Toronto. Rafael Nadal wycofał się z turnieju

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Rafael Nadal podjął decyzję o wycofaniu się z rozgrywanej w tym tygodniu imprezy rangi ATP Masters 1000 w Toronto. Hiszpan wciąż zmaga się z kontuzją lewej stopy.

Wiadomość od Hiszpana została opublikowana na mediach społecznościowych turnieju. – Bardzo mi przykro, że nie będę mógł rywalizować w tym roku w Toronto. Moja stopa nie jest na to gotowa. Źle mi z tym, lecz przyjechałem tu i próbowałem. Jak wiecie, kocham to wydarzenie, mam wspaniałe wspomnienia z poprzednich lat. Mam nadzieję, że za dwa lata tu wrócę – powiedział pięciokrotny triumfator turnieju.

Uraz stopy daje się we znaki Hiszpanowi już od kilku miesięcy. Dwudziestokrotny mistrz imprez wielkoszlemowych zmuszony był między innymi do wycofania się z Wimbledonu oraz Igrzysk Olimpijskich. – Muszę wrócić i znaleźć sposób na polepszenie sytuacji. Ostatecznie najważniejsze dla mnie jest to, aby cieszyć się z gry w tenisa. Dzisiaj, z tym bólem, nie jestem do tego zdolny i nie wierzę, że mam szansę walczyć teraz o cele, o które chcę walczyć – zdradził Nadal.

Tenisista z Majorki był w Toronto rozstawiony z numerem „2”. Jego miejsce w drabince zajmie inny Hiszpan, Feliciano Lopez. 39-latek zmierzy się w drugiej rundzie z Lloydem Harrisem.

Toronto. Hurkacz poznał rywala

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Pojedynek Miomira Kecmanovicia z Keiem Nishikorim wyłonił przeciwnika dla Huberta Hurkacza. Polak miał w pierwszej rundzie wolny los ze względu na wysoki numer rozstawienia.

W zeszłym tygodniu Nishikori osiągnął półfinal imprezy rangi ATP 500 w Waszyngtonie. Tam uległ reprezentantowi gospodarzy, Mackenziemu Mcdonaldowi. Japończyk potwierdził we wtorek dobrą formę z ostatnich dni pokonując Miomira Kecmanovicia 6:4, 6:7(5), 6:2. Finalista imprezy sprzed pięciu lat potrzebował dwóch godzin i dziesięciu minut, aby awansować do drugiej rundy, w której zmierzy się z Hubertem Hurkaczem. Będzie to trzecie spotkanie Polaka z 31-letnim Japończykiem. Oba poprzednie mecze zostały rozegrane w 2019 roku i padły łupem naszego tenisisty.

– Czuję się dobrze. Myślę, że aktualnie gram najlepszy tenis w tym sezonie. Jestem zadowolony z rezultatu osiągniętego w zeszłym tygodniu, na Igrzyskach Olimpijskich również dobrze mi poszło – mówił po wtorkowym meczu Nishikori.

Do drugiej rundy awansował także Nikołoz Basilaszwili. Po przegraniu pierwszej partii, ostatecznie pokonał 20-letniego Jensona Brooksby 2:6, 6:0, 6:4. Dla Amerykanina był to debiut w turnieju tej rangi. Z pewnością usłyszymy jeszcze o młodym graczu. W zeszłym tygodniu, tak jak Nishikori, znalazł się on w najlepszej czwórce w stolicy Stanów Zjednoczonych. Wyeliminował go dopiero późniejszy triumfator, Jannik Sinner.

Z awansu do kolejnej rundy mogą cieszyć się również John Isner, Karen Chaczanow, Duszan Lajović i Frances Tiafoe. Lajović i Tiafoe wyeliminowali kwalifikantów – odpowiednio Emila Ruusuvuoriego i Yoshihito Nishiokę. Isner nie stracił seta w spotkaniu z Alejandro Davidovichem Fokiną, a Chaczanow okazał się lepszy w starciu z Cameronem Norriem.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Nikołoz Basilaszwili (Gruzja) – Jenson Brooksby (USA, WC) 2:6, 6:0, 6:4

John Isner (USA) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) 6:4, 6:1

Karen Chaczanow (Rosja) – Cameron Norrie (Wielka Brytania) 6:4, 5:7, 6:4

Duszan Lajović (Serbia) – Emil Ruusuvuori (Finlandia, Q) 3:6, 6:3 6:3

Kei Nishikori (Japonia, PR) – Miomir Kecmanović (Serbia) 6:4, 6:7(5), 6:2

Frances Tiafoe (USA, LL) – Yoshihito Nishioka (Japonia, Q) 6:4, 6:3

Montreal. Specjalistka od debla odprawiła Muguruzę

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

We wtorek udanie rywalizację w National Bank Open rozpoczęły Anastazja Pawluczenkowa, Cori Gauff i Sloane Stephens. Z turniejem szybko pożegnała się Garbine Muguruza.

Drugiego dnia rywalizacji w sesji porannej awans do drugiej rundy kanadyjskich zawodów zapewniły sobie trzy reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Cori Gauff bez większych problemów poradziła sobie z Anastasiją Sewastową. Zdecydowanie ciężej na awans musiały zapracować Sloane Stephens i Jessica Pegula. Obie w trudnych warunkach musiały walczyć o zwycięstwo przez prawie dwie godziny. Pierwsza pokonała Dajanę Jastremską, a druga okazała się lepsza od Anett Kontaveit.

Pierwsze mecze w turnieju wygrały również Anastazja Pawluczenkowa, Johanna Konta oraz Weronika Kudermetowa. Sporą niespodziankę sprawiła Camila Ciorgi, która wyeliminowała rozstawioną z numerem 9 Elise Mertens.

Tegorocznego występu w Montrealu dobrze nie będzie wspominać Garbine Muguruza. Turniejowa „piątka” w pierwszej rundzie miała wolny los, ale w drugiej zbyt wymagającą rywalką okazała się Katerina Siniakova. Hiszpanka rozpoczęła mecz od prowadzenie 2:0, ale sześć kolejnych gemów padło łupem reprezentantki naszych południowych sąsiadów. W drugiej partii Czeszka nie zdołała zdobyć ani jednego gema, ale w trzeciej od stanu 2:3 wygrała cztery kolejne gemy i po dwóch godzinach walki mogła cieszyć się ze zwycięstwa.


Wyniki

Druga runda singla

Katerina Siniakova (Czechy) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 5) 6:2 0:6 6:3

Pierwsza runda singla

Camila Giorgi (Włochy) – Elise Mertens (Belgia, 9) 6:3 7:5

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 10) – Caroline Garcia (Francja) 6:4 6:4

Cori Gauff (USA, 15) – Anastasija Sewastowa (Łotwa) 6:1 6:4

Johanna Konta (Wlk. Brytania)  – Shuai Zhang (Chiny) 4:6 5:2 i krecz

Sloane Stephens (USA) – Dajana Jastremska (Ukraina) 6:4 1:6 6:4

Jessica Pegula (USA) – Anett Kontaveit (Estonia) 5:7 6:3 6:3

Weronika Kudermetowa (Rosja) – Julia Putincewa (Kazachstan) 1:6 6:2 6:4

Toronto. Kubot górą w starciu z Hurkaczem

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo rozstrzygnęli mecz z Hubertem Hurkaczem i Jannikiem Sinnerem na swoją korzyść. W obu setach to polsko-włoski duet jako pierwszy obejmował jednak prowadzenie z przewagą przełamania.

W pierwszej partii wtorkowego starcia z udziałem dwóch polskich tenisistów doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Hurkacz i Sinner błyskawicznie objęli komfortowe prowadzenie i przy stanie 5:2 i serwisie Łukasza Kubota mieli cztery piłki setowe. Nie wykorzystali jednak żadnej z nich i od tego momentu nie zdołali wygrać w tej odsłonie już ani jednego gema.

Drugi set również rozpoczął się od szans na przełamanie dla polsko-włoskiej pary przy serwisie Kubota w czwartym gemie, lecz doświadczony duet ponownie wyszedł z sytuacji zagrożenia. Do stanu 7:5, 3:2 Kubot i Melo obronili aż siedem z ośmiu break pointów. Hurkacz i Sinner wykorzystali jednak jedną z szans, która pojawiła się przy podaniu Brazylijczyka i ponownie jako pierwsi objęli prowadzenie. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo, bo kilka minut później doszło do odrobienia strat i wyrównania stanu na 4:4. Dalszy przebieg tej odsłony przypominał zdarzenia z pierwszej części meczu. Singlowi finaliści tegorocznej edycji Miami Open do końca spotkania nie zdobyli już bowiem ani jednego gema.

W drugiej rundzie Łukasz Kubot i Marcelo Melo zmierzą się z Asłanem Karacewem i Duszanem Lajoviciem.


Wyniki

Pierwsza runda debla

Łukasz Kubot, Marcelo Melo (Polska, Brazylia, 5) – Hubert Hurkacz, Jannik Sinner (Polska, Włochy) 7:5, 6:4

Cincinnati. Rywalizacja bez obrońcy tytułu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.twitter.com, foto: AFP

Novak Dżoković nie weźmie udziału w imprezie rangi Masters 1000 w Cincinnati. Lider rankingu ATP zdecydował się na dłuższy odpoczynek po nieudanych dla siebie Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Po tym jak serbski tenisista zwyciężył w Australian Open, Roland Garros i na Wimbledonie, udał się na Igrzyska Olimpijskie do Tokio. Tam miał zrobić kolejny krok w stronę Złotego Wielkiego Szlema, czyli wygrania czterech najważniejszych turniejów w sezonie i zdobycia złotego medalu olimpijskiego w singlu. Jednak plany zakończyły się fiaskiem, po tym jak Dżoković przegrał w 1/2 finału. 20-krotny mistrz wielkoszlemowy miał powrócić do zmagań na kortach w Cincinnati. Jednak na niespełna tydzień przed rozpoczęciem turnieju Serb ogłosił, że nie będzie bronić tytułu mistrzowskiego.

– Drodzy Kibice, chciałem wam przekazać, że potrzebuję więcej czasu, aby dojść do siebie i zregenerować siły po dość wyczerpującej podróży od Australii po Tokio. Niestety, to oznacza, że nie będę gotowy do rywalizacji w Cincinnati. Skupię się na US Open i spędzę więcej czasu z rodziną. Do zobaczenia wkrótce w Nowym Jorku – możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym przez Dżokovicia na koncie twitterowym.

Lider rankingu ATP to kolejny zawodnik, którego zabraknie na kortach Lindner Family Tennis Center. Oprócz najwyżej obecnie notowanego zawodnika nie zagrają również: Dominic Thiem, Roger Federer, Stan Wawrinka i Borna Corić.

 

100 lat temu urodził się Bohdan Tomaszewski

/ Redakcja , źródło: Fundacja Bohdana Tomaszewskiego, foto: Fundacja Bohdana Tomaszewskiego

Sto lat temu, 10 sierpnia 1921 roku, urodził się wybitny dziennikarz Bohdan Tomaszewski. W dniu tego pięknego jubileuszu prosimy o chwilę zadumy.

Bohdan Tomaszewski to najlepszy sportowy dziennikarz XX wieku, dżentelmen i intelektualista, piewca historii i kultury. Urodził się w Warszawie i za młodu z powodzeniem grał w tenisa. „Lubiłem chodzić do siatki, bo ten mój młodzieńczy, naiwny tenis polegał w dużej mierze na dobrym woleju. Miałem też niezły serwis. Ale brakowało mi siły fizycznej: byłem za smukły i za wysoki” – oceniał krytycznie, choć odbijał naprawdę nieźle. Przed wojną został mistrzem Polski kadetów w singlu i mistrzem Polski juniorów w deblu. W 1944 roku wziął udział w Powstaniu Warszawskim jako żołnierz AK (ps. „Mały”). Jako reporter relacjonował 12 igrzysk olimpijskich, mistrzostwa świata i Europy. Komentował wiele dyscyplin, przede wszystkim ukochany tenis. Jego charakterystyczny głos przykuwał do radioodbiorników, później telewizorów, rzesze kibiców. Pisał też książki, artykuły i felietony. Otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 27 lutego 2015 roku.

 Jako Fundacja Bohdana Tomaszewskiego chcielibyśmy – jak co roku, zwłaszcza z okazji jubileuszu – zaprosić na międzynarodowy turniej tenisowy dla młodzieży Bohdan Tomaszewski Cup 2021, który zwyczajowo miał odbyć się na kortach Legii Warszawa, ukochanego klubu Redaktora. Niestety, to bolesna decyzja, tegoroczna edycja została odwołana. Powodem jest pandemia koronawirusa, która dziesiątkuje świat i wypacza rywalizację sportową, bo nie wszyscy chętni mogliby wystąpić na kortach w walce o punkty do rankingu i replikę mosiężnego pucharu z 1968 roku. Turniej to duża impreza rozgrywana pod auspicjami Tennis Europe: ostatnim razem przyjechali do nas młodzi zawodnicy z 17 państw, co teraz stanowiłoby zbyt duże ryzyko dla nich samych i osób towarzyszących.

Ponad 50-letnia historia czyni Bohdan Tomaszewski Cup najstarszym turniejem w Polsce i największym w tenisie młodzieżowym. Chwalimy się znamienitą zwyciężczynią: Agnieszką Radwańską, finalistką Wimbledonu i czołową tenisistką świata, która w 2004 roku wygrywała u nas grę pojedynczą i podwójną. Grała tutaj także Iga Świątek, aktualnie podbijająca światowe korty. To dowód, że warto się starać i dawać szansę polski talentom. Kolejną przesuwamy na przyszły rok i mamy wielką nadzieję, że wrócimy silniejsi podczas Bohdan Tomaszewski Cup 2022, czyli 53. edycji imprezy. Nie odkładamy rakiet i walczymy dalej, bo taki jest testament Redaktora.

Radosny dzień pozwala patrzeć w przyszłość z nadzieją. Z okazji setnego jubileuszu Fundacja Bohdana Tomaszewskiego planuje wydanie książki z felietonami Bohdana Tomaszewskiego, wystawę pamiątek w warszawskim Muzeum Sportu i Turystyki, także film dokumentalny o Redaktorze. O wszystkim będziemy informować, a dzisiaj świętujemy i wznosimy jubileuszowy toast dobrą kawą, którą Pan Bohdan tak lubił. Cześć Jego Pamięci!

Toronto. Kyrgios gorszy od Opelki, pewne zwycięstwo Bublika

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Nick Kyrgios przegrał już w pierwszej rundzie turnieju rangi ATP Masters 1000 w Toronto. Jego pogromcą został Reilly Opelka, który wygrał trzysetowy bój. W innym ciekawym starciu Alexander Bublik pokonał w dwóch partiach Daniela Evansa.

Kyrgios dobrze rozpoczął pojedynek z Opelką. Wygrał partię otwarcia 6:4, jednak w kolejnych setach okazał się gorszy, pomimo bardzo wyrównanej walki. Australijczyk może żałować zwłaszcza drugiego seta, w którym przegrał tiebreaka. Dotrzymywał kroku swojemu rywalowi do stanu 4-4, a od tego momentu kolejne trzy punkty trafiły na konto Amerykanina. Opelka wygrał także trzeciego seta, a co za tym idzie cały mecz 4:6, 7:6(4), 6:4.

Po solidnym występie w drugiej rundzie zameldował się także Alexander Bublik, który pokonał w dwóch setach 6:4, 6:4 Daniela Evansa. Kazach był niezwykle skuteczny przy swoim pierwszym podaniu i to właśnie był jego najmocniejszy element w grze. W następnej rundzie poziom trudności znacząco wzrośnie, gdyż czeka go starcie z rozstawionym z „jedynką” Daniiłem Miedwiediewem.

Swoje pojedynki wygrali także John Millman i Tommy Paul. Pokonali oni kolejno Ricardasa Berankisa oraz Vaska Pospisila. Do drugiej rundy awansował także pogromca Rafaela Nadala z Waszyngtonu Lloyd Harris po bezproblemowym zwycięstwie nad reprezentantem gospodarzy Braydenem Schnurem.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Reilly Opelka (USA) – Nick Kyrgios (Australia, WC) 4:6, 7:6(4), 6:4

Alexander Bublik (Kazachstan) – Daniel Evans (Wielka Brytania) 6:4, 6:4

Lloyd Harris (RPA) – Brayden Schnur (Kanada, Q) 6:3, 6:2

John Millman (Australia) – Ricardas Berankis (Litwa, Q) 6:3, 7:6(4)

Tommy Paul (USA, Q) – Vasek Pospisil (Kanada, WC) 6:7(5), 6:2, 6:3

Montreal. Marino ucieszyła kibiców

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Rebecca Marino sprawiła największą niespodziankę pierwszego dnia rywalizacji National Bank Open w Montrealu. Była 38. rakieta świata odprawiła w dwóch setach Madison Keys. 

Po dwóch latach przerwy tenisowa karuzela pań powróciła do drugiego co do wielkości miasta Kanady. Wśród zawodniczek, które stanęły do walki o tytuł mistrzowski jest obrończyni tytułu, Bianca Andreescu. Jednak w poniedziałek to inna reprezentantka Kraju Klonowego Liścia była na ustach wszystkich kibiców. Rebecca Marino to była zawodniczka z top 40. Obecnie Kanadyjka to 220. rakieta świata, a do rywalizacji przystąpiła dzięki dzikiej karcie. I z „przepustki” produktywnie korzysta. W meczu pierwszej rundy niespełna 30-latka odprawiła Madison Keys.

– Oczywiście, że cieszy mnie dzisiejsza wygrana. Wiedziałam, że Madison to zawodniczka dysponująca niesamowitym serwisem i uderzeniem z forhandu. Jednak ja również mam swoje atuty i postanowiłam je wykorzystać. Cieszę się, że udało mi się wykorzystać szanse, jakie miałam w dzisiejszym pojedynku, a to mi dało zwycięstwo. Już się nie mogę doczekać kolejnego spotkania – podsumowała wydarzenia na korcie Marino.

Finalistka US Open 2017 to nie jedyna rozstawiona zawodniczka, która już się pożegnała z rywalizacją. W grze o tytuł nie ma już również Karoliny Muchovej. Tenisistka naszych południowych sąsiadów była rozstawiona w drabince imprezy z numerem „14”, a sposób znalazła na nią Oceane Dodine. Kolejną rywalką sklasyfikowanej na 109. pozycji Francuzki będzie Amanda Anisimova, która uzyskała awans po tym, jak mecz w drugiej partii z powodu kontuzji oddała Tereza Martincova. Zresztą nie był to jedyny poniedziałkowy pojedynek zakończony przed czasem.  Swe spotkania oddały również Marie Bouzkova, przeciwko Marii Sakkari, oraz Ajla Tomljanovic, na rzecz Fiony Ferro.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Maria Sakkari (Grecja, 11) – Marie Bouzkova (Czechy) 6:4, 3:1 i krecz

Oceane Dodin (Francja) – Karolina Muchova (Czechy, 14) 6:3, 1:6, 6:2

Rebeca Marino (Kanada) – Madison Keys (USA, 16) 6:3, 6:3

Katarina Siniakova (Czechy) – Jelena Ostapenko (Estonia) 6:1, 6:3

Paula Badosa (Hiszpania) – Victoria Golubic (Szwajcaria) 6:2, 6:3

Amanda Anisimova (USA) – Tereza Martincova (Czechy) 6:1, 4:3 i krecz

Hariet Dart (Wielka Brytania) – Leylah Fernandez (Kanada) 7:5, 7:6(4)

Anastazja Potapova (Rosja) – Shelby Rogers (USA) 7:6(6), 6:3

Fiona Ferro (Francja) – Ajla Tomljanovic (Australia) 2:6, 6:2 i krecz

Sorana Cirstea (Rumunia) – Alison Riske (USA) 6:3, 6:4

Ons Jabeur (Tunezja) – Clara Burel (Francja) 6:1, 6:3