pierwszej rundzie za burtę wypadło dwóch olbrzymów – John Isner i Reilly Opelka – amerykańscy kibice największe nadzieje muszą wiązać z Taylorem Fritzem. Nikt trzeźwo myślący nie oczekuje od 22-latka, że już w tym roku stanie się pierwszym od czasów Andy’ego Roddicka amerykańskim zwycięzcą bądź finalistą nowojorskiej imprezy. Satysfakcjonujące byłoby już poprawienie najlepszego dotychczasowego rezultatu, a do tego Fritzowi potrzeba już tylko jednego zwycięstwa. Do tej pory dwukrotnie dochodził do 3. rundy, ale na tym etapie za każdym razem zatrzymywał go Dominic Thiem. Tym razem zadanie wydaje się nieco prostsze – po drugiej stronie siatki stanie Denis Shapovalov. Kanadyjczyk na razie nie zachwyca. Potrzebował czterech setów, by przypieczętować wygrane nad Sebastianem Kordą i Sonwoo Kwonem.

Półtorej godziny krótsza była droga do 3. rundy Taylora Fritza. Reprezentant gospodarzy niemrawo rozpoczął zmagania, od przegrania seta z Dominikiem Koepferem. W sześciu kolejnych partiach spisywał się jednak bez zarzutu, aż jedenastokrotnie przełamując serwis rywali (w drugiej rundzie zmierzył się z Gillesem Simonem), a samemu tracąc podanie tylko dwa razy.

W serwisowych statystykach Fritz wciąż wyraźnie ustępuje najlepszym. Na przykład rozstawiony z numerem ,,4″ Stefanos Tsitsipas w dwóch pierwszych meczach ani razu nie dał się przełamać i bronił tylko czterech break-pointów. Wszystkich w pojedynku drugiej rundy przeciwko miłośnikowi gry serw&wolej, Maxime’owi Cressy’emu. Grek wygrał 7:6(2), 6:3, 6:4, a po meczu w miłych słowach odniósł się do poczynań przeciwnika. – To bardzo nietypowe, gdy gra się graczem, który tak samo mocno uderza pierwszym i drugim podaniem. On może grać bardzo dobrze w przyszłości. Jego gra jest bardzo trudna do rozczytania. Bardzo dobrze gra w stylu  serwis&wolej. Nie ma okazji często grać przeciwko takim graczom – dzielił się wrażeniami po spotkaniu Tsitsipas. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Borna Czorić. Chorwat w 2. rundzie stoczył drugie najdłuższe spotkanie w całym turnieju. Jego pojedynek z Juanem Londero trwał aż 4 godziny i 20 minut. Więcej czasu na rozstrzygnięcie potrzeba było tylko w meczu Andy’ego Murray’a z Yoshihito Nishioką.

Dla odmiany, Pablo Carreno Busta i Mitchell Krueger rozegrali najszybszy mecz w turnieju męskim. Rozstawiony z numerem 20 Hiszpan nie tracił czasu na korcie i bardzo surowo potraktował notowanego pod koniec drugiej setki rywala. Oddał mu tylko pięć gemów i po godzinie oraz 36 minutach było już po wszystkim. Zwycięstwo w kolejnym meczu na pewno nie przyjdzie już tak łatwo Hiszpanowi. Zagra bowiem ze znajdującym się w wysokiej formie Ricardasem Berankisem. Litwin w zeszłym tygodniu napsuł sporo krwi samemu Novakowi Dżokoviciowi.


Wyniki

Środowe mecze 2. rundy:

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 20) – Mitchell Krueger (USA) 6:1, 6:2, 6:2
Ricardas Berankis (Litwa) – Steve Johnson (USA) 7:5, 6:2, 1:6, 7:6(1)
Denis Shapovalov (Kanada, 12) – Sonwoo Kwon (Korea Południowa) 6:7(5), 6:4, 6:4, 6:2
Taylor Fritz (USA, 19) – Gilles Simon (Francja) 7:5, 6:3, 6:2
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Maxime Cressy (USA) 7:6(2), 6:3, 6:4
Borna Czorić (Chorwacja, 27) – Juan Londero (Argentyna) 7:5, 4:6, 6:7(5), 6:2, 6:3
Cameron Norrie (Wielka Brytania) – Federico Coria (Argentyna) 6:3, 6:4, 6:4

Rusza XVIII edycja Baba Cup!

/ Redakcja , źródło: Materiał partnera, foto: Baba Cup

Już 4-6 września na kortach tenisowych Ośrodka Sportu i Rekreacji „Solec” w Warszawie rozegra się Baba Cup 2020, największy amatorski deblowy turniej tenisowy dla kobiet. W sportowych zmaganiach weźmie udział blisko 90 uczestniczek z całego kraju. W tym roku znane i lubiane wydarzenie zaskakuje nowościami. Organizatorzy wprowadzają kategorię „NOVIS” oraz konkurs specjalny, pod hasłem: ”Szybkiego serwisu życzy najszybszy w Polsce internet UPC”, który wyłoni najszybszy kobiecy serwis.

Baba Cup to turniej, który wpisał się na stałe do kalendarza amatorskich wydarzeń tenisowych. W tegorocznej edycji 90 zawodniczek z całej Polski zmierzy się w rozgrywkach finałowych w Warszawie w pierwszy weekend września. Panie będą rywalizowały w trzech kategoriach, w których suma wieku dla par deblowych wynosi: do 99 lat, 100-119 lat i powyżej 120 lat.

Wyjątkowa edycja z nowościami

Ponadto organizatorzy przygotowali nową kategorię „NOVIS” dla kobiet, które grają amatorsko w tenisa ziemnego nie dłużej niż 5 lat. – Baba Cup to nie tylko sportowa rywalizacja, ale przede wszystkim pozytywna, przyjacielska atmosfera. W naszym turnieju biorą udział pasjonatki tenisa z całego kraju, które są z nami od kilkunastu lat. Chcemy, by to grono stale się powiększało. Cieszymy się, że tenis zyskuje na popularności, bo to sport, który pozwala dbać o kondycję i doskonale odrywa od codziennych obowiązków. Można się przy nim świetnie bawić, integrować i jednocześnie sprawdzić się na korcie – mówi Jan Obidziński, prezes Stowarzyszenia Sportowego Solec, organizatora turnieju Baba Cup 2020.

 Organizatorzy przewidzieli także nowość w postaci konkursu specjalnego, który po raz pierwszy wyłoni najszybszy kobiecy serwis turnieju. Rekord wszech czasów należy do Sabine Lisicki, która zaserwowała piłkę z prędkością 210,8 km/h. Uczestniczki Baba Cup będą miały okazję sprawdzić, jak szybkość ich serwisu zbliża się do liderki. Specjalną konkurencję, a także cały turniej wspiera firma UPC, partner wydarzenia. – Baba Cup 2020 to gratka dla każdego miłośnika tenisa ziemnego. Sport i gra fair play są częścią tożsamości marki UPC, a szybkość jest wpisana w DNA firmy. Cieszymy się, że możemy być częścią wydarzenia, które harmonizuje ze zdrowym stylem życia, pozwala sprawdzić się na korcie i jest pełne pozytywnych emocji – dodaje Rafał Gontarz marketing communication and media manager, UPC.

Mecze finałowe Baba Cup 2020 będą rozgrywały się na siedmiu kortach OSiR Solec, potrwają od piątkowego popołudnia i zakończą się wielkim finałem w niedzielę.
O godz. 17 odbędzie się uroczyste zakończenie turnieju, poczas którego uczestniczkom zostaną wręczone medale, nagrody oraz zrobione pamiątkowe zdjęcie.

O turnieju Baba Cup:

 Turniej Baba Cup pierwszy raz rozegrano w 2002 roku. Wydarzenie jest inicjatywą Barbary Kowalskiej, byłej zawodniczki tenisa ziemnego i reprezentantki kraju. Celem turnieju jest integrowanie i uaktywnianie amatorsko grających w tenisa kobiet. Pierwsza edycja turnieju miała jedną kategorię wiekową. Obecnie uczestniczki rywalizują w trzech kategoriach wiekowych oraz konkurencji dla nowych adeptek tenisa – „NOVIS” . Co roku turniej przyciąga blisko 2 tys. pasjonatek sportu z całej Polski.

Partnerami Baba Cup 2020 są: UPC, Cosmedica, Nabea.pl, Ziaja, Akuna oraz Protenis

Patroni medialni: TVP3, Tenis Klub, Tenis Magazyn oraz Radio dla Ciebie

Patronat honorowy: Prezydent m.st. Warszawa

Więcej na www.facebook.com/BabaCupTurniejTenisowy/.

US Open. Dżoković dalej niepokonany

/ Dominika Opala , źródło: własne , foto: AFP

Novak Dżoković wygrał 25. mecz w tym roku i cały czas pozostaje niepokonany. Do zwycięstwa nad Kyle’em Edmundem potrzebował jednak czterech setów. Do trzeciej rundy awansowali też m.in. Alexander Zverev i David Goffin. 

Spotkanie z Kyle’em Edmundem było dobrym testem dla Novaka Dżokovicia. Brytyjczyk stawił silny opór w partii otwarcia i zmusił Serba do zachowania czujności przez cały mecz. W pierwszym secie żaden z tenisistów nie stracił podania, choć lider rankingu ATP miał więcej okazji na przełamanie rywala. Edmund jednak skutecznie się bronił i w efekcie o losach odsłony zadecydował tie-break. W nim obaj zawodnicy grali nierówno, ale lekką przewagę sytuacyjną utrzymywał ten mniej utytułowany. W końcówce Edmund wykazał się większą cierpliwością i zapisał partię na swoje konto.

To był dopiero trzeci raz w karierze Dżokovicia, kiedy przegrał pierwszego seta w pierwszej bądź drugiej rundzie US Open. Raz zdarzyło się to w 2006 roku, a potem w 2007.

Ta starta jednak nie załamała trzykrotnego mistrza tego turnieju, który podwyższył poziom gry i zdobył pierwsze przełamanie w meczu w czwartym gemie. Tej przewagi nie oddał do końca i po 40 minutach wyrównał stan pojedynku. Trzecia partia była nierówna z obu stron. Najpierw Dżoković uzyskał dwa breaki, dzięki czemu objął prowadzenie 4:1. Następnie do walki zerwał się Edmund, odrobił częściowo straty, ale już w kolejnym gemie ponownie oddał serwis. To nie był jeszcze koniec przełamań, gdyż Serb także nie mógł ustabilizować rytmu. Ostatecznie dopiero w dziesiątym gemie faworyt dopiął swego i zapisał drugiego seta na swoje konto.

Czwarty set okazał się najłatwiejszym dla Dżokovicia. Już na początku Brytyjczyk nie utrzymał serwisu, z kolei Serb tym razem pewnie wygrywał gemy serwisowe. W piątym gemie dołożył jeszcze jedno przełamanie, a po 3 godzinach i 17 minutach mógł cieszyć się z awansu do trzeciej rundy. Tam rywalem tenisisty z Belgradu będzie Jan-Lennard Struff, który bez problemów pokonał Michaela Mmoha.

Czterosetowe mecze stoczyli także Alexander Zverev i Davod Goffin. Niemiec przegrał partię otwarcia z Brandonem Nakashimą, ale w dalszej części spotkania nie dał się zaskoczyć rywalowi i kontrolował przebieg pojedynku. Z kolei Belg stracił seta z Lloydem Harrisem, ale ostatecznie był w stanie zwyciężyć.

Zverev w trzeciej rundzie zmierzy się z Adrianem Mannarino, a Goffin powalczy z Filipem Krajinoviciem.


Wyniki

Druga runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Kyle Edmund (Wielka Brytania) 6:7 (5), 6:3, 6:4, 6:2

Alexander Zverev (Niemcy, 5) – Brandon Nakashima (USA, WC) 7:5, 6:7 (8), 6:3, 6:1

David Goffin (Belgia, 7) – Lloyd Harris (RPA) 7:6 (6), 4:6, 6:1, 6:4

Michaił Kukuszkin (Kazachstan) – Cristian Garin (Chile, 13) 6:2, 6:1, 3:6, 4:6, 7:5

Filip Krajinović (Serbia, 26) – Marcos Giron (USA) 6:4, 6:1, 6:3

Jan-Lennard Struff (Niemcy, 28) – Michael Mmoh (USA, WC) 6:2, 6:2, 7:5

Adrian Mannarino (Francja, 32) – Jack Sock (USA) 7:6 (5), 7:5, 6:2

Jordan Thompson (Australia) – Egor Gerasimow (Białoruś) 6:1, 6:4, 3:6, 6:3