Roland Garros. Garcia zdała trudny test, Bencic i Kvitova pożegnały się z Paryżem

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własnen, foto: AFP

W poniedziałek rozegrane zostały kolejne spotkania w ramach pierwszej rundy Roland Garros. Po trzysetowej batalii awans wywalczyła największa nadzieja gospodarzy, Caroline Garcia. Odpadły Belinda Bencic, Petra Kvitova i Weronika Kudermetowa.

Najwyżej sklasyfikowanej francuskiej tenisistce na otwarcie turnieju przyszło zmierzyć się z Xiyu Wang. Obie tenisistki od początku spotkania były ultra ofensywnie nastawione. Opierały swoją grę głównie na serwisie i returnie. Podejmowały duże ryzyko, ale popełniały przy tym stosunkowo niewiele niewymuszonych błędów i zgormadzeni kibice często mieli okazje do oklasków. Spotkanie lepiej rozpoczęła Garcia, która już w pierwszym gemie odebrała podanie rywalce. Chinka szybko jednak odrobiła stratę i później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce turniejowa „piątka” odskoczyła na 3:0 i już do końca nie pozwoliła przeciwniczce na odrobienie straty. O losach drugiej odsłony meczu zadecydowało przełamanie, które tenisistka z Azji zdobyła na 2:1. Francuzka naciskała, żeby odrobić straty, ale Wang bardzo skutecznie odpierała ataki rywalki i wyrównała stan rywalizacji. W decydującym secie obie tenisistki długo pilnowały własnych serwisów pomimo dużej presji ze strony returnujących. Chinka w poniedziałkowym spotkaniu wielokrotnie potrafiła zachować zimną krew i wybrnąć z trudnej sytuacji. W kluczowym momencie zadrżała jej jednak ręka. W dziesiątym gemie to Garcia jako pierwsza znalazła sposób na przełamanie rywalki i po 2 godzinach i 38 minutach walki mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

To była kwestia dosłownie kilku punktów wygranych tu i tam – przyznała na konferencji prasowej reprezentantka „Trójkolorowych”. – Ona ma naprawdę sporo narzędzi, żeby zdobywać punkty. Gra naprawdę dobrze i bardzo agresywnie. Musiałam zachować spokój i wykorzystać te kilka okazji, które mi się trafiły. Jestem bardzo zadowolona ze swojej postawy. Byłam bardzo spokojna i pozytywnie nastawiona, co nie zawsze mi się udawało w poprzednich latach.

Caroline Garcia zmierzy się teraz z Anną Blinkową, która nie dała szans Ysaline Bonaventure.

W poniedziałek zdecydowanie mniej powodów do radości miały Petra Kvitova i Belinda Bencic, które opuściły praktycznie cały sezon gry na kortach ziemnych z powodu problemów ze zdrowiem. W Paryżu okazało się, że nie zdążyły tak do końca odbudować formy. Szwacjarka w trzech setach przegrała ze „szczęśliwą przegraną” Eliną Awanesjan, a Czeszka nie znazła sposobu na Elisabettę Cocciaretto. Z turniejem pożegnała się także będąca ostatnio w wysokiej formie Weronika Kudermetowa. Rosjanka zaskakująco głado przegrała z Anną Karoliną Schmiedlovą.

W poniedziałek pierwsze mecze w turnieju wygrały za to Beatriz Haddad Maia, Jelena Ostapenko oraz Elina Switolina, która kontynuuje zwycięską passę ze Strasbourga.

Pierwsza runda singla

Roland Garros. Linette nie zagra w deblu, Zieliński zagra w mikście

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Twitter, foto: AFP

Po porażce w pierwszej rundzie singla z Kanadyjką Leylah Fernandez Magda Linette miała jeszcze pozostać w Paryżu. Polka miała wystąpić w deblu z Chinką Xinyu Wang. W poniedziałek jednak wycofały się. Natomiast będziemy mieć reprezentanta w mikście – Jana Zielińskiego.

Nie znamy dokładnych powodów tej decyzji, ale wiemy, że w poniedziałek Magda Linette i Xinyu Wang wycofały się z turnieju debla na kortach Rolanda Garrosa. Polka i Chinka regularnie występują u swojego boku. Z różnym skutkiem. Niestety w Paryżu o sukces nie powalczą. Mówi się, że decydujące mogły być problemy fizyczne poznanianki, ale póki co to jedynie plotki.

Będziemy mieli za to swojego przedstawiciela w turnieju par mieszanych. Po raz pierwszy w karierze do takich rozgrywek zgłosił się Jan Zieliński. Stworzy parę z Australijką Ellen Perez, która ma na swoim koncie ćwierćfinał US Open w tej konkurencji. Ponadto są oni rozstawieni z „6”. W pierwszej rundzie ich rywalami będą Hao-ching Chan z Tajwanu i Francuz Fabrice Martin. W grze mieszanej zagra też deblowy partner Zielińskiego. Monakijczyk Hugo Nys stanie na korcie u boku innej reprezentantki Tajwanu – Latishy Chan.

Roland Garros. Udany debiut Alcaraza, maratońskie zwycięstwo Wawrinki

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Carlos Alcaraz od wygranej rozpoczął pierwszy wielkoszlemowy występ w roli lidera światowego rankingu. Hiszpan potrzebował trzech setów i niespełna dwóch godzin, aby pokonać Flavio Cobolliego. Udanie tegoroczny występ rozpoczął mistrz paryskiego turnieju z 2015 roku – Stan Wawrinka.

Po tym jak w 2014 roku na kortach w Melbourne Szwajcar sięgnął po premierowy tytuł mistrzowski w imprezie wielkoszlemowej, sukces powtórzył niespełna osiemnaście miesięcy później na kortach w Paryżu. W finale Wawrinka uporał się z Novakiem Dżokoviciem. W poniedziałek dawny mistrz udanie rozpoczął kolejny występ na kortach w stolicy Francji. Chociaż awans uzyskał dopiero po 280 minutach. Jednak ostatecznie po raz ósmy w ósmym pojedynku przeciwko Albertowi Ramosowi Vinolasowi. Pierwszy raz panowie rozegrali pojedynek składający się z pięciu setów.

– Prawdopodobnie był to najcięższy nasz pojedynek. Miałem swe okazje w trzecim secie, aby zakończyć pojedynek. Ostatecznie udało się to dopiero w piątej odsłonie. Alejandro to naprawdę trudny przeciwnik. Ja starałem się koncentrować na swojej grze i to mi przyniosło zwycięstwo – podsumował poniedziałkowe spotkanie Wawrinka, którego kolejnym rywalem będzie Thanasi Kokkinakis.

Niewiele mniej czasu od mistrza sprzed ośmiu lat spędził w poniedziałek finalista imprezy z lat 2018-2019 – Dominic Thiem. Niestety Austriak schodził z kortu w zupełnie innym humorze niż Wawrinka. Jednokrotny mistrz wielkoszlemowy uległ w pięciu setach Pedro Cachinowi. Argentyńczyk, który po raz trzeci w karierze walczy w drabince turnieju głównego imprezy wielkoszlemowej, w spotkaniu o 1/16 finału spotka się z Borną Czoriciem.

Najwyżej rozstawionym tenisistą w tegorocznej edycji Roland Garros jest Carlos Alcaraz. Hiszpan będący najmłodszym tenisistą grajacym w Paryżu z „jedynką” od roku 1976 i startu Bjorna Borga, niezwykle udanie rozpoczął występ. W ciągu niespełna dwóch godzin rozegrał trzy sety, w których stracił tylko siedem gemów i pokonał Flavio Cobolliego.

– Niesamowitym było zagrać na korcie Suzanne-Lenglen. Pierwszy raz miałem okazję tu wystąpić i niezmiernie mi się to podobało. Niesamowita jest ta energia płynąca z publiczności. W końcówce trzeciej partii miałem chwile problemy, gdy przegrałem swego gema serwisowego przy prowadzeniu 5:4. Jednak szybko wyciągnąłem wnioski i zamknąłem spotkanie – podsumował swój pierwszy mecz w tegorocznej edycji paryskiego szlema najwyżej rozstawiony zawodnik. Jego kolejnym rywalem będzie Taro Daniel. Japończyk w meczu pierwszej rundy uporał się z Christianem O’Connelem. Tym samym powtórzył swój najlepszy wynik na paryskich kortach z lat 2016-2017, gdy również zdołał przebrnąć premierową rundę.

 

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) – Flavio Cobolli (Włochy, Q) 6:0, 6:2, 7:5

Jannik Sinner (Włochy, 8) – Alexandre Muller (Francja) 6:1, 6:4, 6:1

Frances Tiafoe (USA, 12) – Filip Krajinovic (Serbia) 6:3, 6:4, 6:2

Borna Czorić (Chorwacja, 15) – Federico Coria (Argentyna) 7:6(3), 6:7(5), 6:3, 6:3

Jiri Lehecka (Czechy) – Jan-Lennard Struff (Niemcy, 21) 7:5, 1:6, 6:3, 3:6, 6:1

Thiago Agustin Tirante (Argentyna, Q) – Botic van de Zandschulp (Holandia, 25) 6:2, 4:6, 6:3, 6:4

Pedro Cachin (Argentyna) – Dominic Thiem (Austria) 6:3, 6:2, 6:7(1), 4:6, 6:2

Alexandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 29) – Arthur Fils (Francja, WC) 6:1, 4:6, 6:3, 6:3

Daniel Altmaier (Niemcy) – Marc-Andrea Huesler (Szwajcaria) 6:3, 6:4, 6:4

Marcos Giron (USA) – Hamad Medjedovic (Serbia, Q) 6:2, 6:0, 1:6, 6:0

Zhizhen Zhang (Chiny) – Dusan Lajovic (Serbia) 6:1, 4:1 i krecz

Stan Wawrinka (Szwajcaria) – Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) 7:6(5), 6:4, 6:7(2), 1:6, 6:4

Luca van Assche (Francja) – Marco Cecchinato (Włochy) 6:1, 6:1, 6:3

Roland Garros. Auger-Aliassime poza turniejem, pewne zwycięstwo Dżokovicia

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

W poniedziałek udział w turnieju rozgrywanym na paryskiej mączce rozpoczęło wielu wysoko rozstawionych tenisistów. Mecze rozgrywane wczesnym popołudniem dostarczyły nam kilka pięciosetowych batalii. Po jednej z nich z imprezą pożegnał się Felix Auger-Aliassime.

Przeciwnikiem Kanadyjczyka w pierwszej rundzie był Fabio Fognini – włoski specjalista od kortów ziemnych. Spotkanie wyraźnie nie układało się po myśli zawodnika rozstawionego z „dziesiątką”. Auger-Aliassime dał się przełamywać na początku każdej z trzech partii. Mimo prób powrotu nie udało mu się odwrócić losów żadnego seta. Choć Fognini czterokrotnie w meczu stracił serwis,  dwie godziny i 18 minut wystarczyło aby awansować do drugiej rundy, w której zmierzy się z Jasonem Kublerem.

Niewiele brakowało do tego, aby Kanadyjczycy nie mieli już żadnego rodaka w rozgrywkach. Denis Shapovalov świetnie rozpoczął mecz z Brandonem Nakashimą – od wygrania dwóch pierwszych partii. Później jednak zdecydowanie lepiej zaczął się prezentować Amerykanin, który doprowadził do piątego seta. W nim szybko przełamał Shapovalov. Tenisista z Kanady nie oddał już przełamania na 3:1 i uciekł przed pożegnaniem się z Paryżem w kiepskim stylu.

Początek poniedziałkowych zmagań na kortach imienia Rolanda Garrosa z pewnością możemy nazwać mianem maratońskiego. Do rozstrzygnięcia tylko jednego z meczów, które wystartowały o godzinie 11:00 nie był bowiem potrzebny decydujący set. Widowisko miejscowym kibicom na korcie Suzanne-Lenglen zgotowali Benoit Paire i Cameron Norrie. Wyrównany pierwszy set padł łupem Brytyjczyka. Następnie zaczął on prezentować zdecydowanie gorszy tenis, co wykorzystał niesiony dopingiem z trybun Paire, który wygrał dwie kolejne partie. Wydawało się, że będący na fali wznoszącej reprezentant Francji dopełni dzieła w kolejnej odsłonie meczu. Wtedy jednak olbrzymią zapaść złapał Paire, który wręcz odpuścił końcówkę seta. W decydującej części meczu tenisista urodzony w Awinion ponownie złapał wiatr w żagle i przełamał już w pierwszym gemie. Dalsza część należała jednak do Brytyjczyka. Norrie, będący w perspektywie odpadnięcia z turnieju jako pierwszy z rozstawionych, zdołał dwukrotnie odebrać serwis przeciwnikowi i pokrzyżował plany świętowania francuskiej publice.

Tego dnia marsz po tytuł rozpoczął jeden z głównych faworytów turnieju, Novak Dżoković. Przeciwnikiem Serba był urodzony w Stanach Zjednoczonych Aleksandar Kovacevic. Mecz układał się jak klasyczny pojedynek tenisowego Dawida z Goliatem w pierwszej rundzie turnieju wielkoszlemowego. W dwóch partiach młody tenisista zza Oceanu Atlantyckiego nie miał za wiele do powiedzenia. Wydawało się, że przełamanie w pierwszym gemie trzeciego seta na korzyść Novaka praktycznie zakończyło pojedynek. Kovacevic nie złożył jednak broni i odrobił stratę. To doprowadziło do tie-breaka. W nim doświadczony Dżoković nie dał najmniejszych złudzeń rywalowi. Serb zwyciężył mimo zaskakującego wypuszczenia z rąk przewagi przełamania w trzeciej partii. Teraz może już się w pełni skupić na kolejnym meczu, w którym jego przeciwnikiem będzie Węgier Marton Fucsovics.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 3) – Aleksandar Kovacevic (USA) 6:3, 6:2, 7:6(1)

Fabio Fognini (Włochy) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 10) 6:4, 6:4, 6:3

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 14) – Benoit Paire (Francja, WC) 7:5, 4:6, 3:6, 6:1, 6:4

Alex De Minaur (Australia, 18) – Ilja Iwaszka 6:1, 5:7,6:1, 6:3

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 19) Yibing Wu (Chiny) 7:6(4), 6:1, 6:1

Denis Shapovalov (Kanada, 26) – Brandon Nakashima (USA) 6:4, 7:5, 4:6, 3:6, 6:3

Diego Schawrtzman (Argentyna) – Barnabe Zapata Miralles (Hiszpania, 32) 1:6, 6(5):7, 6:2, 6:0, 6:4

Juan Pablo Varillas (Peru) – Juncheng Shang (Chiny, Q) 4:6, 2:6, 6:2, 6:3, 6:1

Taro Daniel (Japonia) – Christopher O’Connell (Australia) 6:0, 6:2, 6:4

Asłan Karacew (Q) – Alexei Popyrin (Australia) 6:3, 6(4):7, 6:1, 6:2

Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) – Jack Draper (Wielka Brytania) 6:4, 1:0 (krecz)

Roland Garros. Stephens lepsza od byłej liderki rankingu

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Poniedziałkowe zmagania na korcie imienia Philippe’a Chatriera rozpoczął mecz dwóch utytułowanych tenisistek. O drugą rundę zagrały Sloane Stephens i Karolina Pliszkova.

Przed spotkaniem trudno było wskazać jednoznaczną faworytkę tego starcia. Czeszka zajmuje obecnie wyższą – szesnastą – lokatę w rankingu WTA, ale to Amerykanka, która w tym tygodniu zamykała pierwszą trzydziestkę zestawienia najlepszych tenisistek, była w finale paryskiej imprezy w 2018 roku i ma na koncie trofeum za zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym.

Na korzyść Sloane przemawiał także bilans bezpośrednich pojedynków z Karoliną, w którym prowadziła ona 4-1. Jedyne zwycięstwo, jakie odniosła nad nią Pliszkova, miało miejsce na cegle, pięć lat temu. Należy przy tym pamiętać, że stało się to w Madrycie, gdzie warunki gry są inne niż na Roland Garros. Na paryskich kortach to Stephens była lepsza – w 2021 roku triumfowała w dwóch setach.

Mecz podaniem rozpoczynała Amerykanka. 30-latka obroniła break-point i objęła prowadzenie, a obie zawodniczki starały się dostosować siłę gry do wiatru, który od początku towarzyszył im na korcie. W pierwszej fazie spotkania więcej błędów popełniła Czeszka. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów nie radziła sobie w dłuższych wymianach i od razu straciła serwis.

Zdobytą przewagę Stephens potwierdziła wygraniem własnego podania. Mistrzyni US Open 2017 cierpliwie konstruowała punkty i oczekiwała na złe decyzje przeciwniczki. Po czterech gemach sytuacja Karoliny stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Wyżej rozstawiona została ponownie przełamana, a rywalka zaskakiwała ją zmianami tempa i wysokości zagrywanych piłek.

Ostatecznie pierwszy set zakończył się niepodważalnym zwycięstwem Amerykanki 6:0. Przełamanie w ostatnim gemie pozwoliło jej wywalczyć prawo rozpoczęcia drugiej partii własnym podaniem.

Sloane, podobnie jak w pierwszej partii, miała kłopoty z wygraniem swojego pierwszego gema serwisowego. Czeszka wypracowała w nim break-point, ale ostatecznie nie zdobyła przełamania. Zamiast tego Karolinie musiało wystarczyć utrzymanie własnego podania i wywalczenie pierwszego gema w meczu.

Kolejny gem serwisowy Pliszkovej także był zacięty, ale powędrował na jej konto. Czeszka obroniła w nim break-point i popisała się znakomitym skrótem. Była liderka rankingu wciąż grała nierówno, ale w jej dyspozycji na korcie było widać poprawę w stosunku do pierwszego seta. W kolejnym – piątym – gemie 31-latka miała szansę na przełamanie, ale nie zdołała jej wykorzystać.

Odebranie podania Amerykance udało się jednak przy kolejnej okazji. Dzięki wygraniu siódmego gema Pliszkova uzyskała prowadzenie 4:3, którego nie potwierdziła utrzymaniem serwisu. W wywalczonym przez Stephens gemie na 4:4 widzowie zobaczyli dużo dobrego tenisa, a decydujący punkt Sloane zdobyła pewnym smeczem.

Końcowy fragment meczu należał do Sloane. Reprezentantka USA wygrała dwa ostatnie gemy i całego seta wynikiem 6:4. Jej rywalką w kolejnej rundzie będzie zwyciężczyni pojedynku między Warwarą Graczową a Dalmą Galfi.

Poza Stephens do drugiej rundy awansowały między innymi Madison Keys i Donna Vekić. Z turniejem pożegnały się natomiast Estonki – Anett Kontaveit i Kaia Kanepi.


Wyniki

Roland Garros (pierwsza runda kobiet):

S. Stephens (USA) – K. Pliszkova (Czechy, 16) 6:0 6:4

K. Day (USA, Q) – K. Mladenovic (Francja) 7:5 6:1

M. Keys (USA, 20) – K. Kanepi (Estonia) 6:1 3:6 6:1

M. C. Osorio (Kolumbia, LL) – A. Bogdan (Rumunia) 3:6 6:3 7:5

D. Vekić (Chorwacja, 22) – D. Jastremska (Ukraina, Q) 6:2 7:5

B. Pera (USA) – A. Kontaveit (Estonia) 7:6 (6) 6:2

A. Pawluczenkowa – L. Fruhvirtova (Czechy) 6:2 6:2

Roland Garros. Sakkari poza turniejem, Muchova autorką niespodzianki

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

W niedzielę rozgrane zostały pierwsze pojedynki tegorocznej edycji paryskiej imprezy. Udanie zmagania w stolicy Francji rozpoczęły Aryna Sabalenka i Jessica Pegula. Odpadła Maria Sakkari. Kolejną rywalkę poznała Magdalena Fręch.

Polka zmierzy się z Kamillą Rachimową, która bez większych problemów poradziła sobie z Sarą Bejlek.

Białorusinka w pierwszym meczu na korcie centralnym w dwóch setach pewnie pokonała Martę Kostiuk. Więcej emocji niż sam przebieg meczu dostarczyły sytuacje poza kortem. Ukrainka zgodnie z przewidywaniami nie zamierzała podawać ręki rywalce po spotkaniu. Na konferencji prasowej mistrzyni Australian Open przyznała, że częściowo rozumie decyzje reprezentantów Ukrainy. – Potrafię sobie wyobrazić, co by ich spotkało ze strony rodaków, gdyby podali nam rękę. Dlatego myślę, że to nie jest coś osobistego. Myślę, że ona nie zasłużyła, żeby opuszczać kort wśród gwizdów.

Sabalenka zmierzy się teraz z Iriną Szymanowicz.

Do drugiej rundy bez straty seta awansowały również Jessica Pegula, Daria Kasatkina, Ludmiła Samsonowa oraz Qinwen Zheng.

Z turniejem pożegnała się Maria Sakkari. Greczynka miała trudne losowanie. W pierwszej rundzie trafiła Karolinę Muchovą, która była pierwszą z nierozstawionych tenisistek. Pojedynek od początku był bardzo wyrównany, ale w końcówce obydwy setów lepsza była Czeszka. – Rozegrałam bardzo dobry turniej w Rzymie i to na pewno podniosło moją pewność siebie na kortach ziemnych – wyjaśniła reprezentantka naszych południowych sąsiadów. – Czułam się również świetnie na treningach, ale widziałam, że to będzie trudny mecz i tak też było. Cieszę się, że udało mi się wygrać w dwóch setach.  

Muchova zmierzy się teraz z Nadią Podoroską. Półfinalistka z 2020 roku oddała tylko dwa gemy Jessice Ponchet.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Aryna Sabalenka (2) – Marta Kostiuk (Ukraina) 6:3 6:2

Jessica Pegula (USA, 3) – Danielle Collins (USA) 6:4 6:2

Karolina Muchova (Czechy) – Maria Sakkari (Grecja, 8) 7:6(5), 7:5

Daria Kasatkina (9) – Jule Niemeier (Niemcy) 6:3 6:4

Ludmiła Samsonowa (15) – Katie Volynets (USA) 6:0 6:1

Qinwen Zheng (Chiny, 19) – Tamara Zidansek (Słowenia, Q) 6:3, 6:1

Anastazja Potapowa (24) – Taylor Townsend (USA, Q) 6:1, 6:2

Irina-Camelia Begu (Rumunia, 27) – Ana Bondar (Węgry) 6:4 6:2

Elise Mertens (Belgia, 28) – Viktoria Hruncakova (Słowacja, LL) 6:1, 6:4

Camila Giorgi (Włochy) – Alize Cornet (Francja) 6:3, 6:4

Clara Tauson (Dania, Q) – Aliaksandra Sasnowicz 6:2, 6:0

Leolia Jeanjean (Francja, WC) – Kimberly Birrell (Australia, WC) 6:4, 6:7(6), 6:3

Nadia Podoroska (Argentyna) – Jessika Ponchet (Francja) 6:0 6:2

Sara Errani (Włochy) – Jil Teichmann (Szwajcaria) 3:6 6:4 6:2

Storm Hunter (Australia, Q) – Nuria Parrizas Diaz (Hiszpania) 4;6 6:2 6:4

Kamilla Rachimowa – Sara Bejlek (Czechy, Q) 6:0 6:3

Mayar Scherif (Egipt) – Madison Brengle (USA) 6:3 6:1

Irina Szymanowicz (Q) – Panna Uvardy (Węgry) 6:7(8) 6:3 6:1