US Open. Mistrz sprzed lat skreczował. Po raz pierwszy w karierze

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Marin Czilić wypadł za burtę US Open już w pierwszym dniu rywalizacji! Mistrz nowojorskiej imprezy z 2014 roku skreczował w piątym secie spotkania z Philippem Kohlschreiberem. To sytuacja bez precedensu w jego karierze. 

Do pewnego momentu wszystko układało się po myśli 32-letniego Chorwata. Rywal sprawiał mu problemy, ale skuteczna gra w końcówkach setów pozwoliła mu objąć prowadzenie 2-0. Wszystko wskazywało na to, że awansuje do drugiej rundy. Tak jak miał to zresztą w zwyczaju – w dwunastu wcześniejszych startach w US Open nigdy nie zatrzymał się na pierwszej przeszkodzie.

Tym razem Chorwata zabraknie jednak w drugiej rundzie. Zaszwankowało zdrowie. Po wygraniu drugiego seta, przez kolejne półtorej godziny Czilić zdobył raptem trzy gemy. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, ale nie to było jego największym zmartwieniem. Ból zaczął uniemożliwiać grę.

Czilić został zmuszony do podjęcia bardzo trudnej decyzji. Po raz pierwszy w karierze musiał skreczować. To niebywała statystyka, biorąc pod uwagę, że w głównym cyklu rozegrał ponad 800 meczów.

W czwartym secie Chorwat wezwał na kort fizjoterapeutę. Masaż na niewiele się jednak zdał. Po dwóch gemach piątego seta Czilić przedwcześnie zakończył starcie.

W drugiej rundzie zobaczymy zatem doświadczonego Philippa Kohlschreibera. Doświadczony Niemiec spotka się z Kazachem Michaiłem Kukuszkinem lub Hiszpanem Pablo Andujarem.

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Philipp Kohlschreiber (Niemcy) – Marin Czilić (Chorwacja) 6:7(4), 6:7(3), 6:2, 6:1, 2:0 i krecz Chorwata

US Open. Trudne przeprawy Halep i Muguruzy

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Na kortach Flushing Meadows w turnieju pań już pierwszego dnia nie brakowało emocji. Po trudnych pojedynkach w drugiej rundzie zameldowały Simona Halep, Garbine Muguruza oraz Sloane Stephens, która w hicie dnia pokonała Madison Keys.

Stracie dwóch finalistek US Open z 2017 roku lepiej rozpoczęła Stephens, która w pierwszej partii ani razu nie straciła podania, a sama przełamała rywalkę dwukrotnie. W drugiej odsłonie meczu kontrolę nad przebiegiem gry przejęła agresywnie grająca młodsza z Amerykanek, która wyrównała, tracąc tylko jednego gema. W decydującym secie gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu do wyniku 5:5. „Breaka” w jedenastym gemie jako pierwsza zdobyła Stephens. Po zmianie stron nie była jednak w stanie zakończyć meczu przy pomocy własnego serwisu i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce obie tenisistki grały dosyć nerwowo. Keys była aktywniejszą stroną i wyszła nawet na prowadzenie 5:3, ale dobre uderzenia zbyt często przeplatała z prostymi błędami i roztrwoniła przewagę. Podopieczna Thomasa Hogstedta obroniła dwie pierwsze piłki meczowe, ale przy trzeciej pomyliła się z forhandu i po 2 godzinach i 10 minutach gry zeszła z kortu pokonana.

Sloane Stephens czeka teraz na zwyciężczynię pojedynku Magdy Linette z Cori Gauff.

Solidnie na awans do drugiej rundy musiały zapracować również Garbine Muguruza i Simona Halep. Hiszpanka po dwóch tie-breakach pokonała Donnę Vekić. Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego w pierwszej partii odrobiła straty z 2:4, a w drugim nie wykorzystała prowadzenia 5:2, ale w końcówce zachowała zimną krew. Z kolei Rumunce bardzo trudne warunki postawiła Camila Giorgi, która kilka tygodni temu w Montrealu wygrała największy turniej w karierze. O losach pierwszej partii zadecydowało pojedyncze przełamanie, które była liderka światowego rankingu zdobyła w dziewiątym gemie. W drugiej partii 29-latka urodzona w Konstancy prowadziła już 5:3, ale Włoszka odrobiła straty. Halep ponownie przełamała na 6:5, ale i tym razem nie była w stanie wykorzystać atutu własnego podania, żeby zamknąć mecz. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym zdecydowanie solidniej zagrała turniejowa „dwunastka” i to ona awansowała do następnej fazy turnieju.

Pierwsze mecze w zawodach wygrały również Jelena Rybakina oraz Danielle Collins, która pokonała Carlę Suarez Navarro. Dla Hiszpanki był to ostatni występ w karierze na kortach Flushing Meadows.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Garbine Muguruza (Hiszpania, 9) – Donna Vekić (Chorwacja) 7:6(4) 7:6(5)

Simona Halep (Rumunia, 12) – Camila Giorgi (Włochy) 6:4 7:6(3)

Jekaterina Rybakina (Kazachstan, 19) – Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) 6:2 6:3

Danielle Collins (USA, 26) – Carla Suarez Navarro (Hiszpania) 6:2 6:4

Kaia Kanepi (Estonia) – Julia Putincewa (Kazachstan, 31) 2:6 7:6(4) 6:2

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 31) – Sara Errani (Włochy) 6:3 6:2

Sloane Stephens (USA) – Madison Keys (USA) 6:3 1:6 7:6(9)

Anna Kalinina (Ukraina) – Mayar Sherif (Egipt, LL) 4:6 6:1 6:1

Kristina Kucova (Słowacja, LL) – Ann Li (USA) 7:5 6:1

Leylah Feernandez (Kanada) – Ana Konjuh (Chorwacja, Q) 7:6(3) 6:2

Kaja Juvan (Słowenia) – Heather Watson (Wlk. Brytania) 6:1 6:4

US Open. Rublow zakończył karierę Karlovicia? Auger-Aliassime przetrwał napór rywala

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Pierwsze mecze 141. edycji US Open już za nami! Do drugiej rundy awansowali m.in. Andriej Rublow, Felix Auger Aliassime i finalista sprzed czterech lat, Kevin Anderson. Być może ostatni pojedynek w karierze rozegrał natomiast 42-letni Ivo Karlović. 

Rublow rozpoczął rywalizację jako pierwszy z szerokiego grona faworytów. Do tej pory to właśnie w Nowym Jorku osiągał najlepsze wielkoszlemowe rezultaty. Dwa razy zawędrował do ćwierćfinału (2017 i 2020), a w czołowej szesnastce zameldował się jeszcze przed dwoma laty. Tym razem na pewno liczy na jeszcze więcej. W ostatnim turnieju ATP Masters 1000 dotarł przecież do finału, po drodze pokonując m.in. Daniiła Miedwiediewa.

Zmagania w Nowym Jorku 23-latek rozpoczął od zwycięstwa 6:3, 7:6(3), 6:3 nad Ivo Karloviciem. Chorwat zapowiedział, że tegoroczne US Open może być jego ostatni startem w karierze. Wyjątkowo długiej, bo trwającej od 2000 roku. Przez 22 lata Karlović rozegrał ponad 700 spotkań na najwyższym poziomie, w których posłał oszałamiającą liczbę 13728 asów. To właśnie atomowe podania najprawdopodobniej pozostaną w pamięci kibiców najdłużej.

– W tym tygodniu spisałem się naprawdę dobrze i cieszyłem się przebywaniem na korcie – powiedział po przejściu trzystopniowych eliminacji Karlovic. – Muszę zdecydować, czy chcę wracać do gry na poziomie challengerów. Powiedziałbym, że szanse są 50 na 50. Decyzję podejmę po US Open – dodał Chorwat. Spotkanie z Rublowem nie zmieniło raczej wiele w kwestii jego podejścia. Znów mógł być zadowolony z własnej gry, jednak klasa rywala była zbyt duża, by przedłużyć spotkanie do choćby czwartego seta.

W drugiej rundzie rywalem Andrieja Rublowa będzie Hiszpan Pedro Martinez lub Australijczyk James Duckworth. Kolejnego przeciwnika zna już natomiast Felix Auger-Aliassime. Kanadyjczyk zagra z ,,szczęśliwym przegranym” z eliminacji, Barnabą Zapatą Mirallesem. Najpierw musi jednak się zregenerować po wyczerpującym starciu z Jewgienijem Donskojem.

Rosjanin wspiął się na wyżyny własnych umiejętności i przez cztery godziny nękał rywala potężnymi uderzeniami. Mimo że zszedł z kortu pokonany, na pewno rozegrał jedno z najlepszych spotkań w karierze. Gdyby był nieco skuteczniejszy w tie-breakach, mogło dojść nawet do ogromnej niespodzianki. Wszystkie trzy tie-breaki padły jednak łupem Kanadyjczyka. Rozstawiony z ,,12″ zawodnik wygrał 7:6(0), 3:6, 7:6(1), 7:6(8).

Bardzo trudną przeprawę ma już też za sobą Kevin Anderson. Finalista US Open z 2017 roku tym razem nie jest zaliczany do grupy faworytów, jednak porażka już w pierwszej rundzie z Jirim Veselym byłaby rozczarowaniem. Afrykaner się jednak wyratował, choć zarówno w czwartym, jak i piątym secie od przegranej dzieliły go trzy piłki.

Niespodzianek jednak nie brakuje. Z turniejem zdążyło się już pożegnać dwóch rozstawionych zawodników, w tym najwyżej notowany reprezentant gospodarzy, John Isner. Z kolei Ugo Humbert uległ kwalifikantowi Peterowi Gojowczykowi.


Wyniki

Pierwsza runda:

Andriej Rublow (Rosja, 5) – Ivo Karlović (Chorwacja) 6:3, 7:6(3), 6:3
Barnaba Zapata Miralles (Hiszpania) – Feliciano Lopez (Hiszpania) 5:7, 7:6(6), 4:6, 6:3, 6:3
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 12) – Jewgienij Donskoj (Rosja) 7:6(0), 3:6, 7:6(1), 7:6(8)
Henri Laaksonen (Szwajcaria) – John Millman (Australia) 7:6(6), 7:6(2), 6:1
Duszan Lajović (Serbia) – Benoit Paire (Francja) 6:3, 7:5, 2:6, 6:4
Peter Gojowczyk (Niemcy) – Ugo Humbert (Francja, 23) 1:6, 6:1, 6:2, 5:7, 6:4
Facundo Bagnis (Argentyna) – Taro Daniel (Japonia) 6:3, 6:3, 6:3
Brandon Nakashima (USA) – John Isner (USA, 19) 7:6(7), 7:6(6), 6:3
Kevin Anderson (RPA) – Jiri Vesely (Czechy) 7:6(1), 4:6, 3:6, 7:6(5), 7:6(4)
Diego Schwartzman (Argentyna, 11) – Ricardas Berankis (Litwa) 7:5, 6:3, 6:3
Daniel Evans (Wielka Brytania, 24) – Thiago Monteiro (Brazylia) 6:3, 6:7(6), 6:4, 6:1

Podopieczny polskiego trenera wystąpi w US Open

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: Philip Gresk

Christopher Eubanks udanie zaprezentował się w eliminacjach do US Open 2021 i zagra w turnieju głównym. Od ponad roku szkoleniowcem Amerykanina jest Philip Gresk, a współpraca ta przynosi coraz lepsze efekty. 25-letni trener urodzony w Warszawie opowiedział nam m.in. o początkach tej kooperacji, wspólnych celach, a także o tym, co działo się u niego w ostatnich latach.  

Philip Gresk był jednym z czołowych zawodników w Polsce w kategoriach skrzatów, młodzików, kadetów i juniorów. Często rywalizował z Hubertem Hurkaczem i Kamilem Majchrzakiem, z którym do dzisiaj utrzymuje kontakt.

Grałem wiele razy z Hubertem i Kamilem w czasach juniorskich. Patrząc na to, gdzie oni teraz są w tenisie, jest to super osiągnięcie. Kamil zawsze był moim bliskim kolegą, do dzisiaj tak jest. Myślę, że z jego grą będzie spokojnie rywalizował przez wiele lat w największych turniejach – ocenił. – To, co do tej pory osiągnął Hubert jest niesamowite. Jestem przekonany, że przez następne 10 lat będzie w czołówce światowego tenisa i będzie walczył o tytuły wielkoszlemowe – dodał.

Gresk rywalizował także na zawodowych kortach, ale w 2015 roku zdecydował się pójść na studia.

Od 2015 do 2019 roku grałem w college’u Georgia Tech w Atlancie. Po studiach od razu zacząłem karierę trenerską. Najpierw pracowałem przez kilka miesięcy w klubie tenisowym w New Jersey, a od lipca 2020 roku jestem głównym trenerem w teamie Chrisa Eubanksa – oznajmił Gresk.

Przyjaźń i współpraca

Philip i Christopher pracują razem od 13 miesięcy, ale znają się już od kilku lat i, jak zapewnia 25-latek z Warszawy, są też bardzo dobrymi przyjaciółmi.

Poznałem się z Chrisem w 2015 roku, kiedy decydowałem, gdzie udać się na studia. On był już w drużynie Georgia Tech rok wcześniej. Na uczelni byliśmy razem dwa lata i po jego trzecim roku, on zdecydował się zostać profesjonalnym tenisistą, a ja zostałem w college’u jeszcze dwa lata – wyjaśnił polski trener z amerykańskimi korzeniami. Gresk opowiedział także, że podczas wakacji, kiedy był studentem, jeździł z Eubanksem na turnieje, bo wtedy ten nie miał trenera.

Temat współpracy powrócił, gdy warszawianin skończył studia. Przyjaciele dużo o tym rozmawiali i stało się tak, że od lipca 2020 roku Gresk jest głównym trenerem 25-latka z Atlanty. Wspólna praca zmierza w dobrym kierunku. Na początku czerwca Eubanks wygrał challengera w Orlando, a kilka dni temu przeszedł eliminacje do US Open 2021. Amerykanin pokonał w nich Daniela Elahi Galana, Prajnesha Gunneswarana i Sebastiana Baeza. Wszyscy rywale zajmują wyższe od niego miejsce w rankingu.

Przyjechaliśmy do Nowego Jorku po dobrym cyklu przygotowawczym w Atlancie, gdzie mamy swoją bazę. Od pierwszego treningu tutaj, Chris czuł się bardzo dobrze. To, co robiliśmy na treningach przełożył na wszystkie trzy mecze w eliminacjach – chwalił podopiecznego Gresk. – Bez wątpienia jego największym atutem jest serwis. Przez całe eliminacje serwował rewelacyjnie – ocenił.

Eubanks w pierwszej rundzie turnieju zmierzy się z wymagającym przeciwnikiem, Francesem Tiafoe. Jednak młody trener jest dobrej myśli przed tym starciem – Losowanie mogło być o wiele gorsze. Dźoković też czekał na kwalifikanta. Łatwych meczów tu nie ma. Tiafoe będzie trudnym rywalem, ale Chris już nie raz grał z wyżej notowanymi zawodnikami, więc wie, czego się spodziewać. Jeśli wyjdzie na kort z nastawieniem, jakie miał w eliminacjach i będzie serwował tak, jak potrafi, to jestem przekonany, że może być fajna niespodzianka – stwierdził.

Trenerska przyszłość

Philip Gresk poważnie myśli o karierze profesjonalnego trenera. To właśnie z tym zawodem Polak z amerykańskimi korzeniami chce związać swoją przyszłość.

Moja kariera trenerska dopiero się zaczyna i na pewno jest to rola, w której widzę siebie przez wiele lat – zapewnia, a na pytanie o powrót do zawodowego grania, odpowiada: Raczej nie będę już wracał do touru, ale kto wie, może jeszcze kiedyś spróbuje swoich sił.

Warszawianin skupia się teraz na pracy z Eubanksem i ma nadzieję na dłuższą współpracę z Amerykaninem.

W teamie Christophera jestem głównym trenerem. Jestem z nim codziennie, zarówno podczas turniejów, jak i na miejscu w Atlancie. Znamy się bardzo dobrze i jest to też mój najlepszy przyjaciel. Wie, że może mi w stu procentach zaufać, bo chcę dla niego, jak najlepiej – przyznał Gresk. – On ma bardzo wielki potencjał, teraz tylko musi wszystko razem ułożyć w głowie. Dużo rozmawiamy o cierpliwości i wierze, że jego gra jest na poziomie Top 100 ATP – dodał.

Gresk i Eubanks wyznaczyli sobie także cele rankingowe – Zaczęliśmy pracę, gdy był 250. zawodnikiem na świecie, po US Open będzie już w Top 200. W tym roku chcemy wrócić do Top 150, bo Chris był już kiedyś 147. Celem na kolejny sezon jest Top 100 – oznajmił coach.

Praca w roli trenera to dla 25-latka nie tylko samorealizacja, ale także wyzwanie i wiele niezapomnianych chwil.

Jest wiele rzeczy, które podobają mi się w tej pracy. Podróże po całym świecie. Współpracowanie na co dzień z profesjonalnym sportowcem jest wielkim wyzwaniem i jest dużo trudnych momentów. Ale kiedy twój zawodnik wygrywa challengera albo przechodzi eliminacje do Wielkiego Szlema, to są to chwile nie do zapomnienia – zakończył Gresk.

 

Christopher Eubanks i Frances Tiafoe zmierzą się w poniedziałek. Ich spotkanie zaplanowano jako czwarty mecz na korcie numer 17. Amerykanie wyjdą na arenę nie przed godziną 23:00 czasu polskiego.

 

Z Philipem Greskiem rozmawiała Dominika Opala

Ranking WTA.Świątek bez zmian, powrót Linette

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Iga Świątek to wciąż zawodniczka sklasyfikowana w top 10 zestawienia najlepszych tenisistek świata. Do czołowej pięćdziesiątki powróciła z kolei Magda Linette. Jedna zmiana zaszła wśród dziesięciu najlepszych tenisistek świata.

W tygodniu poprzedzającym ostatnią lewe Wielkiego Szlema w tym sezonie większość kobiecej czołówki przygotowywała się już do nowojorskiej rywalizacji. Jednak Elina Switolina postanowiła wystartować jeszcze w Chicago i występ zakończyła triumfem. To sprawiło, że zmieniła na piątej pozycji Sofię Kenin. Amerykanka to od teraz szósta tenisistka świata. Na miejsce 28. z 30. przesunęła się z kolei inna zawodniczka, która w minionym tygodniu świętowała turniejowe zwycięstwo – Anett Kontaveit.

Tak jak większość czołowych zawodniczek, również Polki postawiły na odpoczynek w ostatnim tygodniu przed US Open 2021. To nie wpłynęło na lokatę zajmowaną przez Igę Świątek. Pierwsza polska singlowa mistrzyni Wielkiego Szlema wciąż zajmuje ósmą pozycję. Z kolei Magda Linette po dwóch tygodniach nieobecności wróciła do top 50 i jest na miejscu 48.

Bez zmian są z kolei lokaty kolejnych trzech Polek sklasyfikowanych w rankingu WTA. Magdalena Fręch zajmuje 123. miejsce, na pozycji 164. jest Katarzyna Kawa, a 215. lokatę zajmuje Urszula Radwańska. Każdy z wymienionych bez powodzenia startowała w eliminacjach do tegorocznego US Open.

Ranking ATP. Hurkacz bez zmian, Majchrzak z awansem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz utrzymał pozycję, jaką zajmował w poprzednim notowaniu rankingu ATP. O jedną lokatę w górę przesunął się drugi tenisista Polski, Kamil Majchrzak. Żadna zmiana nie zaszła w top 10 notowania.

System liczenia punktów powrócił jakiś czas temu do 52-tygodniowego okresu rozliczeniowego. Wskutek tego zawodnicy tracą punkty, które znajdowały się na koncie dłużej niż rok. Jednak nie spowodowało to żadnych zmian w światowej czołówce tenisistów.

Także nie zmienił swej pozycji w notowaniu Hubert Hurkacz. Pierwszy tenisista Polski już wcześniej stracił punkty za zwycięstwo w Winston Salem, więc wciąż pozostaje 13. rakietą świata. O jedno „oczko” w górę przesunął się za to Kamil Majchrzak. Drugi tenisista Polski przebrnął przez eliminacje i wystartuje w US Open. Jest to o tyle ważna misja, że w kolejnym notowaniu rankingu ATP zostaną mu odpisane punkty za 3. rundę w Nowym Jorku z 2019 roku i zwycięstwo w challengerze w Prosciejowie rok. Zatem, jeżeli chce utrzymać miejsce na początku drugiej setki, musi uzyskać dobry rezultat na kortach USTA Bille Jean King Tennis Center.

Zmieniły się lokaty zawodników, którzy bardzo dobrze radzili sobie w tygodniu poprzedzającym ostatnią w tym sezonie lewą Wielkiego Szlema. Zwycięzca imprezy w Winston-Salem Ilja Iwaszka zajmuje rekordowe 53. miejsce. Z kolei triumfator challengera w Warszawie, Camilo Ugo Carabelli, to od dziś. 249. tenisista świata. Finalista z USA, Mikael Ymer, zajmuje pozycję 72., a przeciwnik Carabelllego, Chorwat Nino Serdarusić, to nowa rakieta numer 247.

Świątek w US Open powalczy o WTA Finals. Walka o turniej mistrzyń wchodzi w decydującą fazę

/ Maria Kuźniar , źródło: własne, foto: AFP

Wydawało się, że wraz z zakończeniem kariery przez Agnieszkę Radwańską, kończą się w Polsce duże tenisowe sukcesy. O tym, że to nieprawda szybko przekonała nas Iga Swiątek. I dużo wskazuje na to, że nasza najlepsza tenisistka wkrótce dołączy do starszej koleżanki i zagra w elitarnym gronie w WTA Finals.

Iga Świątek jest na najlepszej drodze, by po raz pierwszy w karierze awansować do kończącego sezon turnieju WTA Finals. Obecnie w rankingu The Race Polka zajmuje 5. pozycję. Wysoką, ale niekoniecznie bezpieczną. Iga może czuć na plecach oddech Naomi Osaki, Garbine Muguruzy, Ons Jabeur, czy Coco Gauff. Kluczowy w kontekście imprezy, która planowo miała odbyć się w Shenzen, będzie US Open, gdzie do zgarnięcia jest 2 tysiące punktów.

Wyścig trwa i nic jeszcze nie jest przesądzone, ale jeśli Polka marzy o występie w elitarnym gronie, musi dobrze zaprezentować się w Nowym Jorku. Zwłaszcza, że nie odbędzie się tournée w Azji, gdzie dotychczas organizowane były duże i prestiżowe turnieje. Zamiast nich, po zakończeniu US Open, tenisistki powalczą w Portorożu i Luksemburgu w imprezach z serii WTA 250, a następnie w WTA 500 w Ostrawie i WTA 250 w Seulu. Pod koniec września rusza turniej serii WTA 500 w Chicago, natomiast od 4 października o punkty będzie można powalczyć w przeniesionym z marca WTA 1000 w Indian Wells. Na koniec sezonu zaplanowano Moskwę (WTA 500), Teneryfę (WTA 250) i Courmayeur (WTA 250). W tych imprezach lepiej byłoby już jednak nie występować, ale w spokoju przygotowywać się do WTA Finals, które wciąż jeszcze nie wiadomo gdzie zostaną zorganizowane. Jeśli np. w Stanach Zjednoczonych, warto byłoby udać się tam nieco wcześniej, niekoniecznie na ostatnią chwilę. Aby tak jednak się stało, na kortach Flushing Meadows Iga musi dojść daleko. Czwarta runda lub ćwierćfinał mogą ją zbliżyć do WTA Finals, dużo będzie też jednak zależeć od najgroźniejszych rywalek Polki.

Nasza tenisistka na losowanie narzekać raczej nie może. W pierwszej rundzie amerykańska kwalifikantka Jamie Loeb, w drugiej prawdopodobnie Fiona Ferro. O najlepszą szesnastkę Iga może powalczyć z Anett Kontaveit, lub znajdującą się w wysokiej formie Jill Teichmann. W drabinkę lepiej nie patrzeć, najważniejszy będzie pierwszy mecz, trudno jednak nie oceniać szans Polki, biorąc pod uwagę wyścig o turniej mistrzyń.

Forma Igi jest jednak obecnie wielką niewiadomą. O ile początek sezonu miała znakomity, daleko doszła również w Wimbledonie, choć gry na trawie dopiero się uczy, to wydaje się że nieudany start w igrzyskach olimpijskich naszą zawodniczkę zdeprymował. W Cincinnati, pierwszym starcie po Tokio, odpadła już na samym początku. W kiepskim stylu przegrała kolejny już raz w tym sezonie z Ons Jabeur. Sama porażka to jedno, martwić mogła jednak forma prezentowana przez Igę. W US Open musi zagrać już znacznie lepiej, by nie utrudnić sobie drogi do WTA Finals. Nawet w przypadku szybkiego odpadnięcia z imprezy, szanse na start nie przepadną, wówczas jednak trzeba będzie szukać cennych punktów w kilku następnych turniejach.

Szkoda byłoby też zaprzepaścić tak dobry początek sezonu. Iga jest wciąż na najlepszej drodze, by pójść w ślady Agnieszki Radwańskiej, która ośmiokrotnie występowała w Mastersie. Nowy Jork da odpowiedź, czy awans do WTA Finals jest faktycznie w zasięgu Polki.