Rzym. Rybakina czeka na rywalkę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Jelena Rybakina pokonała Marketę Vondrousovą i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Rzymie. Teraz Kazaszka czeka na swą rywalkę w meczu o awans do półfinału. O tym kto stanie po drugiej stronie siatki na przeciwko mistrzyni Wimbledonu 2022 zadecyduje wieczorne spotkanie między Igą Świątek i Donną Vekić. Jednak to zostanie rozegrane dopiero we wtorek.

W sobotę pogoda storpedowała rozgrywki we Włoszech i niektóre mecze zostały przeniesione na niedzielę. W poniedziałek sytuacja się powtórzyła. W rywalizacji pań na następny dzień „przerzucono” dwa pojedynki. Wśród „ofiar” deszczu znalazła się między innymi Iga Świątek, która w ostatnim poniedziałkowym meczu na korcie centralnym miała się zmierzyć z Donną Vekić. Panie jednak wyjdą na kort niespełna 24 godziny później, w poniedziałek nie przed godziną 13:30. Tego samego dnia do rywalizacji przystąpią również Paula Badosa i Karolina Muchova.

Jedną z tych, które już się nie muszą martwić o miejsce w ćwierćfinale jest Jelena Rybakina. Kazaszka była prognozowaną rywalką Igi Świątek podczas poprzedzającego rywalizacją w Rzymie turnieju tej samej rangi w Madrycie. Jednak rozstawiona w stolicy Hiszpanii z siódemką tenisistka przegrała już pierwsze spotkanie i szybko pożegnała się z rywalizacją w Caja Magica. Co nie udało się przed niespełna dwoma tygodniami, może się wydarzyć w Rzymie. Urodzona w Moskwie zawodniczka w poniedziałek pokonała już trzecią rywalkę w tegorocznej edycji turnieju na Foro Italico i czeka na przeciwniczkę w swym premierowym ćwierćfinale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych.

Mecz 1/8 finału Internazionali BNL d’Italia był drugim meczem obu pań. Przed rokiem w Moskwie panie się zmierzyły po raz pierwszy i górą była tenisistka zza naszej południowej granicy. Tym razem obyło się bez niespodzianki i nawet przez chwilę nie było na nią szansy. Od stanu 0:1 Rybakina wygrała cztery gemy z rzędu. Wypracowanej przewagi już nie oddala końca seta. Identycznym wynikiem zakończyła się druga odsłona. Tym samym po 74 minutach gry było pewne, że to Jelena Rybakina będzie pierwszą ćwierćfinalistką wśród tenisistek, które znalazły się w pierwszej ćwiartce turniejowej drabinki.

O ile Kazaszka wystąpi w pierwszym ćwierćfinale turnieju tej rangi na mączce, o tyle Anhelina Kalinina zagra w drugim meczu o półfinał turnieju WTA 1000 w ogóle. Po tym jak doszła do 1/4 finału zeszłorocznego turnieju w Madrycie, w tym roku powtórzyła ten wynik we Włoszech. Przepustkę do kolejnej rundy dała jej poniedziałkowa wygrana nad Madison Keys. Jest to trzeci wygrany mecz tenisistki zza naszej wschodniej granicy nad zawodniczką zza Oceanu. Poprzednie dwa zwycięstwa odniosła w zeszłym roku w Miami i przed dwunastoma miesiącami także we Włoszech. Jej rywalką w meczu o półfinał będzie Beatriz Haddad Maia. Pogromczyni Magdy Linette w poniedziałek w dwóch setach pokonała Camilę Osorio.

 


Wyniki

Czwarta runda:

Jelena Rybakina (Kazachstan, 7) – Marketa Vondrousova (Czechy) 6:3, 6:3

Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 12) – Camila Osorio (Kolumbia) 6:3, 6:3

Jelena Ostapenko (Łotwa, 20) – Daria Kasatkina (8) 6:4, 4:6, 6:0

Weronika Kudermietowa (11) – Marie Bouzkova (Czechy, 27) 6:2, 6:2

Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) – Madison Keys (USA, 19) 2:6, 6:2, 6:4

Qinwen Zheng (Chiny, 22) – Xiyu Wang (Chiny) 6:4, 3:6, 6:1

Paula Badosa (Hiszpania) – Karolina Muchova (Czechy)

Rzym. Cenne zwycięstwo Zielińskiego i Nysa

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: Diadora

Jan Zieliński i Hugo Nys kontynuują przygodę z turniejem Masters 1000 w Rzymie. Polak i Monakijczyk w drugiej rundzie pokonali rozstawionych z numerem trzecim Ivana Dodiga i Austina Krajicka 7:6(3), 6:2.

Po pewnym uporaniu się z Maximem Cressym i Davidem Vegą Hernandezem na otwarcie zmagań, w drugiej rundzie poprzeczka dla pary Zieliński/Nys powędrowała mocno w górę. Polak i Monakijczyk mierzyli się bowiem z niedawnymi triumfatorami imprezy w Monte Carlo. Była to też dla nich okazja do rewanżu nad Chorwatem i Amerykaninem, gdyż właśnie podczas turnieju w Księstwie ulegli im w pierwszej rundzie.

Jak się okazało, w poniedziałkowe popołudnie dokonali tej sztuki. Zieliński i Nys byli stroną dominującą w pierwszej części premierowej odsłony. Już w drugim gemie mieli trzy okazje na przełamanie Krajicka. Rywale, głównie za sprawą serwisu Amerykanina, byli w stanie jednak wyjść z opresji. Kilka minut później już im się to nie udało. W gemie czwartym „polski” duet wypracował kolejne dwa break-pointy, a przy drugim z nich znakomitą akcją popisał się Nys.

Przeciwnicy już po chwili otrzymali dwie szanse na odrobienie straty przy podaniu Zielińskiego, ale nie wykorzystali żadnej z nich. Zrobili to jednak przy kolejnej sposobności. Po smeczu w siatkę Polaka znów mieli break-pointa, którego zamienili na punkt po akcji zwieńczonej przez Krajicka. Po wyrównaniu stanu gry obie pary dotarły już bez przeszkód do tie-breaka. Kluczowy okazał się w nim świetny początek w wykonaniu Polaka i Monakijczyka, którzy wygrali pięć pierwszych piłek. Chorwat i Amerykanin zdołali jeszcze zdobyć dwa mini przełamania, ale bekhendowy return warszawianina zakończył ich marzenia o wygraniu tej partii.

Drugiego seta Zieliński i Nys rozpoczęli w najlepszy z możliwych sposobów. Po podwójnym błędzie serwisowym Dodiga zapisali przełamanie na swoim koncie już w pierwszym gemie. Na tym jednak nie poprzestali i kontynuowali powiększanie przewagi. W gemie trzecim byli skuteczni także przy podaniu Krajicka, którego przełamali do 15. Rywale wypracowywali sobie co prawda okazje do niwelowania deficytu, ale Polak i Monakijczyk nie dopuścili do utraty serwisu. Dwa ostatnie gemy wygrali już „na sucho” i po godzinie i 34 gry zameldowali się w najlepszej ósemce zmagań.

Tym samym Zieliński i Nys osiągnęli pierwszy ćwierćfinał imprezy na najwyższym szczeblu rozgrywek od czasu występu w Australian Open. To będzie również ich debiutancka wizyta na tym poziomie zawodów rangi Masters 1000. O półfinał przyjdzie im zagrać z parą Mackenzie McDonald i Frances Tiafoe. Amerykanie w drugiej rundzie pokonali rozstawionych z numerem szóstym Lloyda Glasspoola i Harriego Heliovaarę 4:6, 6:2, 11-9.


Wyniki

Druga runda gry podwójnej:

Jan Zieliński, Hugo Nys (Polska, Monako) – Ivan Dodig, Austin Krajicek (Chorwacja, USA, 3) 7:6(3), 6:2

Rzym. Węgierski kwalifikant żegna Carlosa Alcaraza

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Na trzeciej rundzie kończy występ w turnieju ATP 1000 w Rzymie Carlos Alcaraz. Hiszpan, który w najnowszym notowaniu rankingu ATP zmieni na pozycji lidera rankingu Novaka Dżokovicia w poniedziałkowym meczu trzeciej rundy przegrał w dwóch setach Fabianowi Marozsanowi.

W drugiej rundzie rzymskiego tysięcznika tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego pokonał Alberta Ramosa Vinolasa. Zwycięstwo nad rodakiem sprawiło, że za kilka dni powróci na fotel najlepszego tenisisty świata. Jednak nie okrasi tego zwycięstwem w Internazionali BNL d’Italia. W poniedziałkowe popołudnie faworyt gospodarzy musiał uznać wyższość tenisisty, który w rankingu znajduje się o ponad sto pozycji niżej od Alcaraza.

Marozsan jest tak nisko w zestawieniu najlepszych tenisistów świata, ze do imprezy musiał się przebijać przez eliminacje. Gdy już tego dokonał, w dwóch pierwszych rundach po trzysetowych bojach okazał się lepszy od Corentina Mouteta oraz Jiriego Lehecki. Jednak dopiero w poniedziałek odniósł najważniejsze zwycięstwo w karierze. W swym debiutanckim występie w drabince turnieju głównego imprezy ATP Tour odprawił tenisistę, który za chwile ponownie zasiądzie na tronie lidera rankingu ATP.

– Nie jest mi łatwo cokolwiek powiedzieć. Jestem niezmiernie szczęśliwy. Nawet nie myślałem o takiej wygranej. Oczywiscie marzyłem o tym, a teraz te marzenia się ziściły. Starałem się grać jak najlepiej, wygrać jak najwięcej gemów. A ostatecznie się okazało, że zdołałem pokonać światową dwójkę – skomentował swą wygraną Marozsan.

W meczu 1/8 finału Węgier spotka się z Chorwatem Borną Czoriciem, który również w dwóch setach odprawił Roberto Carballesa Baene.


Wyniki

Trzecia runda:

Fabian Marozsan (Węgry, Q) – Carlos Alcaraz (Hiszpania,2) 6:3, 7:6

Ash Barty zdradza, czego brakuje jej na sportowej emeryturze

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.theguardian.com/, własne, foto: AFP

Ashleigh Barty przestała profesjonalnie uprawiać tenis w marcu 2022 roku. Obecnie była zawodniczka cieszy się życiem na sportowej emeryturze, ale chętnie wraca do czasów, gdy rywalizowała na światowych kortach. W niedawnym wywiadzie zdradziła, za jakim aspektem białego sportu tęskni najbardziej.

Zakończenie sportowej kariery przez Barty było zupełnie niespodziewane. W momencie ogłoszenia swojej decyzji Australijka zajmowała pierwsze miejsce w rankingu i miała na koncie trzy singlowe tytuły wielkoszlemowe. 27-latka postanowiła jednak skupić się na spełnianiu innych marzeń, a w kobiecym tenisie rozpoczęła się era Igi Świątek.

Powyższe nie oznacza, że zawodniczka z Antypodów nie wspomina czasów spędzonych w tourze. W rozmowie z dziennikarzami gazety The Guardian Ash wyznała, że:

Najbardziej brakuje mi sporów z moim trenerem Craigiem Tyzzerem. Lubiłam, gdy razem siadaliśmy i staraliśmy się do końca rozpracować moje przeciwniczki. Taktyczna strona tenisa zawsze mnie pasjonowała. Z pomocą moich atutów chciałam sprawić, by rywalka czuła się niekomfortowo.

– Tęsknię za czasem spędzanym z moją ekipą, z którą nadal mam pozytywne relacje. Kontakty nie są tak częste i tak intensywne, jak dawniej, ale wciąż rozmawiamy z pomocą aplikacji i lubimy czasem się ze sobą podroczyć. Moi trenerzy Craig Tyzzer i Jason Stoltenbergmieli jedną wspólną cechę. Dążyli do tego, by dobry człowiek mógł stać się świetnym sportowcem, który może osiągnąć coś naprawdę istotnego.

Następnie Barty podkreśliła, że nie żałuje swoich wyborów, dotyczących szybszego zakończenia przygody z zawodowym tenisem. Mistrzyni zaangażowała się w nowy projekt, w którym służy radą młodym, obiecującym zawodnikom z Australii:

W trakcie profesjonalnej kariery człowiek jest bardzo skupiony na sobie. Można nawet powiedzieć, że sportowiec bywa egoistą, ale w tym wypadku to nic złego. Jednocześnie miło było zmienić tę perspektywę i spojrzeć na wszystko nieco szerzej. W ostatnich dwunastu miesiącach pracowałam z moim teamem nad zupełnie innymi rzeczami i mi się to podobało. Cieszę się, że byli częścią mojej podróży i mogłam korzystać z ich wiedzy – podsumowała Barty.

Ashleigh Barty wygrała łącznie piętnaście turniejów singlowych rangi WTA. Zdobyła również dwanaście trofeów w grze podwójnej.

Rzym. Zwycięski jubileusz Djokovicia i trudna przeprawa Ruuda

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković i Casper Ruud musieli się niezwykle napracować, aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Internazionale BNL d’Italia. Serb stracił seta w meczu z Grigorem Dimitrowem. Z kolei Norweg awans zapewnił sobie dopiero w tie-breaku trzeciej odsłony. Większych problemów nie mieli z kolei Daniił Miedwiediew i Stefanos Tsitsipas.

Sobotnie opady deszczu na kortach Foro Italico sprawiły, że niektóre spotkania zostały przeniesione na niedzielę. Taki los spotkał między innymi pojedynek Daniiła Miedwiediewa z Emilem Ruusuvuorim. Były lider rankingu nie tracił czasu i pokonał rywala oddając mu jedynie sześć gemów. Tym samym w swym czwartym występie na rzymskich kortach moskwianin wygrał pierwszy mecz – To trochę ulga. Ile razy przyjeżdżałem tutaj, wiedziałem, że mogę grać dobrze, dlatego cieszę się, że w końcu wygrałem – skomentował swą wygraną Miedwiediew, którego kolejnym rywalem będzie Bernabe Zapata Miralles.

W niedzielę awans uzyskał również Stefanos Tsitsipas. Pojedynek Greka z Nuno Borgesem rozpoczął się w sobotę. Jednak przy wyniku 6:3, 4:3 panowie zeszli z kortu, a do gry wrócili dzień później. Rozegrali dwa gemy i ateńczyk mógł już myśleć o swym kolejnym spotkaniu. Spotka sie w nim z Lorenzo Sonego.

Pierwszego seta w tegorocznej edycji turnieju stracił Novak Dżoković. Serb, ktory powraca do rywalizacji po trzytygodniowej przerwie w meczu drugiej rundy spotkał się z Grigorem Dimitrowem. Ustępujący lider rankingu ATP mógł zakończyć spotkanie w dwóch odsłonach. Jednak nie wykorzystał prowadzenia 4:2 w drugim secie. W decydującej partii tenisista z Belgrady stracił już tylko jednego gema i mógł się cieszyć z jedenastek wygranego spotkania w dwunastu potyczkach z Bułgarem.

–  Mogłem wygrać w dwóch setach, ale trochę obniżyłem swój poziom. W trzeciej partii wróciłem do dobrej gry, a kluczowe było szybko zdobyte przełamanie. Jestem zadowolony z tego, jak zakończyłem mecz – skomentował wygraną tenisista dla którego był to 1050 wygrany mecz w imprezach głównego cyklu.

W klasyfikacji tenisistów z największą liczbą wygranych spotkań w imprezach głównego cyklu 22-krotny mistrz wielkoszlemowy jest na czwartej pozycji. Do wyprzedzających go Rafaela Nadala i Ivana Lendla Serbowi brakuje osiemnastu wygranych pojedynków. Dżoković ma najlepszy procent wygranych spotkań spośród wszystkich tenisistów Ery Open i wynosi ona 83,4% (1050-209) i drugiego w zestawieniu Rafaela Nadala wyprzedza o 0,5% (1068-220)

Niezwykle trudną przeprawę miał w niedziele również Casper Ruud. Rozstawiony z numerem czwartym tenisista po tym jak wygrał gładko partię otwarcia, w drugiej odsłonie pozwolił rywalowi na odrobienie strat i losy awansu rozstrzygnęła trzecia odsłona. W niej żaden z zawodników nie miał nawet szansy na przełamanie podania rywala i obaj panowie musieli rozegrać tie-breaka. W nim klasę pokazał Norweg, który nie stracił nawet punktu i może już myśleć o kolejnym spotkaniu. W nim jego rywalem będzie Laslo Djere.

 


Wyniki

Trzecia runda:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 26) 6:3, 4:6, 6:1

Daniił Miedwiediew (3) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:4, 6:2

Casper Ruud (Norwegia, 4) – Alexander Bublik (Kazachstan) 6:1, 4:6, 7:6(0)

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) – Nuno Borges (Portugalia) 6:3, 6:3

Holger Rune (Dania, 7) – Fabio Fognini (Włochy) 6:4, 6:2

Jannik Sinner (Włochy, 8) – Alexander Shevchenko 6:3, 6:7(4), 6:2

Frances Tiafoe (USA, 12) – Daniel Altmaier (Niemcy) 3:6, 7:5, 6:3

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 13) – Marton Fucsovics (Węgry) 6:2, 7:6(4)

Lorenzo Musetti (Włochy, 18) – Mateo Arnaldi (Włochy) 6:4, 6:4

Alexander Zverev (Niemcy, 19) – David Goffin (Belgia) 5:7, 6:3, 6:4

Marco Cecchinato (Włochy) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 21) 6:2, 6:2

Alexei Popyrin (Australia) – Roman Safiulin 7:5, 7:5

Laslo Djere (Serbia) – Christian Garin (Chile) 6:3, 2:1 i krecz