Adelajda. Świątek z szansą na rewanż

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Madison Brengle będzie pierwszą rywalką Igi Świątek w turnieju rangi WTA 500 w Adelajdzie. Amerykanka dostała się do turnieju głównego po przejściu kwalifikacji.

W poniedziałek ruszył turniej główny  drugiej edycji turnieju Adelaide International. Wśród zawodniczek, które stanęły do rywalizacji, jest między innymi Iga Świątek. Polka została rozstawiona z numerem pięć i jest najwyżej notowaną tenisistką, która nie ma w pierwszej rundzie wolnego losu. Jej pierwszą przeciwniczkę wyłoniły zakończone w poniedziałek eliminacje.

Do turnieju głównego z kwalifikacji awansowało sześć tenisistek. Wśród nich rozstawiona z numerem cztery Madison Brengle. Amerykanka w dwóch meczach eliminacyjnych straciła w sumie dziewięć gemów. Teraz na drodze niespełna 31-letniej tenisistki stanie Iga Świątek. Dotychczas tenisistka zza Oceanu i Polka mierzyły się raz. W 2018 roku w Charleston górą była Brengle 6:1, 6:1.

Notowana obecnie na 81. miejscu rywalka Polki to była 35. rakieta świata. Raz wystąpiła w finale turnieju głównego cyklu, w 2015 roku w Hobart. Ma na swym koncie także jeden tytuł mistrzowski, zdobyty w ubiegłym sezonie podczas turnieju rangi WTA Challenger w Newport Beach.

Spotkanie Igi Świątek i Madison Brengle organizatorzy zaplanowali w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. Zawodniczki wyjdą na kort po spotkaniu Martić – Samsonowa, czyli około 3:00 nad ranem.

Adelajda. Collins ponownie na drodze Barty

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Danielle Collins pokonała Saisai Zheng 7:6(5),6:1 w ostatnim poniedziałkowym meczu pierwszej rundy turnieju rangi WTA 500 w Adelajdzie. To pierwsza wygrana Amerykanki nad Chinką w ich trzecim spotkaniu. Kolejną rywalką tenisistki urodzonej w Petersburgu będzie Ashleigh Barty.

Liderka rankingu WTA po tym jak niespodziewanie zakończyła zmagania w Australian Open na 1/4 finału, postanowiła zgłosić się do rywalizacji w Adelajdzie. Przed rokiem Australijka zdobyła w tym turnieju tytuł mistrzowski. W drodze do zwycięstwa w całej imprezie grała między innymi z Danielle Collins. Zawodniczki spotkały się wówczas w półfinale. Teraz ich drogi skrzyżują się już w drugiej rundzie. Wszystko po tym jak 27-letnia zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych pokonała w 1. rundzie 7:6(5), 6:1 Saisai Zheng.

– Gra przeciwko Zheng to zawsze wyzwanie. Jej tenis jest nieodgadniony, trzeba być bardzo czujnym. Wiedziałam, że będę musiała być uważna i to się sprawdziło – podsumowała wydarzenia na korcie podczas meczu pierwszej rundy Danielle Collins.

Szczególnie w pierwszej odsłonie Amerykanka została wystawiona na próbę. Prowadziła już 5:2, ale rywalka zdołała odrobić straty i o losach decydował tie-break. W nim 37. rakieta świata przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. W drugiej odsłonie zawodniczka z USA przyspieszyła grę, szczególnie z linii końcowej. To pozwoliło jej przejąć inicjatywę na korcie i oddając rywalce tylko jednego gema w drugiej odsłonie, zakończyła spotkanie.

Do drugiej rundy awansowała za to rodaczka Zheng, rozstawiona z numerem ,,8″ Qiang Wang. Starsza z Chinek pokonała 6:4, 6:3 Olivię Gadecki występującą dzięki ,,dzikiej karcie” otrzymanej od organizatorów. O 18-latce zrobiło się ostatnio głośno, ponieważ pokonała Sofię Kenin. W ciepłych słowach wypowiedziała się też o niej Asheligh Barty. W Adelajdzie Gadecki nie zrobi jednak furory.

W dwóch pozostałych meczach pierwszej rundy, które rozegrano w poniedziałek, Anastasjia Sevastova pokonała Carolinę Garcię, a Shelby Rogers Weroniką Kudermetową.

W nocy z poniedziałku na wtorek do rywalizacji przystąpi Iga Świątek. Rywalką Polki będzie Madison Brengle.


Wyniki

Pierwsza runda:

Qiang Wang (Chiny, 8) – Olivia Gadecki (Australia, WC) 6:4, 6:3

Anastasija Sevastova (Estonia) – Caroline Garcia (Francja) 6:2, 6:4

Shelby Rogers (USA) – Weronika Kudermetova (Rosja) 6:3, 7:6(4)

Danielle Collins (USA) – Saisai Zheng (Chiny) 7:6(5), 6:1

Ranking ATP. Awans Miedwiediewa, Karacew w Top 50

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Daniił Miedwiediew awansował o jedną pozycję w najnowszym zestawieniu tenisistów. Finalista Australian Open 2021 zajmuje aktualnie trzecie miejsce. Ogromny skok z kolei zanotował jego rodak, Asłan Karacew. Rosjanin przesunął się 72 lokaty i zadebiutował jednocześnie w Top 100 i Top 50 rankingu ATP.

Daniił Miedwiediew osiągnął drugi finał wielkoszlemowy. Drugi raz schodził z kortu pokonany, ale wynik ten pozwolił mu na awans do Top 3 rankingu i zamianę miejsc z Dominikiem Thiemem. Trzecie miejsce to najlepsza lokata w karierze moskwianina. Rosjanin miał szansę na objęcie fotela wicelidera zestawienia, ale żeby tak się stało, musiał wygrać finał z Novakiem Dżokoviciem. Serb jednak nie dał szans Miedwiediewowi i umocnił się na pozycji lidera rankingu. Już wiadomo, że Serb pobije rekord Rogera Federera w największej liczbie tygodni spędzonych na szczycie.

Od 2005 roku nie było innego tenisisty w Top 2 poza Dżokoviciem, Nadalem, Federerem i Murray’em. Od 16 lat nikt spoza „Wielkiej Czwórki” nie przełamał bariery dwóch najwyższych miejsc w rankingu.

Z kolei Asłan Karacew, który w debiucie wielkoszlemowym dotarł aż do półfinału, zanotował ogromny awans w klasyfikacji. Przed startem w Australian Open 2021, najwyższą pozycją Rosjanina była 111. lokata. Dzięki świetnemu występowi w Melbourne Karacew przesunął się o 72 oczka i zajmuje aktualnie 42. miejsce w rankingu ATP. 27-latek mieszkający w Moskwie zadebiutował jednocześnie w Top 100 i Top 50. Poza Miedwiediewem i Karacewem, „życiowy” ranking w najlepszej „setce” osiągnął też Casper Ruud. Norwego to obecnie 24. tenisista na świecie.

Jeśli chodzi o Polaków to Hubert Hurkacz zachował 30. lokatę. Z kolei Kamil Majchrzak spadł o jedną pozycję i zajmuje aktualnie 110. miejsce. Top 3 naszych reprezentantów zamyka Kacper Żuk na 241. miejscu. Z kolei Michał Dembek, który w ubiegłym tygodniu zdobył pierwszy tytuł na zawodowych kortach, przesunął się o 66 oczek i plasuje się obecnie na 580. pozycji w rankingu ATP.

Ranking WTA. Osaka wiceliderką, Williams wróciła do Top 10

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Naomi Osaka, po wygraniu Australian Open 2021, awansowała z trzeciej na drugą pozycję. Z kolei Serena Williams ponownie znalazła się w najlepszej „dziesiątce”. Duży skok zanotowała natomiast Jennifer Brady.

Naomi Osaka, która w 2019 roku spędziła na fotelu liderki rankingu łącznie 21 tygodni, ponownie zbliżyła się do najwyższego miejsca w zestawieniu tenisistek. Dzięki wygraniu Australian Open 2021, Japonka zamieniła się miejscami z Simoną Halep, awansując z trzeciej na drugą pozycję.

Ponadto w czołowej „dziesiątce” zaszły też inne zmiany. Serena Williams, która osiągnęła półfinał w Melbourne, przesunęła się o cztery lokaty i powróciła do Top 10 po 13-tygodniowej przerwie. Amerykanka zajmuje obecnie siódme miejsce. Niewielki spadek zanotowały natomiast Aryna Sabalenka (aktualnie ósma) i Petra Kvitova (aktualnie dziesiąta).

Z kolei Jennifer Brady może cieszyć się z dużego awansu i życiowego wyniku. Finalistka Australian Open 2021 skoczyła o 11 pozycji i zajmuje obecnie, najwyższe w karierze, 13. miejsce. Poza Amerykanką, „życiówką” w najnowszym zestawieniu mogą pochwalić się też Jessica Pegula (43. lokata), Nadia Podoroska (44. lokata), Warwara Graczowa (88. lokata) i Kaja Juvan (93. lokata).

Jeśli chodzi o polskie tenisistki to Iga Świątek spadła o jedno oczko i jest obecnie 18. zawodniczką świata. Ranking Magdy Linette nie uległ zmianie i poznanianka zajmuje 42. pozycję. Top 3 naszych reprezentantek zamyka Katarzyna Kawa, która plasuje się na 119. miejscu. Z kolei awans z 220. na 216. lokatę zanotowała Maja Chwalińska.

David Nalbandian dołączył do sztabu Miomira Kecmanovicia

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne / espn.com.ar, foto: AFP

David Nalbandian dołączył do sztabu trenerskiego Miomira Kecmanovicia. To jednak tylko tymczasowa współpraca. 

Nalbandian to bardzo rozpoznawalna i barwna postać. Argentyńczyk skończył karierę w 2013 roku, a do jego największych osiągnięć należy finał Wimbledonu z 2002 roku, w którym uległ Lleytonowi Hewittowi 1:3, 3:6, 2:6. Oprócz tego sukcesu dotarł czterokrotnie do półfinałów pozostałych turniejów wielkoszlemowych – dwa razy na Roland Garros i po razie na Australian Open i US Open.

39-latek wraca teraz do tenisowego świata, ale tym razem jako trener. Argentyńczyk nawiązał współpracę z Miomirem Kecmanoviciem. 21-letni Serb jest zawodnikiem o dużym potencjale. Wygrał do tej pory jeden turniej rangi ATP 250 w Kitzbuhel, aczkolwiek w turniejach wielkoszlemowych nie potrafi na razie zajść dalej niż do 2. rundy.

Tenisista z Belgradu liczy, że Nalbandian pomoże mu się rozwinąć. Współpraca ma nie potrwać jednak zbyt długo. Kecmanović ma w planach wystartować w kilku nadchodzących turniejach na mączce – w Cordobie, Buenos Aires i Santiago. To właśnie w tych imprezach ma wystąpić pod okiem Argentyńczyka. Pierwsze z tych zawodów (w Cordobie) zaczynają się już w poniedziałek. Serb w pierwszej rundzie ma wolny los, a w drugiej zmierzy się z Thiago Seybothem Wildem lub kwalifikantem.

Kecmanović pochwalił się nawiązaniem współpracy z Nalbandianem na swoim profilu na Instagramie. Były numer trzy rankingu ATP również jest zadowolony z czekających go nowych wyzwań. – Bardzo się cieszę, że mogłem ponownie w jakiś sposób zaangażować się w tenis. Kontakt z Miomirem i całym jego zespołem był przyjemnością i spróbuję wnieść swój wkład i pomóc we wszystkim, czego potrzebują – powiedział 39-latek z Unquillo.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Miomir Kecmanovic (@miomirk)