Rzym. Finalistka oraz turniejowa „trójka” pożegnały się z rywalizacją

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Porażki Jessici Peguli oraz Aryny Sabalenki to największe niespodzianki czwartkowych spotkań drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Tym samym tenisistka z Mińska nie obroni zdobytych przed rokiem punktów za mecz 1/2 finału.

Po tym jak Aryna Sabalenka przegrała z Igą Świątek w finale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, przed kilkoma dniami uporała się z Polką w niesamowitym meczu o tytuł w madryckiej Caja Magica. Tym razem kibice tenisa liczyli na kolejny mecz z udziałem liderki i wiceliderki rankingu WTA, które mogły się spotkać dopiero w meczu finałowym. Jednak czwartkowa porażka zeszłorocznej półfinalistki imprezy na Foro Italico oznacza, że tym razem Świątek nie dostanie szansy na rewanż.

Wiceliderka rankingu WTA w wieczornym meczu drugiej rundy uległa w dwóch setach sklasyfikowanej o ponad sto pozycji niżej Sofii Kenin. W pierwszej odsłonie Sabalenka, która w tym roku zdecydowanie poprawiła swój serwis, w porównaniu do zeszłego roku, dwukrotnie przegrała swe gemy serwisowe. Co prawda zdołała odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka. W tym lepiej zaprezentowała się tenisistka zza Oceanu. W drugiej odsłonie kluczowe przełamanie nastąpiło w szóstym gemie. Wypracowanej przewagi Kenin już nie oddała i zakończyła występ tenisistki, która walczy o fotel liderki rankingu WTA.

Drugą sensacje podczas czwartkowych spotkań drugiej rundy sprawiła Taylor Townsend. Amerykanka, która do czwartkowego spotkania z Pegula wygrała tylko jedno spotkanie z tenisistką z czołowej dziesiątki najlepszych tenisistek świata, pokonała swą wyżej notowaną rodaczkę. Poprzednio zwycięstwo Townsend z tak wysoko notowaną rywalką udało się w czwartej rundzie US Open 2019, a ówczesną jej rywalką była Siona Halep. Awans do trzeciej rundy imprezy w Rzymie oznacza dla tenisistki z Chicago powtórzenie wyniku sprzed sześciu lat z BNP Paribas Open. Wówczas również walczyła o awans do czwartej rundy.

 


Wyniki

Druga runda:

Sofia Kenin (USA) – Aryna Sabalenka (2) 7:6(4), 6:2

Taylor Townsend (USA) – Jessica Pegula (USA, 3) 6:2, 3:6, 6:3

Caroline Garcia (Francja, 5) – Ana Bogdan (Rumunia) 6:4, 3:6, 7:511

Coco Gauff (USA, 6) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:0, 6:1

Weronika Kudermietowa (11) – Nuria Parizzas Diaz (Hiszpania) 7:5, 6:2

Beatriz-Haddad Maia (Brazylia, 12) – Elena-Gabriela Ruse (Rumunia)

Ana Bondar (Węgry) – Karolina Pliszkova (Czechy, 13) 7:6(5), 6:2

Wiktoria Azarenka (14) – Sloane Stephens (USA) 6:4, 6:3

Qinwen Zheng (Chiny, 22) – Alize Cornet (Francja) 6:3, 7:6(2)

Anastazja Potapova (23) – Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 6:4, 6:4

Marie Bouzkova (Czechy, 27) – Christina McNally (USA) 6:4, 6:3

Camila Osorio (Kolumbia) – Petra Martić (Chorwacja, 29) 6:4, 6:2

Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) – Anna Blinkova 6:2, 6:2

Xiyu Wang (Chiny) – Irina Camelia Begu (Rumunia, 31) 6:4, 7:5

Rzym. Keys za mocna dla Fręch

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W drugiej rundzie turnieju w Rzymie Magdalena Fręch podejmowała Madison Keys. Faworytka ze Stanów Zjednoczonych nie zawiodła swoich kibiców. Pokonała Polkę w dwóch setach.

To był drugi w karierze mecz Magdy Fręch z Madison Keys. Ich poprzednie starcie odbyło się w 2021 roku na berlińskiej trawie. Tam Amerykanka wygrała 6:3, 6:4. W Rzymie rozstawiona z „19” tenisistka również była oczywiście faworytką.

Ze swojej roli wywiązywała się bardzo dobrze. Po obiecującym początku Polki, która mogła przełamać na 2:1 (nie wykorzystała aż czterech break-pointów), Amerykanka zwiększyła poziom swojej gry i bardzo szybko wyszła na prowadzenie 5:1. Tenisistka z Łodzi zdołała nieco zmniejszyć stratę, ale ostatecznie przegrała pierwszą partię 3:6.

W drugim secie niewiele się zmieniło. Z serii trzech przełamań na jego początku zwycięsko wyszła faworytka. Fręch szukała swoich szans na odrobienie strat, ale ostatecznie nie potrafiła tego zrobić. Keys konsekwentnie dążyła do celu i wygrała tę część meczu 6:2. Teraz Amerykanka zagra z Wiktorią Azarenką. Białorusinka wyeliminowała inną reprezentantkę Stanów Zjednoczonych – Sloane Stephens.


Wyniki

Madison Keys (Stany Zjednoczone, 19) – Magdalena Fręch (Polska, Q) 6:3, 6:2

Wygraj z „Tenisklubem” bilet na kort centralny Roland Garros!

/ redakcja , źródło: Redakcja, foto:

Chcecie wygrać bilet na kort centralny Roland Garros? Bierzecie udział w naszym konkursie?

Tu znajdziecie wszystkie szczegóły, co trzeba zrobić, by wygrać bilet na paryski turniej: https://tenisklub.pl/aktualnosci/konkurs-dla-patronow-tenisklubu-wygraj-bilet-na-roland-garros/101181/

a poniżej czwarte pytanie konkursowe:

Kim jest/był patron największego kortu w obiekcie Roland Garros?

Jeśli znasz odpowiedź, wyślij ją na adres redakcja@tenisklub.pl

Kolejne, ostatnie pytanie już jutro.

Rzym. Udany start Magdy Linette!

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette tym razem nie uległa nastoletniej sensacji i pewnie wygrała mecz z Lindą Noskovą. Tym samym zapewniła sobie awans do trzeciej rundy turnieju w Rzymie. 

Spotkanie rozpoczęło się pewnym utrzymaniem podania przez obie zawodniczki. Linette coraz lepiej absorbowała silne uderzenia Czeszki, która zaczeła popełniać więcej niewymuszonych błędów. W trzecim gemie Polka przełamała serwis rywalki i następnego gema zamknęła bez straty punktu. Przy stanie 4:3, 18-latka odnalazła swój rytm i doprowadziła do wyrównania w meczu. W tiebreaku polska tenisistka nie wykorzystała szany na mini przełamanie już na samym początku, co z kolei udało się Czeszce. Podopieczna Marka Gellarda szybko jednak odzyskała momentum i pewnie wygrała kolejne pięć punktów, zwycięsko zamykając seta.

Linette po solidnym otwarciu drugiej części pojedynku, wykorzystała problemy z serwisem i błędy rywalki i wyszła na prowadzenie. Od tego momentu, Polka przejęła kontrolę w meczu i ani razu nie musiała bronić break pointa przy własnym podaniu. Przy stanie 4:1, ponownie przełamała serwis Noskovej i wygrała spotkanie w dwóch setach.

Polska tenisistka zmierzy się w kolejnej rundzie z Gabrielą Ruse lub Beatriz Haddad Maią.

 

 

 


Wyniki

Druga runda singla

Magda Linette (Polska, 17) – Linda Noskova (Czechy) 7:6 [4], 6:1

Murray niepewny występu w Paryżu

/ Artur Kobryn , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Andy Murray pożegnał się w środę z turniejem ATP Masters 1000 w Rzymie. Po spotkaniu Szkot powiedział, że ciągle nie jest pewien czy zagra w imprezie wielkoszlemowej na kortach im. Rolanda Garrosa.

Triumfator zmagań na Foro Italico sprzed siedmiu lat zakończył swój udział w tegorocznej edycji rzymskich zawodów już na pierwszej rundzie. Szkot uległ w niej reprezentantowi gospodarzy, Fabio Fogniniemu, o czym pisaliśmy w naszym podsumowaniu dnia. Po tym pojedynku 35-latek zdobył się na jego krótkie podsumowanie. – To był nierówny mecz. Było w nim trochę dobrej gry, ale i również przeciętnej. Fabio zagrał bardzo dobrze w trzecim secie. Mój poziom był wtedy w porządku, ale on zagrał naprawdę świetnie – powiedział.

Dotychczasowe występy Murraya na kortach ziemnych były z pewnością poniżej jego oczekiwań. Szkot przegrywał już w swoich pierwszych meczach we wszystkich turniejach Masters 1000 na tej nawierzchni. Pozytywnym doświadczeniem mogła być jednak wygrana w mocno obsadzonym challengerze w Aix-en-Provence w ubiegłym tygodniu. Po porażce w Rzymie Murray został zapytany o punkt kulminacyjny sezonu na czerwonej mączce, czyli zbliżający się wielkimi krokami Roland Garros. Szkocki tenisista ogłosił, że nie jest jeszcze pewien, czy uda się stolicy Francji pod koniec maja.

Chciałbym tam zagrać, ale uzgodniliśmy, że porozmawiamy i zadecydujemy o tym jako zespół po występie w Rzymie. Przed podjęciem ostatecznej decyzji chciałem sprawdzić jak będzie wyglądać moja dyspozycja oraz jak będę znosił dłuższe pojedynki pod względem fizycznym – oznajmił.

Murray po raz ostatni wystąpił w Paryżu w 2020 roku. Jego najlepszym rezultatem w tej imprezie był finał w 2016 roku, kiedy to musiał uznać wyższość Novaka Dżokovicia. Tegoroczna edycja turnieju rozpocznie się 28 maja i potrwa do 11 czerwca.

Milos Raonic może wkrótce powrócić do gry

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Milos Raonic jest nieobecny na kortach od lipca 2021 roku. Z powodu tak długiej absencji wielu kibiców i ekspertów zastanawiało się, czy Kanadyjczyk będzie jeszcze zawodowo grał w tenisa. Teraz pojawiły się nowe informacje w tej sprawie.

Ostatni oficjalny mecz Raonicia to porażka w pierwszej rundzie turnieju w Atlancie. Po jej odniesieniu finalista Wimbledonu 2016 nie uczestniczył w rozgrywkach, a przyczyną jego rozbratu ze sportem były przewlekłe kontuzje. Niedawno interesujące wieści na temat 32-latka przekazał John Horn. Kanadyjski dziennikarz stwierdził, że w środowisku krążą plotki o powrocie Raonicia, który zawodnik zaplanował na tegoroczny sezon trawiasty.

Pogłoski te w pewnym stopniu potwierdzają słowa trenera Milosa, Mario Tudora, który pod koniec ubiegłego roku udzielił obszernego wywiadu telewizji Sport Klub Słowenia. W rozmowie tej szkoleniowiec powiedział między innymi:

Milos poczuł ból w Achillesie już na początku sezonu 2021. Nie mógł biegać z pełną prędkością. Jego wzrost i eksplozywność na korcie to idealna mieszanka sprzyjająca kontuzjom. To, jak jest zbudowany, przypomina raczej zawodnika piłki ręcznej.

Po turnieju w Atlancie odbyło się kilka konsultacji lekarskich, a doktor powiedział, że Achilles Milosa ledwo trzyma się w całości. Rehabilitacja musiała być powolna i długa, bo nie chcieliśmy zerwać ścięgna. Pierwszą piłkę Raonic uderzył w lutym, ale nawet wtedy robił to z miejsca. W maju było już całkiem nieźle, powiedzmy, że noga miała 70 procent sprawności. Niestety, podczas obozu we Włoszech zdarzył się wypadek. Na stopę Milosa spadł ciężarek i doszło do złamania palca u nogi. Oznaczało to kolejne dwa miesiące bez solidnego treningu.

Chciałem, by powrócił do gry podczas US Open Series, ale wszystko się przedłużyło więc liczymy na luty i marzec 2023 roku. Przez całą przerwę Milos na pewno myślał o zakończeniu kariery, ale to normalne, gdy tracisz dwa sezony z rzędu. Jednocześnie wiem, jak on kocha tenis i zapewniam, że jest bardzo zmotywowany i chce wrócić. Przyczyną nie są pieniądze, których zarobił wystarczająco dużo, by szczęśliwie żyć. Chodzi o ponowną możliwość robienia w życiu tego, co sprawia ci radość – podsumował Tudor.

Dotychczas Milos Raonic wygrał osiem singlowych turniejów rangi ATP. W rankingu najwyżej był zaś na trzecim miejscu.

Rzym. Finalistka Roland Garros pierwszą rywalką Świątek, mecz wielkoszlemowych mistrzyń w drugiej rundzie

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Po dwóch dniach rywalizacji na Foro Italico poznaliśmy wszystkie uczestniczki spotkań drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Swą pierwszą rywalkę w tegorocznej edycji poznała Iga Świątek. Środa na włoskich kortach był bardzo długi, a ostatnie mecze zakończyły się już po północy.

Drugi dzień rywalizacji w ostatnim turnieju przed Roland Garros pogoda nie rozpieszczała. Opady deszczu sprawiły, że rywalizacja rozpoczęła się z opóźnieniem. To oraz niezwykle zacięte spotkania sprawiły, że ostatnie mecze rozpoczęły się koło godziny 22. I nie były to szybkie mecze. Paula Badosa i Anna-Lena Friedsam rywalizowały ponad sto pięćdziesiąt minut. Ostatecznie po trzysetowej batalii górą była zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego.

Także na pełnym dystansie w środę walczyły: Camila Giorgi z Arantxa Rus, Sorana Cirstea z Katie Volynets czy Julia Putincewa z Wiktorią Tomovą. W meczu tych ostatnich dwie pierwsze partie zakończyły się tie-breakami. A w trzecim wszystkie gemy powędrowały na konto Kazaszki, chociaż nie przyszło jej to łatwo, bo cztery z tych gemów zostały rozstrzygnięte na przewagi.

Nieudany powrót na Foro Italico ma za sobą Elina Switolina. Mistrzyni imprezy z lat 2017-2018 w spotkaniu pierwszej rundy uległa swej rodaczce Lesi Tsurenko, chociaż wygrana tenisistce z Włodzimierzowca nie przyszła łatwo. W pierwszym secie mistrzyni WTA Finals 2018 prowadziła 2:0, aby przegrać cztery gemy z rzędu. Następnie doprowadziła do wyrównania, aby ponownie przegrać dwa gemy. W drugiej odsłonie Switolina prowadziła 3:2, ale od tego momentu nie wygrała już żadnego gema i pożegnała się z rywalizacją.

W drugiej rundzie dojdzie do spotkania wielkoszlemowych mistrzyń. O awans powalczą Wiktoria Azarenka i Sloane Stephens. Amerykanka pierwszą tegoroczną wygraną w Rzymie odniosła w spotkaniu z Nadią Podoroską. Spotkanie, w którym oddała rywalce pięć gemów, trwało niespełna 90 minut.

Jeszcze krócej trwał mecz, który wyłonił pierwszą rywalkę w tegorocznej edycji dla dwukrotnej mistrzyni, a także broniącej tytułu Igi Świątek. Polka, która jest najwyżej rozstawiona i w pierwszej rundzie miała wolny los stanie na przeciwko zwyciężczyni meczu między Anastazją Pawluczenkową i Sarą Errani. W trwającym 62 minuty spotkaniu finalistka Roland Garros z 2021 roku oddała uczestniczce paryskiego finału sprzed jedenastu lat jedynie dwa gemy. Premierowe spotkanie między tenisistką z Moskwy i trzykrotną mistrzynią wielkoszlemową zostanie rozegrane w piątek.

 


Wyniki

Druga runda:

Anastazja Pawluczenkowa – Sara Errani (Włochy) 6:1, 6:1

Danka Kovinic (Czarnogóra) – Lucia Bronzetti (Włochy) 6:3, 3:6, 6:3

Sloane Stephens (USA) – Nadia Podoroska (Argentyna) 6:4, 6:1

Lesia Tsurenko (Ukraina) – Elina Switolina (Ukraina) 6:3, 6:4

Paula Badosa (Hiszpania) – Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 4:6, 6:2, 7:6(2)

Elisabetta Cociaretto (Włochy) – Lauren Davis (USA) 6:3, 6:0

Camila Giorgi (Włochy) – Arantxa Rus (Holandia) 4:6, 6:2, 6:3

Sorana Cirstea (Rumunia) – Katie Volynets (USA) 2:6, 6:3, 6:4

Karolina Muchova (Czechy) – Kamilla Rakchimova 6:4, 7:5

Ana Bondar (Węgry) – Tatiana Maria (Niemcy) 6:4, 6:1

Julia Putincewa (Kazachstan) – Wiktoria Tomova (Bułgaria) 6:7(5), 7:6(3), 6:0

Camila Osorio (Kolumbia) – Varvara Gracheva 7:6(4), 1:6, 7:6(4)

Alize Cornet (Francja) – Tereza Martincova (Czechy) 7:6(2), 6:4

Elena-Gabriela Ruse (Rumunia) – Linda Fruhvirtova (Czechy) 6:1, 6:0

Anna Kalinskaya – Dajana Yastremska (Ukraina) 6:4, 6:2

Claire Liu (USA) – Camilla Rosatello (Włochy) 6:7(9), 6:2, 6:2

Ana Bogdan (Rumunia) – Nao Hibino (Japonia) 7:5, 6:0

Taylor Townsend (USA) – Ysaline Bonaventure (Belgia) 4:6, 6:1, 7:5