Iga Świątek przegrała niezwykle emocjonujący bój o ćwierćfinał Australian Open z Simoną Halep 6:3, 1:6, 4:6. Polka, pomimo porażki, rozegrała dobry turniej i pokazała ogromny potencjał, którym dysponuje.
Niedzielny pojedynek był trzecim spotkaniem obu tenisistek. Jedno zwycięstwo ma na koncie Polka, jedno Rumunka. Co ciekawe, żaden z tych meczów nie był wyrównany. Co więcej, obydwa odbyły się podczas Roland Garros. Pierwszy mecz wygrała Halep 6:0, 6:1, drugi Świątek 6:1, 6:2.
Spodziewano się, że tym razem starcie będzie trzymało w napięciu do samego końca. Kto faworytką? Więcej osób obstawiało zwycięstwo Rumunki, ale praktycznie każdy docenia potencjał i formę warszawianki. Wszyscy wiedzą, że Świątek stać na wielkie wyniki, co już zresztą udało się jej udowodnić w Paryżu.
Polce w Australian Open udało się dojść najdalej do czwartej rundy w ubiegłorocznej edycji turnieju. Niezależnie więc od rezultatu niedzielnego meczu, udało się już jej wyrównać ten wynik. Ponadto wygrała Roland Garros, co jest jej największym osiągnięciem w dotychczasowej, krótkiej karierze. Natomiast tenisistka z Konstancy ma na koncie finał w Melbourne w 2018 roku. Udało się jej wygrać dwie imprezy wielkoszlemowe – w 2018 roku Roland Garros oraz w 2019 roku Wimbledon.
Pierwszy set niedzielnego pojedynku na Rod Laver Arena zaczął się nerwowo dla Polki. Po dwóch przegranych piłkach warszawianka zaczęła grać lepiej i mimo stanu równowagi w gemie, Rumunka nie dostała żadnego break-pointa. Kolejne gemy serwujące wygrywały bez większych problemów. Na uwagę zasługuje świetny gem numer pięć, który Świątek wygrała bez straty punktu.
Obie tenisistki prezentowały się fantastycznie. W siódmym gemie zaczęły się jednak problemy dla Polki. 19-latka musiała bronić break-pointa i ta sztuka jej się udała dzięki wyrzucającemu serwisowi i kończącemu uderzeniu z bekhendu. Niestety, po chwili przyszła druga szansa na przełamanie dla rywalki. I znowu świetnie obroniła się nasza tenisistka, tym razem wygrywając wymianę skutecznym smeczem. Ostatecznie po czterech równowagach Polka wybroniła się i tablica wyników pokazywała 4:3.
Ósmy gem przyniósł jeszcze więcej emocji. Świątek uzyskała aż trzy break-pointy i wykorzystała już pierwszego z nich, gdyż Halep nie dała rady odebrać mocnej piłki Polki! Do wygrania seta pozostało tylko, albo aż, wygrać swój serwis. Gem nie trwał zbyt długo. 19-latka grała pewnie i mogła się cieszyć ze zwycięstwa w pierwszej partii 6:3. 19-latka rozgrywała kapitalny mecz.
Od początku drugiego seta wiceliderka światowego rankingu była jeszcze bardziej skoncentrowana i zmotywowana. Najpierw łatwo wygrała swój serwis, a następnie uzyskała dwa break-pointy. Świątek udało się je wybronić, ale za chwilę przyszło trzecie takie zagrożenie. I tę szansę Rumunka już wykorzystała. Następnie znowu gładko wygrała gema przy własnym serwisie i objęła prowadzenie 3:0. Martwił fakt, że nasza tenisistka zaczęła popełniać więcej błędów.
Na szczęście czwarty gem mistrzyni Roland Garros z ubiegłego roku wygrała bez problemów. Do odrobienia strat w tym secie było jednak potrzebne odłamanie rywalki, a na to się nie zanosiło. Halep grała bardzo pewnie przy własnym podaniu, a i sprawiała sporo problemów Świątek przy jej serwisie. I niestety szósty gem przyniósł kolejne przełamanie. Świątek miała ogromne problemy ze złapaniem dobrego rytmu. Podarowała również rywalce sporo punktów. W drugiej partii obraz gry już się nie zmienił i Halep wygrała ją 6:1.
Do rozstrzygnięcia losów meczu potrzebny był decydujący set. Już pierwszy gem przyniósł przełamanie dla Rumunki. Frustracja Świątek rosła, ale nie można było się poddawać. Bardzo szybko, bo już w następnym gemie, warszawianka miała break-pointa. Nie udało się go jednak wykorzystać przez wymuszony błąd z forhendu. Polka przegrywała 0:2.
Następny gem, który trwał kilka minut, był bardzo wyrównany i trudny. Na szczęście Polka utrzymała własne podanie i mogła się teraz skupić na walce o odłamanie rywalki. I w kolejnym gemie grała zdecydowanie lepiej. Uzyskała dwa break pointy i wykorzystała już pierwszego z nich świetnym odwrotnym forhendem! Stan seta wyrównał się i wynosił 2:2.
Radość trwała jednak tylko chwilę, ponieważ zaraz przyszło następne przełamanie. Po słabym gemie Polka przegrywała 2:3. Bardzo niepokojąca była stale rosnąca liczba niewymuszonych błędów, których pomimo ofensywnego stylu gry było zbyt wiele. Siódmy gem Świątek zapisała na swoim koncie, ale wynik wciąż był korzystny dla wiceliderki światowego rankingu (3:4), która miała przewagę jednego przełamania.
W ósmym gemie, przy serwisie dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, pojawił się cień szansy dla Świątek. Od wyniku 30-30 Rumunka pokazała doświadczenie, co dało jej prowadzenie 5:3. Dziewiąty gem to pełna dominacja Polki, ale być może najtrudniejsze zadanie było dopiero przed nią – odłamanie rywalki już nie mając żadnego marginesu błędu.
Gem zaczął się źle, bo od prowadzenia 30-0 Halep. Rumunka dorzuciła kolejny punkt i miała trzy piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą z nich po niewymuszonym błędzie 19-letniej Polki. Dzięki temu Simona Halep wygrała seta 6:4 i cały mecz 3:6, 6:1, 6:4.
To piąty awans do ćwierćfinału Rumunki w Australian Open. Jej rywalką w tej fazie turnieju będzie 23-krotna triumfatorka wielkoszlemowych imprez, Serena Williams.
Mimo porażki, trzeba również pochwalić i docenić Igę Świątek. 19-latka w tym turnieju po raz kolejny udowodniła, że stać ją w przyszłości na wielkie sukcesy. Polka z pewnością ma predyspozycje do rozdawania kart w damskim tenisie przez najbliższe lata.
Wyniki
Czwarta runda singla:
Simona Halep (Rumunia, 2) – Iga Świątek (Polska, 15) 3:6, 6:1, 6:4