Roland Garros.Trudne przeprawy faworytów, Hurkacz poznał nowego przeciwnika

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Lorenzo Musetti to najwyżej rozstawiony tenisista, który w niedzielę wygrał w trzech setach pojedynek pierwszej rundy rywalizacji mężczyzn na kortach Rolanda Garrosa. Nieco dłużej czasu na korcie musieli spędzić za to Karen Chaczanow, Andriej Rublow czy Stefanos Tsitsipas.

Pięć setów potrzebował rozstawiony z numerem trzynastym Hubert Hurkacz, aby zapewnić sobie awans do drugiej rundy tegorocznego Roland Garros. Nie lepiej radzili sobie pierwszego dnia rywalizacji tenisiści, którzy są w zestawieniu najlepszych zawodników świata wyżej od Polaka.

Greka Stefanosa Tsitsipasa i Jirziego Vesely’ego w rankingu ATP dzieli dokładnie 450 pozycji. Jednak tej różnicy za bardzo nie było widać w niedzielne popołudnie na paryskich kortach. Finalistka Roland Garros 2021 potrzebował ponad trzech godzin, aby zapewnić sobie miejsce w drugiej rundzie. A niewiele brakło, a musiałby rozegrać jeszcze jednego seta, aby być pewnym awansu. W tie-breaku czwartej odsłony reprezentant naszych południowych sąsiadów prowadził już 6-3. Jednak przegrał sześć z siedmiu rozegranych akcji i ostatecznie pożegnał się z imprezą.

– Nie będę kłamał – było trudno. Ale byłem w stanie pokonać wszystkie trudności, jakie on mi sprawił, i to zwycięstwo jest dla mnie bardzo ważne – skomentował swój występ rozstawiony z numerem piątym zawodnik, którego kolejnym rywalem będzie Roberto Carballes Baena. Tenisista, który najlepszy wynik na paryskich kortach uzyskał przed trzema laty, gdy walczył w 1/32 finału w meczu pierwszej rundy tegorocznej edycji pokonał amerykańskiego kwalifikanta – Emilio Navę. Jeszcze większe kłopoty z awansem miał Karen Chaczanow. Tenisista z Moskwy już przegrywał 0:2 w setach w meczu z Constantem Lestiennem. Ostatecznie zdołał odrobić straty i w drugiej rundzie zmierzy się z Radu Albotem. Rumun okazał sie lepszy od Patricka Kypsona.

Najbardziej zaciętym spotkaniem pierwszego dnia rywalizacji był mecz między Nuno Borgesem i Johnem Isnerem. Aby wyłonić zwycięzcę w tym spotkaniu potrzebne było pięć setów. Ostatnią partię rozstrzygnął super tie-break. W nim szalę zwycięstwa na swą stronę przechylił Portugalczyk.

Również pojedynek na pełnym dystansie rozegrał najbliższy rywal Huberta Hurkacza. Tallon Griekspoor, bo o nim mowa, pokonał Pedro Martineza. Chociaż po wygranej partii otwarcia, w dwóch kolejnych odsłonach przechodził kłopoty. Ostatecznie zdołał odwrócić losy spotkania i wyrównać swój najlepszy, uzyskany przed rokiem, wynik na paryskich kortach. O awans do kolejnej rundy Hubert Hurkacz i Tallon Griekspoor powalczą w środę.


Wyniki

Pierwsza runda:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) -Jiri Vesely (Czechy) 7:5, 6:3, 4:6, 7:6(7)

Andriej Rublow (7) – Laszlo Djere (Serbia) 6:1, 3:6, 6:3, 6:4

Karen Chaczanow (11) – Constant Lestienne (Francja) 3:6, 1:6, 6:2, 6:1, 6:3

Lorenzo Musetti (Włochy, 17) – Mikael Ymer (Szwecja) 7:5, 6:2, 6:4

Thanasi Kokkinakis (Grecja, WC) – Danielle Evans (Wielka Brytania, 20) 6:4, 6:4, 6:4

Sebastian Corda (USA, 24) – Mackenzie McDonald (USA) 6:4, 7:5, 6:4

Ugo Humbert (Francja) – Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 6:3, 6:1

Arthur Cazaux (Francja) – Corentin Moutet (Francja) 6:1, 6:3, 4:6, 6:4

Sebastian Ofner (Austria) – Maxime Cressy (USA) 6:4, 7:6(6), 6:2

Tallon Griekspoor (Holandia) – Pedro Martinez (Hiszpania, Q) 6:4, 2:6, 0:6, 7:5, 6:3

Matteo Arnaldi (Włochy) – Danielo Elahi Galan (Kolumbia) 2:6, 6:3, 6:0, 6:2

Radu Albot (Rumunia, Q) – Patrick Kypson (USA, WC) 6:3, 6:2, 4:6, 6:1

Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – Emilio Nava (USA, Q) 7:6(5), 6:3, 6:2

Jason Cubler (Australia) – Facudno Diaz Acosta (Argentyna, LL) 1:6, 6:3, 6:4, 3:6, 6:1

Alexander Schevchenko – Oscar Otte (Niemcy) 7:5, 4:6, 6:1, 7:6(2)

Marton Fucsovics (Francja) – Hugo Grenier (Francja, WC) 6:3, 5:7, 6:1, 6:3

Nuno Borges (Portugalia) – John Isner (USA) 6:4, 5:7, 7:6(3), 4:6, 7:6(9)

Lorenzo Sonego (Włochy)  – Ben Shelton (USA) 6:4, 3:6, 6:3, 6:3

Lucas Pouille (Francja, Q) – Jurij Rodionov (Austria, LL) 6:2, 6:4, 6:3

Roland Garros. Linette żegna z Paryżem po trzysetowym boju

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette już po pierwszym meczu pożegnała się z tegoroczną edycją paryskiej imprezy. Polka w trzech setach przegrała z Leylah Fernanzdez.

Polscy kibice do oglądania starcia poznanianki z Kanadyjką przystępowali w bardzo dobrych humorach po zwycięstwach Magdaleny Fręch (więcej TUTAJ) i Huberta Hurkacza (więcej TUTAJ). Zawodniczki od początku spotkania weszły na wysokie obroty. Reprezentantka Kraju Klonowego Liścia starała się grać blisko linii, wchodzić na piłkę szybko po koźle. Z kolei półfinalistka Australian Open starała się odrzucić ją od linii końcowej mocno rotowanymi uderzeniami. W trzecim gemie poznanianka świetnym forhandowym krosem wypracowała pierwszego „breakpointa”, którego wykorzystała, wymuszając głębokim returnem błąd na rywalce. Od tego momentu Linette trochę za bardzo się cofnęła i oddała inicjatywę przeciwniczce. Kanadyjka bezbłędnie to wykorzystała. Wygrała pięć kolejnych gemów i objęła prowadzenie w meczu.

Druga rakieta Polski podrażniona niepowodzeniem w pierwszym secie, dobrze rozpoczęła drugą odsłonę spotkania i dzięki przełamaniu w drugim gemie odskoczyła na 3:0. Fernandez miała szansę, żeby odrobić stratę w piątym gemie, ale 30-latka z Wielkopolski nie zamierzała powtarzać błędów z pierwszej części meczu. Linette najpierw zniwelowała „breakointa” i utrzymała serwis, a chwilę później po raz drugi odebrał podanie rywalce i odskoczyła na 5:1. Polka straciła trochę koncentracją, gdy serwowała, żeby zamknąć seta i przegrywała już 0:40. Szybko się jednak pozbierała. Wygrała pięć kolejnych punktów i wyrównała stan rywalizacji.

Na początku decydującej partii obie tenisistki z problemami, ale pilnowały własnych serwisowych. W trzecim gemie „breakpointa” obroniła finalistka US Open sprzed dwóch lat, a w szóstym gemie z bardzo trudnej sytuacji wyszła zawodniczka z nad Wisły, która zniwelowała trzy takie okazje rywalki. Po zmianie stron Fernandez nie przestawała wywierać presji na poznaniance. Wypracowała sobie kolejne trzy „breakpointy” Dwa pierwsze Linette obroniła, ale przy trzecim już tylko wzrokiem mogła odprowadzić piłkę zagraną przez przeciwniczkę z forhandu po krosie. Kanadyjka utrzymała nerwy na wodzy, gdy serwowała na mecz. Przy drugiej piłce meczowej wymusiła błąd z backhandu i po 2 godzinach i 11 minutach mogła cieszyć się ze zwycięstwa.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Leylah Ferndez (Kanada) – Magda Linette (Polska, 21) 6:3 1:6 6:3

Hurkacz wygrał maratoński mecz w Paryżu

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

Pierwszy dzień turnieju głównego na kortach imienia Rolanda Garrosa oznaczał dla polskich kibiców między innymi emocje związane z występem Huberta Hurkacza. Wrocławianin rozpoczął paryskie zmagania od pojedynku z Davidem Goffinem.

Rozgrywane na arenie imienia Simonne Mathieu starcie Belga i Polaka było trzecim w karierze obu tenisistów. Dotychczas bilans rozkładał się równo, a oba wcześniejsze mecze miały miejsce na kortach ziemnych w 2022 roku. W Rzymie w dwóch partiach triumfował Goffin, zaś na French Open lepszy okazał się Hurkacz, który także zwyciężył bez strat setowych.

Ranking ATP wskazywał, że faworytem potyczki może się czuć Hubert, ale tegoroczne kampanie ceglane obu zawodników były równie przeciętne. 32-latek z Rocourt wygrał po jednym meczu w Rzymie i Lyonie, a lepiej powiodło mu się w challengerze w Aix en Provence, gdzie dotarł do półfinału.

W tym samym okresie najlepszy polski singlista walczył w turniejach rangi ATP Masters 1000. W dużych imprezach w Madrycie i Rzymie nasz zawodnik wygrał tylko jedno spotkanie – w Hiszpanii pokonał francuskiego weterana Richarda Gasqueta.

Pojedynek rozpoczął się od przełamania podania naszego reprezentanta. Goffin narzucił Polakowi swój styl gry, odważnie wchodził w kort i wykorzystał fakt, że Hubert nie pomagał sobie dobrym pierwszym serwisem. Dużo lepiej w tym elemencie zaprezentował się Belg, który pewnie potwierdził zdobytą przewagę.

Kolejne trzy gemy należały jednak do Hurkacza. Przy stanie 0:2 Polak dobrze spisał się w polu serwisowym, a potem zdołał odrobić poniesione straty. Czternasty zawodnik rankingu ATP starał się grać agresywniej i nieco częściej trafiał pierwszym podaniem. Po zaciętym piątym gemie i obronie kolejnych break-pointów na tablicy widniał wynik 3:2 dla wrocławianina.

Kolejny ważny moment meczu miał miejsce przy stanie 4:3 dla Huberta. W ósmym gemie Polak zdołał jeszcze raz przełamać rywala, a chwilę później pewnie zamknął seta przy swoim podaniu. Druga połowa partii była zdecydowanie lepsza w wykonaniu naszego rodaka, który zasłużenie wygrał rezultatem 6:3.

Drugiego seta otworzyły dwa gemy wygrane przez serwujących. Równowaga między zawodnikami nie trwała jednak długo. Polak odebrał podanie oponenta już w trzecim gemie i uzyskał lekki komfort gry już na początku partii. Przewagę udało się powiększyć przy swoim serwisie, a to oznaczało, że Hurkacz prowadził 3:1.

Następne minuty przyniosły poprawę gry Goffina. Belg dwa razy wygrał swoje podanie i zdołał przełamać naszego reprezentanta. Przy stanie 4:3 Hubert popełnił kilka prostych błędów i pozwolił przeciwnikowi wrócić do rywalizacji. Po wyrównaniu na 4:4 starszy z zawodników utrzymał serwis i objął prowadzenie. 32-latek zepchnął Polaka za linię końcową i pewnie wykańczał punkty przy siatce. Były numer siedem rankingu próbował pójść za ciosem i jeszcze raz odebrać serwis Polaka, ale tym razem „Hubi” zdołał się obronić.

Stan 5:5 sprawiał, że obaj zawodnicy byli pod presją. Jako pierwszy tie-breaka zapewnił sobie Goffin, który – przy wsparciu publiczności – pewnie utrzymał podanie. Niestety dla Polaka okazało się, że trzynasty gem nie będzie potrzebny. David popisał się bowiem kilkoma efektownymi zagraniami i zwyciężył w secie wynikiem 7:5.

Trzeci set zaczął się od stanu 0:40 przy serwisie Goffina. Polak nie wykorzystał jednak tej sytuacji, a Belg ponownie pokazał znakomite umiejętności konstruowania punktów. Wyrównanie nie przyszło Hubertowi łatwo, ale ostatecznie zdołał uzyskać wynik 1:1.

Strata podania przytrafiła się Polakowi już w kolejnym gemie serwisowym. Jego rywal kolejny raz był aktywny i dominował na korcie, sprawiając radość francuskiej publiczności. Na szczęście dla Huberta Goffin nie utrzymał zdobytej przewagi i – po popełnieniu dwóch podwójnych błędów – szybko pozwolił wrocławianinowi złapać kontakt w secie. 26-latek wykorzystał słabszy moment oponenta i osiągnął rezultat 3:3.

Ostatnie słowo w secie należało do Hurkacza. Polak zdołał przełamać Belga w dziewiątym gemie, kiedy to wykorzystał jego błędy i brak dobrego pierwszego podania. Chwilę potem nasz reprezentant był pewny w polu serwisowym i wygrał partię wynikiem 6:4.

Czwartego seta podaniem rozpoczynał Goffin. Belg wygrał gema, a potem – niespodziewanie – sam odebrał serwis Polaka. Po dziesięciu minutach partii na tablicy widniał wynik 3:0 dla Davida, a Hubert musiał jak najszybciej odzyskać koncentrację.

W kolejnej fazie seta udało się to połowicznie. Polak wygrał swoje podanie, ale nie zdołał przełamać rywala, który potwierdził, że świetnie czuje się przy siatce. Po wygraniu punktu w tej strefie i zaserwowaniu asa Belg prowadził już 4:1.

Szanse na odrobienie strat pojawiły się w siódmym gemie. Nasz reprezentant miał w nim break-pointy, ale Goffin zdołał się obronić i uzyskał wynik 5:2. Ostatecznie Belg nie musiał nawet ponownie serwować, by zamknąć seta. Zamiast tego przełamał Huberta do 15 i doprowadził do piątej partii.

Decydującego seta ponownie udanie zaczynał serwisem Goffin. Polak miał nieco więcej problemów, ale zdołał obronić break-point i wyrównać na 1:1 za pomocą dobrego minięcia.

Moment Huberta nadszedł w piątym gemie, w którym wrocławianin zaprezentował agresję i kilka znakomitych zagrań. Polak pierwszy raz w secie przełamał podanie przeciwnika i wyszedł na prowadzenie 3:2. Zdobytą przewagę Hurkacz potwierdził wygranym podaniem, a to oznaczało, że do zwycięstwa w meczu potrzebował jeszcze dwóch gemów.

Goffin do końca nie ułatwiał 26-latkowi zadania, ale ten poradził sobie z pomocą podania. Ostatecznie Hurkacz zamknął spotkanie gemem wygranym do 15. Rywalizacja na korcie trwała ponad trzy i pół godziny , a kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie Holender Tallon Griekspoor.


Wyniki

 

Roland Garros (pierwsza runda mężczyzn):

H. Hurkacz (Polska, 13) – D. Goffin (Belgia) 6:3 5:7 6:4 2:6 6:4

Roland Garros. Fenomenalny występ Magdaleny Fręch!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/rolandgarros.com, foto: AFP

Ależ początek Roland Garros! Turniej w Paryżu dopiero co się rozpoczął, a my już mamy powody do radości. Magdalena Fręch w ekspresowym tempie pokonała Shuai Zhang 6:1, 6:1 i jako pierwsza zameldowała się w drugiej rundzie turnieju.

Magdalena Fręch w pierwszej rundzie trafiła na rozstawioną z numerem „29” Shuai Zhang. Chinka w ostatnich miesiącach miała problemy ze znalezieniem właściwej formy. Doświadczona tenisistka na zwycięstwo czeka od… 31 stycznia 2023 roku, gdy W Lyonie pokonała w dwóch setach Madison Brengle. Od tego czasu zanotowała siedem porażek z rzędu.

Na szczęście przełamanie tej złej serii nie przyszło w starciu z Magdaleną Fręch. Co więcej, reprezentantka Chin nie miała praktycznie żadnych szans na nawiązanie chociaż w miarę wyrównanej rywalizacji z naszą tenisistką. Polka przeważała na korcie w każdym elemencie.

Dużo o przebiegu tego meczu mówią też statystyki. Fręch zanotowała 16 uderzeń kończących przy zaledwie ośmiu niewymuszonych błędach. Jej rywalka winnerów ma zaliczonych tylko 8, natomiast błędów prawie cztery razy więcej – 30. Zwycięstwo 25-latki jest więc bezdyskusyjnie zasłużone.

Tenisistka urodzona w Łodzi musi jeszcze poczekać na przeciwniczkę w drugiej rundzie Roland Garros. Rywalką będzie lepsza ze spotkania Kamilla Rachimowa – Sara Bejlek.


Wyniki

Pierwsza runda gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska) – Shuai Zhang (Chiny, 29) 6:1, 6:1

Genewa. Nie znalazł się mocny na Jarry’ego

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Nicolas Jarry pokonał Grigora Dimitrowa w finale turnieju ATP 250 w Genewie. Tym samym Chilijczyk sięgnął po trzeci tytuł mistrzowski w karierze. W drodze po tytuł mistrzowski tenisista z Ameryki Południowej pokonał wielu wyżej notowanych rywali.

Chilijczyk to zawodnik, który najlepiej czuje się na kortach ziemnych. I to właśnie na tej nawierzchni jak dotąd święcił największe triumfy. Po tym jak w latach 2018 i 2019 odpowiednio w Sao Paulo i Genewie dotarł do finałów, a w Bastad przed czterema laty i w tym roku rodzinnym Santiago sięgnął po tytuły, tym razem nie miał sobie równych w Genewie. A drogi do tytułu łatwej nie miał. W drodze do finału odprawił m.in. Alexandra Zvereva i Caspera Ruuda. A w finale okazał się lepszy od Grigora Dimitrowa.

Pierwsza partia była niezwykle wyrównana. Obaj panowie przegrali po jednym gemie serwisowym i losy tej części meczu rozstrzygnął tie-break. W nim lepiej zaprezentował się Chillijczyk. W drugiej odsłonie Jarry przejął całkowicie kontrolę nad sytuacją na korcie. Dwa przełamania pozwoliły mu wyjść na prowadzenie 5:0. Co prawda Dimitrow wygrał jeszcze gema, ale nie zdołał odwrócić losów spotkania.

Tym samym były trzeci tenisista świata wciąż musi poczekać na kolejny tytuł mistrzowski w imprezach głównego cyklu. Ostatni raz turniejowy triumf święcił w listopadzie 2017 roku podczas ATP Finals.


Wyniki

Finał:

Nicolas Jarry (Chile) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 4/WC) 7:6(1), 6:1

Roland Garros. Przedstawiamy redakcyjne typy!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Czas na drugi wielkoszlemowy turniej w roku. Roland Garros startuje właśnie w tym momencie, więc to idealny czas, aby przedstawić redakcyjne typy. Sprawdź, kto według nas wygra turniej, a także jak wypadną Polacy.

 

Adam Romer, redaktor naczelny magazynu „Tenisklub”

Finał kobiet: Iga Świątek – Jessica Pegula

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Carlos Alcaraz – Holger Rune

Zwycięzca: Carlos Alcaraz

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 3 runda

Magdalena Fręch – 1 runda

Hubert Hurkacz – 1 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Holger Rune

 

Szymon Frąckiewicz, szef redakcji portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Carlos Alcaraz – Holger Rune

Zwycięzca: Carlos Alcaraz

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 4 runda

Magdalena Fręch – 1 runda

Hubert Hurkacz – 4 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Mayar Sherif i Jan Lennard Struff

 

Jarek Truchan, dziennikarz magazynu „Tenisklub” i portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Carlos Alcaraz – Alexander Zverev

Zwycięzca: Carlos Alcaraz

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 3 runda

Magdalena Fręch – 1 runda

Hubert Hurkacz – 2 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Jan Lennard Struff

 

Maria Kuźniar, współpracowniczka magazynu „Tenisklub” i portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Carlos Alcaraz – Daniił Miedwiediew

Zwycięzca: Daniił Miedwiediew

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 1 runda

Magdalena Fręch – 2 runda

Hubert Hurkacz – 1 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Mirra Andriejewa

 

Artur Kobryn, dziennikarz magazynu „Tenisklub” i portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Carlos Alcaraz – Daniił Miedwiediew

Zwycięzca: Carlos Alcaraz

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 2 runda

Magdalena Fręch – 2 runda

Hubert Hurkacz – 3 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Mirra Andriejewa i Jan Lennard Struff

 

Anna Niemiec, dziennikarka magazynu „Tenisklub” i portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Novak Dżoković – Daniił Miedwiediew

Zwycięzca: Novak Dżoković

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – Ćwierćfinał

Magdalena Fręch – 3 runda

Hubert Hurkacz – 4 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Elina Svitolina

 

Bartosz Bieńkowski, dziennikarz magazynu „Tenisklub” i portalu Tenisklub.pl

Finał kobiet: Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Zwyciężczyni: Iga Świątek

Finał mężczyzn: Novak Dżoković – Jannik Sinner

Zwycięzca: Novak Dżoković

Iga Świątek – wygra turniej

Magda Linette – 4 runda

Magdalena Fręch – 2 runda

Hubert Hurkacz – 1 runda

Największa niespodzianka/”Czarny koń” – Mirra Andriejewa i Dominic Stricker

Lyon. Premierowy triumf Arthura Filsa

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Arthur Fils pokonał Francisco Cerundolo w finale turnieju ATP 250 w Lyonie. Tym samym reprezentant gospodarzy sięgnął po pierwszy tytuł mistrzowski w imprezie głównego cyklu.

Niespełna 19-letni Francuz do imprezy dostał się dzięki „dzikiej karcie”. Przepustkę jaką dostał od organizatorów, wykorzystał w najlepszy z możliwych sposobów. Wygrywając tytuł mistrzowski.

Wspierany przez kibiców Fils od początku próbował narzucić swoje warunki. Kluczowym momentem pierwszej odsłony był szósty gem. To wtedy Francuz wygrał gema przy podaniu rywala, nie oddając mu nawet punktu. Druga odsłona była bardziej wyrównana. Panowie na potęgę tracili swe podanie. O jedno więcej przełamanie zanotował sklasyfikowany na 63. pozycji zawodnik i to on ostatecznie mógł się cieszyć z końcowego triumfu.

– Na zawsze zapamiętam ten tydzień. Był wspaniały. Po trudnym półfinale nie miałem wiele energii, ale byłem skupiony i dałem z siebie wszystko. Zdobyłem pierwszy tytuł i teraz chcę więcej – dzielił się wrażeniami na gorąco najmłodszy tegoroczny triumfator imprez ATP 250.

 


Wyniki

Finał:

Arthur Fils (Francja, WC) – Francisco Cerundolo (Argentyna, 4) 6:3, 7:5

Strasbourg. Switolina ponownie z tytułem mistrzowskim

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Elina Switolina pokonała Annę Blinkową 6:3, 6:2 w finale turnieju WTA 250 w Strasbourgu. Dla Ukrainki to siedemnasty tytuł mistrzowski w karierze. Jest to również pierwsza od blisko dwóch lat wygrana tenisistki z Odessy i pierwszy wygrany turniej w roli mamy.

Druga niedziela maja to w Ukrainie święto wszystkich mam, czyli Dzień Matki. Tę rolę od ponad pół roku pełni dwukrotna półfinalistka wielkoszlemowa Jelena Switolina. W ostatnią sobotę maja była trzecia rakieta świata to święto uczciła pierwszą turniejową wygraną po niemal dwudziestu czterech miesiącach przerwy. Poprzednio nie miała sobie równych pod koniec sierpnia 2021 w imprezie tej samej rangi w Chicago. W tym tygodniu Ukrainka powtórzyła sukces zza Oceanu.

Obie odsłony finału 37. edycji turnieju w Strasbourgu miały podobny przebieg. W pierwszej odsłonie Switolina prowadziła 3:0, aby pozwolić rywalce się zbliżyć na jednego gema, ale następnie wygrała trzy kolejne gemy i zamknęła tę część spotkania. W drugiej odsłonie Blinkowa odrabiała straty od 1:4. I tak jak w pierwszej cześć brakowało jej gema, aby doprowadzić do remisu. Ale od stanu 4:3 gemy na swym koncie zapisywała już tylko mistrzyni imprezy z 2020 roku.

Teraz obie panie przenoszą się do Paryża, gdzie wystąpią w rozpoczynającym się 28 maja Roland Garros. Switolina w meczu pierwszej rundy zmierzy się z Martiną Trevisan. Z kolei na przeciwko Blinkowej w meczu otwarcie stanie Ysaline Bonaventure.


Wyniki

Finał:

Elina Switolina (Ukraina, WC) – Anna Blinkowa 6:2, 6:3