Rzym. Zieliński i Nys z awansem do półfinału!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys na dobre wrócili na zwycięskie tory. Po wtorkowym zwycięstwie nad Mackenzie McDonaldem oraz Francesem Tiafoe polsko-monakijska para zapewniła sobie awans do półfinału turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie.

Początek konfrontacji upłynął pod znakiem przewagi serwujących. Dopiero w ósmym gemie pojawił się pierwszy break point. Przed szansą do przełamania rywali stanęli wtedy McDonald i Tiafoe, który dwie godziny wcześniej zakończył swoje singlowe starcie z Lorenzo Musettim. Amerykanie nie zdołali jednak odebrać serwisu przeciwnikom. W końcówce partii zobaczyliśmy natomiast prawdziwy festiwal break pointów. Najpierw kolejnych okazji nie wykorzystali reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Później trzy piłki na przełamanie mieli Polak i Monakijczyk. Warto było czekać, bowiem pierwsze w secie break pointy były dla Zielińskiego i Nysa również piłkami setowymi. Europejski duet wykorzystał ostatnią z nich i zakończył partię.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się znakomicie z perspektywy Jana i Hugo. Tenisiści z Polski i Monako przełamali oponentów na 3:1. Ich przewaga potrwała jednak tylko przez dwa gemy, po czym Tiafoe i McDonald zdołali wyrównać wynik. Kolejne gemy zostały wygrane przez podających. Podczas jednego z nich Zieliński i Nys mieli piłkę meczową przy serwisie rywali, której nie wykorzystali. O losach drugiego seta musiał więc przesądzić tie-break. W dogrywce ze zdecydowanie lepszej strony pokazali się tenisiści z Polski i Monako.

Półfinałowi rywale Zielińskiego i Nysa zostaną wyłonieni w środę. Będą nimi zwycięzcy meczu pomiędzy Marcelem Granollersem i Horacio Zeballosem oraz Jajeevem Ramem oraz Joe Salisburym.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska) – Mackenzie McDonald, Frances Tiafoe (USA) 7:5, 7:6(2)

Dżoković krytyczny wobec zmian w turniejach Masters 1000

/ Artur Kobryn , źródło: tennis365.com, foto: AFP

Novak Dżoković wyraził swoje zdanie na temat wydłużenia wybranych turniejów z cyklu Masters 1000. Serb nie opowiedział się po stronie popierających nową formułę.

Największą zmianą w tegorocznym kalendarzu tenisowym była ta dotycząca trzech imprez rangi Masters 1000. Turnieje w Madrycie, Rzymie oraz Szanghaju zostały wydłużone do 12 dni, a ich drabinki zwiększone do 96 nazwisk. Wcześniej ten format obowiązywał jedynie podczas zmagań w Indian Wells i Miami. W ich ślady mają pójść też zawody w Kanadzie i Cincinnati, które najprawdopodobniej zostaną powiększone w 2025 roku.

Wprowadzone modyfikacje są obecnie przedmiotem dyskusji i mają swoich stronników oraz przeciwników. Nieobecny w stolicy Hiszpanii Novak Dżoković podczas występu w Rzymie miał okazję zabrać głos na ten temat. – Zależy, z której strony się na to spojrzy. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Już teraz mamy cztery turnieje wielkoszlemowe. Można do tego dodać jeszcze po jednym tygodniu przygotowań do nich. W ten sposób spędza się od 10 do 12 tygodni w roku na samym Wielkich Szlemach. Teraz będziemy mieli jeszcze więcej takich praktycznie dwutygodniowych imprez – powiedział.

Serb dodał również, że dla niektórych kalendarz rozgrywek może okazać się zbyt wymagający. – Jeżeli wcześniej występujesz w Indian Wells i Miami, a następnie w Monte Carlo, Barcelonie, Madrycie i Rzymie i grasz dobrze, dochodząc wszędzie daleko, to możesz nie być najświeższy podczas Rolanda Garrosa. Zależy, co jako zawodnik cenisz najbardziej i jakie są twoje cele. Z mojej perspektywy najważniejszą imprezą rozgrywaną na kortach ziemnych jest właśnie Roland Garros. W kwestii planowania startów próbuję robić wszystko, by być wtedy w najlepszej formie. Nie mam gwarancji, że tak się stanie, ale dzięki nabytemu przez lata doświadczeniu wiem, co muszę robić z moim zespołem, by przygotować szczyt dyspozycji na Wielkie Szlemy. To są dla mnie najważniejsze turnieje – oznajmił.

35-latek z Belgradu zwrócił jednak też uwagę na inne aspekty tych zmian. – Jeśli jesteś kibicem, to dodatkowe dni na zobaczenie najlepszych graczy są świetną sprawą i masz więcej tenisa w swoim mieście. Rozumiem ten punkt widzenia. Pozytywną rzeczą jest również fakt, że większa liczba zawodników ma możliwość znalezienia się w głównej drabince turnieju – dodał.

W tegorocznej edycji rzymskiej imprezy Dżoković broni zdobytego przed rokiem tytułu. W całym swoim dorobku ma już z kolei sześć triumfów na obiekcie Foro Italico.

Rzym. Ambitna Vekić nie zatrzymała Igi

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Aura w Rzymie wreszcie pozwoliła Idze Świątek rozegrać swój mecz czwartej rundy turnieju Italian Open. Polka awansowała do ćwierćfinału. Aczkolwiek Chorwatka Donna Vekić postawiła trudniejsze warunki od poprzednich przeciwniczek liderki rankingu.

Według pierwotnych planów Iga Świątek miała grać z Donną Vekić już w poniedziałek. Niestety deszczowy front storpedował plan gier na Foro Italico. Ostatecznie nasza reprezentantka wyszła na kort we wtorkowe popołudnie. Przeciwko Chorwatce grała jak dotąd trzykrotnie i tylko raz straciła choćby seta. Miało to miejsce w ich ostatnim starciu, które odbyło się w październiku w San Diego.

Spotkanie w stolicy Włoch zaczęło się w sposób, który mógł zwiastować kolejne ekspresowe zwycięstwo Świątek. Iga z łatwością przełamała bowiem na 3:1. Vekić nie dawała jednak za wygraną i w kolejnych, dlugich gemach szukała swoich szans. Udało jej się nawet odłamać w siódmym gemie, lecz na niewiele się to ostatecznie zdało. Kolejne dwa znów padły łupem Polki, która wygrała tym samym partię otwarcia 6:3.

Drugi set od początku był wyrównany. Vekić długo potrafiła dotrzymać Świątek kroku, aczkolwiek nie potrafiła wypracować sobie szansy do wyjścia na prowadzenie. Klasa Polki dała o sobie znać w końcowej fazie. Zdołała przełamać na 5:4 i po chwili serwowała po mecz. Chorwatka walczyła dzielnie. Miała dwa break-pointy. Na szczęście Polka potrafiła je obronić i wykorzystała już pierwszą piłkę meczową. W walce o półfinał spróbuje przełamać kiepską passę w starciach z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu.


Wyniki

Iga Świątek (Polska, 1) – Donna Vekić (Chorwacja, 21) 6:3, 6:4

Rzym. Linette przegrywa w drugiej rundzie debla

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette grająca w parze z Marketą Vondrousovą uległy faworytkom meczu i odpadły z dalszej rywalizacji. Rozstawione z numerem drugim, Jelena Ostapenko i Ludmyła Kiczenok, będą walczyć o półfinał w rozgrywkach deblowych w Rzymie. 

Spotkanie zaczęło się nerwowo. Po szybkim wyjściu na prowadzenie, łotewsko-ukraińska para przegrała swoje podanie do zera. Linette i Vondrousova popełniły kilka niewymuszonych błędów i po raz kolejny zostałe przełamane przy swoim serwisie. Od stanu 4:1, Polska i Czeszka bardzo pewnie wygrały dwa następne gemy, odrabiając straty. W ósmym gemie jednak, rywalki ponownie zaczęły dyktować warunki na korcie i ostatecznie zwycięsko zamknęły seta.

Druga część meczu zapowiadała bardziej wyrównany pojedynek. Obie pary pewnie utrzymały swoje podania. Od trzeciego gema jednak, Ostapenko i Kiczenok grały coraz bardziej agresywnie i precyzyjnie. Po szybkim przełamaniu, zdominowały spotkanie i nie dały wielu szans przeciwniczkom. Przy stanie 5:2, pojawiła się okazja do odrobienia strat, jednak po czterech piłkach meczowych, para łotewsko-ukraińska wywalczyła awans do ćwierćfinału debla.

W kolejnym spotkaniu zwyciężczynie zmierzą się z Marie Bouzkovą i Bethanie Mattek-Sands.


Wyniki

Druga runda debla:

J. Ostapenko, L. Kiczenok (2) (Łotwa, Ukraina) – M. Linette, M. Vondrousova (Polska, Czechy)  6:3, 6:2

Alcaraz: Rywal mnie zaskoczył i zasłużył na zwycięstwo

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.ubitennis.net/, własne, foto: AFP

Największą sensacją wczorajszego dnia turnieju męskiego w Rzymie było odpadnięcie Carlosa Alcaraza. Hiszpan pożegnał się ze zmaganiami na Foro Italico po meczu z Fabianem Marozsanem i skomentował swoją porażkę podczas późniejszej konferencji prasowej.

W tym roku Carlos Alcaraz miał okazję po raz pierwszy wystąpić w imprezie Masters 1000 we włoskiej stolicy. 20-latek opuszczał wcześniejsze edycje tego prestiżowego turnieju z powodu urazów, ale tym razem pojawił się w Italii, by rywalizować o rankingowe punkty. Gdy w trzeciej rundzie los skojarzył go ze 135 zawodnikiem rankingu, wydawało się, że awans faworyta nie będzie zagrożony.

Stało się jednak inaczej. 23-letni Węgier, który debiutował w głównej drabince zawodów Masters 1000, pokonał Alcaraza w dwóch setach. Hiszpan nie szukał usprawiedliwień dla swojej postawy w tym spotkaniu i pochwalił rywala, mówiąc:

Fizycznie nic mi nie dolegało. Po prostu nie czułem się na placu gry komfortowo, ale to zasługa przeciwnika. Grał agresywnie i cały czas wchodził w kort. Nie umiałem znaleźć właściwego rytmu, utrzymywać wymian. Zrobiłem zbyt wiele błędów, których zwykle nie popełniam. Takie rzeczy się zdarzają i trzeba to zaakceptować. W drugim secie miałem swoje szanse, ale ich nie wykorzystałem. Rywal utrzymywał swój dobry poziom przez całe spotkanie i zasłużył, by wygrać.

Na pewno mnie zaskoczył. Pokazał się z naprawdę dobrej strony i sądzę, że w krótkim czasie przebije się do pierwszej setki rankingu. Jeśli utrzyma tę formę, z pewnością sprawi problemy kolejnym graczom z czołówki.

Przegrana sprawiła, że Alcaraz nie będzie rozgrywał meczów o punkty przez ponad tydzień. Hiszpan wie jednak, co zrobić z dodatkowym czasem:

Jeśli chcę być dobrze dysponowany w Paryżu, muszę jeszcze popracować i się poprawić. Ostatnio bardzo dużo grałem, więc nie było momentu na spokojny trening. Właśnie dlatego kilka dni spędzonych w domu, z dala od touru, na pewno pomoże mi w przygotowaniach do French Open – podsumował.

Carlos Alcaraz będzie najwyżej rozstawionym uczestnikiem turnieju na kortach imienia Rolanda Garrosa. W tym sezonie tenisista wygrał trzydzieści spotkań i zanotował tylko trzy porażki.

Rzym. Nie wszyscy zdążyli przed deszczem

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Pogoda ponownie dała się we znaki organizatorom turnieju ATP 1000 w Rzymie. Z powodu wieczornych opadów deszczu nie udało się dokończyć trzech spotkań w rywalizacji mężczyzn zaplanowanych na poniedziałek.

W sobotę Stefanos Tsitsipas rywalizował z Nuno Borgesem i spotkanie zostało przerwane przy stanie 6:3, 4:3 dla Greka z powodu opadów deszczu i dokończone kolejnego dnia. W poniedziałek ponownie tenisista z Aten prowadził, tym razem 6:3, gdy prowadzący spotkanie sędzia zarządził przerwanie gry. Panowie wznowią rywalizację we wtorek. Podobny los spotkał jeszcze dwa duety – Lorenzo Musetti prowadzi 5:7, 6:4, 2:1 z Francesem Tiafoe, a w meczu Alexandra Zvereva z J.J. Wolfem mamy wynik 6:4, 3:3 dla tenisisty zza naszej zachodniej granicy.

Wcześniej udało się rozegrać pięć spotkań. Największą sensacje sprawił Fabian Marozsan, który w dwóch setach odprawił Carlosa Alcaraza. Co prawda pierwszą partię przegrał w poniedziałek Daniił Miedwiediew. Jednak w dwóch kolejnych odsłonach spotkania z Bernabe Zapattą Mirallesem okazał się lepszy i powalczy ze zwycięzcą meczu między J.J. Wolfem i Alexandrem Zverevem. Dla moskwianina będzie to pierwsze w karierze spotkanie 1/8 finału Internazionali BNL d’Italia. Zwycięsko z meczu z Hiszpanem wyszedł w poniedziałek krajan byłego lidera rankingu ATP – Andriej Rublow. Rozstawiony z numerem szóstym tenisista pokonał w dwóch setach Alejandro Davidovicha Fokinę. A jego kolejnym rywalem będzie kwalifikant Yannick Hanfmann, który okazał się lepszy od Marco Cecchinato.

O awans powalczy tez Borna Czorić. Pogromca Huberta Hurkacza. W pierwszym secie Chorwat miał problemy z Roberto Carballesem. Co prawda przełamał rywala już w gemie otwarcia. Jednak ten odrobił straty przy prowadzeniu rywala 5:4 i losy odsłony rozstrzygnął tie-break, w którym od wyniku 3-2 cztery z pięciu rozegranych akcji wygrał zawodnik z Zagrzebia. W drugiej partii Chorwat stracił tylko seta i to on będzie rywalem Fabiana Marozsana.

 


Wyniki

Trzecia runda:

Daniił Miedwiediew (3) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania, 31) 3:6, 6:1, 6:3

Andriej Rublow (6) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 27) 7:6(8), 6:3

Borna Czorić (Chorwacja, 15) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 7:6(3), 6:1

Yannick Hanfmann (Niemcy) – Marco Cecchinato (Włochy) 6:4, 4:6, 6:3