WTA Madryt. Pogromczyni wyżej notowanych rywalek spotka się z Magdą Linette

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Petra Kvitova i Beatriz Haddad Maia to dwie najwyżej rozstawione tenisistki, które pożegnały się w czwartek z turniejem WTA 1000 w Madrycie. Brazylijka w meczu drugiej rundy zmierzyła się z Mirrą Andreevą, a zwyciężczyni pojedynku została rywalką Magdy Linette w meczu 1/16 finału.

Od pierwszego dnia rywalizacji kobiet podczas turnieju w stolicy Hiszpanii kibice są świadkami niespodziewanych rozstrzygnięć. Jednym z nich była porażka w meczu pierwszej rundy Leylah Fernandez. A pogromczynią finalistki US Open 2021 okazała się Mirra Andreeva. W czwartek finalistka juniorskiego Australian Open 2023 pokonała kolejną wyżej notowaną przeciwniczkę. Tym razem słabszą od tenisistki z Krasnojarska okazała się rozstawiona z numerem trzynastym Beatriz Haddad Maia. Również na drugiej rundzie swój tegoroczny start na madryckich kortach zakończyła Petra Kvitova. Mistrzyni Mutua Madrid Open 2018 w dwóch setach uległa Jule Niemeier.

Problemy z awansem do kolejnej rundy miała Coco Gauff. Amerykanka w swym pierwszym meczu w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open rozegrała przeciwko Irinie Burillo Escorihueli. Reprezentantka gospodarzy w meczu pierwszej rundy uporała się z Kaią Kanepi. W czwartek Hiszpanka stanęła na przeciwko amerykańskiej nastolatce. Premierową partię rozpoczęła od prowadzenia 4:2, ale ostatecznie finalistka zeszłorocznego Roland Garros zdołała odwrócić losy tej części spotkania, a w drugiej odsłonie oddała rywalce jedynie gema i po 77 minutach zapewniła sobie miejsce w trzeciej rundzie. W niej zmierzy się z Paulą Badosą. Zawodniczka rozstawiona z numerem „26” prowadziła już 3:1 w drugim secie, ale rywalka zdołała doprowadzić do decydującej partii. W niej jednak przegrała kluczowego gema serwisowego przy prowadzeniu tenisistki urodzonej w Nowym Jorku.

 


Wyniki

Druga runda:

Aryna Sabalenka (2) – Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:3

Caroline Garcia (Francja, 5) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:3, 6:4

Cori Gauff (USA, 6) – Irene Burillo Escorihuela (Hiszpania) 6:4, 6:1

Maria Sakkari (Grecja, 9) – Arantxa Rus (Holandia) 6:4, 6:4

Jule Niemeier (Niemcy) – Petra Kvitova (Czechy, 10) 7:6(9), 6:1

Mirra Andreeva – Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 13) 7:6(6), 6:3

Ludmila Samsonova (14) – Maryna Zanevska (Belgia) 6:2, 6:3

Jelena Ostapenko (Łotwa, 19) – Linda Fruhvirtova (Czechy) 6:0, 6:3

Rebeka Masarova (Hiszpania) – Donna Vekić (Chorwacja, 20) 6:1, 7:6(5)

Elise Mertens (Belgia, 24) – Rebeca Marino (Kanada) 6:3, 6:1

Paula Badosa (Hiszpania, 26) – Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 6:3, 4:6, 6:4

Mayar Sheriff (Egipt) – Anna Kainina (Ukraina, 30) 6:2, 7:6(3)

Irina Camelia-Begu (Rumunia, 31) – Karolina Muchova (Czechy) 6:4, 7:5

Camila Osorio (Kolumbia) – Marta Kostiuk (Ukraina, 32) 3:6, 6:4, 6:3

Shelby Rogers (USA, 33) – Ana Bogdan (Rumunia) 6:2, 6:2

Dušan Lajović szczerze o zdrowiu psychicznym

/ Izabela Modrzewska , źródło: https://www.ubitennis.com/, foto: AFP

Serbski tenisista, który zajmuje obecnie 40.miejsce w rankingu ATP, kilka dni temu zwyciężył w turnieju Srpska Open w Banja Luce. Po drodze udało mu się pokonać swojego rodaka, Novak Djokovića, a w finale Andrieja Rublowa. W wywiadzie dla magazynu Clay po raz pierwszy opowiedział o swoich problemach związanych ze zdrowiem mentalnym. 

Lajović wyznał, że kłopoty zaczęły się w czasie pandemii COVID-19, kiedy to tenis powoli wracał do normalności. 32-letni tenisista mierzył się wówczas z depresją, napadami lękowymi, a także zaburzeniami kompulsywno-obsesyjnymi.

Kiedy wróciłem po przerwie do touru, czułem się źle sam ze sobą. Zaczynaliśmy grać bez fanów, musieliśmy stosować się do protokołów podróży, testować się i przebywać tylko w naszych pokojach i na terenie klubów tenisowych. Myślałem wtedy o tym, że mogliśmy grać w tenisa kiedy ludzie na świecie dalej cierpieli. Po co więc gramy? Żeby kręcił się biznes? Wpadłem w mentalną pułapkę. Byłem bardzo zdołowany i nie potrafiłem cieszyć się z tego co robię.- przyznał Serb

Turnieje zostały zawieszone w maju 2020, kiedy to Dušan był blisko wejścia do top 20 rankingu. Gdy powrócił do gry, wygrał tylko 5 z 15 spotkań. Następne dwa lata również nie były udane. Na chwilę nawet znalazł się poza pierwszą setką rankingu. Choć największe zmagania Lajovića trwały rok i udało mu się na nowo cieszyć tym sportem, jak sam mówi, jest to nieustająca walka. Nową motywację do gry znalazł dopiero w 2022 roku wraz z końcem pandemii.

– Miałem również cały szereg problemów w życiu prywatnym. Teraz w końcu staję na nogi. Bardzo ciężko pracuję każdego dnia, zarówno nad zdrowiem psychicznym, jak i fizycznym. Robię wszystko, żeby wrócić do miejsca, w którym kiedyś byłem.– dodaje

Od niedawna współpracuję z psychologiem, co jego zdaniem powinien zrobić już wiele lat temu. Tenisista nie jest gotowy żeby mówić jakie konkretne wydarzenia z jego życia personalnego przyczyniły się do pogorszenia jego zdrowia psychicznego. Ma jednak nadzieję, że jego świadectwo pomoże innym ludziom.

– Jeśli mój przykład może pomóc choć jednej osobie, powinieniem głośno o tym mówić. Chcę pokazać, że zawsze jest jakieś rozwiązanie. To będzie duża część mnie w przyszłości, bo jestem osobą, która chowa wszystko w sobie i za dużo rozmyśla, co powoduje napady lękowe. Nie jest to produktywne zarówno w tenisie, jak i w życiu.

Temat zdrowia psychicznego w tenisie staje się coraz bardziej powszechny, choć to kobiety znacznie częściej odnoszą się do tej kwestii. Tenisistki tj. Naomi Osaka, Iga Świątek czy Paula Badosa wielokrotnie nawiązywały do problemów mentalnych w tym sporcie. U mężczyzn, Dušan Lajović jest obok Nicka Kyrgiosa i Thanasiego Kokkinakisa jedynym zawodnikiem, który otwarcie mówi o swoich problemach psychicznych.

 

 

Madryt. Hurkacz i Shelton odpadają w pierwszej rundzie debla

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Ben Shelton przygodę z madrycką mączką rozpoczęli od wspólnej przegranej. W pierwszej rundzie turnieju deblowego lepsi od polsko-amerykańskiego duetu okazali się rozstawieni Lloyd Glasspool i Harri Heilovaara.

Jako pierwsi przed okazjami do przełamania przeciwników stanęli Hurkacz i Shelton. Tenisiści reprezentujący Polskę oraz Stany Zjednoczone nie wykorzystali jednak żadnego z trzech break pointów, co natychmiast się na nich zemściło – już w kolejnym gemie przełamali bowiem Glasspool i Heilovaara. Następnie brytyjsko-fińska para ponownie wyszła z opresji w postaci trzech break pointów dla Hurkacza i Sheltona. Po tej burzy w środku seta sytuacja uspokoiła się i do końca partii żadna z par nie miała okazji do przełamania. Seta na swoje konto zapisała więc para będąca turniejową „szóstką”.

O losach drugiej części meczu musiał rozstrzygnąć tie-break. Jednak Hurkacz i Shelton mieli okazję do szybszego doprowadzenia do decydującej partii. Przy stanie 6:5 dla polsko-amerykańskiej pary i serwisie ich przeciwników doszło do stanu 40:40 w gemie. Podczas meczów deblowych rozgrywany jest wtedy tzw. „złoty punkt”, który przesądza o zwycięstwie. Tenisiści urodzeni we Wrocławiu i w Atalancie mieli więc break pointa, będącego równocześnie piłką setową. Glasspool i Heilovaara nie dali się jednak przełamać, co doprowadziło do tie-breaka. W dogrywce Brytyjczyk i Fin błyskawicznie odskoczyli na prowadzenie 4-0, którego nie oddali do końca.

Polskim parom ewidentnie nie jest po drodze z reprezentantami Wielkiej Brytanii i Finlandii. Tydzień temu Glasspool i Heilovaara wyeliminowali z imprezy w Barcelonie Jana Zielińskiego oraz Hugo Nysa, dochodząc później do półfinału rozgrywek. Czwartkowe zwycięstwo nad Hubertem Hurkaczem i Benem Sheltonem dało im awans do drugiej rundy turnieju w stolicy Hiszpanii. Kolejni przeciwnicy brytyjsko-fińskiego duetu zostaną wyłonieni w piątek.


Wyniki

Pierwsza runda debla:

Llyod Glasspool, Harri Heilovaara (Wielka Brytania, Finlandia, 6) – Hubert Hurkacz, Ben Shelton (Polska, USA) 6:4, 7:6(3)

Madryt. Linette pokonała groźną Czeszkę, zagra z 16-letnią rewelacją

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette solidnie musiała zapracować na pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. Polka przez ponad dwie i półgodziny walczyła o zwycięstwo z Marketą Vondrousovą.

Poznanianka w stolicy Hiszpanii została rozstawiona z numerem 17, dzięki czemu w pierwszej rundzie miała wolny los. Z kolei Czeszka miała za sobą już trzy pojedynki. Najpierw wygrała dwa mecze w kwalifikacjach, a potem w turnieju głównym pokonała Marinę Bassols Riberę.

W pierwszej partii serwis nie odgrywał zbyt dużej roli. Obie tenisistki miały problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu gry i popełniały sporo niewymuszonych błędów. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów w tej części meczu czterokrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą przełamania, ale druga rakieta Polski za każdym razem błyskawicznie odrabiała stratę i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę zdecydowanie lepiej rozegrała Linette, która oddała rywalce tylko jeden punkt.

Druga odsłona spotkania miała zdecydowanie inny przebieg. Obie tenisistki długo pilnowały swoich podań. Optycznie na korcie lepiej wyglądała 31-latka z Wielkopolski, która bez większych problemów wygrywała własne gemy serwisowe, a w pierwszym i dziewiątym gemie miała szanse, żeby przełamać rywalkę. Żadnej z nich jednak nie wykorzystała i zemściło się to na niej w końcówce seta. Przy wyniku 4:5 przytrafił jej się słabszy gem. Leworęczna tenisistka błyskawicznie to wykorzystała i wyrównała stan rywalizacji.

Decydująca odsłona meczu rozpoczęła się od czterech przełamań z rzędu. Później zawodniczki zdołały już opanować sytuację przy własnym podania. O losach meczu zadecydował „break”, którego Linette zdobyła w siódmym gemie. Polka wypracowaną przewagę utrzymała już do końca meczu, ale Vondrousova walczyła o zwycięstwo do samego końca. W dziesiątym gemie wypracowała sobie jeszcze dwa „breakpointy. Poznanianka zdołała je jednak zniwelować, a chwilę później przy drugiej piłce meczowej odważną akcję wykończyła wolejem z backhandu i po 2 godzinach i 40 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

W trzeciej rundzie Mutua Madrid Open Magda Linette zmierzy się z rewelacyjną Marrą Andriejewą. Finalistka juniorskiego Australian Open, która w sobotę skończy 16 lat, w stolicy Hiszpanii pokonała już Leylah Fernandez i Beatriz Hadad Maię.


Wyniki

Druga runda singla

Magda Linette (Polska, 17) – Marketa Vondrousova (Czechy, Q) 7:6(1) 4:6 6:4

Hyeon Chung rozegrał mecz singlowy po ponad dwóch latach przerwy

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

W 2018 roku Hyeon Chung zszokował tenisowy świat i w czwartej rundzie Australian Open pokonał Novaka Dżokovicia. W tamtym turnieju Koreańczyk doszedł do półfinału, ale – z powodu urazów – nie nawiązał więcej do tego sukcesu. Niedawno zawodnik z Azji powrócił jednak do gry i rozegrał swój pierwszy od 2020 roku mecz singlowy.

Wiosną 2018 roku niemal 22-letni wówczas Chung sięgnął 19 miejsca w rankingu ATP, a jego kariera wydawała się nabierać tempa. Niestety dla Koreańczyka, z czasem jej rozwój przerwały kontuzje, które okazały się wyjątkowo przewlekłe. Urodzony w Seulu zawodnik przeszedł dwie operacje kręgosłupa i miał duży problem z powrotem do regularnych i intensywnych treningów.

Pierwsze przełamanie nastąpiło jesienią zeszłego roku, kiedy to Chung wystąpił w deblowym turnieju Korea Open. Duet, który stworzył wtedy z Soonwoo Kwonem, spisał się przyzwoicie i dotarł do półfinału, ale jednocześnie widać było, że Hyeon potrzebuje jeszcze sporo czasu, by móc być konkurencyjnym w grze pojedynczej.

Na rozegranie spotkania w tej konkurencji tenisista czekał kolejnych sześć miesięcy, a miejscem, w którym zdecydował się spróbować swoich sił, ponownie był Seul. Podczas challengera w południowokoreańskiej stolicy reprezentant gospodarzy uległ 2:6 4:6 Australijczykowi Jordanowi Thompsonowi.

Spotkanie trwało godzinę i 34 minuty i było pierwszym singlowym meczem z udziałem Chunga od ponad dwóch lat. W tamtym czasie Koreańczyk przegrał w drugiej rundzie kwalifikacji do turnieju Rolanda Garrosa, a jego pogromcą okazał się Argentyńczyk Renzo Olivo.

W dotychczasowej karierze Hyeon Chung nie wygrał zawodów rangi ATP Tour. Udało mu się za to zatriumfować w turnieju ATP Next Gen Finals w 2017 roku.

Madryt. Doświadczony Francuz pierwszym rywalem Huberta Hurkacza, Wawrinka wciąż w formie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Stan Wawrinka pokonał Maxime’a Cressy’ego i awansował do drugiej rundy turnieju ATP 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Pierwszego rywala w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open poznał Hubert Hurkacz.

Najlepszy polski tenisista po raz czwarty rywalizuje w „Magicznym Pudełku” w stolicy Hiszpanii. Najlepszy wynik osiągnął przed rokiem, gdy w 1/4 finału musiał uznać wyższość Novaka Dżokovicia. W tym roku wrocławianin obronę ubiegłorocznych punktów rozpocznie w piątek, a jego pierwszym przeciwnikiem będzie Richard Gasquet.

Z dziewiętnaście lat młodszym rywalem Francuz wykazał się niezwykłą skutecznością. Oddał przeciwnikowi jedynie cztery punkty popełniając niewymuszone błędy. Do tego był stuprocentowo skuteczny zarówno jeżeli chodzi o obronę „break pointów” jak i wykorzystanie swych szans na przełamanie serwisu Hiszpana. Tym samym to Gasquet otrzyma szansę rewanżu za spotkanie sprzed ponad dwóch lat, gdy panowie grali ze sobą w marcu 2021 w Dubaju i Hubert Hurkacz wygrał 6:3, 6:4.

Francuski tenisista po raz pierwszy w stolicy Hiszpanii wystąpił w 2006 roku. Rok później na kortach Caja Magica zadebiutował Stan Wawrinka. Dla Szwajcara tegoroczny występ jest siedemnastym w karierze, a równo dziesięć lat temu osiągnął największy sukcesy, którym był finał imprezy. Uległ wówczas w meczu o tytuł Rafaelowi Nadalowi. Tegoroczny start zawodnik z Lozanny rozpoczął od spotkania z Maximem Cressy’m, który zawodową karierę rozpoczął trzynaście lat po madryckim debiucie byłego trzeciego tenisisty świata. W środowym pojedynku Szwajcar bardzo dobrze zaprezentował się między innymi na serwisie, gdzie ani razu nie przegrał swego gema. Sam z kolei wykorzystał jedyną okazję jaką miał przy podaniu rywala. Kolejnym przeciwnikiem finalisty imprezy sprzed dekady będzie rozstawiony z numerem piątym Andriej Rublow.

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) – Ilya Ivashka 4:6, 7:6(3), 6:2

Richard Gasquet (Francja) – Martin Landaluce (Hiszpania) 6:2, 6:1

Stan Wawrinka (Szwajcaria) – Maxime Cressy (USA) 6:7(3), 6:3, 7:6(4)

Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – David Goffin (Belgia) 6:4, 6:4

Jaume Munar (Hiszpania) – Thanasi Kokkinakis (Australia) 7:6(7), 7:6(3)

Hugo Grenier (Francja) – Diego Schwartzman (Argentyna) 7:5, 6:4

Emil Ruusuvuori (Finlandia) – Ugo Humbert (Francja) 7:6(6), 7:6(4)

Hugo Gaston (Francja) – Jeremy Chardy (Francja) 6:3, 6:4

Alex Molcan (Słowacja) – Yibing Wu (Chiny) 6:2, 6:4

Aleksander Bublik (Kazachstan) – Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 7:6(15), 6:7(4), 6:4

Oscar Otte (Niemcy) – Pavel Kotov 6:3, 4:6, 6:4

Tiago Monteiro (Brazylia) – Borna Gojo (Chorwacja) 7:6(9), 4:6, 6:3

Gregoire Barrere (Francja) – Emilio Nava (USA) 6:0, 5:7, 6:3

Quentin Halys (Francja) – Alexei Popyrin (Australia) 4:6, 6:4, 6:4

Jannick Hanfman (Niemcy) – Juan Pablo Varillas (Peru) 6:4, 3:6, 6:3

Matteo Arnaldi (Włochy, Q) – Benoit Paire (Francja, Q) 6:1, 3:6, 7:6(6)