Australijczycy odsyłają kolejną tenisistkę do domu

/ Anna Niemiec , źródło: abc.net.au, foto: AFP

W Australii trwa zamieszanie z wizami dla tenisistów. W piątek zatrzymana i przeniesiona do ośrodka dla uchodźców została Renata Voraczova. Tego samego, w którym przebywa Novak Dżoković. 

Reprezentantka Czech przebywała na Antypodach już od kilku tygodni. W Melbourne wzięła nawet udział w jednym z turniejów poprzedzających Australian Open. W pierwszej w tym roku imprezie wielkoszlemowej 38-latka jednak nie wystartuje. Telewizja ABC News poinformowała, że jej wiza została cofnięta. Voraczova nie jest zaszczepiona. W ciagu ostatnich sześciu miesięcy chorowała jednak na Covid i na tej podstawie otrzymała specjalną przepustkę. Teraz została ona cofnięta, a tenisistka została poproszona o jak najszybsze opuszczenie Australii. 

Czeska tenisistka zapowiedziała, że nie będzie odwoływać się od decyzji i wróci do domu. 

Świątek: chciałam być tą stroną, która zaatakuje jako pierwsza

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju Adelaide International pokonała Wiktorię Azarenkę. Po meczu Polka była bardzo zadowolona z tego, że dzięki dobrze zrealizowanej taktyce udało jej się pokonać tak utytułowaną tenisistkę jak Białorusinka. 

Zwycięstwo nad tak doświadczoną tenisistką to dla mnie wciąż coś nowego – przyznała po meczu 20-latka z Raszyna. – To był mój trzeci mecz, w którym potrafiłam pokazać nad czym pracowałam w sezonie przygotowawczym. Bardzo się z tego cieszę, bo w zeszłym roku miałam z tym problem. Bardzo dobrze wyglądałam na treningach, ale po meczach miałam wrażenie, że mogłam zagrać lepiej. Teraz jest inaczej. Wszystko idzie po mojej myśli i z tego się cieszę. 

Na konferencji prasowej mistrzyni Roland Garros z 2020 roku wyjaśniła, że kluczem do zwycięstwa było przejmowanie inicjatywy od pierwszej piłki, gdy tylko była do tego okazja. – Moja taktyka była taka sama jak w poprzednim meczu. Chciałam być tą stroną, która pierwsza zaatakuje. Chciałam jako pierwsza wypracować sobie okazję do wejścia w przód. Myślę, że pod tym względem spisałam się naprawdę nieźle. Chociaż w drugim secie czułam, że trochę za bardzo się cofam i to był błąd. Ona od razu to wykorzystała. Tak samo było w zeszłym roku w Australian Open, gdy grałam z Simoną Halep. Ona także potrafiła wykorzystać każdą szansę, żeby wrócić do meczu. Wiedziałam, że na początku trzeciego seta muszę wrócić do gry, którą prezentowałam w pierwszej partii. Myślę, że mecz pod tym względem był prosty. Liczyło się to, która z nas pierwsza zaatakuje i będzie mieć więcej czasu, żeby pójść do przodu – zakończyła Świątek. 

ATP Cup. Zwycięstwo deblistów na pożegnanie z turniejem

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Szymon Walków i Jan Zieliński pokonali Pedro Martineza i Alberta Ramosa-Vinolasa 4:6, 6:3, 10-6. To zwycięstwo nie miało już znaczenia w kontekście rozstrzygnięcia półfinałowego starcia Polski z Hiszpanią, ale nasi debliście i tak zostaną nagrodzeni w postaci rankingowego awansu.

Rywalizacja Polski z Hiszpanią w półfinale ATP Cup nie zaczęła się dobrze dla naszych tenisistów. Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego pojedynku napłynęły złe wieści dotyczące Kamila Majchrzaka. 25-latek z Piotrkowa Trybunalskiego został wykluczony z możliwości występu ze względu na uzyskanie pozytywnego wyniku na koronawirusa.

To oznaczało, że Jan Zieliński musi zastąpić Majchrzaka i to właśnie on zmierzył się z Pablo Carreno Bustą. Trudno jednak było mieć jakiekolwiek oczekiwania, ponieważ nasz tenisista skupia się głównie na grze podwójnej. Więcej emocji dostarczył pojedynek Huberta Hurkacza z Roberto Bautistą Agutem. Po niesamowitej walce niestety minimalnie lepszy okazał się doświadczony Hiszpan. Stało się więc jasne, że Polacy nie wystąpią w finale ATP Cup.

Pomimo to do rozegrania został jeszcze jeden mecz – starcie deblistów. Szymon Walków i Jan Zieliński po wyrównanym starciu ograli Pedro Martineza i Alberta Ramosa-Vinolasa 4:6, 6:3, 10-6. Po przegranym pierwszym secie polscy zawodnicy nie poddali się i świetnie rozpoczęli drugą partię. Od razu przełamali rywali, jednak w równie błyskawicznym tempie stracili przewagę. Końcówka tej odsłony meczu to ponownie pokaz bardzo dobrej gry Polaków, co zaowocowało zwycięstwem 6:3.

Super tie-break ponownie lepiej zaczęli Walków i Zieliński. Pierwsze trzy punkty wpadły na ich konto, aczkolwiek Hiszpanie nie potrzebowali dużo czasu, aby doprowadzić do wyrównania 4-4. Od tego momentu Polacy ponownie odskoczyli rywalom i tym razem przewagę utrzymali już do końca, dzięki czemu wygrali mecz 4:6, 6:3, 10-6.

Wprawdzie Polska nie awansowała do finału ATP Cup, ale i tak naszej drużynie należą się ogromne brawa za cały turniej. Nasi debliści zaliczą też spory awans w światowym rankingu. Szymon Walków zostanie sklasyfikowany w najbliższy poniedziałek na 100. miejscu. W top 100 umocni się także Jan Zieliński, który zaliczy awans o 12 pozycji i zajmie 84. miejsce.


Wyniki

Półfinał ATP Cup

Polska – Hiszpania 1:2

Szymon Walków, Jan Zieliński – Pedro Martinez, Albert Ramos-Vinolas 4:6, 6:3, 10-6

ATP Cup. Finał nie dla nas

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Po bardzo wyrównanym meczu Huberta Hurkacza z Roberto Bautistą Agutem stało się jasne, że Polacy nie zagrają w finale ATP Cup. Wrocławianin w trwającym niemal trzy godziny meczu uległ tenisiście z Hiszpanii. Dwa sety zakończyły się wyrównanymi tiebreakami.

Po porażce Jana Zielińskiego z Pablo Carreno Bustą Hubert Hurkacz musiał wygrać z Roberto Bautistą Agutem aby zachować szanse Polaków na finał. Zadanie nie było łatwe, a mecz lepiej rozpoczął Hiszpan. Już w trzecim gemie zdobył przewagę przełamania. Był to jedyny słabszy gem serwisowy naszego reprezentanta w tej partii. W całym secie zaliczył aż dziesięć asów i miał dobrą celność pierwszego podania. Straty poniesione na początku partii zdołał odrobić w ósmym gemie. Ostatecznie decydujący był tiebreak. Hurkacz prowadził w nim już 4:1, niestety Bautista Agut odrobił straty. Hiszpan wygrał 8:6.

W drugim secie od razu zdecydowanie inicjatywę przejął Polak. Zdobył przewagę breaka w pierwszym gemie. Choć z trudem, to obronił ją w kolejnym, po czym u jego rywala zaczął się zdecydowanie słabszy okres gry. Hurkacz pokazywał się za to z bardzo dobrej strony. Zdołał jeszcze powiększyć przewagę i wygrał tę część meczu 6:2.

W decydującej partii Bautista Agut powrócił dobrej gry i był to najbardziej emocjonujący z setów. Obfitował w długie gemy rozgrywane na przewagi, szczególnie w końcówce. Powodem tego była słabnąca dyspozycja serwisowa obydwu zawodników, ale niestety w szczególności Polaka. Hiszpan miał przy podaniu Hurkacza piłki meczowe na 6:4 i 7:5, ale udało się naszemu zawodnikowi doprowadzić do tiebreaka. W nim niestety Bautista Agut był górą. Wykorzystując trzeciego meczbola wygrał 7:5 i wprowadził swoją reprezentację do finału.


Wyniki

Półfinał ATP Cup

Hiszpania – Polska 2:0

Roberto Bautista Agut – Hubert Hurkacz 7:6(6), 2:6, 7:6(5)

Adelajda. Świątek lepsza od jednej z największych gwiazd tenisa

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świętek nie zwalnia tempa! Najlepsza polska tenisistka wyrzuciła Wiktorię Azarenkę za burtę turnieju WTA 500 w Adelajdzie i zameldowała się w półfinale. W nim czeka ją pojedynek z Ashleigh Barty, liderką rankingu WTA. 

Osiem meczów, osiem zwycięstw i tylko jeden stracony set – tak od dzisiaj wygląda podsumowanie występów Igi Świątek w Adelajdzie. Nasza reprezentantka jest na dobrej drodze do obrony wywalczonego przed rokiem tytułu, lecz bardzo mocna obsada turnieju sprawia, że największe wyzwanie wciąż przed nią. Już teraz można jednak stwierdzić, że Świątek przyleciała do Australii w dobrej formie. Zwycięstwa nad Saville, Fernandez i Azarenką napawają optymizmem przed kolejnymi startami, zwłaszcza Australian Open.

Mecz z Wiktorią Azarenką obfitował w zwroty akcji. Bardzo ważnym uderzeniem dla obydwu zawodniczek był return, który pozwalał zepchnąć rywalkę do defensywy. A gdy to im się udawało, w znacznej większości przypadków potrafiły doprowadzić do pomyślnego końca wymiany. W pierwszym secie lepszą tenisistką w tym elemencie była Polka, która po drugim serwisie przeciwniczki wygrała 9 z 14 piłek. Po raz kolejny bardzo dobrze funkcjonował też bekhendowy kros, który pozwalał przejmować kontrolę, gdy dochodziło do dłuższych wymian.

Białorusinka przegrała pierwszego seta 3:6, ale nie zraziła się tym. W drugiej partii wzniosła się na wyżyny umiejętności i pewnie wygrała wszystkie gemy przy własnym podaniu. Na dodatek w tej odsłonie rywalizacji to jej returny siały większe spustoszenie. Dwukrotnie przełamała Świątek i wygrała 6:2.

Doskonale rozegrany set kosztował Białorusinkę jednak dużo sił. W trzeciej partii nie poruszała się już tak żwawo po korcie, a po próbach dobiegnięcia do piłek często pojawiał się na jej twarzy grymas. Fizjoterapeuta był już gotowy ruszyć na pomoc, ale Azarenka nie zdecydowała się z niej skorzystać.

Na problemy rywalki nie zważała Iga Świątek. 20-latka nie dała się wybić z uderzenia, tylko z zimną krwią wykorzystywała fakt, że do niektórych piłek Azarenka nawet nie startowała. Przez moment pachniało nawet wynikiem 6:0, jednak Azarenka zdołała ugrać honorowego gema.

Spotkanie straciło nieco na widowiskowości w trzeciej partii, ale na pewno nic ze swoich zasług nie straciła Iga Świątek. Kłopoty rywalki nie deprecjonują dużego sukcesu Polki, jakim bez wątpienia jest zwycięstwo nad Wiktorią Azarenką. W ich jedynym wcześniejszym spotkaniu to Białorusinka była górą, wygrywając 6:4, 6:2 w trzeciej rundzie US Open 2020.

Świątek zaczęła się rewanżować, i dobrze, bo jutro będzie miała kolejną ku temu okazję. W półfinale zagra bowiem z Ashleigh Barty. W zeszłym roku spotkała się z liderką rankingu WTA w Madrycie i uległa jej 5:7, 4:6.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Iga Świątek (Polska, 5) – Wiktoria Azarenka (Białoruś) 6:3, 2:6, 6:1

ATP Cup. Carreno Busta zrobił swoje. Hiszpanie na prowadzeniu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tylko 53 minuty trwało spotkanie Pablo Carreno Busty z Janem Zielińskim otwierające półfinałową rywalizację w ATP Cup. Nasz deblista zastąpił zakażonego Kamila Majchrzaka i robił, co mógł, jednak duża klasa i doświadczenie rywala nie pozwoliły doprowadzić do wyrównanej potyczki. 30-letni Hiszpan wygrał 6:2, 6:1.

Występ Zielińskiego w tym spotkaniu to konsekwencja problemów zdrowotnych naszych singlistów. Kamil Majchrzak pozytywnie przeszedł test na koronawirusa, natomiast Kacper Żuk ma podkręcony staw skokowy – o czym poinformował Tomasz Tomaszewski z Polsatu Sport.  Kapitan Marcin Matkowski musiał więc wybrać kogoś z dwójki naszych deblistów: Jana Zielińskiego i Szymona Walkowa. Wybór padł na pierwszego z nich.

Nasz reprezentant kilka razy zaskoczył Carreno Bustę, zaprezentował parę widowiskowych uderzeń, ale rywal był niestety poza jego zasięgiem. Carreno Busta od początku do końca kontrolował przebieg wydarzeń na korcie. W interesie Zielińskiego było niewdawanie się w długie wymiany, stąd szybki koniec meczu. Hiszpan wykorzystał trzecią piłkę meczową raptem po 53 minutach rywalizacji.

Co zapamiętamy z tego meczu? Niektóre akcje wolejowe Jana Zielińskiego były naprawdę efektowne. Największe wrażenie zrobił chyba jednak forhend z przedostatniego gema. Grający już na dużym luzie Zieliński huknął jak z armaty i piłka poleciała z prędkością 166 kilometrów na godzinę. Carreno Busta mógł ją tylko odprowadzić wzrokiem.

Porażka Zielińskiego nie przekreśla oczywiście szans Polaków na awans do półfinału. O ich podtrzymanie postara się Hubert Hurkacz. Lider naszej reprezentacji spotka się z Roberto Bautistą Agutem. Dojdzie więc do starcia dwóch tenisistów, którzy po fazie grupowej mają na swoim koncie komplet zwycięstw.

Później zostanie rozegrany jeszcze debel i miejmy nadzieję, że to właśnie gra podwójna rozstrzygnie losy pierwszego półfinału. Niewykluczone, że wtedy Zieliński i Carreno Busta ponownie stanęliby po przeciwnych stronach siatki, a w tej specjalności szanse Polaka na zwycięstwo będą już zdecydowanie większe…


Wyniki

Hiszpania – Polska 1-0

Pablo Carreno Busta – Jan Zieliński 6:2, 6:1

Pech Majchrzaka. W ATP Cup już nie zagra, Australian Open pod znakiem zapytania

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. To wyklucza go z dalszej gry w ATP Cup. W meczu półfinałowym przeciwko Hiszpanii zastąpi go Jan Zieliński. A co dalej? Niestety nie można wykluczyć, że piotrkowianina ominie również występ w Australian Open. 

Powiedzieć, że Kamil Majchrzak ma pecha, to jak nic nie powiedzieć. Trudno wskazać gorszy moment na zakażenie. Przecież dwa dni temu 25-latek odniósł jedno z najcenniejszych zwycięstw w karierze, a dziś miał być ważnym punktem reprezentacji w spotkaniu przeciwko Hiszpanii. W meczu otwarcia miał zagrać z Pablo Carreno Bustą.

Zamiast Majchrzaka na korcie zobaczymy jednak Jana Zielińskiego. Nasz deblista nie będzie miał nic do stracenia, jednak bardzo trudno będzie mu nawiązać choćby wyrównaną walkę z renomowanym przeciwnikiem. Później do rywalizacji przystąpi Hubert Hurkacz. Przeciwnikiem lidera naszej kadry będzie Roberto Bautista Aguta.

Wracając do Majchrzaka, pod znakiem zapytania stanął również jego występ w Australian Open. Ze względu na zakażenie 25-latek nie będzie mógł wziąć udziału w kwalifikacjach, a na liście do turnieju głównego jest dopiero pierwszym oczekującym. W tej chwili musi więc czekać na rezygnację jednego z rywali i liczyć na to, że kolejne testy dadzą już wynik negatywny.

Turniej główny Australian Open rozpocznie się 17 stycznia.