Madryt. Sabalenka oraz Sakkari odwróciły losy spotkań i zagrają o finał

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka i Maria Sakkari to pierwsze półfinalistki tegorocznego Mutua Madrid Open 2023. Obie tenisistki by awansować do 1/2 finału musiały odrabiać stratę seta. 

W dotychczasowych meczach tegorocznej edycji madryckiej imprezy tegoroczna „dwójka” nie straciła nawet seta. Największe problemy miała w meczu trzeciej rundy przeciwko Camili Osorio, gdy Kolumbijka wygrała dziewięć gemów. We wtorek tenisistka z Mińska przegrała pierwszego seta.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Mayar Sherif. Egipcjanka, która w trzech ostatnich meczach odprawiła tenisistki rozstawione, wygrała partię otwarcia 6:2. Wiceliderka rankingu się spieszyła i popełniała dużo prostych błędów, przez musiała gonić wynik. W pierwszym gemie drugiej odsłony zawodniczka z Europy ponownie przegrała swego gema serwisowego. Jednak tym razem od razu odrobiła stratę. Kolejne dwa gemy powędrowały na konto serwujących. Od stanu 2:2 kontrolę nad sytuacją na korcie zaczęła przejmować mistrzyni Australian Open 2023, która wygrała cztery gemy z rzędu i doprowadziła do decydującej odsłony. W tej trwała dominacja Sabalenki. Dwukrotnie przełamała ona serwis Sherif i na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:0 w trzecim secie. Co prawda 59. rakieta świata wygrała jeszcze gema, ale na więcej już jej nie było stać i pożegnała się z imprezą. Był to debiut tenisistki z Kairu w ćwierćfinale turnieju tej rangi.

Rywalką Aryny Sabalenki w jej drugim madryckim półfinale w karierze będzie Maria Sakkari. Greczynka podobnie jak jej najbliższa rywalka musiała się mocno napracować, aby zapewnić sobie miejsce wśród czterech najlepszych tenisistek tegorocznej edycji Mutua Madrid Open. Pierwsza odsłona była festiwalem przełamań. Pierwszą, która wygrała gema jako returnująca była Greczynka, która wyszła na prowadzenie 2:1. Jednak od razu po zmianie stron miało miejsce przełamanie powrotne. Następnie panie jeszcze czterokrotnie nie zdołały otrzymać swego podania i losy pierwszej odsłony rozstrygnął tie-break. W nim lepiej zaprezentowała się Rumunka, która po zmianie stron (przy wyniku 3-3) nie przegrała już akcji i wyszła na prowadzenie w całym meczu.

Drugi set rozpoczął się od serii trzech przełamań. Dzięki temu Sakkari wyszła na prowadzenie 4:2, a po chwili (po kolejnym „breaku”) miała 5:2. Co prawda ósmego gema wygrała Begu, ale greczynka nie oddała już prowadzenia i panie mogły się szykować do trzeciej partii. Tym razem serwujące przegrały tylko dwa gemy i oba były przy podaniu Begu. Ostatecznie po blisko trzech godzinach rywalizacji pierwszy raz do półfinału madryckiego „tysięcznika” awansowała Sakkari.

Półfinałowy mecz między Greczynką i Aryną Sabalenką będzie dziewiątym spotkaniem obu pań. I pierwszym na korcie ziemnym. Dotychczasowy bilans jest korzystny dla Białorusinki, która wygrywała pięciokrotnie, odnosząc trzy porażki.

 


Wyniki

Ćwierćfinał:

Aryna Sabalenka (2) – Mayar Sheriff (Egipt) 2:6, 6:2, 6:1

Maria Sakkari (Grecja, 9) – Irina Camelia Begu (Rumunia, 31) 6:7, 6:4, 6:2

Daria Kasatkina wspiera decyzję Wimbledonu

/ Izabela Modrzewska , źródło: https://www.tennismajors.com/oprac.własne, foto: AFP

Rosyjska tenisistka, Daria Kasatkina, wyraziła swoje poparcie dla decyzji Brytyjskiej Federacji Tenisowej o pomocy ukraińskim zawodnikom w czasie trwania sezonu na kortach trawiastych. 

W ubiegłym miesiącu, organizatorzy Wimbledonu ogłosili, że rosyjscy i białoruscy tenisiści będą mogli wziąć udział w turnieju pod neutralną flagą. Dodatkowo, zawodnicy z Ukrainy będą mieli zapewnione wsparcie, które obejmuje m.in nocleg w hotelu, a także dostęp do prywatnych kortów tenisowych.

-Większość tenisistów [ukraińskich] nie może wrócić do swoich domów i baz treningowych. Decyzja by mogli trenować w Londynie, w All England Club, jest słuszna. Nie mogą wrócić do miejsca zamieszkania, są ciągle w drodze i sami muszą płacić za swoje zakwaterowanie dlatego ma to sens. – powiedziała Kasatkina podczas pomeczowego wywiadu w Madrycie.

Rosjanka dodała również, że cieszy się, że będzie mogła zagrać w tym roku na londyńskim turnieju wielkoszlemowym. – Było mi przykro, że nie mogłam wziąć udziału w zeszłym roku. Oczywiście powód był zrozumiały, ale wciąż było to bolesne. Cieszę się, tym razem to się uda i uważam, że w naszym sporcie mamy to szczęście, że możemy być częścią rywalizacji. 

Daria została również zapytana co sądzi o braku uścisku ręki przez Ukrainkę Łesię Curenko po zwycięstwie w drugiej rundzie w Madrycie. Jej zdaniem jest to całkowicie zrozumiałe zachowanie. – Najsmutniejszy jest fakt, że wojna nadal trwa. Zawodnicy z tego kraju mają wszelkie podstawy, żeby tego nie robić. To bardzo trudna sytuacja. Właściwie ucieszyło mnie to, że w ogóle mi pomachała. – przyznała ósma rakieta świata.

 

 

Mayar Sherif: Zawsze chciałam zostać zawodową tenisistką

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennis365.com/, oprac. własne, foto: AFP

Mayar Sherif świetnie spisuje się podczas turnieju WTA 1000 w Madrycie. 26-latka dotarła już do ćwierćfinału imprezy w hiszpańskiej stolicy, a po pokonaniu Elise Mertens opowiedziała dziennikarzom o początkach swojej kariery.

Urodzona w Kairze Sherif przebiła się do pierwszej setki rankingu w 2021 roku. To właśnie w tamtym okresie udało jej się wygrać turniej WTA 125 w Karlsruhe oraz wystąpić w finale zawodów rangi 250 w Klużu-Napoce. Kolejny rok przyniósł jej największy sukces, czyli triumf w zawodach WTA 250 w Parmie, osiągnięty po wygranej nad Marią Sakkari.

Egipcjanka, która najlepiej gra na mączce, czyni zatem systematyczne postępy, a w tym tygodniu odnotowała swój najważniejszy rezultat w turnieju WTA 1000. Podczas zmagań w Madrycie tenisistka z Afryki wyeliminowała kolejno Camilę Giorgi, Anhelinę Kalininę, Caroline Garcię oraz – wspominaną już – Mertens.

Wynik ten oznaczał, że Mayar została pierwszą reprezentantką swojego kraju, która osiągnęła tak daleką fazę w tak wielkim turnieju. Zawodniczka skomentowała ten sukces, mówiąc:

Zawsze chciałam zostać profesjonalną tenisistką. To był mój wybór i byłam zwariowana na tym punkcie. Można powiedzieć, że miałam obsesję rywalizacji z dziewczynami spoza Egiptu. Wierzyłam, że mogę dostać się do czołówki.

W naszym kraju żyje się inaczej, kultura jest specyficzna. Wszystko jest trudniejsze i musisz bardzo mocno pracować, by w ogóle móc wyjść na kort. Dorastałam w tych okolicznościach i od młodych lat mierzyłam się z dużą presją. To z niej zrodził się mój duch walki.

Przed tysięcznikiem w Madrycie Sherif rozegrała dobre zawody w portugalskim Oeiras, gdzie dotarła do półfinału. To właśnie ten turniej okazał się kluczowy w zbudowaniu dobrej formy tenisistki:

To tam odnalazłam rytm. Nie były to mecze na najwyższym poziomie, ale zbudowały moją pewność siebie. Gdy w Madrycie na mojej drodze stanęła Garcia, czułam, że mogę wypaść lepiej, niż w Monterrey, gdy wygrała ze mną seta 6:0. Wierzyłam, że mogę ją pokonać.

Z Mertens także przegrałam partię do zera, ale wiedziałam, że wystarczy jeden dobry gem, by móc zostawić to za sobą. Potrzebowałam więcej agresji i pewności siebie. Zaczęłam zmieniać tempo, a ona za tym nie przepada. Woli, gdy piłki lecą do niej szybko i są uderzane płasko, więc starałam się grać wyżej i wybierać odpowiednie kierunki tak, żeby ją zmylić.

Wiem, że jestem trudną rywalką, zwłaszcza w miejscach położonych wysoko nad poziomem morza. Przeciwniczki też są tego świadome i nie czują się komfortowo. Staram się to wykorzystać na moją korzyść i właściwie zmieniać tempo wymian – podsumowała Egipcjanka.

W ćwierćfinale Mutua Madrid Open Mayar Sherif zmierzy się z Aryną Sabalenką.

Madryt. Nieoczywista rywalka Świątek, Sabalenka zatrzymała nastoletnią rewelację

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Dwie półfinalistki Mutua Madrid Open 2022 wystąpiły w meczach czwartej rundy tegorocznej edycji. Jekatarinę Aleksandrową po zaciętym meczu pokonała Iga Świątek. Za to do ćwierćfinału awansowała Jessica Pegula, która na miejsce w 1/4 finału musiała się mocno napracować.

Zeszłoroczna finalistka imprezy w madryckim Caja Magica dwa pierwsze mecze – przeciwko Magdalenie Fręchi i Marie Bouzkovej – zakończyła w dwóch setach. Jednak w poniedziałek formę turniejowej „trójki” dogłębnie sprawdziła Marina Trevisan. Ostatecznie o jedno przełamanie lepsza okazała się tenisistka zza Oceanu, która w meczu 1/4 finału zmierzy się z Weronika Kudermietowa. Weronika z Kazania w trzech setach pokonała Darię Kasatkinę. W pierwszej partii tenisistka z top 10 rankingu WTA przegrywała 2:5, aby doprowadzić do wyrównania. Końcówka jednak ponownie należała do niżej notowanej tenisistki. Po drugim secie w którym nie było zbyt wiele emocji, w decydującej odsłonie ponownie pojawiły się zwroty akcji. Kudermietowa prowadzila 4:2, aby przegrać trzy gemy z rzędu. W dwunastym gemie musiała bronić dwóch piłek meczowych. Zdołała doprowadzić do tie-breaka, a w nim od stanu 1-2 nie przegrała już żadnej akcji.

Na czwartej rundzie swój tegoroczny występ zakończyła półfinalistka Mutua Madrid Open 2021. W meczu Pauli Badosy z Marią Sakkari losy obu setów rozstrzygnęło po jednym przełamaniu serwisu, uzyskane przez Greczynkę. Tym samym tenisistka z Hellady zadebiutuje w ćwierćfinale madryckiego tysięcznika. A jej przeciwniczką w meczu, którego stawką będzie 1/2 finału jest Irina Camelia Begu. Rumunka takim samym wynikiem jak jej najbliższa rywalka zakończyła mecz przeciwko Ludmile Samsonovej.

Po tym jak z rywalizacji na wczesnym etapie pożegnała się Jelena Rybakina, najbardziej prawdopodobną przeciwniczką ćwierćfinałową Igi Świątek wydawała się Barbora Krejcikova. Jednak nie dojdzie do spotkania między naszą mistrzynią, a reprezentantką naszych południowych sąsiadów. Siedmiokrotna singlowa mistrzyni wielkoszlemowa dość niespodziewanie uległa w poniedziałkowy wieczór Petrze Martić. W pierwszym secie Chorwatka prowadziła 4:1, aby pozwolić rywalce zbliżyć się na jednego gema. Jednak końcówka ponownie należała do zawodniczki ze Splitu. W drugiej odsłonie Krejcikova przegrywała już 3:5. Jednak obroniła dwie piłki meczowe i wyszła na prowadzenie 6:5. W kolejnym gemie nie wykorzystała czterech szans na zakończenie tej części meczu i ostatecznie doszło do tie-breaka. „Dogrywka” zaczęła się od wygranej akcji przez Czeszkę. W kolejnych jednak punktowała 33. rakieta świata i to ona w środowym ćwierćfinale stanie na przeciwko Idze Świątek.

Finałową rywalką naszej tenisistki może być Aryna Sabalenka. Mistrzyni imprezy z 2021 roku w meczu czwartej rundy pokonała rewelacje tegorocznej edycji – Mirrę Andriejewą. Tenisistka, która podczas madryckiego turnieju świętowała szesnaste urodziny z tenisistką z Mińska wygrała tylko cztery gemy. Kolejną rywalkę turniejowej „dwójki” będzie Mayar Sheriff. Egipcjanka po tym jak w trzeciej rundzie niespodziewanie odprawiła Caroline Garcią, w poniedziałek okazała się lepsza od Elise Mertens. Po wygraniu partii otwarcia tenisistka z Kairu nie wygrała nawet gema w drugim secie. W trzeciej odsłonie sklasyfikowana na 59. pozycji zawodniczka prowadziła 5:2, aby pozwolić rywalce na odrobienie strat. W dziesiątym gemie jednak ponownie zanotowała przełamanie i mogła się cieszyć z wygranej oraz awansu do 1/4 finału Mutua Madrid Open 2023.


Wyniki

Czwarta runda:

Aryna Sabalenka (2) – Mirra Andriejewa (WC) 6:3, 6:1

Jessica Pegula (USA, 3) – Martina Trevisan (Włochy, 18) 6:3, 2:6, 6:3

Weronika Kudermietowa (12) – Daria Kasatkina (8) 7:5, 1:6, 7:6(2)

Maria Sakkari (Grecja, 9) – Paula Badosa (Hiszpania, 26) 6:4, 6:4

Petra Martic (Chorwacja, 27) – Barbora Krejcikova (Czechy, 11) 6:3, 7:6

Mayar Sheriff (Egipt) – Elise Mertens (Belgia, 24) 6:4, 0:6, 6:4

Irina Camelia Begu (Rumunia, 31) – Ludmila Samsonova (14) 6:4, 6:4

 

Madryt. Świątek zatrzymała kontratak Aleksandrowej

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek zapewniła sobie awans do najlepszej ósemki turnieju Mutua Madrid Open. W poniedziałek w sesji wieczornej Polka skruszyła opór Jekateriny Aleksandrowej.

Rosjanka dobrze rozpoczęła spotkania i efektownym returnem z forhandu po linii już w pierwszym gemie wypracowała sobie „breakpointa”, przy którym raszynianka popełniła podwójny błąd serwisowy. W początkowej fazie spotkania podopieczna Tomasza Wiktorowskiego grała trochę za krótką piłką i Aleksandrowa miała dużo czasu na przejmowanie inicjatywy w wymianach. Liderka światowego rankingu szybko jednak wyciągnęła wnioski. Zdecydowanie wydłużyła długość swoich zagrań, dzięki czemu jej rywalka musiała atakować z nie do końca przygotowanych pozycji i zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Świątek od stanu 1:3 wygrała pięć z sześciu kolejnych gemów i objęła prowadzenie w meczu.

Turniejowa „jedynka” dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkania i już w drugim gemie zdobyła „breaka”, w czym pomogły jej dwa podwójne błędy serwisowe popełnione przez rywalkę. W tej części meczu Świątek nie musiała nawet bronić się przed stratą podania aż do wyniku 5:3. W dziewiątym gemie Polka zagrał trochę zbyt nerwowo w kilku momentach i Aleksandrowa wypracowała sobie dwie okazje na odrobienie strat. Pierwszą reprezentantka Biało-Czerwonych zniwelowała, ale przy drugiej Rosjanka postawiła wszystko na jedną kartę i posłała doskonały return z backhandu po linii. Po zmianie stron trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową, ale niżej sklasyfikowana z tenisistek w imponującym stylu się wybroniła. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym Aleksandrowa świetnie serwowała i szybko odskoczyła na 3:0 i 6:3. Jedną piłkę setową raszynianka obroniła, ale przy drugiej popełniła już błąd z forhandu i o losach meczu musiał zadecydować trzeci set.

Świątek podrażniona niepowodzeniem w drugiej partii dobrze rozpoczęła decydującą część meczu i w trzecim gemie, dzięki efektownemu returnowi z forhandu, zapewniła sobie „breakpointa” i go wykorzystała. Pierwsza rakieta Polski nie dopuściła do powtórki z drugiego seta. Utrzymała przewagę przełamania już do końca meczu, a przy wyniku 5:3 przypieczętowała zwycięstwo po raz drugi odbierając rywalce podanie bez straty punktu.

W ćwierćfinale Mutua Madrid Open Iga Świątek zmierzy się z Petrą Martić.


Wyniki

Czwarta runda singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Jekaterina Aleksandrowa (16) 6:4 6:7(4) 6:3