WTA Madryt. Zeszłoroczna półfinalistka rywalką Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Jessica Pegula pokonala Marie Bouzkovą i awansowała do 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Tym samym Amerykanka zrobiła kolejny krok w kierunku obrony zeszłorocznych punktów za udział w finale. W ostatnim niedzielnym meczu pań poznaliśmy rywalkę Igi Świątek w poniedziałkowym meczu 1/8 finału. 

W zeszłorocznym finale Mutua Madrid Open doszło do pojedynku turniejowej „dwunastki” (Ons Jabeur) z turniejową „ósemką” (Jessica Pegula). Górą w tym pojedynku była Tunezyjka, która z powodu kontuzji jakiej doznała w Stuttgarcie nie przystąpiła do obrony tytułu. W drabince imprezy jest z kolei Pegula, która w niedzielę zrobiła kolejny krok ku powtórzeniu zeszłorocznego rezultatu.

Rywalką Amerykanki w meczu trzeciej rundy była Marie Bouzkova. Czeszka nigdy nie wygrała z tenisistką z top 10 rankingu. Tym razem jednak mogło być inaczej, bo przed spotkaniem bilans pojedynków obu pań wynosił 3:1 dla tenisistki naszych południowych sąsiadów. Tylko jeden z tych pojedynków, przed dziewięcioma laty, został rozegrany na nawierzchni na której rozgrywany jest madrycki turniej. Jednak w porównaniu do tamtego spotkania, tym razem górą była tenisistka zza Oceanu. Wygrała 6:4, 7:6(2). Jednak by taki wynik uzyskać potrzebowała ponad dwóch godzin. Miała szansę zamknąć mecz nieco wcześniej, ale przy wyniku 6:4, 5:4 nie wykorzystała piłki meczowej. Ostatecznie w tie-breaku przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, oddając rywalce jedynie dwa punkty.

Ostatni niedzielny mecz na Arantxa Sanchez Stadium wyłonił rywalkę w meczu 1/8 finału dla Igi Świątek. Do rywalizacji stanęły Qinwen Zheng i Jekatarina Aleksandrowa. Tenisistka z Czelabińska to tegoroczna turniejowa „szesnastka” i półfinalistka sprzed dwunastu miesięcy. Wówczas w meczu 1/2 finału uległa późniejszej triumfatorce – Ons Jabeur. W tym roku Tunezyjki nie widzimy na kortach Caja Magica, ale szansę obrony tytułu ma Rosjanka, która w niedzielnym meczu okazała się lepsza od przeciwniczki z Chin. Mimo, że premierową partię wygrała Zheng.

Tenisistka z Państwa Środka w pierwszej odsłonie prowadziła 3;0, aby pozwolić rywalce na odrobienie strat. W końcówce tej części meczu jednak ponownie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Kluczowym dla losów drugiej odsłony był trzeci gem. Wówczas na prowadzenie z przewagą przełamania wyszła Aleksandrowa, Wypracowanej przewagi nie oddała już do końca tej części meczu. Przy wyniku remisowym w setach Zheng poprosiła o pomoc medyczną i na kilka minut opuściła kort. Do gry wróciła z bandażem na udzie. W trzecim secie sytuacje na korcie kontrolowała zeszłoroczna półfinalistka. Dwukrotnie przełamała podanie rywalki i to ona będzie przeciwniczką Igi Świątek w ostatnim poniedziałkowym spotkaniu na korcie centralnym Caja Magica.


Wyniki

Trzecia runda:

Jessica Pegula (USA, 3) – Marie Bouzkova (Czechy, 29) 6:4, 7:6(2)

Daria Kasatkina (8) – Lesia Tsurenko (Ukraina) 6:4, 6:2

Barbora Krejcikova (Czechy, 11) – Xiyu Wang (Chiny) 6:4, 6:1

Weronika Kudermietowa (12) – Anastazja Potapova (21) 7:6(3), 5:7, 6:3

Jekatarina Aleksandrowa (16) – Qinwen Zheng (Chiny, 22) 5:7, 6:4, 6:2

Martina Trevisan (Włochy, 18) – Alycia Parks (USA) 7:6(3), 6:1

Petra Martić (Chorwacja, 27) – Anna Kalinskaya 6:3, 4:6, 6:3

Madryt. Hurkacz nie sprostał Czoriciowi

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W walce o czwartą rundę turnieju w Madrycie Hubert Hurkacz rywalizował z Chorwatem Borną Czoriciem. Niestety w dwóch setach ten mecz wygrał Chorwat. Oczywiście nie zabrakło tiebreaka.

Po raz czwarty Hubertowi Hurkaczowi przyszło mierzyć się z Borną Czoriciem. Z dotychczasowych spotkań Polak wygrał tylko jedno, które miało miejsce w 2020 roku w ramach ATP Cup. W ich ostatnim starciu, w ubiegłym roku w Wiedniu, bardzo wyrównany mecz z dwoma tiebreakami wygrał Chorwat.

W niedzielę rozegrali między sobą trzeciego tiebreaka z rzędu. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze Polaka, nie jest to żadne zaskoczenie. Wrocławianin solidnie serwował, ale, mimo że Czorić w tym elemencie zdecydowanie mu nie dorównywa, nie potrafił przełamać. W tiebreaku zawodnik z Bałkanów wygrał pewnie, oddając Polakowi jedynie trzy punkty.

Drugi set zaczął się od długich wyrównanych gemów. Obydwaj zawodnicy mieli wtedy szanse na zdobycie przewagi przełamania, ale dopiero w ósmym gemie udało się to Czoriciowi. Doskonały moment, bo po chwili serwował po mecz. Z początku nie wykorzystał trzech meczboli i po chwili musiał bronić break-pointa. Niestety Hurkaczowi nie udało się „powrócić” do meczu i po chwili Chorwat dopiął swego.


Wyniki

Borna Czorić (Chorwacja, 17) – Hubert Hurkacz (Polska, 12) 7:6(3), 6:3

Madryt. Koniec turnieju dla Zielińskiego

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys wciąż nie mogą odnaleźć formy z początku sezonu. W drugiej rundzie turnieju w Madrycie ulegli parze rozstawionej z „8”. Meksykanin Santiago Gonzalez i Francuz Edouard Roger-Vasselin wygrali w dwóch setach.

Po udanym meczu pierwszej rundy w niedzielę przed Hugo Nysem i Janem Zielińskim było dużo trudniejsze zadanie. Monakijczyk i Polak podejmowali jeden z rozstawionych duetów. W pierwszej partii Santiago Gonzalez i Edouard Roger-Vasselin zdobyli przewagę przełamania w trzecim gemie i utrzymali ją bez większych problemów do końca partii. Seta wygrali 6:4, wykorzystując już pierwszą okazję na jego zakończenie.

W drugiej części meczu przewagę breaka zdobyli już w gemie otwarcia. Nys i Zieliński nie mieli wielu argumentów i ich strata była coraz wyraźniejsza. Niewiele brakowało, a rzutem na taśmę Monakijczyk i Polak zbliżyliby się jeszcze do rywali. Mieli cztery break-pointy w ósmym gemie. Niestety Meksykanin i Francuz ostatecznie wygrali tego gema i zarazem cały mecz.


Wyniki

Santiago Gonzalez, Edouard Roger-Vasselin (Meksyk, Francja, 8) – Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska) 6:4, 6:2

Madryt. Iga Świątek lepsza od Pery

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek pokonała Bernardę Perę 6:3, 6:1 w meczu trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie. W drugim spotkaniu tegorocznej edycji madryckiego turnieju kolejny raz liderka światowego rankingu nie oddała rywalce seta.

Po wygranym turnieju w Stuttgarcie najlepsza tenisistka świata przeniosła się do Madrytu, a ze sobą zabrała bardzo dobrą formę. Po tym jak w piątek Polka pokonała Julię Grabher, dwa dni później odprawiła z imprezy Bernardę Perę. Mecz trzeciej rundy trwał niespełna 90 minut.

Pojedynek nie zaczął się zbyt dobrze dla naszej zawodniczki, która najpierw nie wykorzystała okazji na przełamanie podania rywalki, aby po zmianie stron przegrać swój gem serwisowy. Taki obrót spraw poddenerwował naszą tenisistkę, która od tego momentu przejęła kontrolę nad sytuacją na korcie. Wygrała sześć z siedmiu rozegranych gemów i wyszła na prowadzenie w całym spotkaniu. Co nie udało się w gemie otwarcia pierwszego seta, stało się na początku drugiej odsłony. Polka wykorzystała drugą szansę na przełamanie i objęła prowadzenie 1:0 z przewagą „breaka”. Kolejny przegrany przez Amerykankę gem serwisowy miał miejsce przy wyniku 3:1 dla Polki. Co prawda Pera zmniejszyła jeszcze swą stratę do 2:5, ale po chwili liderka światowego rankingu zakończyła mecz, nie tracąc w swym gemie serwisowym nawet punktu.

Niedzielna wygrana była drugim zwycięstwem Świątek nad Perą. Poprzednio panie spotkały się w 2019 roku, w eliminacjach turnieju w Birmingam. Wówczas raszynianka, pod drodze broniąc piłki meczowej, uzyskała wynik 2:6, 7:6(4), 6:4. Rywalką Igi Świątek w niedzielnym meczu 1/8 finału będzie zwyciężczyni pojedynku między Qinwen Zheng i Jekatariną Aleksandrową.


Wyniki

Trzecia runda:

Iga Świątek (Polska, 1) – Bernarda Pera (USA, 28) 6:3 6:2

ATP. Sędziowska rewolucja nadchodzi

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Sędziowie liniowi podczas wszystkich turniejów tenisowych „przechodzą do lamusa”. Taka informacje przedstawił Andrea Gaudenzi, szef ATP. Zmiany planowane są od roku 2025.

Zapewne każdy z kibiców tenisa w Polsce zna zwrot „How many times?”, którego podczas Australian Open 2013 użył Jerzy Janowicz po jednej z kontrowersyjnych decyzji sędziego liniowego. To sprawiło, że polski tenisista się bardzo zdenerwował. Jednak jak zapowiedział włodarz męskiego tenisa, nadchodzą zmiany, które sprawiają, że takie sytuacje już wkrótce nie będą mieć miejsca.

– To przełomowy moment dla naszego sportu i nie osiągnęliśmy go bez starannego rozważenia. Tradycja jest rdzeniem tenisa, a sędziowie liniowi przez lata odgrywali ważną rolę w grze. Mamy obowiązek przyjąć innowacje i nowe technologie. Nasz sport zasługuje na najdokładniejszą formę sędziowania – ogłosił szef Association Tennis Profesional (ATP).

Zmiany jakie planują wprowadzić w rywalizacja mężczyzn to efekt tego co ma miejsce w tenisie od blisko sześciu lat. Zapoczątkowane podczas Next Gen ATP Finals 2017 używanie elektronicznego systemu sędziowania (Electronic Line Calling System) od sezonu 2025 ma wejść na stałe do użyciu podczas turniejów mężczyzn. Także na kortach ziemnych.

Jak możemy przeczytać w informacji opublikowanej przez ATP „Decyzję podjęto po przeprowadzeniu wielu badań wśród osób związanych z tenisem, w tym kibiców, które potwierdziły dokładność i jasność systemu. Tradycja jest ważną częścią tenisa, a sędziowie liniowi odgrywali ogromną wagę w grze. Ale jesteśmy również odpowiedzialni za innowacje i wprowadzanie nowych technologii. Nasz sport zasłużył na bardziej precyzyjne rozstrzygnięcia i jesteśmy dumni, że możemy je wprowadzić już począwszy od 2025 roku”.

Oficjalnie zmiany zostały ogłoszone w imprezach męskich. Jednak wiele się mówi o tym, że na taki sam krok wkrótce mogą się zdecydować zarządzający rywalizacją pań.

Madryt WTA. Sabalenka rywalką pogromczyni Linette

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Już cztery tenisistki spośród dziewięciu z top 10 rankingu, które przystąpiły do tegorocznej edycji Mutua Madrid Open 2023 zakończyła już swój udział w imprezie rozgrywanej na madryckich kortach. W piątek z rywalizacją pożegnały się Petra Kvitova i Jelena Rybakina. Dzień później z gry „wypadły” Coco Gauff i Caroline Garcia. Najwyżej rozstawioną w dolnej połówce drabinki wciąż pozostaje Aryna Sabalenka.

Wiceliderka po znakomitej pierwszej części sezonu na kortach twardych przeniosła się do Europy, gdzie rywalizuje na nawierzchni ziemnej. W pierwszym europejskim turnieju w Stuttgarcie przegrała dopiero w finale z Igą Świątek. Od naszych zachodnich sąsiadów przeniosła się na południe Europy, gdzie w drugie rundzie pokonała Soranę Cirsteę. Z kolei w sobotę odprawiła kolejną rywalkę. Tym razem sposobu na mistrzynie Australian Open 2023 nie znalazła Camila Osorio. Chociaż grając dzięki „dzikiej karcie” tenisistka postawiła rywalce trudne warunki, a kort opuszczała z uśmiechem na twarzy.

W premierowej odsłonie zawodniczka z Ameryki Południowej przegrywała 1:3, aby wygrać trzy kolejne gemy. Końcówka pierwszej partii należała jednak do faworytki. W drugiej odsłonie turniejowa „dwójka” prowadziła już 4:1, a następnie 5:3, aby pozwolić Osorio na doprowadzenie do remisu. Końcówka należała jednak ponownie do wyżej notowanej tenisistki, która w dwóch ostatnich gemach przegrała tylko jedną akcję. W meczu 1/8 finału Sabalenka zmierzy się z turniejową rewelacją, szesnastoletnią Mirrą Andriejewą. Nastolatka ku rozczarowaniu polskich kibiców pokonała Magdę Linette.

Trzecią tenisistką z top 10 rankingu, obok Kvitovej i Rybakiny, która pożegnała się z tegoroczną edycją Mutua Madrid Open jest Coco Gauff. Zeszłoroczna finalistka Roland Garros w meczu trzeciej rundy stanęła na przeciwko Pauli Badosie. Byla wiceliderka rankingu nie dała rywalce większy szans i oddając tylko trzy gemy zakończyła jej tegoroczny występ w Caja Magica.

Sobotnią rywalizacją na drugim co do ważności korcie Arantxa Sanchez Stadium zakończyło spotkanie między Caroline Garcią i Mayar Sherif. Na początku marca tego roku na korcie twardym w meksykańskim Monterrey większych problemów z wygraną nie miała Francuzka. Tym razem Egipcjanka wzięła rewanż. Pierwsza odsłona była pełna zwrotów akcji.

Pierwszą, która wyszła prowadzenie z przewagą przełamania (2:0) była piąta rakieta świata. Jednak kolejne pięć z sześciu gemów powędrowały na konto rywalki, która jednak nie wykorzystała przewagi i po dziesięciu gemach mieliśmy remis. Dwa ostatnie gemy wygrały returnujące i losy seta rozstrzygnął tie-break. W nim od stanu 1-0 Sheriff wygrała sześć punktów z rzędu, aby ostatecznie zakończyć tę część meczu. Losy drugiego seta rozstrzygnął ósmy gem po którym Egipcjanka wyszła na prowadzenie 5:3, aby jeszcze przed zmianą stron przy pierwszej piłce meczowej zakończyć spotkanie.


Wyniki

Trzecia runda:

Aryna Sabalenka (2) – Camila Osorio (Kolumbia, WC) 6:4, 7:5

Mayar Sheriff (Egipt) – Caroline Garcia (Francja 5) 7:6(2), 6:3

Paula Badosa (Hiszpania, 26) – Coco Gauff (USA, 6) 6:3, 6:0

Maria Sakkari (Grecja, 9) – Rebeka Masarova (Hiszpania, WC)

Ludmila Samsonova (14) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 19) 6:2, 6:0

Elise Mertens (Belgia, 24) – Jule Niemeier (Niemcy) 6:3, 6:4

Irina-Camelia Begu (Rumunia, 31) – Shelby Rogers (USA, 33) 7:5, 6:2

Madryt. Druga runda nie dla Rosolskiej

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Piotr Figura/Newspix

Alicja Rosolska szybko pożegnała się z turniejem w Madrycie. Polka w stolicy Hiszpanii występowała u boku Belgijki Kirsten Flipkens. Niestety musiały one uznać wyższość Meksykanki Giuliany Olmos i Rosjanki Aleksandry Panowej.

Po zakończeniu współpracy z Nowozelandką Erin Routliffe Alicja Rosolska staje po jednej stronie kortu z różnymi zawodniczkami, ale niestety zwykle z przeciętnym skutkiem. Liczyliśmy, że z tak solidną deblistką jak Kirsten Flipkens uda się osiągnąć coś więcej, ale w Madrycie tak się nie stało.

Pierwszy set tego spotkania pierwszej rundy był bardzo jednostronny. Giuliana Olmos i Aleksandra Panowa szybko narzuciły swoje warunki gry i oddały rywalkom tylko jednego gema. Znacznie więcej emocji było w drugiej partii. Rosolska i Flipkens poprawiły się i były naprawdę blisko wyrównania. Prowadziły 5:2, a w kolejnym gemie miały piłkę setową. Niestety wypuściły tę przewagę. Kolejne pięć gemów padło łupem Meksykanki i Rosjanki. Triumfatorki zagrają teraz z rozstawionymi z „1” Amerykankammi Coco Gauff i Jessicą Pegulą.


Wyniki

Giuliana Olmos, Aleksandra Panowa (Meksyk, -) – Kirsten Flipkens, Alicja Rosolska (Belgia, Polska) 6:1, 7:5

Madryt ATP. Tsitsipas górą w wieczornym szlagierze

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Daniił Miedwiediew i Stefanos Tsitsipas to dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści, którzy awansowali do trzeciej rundy turnieju ATP 1000 w Madrycie z dolnej połówki drabinki. O ile były lider rankingu nie musiał się specjalnie napracować by zapewnić sobie pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. O tyle formę Greka bardzo dokladnie sprawdził Doninic Thiem. Najwyżej notowanym zawodnikiem, który po pierwszym meczu zakończył swój udział w imprezie w Madrycie jest Felix Auger-Aliassime.

Bardzo dobrą formę w ostatnich dniach prezentuje Dusan Lajović. W zeszłym tygodniu Serb w drodze po tytuł mistrzowski podczas turnieju ATP 250 w Banjaluce uporał się z Novakiem Dżokoviciem. Tym razem pokonał dziewiątego tenisistę świata, czyli Felixa Auger-Aliassime’a. Po dwóch pierwszych setach na tablicy wyników widniał remis. Jednak w tie-breaku decydującej partii szalę zwycięstwa na swą stronę przechylił zawodnik z Belgradu. Przeciwnikiem czterdziestej rakiety świata w meczu trzeciej rundy będzie Jan-Lennard Struff. Niemiec co prawda odpadł w eliminacjach, ale jako „szczęśliwy przegrany” dostał się do turnieju i już rozprawił się z dwoma przeciwnikami.

Były lider światowego rankingu najlepszy wynik na madryckich kortach uzyskał przed dwoma laty, gdy wygrał jedno spotkanie i pożegnał się z rywalizacją po meczu trzeciej rundy. W tym roku Miedwiediew już wyrównał rezultat sprzed dwóch lat. Taki wynik dała mu sobotnia wygrana nad Andreą Vavassorim.

– Dobrze się czułem i grałem. Było kilka momentów napięcia, ale w wymianach z linii końcowej kontrolowałem grę. Jestem zadowolony – skomentował swą wygraną tenisista z Moskwy, którego kolejnym rywalem będzie Alexander Shevchenko. Ten do imprezy przebijał się przez eliminacje, a w meczu drugiej rundy pokonał rozstawionego z numerem „31” Jiriego Leheckę.

Udanie tegoroczną edycję rozpoczął Stefanos Tsitsipas, czyli zeszłoroczny półfinalista i finalista imprezy sprzed czterech lat. Chociaż spotkanie rozpoczął od małego falstartu. Po drugiej stronie siatki stanął próbujący powrócić na dawne miejsce trzeci tenisista świata Dominic Thiem. I prezentował się jak za „starych dobrych czasów”. Kluczowym dla losów pierwszej partii był czwarty gem. To w nim tenisista z Wiener-Neustadt wykorzystał drugą szansę i wyszedł na prowadzenie 3:1 z przewagą przełamania. Jeszcze przed zmianą stron Grek miał trzy szanse na odrobienie strat. Jednak ich nie wykorzystał i premierową partię zapisał na swe konto Austriak.

Druga odsłona nie miała większej historii. Tenisista z Hellady wykorzystał dwie z pięciu szans na przełamanie i oddając rywalowi jedynie gema doprowadził do decydującej odsłony. W tej obaj zawodnicy wygrali swe gemy serwisowe i losy awansu do trzeciej rundy rozstrzygnął tie-break. Pierwszy przewagę „małego przełamania” wypracował sobie Thiem. Jednak kolejne pięć z sześciu akcji wygrał Tsitsipas, który chwile później miał dwie piłki meczowe. Pierwszą Austriak obronił smeczem. Przy drugiej lepszy był rozstawiony z numerem czwartym Grek. Tym samym to on spotka się z Sebastianem Baezem w meczu trzeciej rundy.


Wyniki

Druga runda:

Daniił Miedwiediew (2) – Andrea Vavasori (Włochy, Q) 6:4, 6:3

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Dominic Thiem (Austria, WC) 3:6, 6:1, 7:6(5)

Dusan Lajovic (Serbia) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 7) 6:2, 3:6, 7:6(5)

Taylor Fritz (USA, 8) – Christopher O’Connell (Australia) 7:6(11), 6:4

Frances Tiafoe (USA, 9) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) 6:3, 7:6(5)

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 11) – Yosuke Watanuki (Japonia) 6:4, 7:6(5)

Roman Safiulin (Q) – Tommy Paul (USA, 14) 6:3, 7:6(3)

Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) – Daniel Evans (Wielka Brytania, 19) 6:3, 6:2

Zhizhen Zhang (Chiny) – Denis Shapovalov (Kanada, 21) 6:7(4), 6:4, 7:6(1)

Pedro Cachin (Argentyna) – Francisco Cerundolo (Argentyna, 24) 6:1, 7:6(5)

Alexander Shevchenko – Jiri Lehecka (Czechy, 31) 6:1, 6:1

Madryt. Zieliński i Nys przerwali serię porażek

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali Alexandra Erlera i Lucas Miedlera 6:1, 6:4 w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Dla Polaka i Monakijczyka było to premierowe zwycięstwo odniesione na nawierzchni ziemnej w tym sezonie.

Ostatnie miesiące nie były udane dla Zielińskiego i Nysa. Po finale Australian Open zdołali wygrać tylko jeden pojedynek na najwyższym szczeblu rozgrywek ATP. Dokonali tego w Dosze, a następnie zaliczyli sześć kolejnych porażek. Ich austriaccy rywale mają z kolei za sobą owocny okres. Triumfowali bowiem w Acapulco oraz przed tygodniem w Monachium. Ponadto dotarli też do finału w zmagań w Marrekeszu. Z polska-monakijską parą przyszło im się zmierzyć po raz pierwszy.

W sobotnim pojedynku Austriacy byli jednak bezradni. Spotkanie od samego początku toczyło się po myśli Zielińskiego i Nysa. Już przy pierwszej sposobności przełamali przeciwników przy podaniu Erlera. Chwilę później potwierdzili zdobycz gemem wygranym „na sucho” i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:0. Na tym jednak nie poprzestali, bowiem w szóstym gemie wykorzystali break-pointa, gdy ponownie serwował Erler. Tuż potem nie mieli problemów z zamknięciem premierowej odsłony wynikiem 6:1. Polak i Monakijczyk imponowali przede wszystkim dyspozycją serwisową. Wygrali wszystkie punkty po trafionym pierwszym podaniu, a ich oponenci zdobyli jedynie cztery piłki, w gemach, w których returnowali.

Inauguracja drugiej partii przyniosła kontynuację zdarzeń z seta poprzedniego. Już w premierowym gemie, do zera, „nasz” debel przełamał serwis Miedlera. W gemie trzecim mieli okazję, by jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Austriacy zdołali wyjść z opresji. Polsko-monakijski duet utrzymywał z kolei wysoki poziom gry przy własnym serwisie i nie dawał przeciwnikom żadnych szans na odrobienie straty. Zarówno Zieliński, jak i Nys pewnie wygrywali kolejne gemy podając i utrzymali do końca partii zaliczkę zdobytą na jej początku. Po 58 minutach zakończyli całą potyczkę i mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym roku na kortach ziemnych oraz przerwania passy porażek.

Ich kolejnymi rywalami będą Santiago Gonzalez i Edouard Roger-Vasselin. Meksykanin i Francuz w swoim pierwszym meczu, także w dwóch setach, pokonali duet Daniel Rincon oraz Abdullah Shelbayh.


Wyniki

Pierwsza runda gry podwójnej:

Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska) – Alexander Erler, Lucas Miedler (Austria) 6:1, 6:4

Madryt. Urodzinowy prezent dla Andriejewej

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Na trzeciej rundzie Magda Linette zakończyła występ w tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. Lepszą od rozstawionej z numerem siedemnastym tenisistki w meczu 1/16 finału okazała się Mirra Andriejewa.

Przed rokiem zawodniczka z Poznania była zbyt nisko klasyfikowana w rankingu WTA, aby wystąpić w drabince turnieju głównego. Nie zdołała przebrnąć eliminacji, przegrała w finale. Tym samym w tym roku poznanianka broniła jedynie 20 punktów. I występ zakończyła po spotkaniu trzeciej rundy.

Mecz nie zaczął się zbyt dobrze dla reprezentantki Polski. Grająca dzięki „dzikiej karcie” rywalka najpierw sama obroniła się przed stratą serwisu, aby po pierwszej zmianie stron wygrać gema przy podaniu Linette. Po chwili na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0. W tym momencie półfinalistka Australian Open 2023 zminimalizowała stratę do jednego gema. Jednak na więcej nie było jej stać. Kolejne trzy z czterech gemów ponownie wygrała obchodząca w sobotę 16. urodziny tenisistka i wyszła na prowadzenie w całym spotkaniu.

Druga odsłona rozpoczęła się bardzo źle dla drugiej rakiety naszego kraju, bo nie wygrała ani jednego akcji i to ponownie rywalka zanotowała na swym koncie przełamanie. Jak się później okazało, był to kluczowy moment drugiego seta. W czwartym gemie Linette nie wykorzystała dwóch okazji, aby odrobić straty i ostatecznie Andriejewa awansowała do czwartej rundy Mutua Madrid Open i zmierzy się z Aryna Sabalenką.

Dla Mirry Andriejewej, która w tym roku była w finale juniorskiego Australian Open sobotnie zwycięstwo to szesnasty wygrany mecz z rzędu. Sobotnia wygrana sprawia, że w najnowszym notowaniu rankingu WTA ma szansę przesunąć się o około 50 pozycji.


Wyniki

Trzecia runda:

Mirra Andriejewa – Magda Linette (Polska, 17) 6:3, 6:3