Muguruza: lato spędzę z rodziną i przyjaciółmi

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: tennis.com, foto: AFP

Ostatnie miesiące nie były udane dla Garbine Muguruzy. Hiszpanka spisywała się poniżej oczekiwań w ubiegłym roku i bardzo nieudanie zaczęła obecny sezon. Od lutego nie pojawiła się na żadnym turnieju i zapowiada, że ta przerwa jeszcze potrwa.

W tym roku Garbine Muguruza rozegrała cztery mecze i nie wygrała żadnego z nich. Ostatnio byłą liderkę rankingu można było oglądać w lutym w Lyonie, gdzie uległa czeskiej nastolatce Lindzie Noskovej. Fani Hiszpanki muszą się uzbroić w cierpliwość, bowiem jeszcze przez kilka miesięcy nie zobaczą swojej ulubienicy w akcji.

W story na Instagramie Muguruza poinformowała, że postanowiła nieco odpocząć od tenisa. „Spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, i jest to tak zdrowe i wspaniałe, że postanowiłam przedłużyć ten okres do lata” – napisała. Podziękowała fanom za wsparcie i wyszczególniła, że ominie wszystkie turnieje na mączce i trawie. Możemy zatem oczekiwać, że do gry wróci nie wcześniej, niż w lipcu.

Muguruza skończy w październiku 30 lat. Jest byłą liderką rankingu i dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową. W 2016 roku wygrała Roland Garros, a rok później Wimbledon. Ponadto w 2015 roku przegrała w finale przy Church Road z Sereną Williams, a pięć lat później w rywalizacji o tytuł w Melbourne z inną Amerykanką – Sofią Kenin.

Barcelona. Dyrektor turnieju przewiduje pewny występu Rafaela Nadala

/ Jakub Karbownik , źródło: www.twitter.com/własne, foto: AFP

Turniej ATP 500 w Barcelonie będzie najprawdopodobniej pierwszą imprezą w której po przerwie spowodowanej kontuzją powróci do rywalizacji Rafael Nadal. Hiszpan nie występował na światowych kortach od styczniowego Australian Open.

Początek obecnego sezonu nie był zbyt udany dla 22-krotnego mistrza wielkoszlemowego. Rafael Nadal wystąpił podczas United Cup oraz w Australian Open. W tym dwóch występował rozegrał w sumie cztery spotkania z czego wygrał jedno. Ostatni raz były lider rankingu ATP pojawił się na korcie w meczu drugiej rundy pierwszej tegorocznej lewy Wielkiego Szlema przeciwko McKenzie McDonaldowi. Tenisista z Majorki uległ wówczas nie tylko rywalowi, ale także doznał kontuzji mięśni brzucha. To sprawiło, że od ponad dwóch miesięcy nie wystąpił w żadnym turnieju.

W mediach zaczęły się pojawiać informacje o możliwym powrocie Nadala na rozpoczynający się 9 kwietnia turniej Rolex Monte-Carlo Masters. Do sprawy przed kilkoma dniami odniósł się sam zainteresowany. – – Nie wiem, kto rozpowszechnia takie informacje. Gdyby to była prawda, potwierdziłbym to. Ale niestety nie mogę tego zrobić. Idę swoim kursem, jestem w momencie wykonywania wzmożonej pracy i fakty są takie, że nie wiem, kiedy znowu zagram. Nie mogę potwierdzić, że zagram w Monte Carlo. Sprawy zmieniają się z dnia na dzień. A ja wolę mówić o rzeczach, o których wiem – skomentował sprawę jedenastokrotny mistrz francuskiego „tysięcznika”.

O ile występ Nadala w Monte Carlo stoi pod znakiem zapytania, o tyle pewny udziału mistrza w rozpoczynającej się tydzień później imprezie w Barcelonie jest jej dyrektor David Ferrer. – Nadal trenuje z odpowiednią intensywnością. Nie wiemy czy wystąpi w turnieju w Monte Carlo. Jednak pojawi się podczas rozgrywanej tydzień później imprezy w Barcelonie – skomentował występ 12-krotnego mistrza dyrektor imprezy w stolicy Katalonii David Ferrer.

Ranking ATP. Dżoković powrócił na tron, spadek Hurkacza

/ Artur Kobryn , źródło: atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković po krótkiej przerwie ponownie wrócił na pierwsze miejsce w rankingu ATP. W najnowszym notowaniu spadek poza pierwszą dziesiątkę zaliczył Hubert Hurkacz.

Tylko przez dwa tygodnie Carlos Alcaraz mógł cieszyć się z drugiego w karierze pobytu na fotelu lidera rozgrywek. Po zwycięstwie w Indian Wells Hiszpan musiał dołożyć do swojego dorobku triumf w Miami, by móc obronić pierwszą pozycję. Tak się jednak nie stało i po jego półfinałowej porażce było już jasne, że to nieobecny na turniejach w Stanach Zjednoczonych Novak Dżoković, rozpocznie w poniedziałek 381. tydzień jako tenisista numer jeden na świecie.

W wyniku zwycięstwa na Florydzie kolejny awans zaliczył Daniił Miedwiediew. Moskwianin przesunął się z piątego miejsca na czwarte. Drugi z finalistów ostatniego z „tysięczników”, czyli Jannik Sinner także poprawił swoją lokatę. Włoch powrócił do pierwszej dziesiątki i zajmuje w niej obecnie dziewiątą pozycję. Zrobił to m.in. kosztem Huberta Hurkacza, który po porażce w trzeciej rundzie stracił znaczną część punktów za ubiegłoroczny półfinał. Polak osunął się o trzy miejsca i aktualnie jest dwunastym graczem świata.

W pierwszej setce największy skok rankingowy zanotował – jednocześnie meldującej się w niej po raz pierwszy w karierze – Christopher Eubanks. Sensacyjny ćwierćfinalista z Miami  awansował aż o 34 pozycje i zajmuje obecnie 85 miejsce. Inny z debiutantów w tej fazie imprezy Masters 1000 – Emil Ruusuvuori – zadebiutował z kolei w czołowej pięćdziesiątce. Tenisista z Helsinek zyskał 17 lokat, dzięki czemu plasuje się na 37 pozycji.

Z grona pozostałych reprezentantów Polski niewielkim awansem, na rekordowe dla siebie 354 miejsce, może pochwalić się Maks Kaśnikowski. W gorszych nastrojach muszą znajdować za to Kacper Żuk oraz Daniel Michalski. Pierwszy z nich stracił osiem lokat i jest obecnie numerem 265. Jeszcze większy spadek zaliczył drugi z wymienionych „biało-czerwonych”. Zawodnik z Warszawy po utracie 64 lokat wylądował na 327 miejscu.

Ranking WTA. Iga Świątek nadal liderką, awans Petry Kvitovej

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

W pierwszej piątce najnowszego rankingu WTA nie zaszły istotne zmiany. Liderką zestawienia pozostała Iga Świątek, a za jej plecami znajdują się Aryna Sabalenka i Jessica Pegula.

Mimo absencji w Miami pierwsza pozycja Polki na liście najlepszych zawodniczek nie była zagrożona. Ponadto szansy na znaczące zmniejszenie dystansu do naszej zawodniczki nie wykorzystała Aryna Sabalenka. Na Florydzie Białorusinka odpadła już w ćwierćfinale, a największe zdobycze punktowe zainkasowały inne tenisistki.

Jedną z nich była Petra Kvitova. Czeszka wygrała całe zawody i dzięki temu ponownie zameldowała się w czołowej dziesiątce. Spory awans zanotowała także półfinalistka imprezy w Miami Sorana Cirstea. Rumunka przystępowała do turnieju jako 74 rakieta świata, a po jego zakończeniu znalazła się na 40 lokacie.

Inne duże zmiany w obrębie pierwszej pięćdziesiątki to awans Elise Mertens z 39 na 29 miejsce oraz spadek Danielle Collins, która z 30 osunęła się na 38 lokatę.

Tak dużych wahań nie doświadczyła Magda Linette. Polka spadła tylko o jedną pozycję i jest 20. Jej koleżanki z kadry także nie mają powodów do narzekań. Magdalena Fręch zajmuje 93 lokatę (dwanaście miejsc w górę), a Katarzyna Kawa jest 225 (awans o dziesięć miejsc).

Nieco inaczej prezentuje się ranking Race opisujący osiągnięcia z tego sezonu. W zestawieniu tym na czele znajduje się Aryna Sabalenka, a za nią jest Jelena Rybakina. Iga Świątek zajmuje czwartą pozycję, a za jej plecami usadowiła się Petra Kvitova. Pierwszą dziesiątkę omawianej listy zamyka zaś Magda Linette.