Świątek: gdy jestem agresywna, wszystko jest dużo prostsze

/ Anna Niemiec , źródło: ausopen.com, foto: AFP

Iga Świątek w pierwszej rundzie Australian Open pewnie pokonała Harriet Dart. Po meczu Polka zdradziła, że współpraca z Tomaszem Wiktorowskim jak na razie układa się bardzo dobrze i przynosi już pierwsze pozytywne efekty na korcie. 

Wtorkowe spotkanie lepiej rozpoczęła Brytyjka, która w pierwszym secie odskoczyła na 3:1. Mistrzyni Roland Garros z 2020 szybko opanowała jednak sytuację na korcie. Od tego momentu wygrała jedenaście gemów z rzędu i w imponującym stylu awansowała do drugiej rundy turnieju. – Pierwsze gemy z pewnością było dla mnie trudne – przyznała na konferencji prasowej turniejowa „siódemka”. – Straciłam podanie, gdy serwowałam pod słońce. Jestem jednak zadowolona, że wykazałam się cierpliwością i złapałam odpowiedni rytm w trakcie meczu. 

Świątek w przerwie miedzy sezonami rozpoczęła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim. Jest jeszcze za wcześnie, żeby oceniać rezultaty wspólnych treningów, ale pierwsza rakieta Polski uważa, że wszystko idzie w dobrym kierunku. – Cieszę się, że Tomek nie zmienił zbyt wielu rzeczy na początku, tylko kontynuował to, co już zaczęliśmy. Zbyt wiele zmian potrafi wprowadzić zamieszanie – wyjaśniła polska tenisistka. – Pracujemy nad moimi mocnymi stronami. To na pewno doda mi pewności siebie, dzięki czemu będę mogła być aktywniejsza na korcie. Pracowaliśmy dużo na różnymi wariantami agresywnej gry, ale nie mieliśmy jeszcze czasu, żeby popracować nad wszystkim, nad czym byśmy chcieli np. wolejem czy slajsem. Na pewno jest wiele do poprawy, ale cieszę się, że koncentrujemy się na moich mocnych stronach. Chcemy uprościć pewne rzeczy. W zeszłym roku trochę za bardzo analizowałam to, co się działo na korcie. Tenis czasem polega na tym, żeby uderzyć piłkę jak najszybciej się da, tam gdzie nie ma przeciwnika, a ja w zeszłym roku czasem o tym zapominałam i niepotrzebnie komplikowałam sprawy. Gdy jestem agresywna, nie muszę tyle myśleć o tym, co zrobię w wymianie. Pod tym względem wszystko jest dużo prostsze – wyjaśniła 20-latka z Raszyna. 

Pomimo młodego wieku Iga Światek uważa, że nabrała już doświadczenia, jeśli chodzi o rywalizację w imprezach wielkoszlemowych – Występy w juniorskich wielkich szlemach na pewno dużo mi dały. To już trzeci rok, kiedy gram w seniorach. Nigdy nie było też tak, że przegrywałam w pierwszej rundzie, zawsze grałam tu sporo spotkań, więc mam już pewne doświadczenie. Może nie aż tak duże jak na przykład Sam Stosur, ale czegoś się już nauczyłam – zapewniła Polka, która bardzo się ucieszyła, gdy dowiedziała się, że Australijka wygrała mecz pierwszej rundy. – Często trenujemy razem z Sam. Ostatnio udało mi się nawet wygrać z nią wolejową gierkę na treningu, z czego jestem bardzo zadowolona. Ona jest wspaniała. Po tylu latach, cały czas widać, że czerpie radość z gry. Ona jest naprawdę inspirującą – zakończyła pierwsza rakieta Polski. 

Australian Open. Przełamanie Sabałenki

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Aryna Sabałenka pokonała 5:7, 6:3, 6:2 Storm Sanders i awansowała do drugiej rundy Australian Open 2022. Dla wiceliderki rankingu WTA to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Na pierwszej rundzie z rywalizacją w Melbourne Parku zakończyła mistrzyni australijskiego szlema z 2016 roku.

Pandemia covid-19 nierzadko krzyżuje plany startowe tenisistów i tenisistek. Taki problem spotkał między innymi trzykrotną mistrzynię wielkoszlemową urodzoną w Bremie. Pozytywny test sprawił, że Kerber nie mogła się normalnie przygotowywać do pierwszego w sezonie turnieju Wielkiego Szlema. Dopiero we wtorek rozegrała pierwszy mecz w 2022 roku i odniosła porażkę. W premierowej odsłonie spotkania przeciwko Kanepii Kerber co prawda doprowadziła z 1:4 na 4:4, ale dwa kolejne gemy zapisała na swoje konto Estonka. W drugim secie Kerber prowadziła już 3:2 z przewagą przełamania. Od tego momentu nie wygrała jednak ani gema i pożegnała się z turniejem.

Problemy w premierowym pojedynku tegorocznego Australian Open miała również Sabalenka. Dla Białorusinki był to trzeci pojedynek na Antypodach, ale dopiero pierwszy wygrany. Dwa poprzednie, w Adelajdzie, przegrała. Pojedynek ze Storm Sanders rozpoczął się od prowadzenia Storm Sanders 4:1. Co prawda Sabałenka zdołała doprowadzić do stanu 5:5, ale dwa kolejne gemy ponownie wygrała Australijka i objęła prowadzenie w całym meczu. W drugiej odsłonie tenisistka z Antypodów prowadziła 3:1 i miała szanse na 4:1. Wiceliderka rankingu WTA zdołała jednak obronić „breaka”, a następnie wygrać pięć gemów z rzędu. Decydujący set zaczął się od podwójnej straty serwisu przez Sanders. Australijce nie udało się już odrobić tej straty pierwszy wygrany pojedynek Sabalenki w sezonie stał się faktem.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Aryna Sabałenka (Białoruś, 2) – Storm Sanders (Australia, WC) 5:7, 6:3, 6:2

Kaia Kanepi (Estonia) – Angelique Kerber (Niemcy, 16) 6:4, 6:3

Emma Raducanu (Wielka Brytania, 17) – Sloane Stephens (USA) 6:0, 2:6, 6:1

Danielle Collins (USA, 27) – Caroline Dolehide (USA, Q) 6:1, 6:3

Beatrize Hadad Maia (Brazylia) – Katie Volynets (USA, Q) 3:6, 6:2, 6:3

Marie Bouzkova (Czechy) – Rebecca Marino (Kanada, Q) 6:1, 6:3

Danka Kovinic (Macedonia) – Su Jeong Jang (Korea Południowa) 6:3, 2:6, 6:4

Australian Open. Wielkie zwycięstwo Murraya, planowy awans Tsitsipasa i Kyrgiosa

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Andy Murray po niesamowitej pięciosetówce pokonał Nikołoza Basilaszwilego. Planowe i dość gładkie zwycięstwa odnieśli natomiast Stefanos Tsitsipas i Nick Kyrgios. Australijczyka w kolejnej rundzie czeka starcie z Daniiłem Miedwiediewem.

Murray to tenisista zawsze wzbudzający spore emocje. Mnóstwo fanów tenisa z całego świata dopinguje Szkota i pragnie, aby Szkot wrócił do ścisłej czołówki. Przed Australian Open Murray zaliczył pozytywne występy w turnieju w Sydney, w którym dotarł aż do finału. W Melbourne w pierwszej rundzie zmierzył się z Nikołozem Basilaszwilim.

Pojedynek rozpoczął się świetnie dla kilkukrotnego finalisty tej imprezy. Z biegiem czasu było jednak coraz trudniej, ponieważ Gruzin rozkręcał się i wreszcie wszedł na swój wysoki poziom. Losy meczu musiał rozstrzygnąć dopiero piąty set. Publiczność zgromadzona na John Cain Arena niesamowicie wspierała Brytyjczyka, który walczył jak lew. Jego zaangażowanie zostało docenione – po prawie czterogodzinnym starciu Andy Murray pokonał rozstawionego z numerem „21” Basilaszwilego 6:1, 3:6, 6:4, 6:7(5), 6:4. Kolejnym rywalem trzykrotnego mistrza wielkoszlemowego będzie japoński kwalifikant Taro Daniel.

Zgodnie z planem w drugiej rundzie zameldował się również Stefanos Tsitsipas. Rozstawiony z „czwórką” Grek poradził sobie ze Szwedem Mikaelem Ymerem 6:2, 6:4, 6:3. W drugiej rundzie czeka go spotkanie ze zdolnym Argentyńczykiem, Sebastianem Baezem, który pokonał w pięciu setach Hiszpana Alberta Ramosa-Vinolasa. Bez większych problemów awansował także Nick Kyrgios. Liam Broady nie miał większych szans z ulubieńcem miejscowej publiczności.

Rywala poznał Kamil Majchrzak. Polski tenisista w drugiej rundzie Australian Open zmierzy się z reprezentantem gospodarzy Alexem de Minurem. Rozstawiony z numerem „32” Australijczyk po ciekawym meczu pokonał Włocha Lorenzo Musettiego 3:6, 6:3, 6:0, 6:3. Niewiele brakowało, aby na tak wczesnym etapie turnieju odpadł Felix Auger-Aliassime. Rozstawiony z „dziewiątką” Kanadyjczyk zdołał jednak odwrócić losy pojedynku z Emilem Ruusuvourim i ograł Fina 6:4, 0:6, 3:6, 6:3, 6:4.


Wyniki

Wybrane mecze 1. rundy singla:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Mikael Ymer (Szwecja) 6:2, 6:4, 6:3

Felix Auger-Aliassime (Kanada, 9) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:4, 0:6, 3:6, 6:3, 6:4

Andy Murray (Wielka Brytania, WC) – Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 21) 6:1, 3:6, 6:4, 6:7(5), 6:4

Alex de Minaur (Australia, 32) – Lorenzo Musetti (Włochy) 3:6, 6:3, 6:0, 6:3

Nick Kyrgios (Australia) – Liam Broady (Wielka Brytania, Q) 6:4, 6:4, 6:3

KOMPLET WYNIKÓW

Australian Open. Majchrzak bez straty seta

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak pierwszy raz w karierze zagra w drugiej rundzie Australian Open. Polak odnotował we wtorek szybkie zwycięstwo nad Andreasem Seppim.

Polak bardzo dobrze zaprezentował się podczas inaugurującego sezon drużynowego turnieju ATP Cup. Niestety w trakcie trwania imprezy otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i musiał poddać się kwarantannie. Ta zła informacja mogła oznaczać koniec australijskich zmagań Majchrzaka, ale tak się na szczęście nie stało. W ostatniej chwili okazało się, że nasz reprezentant dostał się do głównej drabinki Australian Open po tym, jak z imprezy wycofał się Jenson Brooksby.

We wtorek Polak udowodnił, że jego miejsce jest w głównej drabince imprezy wielkoszlemowej. Po niecałej godzinie gry prowadził już 2-0 w setach, a w każdym z nich stracił po jednym gemie. W pierwszej odsłonie 37-latek zapisał się na tablicy wyników wygrywając gem rozgrywany na przewagi przy stanie 0:4. W drugim secie również wywalczył „honorowy” gem w podobnych okolicznościach.

Nieco inaczej wyglądała trzecia partia. Seppi prezentował lepszy poziom i przez większą część seta nie dał sobie odebrać podania. Polak utrzymywał dobrą formę w gemach serwisowych i ani razu nie musiał bronić break pointów. Sam jednak wykorzystał drugą okazję do przełamania w jedenastym gemie, a chwilę później wyserwował zwycięstwo w meczu.

W drugiej rundzie w Melbourne Kamil Majchrzak zmierzy się z Alexem de Minaurem. Australijczyk pokonał we wtorek Włocha Lorenzo Musettiego.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Kamil Majchrzak (Polska) – Andreas Seppi (Włochy) 6:1, 6:1, 7:5

Australian Open. Dobry start finalistek WTA Finals

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

We wtorek udanie rywalizację w Melbourne rozpoczęły Garbine Muguruza, Anett Kontaveit, Anastazja Pawluczenkowa i Jelena Rybakina. Kolejne rywalki poznały Iga Świątek i Magda Linette. 

Teoretycznie cięższe zadanie w drugiej rundzie czeka poznaniankę. Druga rakieta Polski zmierzy się z rozstawioną z numer 25 Darią Kasatkiną. Rosjanka straciła tylko cztery gemy w pojedynku ze Stefanie Voegele. Z kolei 20-latka z Raszyna zagra teraz Rebeccą Peterson. Szwedka również bardzo pewnie poradziła sobie z Darią Saville, wcześniej Gavrilovą. 

Do drugiej rundy bez większych problemów awansowały finalistki zeszłorocznych Mistrzostw WTA w Guadalajarze, Garbine Muguruza i Anett Kotaveit. Estonka wyeliminowała Katerinę Siniakovą i zmierzy się teraz ze wschodzą gwiazdą duńskiego tenisa Clarą Tauson. Rozstawiona z numerem 3 Hiszpanka pokonała Clarę Burel. Jej kolejną rywalką będzie Alize Cornet. – Znamy się z Garbine dosyć dobrze – przyznała Francuzka. – Grałyśmy ze sobą już kilka razy. Ostatni raz na kortach trawiastych i wygrałam wtedy w tie-breaku trzeciego seta. Ona jest niesamowitą mistrzynią. Jest w Top5 światowego rankingu, więc będę musiała zagrać swój najlepszy tenis, żeby ja pokonać.

Tylko 64 minut potrzebowała Anazstazja Pawluczenkowa, żeby awansować do kolejnej fazy zawodów. Rosjanka oddała tylko trzy gemy Annie Bondar i zmierzy się teraz z Samanthą Stosur. Australijka, dla której występ w Australian Open jest ostatnim singlowym startem w karierze, w trzech setach pokonała Robin Anderson. 

Solidnie na miejsce w drugiej rundzie Australian Open musiała zapracować Jelena Rybakina. Kazaszka w trzech setach pokonała Zarinę Dijas. Pierwszą partię w tie-breaku wygrała niżej sklasyfikowana z Kazaszek. Tenisistka rozstawiona z numerem 12 zdołała wyrównać, ale również potrzebowała do tego „trzynastego gema”. W decydującej odsłonie meczu Rybakina przejęła już kontrolę nad przebiegiem gry i straciła tylko jednego gema. Jej kolejną rywalką będzie Shaui Zhang. 

W drugiej rundzie tegorocznej edycji Australian Open zameldowały się również Elise Martens, Tamarą Zidansek oraz Marketa Vondrousova. 

Z turniejem pożegnały się już Petra Kvitova i Leylah Fernandez. Więcej o tym meczach można przeczytać TUTAJ.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Garbine Muguruza (Hiszpania, 3) – Clara Burel (Francja) 6:3, 6:4

Anett Kontaveit (Estonia, 6) – Katerina Siniakova (Czechy) 6:2, 6:3

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 10) – Anna Bondar (Węgry) 6:2, 6:1

Jelena Rybakina (Kazachstan, 12) – Zarina Dijas (Kazachstan) 6:7(3), 7:6(3), 6:1

Elise Mertens (Belgia, 19) – Wiera Zwonariowa (Rosja) 6:4 7:5

Daria Kasatkina (Rosja, 25) – Stefanie Voegele (Szwajcaria, 25) 6:3, 6:1

Tamarą Zidansek (Słowenia, 29) – Arantxa Rus (Holandia) 3:6, 6:3, 7:6(8)

Marketa Vondrousova (Czechy, 31) – Priscilla Hon (Australia, WC) 6:2, 6:3

Ludmiła Samsonowa (Rosja) – Emina Bektas (USA, Q) 7:5, 6:4

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Oceane Dodin (Francja) 2:6, 7:5, 6:3

Heather Watson (Wielka Brytania) – Mayar Sherif (Egipt) 6:3, 5:7, 6:2

Hailey Baptiste (USA, Q) – Caroline Garcia (Francja) 4:6, 7:6(4), 6:3

Samantha Stosur (Australia, WC) – Robin Anderson (USA, WC) 6:7(5), 6:3, 6:3

Xinyu Wang (Chiny) – Ann Li (USA) 7:6(5), 6:3

Clara Tauson (Dania) – Astra Sharma (Australia) 6:3, 6:4

Ana Konjuh (Chorwacja) – Shelby Rogers (USA) 4:6, 6:3, 7:5

Shaui Zhang (Chiny) – Viktorija Golubic (Szwajcaria) 6:3, 6:4

Alize Cornet (Francja) – Wiktoria Tomowa (Bułgaria) 6:3, 6:3

Kristina Kucova (Słowacja) – Misaki Doi (Japonia) 6:3, 7:5

Rebecca Peterson (Szwecja) – Daria Saville (Australia, WC) 6:2, 6:3

Australian Open. Sensacyjna porażka finalistki poprzedniego szlema

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Leylah Fernandez i Petra Kvitova pożegnały się już z marzeniami o dobrym rezultacie w Australian Open. O ile Czeszka zawodziła od początku sezonu, o tyle wydawało się, że Kanadyjkę będzie stać na dobry rezultat. 

Porażka Fernandez w pierwszej rundzie to kolejny dowód na to jak nieprzewidywalny jest kobiecy tenis. Jeszcze kilka miesięcy temu Kanadyjka robiła furorę w Nowym Jorku, docierając do finału US Open. Dziś znajduje się na przeciwległym biegunie. Jej występ w Australian Open na pewno zostanie uznany za jeden z najbardziej rozczarowujących. Porażka 4:6, 2:6 z Maddison Inglis to olbrzymia niespodzianka.

Przeciwniczka Fernandez do tej pory nie odnosiła większych sukcesów. W turnieju głównym Australian Open startuje tylko dlatego, że otrzymała ,,dziką kartę” od organizatorów, w rankingu WTA zajmuje bowiem odległe 133. miejsce. Odwdzięczyła się za nią najlepiej jak mogła.

Dla porównania Inglis w poprzednim turnieju wielkoszlemowym odpadła w pierwszej rundzie kwalifikacji. Gdy Fernandez szykowała się do finału, jej od dawna nie było w Stanach Zjednoczonych.

Wracając do Melbourne i tegorocznego Australian Open, odnotować trzeba też porażkę Petry Kvitovej. Finalistka sprzed trzech lat uległa 2:6, 2:6 Soranie Cirstei.

Czeszka od początku sezonu ma jednak spore problemy z wygrywaniem meczów. Porażka z Priscillą Hon czy męczarnie z Arantxą Rus w turniejach podprowadzających nie zwiastowały niczego dobrego. Jednak tylko cztery wygrane gemy w meczu pierwszej rundy na pewno są dla Kvitovej ogromnym zawodem.


Wyniki

Pierwsza runda:

Maddison Inglis (Australia) – Leylah Fernandez (Kanada, 23) 6:4, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia) – Petra Kvitova (Czechy, 20) 6:2, 6:2

Australian Open. Kontuzja i rezygnacja Ruuda, szybkie zwycięstwa Rosjan

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Capser Ruud tuż przed pierwszym meczem zrezygnował z udziału w Australian Open. Norweg może mówić o sporym pechu, bowiem dzień przed startem jednej z największych imprez w sezonie skręcił kostkę. Na starcie stanęli natomiast Daniił Miedwiediew i Andriej Rublow. Obaj wywalczyli awans do drugiej rundy w niespełna dwie godziny.

Nie tylko bez turniejowej ,,jedynki”, ale również bez turniejowej ,,ósemki” odbywa się 110. edycja australijskiego szlema. Norweg Casper Ruud szykował się do obrony punktów za zeszłoroczny awans do 1/8 finału, ale dzień przed turniejem skręcił kostkę. Długo wstrzymywał się z decyzją o wycofaniu z zawodów, ale koniec końców nie było innego wyjścia. Jego miejsce w turniejowej drabince zajął Rosjanin Roman Safiulin, rewelacyjnie się spisujący podczas ATP Cup.

A skoro o Rosjanach mowa, to w drugiej rundzie zameldował się już komplet najlepszych tenisistów z tego kraju. W poniedziałek swoje mecze wygrali Karen Chaczanow i Asłan Karacew, a dziś dołączyli do nich Daniił Miedwiediew i Andrej Rublow. Mistrz US Open w godzinę i 55 minut rozprawił się z Henrim Laaksonenem ze Szwajcarii. Z kolei Rublow jeszcze szybciej ograł Włocha Gianlucę Magera. Wynik budzi tym większe uznanie, że dla reprezentanta naszych wschodnich sąsiadów był to pierwszy mecz w sezonie. Wcześniej planował wystąpić m.in. w ATP Cup, jednak zaraził się koronawirusem.

Z Covidem w ostatnich tygodniach zmagał się również Richard Gasquet. 35-letni Francuz szybko wrócił jednak do zdrowia i jak na razie jest sprawcą największej niespodzianki w drugim dniu rywalizacji w turnieju męskim. W pokonanym polu zostawił rodaka, Ugo Humberta, który sezon zaczął od sensacyjnego zwycięstwa nad Daniiłem Miedwiediewem, a później przegrał trzy kolejne spotkania…

Równiejszą formę na początku 2022 roku prezentuje Jannik Sinner. Włoch w tym sezonie nie przegrał nawet seta, choć trzeba nadmienić, że w każdym spotkaniu był wyraźnym faworytem. Większych problemów nie powinien mu sprawić również Steve Johnson, z którym zagra w 2. rundzie Australian Open.


Wyniki

Wybrane mecze 1. rundy:

Richard Gasquet (Francja) – Ugo Humbert (Francja, 29) 3:6, 7:6(4), 7:6(3), 6:3
Andrej Rublow (Rosja, 5) – Gianluca Mager (Włochy) 6:3, 6:2, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 26) – Jiri Leheczka (Czechy) 6:4, 4:6, 6:3, 7:5
Jannik Sinner (Włochy, 11) – Joao Sousa (Portugalia) 6:4, 7:5, 6:1
Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Henri Laaksonen (Szwajcaria) 6:1, 6:4, 7:6(3)

KOMPLET WYNIKÓW

Australian Open. Fręch dała z siebie wszystko. Wystarczyło na siedem gemów

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Magdalena Fręch nie miała szczęścia w losowaniu i już w pierwszej rundzie Australian Open trafiła na Simonę Halep. Na tle jednej z faworytek do zwycięstwa w całych zawodach wypadła jednak bardzo dobrze. Po godzinie i 29 minutach stawiania oporu przegrała 4:6, 3:6.

Dla naszej reprezentantki był to pierwszy występ w turnieju głównym Wielkiego Szlema od dwóch i pół roku. Zawdzięcza go dobrej postawie w turniejach niższej rangi, które pozwoliły jej awansować do czołowej setki rankingu WTA i przedostać się do Australian Open bez konieczności gry w eliminacjach.

Przyjeżdżając do Melbourne na pewno liczyła na wygranie choćby jednego meczu, jednak już po losowaniu było wiadomo, że będzie o to piekielnie trudno. Los skojarzył łodziankę z wracającą do najwyższej formy Simoną Halep, finalistką australijskiego szlema sprzed czterech lat.

Sensacyjnego rozstrzygnięcia nie było, ale Fręch może być z siebie zadowolona. Na ,,papierze” było to jedno z najbardziej jednostronnych zestawień w pierwszej rundzie, a zwycięstwo wcale nie przyszło Halep łatwo. Pierwszego seta Rumunka wygrała 6:4, natomiast w drugim przegrywała już 1:3, jednak wtedy wrzuciła wyższy bieg i do końca pojedynku nie przegrała żadnego gema.

Wcześniej swoje mecze pierwszej rundy wygrały Iga Świątek i Magda Linette. Ich kolejnymi rywalkami będą odpowiednio Rebecca Peterson i Daria Kasatkina. Z kolei Simona Halep zagra z lepszą z pary Katie Volynets – Beatriz Haddad Maia.


Wyniki

Pierwsza runda:

Simona Halep (Rumunia, 14) – Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 6:3

Australian Open. Linette też wygrała. Polski mecz coraz bliżej

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Peter Figura

Pojedynek polskich tenisistek w trzeciej rundzie Australian Open? To wciąż możliwe. Magda Linette pokonała 6:4, 7:5 Anastasiję Sevastovą i tak samo jak Iga Świątek awansowała do drugiej rundy turnieju wielkoszlemowego. 

Nasze dwie najlepsze tenisistki zostały umiejscowione niedaleko siebie w turniejowej drabince. Rozstawiona z numerem ,,7″ Iga Świątek znajduje się na szczycie ostatniej ćwiartki, natomiast Magda Linette kilka miejsc pod nią. Do pojedynku polskich zawodniczek mogłoby dojść w trzeciej rundzie. Ich pierwsze występy napawają optymizmem.

O zwycięstwie Świątek i jej awansie do 2. rundy więcej przeczytacie TUTAJ. Niespełna godzinę później w ślady młodszej rodaczki poszła Magda Linette. Poznanianka na jednym z bocznych kortów dzielnie radziła sobie z niewygodną przeciwniczką, jaką niewątpliwie jest Anastasija Sevastova. Kibicom tenisa Łotyszki przedstawiać nie trzeba. To w końcu zwyciężczyni czterech imprez WTA i niegdyś 11. rakieta świata. Ostatnio zdecydowanie obniżyła jednak loty.

Również spotkania z naszą reprezentantką na pewno nie zaliczy do udanych. W ciągu godziny i 38 minut Sevastova popełniła aż 39 niewymuszonych błędów. Nie udało jej się ich uniknąć również w końcówkach setów.

To nie było jednak zmartwieniem naszej reprezentantki. Linette musiała skoncentrować się przede wszystkim na swojej grze i w najważniejszych momentach wychodziło jej na dobre. W drugim secie, gdy przegrywała już 4:5 ze stratą przełamania, jedną z trzech piłek setowych obroniła doskonałym skrótem.

Pod koniec meczu dobrze też funkcjonował forhend poznanianki. Kilka razy zagrała z taką siłą, że Sevastovej aż trudno było uwierzyć, że łączyła te odbicia z taką precyzją.

Wcześniej Linette miała też gorsze momenty. W drugiej partii aż trzykrotnie musiała odrabiać stratę przełamania, natomiast w pierwszej nie wykorzystała chociażby okazji do zwycięstwa przy 5:3 i własnym podaniu. Najważniejsze jednak, że gdy dochodziło do rozstrzygających punktów, niemal zawsze wychodziło z nich zwycięsko.

Wygrywając 6:4, 7:5 Linette zrewanżowała się doświadczonej Łotyszce za porażkę sprzed pięciu lat. Wówczas w kwalifikacjach do turnieju WTA w New Haven 6:3, 3:6, 6:3 zwyciężyła Sevastova.

A co dalej czeka poznaniankę w Melbourne? W drugiej rundzie spotka się z rozstawioną z numerem ,,25″ Darią Kasatkiną. Rosjanka dobrze rozpoczęła 2022 rok, dochodząc do półfinałów imprez WTA w Melbourne i Sydney. W pierwszej rundzie Australian Open pokonała natomiast 6:3, 6:1 Szwajcarkę Stefanie Voegele


Wyniki

Pierwsza runda:

Magda Linette (Polska) – Anastasija Sevastova (Łotwa) 6:4, 7:5

Australian Open. Świątek wygrała 11 gemów z rzędu! Mocne wejście w turniej

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek rozpoczęła Australian Open, jak na jedną z najwyżej rozstawionych zawodniczek przystało. Polka szybko zapomniała o nerwowym początku i ostatecznie wygrała z Harriet Dart w bardzo przekonujący sposób 6:3, 6:0. W drugiej rundzie rywalką naszej reprezentantki będzie Rebecca Peterson. 

Niejedna zawodniczka może pozazdrościć Idze Świątek zgromadzonego doświadczenia. Zbliżająca się do 21. urodzin Polka już po raz czwarty startuje w Australian Open, a po raz dwunasty w Wielkim Szlemie. Być może jeszcze dwa, trzy lata temu inaczej zareagowałaby na tak niekorzystny rozwój wydarzeń na samym początku jednego z najważniejszych turniejów w sezonie. A dziś? Świątek przeczekała trudne chwile, podniosła poziom gry, a gdy weszła już na najwyższe obroty, to rywalka nie miała nic do powiedzenia. Raszynianka wygrała 11 gemów z rzędu i cały mecz 6:3, 6:0.

Jak już jednak wspomnieliśmy, sam początek rywalizacji był nerwowy ze strony Polki. Zwłaszcza piłki uderzane ze strony forhendowej nie chciały latać tak, jak życzyłaby sobie tego nasza reprezentantka. Irytację potęgowała dobra postawa rywalki, która nadspodziewanie dobrze i szybko zaaklimatyzowała się na głównym korcie Melbourne Park. Na najważniejszych tenisowych scenach była do tej pory bardzo rzadkim gościem. W rankingu WTA Brytyjka zajmuje dopiero 123. miejsce.

Po 20 minutach gry tablica wyników wskazywała wręcz szokujący rezultat 3:1 dla Dart. U Świątek widać było lekkie oznaki zdenerwowania, lecz na szczęście górę wzięło opanowanie.

Gdy Świątek zaczęła grać na swoim optymalnym poziomie, poszło już jak z płatka. Zadanie ułatwiał fakt, że przeciwniczka, mimo całkiem niezłych warunków fizycznych, do mistrzyń serwisu się nie zalicza. Świątek mogła więc dominować zarówno w swoich gemach serwisowych, jak i na returnie.

Przeciwniczka stawała się dużo groźniejsza, gdy dochodziło do dłuższych wymian i miała możliwość skontrowania. Zwłaszcza z bekhendu kilka razy zagrała tak, że nasza reprezentantka mogła tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Ale i na to Polka znalazła sposób. Z biegiem czasu coraz częściej atakowała do forhendu, a w pewnym momencie poczuła się już tak pewnie, że wychodziło jej niemal wszystko.

Tak jak w ostatnim gemie, gdy od stanu 15:40 wygrała cztery punkty z rzędu i w ten sposób przypieczętowała awans do drugiej rundy. W niej rozstawiona z numerem ,,7″ Świątek spotka się z Rebeccą Peterson. Ze Szwedkę spotkała się już w zeszłym roku na Roland Garros. Nie dała jej żadnych szans, wygrywając 6:1, 6:1. Powtórka w Melbourne mile widziana.


Wyniki

Pierwsza runda:

Iga Świątek (Polska, 7) – Harriet Dart (Wielka Brytania) 6:3, 6:0