Madryt ATP. Tsitsipas górą w wieczornym szlagierze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Daniił Miedwiediew i Stefanos Tsitsipas to dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści, którzy awansowali do trzeciej rundy turnieju ATP 1000 w Madrycie z dolnej połówki drabinki. O ile były lider rankingu nie musiał się specjalnie napracować by zapewnić sobie pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. O tyle formę Greka bardzo dokladnie sprawdził Doninic Thiem. Najwyżej notowanym zawodnikiem, który po pierwszym meczu zakończył swój udział w imprezie w Madrycie jest Felix Auger-Aliassime.

Bardzo dobrą formę w ostatnich dniach prezentuje Dusan Lajović. W zeszłym tygodniu Serb w drodze po tytuł mistrzowski podczas turnieju ATP 250 w Banjaluce uporał się z Novakiem Dżokoviciem. Tym razem pokonał dziewiątego tenisistę świata, czyli Felixa Auger-Aliassime’a. Po dwóch pierwszych setach na tablicy wyników widniał remis. Jednak w tie-breaku decydującej partii szalę zwycięstwa na swą stronę przechylił zawodnik z Belgradu. Przeciwnikiem czterdziestej rakiety świata w meczu trzeciej rundy będzie Jan-Lennard Struff. Niemiec co prawda odpadł w eliminacjach, ale jako „szczęśliwy przegrany” dostał się do turnieju i już rozprawił się z dwoma przeciwnikami.

Były lider światowego rankingu najlepszy wynik na madryckich kortach uzyskał przed dwoma laty, gdy wygrał jedno spotkanie i pożegnał się z rywalizacją po meczu trzeciej rundy. W tym roku Miedwiediew już wyrównał rezultat sprzed dwóch lat. Taki wynik dała mu sobotnia wygrana nad Andreą Vavassorim.

– Dobrze się czułem i grałem. Było kilka momentów napięcia, ale w wymianach z linii końcowej kontrolowałem grę. Jestem zadowolony – skomentował swą wygraną tenisista z Moskwy, którego kolejnym rywalem będzie Alexander Shevchenko. Ten do imprezy przebijał się przez eliminacje, a w meczu drugiej rundy pokonał rozstawionego z numerem „31” Jiriego Leheckę.

Udanie tegoroczną edycję rozpoczął Stefanos Tsitsipas, czyli zeszłoroczny półfinalista i finalista imprezy sprzed czterech lat. Chociaż spotkanie rozpoczął od małego falstartu. Po drugiej stronie siatki stanął próbujący powrócić na dawne miejsce trzeci tenisista świata Dominic Thiem. I prezentował się jak za „starych dobrych czasów”. Kluczowym dla losów pierwszej partii był czwarty gem. To w nim tenisista z Wiener-Neustadt wykorzystał drugą szansę i wyszedł na prowadzenie 3:1 z przewagą przełamania. Jeszcze przed zmianą stron Grek miał trzy szanse na odrobienie strat. Jednak ich nie wykorzystał i premierową partię zapisał na swe konto Austriak.

Druga odsłona nie miała większej historii. Tenisista z Hellady wykorzystał dwie z pięciu szans na przełamanie i oddając rywalowi jedynie gema doprowadził do decydującej odsłony. W tej obaj zawodnicy wygrali swe gemy serwisowe i losy awansu do trzeciej rundy rozstrzygnął tie-break. Pierwszy przewagę „małego przełamania” wypracował sobie Thiem. Jednak kolejne pięć z sześciu akcji wygrał Tsitsipas, który chwile później miał dwie piłki meczowe. Pierwszą Austriak obronił smeczem. Przy drugiej lepszy był rozstawiony z numerem czwartym Grek. Tym samym to on spotka się z Sebastianem Baezem w meczu trzeciej rundy.


Wyniki

Druga runda:

Daniił Miedwiediew (2) – Andrea Vavasori (Włochy, Q) 6:4, 6:3

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Dominic Thiem (Austria, WC) 3:6, 6:1, 7:6(5)

Dusan Lajovic (Serbia) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 7) 6:2, 3:6, 7:6(5)

Taylor Fritz (USA, 8) – Christopher O’Connell (Australia) 7:6(11), 6:4

Frances Tiafoe (USA, 9) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) 6:3, 7:6(5)

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 11) – Yosuke Watanuki (Japonia) 6:4, 7:6(5)

Roman Safiulin (Q) – Tommy Paul (USA, 14) 6:3, 7:6(3)

Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) – Daniel Evans (Wielka Brytania, 19) 6:3, 6:2

Zhizhen Zhang (Chiny) – Denis Shapovalov (Kanada, 21) 6:7(4), 6:4, 7:6(1)

Pedro Cachin (Argentyna) – Francisco Cerundolo (Argentyna, 24) 6:1, 7:6(5)

Alexander Shevchenko – Jiri Lehecka (Czechy, 31) 6:1, 6:1

Madryt. Zieliński i Nys przerwali serię porażek

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali Alexandra Erlera i Lucas Miedlera 6:1, 6:4 w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Dla Polaka i Monakijczyka było to premierowe zwycięstwo odniesione na nawierzchni ziemnej w tym sezonie.

Ostatnie miesiące nie były udane dla Zielińskiego i Nysa. Po finale Australian Open zdołali wygrać tylko jeden pojedynek na najwyższym szczeblu rozgrywek ATP. Dokonali tego w Dosze, a następnie zaliczyli sześć kolejnych porażek. Ich austriaccy rywale mają z kolei za sobą owocny okres. Triumfowali bowiem w Acapulco oraz przed tygodniem w Monachium. Ponadto dotarli też do finału w zmagań w Marrekeszu. Z polska-monakijską parą przyszło im się zmierzyć po raz pierwszy.

W sobotnim pojedynku Austriacy byli jednak bezradni. Spotkanie od samego początku toczyło się po myśli Zielińskiego i Nysa. Już przy pierwszej sposobności przełamali przeciwników przy podaniu Erlera. Chwilę później potwierdzili zdobycz gemem wygranym „na sucho” i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:0. Na tym jednak nie poprzestali, bowiem w szóstym gemie wykorzystali break-pointa, gdy ponownie serwował Erler. Tuż potem nie mieli problemów z zamknięciem premierowej odsłony wynikiem 6:1. Polak i Monakijczyk imponowali przede wszystkim dyspozycją serwisową. Wygrali wszystkie punkty po trafionym pierwszym podaniu, a ich oponenci zdobyli jedynie cztery piłki, w gemach, w których returnowali.

Inauguracja drugiej partii przyniosła kontynuację zdarzeń z seta poprzedniego. Już w premierowym gemie, do zera, „nasz” debel przełamał serwis Miedlera. W gemie trzecim mieli okazję, by jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Austriacy zdołali wyjść z opresji. Polsko-monakijski duet utrzymywał z kolei wysoki poziom gry przy własnym serwisie i nie dawał przeciwnikom żadnych szans na odrobienie straty. Zarówno Zieliński, jak i Nys pewnie wygrywali kolejne gemy podając i utrzymali do końca partii zaliczkę zdobytą na jej początku. Po 58 minutach zakończyli całą potyczkę i mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym roku na kortach ziemnych oraz przerwania passy porażek.

Ich kolejnymi rywalami będą Santiago Gonzalez i Edouard Roger-Vasselin. Meksykanin i Francuz w swoim pierwszym meczu, także w dwóch setach, pokonali duet Daniel Rincon oraz Abdullah Shelbayh.


Wyniki

Pierwsza runda gry podwójnej:

Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska) – Alexander Erler, Lucas Miedler (Austria) 6:1, 6:4

Madryt. Urodzinowy prezent dla Andriejewej

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Na trzeciej rundzie Magda Linette zakończyła występ w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. Lepszą od rozstawionej z numerem siedemnastym tenisistki w meczu 1/16 finału okazała się Mirra Andriejewa.

Przed rokiem zawodniczka z Poznania była zbyt nisko klasyfikowana w rankingu WTA, aby wystąpić w drabince turnieju głównego. Nie zdołała przebrnąć eliminacji, przegrała w finale. Tym samym w tym roku poznanianka broniła jedynie 20 punktów. I występ zakończyła po spotkaniu trzeciej rundy.

Mecz nie zaczął się zbyt dobrze dla reprezentantki Polski. Grająca dzięki „dzikiej karcie” rywalka najpierw sama obroniła się przed stratą serwisu, aby po pierwszej zmianie stron wygrać gema przy podaniu Linette. Po chwili na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0. W tym momencie półfinalistka Australian Open 2023 zminimalizowała stratę do jednego gema. Jednak na więcej nie było jej stać. Kolejne trzy z czterech gemów ponownie wygrała obchodząca w sobotę 16. urodziny tenisistka i wyszła na prowadzenie w całym spotkaniu.

Druga odsłona rozpoczęła się bardzo źle dla drugiej rakiety naszego kraju, bo nie wygrała ani jednego akcji i to ponownie rywalka zanotowała na swym koncie przełamanie. Jak się później okazało, był to kluczowy moment drugiego seta. W czwartym gemie Linette nie wykorzystała dwóch okazji, aby odrobić straty i ostatecznie Andriejewa awansowała do czwartej rundy Mutua Madrid Open i zmierzy się z Aryna Sabalenką.

Dla Mirry Andriejewej, która w tym roku była w finale juniorskiego Australian Open sobotnie zwycięstwo to szesnasty wygrany mecz z rzędu. Sobotnia wygrana sprawia, że w najnowszym notowaniu rankingu WTA ma szansę przesunąć się o około 50 pozycji.


Wyniki

Trzecia runda:

Mirra Andriejewa – Magda Linette (Polska, 17) 6:3, 6:3

Matteo Berrettini opuści turniej w Rzymie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

Turniej rangi ATP Masters 1000 w Rzymie rozpocznie się już ósmego maja. Impreza na kortach Foro Italico jest okazją, by miejscowi sympatycy dyscypliny zobaczyli na żywo najlepszych tenisistów świata, wśród których znajdują się także przedstawiciele gospodarzy. Tym razem na starcie zabraknie jednak jednego z utytułowanych reprezentantów Italii.

W trwającym sezonie włoscy fani tenisa mogą cieszyć się wieloma sukcesami swoich tenisistów. W czołowej dziesiątce rankingu zadomowił się Jannik Sinner, a ostatnio zwycięstwo nad Novakiem Dżokoviciem zanotował Lorenzo Musetti. Niestety dla kibiców z Półwyspu Apenińskiego podobnymi osiągnięciami nie może pochwalić się Matteo Berrettini.

27-latek z Rzymu od dłuższego czasu nie potrafi nawiązać do dawnych dobrych wyników, a w odzyskaniu formy i złapaniu rytmu przeszkadzają mu kontuzje. Najświeższym z jego urazów jest naderwanie mięśnia ukośnego wewnętrznego brzucha, które przytrafiło się Matteo podczas turnieju w Monte Carlo. Niedawno tenisista poinformował, że wciąż nie wyleczył tej dolegliwości i nie będzie mógł zagrać we włoskiej stolicy. W poście umieszczonym na Instagramie zawodnika czytamy:

Długo żywiłem nadzieję, że będę mógł wystąpić w Rzymie. Bo ten turniej jest dla mnie niezwykle ważny. To właśnie tu zaczęły spełniać się moje tenisowe marzenia. Niestety ostatnie badania, przeprowadzone przez lekarzy, pokazały, że potrzebuję jeszcze co najmniej tygodnia odpoczynku przed powrotem do treningów. Opuszczenie turnieju w moim rodzinnym mieście jest bardzo trudne, szczególnie ze względu na tutejszych fanów. Wasze wsparcie jest dla mnie wszystkim i nie mogę się doczekać, kiedy znów dla was zagram – podkreślił Berrettini.

Matteo Berrettini nie grał w Rzymie także w poprzednim sezonie. Jego najlepszy wynik w tym turnieju to ćwierćfinał z 2020 roku.

WTA Madryt. Rybakina na pewno nie zagra ze Świątek, Azarenka nie powtórzy wyników sprzed ponad dekady

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Jelena Rybakina na pewno nie wystąpi w tegorocznym ćwierćfinale Mutua Madrid Open. Z rywalizacji odpadły również Wiktori Azarenka oraz Bianca Andreescu. 

Zaraz po losowaniu drabinki rywalizacji pań w stolicy Hiszpanii w mediach społecznościowych imprezy pojawiły się prognozowane, na podstawie rozstawienia, pary ćwierćfinałowe. W pierwszej ćwiartce zgodnie z przewidywaniami miało dojść do spotkania Igi Świątek z Jeleną Rybakiną. Nie wiemy jeszcze czy na tym etapie rywalizacji wciąż w grze będzie Polka. Wiadomo natomiast, że o awans do półfinału nie powalczy tenisistka z Kazachstanu. Mistrzyni Wimbledonu sprzed roku sensacyjnie w meczu drugiej rundy przegrała z Anną Kalińską.

Kluczowym dla losów pierwszej odsłony był jedenasty gem, w którym moskwianka wygrała podanie rywalki i wyszła na prowadzenie 6:5, aby po zmianie stron zamknąć tę część meczu. W drugiej odsłonie finalistka Australian Open 2023 przegrywała 2:3, aby wygrać kolejne cztery z pięciu gemów i doprowadzić do decydującej odsłony. Ta rozpoczęła się bardzo źle dla faworytki, która już w gemie otwarcia oddała swoje podanie. Kolejnego „breaka” Kalinskaja zaliczyła w piątym gemie i ostatecznie pokonała wyżej notowaną rywalkę. Jest to jej trzecia wygrana nad tenisistką z top 10 rankingu w karierze. Wcześniej rozprawiła się ze Sloane Stephens (US Open 2019) i Karoliną Pliszkovą (podczas Miami Open 2022).

Swych najlepszych wyników nie powtórzy w tym roku Wiktoria Azarenka. Białorusinka to dwukrotna finalistka imprezy. O krok od tytułu mistrzowskiego była w latach 2011-2012. W tym roku występ zakończyła już po pierwszym spotkaniu. A tą, która znalazła na nią sposób okazała się Alycia Parks. Co prawda była liderka światowego rankingu ze stanu 0:2 w drugiej odsłonie doprowadziła do tie-breaka. Jednak w nim skuteczniejsza okazała się tenisistka zza Oceanu.

Solidnej zaliczki nie wykorzystała w piątek Bianca Andreescu. Kanadyjka prowadziła w spotkaniu z Xiyu Wang 6:3, 3:0, aby ostatecznie przegrać 6:3, 6:7(2), 2:6. Kolejną rywalką Chinki będzie Barbora Krejcikova. Czeszka, która w tegorocznym turnieju jest rozstawiona z numerem jedenastym, potrzebowała trzech setów, aby pokonać Dankę Kovinić.

 


Wyniki

Druga runda:

Daria Kasatkina (8) – Anastazja Pawluczenkowa 6:4, 6:3

Anna Kalinskaja – Jelena Rybakina (Kazachstan, 7)  7:5, 4:6, 6:2

Barbora Krejcikova (Czechy, 11) – Danka Kovinic (Czarnogóra) 6:3, 4:6, 6:0

Weronika Kudermietowa (12) – Nuria Parizzas-Diaz (Hiszpania) 6:3, 4:6, 6:2

Alycia Parks (USA) – Wiktoria Azarenka (15) 6:2, 7:6(5)

Jekatarina Aleksandrowa (16) – Alize Cornet (Francja) 7:6(2), 6:3

Martina Trevisan (Włochy, 18) – Eugenie Bouchard (Kanada) 6:2, 7:5

Anastazja Potapova (21) – Jaqueline Cristian (Rumunia) 7:5, 3:6, 6:2

Qinwen Zheng (Chiny, 22) – Christina McNally (USA) 6:4, 7:6(3)

Xiyu Wang (Chiny) – Bianca Andreescu (Kanada, 23) 3:6, 7:6(5), 6:2

Petra Martić (Chorwacja, 27) – Laura Siegemund (Niemcy) 7:6(6), 6:3

Bernarda Pera (USA, 28) – Tatiana Maria (Niemcy) 6:1, 6:3

Marie Bouzkova (Czechy, 29) – Aliaksandra Sasnowicz 6:4, 6:7(4), 6:3