WTA Madryt. Zeszłoroczna półfinalistka rywalką Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Jessica Pegula pokonala Marie Bouzkovą i awansowała do 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Tym samym Amerykanka zrobiła kolejny krok w kierunku obrony zeszłorocznych punktów za udział w finale. W ostatnim niedzielnym meczu pań poznaliśmy rywalkę Igi Świątek w poniedziałkowym meczu 1/8 finału. 

W zeszłorocznym finale Mutua Madrid Open doszło do pojedynku turniejowej „dwunastki” (Ons Jabeur) z turniejową „ósemką” (Jessica Pegula). Górą w tym pojedynku była Tunezyjka, która z powodu kontuzji jakiej doznała w Stuttgarcie nie przystąpiła do obrony tytułu. W drabince imprezy jest z kolei Pegula, która w niedzielę zrobiła kolejny krok ku powtórzeniu zeszłorocznego rezultatu.

Rywalką Amerykanki w meczu trzeciej rundy była Marie Bouzkova. Czeszka nigdy nie wygrała z tenisistką z top 10 rankingu. Tym razem jednak mogło być inaczej, bo przed spotkaniem bilans pojedynków obu pań wynosił 3:1 dla tenisistki naszych południowych sąsiadów. Tylko jeden z tych pojedynków, przed dziewięcioma laty, został rozegrany na nawierzchni na której rozgrywany jest madrycki turniej. Jednak w porównaniu do tamtego spotkania, tym razem górą była tenisistka zza Oceanu. Wygrała 6:4, 7:6(2). Jednak by taki wynik uzyskać potrzebowała ponad dwóch godzin. Miała szansę zamknąć mecz nieco wcześniej, ale przy wyniku 6:4, 5:4 nie wykorzystała piłki meczowej. Ostatecznie w tie-breaku przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, oddając rywalce jedynie dwa punkty.

Ostatni niedzielny mecz na Arantxa Sanchez Stadium wyłonił rywalkę w meczu 1/8 finału dla Igi Świątek. Do rywalizacji stanęły Qinwen Zheng i Jekatarina Aleksandrowa. Tenisistka z Czelabińska to tegoroczna turniejowa „szesnastka” i półfinalistka sprzed dwunastu miesięcy. Wówczas w meczu 1/2 finału uległa późniejszej triumfatorce – Ons Jabeur. W tym roku Tunezyjki nie widzimy na kortach Caja Magica, ale szansę obrony tytułu ma Rosjanka, która w niedzielnym meczu okazała się lepsza od przeciwniczki z Chin. Mimo, że premierową partię wygrała Zheng.

Tenisistka z Państwa Środka w pierwszej odsłonie prowadziła 3;0, aby pozwolić rywalce na odrobienie strat. W końcówce tej części meczu jednak ponownie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Kluczowym dla losów drugiej odsłony był trzeci gem. Wówczas na prowadzenie z przewagą przełamania wyszła Aleksandrowa, Wypracowanej przewagi nie oddała już do końca tej części meczu. Przy wyniku remisowym w setach Zheng poprosiła o pomoc medyczną i na kilka minut opuściła kort. Do gry wróciła z bandażem na udzie. W trzecim secie sytuacje na korcie kontrolowała zeszłoroczna półfinalistka. Dwukrotnie przełamała podanie rywalki i to ona będzie przeciwniczką Igi Świątek w ostatnim poniedziałkowym spotkaniu na korcie centralnym Caja Magica.


Wyniki

Trzecia runda:

Jessica Pegula (USA, 3) – Marie Bouzkova (Czechy, 29) 6:4, 7:6(2)

Daria Kasatkina (8) – Lesia Tsurenko (Ukraina) 6:4, 6:2

Barbora Krejcikova (Czechy, 11) – Xiyu Wang (Chiny) 6:4, 6:1

Weronika Kudermietowa (12) – Anastazja Potapova (21) 7:6(3), 5:7, 6:3

Jekatarina Aleksandrowa (16) – Qinwen Zheng (Chiny, 22) 5:7, 6:4, 6:2

Martina Trevisan (Włochy, 18) – Alycia Parks (USA) 7:6(3), 6:1

Petra Martić (Chorwacja, 27) – Anna Kalinskaya 6:3, 4:6, 6:3

Madryt. Hurkacz nie sprostał Czoriciowi

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W walce o czwartą rundę turnieju w Madrycie Hubert Hurkacz rywalizował z Chorwatem Borną Czoriciem. Niestety w dwóch setach ten mecz wygrał Chorwat. Oczywiście nie zabrakło tiebreaka.

Po raz czwarty Hubertowi Hurkaczowi przyszło mierzyć się z Borną Czoriciem. Z dotychczasowych spotkań Polak wygrał tylko jedno, które miało miejsce w 2020 roku w ramach ATP Cup. W ich ostatnim starciu, w ubiegłym roku w Wiedniu, bardzo wyrównany mecz z dwoma tiebreakami wygrał Chorwat.

W niedzielę rozegrali między sobą trzeciego tiebreaka z rzędu. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze Polaka, nie jest to żadne zaskoczenie. Wrocławianin solidnie serwował, ale, mimo że Czorić w tym elemencie zdecydowanie mu nie dorównywa, nie potrafił przełamać. W tiebreaku zawodnik z Bałkanów wygrał pewnie, oddając Polakowi jedynie trzy punkty.

Drugi set zaczął się od długich wyrównanych gemów. Obydwaj zawodnicy mieli wtedy szanse na zdobycie przewagi przełamania, ale dopiero w ósmym gemie udało się to Czoriciowi. Doskonały moment, bo po chwili serwował po mecz. Z początku nie wykorzystał trzech meczboli i po chwili musiał bronić break-pointa. Niestety Hurkaczowi nie udało się „powrócić” do meczu i po chwili Chorwat dopiął swego.


Wyniki

Borna Czorić (Chorwacja, 17) – Hubert Hurkacz (Polska, 12) 7:6(3), 6:3

Madryt. Koniec turnieju dla Zielińskiego

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys wciąż nie mogą odnaleźć formy z początku sezonu. W drugiej rundzie turnieju w Madrycie ulegli parze rozstawionej z „8”. Meksykanin Santiago Gonzalez i Francuz Edouard Roger-Vasselin wygrali w dwóch setach.

Po udanym meczu pierwszej rundy w niedzielę przed Hugo Nysem i Janem Zielińskim było dużo trudniejsze zadanie. Monakijczyk i Polak podejmowali jeden z rozstawionych duetów. W pierwszej partii Santiago Gonzalez i Edouard Roger-Vasselin zdobyli przewagę przełamania w trzecim gemie i utrzymali ją bez większych problemów do końca partii. Seta wygrali 6:4, wykorzystując już pierwszą okazję na jego zakończenie.

W drugiej części meczu przewagę breaka zdobyli już w gemie otwarcia. Nys i Zieliński nie mieli wielu argumentów i ich strata była coraz wyraźniejsza. Niewiele brakowało, a rzutem na taśmę Monakijczyk i Polak zbliżyliby się jeszcze do rywali. Mieli cztery break-pointy w ósmym gemie. Niestety Meksykanin i Francuz ostatecznie wygrali tego gema i zarazem cały mecz.


Wyniki

Santiago Gonzalez, Edouard Roger-Vasselin (Meksyk, Francja, 8) – Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska) 6:4, 6:2

Madryt. Iga Świątek lepsza od Pery

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Bernardę Perę 6:3, 6:1 w meczu trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie. W drugim spotkaniu tegorocznej edycji madryckiego turnieju kolejny raz liderka światowego rankingu nie oddała rywalce seta.

Po wygranym turnieju w Stuttgarcie najlepsza tenisistka świata przeniosła się do Madrytu, a ze sobą zabrała bardzo dobrą formę. Po tym jak w piątek Polka pokonała Julię Grabher, dwa dni później odprawiła z imprezy Bernardę Perę. Mecz trzeciej rundy trwał niespełna 90 minut.

Pojedynek nie zaczął się zbyt dobrze dla naszej zawodniczki, która najpierw nie wykorzystała okazji na przełamanie podania rywalki, aby po zmianie stron przegrać swój gem serwisowy. Taki obrót spraw poddenerwował naszą tenisistkę, która od tego momentu przejęła kontrolę nad sytuacją na korcie. Wygrała sześć z siedmiu rozegranych gemów i wyszła na prowadzenie w całym spotkaniu. Co nie udało się w gemie otwarcia pierwszego seta, stało się na początku drugiej odsłony. Polka wykorzystała drugą szansę na przełamanie i objęła prowadzenie 1:0 z przewagą „breaka”. Kolejny przegrany przez Amerykankę gem serwisowy miał miejsce przy wyniku 3:1 dla Polki. Co prawda Pera zmniejszyła jeszcze swą stratę do 2:5, ale po chwili liderka światowego rankingu zakończyła mecz, nie tracąc w swym gemie serwisowym nawet punktu.

Niedzielna wygrana była drugim zwycięstwem Świątek nad Perą. Poprzednio panie spotkały się w 2019 roku, w eliminacjach turnieju w Birmingam. Wówczas raszynianka, pod drodze broniąc piłki meczowej, uzyskała wynik 2:6, 7:6(4), 6:4. Rywalką Igi Świątek w niedzielnym meczu 1/8 finału będzie zwyciężczyni pojedynku między Qinwen Zheng i Jekatariną Aleksandrową.


Wyniki

Trzecia runda:

Iga Świątek (Polska, 1) – Bernarda Pera (USA, 28) 6:3 6:2

ATP. Sędziowska rewolucja nadchodzi

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Sędziowie liniowi podczas wszystkich turniejów tenisowych „przechodzą do lamusa”. Taka informacje przedstawił Andrea Gaudenzi, szef ATP. Zmiany planowane są od roku 2025.

Zapewne każdy z kibiców tenisa w Polsce zna zwrot „How many times?”, którego podczas Australian Open 2013 użył Jerzy Janowicz po jednej z kontrowersyjnych decyzji sędziego liniowego. To sprawiło, że polski tenisista się bardzo zdenerwował. Jednak jak zapowiedział włodarz męskiego tenisa, nadchodzą zmiany, które sprawiają, że takie sytuacje już wkrótce nie będą mieć miejsca.

– To przełomowy moment dla naszego sportu i nie osiągnęliśmy go bez starannego rozważenia. Tradycja jest rdzeniem tenisa, a sędziowie liniowi przez lata odgrywali ważną rolę w grze. Mamy obowiązek przyjąć innowacje i nowe technologie. Nasz sport zasługuje na najdokładniejszą formę sędziowania – ogłosił szef Association Tennis Profesional (ATP).

Zmiany jakie planują wprowadzić w rywalizacja mężczyzn to efekt tego co ma miejsce w tenisie od blisko sześciu lat. Zapoczątkowane podczas Next Gen ATP Finals 2017 używanie elektronicznego systemu sędziowania (Electronic Line Calling System) od sezonu 2025 ma wejść na stałe do użyciu podczas turniejów mężczyzn. Także na kortach ziemnych.

Jak możemy przeczytać w informacji opublikowanej przez ATP „Decyzję podjęto po przeprowadzeniu wielu badań wśród osób związanych z tenisem, w tym kibiców, które potwierdziły dokładność i jasność systemu. Tradycja jest ważną częścią tenisa, a sędziowie liniowi odgrywali ogromną wagę w grze. Ale jesteśmy również odpowiedzialni za innowacje i wprowadzanie nowych technologii. Nasz sport zasłużył na bardziej precyzyjne rozstrzygnięcia i jesteśmy dumni, że możemy je wprowadzić już począwszy od 2025 roku”.

Oficjalnie zmiany zostały ogłoszone w imprezach męskich. Jednak wiele się mówi o tym, że na taki sam krok wkrótce mogą się zdecydować zarządzający rywalizacją pań.

Madryt WTA. Sabalenka rywalką pogromczyni Linette

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Już cztery tenisistki spośród dziewięciu z top 10 rankingu, które przystąpiły do tegorocznej edycji Mutua Madrid Open 2023 zakończyła już swój udział w imprezie rozgrywanej na madryckich kortach. W piątek z rywalizacją pożegnały się Petra Kvitova i Jelena Rybakina. Dzień później z gry „wypadły” Coco Gauff i Caroline Garcia. Najwyżej rozstawioną w dolnej połówce drabinki wciąż pozostaje Aryna Sabalenka.

Wiceliderka po znakomitej pierwszej części sezonu na kortach twardych przeniosła się do Europy, gdzie rywalizuje na nawierzchni ziemnej. W pierwszym europejskim turnieju w Stuttgarcie przegrała dopiero w finale z Igą Świątek. Od naszych zachodnich sąsiadów przeniosła się na południe Europy, gdzie w drugie rundzie pokonała Soranę Cirsteę. Z kolei w sobotę odprawiła kolejną rywalkę. Tym razem sposobu na mistrzynie Australian Open 2023 nie znalazła Camila Osorio. Chociaż grając dzięki „dzikiej karcie” tenisistka postawiła rywalce trudne warunki, a kort opuszczała z uśmiechem na twarzy.

W premierowej odsłonie zawodniczka z Ameryki Południowej przegrywała 1:3, aby wygrać trzy kolejne gemy. Końcówka pierwszej partii należała jednak do faworytki. W drugiej odsłonie turniejowa „dwójka” prowadziła już 4:1, a następnie 5:3, aby pozwolić Osorio na doprowadzenie do remisu. Końcówka należała jednak ponownie do wyżej notowanej tenisistki, która w dwóch ostatnich gemach przegrała tylko jedną akcję. W meczu 1/8 finału Sabalenka zmierzy się z turniejową rewelacją, szesnastoletnią Mirrą Andriejewą. Nastolatka ku rozczarowaniu polskich kibiców pokonała Magdę Linette.

Trzecią tenisistką z top 10 rankingu, obok Kvitovej i Rybakiny, która pożegnała się z tegoroczną edycją Mutua Madrid Open jest Coco Gauff. Zeszłoroczna finalistka Roland Garros w meczu trzeciej rundy stanęła na przeciwko Pauli Badosie. Byla wiceliderka rankingu nie dała rywalce większy szans i oddając tylko trzy gemy zakończyła jej tegoroczny występ w Caja Magica.

Sobotnią rywalizacją na drugim co do ważności korcie Arantxa Sanchez Stadium zakończyło spotkanie między Caroline Garcią i Mayar Sherif. Na początku marca tego roku na korcie twardym w meksykańskim Monterrey większych problemów z wygraną nie miała Francuzka. Tym razem Egipcjanka wzięła rewanż. Pierwsza odsłona była pełna zwrotów akcji.

Pierwszą, która wyszła prowadzenie z przewagą przełamania (2:0) była piąta rakieta świata. Jednak kolejne pięć z sześciu gemów powędrowały na konto rywalki, która jednak nie wykorzystała przewagi i po dziesięciu gemach mieliśmy remis. Dwa ostatnie gemy wygrały returnujące i losy seta rozstrzygnął tie-break. W nim od stanu 1-0 Sheriff wygrała sześć punktów z rzędu, aby ostatecznie zakończyć tę część meczu. Losy drugiego seta rozstrzygnął ósmy gem po którym Egipcjanka wyszła na prowadzenie 5:3, aby jeszcze przed zmianą stron przy pierwszej piłce meczowej zakończyć spotkanie.


Wyniki

Trzecia runda:

Aryna Sabalenka (2) – Camila Osorio (Kolumbia, WC) 6:4, 7:5

Mayar Sheriff (Egipt) – Caroline Garcia (Francja 5) 7:6(2), 6:3

Paula Badosa (Hiszpania, 26) – Coco Gauff (USA, 6) 6:3, 6:0

Maria Sakkari (Grecja, 9) – Rebeka Masarova (Hiszpania, WC)

Ludmila Samsonova (14) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 19) 6:2, 6:0

Elise Mertens (Belgia, 24) – Jule Niemeier (Niemcy) 6:3, 6:4

Irina-Camelia Begu (Rumunia, 31) – Shelby Rogers (USA, 33) 7:5, 6:2

Madryt. Druga runda nie dla Rosolskiej

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Piotr Figura/Newspix

Alicja Rosolska szybko pożegnała się z turniejem w Madrycie. Polka w stolicy Hiszpanii występowała u boku Belgijki Kirsten Flipkens. Niestety musiały one uznać wyższość Meksykanki Giuliany Olmos i Rosjanki Aleksandry Panowej.

Po zakończeniu współpracy z Nowozelandką Erin Routliffe Alicja Rosolska staje po jednej stronie kortu z różnymi zawodniczkami, ale niestety zwykle z przeciętnym skutkiem. Liczyliśmy, że z tak solidną deblistką jak Kirsten Flipkens uda się osiągnąć coś więcej, ale w Madrycie tak się nie stało.

Pierwszy set tego spotkania pierwszej rundy był bardzo jednostronny. Giuliana Olmos i Aleksandra Panowa szybko narzuciły swoje warunki gry i oddały rywalkom tylko jednego gema. Znacznie więcej emocji było w drugiej partii. Rosolska i Flipkens poprawiły się i były naprawdę blisko wyrównania. Prowadziły 5:2, a w kolejnym gemie miały piłkę setową. Niestety wypuściły tę przewagę. Kolejne pięć gemów padło łupem Meksykanki i Rosjanki. Triumfatorki zagrają teraz z rozstawionymi z „1” Amerykankammi Coco Gauff i Jessicą Pegulą.


Wyniki

Giuliana Olmos, Aleksandra Panowa (Meksyk, -) – Kirsten Flipkens, Alicja Rosolska (Belgia, Polska) 6:1, 7:5