Nadal: każda decyzja ma swoje konsekwencje

/ Anna Niemiec , źródło: twitter, foto: AFP

Przez ostatnie dni cały sportowy świat żyje zamieszaniem wokół przylotu Novaka Dżokovicia do Australii. Głos w tej sprawie zabrał również Rafael Nadal. Hiszpan współczuje koledze z kortu, ale równocześnie uważa, że każdy musi liczyć się z efektami wyborów, których dokonuje. 

Tenisista z Półwyspu Iberyjskiego rywalizuje obecnie w Melbourne, gdzie rozgrywany jest jeden z turniejów poprzedzających Australian Open. W pierwszej rundzie Nadal w dwóch setach pokonał Ricardasa Berankinsa. Na pomeczowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał zawodnika, co sądzi o sytuacji, w której znalazł się lider światowego rankingu. – Oczywiście to co się dzieje, nie jest dobre dla nikogo, ale mogę wygłosić jednoznacznej opinii, gdy nie znam wszystkich szczegółów – odpowiedział 35-latek z Majorki. – Sytuacja wyglada na bardzo delikatną. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że wszyscy żyjemy w trudnych czasach i mnóstwo rodzin wycierpiało bardzo wiele przez ostatnie dwa lata pandemii. Dla mnie to normalne, że Australijczycy są bardzo sfrustrowani tą sytuacją, bo sami bardzo długo byli zamknięci w domach. Wiele osób nie mogło wrócić do domu. Z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć tylko, że jeśli ludzie, którzy znają się na medycynie mówią, że powinniśmy się zaszczepić, to powinniśmy to zrobić. To moja opinia. Sam przechodziłem przez Covid. Jestem dwukrotnie zaszczepiony. Nie chcę wypowiadać się w sprawie, w której nie znam wszystkich szczegółów, ale jedna rzecz jest dla mnie pewna. Jeśli jesteś zaszczepiony możesz grać w Australian Open i wszystkich innych miejscach, w których obowiązują takie same zasady. 

Rafael Nadal nie ukrywa, że jest zwolennikiem szczepień, ale nie zamierza nikomu narzucać swojego zdania. – Nie będę nikogo przekonywać. Myślę, że każdy powinien robić to, co uważa za dobre dla siebie. Istnieją jednak zasady i jeśli ich nie przestrzegasz, możesz mieć kłopoty. Przez ostatnie dwa lata umarło mnóstwo ludzi i według mnie szczepionki są najlepszym sposobem na walkę z pandemią. Tak mówią Ci, którzy się na tym znają i ja nie zamierzam się z nimi sprzeczać. 

Na koniec dziennikarze zapytali dwudziestokrotnego mistrza turniejów wielkoszlemowych czy współczuje Dżokoviciowi czy uważa, ze sam jest sobie winien. – Trudno mi powiedzieć, ale myślę, że gdyby chciał, to bez problemu mógłby zagrać w Melbourne. On wybrał jak wybrał. Każdy podejmuje decyzje za siebie, ale trzeba się liczyć z ich konsekwencjami. Oczywiście nie podoba mi się ta sytuacja. W pewien sposób mu współczuję, ale z drugiej strony on znał warunki od wielu miesięcy i podjął taką, a nie inną decyzję – zakończył Nadal. 

ATP Cup. Półfinaliści w komplecie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Rosja i Kanada uzupełniły grono półfinalistów ATP Cup 2021. Mecz między obrońcami tytułu i drużyną z Kraju Klonowego Liścia zostanie rozegrany w sobotni poranek polskiego czasu.

W czwartek poznaliśmy drugą parę półfinałową trzeciej edycji turnieju ATP Cup. Do Hiszpanii i Polski, które awans do najlepszej czwórki zapewniły sobie w środę, dzień później dołączyły reprezentacje Rosji i Kanady.

Przed rokiem w finale imprezy spotkały się drużyny Rosji oraz Włoch. Górą w tym meczu byli nasi wschodni sąsiedzi. W czwartek miał miejsce rewanż. Tym razem został on rozegrany w ramach trzeciej kolejki spotkań, a stawką był awans do półfinału ATP Cup 2021.

Przed dwunastoma miesiącami Rosjanie wygrali 2:0. Tym razem mecz udanie rozpoczął się dla Włochów. W pierwszym meczu singlowym Jannik Sinner pokonał 7:6(6), 6:3 Romana Safiullina i wyprowadził swą reprezentację na prowadzenie. Wyrównanie Rosjanom dał Daniił Miedwiediew. Lider obrońców tytułu ani razu nie stracił podania i w trzech setach pokonał Matteo Berrettiniego. Tym samym o tym, kto znajdzie się w 1/2 finału rozstrzygnął mecz gry podwójnej. W nim wystąpili wszyscy aktorzy gry pojedynczej. Spotkanie do końca trzymało w napięciu, a ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili tenisiści rosyjscy.

Niezwykle ciekawą sytuację mieliśmy w grupie C. W niej niemal do końca ważyły się losy tego, która z reprezentacji będzie tą czwartą w półfinale. W pierwszym czwartkowym meczu Wielka Brytania zmierzyła się z drużyną Stanów Zjednoczonych. Oba zespoły po dwóch rundach spotkań miały bilans spotkań 1:1. Krok ku awansowi do półfinału zrobili jednak Europejczycy. Najpierw Daniel Evans uporał się w dwóch setach Johnem Isnerem. Do wyrównania doprowadził Taylor Fritz, wygrywając z Cameronem Norrie. Drugi punkt dla Brytyjczyków zdobył duet Daniel Evans i Jamie Murray. Mimo że przegrywali już 4:6, 2:4. Zdołali jednak wygrać pięć z sześciu rozegranych w drugiej odsłonie gemów, a następnie w super tie-breaku przypieczętować zwycięstwo za trzecią piłką meczową.

O tym czy Brytyjczycy ostatecznie zagrają w półfinale, rozstrzygnął drugi czwartkowy mecz tej grupy między Kanadą i Niemcami. Aby to Wyspiarze wystąpili w najlepszej czwórce, nasi zachodni sąsiedzi musieli wygrać. Jednak już po meczach singlowych było wiadomo, że w sobotę na kort wyjdą tenisiści z Kraju Klonowego Liścia. Pierwszy punkt dla Kanady zdobył Denis Shapovalov, który w trzech setach pokonał Jana-Lennarda Struffa. Kropkę nad „i” postawił Felix Auger-Aliassime wygrywając z Alexander Zverevem.


Wyniki

Grupa B

Rosja – Włochy 2:1

Roman Safiullin – Jannik Sinner 6:7(6), 3:6

Daniił Miedwiediew – Matteo Berrettini 6:2, 6:7(5), 6:4

Daniił Miedwiediew/Roman Safiullin – Matteo Berrettini/Jannik Sinner 5:7, 6:4, 10-5

Francja – Australia 1:2

Arthur Rinderknech – James Duckworth 6:4, 7:6(6)

Ugo Humbert – Alex de Minaur 6:3, 6:7(2), 1:6

Fabrice Martin/Edouard Roger-Vasselin – John Peers/Luke Saville 2:6, 7:5, 9-11

Grupa C

Wielka Brytania – USA 2:1

Daniel Evans – John Isner 6:4, 7:6(3)

Cameron Norrie – Taylor Fritz 6:7(4), 6:3, 1:6

Daniel Evans/Jamie Murray – Taylor Fritz/John Isner 6:7(3), 7:5, 10-8

Niemcy – Kanada 1:2

Jan-Lennard Struff – Denis Shapovalov 6:7(5), 6:4, 3:6

Alexander Zverev – Felix Auger-Aliassime 4:6, 6:4, 3:6

Kevin Kravietz/Tim Puetz – Steven Diez/Brayden Schnur 6:3, 6:4

Melbourne. Porażka Kawy w ćwierćfinale debla

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Katarzyna Kawa nie awansowała do półfinału deblowego turnieju WTA 250 w Melbourne. Polka występując w parze z Alioną Bolsovą Zadoinov, przegrała Iriną Begu i Niną Stojanović 6:4, 0:6, 3-10.

Kawa i Zadoinov dobrze rozpoczęły ćwierćfinałowe spotkanie w Melbourne. W pierwszej partii były skuteczne, a w ostatnim gemie przełamały rywalki i dzięki temu zapisały tę odsłonę meczu na swoim koncie. Niestety od tego momentu gra Polki i Hiszpanki kompletnie się załamała.

Rumunka i Chorwatka zaczęły dominować i zwyciężyły w drugim secie bez straty ani jednego gema. W decydującym super tie-breaku Begu i Stojanović również okazały się lepsze i to one wygrały cały mecz 4:6, 6:0, 10-3. W starciu o finał debla ich rywalkami będą Amerykanka Bernarda Pera i Czeszka Katerina Siniakova.


Wyniki

Ćwierćfinał debla:

Irina Begu, Nina Stojanović (Rumunia, Serbia, 3) – Katarzyna Kawa, Aliona Bolsova Zadoinov (Polska, Hiszpania) 4:6, 6:0, 10-3

Adelajda. Świątek poznała rywalkę, Kenin odwróciła losy spotkania

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Wiktoria Azarenka pokonała 6:3, 7:5 Priscille Hon i w meczu 1/4 finału spotka się z Igą Świątek. Będzie to drugie spotkanie obu tenisistek w głównym cyklu.

Białoruska tenisistka to była liderka rankingu WTA i doświadczona zawodniczka, która ma za sobą już wiele sezonów w rywalizacji na światowych kortach. Dla najlepszej obecnie polskiej tenisistki 2022 rok to dopiero drugi pełny rok zmagań. Mimo tak krótkiego stażu drogi tenisistki z Mińska i Polki już zdołały się przeciąć. Obie panie spotkały się podczas US Open 2020. Wówczas w meczu III rundy górą była Azarenka, która zwyciężyła 6:4, 6:2. Teraz nasza zawodniczka ma szansę na rewanż. A to po tym jak była liderka rankingu WTA uporała się w czwartek z Priscillą Hon.

Australijka w meczu pierwszej rundy sprawiła bardzo dużą niespodziankę pokonując Petrę Kvitovą. W starciu z Azarenką jednak już górą była bardziej utytułowana zawodniczka. W pierwszej partii Białorusinka podwójne przełamała podanie zawodniczki z Antypodów i wygrała seta 6:3. Druga odsłona była nieco bardziej wyrównana. Hon prowadziła nawet z przewagą przełamania. Azarenka jednak najpierw zdołała odrobić stratę, a następnie w dwunastym gemie ponownie przełamać serwis rywalki, a tym samym zakończyć mecz.

Bardzo blisko awansu do ćwierćfinału była z kolei Ajla Tomljanovic. Australijka w 1/8 finału spotkała się z Sofią Kenin i prowadziła już 6:3, 5:3. Jednak mistrzyni Australian Open 2020 zdołała obronić trzy piłki meczowe, odwrócić losy nie tylko drugiego seta, ale również wygrać kolejną partię, a tym samym cały mecz. W kolejnym pojedynku, którego stawką będzie półfinał, Amerykanka spotka się z inną reprezentantką gospodarzy, liderką rankingu Ashleigh Barty.


Wyniki

Druga runda:

Sofia Kenin (USA, 6) – Ajla Tomljanovic (Australia) 3:6, 7:6(5), 6:3

Misaki Doi (Japonia) – Anastazja Gasanova (Rosja) 7:6(4), 6:3

Wiktoria Azarenka (Białoruś) – Priscilla Hon (Australia) 6:3, 7:5

 

Powrót Nadala: Jestem bardzo szczęśliwy

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Rafael Nadal powrócił do touru po prawie pięciu miesiącach przerwy. Hiszpan pokonał Ricardasa Berankisa 6:2, 7:5 w drugiej rundzie Melbourne Summer Set, a po zwycięstwie nie krył radości z tego, że ponownie może rywalizować.

Ostatni zawodowy mecz singlowy Rafael Nadal rozegrał na początku sierpnia ubiegłego roku w Waszyngtonie. Wówczas przegrał w trzech setach z Lloydem Harrisem. Następnie Hiszpan przedwcześnie zakończył sezon z powodu urazu lewej stopy.

Pod koniec grudnia „Rafa” wziął udział w turnieju pokazowym w Abu Zabi, gdzie przegrał z Denisem Shapovalovem i Andym Murrayem. Po powrocie do Hiszpanii, były lider rankingu uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i jego występ w Australii stanął pod znakiem zapytania. 20-krotny mistrz wielkoszlemowy z Majorki zdążył się jednak wykurować i przystąpił do rywalizacji w Melbourne Summer Set.

Najpierw Nadal wystąpił w turnieju deblowym w parze z Jaume Munarem. Hiszpanie wygrali pierwszy mecz – W deblu rzeczy zawsze dzieją się szybko. To sprawia, że czujesz się „żywy” w tourze na nowo – powiedział „Rafa”.

W czwartek podopieczny Carlosa Moyi przystąpił do rywalizacji w singlu. Rozstawiony z numerem jeden w pierwszej rundzie otrzymał „wolny los”, a w drugiej jego przeciwnikiem był Ricardas Berankis.

W partii otwarcia Hiszpan od razu przeszedł do ofensywy i starał się narzucić rywalowi swój rytm gry. Wyżej notowany tenisista zyskał przełamania w czwartym i ósmym gemie, sam natomiast nie musiał bronić żadnych break pointów, co było głównie zasługą solidnego serwisu. Po 32 minutach faworyt objął prowadzenie 6:2.

Druga odsłona była już bardziej wyrównana pod względem wyniku. W grze obu zawodników pojawiło się więcej błędów. Tym razem „Rafa” dwukrotnie stracił podanie po wcześniejszych przełamaniach. W żadnym momencie jednak 35-latek z Majorki nie stracił kontroli nad meczem. Ostatecznie po godzinie gry Nadal wygrał drugą partię i zameldował się w ćwierćfinale turnieju.

– Oczywiście, ważne jest, aby zacząć od zwycięstwa, co daje mi szansę na granie kolejnego meczu jutro – stwierdził „Rafa”. – Nie grałem bardzo długo i to podstawowa rzecz. Jestem bardzo szczęśliwy, że powróciłem do rywalizacji. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce niż Australia na początek sezonu. Szczerze, ostatnie półtora roku było pełne trudnych momentów, ale ogólnie jestem naprawdę szczęśliwy – zakończył.

Tam jego rywalem będzie Tallon Griekspoor, który jest niepokonany od 28 meczów. Po zwycięstwie w singlu, Nadal wycofał się z gry podwójnej.


Wyniki

Melbourne Summer Set

Druga runda singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Ricardas Berankis (Litwa, Q) 6:2, 7:5

Grigor Dimitrov (Bułgaria, 3) – Facundo Bagnis (Argentyna) 5:7, 7:6(3), 6:3

Alex Molcan (Słowacja) – David Goffin (Belgia, 4) 7:5, 6:3

Botic Van De Zandschulp (Holandia) – Mackenzie McDonald (USA, 8) 6:2, 7:5

Tallon Griekspoor (Holandia) – Alexei Popyrin (Australia) 6:3, 4:6, 6:3

Jaume Munar (Hiszpania) – Henri Laaksonen (Szwajcaria, LL) 6:1, 7:5

Emil Ruusuvuori (Finlandia) – Jordan Thompson (Australia) 7:6(3), 5:7, 6:3

 

Adelajda. Świątek grała jak w transie. Finalistka US Open nie miała nic do powiedzenia

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Jeśli Iga Świątek gra tak dobrze już w drugim meczu w sezonie, to nie możemy się doczekać, co jeszcze pokaże nam w 2022 roku. Spotkanie z Fernandez to był pokaz skutecznej gry w tenisa. Polka wygrała 6:1, 6:2 i pewnie awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Adelajdzie. 

Przewaga Polki na korcie była tak duża, że w pewnym momencie można było wręcz współczuć jej kompletnie bezradnej przeciwniczce. To nie tak, że Leylah Fernandez rozgrywała słabe spotkanie. Kilka razy potrafiła zaskoczyć forhendem, mimo że pozycja do ataku wcale nie wydawała się wygodna, kilka razy też odważnie podbiegła do siatki i skończyła akcję dobrym wolejem. Mimo to podtrzymujemy – finalistka ubiegłorocznego US Open była dziś bezradna.

Iga Świątek była dziś niemal bezbłędna. Wychodziło jej wszystko, co akurat sobie zaplanowała. O ile w meczu pierwszej rundy z Saville prowadziła wymiany na własnych warunkach głównie dzięki forhendowi, tak dzisiaj bodaj najcenniejszą bronią był kros z bekhendu. Ale Polkę można chwalić za każdy element gry. Również za serwis, do którego spora część osób miała zastrzeżenia po pierwszym spotkaniu. Świątek nie serwuje może asów, ale Fernandez bardzo często nie potrafiła dobrze dostawić rakiety do nadlatującej z dużą rotacją piłki i przestrzeliwała return.

Jednostronne spotkanie zakończyło się zwycięstwem Polki 6:1, 6:2 już po godzinie i 14 minutach. Byłoby znacznie krótsze, gdyby nie dwa pierwsze gemy pojedynku, które w sumie trwały blisko 20 minut. Któż mógł się wtedy spodziewać, że Polka tak zdominuje rywalkę.

Świątek na pewno należy też pochwalić za utrzymanie koncentracji. Nawet gdy wysoko prowadziła, nie popełniała prostych, niewymuszonych błędów, które mogłyby być punktem zaczepienia dla Fernandez. Zamiast tego niemiłosiernie punktowała rywalkę, sprawiając czasem wrażenie osoby znajdującej się w transie.

Fernandez przyjęła natomiast dotkliwą porażkę z dużą klasą. Nie uciekała się do niesportowych zachowań, nie rzucała rakietą ani nie oskarżała za całe niepowodzenie swojego boksu trenerskiego. Wręcz przeciwnie, wykazała się wolą walki nawet przy stanie 1:6, 1:5, 0:40. Wysiłek został wynagrodzony, ponieważ odrobiła straty i dołożyła jednego gema do swojego mizernego wyniku.

Co dalej czeka naszą reprezentantkę w Adelajdzie? W piątek zagra o awans do półfinału z lepszą z pary Wiktoria Azarenka – Priscilla Hon. Nie wiadomo jeszcze, o której godzinie dojdzie do tego pojedynku.

Przypomnijmy, że Świątek startuje w tym turnieju jako obrończyni tytułu. Przed rokiem zawody WTA 500 w Adelajdzie zostały rozegrane jednak po Australian Open, tym razem inaugurują sezon.


Wyniki

Druga runda:

Iga Świątek (Polska, 5) – Leylah Fernandez (Kanada) 6:1, 6:2