Goffin: Alcaraz po prostu mnie zniszczył

/ Dominika Opala , źródło: własne / www.tennisworldusa.org, foto: AFP

David Goffin nie szukał usprawiedliwień po porażce w drugiej rundzie Great Ocean Road Open 2021 z 17-letnim Carlosem Alcarazem. Rozstawiony z numerem jeden Belg nie miał szans z młodym Hiszpanem i po meczu docenił występ rywala. 

Carlos Alcaraz, który zajmuje obecnie 146. miejsce w rankingu ATP, po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z wielkich młodych talentów. W meczu drugiej rundy Great Ocean Road Open podopieczny Juana Carlosa Ferrero rozegrał świetne spotkanie i nie dał szans zaskoczonemu postawą nastolatka, Davidowi Goffinowi. Belg uległ Hiszpanowi 3:6, 3:6. Tenisista z Liege nie szukał jednak wymówek po porażce, a docenił Alcaraza i jego grę.

On po prostu mnie zniszczył, więc powiedziałbym, że jest dobry – ocenił finalista Nitto ATP Finals 2017. – Nie miał nic do stracenia. Zakwalifikował się po raz pierwszy do Wielkiego Szlema i ma mniej niż 18 lat. Uderza piłkę niewiarygodnie. Nie wiem, czy gra tak każdego dnia, w każdym meczu, ale to był wspaniały występ. Nie pozwolił mi grać – stwierdził Goffin.

Alcaraz ma nadzieję, że sezon 2021 będzie jego przełomowym, a pokonanie Goffina tylko zwiększy jego motywację.

Zawsze chcę grać tego typu mecze przeciwko takim świetnym zawodnikom jak Goffin – przyznał 17-letni Hiszpan. – Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego zwycięstwa i nie mogę doczekać się następnego meczu.

Rywalem Alcaraza w walce o ćwierćfinał będzie Brazylijczyk Thiago Monteiro.

Paire: ATP Cup ważniejszy od Australian Open

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Benoit Paire po raz drugi w karierze reprezentuje Francję w ATP Cup. Francuz przyznał, że w trakcie australijskiego cyklu to właśnie te rozgrywki traktuje priorytetowo

ATP Cup jest dla mnie ważny, bo gramy tam jako reprezentacja Francji, więc dam z siebie maksimum – wyjaśnił 31-latek w rozmowie z L’Equipe. – Z kolei nie ma znaczenie czy w Australian Open przegram w pierwszej rundzie czy dojdę do ćwierćfinału. To nic nie zmieni, więc to nie jest mój priorytet.

Paire przyznał, że to wsparcie kibiców i kolegów z drużyny jest jego motorem napędowy. – Spójrzcie na zeszłoroczne rezultaty moje i Gaela. Po wznowieniu cyklu ja wygrałem jeden mecz, a on zero. Dla nas to niemożliwe grać na 100% bez publiczności, bez atmosfery. Uwielbiamy grać dla ludzi, pod presją. Brakuje nam tego.

W tegorocznej edycji ATP Cup Francja rywalizuje w Grupie C. W pierwszym meczu 1:2 uległa Włochom. Benoit Paire  przegrał z Fabio Fogninim, a Gael Monfils z Matteo Berrettinim. Punkt dla „trójkolorowych” zdobyli debliści, Nicolas Mahut i Edouard Roger-Vasselin. Francuzi nie mają już szans na awans do półfinału, ale w piątek zagrają jeszcze z Austrią.

Melbourne. Hurkacz powalczy o ćwierćfinał

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Po jednodniowej przerwie spowodowanej pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa jednego z pracowników hotelu w Melbourne, tenisiści wracają do gry. Hubert Hurkacz zmierzy się w nocy z czwartku na piątek z Pablo Cuevasem.

Wrocławianin powalczy o zwiększenie liczby wygranych spotkań singlowych w tym roku do sześciu z rzędu. Mistrz Delray Beach Open nie schodził jeszcze w tym sezonie z kortu pokonany, zarówno w grze pojedynczej, jak i deblowej. Jego rywalem w trzeciej rundzie Great Ocean Road Open będzie 70. rakieta świata, Urugwajczyk Pablo Cuevas.

35-latek to triumfator sześciu turniejów głównego cyklu. Najwyższe, 19. miejsce w rankingu ATP, osiągnął w 2016 roku. Najlepiej czuje się na mączce. To właśnie na tej nawierzchni pokonał Hurkacza w ich jedynym dotychczasowym spotkaniu, w 2019 roku w Lyonie. Jeśli nasz reprezentant zrewanżuje się za przegraną sprzed dwóch lat, to w piątek ponownie pojawi się na korcie. Z powodu czwartkowego wstrzymania gry, zwycięzcy meczów trzeciej rundy rozegrają dwa pojedynki jednego dnia.

Najwyżej sklasyfikowany w rankingu ATP polski singlista ma już doświadczenie w tym obszarze. W 2019 roku dokonał tego w Winston-Salem, gdzie w drodze do finału pokonał Francesa Tiafoe i Denisa Shapovalova w odstępie kilku godzin. Lepszy z pary Hubert Hurkacz – Pablo Cuevas spotka się w 1/4 finału z Aleksandrem Bublikiem lub Stefano Travaglią.

Starcie Polaka z Urugwajczykiem rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 2 w nocy polskiego czasu w piątek.

Australian Open. Tegoroczny turniej nie dla Jastremskiej

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Dajana Jastremska na pewno nie wystąpi w tegorocznym Australian Open. Ostateczną decyzję o niedopuszczeniu do rywalizacji Ukrainki podjął  Sąd Arbitrażowy w Lozannie.

Przed niespełna miesiącem władze ITF podały informację, że w organizmie tenisistki z Odessy wykryto zakazaną substancję – Mesterolon. W związku z tym Jastremska została zawieszona. Ukrainka nie zgodziła się jednak z tą decyzją i odwołała się do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie.

Druga rakieta naszych wschodnich sąsiadów, tak jak cała światowa czołówka, udała się do Australii. Tam przygotowywała się do ruszającego w poniedziałek pierwszego w tym roku turnieju Wielkiego Szlema. Teraz już jednak wiadomo, że w rywalizacji nie weźmie udziału. Działając w trybie przyspieszonym, Trybunał w Lozannie odrzucił wniosek niespełna 21-letniej tenisistki.

– Tymczasowe zawieszenie nałożone na Dajanę Jastremską w zaskarżonej decyzji pozostaje w mocy do czasu wydania ostatecznej decyzji przez ITF – poinformował w specjalnie wydanym oświadczeniu CAS.

Taki obrót spraw powoduje, że nie wiadomo kiedy ukraińska tenisistka powróci do rywalizacji na zawodowych kortach. Wyjaśnienie sprawy zapewne trochę potrwa, A w przypadku udowodnienia winy, Jastremską czeka dłuższy odpoczynek od tenisa.

Australian Open. Tylko sędziowie główni rozjemcami

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Wyłącznie sędzia główny, zawodnicy i dzieci do podawania piłek będą przebywać na korcie podczas spotkań tegorocznego Australian Open. Na liniach będzie pracować elektroniczny system.

W ubiegłym roku podczas kilku turniejów kibice byli świadkami nowinki technologicznej w postaci elektronicznego systemu sędziowania na liniach. Takie rozwiązanie zastosowano między innymi podczas US Open. Z tym że w czasie amerykańskiego szlema technika odpowiadała za ocenę piłek na liniach na wszystkich kortach poza trzema największymi. O krok dalej poszli organizatorzy Australian Open. W celu ograniczenia liczby osób na korcie, zdecydowano, że elektroniczny system będzie obowiązywać na wszystkich arenach tegorocznych zmagań.

– Australian Open będzie pierwszym turniejem Wielkiego Szlema podczas którego elektroniczny system będzie pracować na liniach podczas meczów na wszystkich obiektach, nie wyłączając tych najważniejszych – ogłosił Craig Tiley, dyrektor imprezy.

Jak piszą w komunikacie organizatorzy, na ekranach będą pokazywane uderzenia kończące oraz asy serwisowe. Dokładność śladu to do 150 milimetrów w przypadku uderzeń w trakcie wymiany oraz do 50 milimetrów jeżeli sytuacja będzie dotyczyć serwisu. W przypadku, gdy jakieś zagranie nie zostanie zaprezentowane automatycznie, a zawodnik będzie mieć co do niego wątpliwości, będzie mógł to zgłosić sędziemu. Ten, jeżeli uzna za słuszne, ogłosi odtworzenie zagrania na telebimie.

Rozwiązanie, na które zdecydowali się organizatorzy na Antypodach, zapewne ucieszy Novaka Dżokovicia. Serb od pewnego czasu jest orędownikiem, aby zamiast sędziów liniowych pracowała elektronika. Zastosowanie jej podczas pierwszej w sezonie lewy Wielkiego Szlema sprawi, że na pewno nie zobaczymy ponownie obrazka, jaki obiegł świat na początku września. Wówczas to uderzona przez lidera rankingu ATP piłka trafiła w sędzię liniową. Za to zachowanie tenisista z Belgradu został zdyskwalifikowany.

Rozwiązanie, jakie zostanie zastosowane podczas rozpoczynającej się 8 lutego imprezy, jest obecnie w użyciu w trakcie pięciu turniejów, które trwają na kortach Melbourne Parku.

Pech nie opuszcza Australian Open. Organizatorzy uspokajają jednak, że turniej odbędzie się zgodnie z planem

/ Maria Kuźniar , źródło: własne, foto: AFP

– Nie ma powodów do obaw. Jestem pewien, że będziemy przestrzegać ustalonego wcześniej harmonogramu. Australian Open nie jest zagrożony – uspokaja szef Australian Open, Craig Tiley. Obecnie jednak 160 tenisistów czeka na wynik testu na koronawirusa, po tym jak u pracownika hotelu Grand Hyatt, gdzie przebywa część graczy, test dał wynik pozytywny.

To już ostatnia prosta do rozpoczęcia się Australian Open. Wydawało się, że po wprowadzeniu wyjątkowo ostrych restrykcji, przymusowej izolacji i kwarantannie, nic nie stanie na przeszkodzie do rozegrania pierwszego w tym roku turnieju wielkoszlemowego. Teoretycznie jest tak nadal, jednak ostatnie doniesienia mogą niepokoić. U jednego z pracowników hotelu Grand Hyatt, gdzie przebywają organizatorzy, obsługa i zawodnicy, test na koronawirusa dał wynik pozytywny.

Ochroniarz uzyskał wynik negatywny po ostatniej zmianie w hotelu 29 stycznia, ale po ponownym badaniu 2 lutego wynik był już pozytywny.

Efekt? Odwołane wszystkie czwartkowe mecze na turniejach w Melbourne. Wszystkie osoby, które przebywała w hotelu trafią na przymusową izolację, a pokoje opuszczą dopiero po negatywnym wyniku testu. Start Australian Open, zaplanowany na 8 lutego, ma być jednak niezagrożony.

– Jesteśmy absolutnie pewni, że Australian Open będzie kontynuowany. Spodziewamy się, że będziemy przestrzegać pierwotnego harmonogramu – uspokaja Craig Tiley, szef AO.

Także premier stanu Wiktoria, który nadzoruje sytuację, przekonuje że zamieszanie nie wpłynie na rozegranie Australian Open.