Absurdalna sytuacja w meczu Sorany Cirstei

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Sorana Cirstea brała udział w turnieju Grampians Trophy w Melbourne. W ćwierćfinale gładko przegrała swoje spotkanie. Uwagę przykuła jednak jedna absurdalna sytuacja z tego pojedynku.

W ćwierćfinałowym pojedynku Cirstea mierzyła się z Amerykanką Ann Li. Rumunka zagrała bardzo słabe spotkanie i zdecydowanie przegrała 3:6, 1:6. Ten mecz nie będzie z pewnością wspominany z powodów sportowych, lecz innego, kompletnie kuriozalnego zdarzenia.

30-letnia tenisistka z Bukaresztu była na tyle sfrustrowana przebiegiem spotkania, że mocno zdenerwowała się na swojego trenera. To jednak nie koniec historii, gdyż… przy stanie 0:3 w drugiej partii poprosiła sędzię o ukaranie go ostrzeżeniem. – Możesz dać mu ostrzeżenie? Mówi bez przerwy, czy jestem tam, czy tu! Mówiłam mu 10 razy, żeby się zamknął – mówiła bardzo poirytowana Cirstea.

Sprawa zakończyła się tak, że trener nie został ukarany, a tenisistka powróciła na kort i dokończyła spotkanie. Nie była jednak w stanie odwrócić losów pojedynku i do półfinału awansowała Ann Li.

ATP Cup. Rosjanie zagrają o puchar z Włochami

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

W sobotę na korty w Melbourne Park równoległe wyszły drużyny Włoch i Hiszpanii oraz Rosji i Niemiec. Oba spotkania zostały roztrzygnięte po meczach singlowych. W finale zmierzą się reprezentacje Włoch i Rosji.

W pierwszym półfinale Fabio Fognini pokazał, jak wiele znaczy dla niego granie w barwach narodowych i zdobył pierwszy punkt, pokonując Pablo Carreño Bustę po 2 godzinach i 20 minutach. Siedemnasty tenisista świata wygrał w pierwszym secie sześć gemów z rzędu i objął prowadzenie 6:2. Duga odsłona ułożyła się o wiele lepiej dla jego przeciwnika. Hiszpan przełamał trzykrotnie i wyrównał stan meczu. O zwycięstwie miała więc zadecydować trzecia partia. Przy stanie 5:3 Fognini nie wykorzystał trzech okazji na zakończenie pojedynku na returnie, ale przy własnym serwisie zachował spokój i, jak przystało na deblowego mistrza Australian Open, domknął mecz efektownym wolejem.

W pojedynku rakiet numer jeden ponownie nie wystąpił Rafael Nadal. Wicelider rankingu ATP wciąż odczuwa dyskomfort w dolnej części pleców i postanowił nie ryzykować pogłębienia urazu tuż przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy w tej części sezonu. W spotkaniu z Matteo Berrettinim zagrał zatem drugi najwyżej notowany Hiszpan, Roberto Bautista Agut. Pierwsza partia została zapisana na korzyść Włocha po niecałych 30 minutach. W drugim secie 32-latek z Castellon de la Plana stawił większy opór, lecz został przełamany w kluczowym momencie tej odsłony, przy stanie 5:5. Jego młodszy o 12 lat przeciwnik nie wypuścił już z rąk tej przewagi i wyserwował swojej reprezentacji awans do finału. Hiszpanie nie przystąpili do rywalizacji deblowej.

W toczącym się równolegle spotkaniu Rosji z Niemcami o zwycięstwie zadecydował singiel. Na początek Andriej Rublow odwrócił losy meczu z Janem-Lennardem Struffem. Pierwsza partia padła łupem Niemca 6:3, lecz od początku drugiej odsłony to Rosjanin prowadził grę i stracił zaledwie trzy gemy w dwóch ostatnich setach, tym samym nie dając swojemu rywalowi żadnych szans na wygraną. Starcie rakiet numer jeden, czyli dziewiąty pojedynek Daniiła Miedwiediewa i Alexandra Zvereva, również zakończył się wygraną Rosjanina ze stanu 0:1 w setach. Zverev stawił wprawdzie o wiele większy opór niż jego starszy, niżej notowany kolega z reprezentacji, ale Miedwiediew odwrócił losy spotkania i po 2 godzinach i 38 minutach zagwarantował swojej drużynie udział w finale turnieju. W grze podwójnej honorowy punkt dla naszych zachodnich sąsiadów zdobyli Kevin Krawietz i Jan-Lennard Struff.

Finał ATP Cup 2021 rozpocznie się o północy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Pierwsi na korcie pojawią się Fabio Fognini i Andriej Rublow. Następnie Matteo Berrettini zmierzy się z Daniiłem Miedwiediewem, a skład debla to Simone Bolelli i Andrea Vavassori oraz duet Jewgienij Donskoj – Asłan Karacew.


Wyniki

Półfinały:

Włochy – Hiszpania 3:0

Fabio Fognini – Pablo Carreño Busta 6:2, 1:6, 6:4

Matteo Berrettini – Roberto Bautista Agut 6:3, 7:5

Simone Bolelli / Andrea Vavassori – Pablo Carreño Busta / Marcel Granollers walkower

Rosja – Niemcy 2:1

Andriej Rublow – Jan-Lennard Struff 3:6, 6:1, 6:2

Daniił Miedwiediew – Alexander Zverev 3:6, 6:3, 7:5

Jewgienij Donskoj / Asłan Karacew – Kevin Krawietz / Jan-Lennard Struff 3:6 6:7(2)

Melbourne. Hurkacz i Sinner wycofali się z turnieju

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Jannik Sinner mieli rozegrać w sobotę ćwierćfinał Great Ocean Road Open w grze podwójnej. Polak i Włoch nie przystąpili jednak do meczu z Australijczykami Matthew Ebdenem i John-Patrickiem Smithem. 

Hubert Hurkacz i Jannik Sinner bardzo dobrze spisywali się w Great Ocean Road Open. W pierwszej rundzie polsko-włoska para pewnie pokonała reprezentantów gospodarzy Scotta Puodziunasa i Caluma Puttergilla. Z kolei w drugiej rundzie Polak i Włoch sprawili niespodziankę, eliminując rozstawionych z numerem cztery Pierre-Huguesa Herberta i Henri Kontinena.

W ćwierćfinale turnieju Hurkacza i Sinnera czekało kolejne starcie z reprezentantami Australii – Matthew Ebdenem i John-Patrickiem Smithem. Nasz tenisista i jego partner deblowy podjęli jednak decyzję o wycofaniu się z turnieju. Mając w perspektywie to, że jeszcze w sobotę musieliby rozegrać ewentualny mecz półfinałowy oraz niedzielny finał Sinnera w singlu, decyzja ta wydaje się w pełni zrozumiała. Podopieczny Ricardo Piattiego powalczy o tytuł w grze pojedynczej z rodakiem Stefano Travaglią, który w ćwierćfinale wyeliminował Hurkacza.

Z kolei Polak może teraz skupić się całkowicie na przygotowaniach do Australian Open. Wrocławianin rozpocznie zmagania w pierwszym turnieju wielkoszlemowym w roku we wtorek. Jego rywalem będzie Szwed Mikael Ymer.


Wyniki

Ćwierćfinał debla:

Matthew Ebden, John-Patrick Smith (Australia) – Hubert Hurkacz, Jannik Sinner (Polska, Włochy) walkower

Melbourne. Jeden z turniejów WTA nie zostanie zwieńczony finałem

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Z trzech równolegle rozgrywanych w Melbourne turniejów WTA tylko dwa zostaną zakończone finałem. W przypadku Grampians Trophy ostatnimi meczami w grze pojedynczej będą półfinały. Brały w niej udział wyłącznie zawodniczki objęte ścisłą kwarantanną po przylocie do Melbourne. 

Sam pomysł rozegrania Grampians Trophy nie wydawał się zły. Tenisistki, które miały pecha w trakcie podróży do Melbourne i na pokładzie samolotu przebywały z osobą zakażoną koronawirusem, po przylocie nie mogły przez dwa tygodnie opuszczać hotelowego pokoju. To właśnie z myślą o nich powstał turniej Grampians Trophy.

Zawody ruszyły jednak później od pozostałych, a na dodatek w czwartek spotkał je ten sam los co resztę turniejów – dzień wolny od gier. To konsekwencja tego, że pracownik jednego z hoteli, w którym przebywała część zawodników, pozytywnie przeszedł test na COVID-19. Czasu było mało na rozegranie imprezy do końca, a organizatorzy uznali wręcz, że za mało. W związku z tym podjęto decyzję, że finał się nie odbędzie.

W półfinałach Grampians Trophy Maria Sakkari zagra z Anett Kontaveit, a Jennifer Brady z Ann Li. Na etapie ćwierćfinałów z rywalizacji wycofała się Wiktoria Azarenka.

Tak samo jak Białorusinka postąpiły Naomi Osaka i Serena Williams w dwóch pozostałych turniejach WTA. Wszystkie trzy zawodniczki to kandydatki do walki o zwycięstwo w Australian Open. Trudno im się zatem dziwić, że na kilkadziesiąt godzin przed startem docelowej imprezy nie chcą tracić sił w zawodach o znacznie niższej randze.

Na szczęście Gipsland Trophy i Yarra Valley Classic uda się doprowadzić do końca. W finale pierwszego z wymienionych turniejów spotkają się Elise Mertens i Kaia Kanepi. Dla Estonki będzie to pierwszy występ w finale zawodów głównego cyklu od blisko ośmiu lat. Z kolei w Yarra Valley Classic o tytuł powalczą Ashleigh Barty i Garbine Muguruza. Faworytą będzie Hiszpanka, która w czterech dotychczasowych meczach straciła tylko dziesięć gemów.


Wyniki

Półfinały:

Yarra Valley Clasic:

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Serena Williams (USA, 5) walkower dla Australijki
Garbine Muguruza (Hiszpania, 6) – Marketa Vondrouszova (Czechy, 8) 6:1, 6:0

Gipsland Trophy:

Kaia Kanepi (Estonia) – Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 9) 6:3, 7:6(6)
Elise Mertens (Belgia, 7) – Naomi Osaka (Japonia, 2) walkower dla Belgijki

Ćwierćfinały:

Grampians Trophy:

Maria Sakkari (Grecja, 5) – Angelique Kerber (Niemcy, 8) 6:4, 6:2
Anett Kontaveit (Estonia, 6) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 3) walkower dla Estonki
Jennifer Brady (USA, 7) – Barbora Krejcikova (Czechy) 7:6(5), 6:4
Ann Li (USA) – Sorana Cirstea (Rumunia) 6:3, 6:1

Melbourne. Duże zwycięstwo Sinnera. Będzie włoski finał

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Jannik Sinner po thrillerze wygrał z Karem Chaczanowem 7:6(4), 4:6, 7:6(4) w półfinale Great Ocean Road Open. W drugim meczu tej fazy Stefano Travaglia ograł Thiago Monteiro 6:3, 6:4. To oznacza, że będziemy mieć włoski finał.

Sporo emocji budziło spotkanie Jannika Sinnera z Karen Chaczanowem. 19-letni tenisista z Włoch prezentował świetną formę i jest ostatnio na językach zarówno ekspertów, jak i fanów tenisa. Jego półfinałowy pojedynek z Rosjaninem spełnił oczekiwania.

W pierwszym secie obydwaj wygrywali swoje podania do stanu 5:5. Wtedy Sinner stracił swój serwis i Rosjanin serwował na zwycięstwo w partii otwarcia. Nie wykorzystał jednak szansy i przyszedł czas na tie-break. W nim to 19-letni Włoch okazał się lepszy (7-4).

Drugi set przyniósł zdecydowanie więcej przełamań. Chaczanow przegrał własne gemy serwisowe dwa razy, lecz Sinner przebił ten wynik, trzykrotnie nie utrzymując podania. Ostateczny rezultat partii to 6:4 dla Rosjanina.

O losach pojedynku musiała więc zadecydować trzecia odsłona. Zaczęła się ona wyśmienicie dla Sinnera, który już w pierwszym gemie przełamał rywala. Przez kolejne gemy podopieczny Ricardo Piattiego utrzymywał zdobytą przewagę. Jednak przy stanie 5:4 nastąpił zwrot akcji i Chaczanow odrobił straty. Włoch musiał potem bronić nawet piłki meczowej, lecz ostatecznie udało mu się doprowadzić do tie-breaka. W nim ponownie był lepszy 19-latek, który wygrał tę rozgrywkę 7-4 i cały mecz 7:6(4), 4:6, 7:6(4), dzięki czemu awansował do finału.

– Wielkie uznanie dla Karena. Rozegraliśmy również świetną bitwę na US Open, 7:6 w piątym secie. On jest świetnym graczem… i bardzo się cieszę, że jestem w finale – skomentował swój występ Sinner.

Półfinałowy mecz kosztował go jednak mnóstwo sił i zrezygnował z występu w ćwierćfinale gry podwójnej. Jego partnerem był Hubert Hurkacz.

W finale singla 19-latek spotka się ze swoim rodakiem Stefano Travaglią. Dziesięć lat starszy tenisista z Ascoli Piceno pokonał w pierwszym półfinale Brazylijczyka Thiago Monteiro 6:3, 6:4. Będzie to pierwszy włoski finał w rozgrywkach głównego cyklu ATP od 33 lat. Ostatni taki mecz odbył się w 1988 roku we Florencji. Wtedy Massimiliano Narducci ograł Claudio Panattę 3:6, 6:1, 6:4.

Zadowolenie z takiej obsady decydującego meczu Great Ocean Road Open wyraził młodszy z Włochów. – Wspaniale jest widzieć wielu włoskich graczy, wielu wspaniałych graczy. Wszyscy grają bardzo, bardzo dobrze w tenisa. Każdy jest inny jako zawodnik – powiedział.


Wyniki

Półfinały singla:

Jannik Sinner (Włochy, 4) – Karen Chaczanow (Rosja, 2) 7:6(4), 4:6, 7:6(4)

Stefano Travaglia (Włochy) – Thiago Monteiro (Brazylia) 6:3, 6:4

Melbourne. Kubot i Koolhof zatrzymani w ćwierćfinale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Wesley Koolhof w pierwszym wspólnym występie awansowali do ćwierćfinału imprezy Murray River Open. Na tym etapie ulegli bardziej zgranej parze Francuzów Jeremy Chardy / Fabrice Martin. ,,Trójkolorowi” wygrali 7:6(8), 6:3, broniąc w pierwszym secie aż sześciu setboli. 

Kubot w sezonie 2021 będzie występować w parze z Holendrem Wesleyem Koolhofem. Ich wspólny debiut przypadł na Murray River Open, imprezę podprowadzającą pod Australian Open. Polsko-holenderska para wygrała jeden mecz, lecz w ćwierćfinale nie sprostała doświadczonym i bardziej zgranym rywalom.

Nasz najlepszy deblista i Wesley Koolhof zostali rozstawieni z numerem dwa. Dzięki temu w pierwszej rundzie mieli ,,wolny los”. W drugiej wyszli już na kort i w pierwszym wspólnym meczu pokonali 6:2, 3:6, 10-7 Radu Albota i Egora Gerasimowa.

W sobotę poprzeczka poszła do góry i naprzeciw Polaka i Holendra stanęli rozstawieni z numerem pięć Jeremy Chardy i Fabrice Martin. Doświadczona francuska para ma w dorobku trzy trofea wywalczone w zawodach głównego cyklu. Co ciekawe, Chardy dwa tytuły zdobył też wspólnie z Łukaszem Kubotem.

Do pewnego momentu mecz układał się lepiej dla polsko-holenderskiego duetu. Zaszwankowała jednak skuteczność w najważniejszych momentach. Kubot i Koolhof nie wykorzystali w sumie aż sześciu piłek setowych (jednej przy 6:5 i podaniu rywali i pięciu w tie-breaku). Szkoda zwłaszcza tych dwóch, przy który mieli do dyspozycji własne podanie. Chardy i Martin wykorzystali natomiast już drugą szansę i wygrali pierwszą partię 7:6(8).

Wydarzenia z końcówki pierwszej odsłony rywalizacji przełożyły się na początek drugiego seta. Rozczarowani jej rozstrzygnięciem Kubot i Koolhof zostali zdominowani przez będących na fali Chardy’ego i Martina. Francuzi w pierwszych trzech gemach stracili tylko dwa punkty. Później były jeszcze break-pointy dla obydwu par, ale do przełamania nie doszło. Mecz zakończył się zwycięswem Francuzów 7:6(8), 6:3.

Chardy i Martin zagrają jeszcze dzisiaj w półfinale Murray River Open, natomiast Kubot i Koolhof wyczekują już startu Australian Open. Najprawdopodobniej zostaną rozstawieni z numerem 4.


Wyniki

Ćwierćfinał gry podwójnej:

J. Chardy, F. Martin (Francja, 5) – W. Koolhof, Ł. Kubot (Holandia, Polska, 2) 7:6(8), 6:3

McEnroe: tiebreak powinien zastąpić piąte sety

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Reuters, foto: AFP

Dyskusja na temat tego czy piąty set w męskim tenisie powinien zostać zniesiony trwa od wielu lat. Z jednej strony stoją obrońcy tradycji – z drugiej zdrowia tenisistów. Niejako propozycję kompromisu sformułował John McEnroe.

W ostatnich latach wszystkie turnieje wielkoszlemowe, poza Rolandem Garrosem, pożegnały się z zasadą gry na przewagi dwóch gemów w decydujących partiach. Akurat w US Open zwykły tiebreak w ostatnim secie obowiązywał od wielu lat. Jednak w Australian Open organizatorzy niedawno postanowili, że przy stanie 6:6 rozstrzygać będzie super tiebreak. „Złoty środek” postarali się znaleźć włodarze Wimbledonu, decydując się na rozgrywanie klasycznego tiebreaka, lecz dopiero przy stanie 12:12.

Dla wielu ekspertów i samych tenisistów, te ruchy to za mało. Uważają oni, że przy współczesnym wyglądzie sportu gra w formule best of three jest zbyt męcząca dla zawodników, niezależnie od tego czy, kiedy i jaki tiebreak ma ją w najgorszym wypadku kończyć. Od lat żywa jest debata o tym, by z pięciosetowej formuły zupełnie zrezygnować.

Po drugiej stronie stoją jednak obrońcy tenisowej tradycji, uznający mityczny piąty set za jeden z ostatnich klasycznych elementów sportu. Podkreślają też to, jakie emocje dla kibiców decydująca partia zwykle przynosi. W końcu każdy z rozrzewnieniem wspomina legendarne pięciosetowe maratony, jak choćby finały Wimbledonu pomiędzy Federerem, a Nadalem. Albo Roddickiem. Albo Dżokoviciem.

W wywiadzie dla ESPN kompromis zaproponował John McEnroe. Legendarny amerykański tenisista stwierdził, że „zawsze stara się znaleźć rozwiązanie gdzieś pośrodku”. Dlatego wyszedł z propozycją, by piąty set został zastąpiony super tiebreakiem. „Nie wprowadziłbym formuły do dwóch wygranych setów w najważniejszych turniejach, pozostawiłbym je innymi” – mówił. „Jednakże chcemy żeby ten sport się rozwijał […]. Musimy spróbować, by był bardziej przystępny […]. Mówię o tym od 30 lat” – podsumował w swoim stylu McEnroe.