Rabat. Szybka porażka Katarzyny Piter w deblu

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Katarzyna Piter grająca w parze z Oksaną Kałasznikową odpadła w pierwszej rundzie turnieju WTA 250 w Rabacie. Do następnej rundy awansowały Yana Sizikova oraz Sabrina Santamaria. 

Pierwsza część spotkania rozpoczęła się od pięciu przegranych gemów z rzędu przez parę polsko-gruzińską. Deblistki popełniały dużo niewymuszonych błędów i nie potrafiły znaleźć rytmu. Piter i Kałasznikowa próbowały jeszcze wrócić do gry i odwrócić losy seta. Udało im się przełamać serwis rywalek i wygrały kolejne trzy gemy. Rosjanka wraz z Amerykanką nie dopuściły jednak do wyrównania wyniku i ostatecznie zamknęły pierwszego seta 6:3.

Druga partia spotkania była dużo bardziej wyrównana. Choć Sizikova i Santamaria początkowo wyszły na dwugemowe prowadzenie, przeciwniczki szybko odrobiły straty. Od stanu 2:2, to jednak polsko-amerykańska para dominowała na korcie. Dzięki precyzji i agresywniejszej grze, jeszcze dwukrotnie przełamały podanie rywalek, pewnie wygrywając mecz. W kolejnej rundzie zmierzą się z rozstawioną numerem trzecim parą Timea Babos/Anna Dalinina.

 

 


Wyniki

Pierwsza runda debla kobiet

Yana Sizikova, Sabrina Santamaria (Rosja, Stany Zjednoczone) – Katarzyna Piter, Oksana Kałasznikowa (Polska, Gruzja) 6:3, 6:4

Strasbourg. Słabszy początek nie powstrzymał Linette

/ Anna Niemiec , źródło: własne , foto: AFP

Magda Linette awansował do drugiej rundy turnieju Internationaux de Strasbourg. Polka, która w zawodach została rozstawiona z numerem 1, w trzech setach pokonała Cristinę Bucsę.

Poznanianka słabo rozpoczęła spotkanie. Była zdecydowanie zbyt pasywna i po dziesięciu minutach przegrywała już 0:3 z podwójnym przełamaniem. Zbyt łatwe prowadzenie ewidentnie zdekoncentrowało Hiszpankę, która w kolejnych gemach zaczęła popełniać zdecydowanie za dużo niewymuszonych błędów i poznanianka wyszła na prowadzenie 4:3. W kolejnych gemach do głosu ponownie doszła jest agresywnie grająca tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego, która częściej podejmowała ryzyko, dzięki czemu wygrał trzy ostatnie gemy i objęła prowadzenie w meczu.

Linette pod koniec pierwszej partii poprosiła o pomoc medyczną, ale nie zamierzała rezygnować z dalszej gry. Turniejowa „jedynka” zdecydowanie lepiej rozpoczęła drugą odsłonę meczu i dzięki przełamaniu w drugim gemie odskoczyła na 4:1. W tej fazie pojedynku 30-latka z Wielkopolski była zdecydowanie aktywniejsza. Nie pozwalała już rywalce dyktować warunków w wymianach. Wypracowanej przewagi nie roztrwoniła, a wyrównanie w meczu przypieczętowała kolejnym przełamaniem.

Decydujący set rozpoczął się od wzajemnych przełamań. Przy wyniku 2:2 Bucsa, dobiegając do uderzenia, podkręciła staw skokowy. Od tego momentu miała wyraźne problemy z poruszaniem się po korcie. Hiszpanka nie zrezygnowała z gry do samego końca, ale nie była już w stanie skutecznie przeciwstawić się rywalce. Druga rakieta Polski wygrała cztery ostatnie gemy i po 2 godzinach i 16 minutach zapewniła sobie awans do drugiej rundy.

Magda Linette o miejsce w ćwierćfinale francuskich zawodów zagra z Anastazją Pawluczenkową.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Magda Linette (Polska, 1) – Cristina Bucsa (Hiszpania) 4:6 6:2 6:2

Roland Garros. Kawa nie dołączy do Chwalińskiej

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Katarzynie Kawie nie udało się pójść w ślady Mai Chwalińskiej. Druga z reprezentantek Biało-Czerwonych w pierwszej rundzie kwalifikacji w stolicy Francji w trzech setach przegrała z Carol Zhao.

W pierwszej partii tego spotkania żadnej roli nie odgrywał serwis. W dziesięciu gemach doszło do aż siedmiu przełamań. O jedno więcej zdobyła Kanadyjka i to ona objęła prowadzenie 6:4 w meczu.

Druga odsłona spotkania również nie rozpoczęła się po myśli tenisistki urodzonej w Krynicy-Zdroju i rywalka wyszła na prowadzenie 4:2. Kawa nie zamierzała się jednak poddawać. Dzięki ambitnej, solidnej grze z linii końcowej wygrała pięć z sześciu kolejnych gemów i wyrównała stan rywalizacji.

Niestety polska tenisistka nie była w stanie pójść za ciosem w decydującym secie. Zhao zdecydowanie lepiej weszła w tę część meczu. Już w pierwszym gemie uzyskała przewagę przełamania i tym razem nie zamierzała już jej oddać. Kawa zdołała utrzymać podanie na 1:2, ale na więcej już nie było jej stać w tym meczu i po 2 godzinach i 6 minutach gry zeszła z korty pokonana.

Do drugiej rundy kwalifikacji po dobry meczu awansowała Maja Chwalińskiej. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji

Carol Zhao (Kanada) – Katarzyna Kawa (Polska) 6:4 5:7 6:1

Roland Garros. Chwalińska zdeklasowała faworytkę

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: materiały prasowe PZT

Maja Chwalińska w imponujący stylu rozpoczęła zmagania w kwalifikacjach do drugiego w tym roku turnieju wielkoszlemowego. Reprezentantka Biało-Czerwonych nie dała żadnych szans z Lucrezii Stefanini.

Rozstawiona z numerem 2 Włoszka dobrze rozpoczęła spotkanie i w drugim gemie odebrała podanie naszej tenisistce, ale były to miłe złego początki. Później na korcie warunki dyktowała już tylko bielszczanka. Tenisistka Półwyspu Apenińskiego nie była w stanie znaleźć żadnej skutecznej recepty na ciągłe zamiany rytmu proponowane przez naszą tenisistkę. Chwalińska wygrała sześć gemów z rzędu i zapisała pierwszego seta na swoim koncie.

W drugiej odsłonie spotkania obraz gry się nie zmienił. Leworęczna tenisistka szybko odskoczyła na 4:0 i nie oglądała się za siebie. Włoszka zdołała utrzymać podanie w piątym gemie, ale Polka na nic więcej już jej nie pozwoliła.

W drugiej rundzie kwalifikacji Maja Chwalińska zmierzy się z Marią Timofiejewą, która również straciła tylko trzy gemy w pojedynku z Mariną Melnikową.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji

Maja Chwalińska (Polska) – Lucrezia Stefanini (Włochy, 2) 6:2 6:1

Miedwiediew komentuje swój sukces w Rzymie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

Daniił Miedwiediew został mistrzem turnieju rangi ATP Masters 1000 w Rzymie . To pierwszy tak ważny tytuł wywalczony przez Rosjanina na mączce, dlatego dziennikarze bardzo chcieli poznać przyczynę tego sukcesu. Zawodnik zdradził ją w wywiadzie przeprowadzonym po zakończeniu finałowego spotkania.

Daniił Miedwiediew ma na koncie tytuł wielkoszlemowy i był numerem jeden na świecie, ale do tej pory nie czuł się najlepiej na nawierzchni ziemnej. Zmienił to spektakularny triumf na Foro Italico, po którym tenisista przekazał mediom i kibicom:

Sądzę, że pomógł mi nowy naciąg i nie mówię tego ze względu na moich sponsorów. Struny są miększe, więc łatwiej mi uderzać piłkę. Zdecydowaliśmy się na tę modyfikację przed startem sezonu i od razu czułem, że mogę zagrywać głębokie uderzenia z większą łatwością. W Australii nie poszło mi zbyt dobrze, więc miałem wątpliwości, ale ostatecznie postanowiłem nie wracać do poprzedniego naciągu. Okazało się, że efekty są wspaniałe.

Jeśli chodzi o poprawę w poruszaniu się, to zapewne zasługa treningu lub nowych butów. Może to one sprawiają, że czuje się lepiej. Tym razem ruszałem się we właściwy sposób, a to dało mi czas na zagrywanie głębokich piłek. Brzmi łatwo, ale to najtrudniejsza sprawa w tenisie. Często, gdy próbujesz grać głęboko, po prostu nie trafiasz. Właśnie to przydarzało mi się w poprzednich latach. W tym roku wszystko, co sobie wizualizowałem, stało się rzeczywistością na korcie. To dlatego udało mi się wygrać – podkreślił Daniił.

Drugi wątek rozmowy dotyczył rozstawienia na Roland Garros. Dzięki wygranej w Rzymie Miedwiediew zagra we Francji z numerem dwa:

Gdybym był numerem trzy, w półfinale na pewno musiałbym zmierzyć się z Dżokoviciem lub Alcarazem. Dlatego warto być drugim rozstawionym i mieć szansę na to, by ich uniknąć aż do ostatniego meczu. Dzięki rankingowi z Carlosem mogę spotkać się dopiero w finale. Jednocześnie wiem, że do tej pory nie przekroczyłem w Paryżu fazy ćwierćfinału.

Dobre losowanie to korzystna okoliczność, ale ważniejsza jest po prostu dobra gra. Gdy zobaczyłem moją drabinkę w Rzymie, pomyślałem, że to najcięższy możliwy zestaw rywali. Właśnie dlatego należy przede wszystkim skupiać się na tym, by samemu zagrać jak najlepiej – zakończył 27-latek.

Daniił Miedwiediew wygrał dotychczas dwadzieścia tytułów rangi ATP.